NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Biuro główne departamentu

Idź do strony : Previous  1, 2
Antigone Hennessy
Antigone Hennessy
Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Mierząca pełne trzynaście cali, niezbyt giętka, ale jednocześnie ciężko przypisać jej stuprocentową sztywność. Wykonana z cisu, posiadająca za rdzeń włókno ze smoczego serca, solidnie wykonana, cechująca się nadzwyczajną matowością powierzchni oraz surowym wyglądem. Zdaje się niezbyt pasować do płci pięknej, jednak doskonale leży w dłoni Antigone.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Fumos, Protego, Conjunctivitis, Drętwota, Everte Statum, Orbis, Alohomora, Vad Infer, Lacarnum Inflamari, Levicorpus, Procella, Verdillious, Obliviate, Enervate, Avifors, Protego Horribilis, Serpensortia
OPIS POSTACI: Dziewczę nieco kanciaste, niewątpliwie pozbawione nadprogramowych kilogramów, jednak we właściwych miejscach zaokrąglone, ponadto wysportowane i stosunkowo silne, co rysuje się niemałym kontrastem w stosunku do filigranowej figury. Osiągnęła wzrost mierzący dokładnie sto siedemdziesiąt cztery centymetry, stając się istotą powszechnie uważaną za całkiem wysoką w konfrontacji z płcią; Porusza się z subtelną, nienachalną gracją, która stanowi swoistą oprawę dla naturalnej pewności siebie. Jedyną cechą nieodzownie wpisującą ją w rodzinę Hennessy są oczy. Iskrzą się barwą ciemnej czekolady, wpadają w swej głębi w niezbadane odmęty czerni. Kształt upodobniony do osławionych migdałów podkreśla wachlarz czarnych, gęstych rzęs, naturalnie podwijających się u końców, otwierających nieco sceptyczne spojrzenie, akcentując złośliwe iskry mające za swoje tło toń ciemnego brązu. Ciemne, mocne brwi dopełniają ekscentrycznej oprawy, wieńcząc idealną kompozycję. Wydatne kości policzkowe całym swoim majestatem podkreślają naturalną nutę ostrości obecną w rysach dziewczyny. Lekko spiczasty podbródek, szczupłe policzki, wyrazisty łuk brwiowy składają się na wyjątkowo szlachetną oprawę, którą sobą prezentuje. Stosunkowo wąskie usta, drobny nos, okraszony gdzieniegdzie pojedynczymi piegami, stanowią jedne z ostatnich elementów goszczących na buzi Hennessy. Tą z kolei okalają kruczoczarne pasma, barwą przypominające heban, płynące kaskadą, układając się w lekkie fale, aby zakończyć swoją drogę ledwie nad linią wąskich ramion. Pojedyńcze kosmyki stanowią grzywkę nieodłącznie goszczącą na czole Antigone, układającą się w niedbałym, aczkolwiek odnajdującym pewną harmonię, porządku.

https://mortis.forumpolish.com/t546-zwierze-antigone#2459 https://mortis.forumpolish.com/t566-dziennik-antigone#2587 https://mortis.forumpolish.com/t541-skrytka-nr-583
PisanieTemat: Re: Biuro główne departamentu  Biuro główne departamentu - Page 2 EmptyWto 26 Lip 2016, 00:06

Biuro główne departamentu - Page 2 Xn0LNZawiesiła ostrożnie spojrzenie na osobie pana Wittermore, studiując go tymi ulotnymi sekundami, oceniając pobieżnie, kładąc spokojnie odważniki na szalę, która miała przesądzić o trudzie jej doli podczas praktyk. Emocje, które mogły się w niej zagotować po zobaczeniu mężczyzny były ściśle uzależnione od tego, jak nihilistycznie czuła się danego dnia — trzynastego lipca targnęło nią coś niezrozumiałego. Definitywnie wyglądał na ojca swojej córki, której oblicze miała okazję widzieć przez lata nauki w Hogwarcie, stwierdziła bez wahania, że był chodzącym memento mori wylewności w kwestii emocji — dobitnie przypominał o ich braku, jawił się jako pouczająca gadka w grafitowym, opływającym elegancją garniturze. Stwierdzenie lokujące się uparcie na proscenium myśli wepchnęło mężczyznę do jedynej słusznej szufladki — okaz istoty, która się nie uśmiecha.
Biuro główne departamentu - Page 2 Xn0LNZajmując miejsce obok Maurycego, nie zawiesiła na nim wzroku, z ulgą stwierdzając, że ten również nie postanowił rozbić jej o kant swojego spojrzenia, a przynajmniej nie podczas ulotnej chwili, w której okazała atencję wobec tak nieistotnego szczegółu. Przejechała beznamiętnym wzrokiem po otoczeniu znajdującym się w zasięgu jej pola widzenia, nie uważając kwestii tej za na tyle istotną, że wartą ciekawskiego rozglądania się. Spojrzenie jednak momentalnie zawisło na obrazach wiszących za plecami pana Wittermore, które zapewne zdobiły ściany od wielu lat — czasu tak długiego, że ich pozbawienie zostawiłoby za sobą duchy jaśniejszych plam; Zacisnęła dłoń na skrawku materiału, uświadamiając sobie, że złowieszczy chrobot zamka był pierwszą niewerbalną informacją o wymaganej dyscyplinie pracy, a nieobecność Miracle dopiero teraz wypłynęła ponad mętne wody świadomości. Nie żeby była zdziwiona spóźnialską naturą blondwłosej Puchonki — nie była.
Biuro główne departamentu - Page 2 Xn0LNPozbawione werwy i jakichkolwiek okruchów emocji słowa mężczyzny szybko dotarły do dziewczęcia, które choć dotknięte nikłą trwogą, nie chciało rozproszyć swojej uwagi już na początku. Zawahała się lekko przed odpowiedzią, gdyż nawet ona sama nie była przyzwyczajona do własnej nadprogramowej aktywności.
Biuro główne departamentu - Page 2 Xn0LNNajogólniej bezpieczeństwem Ministerstwa Magii — odparła rzeczowo. — Ściślej rzecz ujmując... — przed rozwinięciem myśli powstrzymało ją łagodne pukanie, które poniosło się po pomieszczeniu. Mimowolnie skierowała wzrok ku drzwiom.
Maurycy F. Longbottom
Maurycy F. Longbottom
Prefekt Gryffindoru, Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cyprys, 13 cali, pióro z ogona feniksa, barwiona na fioletowo
OPANOWANE ZAKLĘCIA: /
OPIS POSTACI: Maurycy to niewysoki, bo mierzący 172 centymetry wzrostu, wiecznie roześmiany chłopak o urzekająco słodkiej buzi. Oczy ma szarozielone, włosy brązowe, ścięte do brody, zwykle nieuczesane i roztrzepane. Do garnituru zaczesuje je za uszy. Posiada na lewym udzie znamię w kształcie serduszka. Na brodzie widoczny jest już delikatny zarost.

https://mortis.forumpolish.com/t629-sowa-maurycego https://mortis.forumpolish.com/t639-dzienniczek-maurycego#3294
PisanieTemat: Re: Biuro główne departamentu  Biuro główne departamentu - Page 2 EmptyWto 26 Lip 2016, 21:36

Mauryś, chociaż wciąż nie wyzbył się ciążącego mu na sercu i duszy żalu - skinął do Antygony głową, starając przy tym uśmiechnąć serdecznie. Coś tam go dalej kuło, kiedy wspominał to felerne ognisko i nie mógł wyzbyć się lekkiego obrzydzenia, które to zbierało się w nim na myśl o tym co zaszło. Nie był jednak człowiekiem okrutnym ani dążącym do sprawienia innym przykrości, toteż chociaż uśmiech ten nie był tak barwny jak to zwykle u Maurycego było - jego cień się pojawić, wszak powitać jakkolwiek koleżankę z... teraz rocznika (!) wypadało. I wtedy dotarło do niego, że chociaż Kim powinna już być w środku, to wciąż krążyła gdzieś po korytarzach i zapragnął wręcz pacnąć się w głowę. Jak bardzo beznadziejnym był przyjacielem, że nie pomyślał o znalezieniu jej w tym tłumie czarodziejów? Z drugiej strony nie widział jej i nie rozmawiał z nią od dawna, więc nie wiedział nawet w jaki sposób do Ministerstwa przybyła. Droga z kominków nie była najcięższą z możliwych.
Przełknął ślinę i przeniósł spojrzenie na pana Wittermore. Wysłuchał go uważnie i usłyszawszy, że Antygona postanowiła wypowiedzieć się pierwsza - postanowił nie wcinać się w jej wypowiedź i pozwolić dziewczynie na odpowiedzenie za ich dwójkę. Nigdy przecież nie był tym typem, który wyrywał się do takich rzeczy pierwszy, a właściwie... to on przecież zwykł myśleć  na lekcjach o niebieskich migdałach (czasami nawet doprowadzało to do niekontrolowanej drzemki), nie mogąc się skupić. Z łatwością przychodziła mu nauka tylko tych przedmiotów, które naprawdę lubił i posiadał motywację do powtarzania materiału we własnym zakresie. Zasady obowiązujące w wymarzonym miejscu pracy z pewnością wchodziły w skład rzeczy, których zapamiętania od siebie oczekiwał.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Biuro główne departamentu  Biuro główne departamentu - Page 2 EmptyCzw 28 Lip 2016, 03:00

Kenneth Wittermore, jak już zdążyliście zauważyć, był człowiekiem zasad i dyscypliny, co niewątpliwie odcisnęło swoje piętno na jego córce, którą każde z was w jakimś stopniu kojarzyło. Teraz jednak mogliście przekonać się na własne oczy, jak musiało wyglądać życie z tym mężczyzną pod jednym dachem. Spoglądał na was, czekając na odpowiedź i gdy Antygona odezwała się pierwsza, zawiesił na niej czujne spojrzenie, jakby czekając na pierwszy popełniony przez nią błąd. Nie doczekał się jednak, bądź wręcz przeciwnie - właśnie doczekał, dużo szybciej niż spodziewał.
- Cóż to, panno Hennessy? Pukanie do drzwi nie jest w tej chwili istotne. - Powiedział, spoglądając na zegarek. Cztery minuty po czasie. Zaklęciem otworzył drzwi na oścież, czekając aż do środka wejdzie spóźnialska i nim zdązyła powiedzieć cokolwiek kontynuował. - Jak już mówiłem wcześniej, spóźnialscy nie będą tolerowani. Ale skoro już panna Henessy przerwała swoją wypowiedź ze względu na pani przybycie, panno Miracle, pozwolę wyrazić swoje niezadowolenie z powodu spóźnienia. Właśnie zaznaczam, jak ważne są zasady, więc zrobię dla pani ten jeden wyjątek i pozwolę pani posłuchać. Punktualność jest jedną z bazowych części pracy w Biurze Bezpieczeństwa, jeżeli nie jest pani w stanie temu sprostać, radzę po dzisiejszym dniu więcej się tutaj nie pojawiać. Z pewnością jest miejsce, gdzie będzie mogła pani odbyć praktyki mimo swojej nierozgarniętej natury. - Znowu zamknął drzwi na zamek, nie spoglądając nawet w stronę blondynki.
- Stoi pani pod tą ścianą. Dopóki nie powiem, że może pani usiąść. Tymczasem pozwolę sobie dokończyć to, o czym mówiła pani koleżanka, gdy postanowiła pani zakłócić przebieg szkolenia. - Przeniósł wzrok z drzwi na Antygonę. - Istotnie, Biuro Bezpieczeństwa, jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się zapewnieniem bezpieczeństwa Ministerstwu Magii. Do obowiązków jego pracowników należy przede wszystkim konfiskata różdżek w niektórych rejonach budynku, a także interweniowanie w przypadkach, w których ktoś próbuje temu bezpieczeństwu zagrozić. Na notatkach, które ode mnie dostaliście... - urwał na chwilę podnosząc się z miejsca i podchodząc do Kim z takim samym plikiem kartek, a następnie podając jej go do ręki i wracając na krzesło - ... znajdują się wszystkie obowiązki. Będę z wami brutalnie szczery, w przeciwieństwie do wielu moich kolegów prowadzących praktyki, naprawdę nie interesuje mnie to, czemu tu jesteście. Czy wiążecie przyszłość z tym miejscem, czy wybraliście biuro na oślep, czy nie dostaliście się nigdzie indziej. Skoro już się tutaj pojawiliście, oczekuję iż będziecie w stanie sprostać zadaniu. Nie macie już pięciu lat, żeby można było tłumaczyć wasze niepowodzenia wiekiem i byciem dzieckiem. Z tego, co wyczytałem w waszych aktach, wszyscy jesteście już pełnoletni, więc zaznaczam, że za wszelkie wykroczenia popełnione w pracy będziecie odpowiadać tak samo, jak każdy dorosły czarodziej tutaj zatrudniony. Czy na tym etapie są jakieś pytania? - Spokojne spojrzenie przesunęło się po twarzach wszystkich, gdy czekał na jakąkolwiek odpowiedź.
Kim Miracle
Kim Miracle
Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: cyprys || róg jednorożca || sztywna || 11 cali
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Lumos, Expelliarmus, Orbis, Everte Statum, Avifors, Oppugno, Fumos Duo, Protego Totalum, Flippendo Duo
OPIS POSTACI: Dziewczyna ma blond włosy, które są w w wiecznym nieładzie, albo związane w jakiś warkocz, bądź kucyk, a następnie rozpuszczone i poskręcane w fikuśne loki. Tęczówki są w barwie błękitu, roześmiane, błyszczące piękne oczęta. Zawsze widać u niej szeroki uśmiech, którym obdarowuje każdego, kogo napotka na swojej drodze. Jej cera jest jasna, ponieważ promienie słońca nie potrafią ubarwić jej skóry. Jednego dnia, gdy się opali jest czerwona jak pomidor, a następnego dnia nie ma już nic - ani czerwieni, ani brązu. Mierzy sobie 152 cm wzrostu i jakoś na to nie narzeka. Lubi być niska, mimo że zawsze musi patrzeć na innych z dołu. Waży 49 kg. Jest drobnej postury, więc czasami ma się wrażenie, że byle jaki podmuch wiatru zabierze ją ze sobą siną w dal. Jednak pozory mylą. Diabeł ukrył się w ciele aniołka. Dziewczyna ma naprawdę dużo siły.

https://mortis.forumpolish.com/t771-zoo-kimi https://mortis.forumpolish.com/t773-pamietnik-kimi https://mortis.forumpolish.com/t770-skrytka-4487
PisanieTemat: Re: Biuro główne departamentu  Biuro główne departamentu - Page 2 EmptyCzw 28 Lip 2016, 15:41

Gdy drzwi otworzyły się na oścież Kim patrzył na wszystkich z tym swoim psim wzrokiem. Boże, ale człowiek nerwowy. Pomyślała i przekroczyła próg drzwi. Spojrzała na Maurycego i Anti, uśmiechnęła się do nich lekko i skupiła swoje niebieskie ślepka na strasznym panu, który teraz robił tu za szefa. Słuchając jego wypowiedzi nie mrugała, po prostu wpatrywała się w niego i z każdym jego słowem czuła podziw do jego persony. Był tym wszystkim, czego Kim brakowało. Zdawał się być człowiekiem ostrym, pewnym siebie i przestrzegającym każdej istniejącej zasady, która sprawiać, że świat nie cofnął się do czasów kamienia łupanego. Chciała być właśnie kimś takim jak on, kimś kto nigdy się nie spóźni, kto nigdy nie popełni gafy, kimś kto pomyśli zanim coś zrobi. Był wszystkim, czego właśnie tej nierozgarniętej blondynce brakowało i właśnie dlatego nie miała zamiaru opuszczać tego miejsca, dlatego pojawi się na kolejnym spotkaniu.
Kenneth Wittermore stał się wzorem do naśladowania.
Skinęła pośpiesznie główką i stanęła pod ścianą tak jak ten jej kazał. Akurat to dla niej nie będzie trudne. Nie usiedziałaby bez ruchu na krześle, dlatego stanie było dla niej wybawieniem. gdyby jeszcze kazał jej robić przysiady byłaby mu wdzięczna do końca życia. Mogłaby spożytkować swoją energię, której nabrała po całej nocy słodkiego snu. Przyjęła od niego notatki i kodowała każde jego słowo w główce. Lubiła dowiadywać się nowych rzeczy, które mogą się jej kiedyś przydać w czymś ważnym, albo w jakiejś rozmowie na dany temat. Kim właściwie chciała zobaczyć coś nowego, coś co nie jest związane z pracą jej taty. Gdy ukończy szkołę dopiero wtedy uda się do miejsca, gdzie chce spędzić całą swoją przyszłość.
Milcząca Kim to było wyzwanie, chciała o coś zapytać, ale wszystko o co chciała pytać nie było związane z pracą, a z czymś kompletnie nieistotnym. Dlatego dalej milczała, ale język ją tak mocno świerzbił, że musiała się w niego ugryźć.
Antigone Hennessy
Antigone Hennessy
Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Mierząca pełne trzynaście cali, niezbyt giętka, ale jednocześnie ciężko przypisać jej stuprocentową sztywność. Wykonana z cisu, posiadająca za rdzeń włókno ze smoczego serca, solidnie wykonana, cechująca się nadzwyczajną matowością powierzchni oraz surowym wyglądem. Zdaje się niezbyt pasować do płci pięknej, jednak doskonale leży w dłoni Antigone.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Fumos, Protego, Conjunctivitis, Drętwota, Everte Statum, Orbis, Alohomora, Vad Infer, Lacarnum Inflamari, Levicorpus, Procella, Verdillious, Obliviate, Enervate, Avifors, Protego Horribilis, Serpensortia
OPIS POSTACI: Dziewczę nieco kanciaste, niewątpliwie pozbawione nadprogramowych kilogramów, jednak we właściwych miejscach zaokrąglone, ponadto wysportowane i stosunkowo silne, co rysuje się niemałym kontrastem w stosunku do filigranowej figury. Osiągnęła wzrost mierzący dokładnie sto siedemdziesiąt cztery centymetry, stając się istotą powszechnie uważaną za całkiem wysoką w konfrontacji z płcią; Porusza się z subtelną, nienachalną gracją, która stanowi swoistą oprawę dla naturalnej pewności siebie. Jedyną cechą nieodzownie wpisującą ją w rodzinę Hennessy są oczy. Iskrzą się barwą ciemnej czekolady, wpadają w swej głębi w niezbadane odmęty czerni. Kształt upodobniony do osławionych migdałów podkreśla wachlarz czarnych, gęstych rzęs, naturalnie podwijających się u końców, otwierających nieco sceptyczne spojrzenie, akcentując złośliwe iskry mające za swoje tło toń ciemnego brązu. Ciemne, mocne brwi dopełniają ekscentrycznej oprawy, wieńcząc idealną kompozycję. Wydatne kości policzkowe całym swoim majestatem podkreślają naturalną nutę ostrości obecną w rysach dziewczyny. Lekko spiczasty podbródek, szczupłe policzki, wyrazisty łuk brwiowy składają się na wyjątkowo szlachetną oprawę, którą sobą prezentuje. Stosunkowo wąskie usta, drobny nos, okraszony gdzieniegdzie pojedynczymi piegami, stanowią jedne z ostatnich elementów goszczących na buzi Hennessy. Tą z kolei okalają kruczoczarne pasma, barwą przypominające heban, płynące kaskadą, układając się w lekkie fale, aby zakończyć swoją drogę ledwie nad linią wąskich ramion. Pojedyńcze kosmyki stanowią grzywkę nieodłącznie goszczącą na czole Antigone, układającą się w niedbałym, aczkolwiek odnajdującym pewną harmonię, porządku.

https://mortis.forumpolish.com/t546-zwierze-antigone#2459 https://mortis.forumpolish.com/t566-dziennik-antigone#2587 https://mortis.forumpolish.com/t541-skrytka-nr-583
PisanieTemat: Re: Biuro główne departamentu  Biuro główne departamentu - Page 2 EmptyPią 29 Lip 2016, 20:14

Biuro główne departamentu - Page 2 Xn0LNBlondwłose stworzenie, które pojawiło się w przestrzeni drzwi otwartych na oścież z siłą diabelską, było nad wyraz oczywistą personą, która musiała w pierwszym dniu ukazać swoją spóźnialską osobowość. Spojrzała na Kim uważnie, z pewną dozą ostrożności, wyczekując istnego wybuchu wulkanu, którym w swej statecznej postawie był niewątpliwie Wittermore. Wszak po osobie tak oziębłej, że niemalże o narządach pokrytych cienką warstwą przymrozku, nie można było się spodziewać naturalnej reakcji, skarcenia lekką dłonią, zbytego przez rwący wiatr obojętności. Cztery minuty, zważona postać kilkuset sekund, potwierdzając przypuszczenia Hennessy wystarczyły, aby mężczyzna wzniósł się na wyżyny irytacji, a oczęta Miracle, na których zawiesiła nienachalne spojrzenie, rozwarły się w bezruchu.
Biuro główne departamentu - Page 2 Xn0LNSytuacje z tego gatunku odwiecznie były w najprostszy sposób niezręczne, niczym publiczne egzekucje, wobec których zainteresowani czuli paradoksalną mieszankę chęci odwrócenia spojrzenia oraz niemożliwej ciekawości. Wykład, którego byli świadkami, zrodził w umyśle Hennessy pewną litość wobec jego córki, gdyż dla swawolnej Gryfonki dorastanie pod wolą osoby o tak martwym wnętrzu urastałoby do rangi katuszy. Stoi pani pod ścianą — o losie! — Antigone przełknęła ślinę, opanowując ironiczną chęć szukania karnego jeżyka w pomieszczeniu, które tętniło duchem rozdmuchanej powagi typowej dla biur. Pasja wymalowana na twarzy Miracle była jednak żywym, płonącym dowodem na to, iż taki obrót spraw odpowiadał jej nadpobudliwej osobowości, co Gryfonka z miejsca uznała za dziwactwo czyste w swojej prostocie.
Biuro główne departamentu - Page 2 Xn0LNOpuściła wzrok na plik kartek, które każde z nich otrzymało, ślepo wbijając wzrok w zasady, wobec których będzie musiała się ugiąć, przekształcić, uciąć odstające elementy swojej osobowości, uporczywe nawyki. Ich wyuczenie postawiła sobie jako bezsprzeczny wymóg, jako iż nie chciała mieć więcej problemów z ojcem Kaylin, niż nastręczało jej nazwisko; Czy na tym etapie są jakieś pytania? Tak, jak to jest być oziębłym bucem?
Pokręciła przecząco głową.
Maurycy F. Longbottom
Maurycy F. Longbottom
Prefekt Gryffindoru, Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cyprys, 13 cali, pióro z ogona feniksa, barwiona na fioletowo
OPANOWANE ZAKLĘCIA: /
OPIS POSTACI: Maurycy to niewysoki, bo mierzący 172 centymetry wzrostu, wiecznie roześmiany chłopak o urzekająco słodkiej buzi. Oczy ma szarozielone, włosy brązowe, ścięte do brody, zwykle nieuczesane i roztrzepane. Do garnituru zaczesuje je za uszy. Posiada na lewym udzie znamię w kształcie serduszka. Na brodzie widoczny jest już delikatny zarost.

https://mortis.forumpolish.com/t629-sowa-maurycego https://mortis.forumpolish.com/t639-dzienniczek-maurycego#3294
PisanieTemat: Re: Biuro główne departamentu  Biuro główne departamentu - Page 2 EmptyWto 02 Sie 2016, 11:25

Maurycy usłyszawszy pytanie przełknął ślinę, bo owszem: posiadał ich kilka, jednak nie był do końca pewien czy w ogóle wypadało je zadawać. Z jednej strony nikt nie zabronił mu pytać się o takie drobnostki, ale z drugiej... czy nie było denerwującym kiedy ktoś pytał o coś, na co odpowiedź mógłby uzyskać gdyby tylko wykazał się odrobiną cierpliwości i słuchał dalej? Niestety Longbottom jako typowy Gryfon nie opanował tej jakże przydatnej umiejętności nawet w połowie, a odwagi mu nie brakowało, więc wystąpił ten jeden, delikatny krok naprzód.
- Właściwie... to tak. Nie jestem pewien czy to odpowiedni na nie moment, ale wolę rozwiać wszelkie swoje wątpliwości. Po pierwsze: z tego co wiem Biuro Bezpieczeństwa znajduje się na ósmym piętrze, ale na wieść, że przybyłem na staż pokierowano mnie tutaj. Czy ma to związek jedynie z lokacją pańskiego gabinetu i jeżeli tak... to dlaczego nie ulokowano go tam? Po drugie, już bardziej konkretne i związane z zawodem jaki pan wykonuje - skoro różdżki konfiskuje się przed wejściem na dany obszar, to czy pracownicy Biura również nie mogą ich posiadać? Co w takim wypadku w sytuacji, gdyby zagroził komuś czarodziej, którego zdolności magiczne nie wymagają jej posiadania? Jeżeli nie i pracownicy Biura zachowują różdżki to kto i w jaki sposób sprawdza ich pod kątem chociażby Eliksiru Wielosokowego lub Zaklęcia Imperiusa? I jak ma się to do nas, czyli stażystów? Właściwie nikt nie sprawdził mnie, kiedy wyszedłem z kominka, a nawet uzyskałem informację na temat tego gdzie dokładnie się pan znajduje. Czy nie jest to idealny scenariusz dla podszywającego się pode mnie mordercy na zlecenie?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Biuro główne departamentu  Biuro główne departamentu - Page 2 EmptyCzw 04 Sie 2016, 13:32

Wittermore nie patrzył już nawet w kierunku Miracle, pozwalając jej chociaż na chwilę odetchnąć. Tymczasem wpatrywał się w pannę Hennessy, równie pustym i bezuczuciowym spojrzeniem, co wcześniej. Czy to było to dziewczę, które tak bestialsko gnębi jego córkę? Z przyjemnością pokazałby jej, gdzie miejsce takich, jak ona, jednak musiał zachowywać się profesjonalnie. Spojrzenie przeniósł na Longbottoma, który chyba jako jedyny wiedział w ogóle, co robi na tym stażu. Kiwnął głową na znak, że może pytać i pozwolił mu zadać wszystkie pytania na raz, a potem zabrał się za odpowiedzi.
- Całkiem trafne pytanie, panie Longbottom. Plus za spostrzegawczość. Po pierwsze, od jakiegoś czasu nie jestem już pracownikiem Biura Bezpieczeństwa, ale ze względu na wakacyjne braki w kadrze poproszono mnie o zajęcie się wami, praktykantami. Dlatego moje biuro mieści się tutaj, a nie na ósmym piętrze. Do Biura Bezpieczeństwa zdążymy dzisiaj dotrzeć, przynajmniej mam taką nadzieję, jednak wszelkie zasady chciałem z wami omówić nim tam dotrzemy. - Pierwsze wątpliwości rozwiane. - Konfiskata różdżek odbywa się tylko w niektórych częściach Ministerstwa Magii, takich jak chociażby pomieszczenia Wizengamotu. Na praktycznie wszystkie rozprawy nie wolno wchodzić z różdżkami W przypadku pracowników samego BB jest to zasada uchylana, bo jak mieliby bronić bezpieczeństwa, samemu będąc bezbronnymi? Jeżeli chodzi o sprawdzanie pracowników biura, są oni sprawdzani przez pracowników ze zmiany, którą zmieniają. - Zaśmiał się cicho, choć nie był to śmiech radosny. - Być może ma pan rację, panie Longbottom. Nie możemy jednak wpadać w paranoję. proszę sobie wyobrazić, że sprawdzamy dosłownie każdego w każdym punkcie wejściowym Ministerstwa Magii Na wszelkie sposoby. Dosyć, że zwiększałoby to kolejki i załatwianie spraw trwałoby wieczność to jeszcze dawalibyśmy tym znać społeczeństwu, że sami boimy się tego, co może nas tu spotkać. To wszystko? - Spojrzał na zegarek i podrapał się za uchem. - Jeżeli tak to proponuję ruszyć na górę. Materiały są dla was, nie zgubcie ich. Tak, może się pani ruszyć, panno Miracle. Zapraszam. - Otworzył drzwi i przepuścił wszystkich przed sobą. - W międzyczasie zapytam, jaka jest według was najważniejsza cecha pracownika Biura Bezpieczeństwa?
Kim Miracle
Kim Miracle
Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: cyprys || róg jednorożca || sztywna || 11 cali
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Lumos, Expelliarmus, Orbis, Everte Statum, Avifors, Oppugno, Fumos Duo, Protego Totalum, Flippendo Duo
OPIS POSTACI: Dziewczyna ma blond włosy, które są w w wiecznym nieładzie, albo związane w jakiś warkocz, bądź kucyk, a następnie rozpuszczone i poskręcane w fikuśne loki. Tęczówki są w barwie błękitu, roześmiane, błyszczące piękne oczęta. Zawsze widać u niej szeroki uśmiech, którym obdarowuje każdego, kogo napotka na swojej drodze. Jej cera jest jasna, ponieważ promienie słońca nie potrafią ubarwić jej skóry. Jednego dnia, gdy się opali jest czerwona jak pomidor, a następnego dnia nie ma już nic - ani czerwieni, ani brązu. Mierzy sobie 152 cm wzrostu i jakoś na to nie narzeka. Lubi być niska, mimo że zawsze musi patrzeć na innych z dołu. Waży 49 kg. Jest drobnej postury, więc czasami ma się wrażenie, że byle jaki podmuch wiatru zabierze ją ze sobą siną w dal. Jednak pozory mylą. Diabeł ukrył się w ciele aniołka. Dziewczyna ma naprawdę dużo siły.

https://mortis.forumpolish.com/t771-zoo-kimi https://mortis.forumpolish.com/t773-pamietnik-kimi https://mortis.forumpolish.com/t770-skrytka-4487
PisanieTemat: Re: Biuro główne departamentu  Biuro główne departamentu - Page 2 EmptyPią 05 Sie 2016, 17:11

Obserwowała. Słuchała. Kodowała.
Wszystko ważne, wszystko ciekawe, ale jednocześnie nudne. Czemu nie wybrała Ligii? Oh, mogłaby tak sobie polatać... może. Cała jej energia zrobiła by bum na boisku. Ah, ale teraz była w biurze z wielkim Panem Potworem. Musiała uważać i się uczyć nowych rzeczy. Spojrzała ponownie do notatek i szukała czegoś, czego nie rozumiała. No ale to mało ważne, bo właśnie zmieniali swoje miejsce pobytu. Odwróciła się i ruszyła do wyjścia - skoro Pan tak każe, Kimi wykonuje.
Zastanowiła się nad jego pytaniem. Najważniejsza cecha pracownika BB. Zaczęła w głowie analizować każdą cechę jaką powinni mieć pracownicy Ministerstwa, eliminowała te, które nie przydają się w Biurze Bezpieczeństwa.
- Wydaje mi się, że skupienie. Pracownik Biura Bezpieczeństwa nie powinien zbyt szybko się rozpraszać, powinien kierować się trzeźwym myśleniem, aby nie zrobić komuś krzywdy, źle wynieść wnioski z tego, co się wokół niego dzieje. Nie powinien wpadać w panikę jeśli coś nie idzie po jego myśli, a chłodno analizować to, co ma aktualnie miejsce. Być przede wszystkim spostrzegawczym i nie mamić się iluzją, którą łatwo można wywołać przez człowieka, ponieważ ludzie są bystrymi istotami, które szybko potrafią wykorzystać rozproszenie i słabość innych - powiedziała ostrożnie dobierając słowa, aby nie wyszło coś głupiego. Sama zawsze chciała mieć takie cechy, chciała być odpowiedzialna, co ciężko jej przychodziło, bo była zbyt łatwowierna i naiwna.
Maurycy F. Longbottom
Maurycy F. Longbottom
Prefekt Gryffindoru, Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cyprys, 13 cali, pióro z ogona feniksa, barwiona na fioletowo
OPANOWANE ZAKLĘCIA: /
OPIS POSTACI: Maurycy to niewysoki, bo mierzący 172 centymetry wzrostu, wiecznie roześmiany chłopak o urzekająco słodkiej buzi. Oczy ma szarozielone, włosy brązowe, ścięte do brody, zwykle nieuczesane i roztrzepane. Do garnituru zaczesuje je za uszy. Posiada na lewym udzie znamię w kształcie serduszka. Na brodzie widoczny jest już delikatny zarost.

https://mortis.forumpolish.com/t629-sowa-maurycego https://mortis.forumpolish.com/t639-dzienniczek-maurycego#3294
PisanieTemat: Re: Biuro główne departamentu  Biuro główne departamentu - Page 2 EmptySob 06 Sie 2016, 19:37

Maurycy wysłuchał pana W. uważnie, po czym skinął głową.
- Oh. No dobrze. Być może później będę miał jeszcze kilka pytań, o ile będzie okazja do ich zadania. Mam nadzieję, że nie będzie to panu przeszkadzać? - powiedział, mrużąc te swoje Gryfońskie oczyska. Mógł być sierotą i nieukiem, ale był wbrew pozorom dość spostrzegawczy i lubił wytykać błędy w funkcjonowaniu takich właśnie miejsc jak Ministerstwo Magii. Czy zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom było "popadaniem w paranoję"? Nie sądził, ale też nie miał zamiaru wykłócać się ze starszym i bardziej doświadczonym przez życie człowiekiem już na samym początku ich wspólnej przygody. Coś w całej dzisiejszej aparycji Longbottoma mówiło, że będzie dzisiaj nieznośnie upierdliwy, chociaż sam chłopak pozostawał tego raczej nieświadomy. Nigdy przecież nie zrobiłby komuś takiemu jak Wittermore na złość.
Chwycił przekazane mu materiały i zawiesił na nich wzrok, chociaż nie pozostał bierny wobec słów, które zostały wypowiedziane w pomieszczeniu po ich wręczeniu.
- Czujność? - wydusił z siebie po Kim, bo próbować każdy może. Nie było go stać na tak rozbudowaną wypowiedź jak dziewczynę, bo chyba nie zdążył jeszcze przetrawić wszystkich informacji, które to zostały mu dnia dzisiejszego podane.
Grzecznie wyszedł, przepuszczając przed sobą panienki.
A jeśli...
Skoro oni mogli nie być sobą, to co jeżeli pan Wittermore był tak naprawdę seryjnym mordercą?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Biuro główne departamentu  Biuro główne departamentu - Page 2 EmptySro 10 Sie 2016, 15:23

Kenneth Wittermore szedł w milczeniu, wsłuchując się w słowa wypowiadane przez rówieśników jego córki. Nie były głupie, musiał to przyznać i jedynie kiwnął głową na znak, że się zgadza.
- Póki pyta pan na temat i zadaje pytania przemyślane, nie mam nic przeciwko, panie Longbottom. Pytania nasuwają się wraz z myśleniem, więc to akurat bardzo dobrze o panu świadczy. - Powiedział przepuszczając ich przed sobą i kierując się wprost do Biura Bezpieczeństwa, gdzie miał odbyć się staż właściwy.
- Skupienie i czujność. Dodałbym od siebie jeszcze spostrzegawczość i dokładność, skoro panna Hennessy na nic nie wpadła. Te cztery cechy będą waszym celem przez najbliższe tygodnie. Nie wymagam od was cudów, bo początki w każdej pracy wyglądają marnie, ale chciałbym, żeby pod koniec tego stażu każdy z waszych współpracowników mógł powiedzieć, że każde z was jest skupione, czujne, dokładne i spostrzegawcze. I punktualne, prawda, panno Miracle? - Powiedział otwierając drzwi do Biura Bezpieczeństwa.

Zapraszam tutaj.
Sponsored content


PisanieTemat: Re: Biuro główne departamentu  Biuro główne departamentu - Page 2 Empty

Biuro główne departamentu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Similar topics

-
» Biuro główne departamentu
» Biuro główne departamentu
» Biuro główne departamentu
» Biuro główne departamentu
» Biuro główne

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: Ministerstwo Magii :: II-
Skocz do: