NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Czarne Jezioro

Idź do strony : 1, 2  Next
Administrator fabularny
Administrator fabularny
NPC


PisanieTemat: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptyWto 29 Gru 2015, 20:11

Mówi się, że Hogwart wyrasta z jeziora i jest to w pewnym sensie prawda. Ogromne, rozpościerające się na wiele kilometrów jezioro okrąża zamek z trzech stron, tworząc piękny krajobraz. Chodzą plotki, że w samym jeziorze żyje podmorska bestia - kraken, któremu uczniowie w ramach złagodzenia podrzucają resztki z posiłków.


Ostatnio zmieniony przez Administrator fabularny dnia Pią 06 Maj 2016, 21:02, w całości zmieniany 1 raz
Yvon Mavourneen Hennessy
Yvon Mavourneen Hennessy
Pałkarz Złotych Chimer, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Prezentuje się przyzwoicie. Chociaż mierzy sobie zaledwie dwanaście cali, a z natury jest bardzo giętka, więc co za tym idzie trudna do złamania, przy niektórych zaklęciach zachowuje się nieprzyjemnie głośno. W rdzeniu umieszczony został szpon hipogryfa, całość zaś została wykonana z drewna derenia przyczyniającego się do wydawania rozpraszających świstów.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Incarcerous, Drętwota, Relashio, Riddiculus, Bąblogłowy, Jęzlep, Salvio Hexia, Antivenenum, Linia Wieku, Protego Horribilis, Sardinus Eructo, Trantallegra, Herbivicus, Waddiwasi, Nox, Deprimo, Locomotor, Mobiliarbus, Glisseo, Bonum Ignis, Obliviate, Lapifors, Oculus Lepus.
OPIS POSTACI: Siedemnastoletnie dziewczę, mierzące sobie sto siedemdziesiąt sześć centymetrów wzrostu o budowie wdzięcznej. Rozumiejąc przez to uwydatniony, średni ale krągły biust oraz wyraźnie zaznaczone biodra z naturalnym wcięciem w okolicy talii. Włosy, w kolorze miedzi sięgają mniej więcej do połowy pleców. Naturalnie są nieco pofalowane. Dłonie z wyraźnie zaznaczonymi kostkami, wąskimi nadgarstkami, spiłowanymi na migdałowaty kształt paznokciami. Skóra jest koloru jasnego. Wyróżnia się przede wszystkim piegami, które przybierając różne kształty, oraz odcienie koloru brązowo-pomarańczowego znajdują się w ilości nadprogramowej wszędzie. Pomiędzy jedynkami można spostrzec charakterystyczną, niedużą przerwę.

https://mortis.forumpolish.com/t239-zwierzeta-yvon https://mortis.forumpolish.com/t337-dziennik-yvon https://mortis.forumpolish.com/t238-skrytka-nr-472
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptyPią 19 Lut 2016, 14:21

Czasami zjawiała się w tym miejscu, aby spojrzeć na Hogwart z zupełnie innej strony. Teraz nie musiała brać bezpośredniego udziału w życiu, w  rozgardiaszu jaki panował w murach wypełnionego po same brzegi zamczyska w którym najprawdopodobniej uczyła się większa część rodzin, obecnie szwendających się we wnętrzu uczniów. Zawieszone wysoko słońce zaczynało niespiesznie chylić się ku horyzontowi. Słynny Kraken nie postanowił zaszczycić ją swoją obecnością. Dlatego też czekała w samotności, przysiadając na wygniecionej zielono-szarej trawie w kosmykach której czaiły się małe, wędrujące w tylko sobie znanym kierunku wystraszone owady. Ten dzień był jednym z lepiej zapowiadających się. To znaczy, pogoda była bardzo przychylna. Właśnie dlatego na ich spotkanie wybrała to miejsce. Jezioro przyczyniało się do tego, że chłód był nieco bardziej odczuwalny, ale rudowłosej nie przeszkadzało to w żadnym stopniu.
Miała w planach porządnie się rozgrzać. Czuła się w obowiązku, aby tego kto się zjawi o umówionym czasie porządnie przećwiczyć. Coraz częściej przechodząc korytarzami słyszała jego imię. Powinna wierzyć w to, że skoro pochodził z rodu Hennessy, powinien sobie poradzić w każdej sytuacji ale za bardzo wątpiła we wszystkie jego umiejętności, by przejść obok tych niewybrednych plotek z obojętnością. Musiała dowiedzieć się o co tak naprawdę chodziło. Na pewno miał za skórą prawdziwego diabła. Musiał. Ale ten jeszcze w wieku w którym obecnie był nie prezentował się należycie. Chłopak był teraz co najwyżej skrzatem domowym. Twarz miał do tego stopnia niewinną, jeszcze zabawnie dziecinną, że nie było na tym świecie siły która pozwoliłaby na osądzenie go o robienie rzeczy złych.
Palcami przeczesała włosy, smagane przez wiatr kiedy rozglądała się wokół w poszukiwaniu dobrze znanej sylwetki. Zmrużyła oczy, mając nadzieję, że tym razem nie wystraszy się nagłym pojawieniem się, że ujrzy go już z bardzo daleka. Nie do końca wiedziała, czy z racji wygody, postanowi skorzystać z miotły, czy może jednak skorzysta z bardziej tradycyjnego sposobu znalezienia się przy niej. W myślach dziękowała za to, że nie potrafił się teleportować. To byłoby najgorszą umiejętnością, jaką mógłby sobie sprezentować. Z chęcią by go wtedy utłukła, aby nie znikał w najmniej oczekiwanych momentach.
Finnian Hennessy
Finnian Hennessy
Rocznik V

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 i 3/4 cala, średnio giętka, włos w głowy wili, sekwoja
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. Protego 2. Drętwota 3. Reparifarge 4. Accio 5. Alohomora 6. Lumos 7. Reparo 8. Enervate 9. Aquamenti Zaklęcia łatwe: 1. Utevo lux
OPIS POSTACI: Mierzący metr siedemdziesiąt piętnastolatek, który mimo wielkiego apetytu nie musi martwić się o swoją wagę. Należy do tych szczęśliwców, którzy mogą jeść i nie tyć, co jest przedmiotem zazdrości wielu jego koleżanek. Problemem jest jednak to, że mięśniaka raczej z siebie nie dałby rady zrobić, bo po prostu nie miałby z czego rzeźbić. Finn nie odziedziczył rodzinnych rudych włosów. Na szczęście. Naturalnym kolorem jest ciemnoczekoladowy brąz, który jaśnieje, gdy dłużej posiedzi na słońcu i tu niestety pojawiają się rudawe refleksy. Nie przykłada aż tak wielkiej wagi do tego, by je układać, więc często kosmyki odstają niesfornie na wszystkie strony, pchając mu się również do oczu, co wybitnie go irytuje. Mimo tego unika nożyczek, jeśli nie są serio potrzebne. Za wielki plus swojego wyglądu uważa oczy, które przyciągają swoim niebieskim kolorem, niekiedy wpadającym w zielonkawy. Ponoć kolor jest tak głęboki, że można się w nim utopić, ale ofiar jeszcze się nie doczekał. Nieznacznie naturalnie uniesione kąciki ust nadają mu pogodnego wyrazu twarzy, poczucia, że można mu zaufać i w razie problemów wygadać się ze swoich zmartwień. Trudno mu zachować przez to powagę, a nawet jeśli mówi coś naprawdę dla niego ważnego, ludzie nie zawsze odbierają go właściwie, czasem traktując jak wiecznie uśmiechniętego pajaca.

https://mortis.forumpolish.com/t513-zwierzeta-finniana https://mortis.forumpolish.com/t512-skrytka-nr-356
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptyPon 22 Lut 2016, 00:29

Jako środek transportu wybrał łódeczkę. Przebywanie na środku jeziora zawsze jakoś go uspokajało, a machanie wiosłami mimo wszystko poprawiało nieznacznie jego słabą kondycję. Pogoda dopisywała, więc jezioro samo z siebie nie sprawiało trudności, a ewentualne stwory wodne można było łatwo zauważyć. Tym razem jednak nie pojawiło się nic, co mogłoby zmącić taflę jeziora, nie wliczając w to jego środka transportu.
Już z daleka ruda czupryna odznaczała się z brzegu, więc elementu zaskoczenia na pewno każde z nich uniknie. Musiał przyznać, że gdy słońce padało wprost na dłuższe włosy, sprawiało to całkiem ładne wrażenie, przynajmniej w jego mniemaniu. Pod słońce kojarzyły mu się z bursztynem, więc jak by się innym bardzo nie podobały, tak jemu wręcz przeciwnie. No, ale że był jej bratem to oczywiście nigdy jej tego nie powie.
Minęło jeszcze sporo czasu nim dopłynął do brzegu, wysiadając na wilgotny piasek i wciągając łódkę, by czasem mu nie uciekła z powrotem do wody. Odgarnął dłonią ciemnobrązowe włosy, odsłaniając niebieskie oczy i z każdym krokiem, zmniejszając między nimi dystans, uśmiechał się coraz bardziej.
-No cześć, Marchewko. Spowiadaj mi się tutaj, bo gdzie bym nie poszedł, tam słyszę Twoje imię. - zagaił, sadowiąc się w odległości około metra od siostry. Przeciągnął się i odchylił do tyłu, lądując w trawie, a pod głową układając ramiona. Wbił wzrok w przelatujące chmury, zastanawiając się czy w niedługiej przyszłości dadzą one deszcz, a jeśli tak to czy uda mu się uniknąć zmoknięcia.
-Jeśli nabroisz i zostawisz mnie w szkole z taką opinią o naszej rodzinie to znajdę Cię i utłukę, zobaczysz. - powiedział, niby to poważnie, kątem oka lustrując sylwetkę dziewczyny. Właściwie, w zaklęciach nie miał przy niej szans, więc musiałby uciekać się do bardziej radykalnych środków, licząc na swoją siłę fizyczną, ale lepsze to niż nic. Z drugiej jednak strony, wszystkie dopływające informacje bawiły go niemiłosiernie, podsycając jego ciekawość. Chciał wiedzieć, jak daleko rudowłosa Gryfonka mogłaby się posunąć, gdy ktoś jej nie podpasuje.
Yvon Mavourneen Hennessy
Yvon Mavourneen Hennessy
Pałkarz Złotych Chimer, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Prezentuje się przyzwoicie. Chociaż mierzy sobie zaledwie dwanaście cali, a z natury jest bardzo giętka, więc co za tym idzie trudna do złamania, przy niektórych zaklęciach zachowuje się nieprzyjemnie głośno. W rdzeniu umieszczony został szpon hipogryfa, całość zaś została wykonana z drewna derenia przyczyniającego się do wydawania rozpraszających świstów.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Incarcerous, Drętwota, Relashio, Riddiculus, Bąblogłowy, Jęzlep, Salvio Hexia, Antivenenum, Linia Wieku, Protego Horribilis, Sardinus Eructo, Trantallegra, Herbivicus, Waddiwasi, Nox, Deprimo, Locomotor, Mobiliarbus, Glisseo, Bonum Ignis, Obliviate, Lapifors, Oculus Lepus.
OPIS POSTACI: Siedemnastoletnie dziewczę, mierzące sobie sto siedemdziesiąt sześć centymetrów wzrostu o budowie wdzięcznej. Rozumiejąc przez to uwydatniony, średni ale krągły biust oraz wyraźnie zaznaczone biodra z naturalnym wcięciem w okolicy talii. Włosy, w kolorze miedzi sięgają mniej więcej do połowy pleców. Naturalnie są nieco pofalowane. Dłonie z wyraźnie zaznaczonymi kostkami, wąskimi nadgarstkami, spiłowanymi na migdałowaty kształt paznokciami. Skóra jest koloru jasnego. Wyróżnia się przede wszystkim piegami, które przybierając różne kształty, oraz odcienie koloru brązowo-pomarańczowego znajdują się w ilości nadprogramowej wszędzie. Pomiędzy jedynkami można spostrzec charakterystyczną, niedużą przerwę.

https://mortis.forumpolish.com/t239-zwierzeta-yvon https://mortis.forumpolish.com/t337-dziennik-yvon https://mortis.forumpolish.com/t238-skrytka-nr-472
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptyPon 22 Lut 2016, 20:55

Na horyzoncie pojawiła się łódka, która wywarła na niej niemałe wrażenie. Chociaż nie była bardzo okazała, co najwyżej mieściło się w niej do trzech, może nawet na upartego czterech osób, a w przypadku wypełnienia środka transportu po brzegi, na pewno robiło się tam niemiłośliwie chybotliwie i przede wszystkim strasznie ciasno. To przywodziło na myśl dom, w którym regularnie trzeba było przepychać się z matką, a także tym młodszym, niepozornym bratem pomiędzy korytarzami, chociaż były całkiem szerokie, a przepychanki naprawdę zbędne. Sięgnęła dłonią za kark, zaczepiając paznokciami o skórę, kiedy drapała się, jakoby ten zwierz który jeszcze miał w skłębionej sierści resztki zazielenionych, drapiących rzepów wczepiających się nie tylko we włosy, ale także ubrania.
- Witam Cię, mój Ty mały Kasztanie. Ziemniaczku. Orzeszku. Na Ciebie też mi się nie raz skarżyli. Słyszałam, że dziewczęta za warkoczyki ciągniesz, że jednego kolegę też żeś tak zaczepił. A i że pisząc listy, robisz błędy. - Zamachała na niego palcem, marszcząc przy tym groźnie brwi. Pamiętała, jak jeszcze niedawno był taki maleńki. Szczerze mówiąc, nadal nie urósł na tyle, na ile się spodziewała. Wierzyła w to, że pewnego dnia nadrobi wszystkie braki i będzie taki wysoki, jak ojciec, kiedy jeszcze przesiadywał z nimi wszystkimi w domu. Tak naprawdę, nie pamiętała go zbyt dobrze. Ostało się kilka jego zdjęć, które skrywała w domu, w kuferku z pamiętniczkiem. Finnian był do niego dość podobny.
Yvon właśnie tak wyobrażała sobie rodziciela, kiedy był jeszcze dzieciakiem. No. Może nie miał aż tak delikatnych rysów twarzy, co siedzący nieopodal brat. Zawędrowała dłonią w jego kierunku, a tam też palcami wspinała się po jego ramieniu, mrucząc coś niewyraźnie o raczku, nieboraczku nim nie ukłuła go palcem w policzek. A później w brzuch. Haaa. Wyszczerzyła się, ukazując przy tym wciąż kompletny – o dziwo, jeszcze nikt jej nie zdążył wybić, rząd jasnych zębów.
- Tymi maciupeńkimi rączkami, nawet dziecku nie odebrałbyś łopatki. O utłuczeniu możemy pogadać, ale dopiero, jak zmężniejesz. Na razie tylko Ci w głowie książki. Eliksiry. I inne pierdoły, od których Ci się skóra nie poharata. - Pokręciła na wybory życiowe Finniana głową. Później skorzystała z możliwości położenia się obok. Padła. Co wyglądać mogło dość komicznie, bo kiedy to zrobiła, z początku próbowała udawać martwą. Nie wyszło. Oddychanie wszystko zepsuło. Fuknęła, zasłaniając twarz dłońmi.
Finnian Hennessy
Finnian Hennessy
Rocznik V

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 i 3/4 cala, średnio giętka, włos w głowy wili, sekwoja
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. Protego 2. Drętwota 3. Reparifarge 4. Accio 5. Alohomora 6. Lumos 7. Reparo 8. Enervate 9. Aquamenti Zaklęcia łatwe: 1. Utevo lux
OPIS POSTACI: Mierzący metr siedemdziesiąt piętnastolatek, który mimo wielkiego apetytu nie musi martwić się o swoją wagę. Należy do tych szczęśliwców, którzy mogą jeść i nie tyć, co jest przedmiotem zazdrości wielu jego koleżanek. Problemem jest jednak to, że mięśniaka raczej z siebie nie dałby rady zrobić, bo po prostu nie miałby z czego rzeźbić. Finn nie odziedziczył rodzinnych rudych włosów. Na szczęście. Naturalnym kolorem jest ciemnoczekoladowy brąz, który jaśnieje, gdy dłużej posiedzi na słońcu i tu niestety pojawiają się rudawe refleksy. Nie przykłada aż tak wielkiej wagi do tego, by je układać, więc często kosmyki odstają niesfornie na wszystkie strony, pchając mu się również do oczu, co wybitnie go irytuje. Mimo tego unika nożyczek, jeśli nie są serio potrzebne. Za wielki plus swojego wyglądu uważa oczy, które przyciągają swoim niebieskim kolorem, niekiedy wpadającym w zielonkawy. Ponoć kolor jest tak głęboki, że można się w nim utopić, ale ofiar jeszcze się nie doczekał. Nieznacznie naturalnie uniesione kąciki ust nadają mu pogodnego wyrazu twarzy, poczucia, że można mu zaufać i w razie problemów wygadać się ze swoich zmartwień. Trudno mu zachować przez to powagę, a nawet jeśli mówi coś naprawdę dla niego ważnego, ludzie nie zawsze odbierają go właściwie, czasem traktując jak wiecznie uśmiechniętego pajaca.

https://mortis.forumpolish.com/t513-zwierzeta-finniana https://mortis.forumpolish.com/t512-skrytka-nr-356
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptySob 27 Lut 2016, 00:02

Zarzuty, które padały w jego kierunku brzmiały dość nieprawdopodobnie i wręcz przestarzale. Może i miało to miejsce, ale na pewno nie w czasie teraźniejszym. Tak czy siak nie było to coś, czym musiałby się jakoś szczególnie przejmować, ale wywołało na jego twarzy cień uśmiechu.
Zaczepek darować jej nie mógł. Siostra ewidentnie uważała go za dzieciaka, co raniło jego piętnastoletnią, męską dumę. Może nie była ona jakoś szczególnie wielka, ale i tak nie mógł jej tego popuścić. Dlatego też, gdy dziewczyna położyła się obok, on zaraz dźwignął się do siadu.
-Ja Ci dam maciupeńkie rączki... Nie jestem aż tak słaby, Babsztylu. Jeszcze się wyrobię. Całe życie z babami to się dziwić, że nie jestem chodzącą męskością... - fuknął na nią i sięgnął po jakąś wybitnie sporą kępkę trawy. Zerwał ją, a gdy przeniósł znów wzrok na ukochaną siostrzyczkę, uśmiechnął się niczym łobuziak.
Wykorzystując moment, że ta na niego nie patrzyła, złapał jej nadgarstki i jedną dłonią przytwierdził je do podłoża, żeby czasem nie mogła się bronić. A że pogoda nie dopisywała i śniegu nie było, zaczął pocierać ową kępką zielonobrązowej trawy o jej piegowatą buźkę, śmiejąc się przy tym z wyraźnym zadowoleniem.
Rozglądając się pospiesznie, dojrzał niedaleko siebie nawet jakiegoś bezbronnego robaczka, więc poprawiając uścisk na jej rękach, a trawę na moment odkładając, sięgnął po żyjątko i wpakował jej za szatę, gdzieś w okolicy karku. Dziewczyna mogła być sobie silna, lepsza w zaklęciach i innych sprawach, ale z zaskoczenia to on zawsze miał nad nią przewagę, z której korzystał przy nadarzających się okazjach.
Yvon Mavourneen Hennessy
Yvon Mavourneen Hennessy
Pałkarz Złotych Chimer, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Prezentuje się przyzwoicie. Chociaż mierzy sobie zaledwie dwanaście cali, a z natury jest bardzo giętka, więc co za tym idzie trudna do złamania, przy niektórych zaklęciach zachowuje się nieprzyjemnie głośno. W rdzeniu umieszczony został szpon hipogryfa, całość zaś została wykonana z drewna derenia przyczyniającego się do wydawania rozpraszających świstów.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Incarcerous, Drętwota, Relashio, Riddiculus, Bąblogłowy, Jęzlep, Salvio Hexia, Antivenenum, Linia Wieku, Protego Horribilis, Sardinus Eructo, Trantallegra, Herbivicus, Waddiwasi, Nox, Deprimo, Locomotor, Mobiliarbus, Glisseo, Bonum Ignis, Obliviate, Lapifors, Oculus Lepus.
OPIS POSTACI: Siedemnastoletnie dziewczę, mierzące sobie sto siedemdziesiąt sześć centymetrów wzrostu o budowie wdzięcznej. Rozumiejąc przez to uwydatniony, średni ale krągły biust oraz wyraźnie zaznaczone biodra z naturalnym wcięciem w okolicy talii. Włosy, w kolorze miedzi sięgają mniej więcej do połowy pleców. Naturalnie są nieco pofalowane. Dłonie z wyraźnie zaznaczonymi kostkami, wąskimi nadgarstkami, spiłowanymi na migdałowaty kształt paznokciami. Skóra jest koloru jasnego. Wyróżnia się przede wszystkim piegami, które przybierając różne kształty, oraz odcienie koloru brązowo-pomarańczowego znajdują się w ilości nadprogramowej wszędzie. Pomiędzy jedynkami można spostrzec charakterystyczną, niedużą przerwę.

https://mortis.forumpolish.com/t239-zwierzeta-yvon https://mortis.forumpolish.com/t337-dziennik-yvon https://mortis.forumpolish.com/t238-skrytka-nr-472
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptySob 27 Lut 2016, 17:02

Naprawdę nie spodziewała się tego, że ten przebrzydły szczyl w stosunku do którego starała się, przynajmniej trochę wykazywać znikomą sympatią zacznie pozwalać sobie na takie zagrywki. Siarczyście zaklęła, a nieświadomy zagrożenia Finnian winien na widok konkretnie podirytowanej siostry uciekać czym prędzej – była jak ten smok wywołany ze zgliszczy lasu. Naprawdę nie przepadała za przytwierdzaniem dłoni do podłoża przez takich dzieciaków. To czego dopuścił się później, przeszło najśmielsze oczekiwania. Zsunęła ze sobą groźnie brwi, kiedy poderwała się do siadu. Uderzyła dłonią w miejsce po którym przemieszczał się robak. Nawet nie pisnęła, kiedy z impetem przewróciła młodego na trawę, szczerząc we wrednym uśmiechu zębiska. Przeliczyła się. Naprawdę, teraz cholernie żałowała, że próbowała być dla niego jak prawdziwa siostra. Z początku trzymała go jedynie za fraki, szarpiąc tym piętnastoletnim wątłym ciałem, uderzając raz po raz jego plecami o wymoszczoną, miękką trawę z nieprzyjemnym warkotem na ustach.
- Pożałujesz. - Zmierzyła go ostrzegawczym spojrzeniem, kiedy siadała na jego biodrach nie pozwalając ruszyć mu się o krok, a wtedy też wykonała podobny ruch z tym, że silnie trzymała jego nadgarstki nad głową, samodzielnie przychylając się, aby wydobyć z gardła strużkę obrzydliwej, ciepłej śliny spływającej z wolna na miejsce tuż między jego oczyma. Takie sytuacje zdarzały się w domu często, a on nadal uważał, że ma nad nią jakąkolwiek większą władzę? Parsknęła, nie dowierzając temu widokowi. Chociaż na karku miała już lat siedemnaście to wciąż w jego towarzystwie zachowywała się jak dzieciak. Jakoby chłopiec, którego w domu zwyczajnie brakowało – w końcu po ojcu nie było najmniejszego śladu, a on, ten który tu leżał nie wykazywał się w żadnym stopniu męstwem.
Kpiła sobie z tej jego małej dumy, z zadziorności jaką próbował się nie raz poszczycić. Stawiała siebie w hierarchii domu o wiele wyżej od niego, od tego rozwydrzonego szczeniaka któremu matka zawsze pobłażała, tylko po głowie głaskała, bo taki kochany synuś, taki ojojoj a Yvon taka nununu.
Finnian Hennessy
Finnian Hennessy
Rocznik V

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 i 3/4 cala, średnio giętka, włos w głowy wili, sekwoja
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. Protego 2. Drętwota 3. Reparifarge 4. Accio 5. Alohomora 6. Lumos 7. Reparo 8. Enervate 9. Aquamenti Zaklęcia łatwe: 1. Utevo lux
OPIS POSTACI: Mierzący metr siedemdziesiąt piętnastolatek, który mimo wielkiego apetytu nie musi martwić się o swoją wagę. Należy do tych szczęśliwców, którzy mogą jeść i nie tyć, co jest przedmiotem zazdrości wielu jego koleżanek. Problemem jest jednak to, że mięśniaka raczej z siebie nie dałby rady zrobić, bo po prostu nie miałby z czego rzeźbić. Finn nie odziedziczył rodzinnych rudych włosów. Na szczęście. Naturalnym kolorem jest ciemnoczekoladowy brąz, który jaśnieje, gdy dłużej posiedzi na słońcu i tu niestety pojawiają się rudawe refleksy. Nie przykłada aż tak wielkiej wagi do tego, by je układać, więc często kosmyki odstają niesfornie na wszystkie strony, pchając mu się również do oczu, co wybitnie go irytuje. Mimo tego unika nożyczek, jeśli nie są serio potrzebne. Za wielki plus swojego wyglądu uważa oczy, które przyciągają swoim niebieskim kolorem, niekiedy wpadającym w zielonkawy. Ponoć kolor jest tak głęboki, że można się w nim utopić, ale ofiar jeszcze się nie doczekał. Nieznacznie naturalnie uniesione kąciki ust nadają mu pogodnego wyrazu twarzy, poczucia, że można mu zaufać i w razie problemów wygadać się ze swoich zmartwień. Trudno mu zachować przez to powagę, a nawet jeśli mówi coś naprawdę dla niego ważnego, ludzie nie zawsze odbierają go właściwie, czasem traktując jak wiecznie uśmiechniętego pajaca.

https://mortis.forumpolish.com/t513-zwierzeta-finniana https://mortis.forumpolish.com/t512-skrytka-nr-356
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptyNie 28 Lut 2016, 23:51

Nie spodziewał się, że ujdzie mu to płazem, aż taki niedomyślny to on nie był. W ciągu swojego piętnastoletniego życia dowiedział się już, co to znaczy igrać z ogniem, gdzie żywioł przy rudowłosej to pikuś. Nie raz i nie dwa po ich zatargach zostawały siniaki, zazwyczaj umyślnie robione w miejscach, gdzie rodzicielka nie mogła ujrzeć na pierwszy rzut oka. Choć zwykle i tak to on wychodził zwycięsko, bo niby to przypadkiem wymykało mu się słowo o jakimś niecnym występku Yvon względem niego.
Moment, gdy dziewczyna się oswobodziła jakoś przeoczył, za to upadek w trawę zdecydowanie go trochę otrzeźwił, tym bardziej, że uderzenia o podłożę nie należały do najprzyjemniejszych, a jakieś wystające kamyczki drażniły, wbijając się raz za razem w plecy młodego Gryfona. A jego organizm oczywiście musiał zacząć reagować, chyba jak zawsze przy "wojenkach" z ukochaną siostrzyczką. Dlaczego mówiło się, że człowiek zielenieje z zazdrości? Nigdy tego nie pojmował, gdyż ów kolor pojawiał się u niego zazwyczaj wtedy, gdy czuł się nie bardzo komfortowo, zazwyczaj fizycznie, choć nie było to regułą. A może zazdrościł jej siły? Tego nie wiedział. Ważne było tylko to, że brąz kłaczki sukcesywnie wpadały w soczystą zieleń, zdecydowanie skracając swą długość, a i tęczówki zabarwiły się na wspomniany wcześniej kolor, z tą różnicą, że barwa była o kilka tonów ciemniejsza.
Jednowyrazowa groźba nie wróżyła niczego dobrego, co tylko utwierdziła go strużka śliny, zwisająca smętnie między jego oczyma. Starał się nie robić zeza, by na nią nie patrzeć, a wzrok utkwił gdzieś ponad jej twarzą. Nie było sensu się szarpać i wierzgać, więc tylko w miarę możliwości poprawił nadgarstki uwięzione nad głową. Powinno jej przejść za chwilę, bo co to za zabawa dla lwicy, jeśli ofiara się nie broni?
-Tak właściwie... Po co mnie tu ściągnęłaś? Bo jeśli chciałaś mnie molestować to mogłaś wybrać ustronniejsze miejsce... - uśmiechnął się przy zadziornie, a przynajmniej taki był zamysł. Nie podejrzewał jednak dziewczyny o jakieś niewłaściwe uczucia względem swojej osoby, bo nawet gdyby nie byliby rodzeństwem to na bank nie trafiał w jej gust w żadnym aspekcie. Gorzej, jeśli ktoś widziałby ich z większej odległości i na dodatek nie znał Hogwartowego postrachu i jego młodszego braciszka. Wtedy też obraz ich dwójki z pewnością mógł uchodzić za ciekawy.
Yvon Mavourneen Hennessy
Yvon Mavourneen Hennessy
Pałkarz Złotych Chimer, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Prezentuje się przyzwoicie. Chociaż mierzy sobie zaledwie dwanaście cali, a z natury jest bardzo giętka, więc co za tym idzie trudna do złamania, przy niektórych zaklęciach zachowuje się nieprzyjemnie głośno. W rdzeniu umieszczony został szpon hipogryfa, całość zaś została wykonana z drewna derenia przyczyniającego się do wydawania rozpraszających świstów.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Incarcerous, Drętwota, Relashio, Riddiculus, Bąblogłowy, Jęzlep, Salvio Hexia, Antivenenum, Linia Wieku, Protego Horribilis, Sardinus Eructo, Trantallegra, Herbivicus, Waddiwasi, Nox, Deprimo, Locomotor, Mobiliarbus, Glisseo, Bonum Ignis, Obliviate, Lapifors, Oculus Lepus.
OPIS POSTACI: Siedemnastoletnie dziewczę, mierzące sobie sto siedemdziesiąt sześć centymetrów wzrostu o budowie wdzięcznej. Rozumiejąc przez to uwydatniony, średni ale krągły biust oraz wyraźnie zaznaczone biodra z naturalnym wcięciem w okolicy talii. Włosy, w kolorze miedzi sięgają mniej więcej do połowy pleców. Naturalnie są nieco pofalowane. Dłonie z wyraźnie zaznaczonymi kostkami, wąskimi nadgarstkami, spiłowanymi na migdałowaty kształt paznokciami. Skóra jest koloru jasnego. Wyróżnia się przede wszystkim piegami, które przybierając różne kształty, oraz odcienie koloru brązowo-pomarańczowego znajdują się w ilości nadprogramowej wszędzie. Pomiędzy jedynkami można spostrzec charakterystyczną, niedużą przerwę.

https://mortis.forumpolish.com/t239-zwierzeta-yvon https://mortis.forumpolish.com/t337-dziennik-yvon https://mortis.forumpolish.com/t238-skrytka-nr-472
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptyPon 29 Lut 2016, 19:29

Czasami naprawdę miała ochotę pozbyć się także i jego. Ale oczywiście, nie mogła tego zrobić. Wpatrywała się w niego, kiedy rzucał takimi niewybrednymi komentarzami. Stwierdziła jasno, nie wypowiadając tego na głos, że w takim bądź razie nie nauczy go niczego co przedtem planowała. Nie tolerowała takiej niewdzięczności, dlatego też zmrużyła nieprzyjemnie oczy, a później puściła go, od razu odsuwając się, aby nie mieć z nim nic do czynienia. Aż miałoby się ochotę powiedzieć „ Finn, ić stont. Proszę stont wyjść. Z kosmosu. „
Ale to nie to zdanie padło w trakcie tej rozmowy.
- Chciałam Ci wbić trochę rozumu do głowy, ale z takim szczeniakiem jak Ty, to się raczej nie uda. Tylko Ci molestowanie w głowie. Niech ja znajdę u Ciebie jakieś magiczne gazetki. Wszystko powiem matce. A wiesz, że ona jest na punkcie takich rzeczy niezwykle przeczulona. - Zastrzegła, kiedy mierzyła go naprawdę złym spojrzeniem. W końcu wstała z trawy, musiała się trochę przejść, przynajmniej w jedną stronę i druga, nawet niedaleko brzegu. Ale nie zbliżała się do niego zbyt śmiało, wciąż pamiętając historię o nieistniejącym w tych wodach Krakenie. A co, jeśli siedział tam o, pod Hogwartem w uśpieniu? Wpatrzyła się w wodę, próbując się go doszukać.
Zaraz się od niej odsunęła, wiedząc, że ten pchlarz, co się zazieleniał jakoby paprotka na pewno wykorzystałby okazję, do wrzucenia jej w morskie odmęty, aby raz na  zawsze pozbyć się siostry i dostać wszystkie rzeczy, które trzymała w swoim pokoju.
- Ty. Nie chwal się tak, Kameleonie, że kolory potrafisz zmieniać. - Przewróciła na niego oczyma, nie mogąc patrzeć na tej kolorowy łeb. Pstryknęła go w nos. Tylko tyle potrafił. Na pewno dzieciaki z klasy się z niego śmiały, że kiedy się denerwował, to zamiast podejść z pięściami, jak to słynna Hennessy robiła, to zmieniał włosie na TĘCZOWE – no nie zdziwiłaby się, gdyby się Finnian okazał inny. W końcu jeszcze nie znalazł sobie żadnej sensownej dziewczyny, nawet nie opowiadał o tym, że chciałby w przyszłości jakąś mieć, kiedy Yvon była prawie, że na etapie myślenia o zakładaniu rodziny. Przejściowo. W końcu hormony w tym momencie szalały, więc w jednej chwili miało się ochotę coś mieć, a w drugiej nienawidziło się całego rodu męskiego i wszystkiego co związane z nimi, dziećmi i przewijaniem pieluszek.
A później przytupnęła nogą. Odeszła, w tylko sobie znanym kierunku.

[2x z/t - niestety, to nie ma większego celu ]
Ophelia Lestrange
Ophelia Lestrange
Nauczycielka Wróżbiarstwa

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, Imperius
OPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą.

https://mortis.forumpolish.com/t678-kruk-ophelii#3890 https://mortis.forumpolish.com/t682-dziennik#3902 https://mortis.forumpolish.com/t676-skrytka-nr-108
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptyCzw 26 Maj 2016, 12:23

Czarne Jezioro Xn0LNOkolice Hogwartu schowały się pod osłoną nocy, ciemną pierzynką, która okryła każdy element, a istoty żywe posłała w spokojne objęcia Morfeusza. Rzecz jasna o porze tak późnej, wszyscy uczniowie powinni oddawać się słodkim snom w dormitoriach, jednak zawsze znajdywali się śmiałkowie, którzy rządni adrenaliny wymykali się z bezpiecznych progów sypialni, niekiedy nawet poza mury zamku. Wspominając tragiczne wydarzenia z marszu, na którym przez brak dopilnowania ze strony kadry nauczycielskiej znalazły się dwie uczennice, system patrolowania urósł w potęgę. Nawet gdy gwiazdy migały radośnie na firmamencie, wybrani nauczyciele posiadali w obowiązku przechadzanie się po hogwardzkim terenie i wypatrywanie ewentualnych urwisów, którzy zechcieli nabroić nocną porą.
Czarne Jezioro Xn0LNTym razem, obowiązek ten spadł na ramiona Ophelii, która w samotności rzecz jasna go nie odbywała. Obchodząc wielokrotnie teren zamczyska za towarzystwo i partnera broni posiadała opiekuna Gryffindoru, z którym po raz pierwszy od zagoszczenia w szkole miała okazję zamienić więcej słów. Właśnie dochodzili do ów miejsca, które wyznaczało granicę ich czujnej obserwacji — wszak jeszcze nikt nie porywał się na przekraczanie jeziora oblewającego szkołę z trzech stron. Lestrange zatrzymała się w pewnym momencie, wbijając wzrok w horyzont, którego linię znaczył zbieg widocznej w dali wody z czernią nieboskłonu. Po chwili jednak odwróciła się ponownie do Lupeia, unosząc brwi w pytającym geście.
Czarne Jezioro Xn0LNZawracamy, prawda? Ładne jest dzisiaj niebo, powiedziałabym, że ładniejsze niż za dnia — spytała, dołączając do wypowiedzi zwinną zmianę tematu, niby w podsumowaniu jej wcześniejszej kilkusekundowej kontemplacji.
Costi Lupei
Costi Lupei
Opiekun Gryffindoru, Nauczyciel OPCM

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 i pół cala, serce smoka, akacja
OPANOWANE ZAKLĘCIA:
OPIS POSTACI: Nie jest piękny, nie wygląda sympatycznie, wkłada wiele wysiłku by utrzymać swój wizerunek, ale przecież najciemniej pod latarnią. Dwa metry, atletyczna budowa, czujne wilcze oczy, którym mało co umyka, orli nos, nieschludne krucze włosy i nieskrępowana elegancja. Nawet gdy kłania się w pas nie spuszcza z Ciebie wzroku, nawet kiedy się uśmiecha, wygląda jak głodny pies, nawet gdy się śmieje to spojrzenie wydaje się być zbyt zimne na człowieka.

https://mortis.forumpolish.com/t403-zwierzeta-lupei-a https://mortis.forumpolish.com/t424-skrytka-nr-147#835
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptySro 01 Cze 2016, 18:39

Noc. Jedna z najmilszych pór doby w życiu Lupeia. Od dawnych czasów, zanim jeszcze los pchnął go na drogę życia pedagoga, noc była codziennością, wiązała się z obowiązkami jakie miał, z trybem życia jakie prowadził.
Opatulony swetrem, bardzo nieelegancki, ale przecież był już po godzinach, wyszedł na obchód wraz z przydzieloną mu towarzyszką. Lubił te nocne marsze po terytoriach szkoły, mógł spokojnie zapalić, pokontemplować bo i rzadko kiedy współpracownicy byli skorzy do rozmów. Ludzie z reguły nocą zachowują się inaczej niż za dnia, myślą inaczej, czują inaczej, rozmawiają w zupełnie inny sposób. Podążał więc krok za nią, z petem w buzi, rozglądając się uważnie po rozległych terenach wokół czarnego jeziora. Od kiedy dwie uczennice wymknęły się ze szkoły na marsz rzeczywiście zaostrzono zabezpieczenia. Od kiedy okazało się, że obie były gryfonkami Lupei miał dosłownie przesrane na każdym kroku.
Pomijając płaszczenie się przed radą pedagogiczną, zobowiązał się dołożyć wszelkich starań by nigdy więcej niz podobnego nie miało miejsca.
Więc skończył tu. Teraz. Stojąc na brzegu nieruchomej, czarnej wody, która wyglądała niemal jak niebo, odbijając tanecznie migoczące kropki gwiazd. Zaciągnął się mrużąc oczy.
Zawsze miał coś do wody.
- Hm? - kobieta wyrwała go z zamyślenia rzuconym jakby od niechcenia zdaniem. Uśmiechnął się lekko, a zmarszczki piętnujące jego nie tak starą przecież twarz pogłębiły się, ujawniając skrzętnie ukrywane na co dzień zmęczenie.
- Powinniśmy. - przyznał - Ale... lubię teraz to miejsce. To niebo. Tę wodę. To teraz. - pokiwał lekko głową, nie precyzując co właściwie miał na myśli. Hołubienie chwili, miłowanie jej, momentu między wdechem a wydechem, chwili ciszy, w której słychać tylko naturę i bicie własnego serca. Czy ona mogła to zrozumieć?
Ophelia Lestrange
Ophelia Lestrange
Nauczycielka Wróżbiarstwa

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, Imperius
OPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą.

https://mortis.forumpolish.com/t678-kruk-ophelii#3890 https://mortis.forumpolish.com/t682-dziennik#3902 https://mortis.forumpolish.com/t676-skrytka-nr-108
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptySro 01 Cze 2016, 19:27

Czarne Jezioro Xn0LNPonownie wejrzała w wodę, widząc jej czarną, mętną taflę, błyszczącą migotliwymi gwiazdami, które się w niej przeglądały. Noc była ciepła, omiatała obecnych tym przyjemnym uczuciem rześkości, które niosła za sobą czerń spowijająca firmament. Zmrużyła lekko oczy, myśląc nad wyjątkowością tej nocy. Jej dłoń co chwilę nerwowo drżała, jednak był to gest skrzętnie ukrywany pod ciepłym rękawem swetra. Nie widać było po niej ani cienia nerwowości, zachowywała swą stoicką, codzienną postawę zimnej damy, tę maskę, pod którą ukrywała istny bałagan. Tym razem nie odlatywała w mikrokosmos zmysłowej pamięci, nie zaszywała się w myślach, pomimo faktu, iż ta praktyka przyjęła nawę jej codziennej monotonii w miejscu tak bezkresnie nudnym jak Hogwart. Skrzyżowała ręce na piersi, czując chłodnawy powiew wiatru ciągnący znad wody, wywołujący gęsią skórkę, rozpraszający tę typową gęstość wiszącą w powietrzu.
Czarne Jezioro Xn0LNJuż mieli zawracać, Lestrange gotowa była kierować się w stronę drogi powrotnej, aby ponownie przejść trasę, którą doszli na sam skraj terenu, na skraj jeziora, które rozpościerało się aż po horyzont. Uniosła lekko kąciki ust, w czymś, co na pozór powinno być uśmiechem, lecz przeszło praktycznie niezauważalnie przez oblicze kobiety. To miejsce miało swój czar — urok stosunkowo niepowtarzalny, okazujący choć ułudny błysk sympatyczności, w przeciwieństwie do masywnego zamczyska, będącego tym słynnym najbezpieczniejszym. Teraz do ich uszu, otępionych milczeniem, zbawienną ciszą, dobiegał jedynie czysty, nieskalany głos natury. Wszystko zamilkło, udzielając niemego pozwolenia na przemawianie sile odgórnej, sile pięknej.
Czarne Jezioro Xn0LNTo teraz jest prawdopodobnie jedną z chwil w najdoskonalszy sposób dziwnych. Możemy tu zostać — odparła po chwili, skinąwszy głową. Zamilkła na moment, pozwalając ciszy ponownie ich poróżnić, uformować się w twardą ścianę. — Na Bałkanach też macie miejsca tego typu? — ucięła krótko, wbijając w niego chłodne spojrzenie.
Costi Lupei
Costi Lupei
Opiekun Gryffindoru, Nauczyciel OPCM

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 i pół cala, serce smoka, akacja
OPANOWANE ZAKLĘCIA:
OPIS POSTACI: Nie jest piękny, nie wygląda sympatycznie, wkłada wiele wysiłku by utrzymać swój wizerunek, ale przecież najciemniej pod latarnią. Dwa metry, atletyczna budowa, czujne wilcze oczy, którym mało co umyka, orli nos, nieschludne krucze włosy i nieskrępowana elegancja. Nawet gdy kłania się w pas nie spuszcza z Ciebie wzroku, nawet kiedy się uśmiecha, wygląda jak głodny pies, nawet gdy się śmieje to spojrzenie wydaje się być zbyt zimne na człowieka.

https://mortis.forumpolish.com/t403-zwierzeta-lupei-a https://mortis.forumpolish.com/t424-skrytka-nr-147#835
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptyNie 12 Cze 2016, 16:36

Dziwnych. Chwile dziwne. Zmarszczył brwi na to stwierdzenie. Dużo mógł mieć w głowie przymiotników odnośnie tego wieczora, jednak nie nazwałby go dziwnym. Być może widział w życiu tyle dziwnych rzeczy i chwil, doświadczył takich absurdów, że łatka dziwności była mu trudną do przypięcia. Może sam był zbyt dziwny.
Spojrzał na brzeg czarnej wody, zaciągnął się papierosem mrużąc oczy przed kąśliwą wstążką dymu tytoniowego i westchnął wypuszczając w eter biały obłok z płuc.
- Bałkany... - zaczął cicho patrząc w dal- Tam skąd pochodzę takie miejsce uchodziłoby za całkiem przeciętne. W dzikich górach dopiero można zobaczyć prawdziwą magię nocy na łonie natury.
Upuścił peta i przydepnął go lekko.
- Bardzo bym chciał tam wrócić - zerknął na nią- Choć bardzo nie mogę tego zrobić. Miewasz w życiu takie dylematy?
Dość już o nim. Nie lubił się uzewnętrzniać i to nawet nie z braku zaufania do rozmówcy, co do samego siebie. Rozkopywanie góry wspomnień nie należało do najprzyjemniejszych w jego mniemaniu, szczególnie, że była ona kopcem grobowym, a nie jakimś wzgórzem nadziei. Konieczność mierzenia się z trupami przeszłości przerastała jego możliwości, choć nie łudził się, że dzień sądu ostatecznego nadejdzie kiedyś i sprawiedliwość dosięgnie go gdziekolwiek by się nie schował. Łajdak. Morderca. Złodziej.
Kłamca.
- Co się w tym naszym świecie teraz dzieje. Niby Anglia a powtarzamy błędy reszty magicznej europy. Czemu nikt nie ma nad tym panowania, mam wrażenie, że to jakiś sen szaleńca. - wsadził dłonie w kieszenie odwracając się do niej i uśmiechając lekko -Dobrze mi tu, bo cicho, wiatr lekki wieje, trochę chłodno się robi. Wolę to od zaduchu zamkowych murów, od dziecka lubiłem otwartą przestrzeń.
W kocu był cyganem, z tych wędrownych taborów, śpiewał i tańczył ze zwierzętami. To było szalone życie więc jak bardzo musiał nie rozumieć rzeczywistości, by czasy obecne uważać za bardziej anormalne?
Ophelia Lestrange
Ophelia Lestrange
Nauczycielka Wróżbiarstwa

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, Imperius
OPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą.

https://mortis.forumpolish.com/t678-kruk-ophelii#3890 https://mortis.forumpolish.com/t682-dziennik#3902 https://mortis.forumpolish.com/t676-skrytka-nr-108
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptyNie 12 Cze 2016, 20:59

Czarne Jezioro Xn0LNZamilkła, pozwalając jego słowom odbijać się głuchym echem od mózgu, dawać pozór, iż ten cokolwiek zarejestrował, podczas gdy trwał w letargu, stawiając na piedestale cichy szum wody, pozwalając głosowi natury przyćmić puzzle powoli płynące z ust mężczyzny, układające się w całość. Otworzyła szeroko oczy, które po chwili w dziwnej ciszy skierowała na rozmówcę. Tęczówki odrobinę przerażone, dziecięce, nijak niewspółgrające ze sztywną, prostą postawą, łabędzią szyją, surowym wyrazem twarzy, ustami zaciskającymi się w wąską linię. W jej ustach ugrzązł komentarz, nie wyfrunął zeń, powoli się rozłożył, powracając tam, skąd powrócił. Sunęła wzrokiem po jego rysach twarzy, próbując w swej domorosłej znajomości psychologii ludzkiej ocenić barwę jego myśli, ocenić reakcję, dać sobie ukojenie. Duże, ciemne tęczówki, których piwny kolor przyćmiła dłoń egipskich ciemności, oderwane od całości, będące elementem nieprzylegającym do układanki z nieludzkim uporem wpatrywały się w Lupei'a, pozwalając sobie na chwilę zastoju, poszukiwanie i odnajdywanie. Poczuła w sobie to odrębne, skoncentrowane życie, pierwiastek szaleństwa tak niemożliwy do uciszenia, obłęd, który troskliwie pielęgnowała we własnym wnętrzu, nie próbując narzucić go całej ludzkości.
Czarne Jezioro Xn0LNDla uciekinierów nigdy nie ma miejsca powrotu — odparła po chwili, usiłując opanować to okrutne zwątpienie obecne w głosie, podkreślające to, jak bardzo wspomnienia i niewymowne obietnice w niej gniły. Moralna przemiana materii wpadła w swoiste zakłócenia, Lestrange przestała cokolwiek pochłaniać, praktycznie nic nie oddawała. Oddychaj.Nie miewam. Nigdy nie chciałam wracać, chcę nieustannie uciekać. Nie chcę zostawać — odparła po chwili, wziąwszy głęboki wdech powietrza, odrobinę zbyt jak na proste zmęczenie namysłem. Kolejny podmuch wiatru zahuczał w jej uszach, rozchodząc się swoim żałosnym jękiem po umyśle. Nie była w stanie stwierdzić, czy to natura, czy jej własne uciemiężenie przebija się krzykiem przez myśli. Jej wartki strumień wspomnień czerniał, nie była w stanie odnaleźć się w toni własnego umysłu, trywialność tego niemego szału przerastała ją wielokrotnie.
Czarne Jezioro Xn0LNAnglia? Świat? Sen szaleńca? We własnej płyciźnie umysłu, która ogarnęła ją bezgranicznie, nie była w stanie odnaleźć żadnego elokwentnego przemyślenia, jakiejkolwiek godnej odpowiedzi. Skinęła jedynie milcząco głową, nie zagłębiając się w temat, pozwalając mówić mężczyźnie, licząc, że jego słowa nigdy nie ustaną. Chwila, w której ów uporczywe zagubienie, brak świadomości potrwa w nieskończoność, ugrzęźnie w niej niczym w bagnie. Gdy skrzywienie wybiło się ponad ofensywny, spokojny wyraz ginący w ustach, przecięła ciszę.
Czarne Jezioro Xn0LNCzy wiedziałby pan, co powiedzieć śmierci, gdyby zajrzała w pańskie oczy? Ja najpewniej nie. Spojrzałabym na pasmo mojej wiecznej ucieczki i......zignorowała swoje zgniłe sumienie. Odsunęła się nie czyniąc żadnego kroku, ów oziębły dystans przywróciło zwracanie się do mężczyzny grzecznościowo, odsuwając jego gęste istnienie, sprowadzając do bytu płaskiego. — Na Bałkanach niewątpliwie jest pięknie. — Zacisnęła dłoń na rękojeści różdżki, silnie, doprowadzając do zbielenia kłykci, które swoim kolorytem stopiły się z pustą, białą ścianą widniejącą w umyśle. Wszystko umilkło, nie było słów, nie istniały nawet nici przemyśleń. Skierowała broń przed siebie, w stronę mężczyzny, którego bałkańskie marzenia jeszcze niedawno wisiały pomiędzy nimi.
Czarne Jezioro Xn0LNAvada Kedavra — rzekła wyraźnie, dobitnie, maskując ten tlący się węgielek zwątpienia, coś nieokreślonego wyglądającego z tęczówek.
Pan Losu
Pan Losu
NPC


PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptyNie 12 Cze 2016, 20:59

The member 'Ophelia Lestrange' has done the following action : Rzut kością


'KOŚĆ K20' : 12
Costi Lupei
Costi Lupei
Opiekun Gryffindoru, Nauczyciel OPCM

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 i pół cala, serce smoka, akacja
OPANOWANE ZAKLĘCIA:
OPIS POSTACI: Nie jest piękny, nie wygląda sympatycznie, wkłada wiele wysiłku by utrzymać swój wizerunek, ale przecież najciemniej pod latarnią. Dwa metry, atletyczna budowa, czujne wilcze oczy, którym mało co umyka, orli nos, nieschludne krucze włosy i nieskrępowana elegancja. Nawet gdy kłania się w pas nie spuszcza z Ciebie wzroku, nawet kiedy się uśmiecha, wygląda jak głodny pies, nawet gdy się śmieje to spojrzenie wydaje się być zbyt zimne na człowieka.

https://mortis.forumpolish.com/t403-zwierzeta-lupei-a https://mortis.forumpolish.com/t424-skrytka-nr-147#835
PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro EmptySro 15 Cze 2016, 14:06

Jak obronić się przed tak od niechcenia rzuconą klątwą? Tak bez wyjaśnień żadnych, bez zapowiedzi. Czarna noc ostatnią rzeczą jaką zapamięta i śmierć, nagła, niejasna, tak po prostu. Zwłoki, bo już nie Lupei, upadły głucho na ziemię chwilę po tym jak rozbłysło zielone światło. Gratulacje, zabiłaś niewinnego, nieuzbrojonego faceta, który tęsknie rozmyślał o utraconym domu, do którego nigdy już nie wróci. Z pewnością było warto.
Sponsored content


PisanieTemat: Re: Czarne Jezioro  Czarne Jezioro Empty

Czarne Jezioro

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: Błonia-
Skocz do: