NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis




PEŁNE IMIĘ I NAZWISKO: Inès Oiseau Benoit

RASA:
Wilkołak


KREW:
Mugolak


DATA URODZENIA: 22/07/1902

AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Rdzeń wyjątkowo rzadki, o mocy niezwykłej - wykonano go z włókna ze smoczego serca, pasującego idealnie do temperamentnej, skorej do konfliktów kobiety. Gorzej z drewnem, wiązowym, które zwykło łączyć się z czarodziejami o konkretnych, niezbyt popularnych poglądach na temat czystości krwi. Trzynastocalowa, mało giętka, zdobiona kimationem lesbijskim różdżka, wykonana zapewne dla przeciwnika mugolaków, z nieznanego powodu zalegająca na półce w schowku jednego z francuskich różdżkarzy. Była to jedyna różdżka, która zechciała z Inès współpracować.

OPANOWANE ZAKLĘCIA: ➛ 15 szkolnych ENERVATE, EXPELLIARMUS, IMPERVIUS, PROTEGO, DRĘTWOTA, AVIFORS, DURO, OPPUGNO, REPARIFARGE, VERA VERTO, ACCIO, COLLOPORTUS, ALOHOMORA, LUMOS, NOX | ➛ 13 łatwych SOLLICITUS, BRACKIUM EMENDO, IMPERTURBABLE, KAPROUN, JĘZLEP, AVIS, ACETABULUM LAVA, BOMBARDA MAXIMA, CANTIS, CULPRO SCALPRUM GLADIO, DESCENDO, EXTINGUETUR IGNIS, SICCUM | ➛ 8 trudnych NE APPORTATION, PROTEGO HORRIBILIS, REPELLO INIMIGOTUM, SECRETUM PRAESTES, UPIOROGACEK, SZATAŃSKA POŻOGA, DRACONIFORS, DISSENDIUM

UMIEJĘTNOŚCI WRODZONE I NABYTE: Lykantropia

PREDYSPOZYCJE: -

WYNIKI DOTYCHCZASOWEJ EDUKACJI I KARIERA ZAWODOWA: Prowadzi sklep Borgin & Burkes

RODZINA I POCHODZENIE: Urodziła się w domu spokojnym, pełnym miłości, ciepła i zawsze pachnącym świeżo upieczonym bochenkiem chleba. Rodzina Benoit, w skład której wchodziła matka, pani domu Yvonne Benoit, mąż jej Aaron Benoit, trójka dzieci, wśród których Inès była najstarsza, zaraz po niej brat: Francis i najmłodsza siostra – Amelie, pieszczotliwie nazywana Soleil, czyli Słoneczkiem, a także zrzędliwa i lekko przygłucha babka Benoit, będąca matką Aarona i, siłą rzeczy, teściową Yvonne.

OPIS POSTACI: Ciemne tęczówki wysokiej, wychudzonej kobiety z uwagą analizują otaczający ją świat. Inès mierzy 187 centymetrów wzrostu. Posiada kilka małych znamion - na łopatkach, brzuchu i lewym udzie. Włosy czarne, długie, wiecznie poplątane. Spojrzenie groźne. Stereotyp wiedźmy w wyobrażeniu mugoli.

USPOSOBIENIE: Kiedyś... kiedyś każdy nazywał ją jak chciał. Ona wolała nie nazywać się wcale. Wolała nie istnieć. Nie urodzić się nigdy. Nie dowiedzieć jak to jest żyć i nie pragnąć tego. Po prostu nie być. Tylko, że było na to trochę za późno. Miała jedynie ten ochłap wolnej woli. Resztki nadziei, że jest tam w górze coś, co ma jakikolwiek sens i rację bytu. Liczyła na to, że się myli i nieuchronne fatum wiszące nad każdym człowiekiem jest, podobnie jak Aaron, obiektem jej chorej wyobraźni. Nie wiedziała skąd to się bierze. Jad sączący się spomiędzy warg. Sarkazm. Ironia. Towarzyszyły jej od tak dawna. Były częścią jakieś bardziej skomplikowanej, złożonej całości. Mieszały się z potrzebą uwagi i ciepła od osób niekoniecznie zdolnych do okazania takich uczuć. Brakiem akceptacji samej siebie. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że może być chora i za jej wiecznym zdenerwowaniem może kryć się coś więcej, niż jesienna depresja rozciągająca się na wszystkie cztery pory roku. Trwała i parła do przodu. Po wygraną lub przegraną. Ale do przodu, zawsze do przodu. Pamiętasz to jeszcze? Kiedy stałaś się potworem, Inès? Kiedy z przygniecionej przez życie kobiety stałaś się szalona, stałaś się wariatką na posyłki silniejszych, mądrzejszych i potężniejszych, kryjąc się w ich cieniu? Emocje przelewały się przez ich bierne ciała, a oni pozostawali tacy jak wcześniej. Nic nie rozumieli. Nie tylko jej, ale i całego świata. Społeczeństwo ją przerażało, tak jak i wszystko co ją otaczało. Czuła się obca. Nie pasująca nigdzie. Bez jakiegokolwiek sensownego planu na siebie. Najgorsze w tym wszystkim było to, że musiała się do otoczenia dostosować. Udawać kogoś, kim nie była. Próbować zrozumieć świat tak, jak rozumieli go inni. Nie było to łatwe. Nigdy nie stanie się łatwiejsze.

BIOGRAFIA POSTACI: Księżyc wysunął się zza ciemnych chmur i oblał swoim blaskiem wszystko wokół, szkląc się przepięknie na tafli jeziora, w którym Inès zechciała się łaskawie utopić. Cudowny był to widok, obserwować te światła migoczące na powierzchni wody, zachęcające by dać się porwać temu chłodowi, płynąć w przód i nie przestać płynąć już nigdy. Bo tyle jej zostało - płynąć, płynąć i płynąć. Płynąć w świetle księżyca - tak! Nie rozumiała dlaczego tak pragnie kąpać się w tej zimnej bieli i dlaczego dopiero teraz rozumiała, że nie musi odchodzić. Nie musiała odchodzić, bo już rozumiała. Wszystko, jej życie... to nabrało sensu, o ile mogłaby zostać w tej pozycji na zawsze. Gdyby tylko Bóg, jeżeli istniał, pozwolił jej zatrzymać ten moment na zawsze. Wtedy usłyszała zgrzyt kości, rosnących gwałtownie, wydłużających koślawo kończyny. Rozerwał ją ból ogromny, którego nie potrafiła pojąć, zrozumieć i zaakceptować, ale to nie miało znaczenia. On mówił do niej, światło szeptało cicho, koiło umęczoną duszę i gwarantowało bezpieczeństwo, o ile odda się temu zaskakującemu uczuciu towarzyszącemu przeobrażeniu w bestię. Tak! Bestia, potwór, nazywajcie ją tak, lecz nie znajdzie się na tych wyspach osoba, która mogłaby pałać do czegoś miłością większą niż pani Benoit, zakochana od tej pory w uroku wilczej nocy. Nokturn zagościł w jej sercu, lecz zrobił to w odpowiedzi na paniczną prośbę. Księżyc mi szepnął, szepnął mi... że nazywam się Isil. Po lesie poniósł się skowyt srebrnoszarej wilczycy o ślepiach czerwonych, niższej od swoich pobratymców, bo mierzącej zaledwie dwa i pół metra, gotowej dać zakochać się w tym również innym. Każdy, każdy powinien zostać ugryziony! Każdy powinien to poczuć.