NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Benedict Prince

Benedict Prince
Benedict Prince
Auror

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, sztywna, drewno cyprysowe. Rdzeń z rogu jednorożca.
OPANOWANE ZAKLĘCIA:
OPIS POSTACI:

PisanieTemat: Benedict Prince  Benedict Prince EmptyPią 22 Sty 2016, 00:22



BIO

IMIĘ: Benedict Aiden
NAZWISKO: Prince
CZYSTOŚĆ KRWI: mieszana
DATA URODZENIA: 25 października 1906 r.  
UKOŃCZONA SZKOŁA: Hogwart, Ravenclaw
MIEJSCE PRACY: Ministerstwo Magii, Departament Przestrzegania Prawa
POSADA: Auror (z poważnymi aspiracjami na stanowisko szefa biura aurorów)
RÓŻDŻKA: Wykonana z cyprysu. Sztywna, 12 cali. Rdzeń z rogu jednorożca.
BOGIN: Zazwyczaj przyjmuje postać dementora.
FACE CLAIM: Matthew Goode


WIDOK ZE ZWIERCIADŁA AIN EINGARP
Gdyby natknął się na zwierciadło zobaczyłby w nim siebie samego: siedzącego za biurkiem w ogromnym gabinecie. "Minister Magii" głosiłaby tabliczka na jego drzwiach. Wyżej nie dało się zajść w Ministerstwie! Więcej nie można było osiągnąć! Przyglądając się szczegółom obrazu dostrzegłby obrączkę na swoim palcu i stojące na biurku ramki ze zdjęciami, które zapewne przedstawiały jego rodzinę. Tak więc marzył o niemożliwym...


OPIS POSTACI
Spora większość jego szkolnych znajomych nie poznałaby go w chwili obecnej. Czas bardzo dobrze się z nim obszedł i teraz jako niespełna trzydziestoletni mężczyzna wygląda o wiele, wiele lepiej niż dekadę temu. No, ale faceci są jak wino - im starsi tym lepsi. Jako nastolatek był chudzielcem o nieproporcjonalnie długich kończynach, z cerą ze skłonnością do wyprysków i zaniedbanymi włosami. Wiecznie chował się za książkami. Nic więc dziwnego, że nie był obiektem westchnień koleżanek. Trening aurorski dał mu to czego zabrakło w jego młodości: dużo wysiłku fizycznego. Przybrał na wadze, nabrał mięśni i jego sylwetka zaczęła się robić atrakcyjna. Wyrósł też z trądziku, po którym nie został nawet jeden ślad. Jego jasna - tak typowa dla Anglika! - cera jest widokiem miłym dla oka. Im był starszy tym lepiej się prezentował. W eleganckich strojach, na które stać go dzięki sporemu wynagrodzeniu, stał się atrakcyjny dla kobiet, co początkowo było dla niego sporą nowością. Z czasem zaczął czerpać z tego sporą satysfakcję i dbanie o siebie postawił niemal na równi z pracą (czyli bardzo wysoko).
Porusza się z niewymuszonym wdziękiem i widać, że jest mężczyzną w dobrej kondycji fizycznej. Ma nieco pociągłą twarz o ujmujących rysach twarzy i ładnym uśmiechu. Głęboko osadzone oczy mają kolor jasnego błękitu. Włosy ma ciemne, elegancko przystrzyżone, a policzki zawsze gładko ogolone.

Niezależnie od wszystkich opinii, które o nim usłyszysz, musisz zapamiętać, że Ben to w gruncie rzeczy człowiek o złotym sercu. Ma jednak pewien dość poważny problem, który sprawia, że często zapomina o tym co wpoili mu za młodu rodzice. Na swoje nieszczęście jest chorobliwie ambitny - i nie jest to żadna przenośnia! W jego przypadku to naprawdę niemal jak choroba. Dla raz określonego celu jest gotów poświęcić wszystko: swoje zdrowie, swoich bliskich, a nawet życie. Wszystko dla tej chwili satysfakcji, że znów mu się udało, znów postawił na swoim i sięgnął po zwycięstwo. Zwycięstwo, które niejednokrotnie okazało się jednocześnie porażką, bo zaślepiony wizją kolejnego awansu tracił coś o wiele cenniejszego. Niekoniecznie strata była dosłowna, ale zdarzało się, że w takich warunkach tracił kontakt z bliskimi mu ludźmi. Rozpieszczany od dziecka nie zna słowa "nie", nienawidzi, gdy coś idzie nie po jego myśli; ma problemy z zawieraniem kompromisów i zupełnie nie radzi sobie z porażkami. Jest jednocześnie diablo inteligentny i przebiegły - to aż dziwne, że nie był uczniem Slytherinu. Widocznie Tiara Przydziału uznała, że jego głód wiedzy lepiej sprawdzi się w szeregach Krukonów, gdzie de facto było mu całkiem dobrze. Do szkoły przybył z założeniem, że będzie najlepszy i udało mu się to. Podobnie było w późniejszej pracy. Jednak choć nie da się odmówić mu tych zalet, nie można pominąć tego, iż pan Prince jest absolutnie niedojrzały emocjonalnie. Wiele kobiet zmyliła jego odpowiedzialność i zimna krew, którą wykazuje w pracy. Później szybko przekonywały się, że po godzinach Benedict okazuje się być o wiele mniej spostrzegawczy i nie ma pojęcia o subtelnych grach damsko-męskich. Średnio radzi sobie z mówieniem o uczuciach i o sobie. Ma niewiele zainteresowań poza pracą, o której może opowiadać godzinami, zanudzając przy tym swojego rozmówcę na śmierć. Nie jest bezstronny, często niesłusznie faworyzuje tych, którzy na to nie zasługują, bo zupełnie nie zna się na ludziach. Choć na innych polach króluje to praca z ludźmi zawsze była jego słabą stroną i dlatego łatwo go omamić. Samotnik z przymusu, a nie z wyboru. Przy bliższym poznaniu okazuje się zaskakująco ciepły i w pewnym sensie opiekuńczy.
Większość współpracowników uznaje go za zimnego i wyrachowanego dupka, który dla awansu posunie się do każdego, najbardziej nawet obrzydliwego czynu.


PRZYKŁADOWY POST

- Jesteś pewny, że nie chcesz iść z nami, Ben? - kobiecy głos niespodziewanie wyrwał go z zamyślenia. Podniósł głowę znad akt, które z taką zaciekłością wertował od dwóch godzin, by spojrzeć w kierunku drwi. Danielle miała już na głowie swój elegancki kapelusik, który pięknie układał się na jej złotych włosach, ale płaszcz ciągle miała przerzucony przez ramię. Wpatrywała się w niego intensywnie, układając usteczka w lekkim uśmiechu. Mimo najszczerszych chęci Benedict nie umiał rozpoznać emocji malujących się na jej twarzy. Czy to była nadzieja? A może zmartwienie? Westchnął ciężko i potarł palcami szczypiące ze zmęczenia oczy. Powinien zrobić sobie przerwę.
- Nie dam rady, Danielle. Sama zobacz ile tego jeszcze jest. - uśmiechnął się do niej ponuro, gestem wskazując na stosy dokumentów, piętrzące się wokół niego. Jak zwykle był zasypany robotą i zostawał po godzinach. Ale ta wymówka to była tylko połowa prawdy. Doskonale wiedział, że dziś po pracy całe biuro wychodziło na drinka, by świętować zamknięcie roku z rekordowo wysokim wynikiem zamkniętych spraw. I choć w sukcesie tym Benedict miał swój niezwykle duży udział, wiedział, że przez nikogo nie będzie mile widziany w Dziurawym Kotle. No może przez Danielle. Ale co mu z sympatii byle sekretarki?
- Może następnym razem mi się uda. - dodał, a kłamstwo gładko spłynęło mu z ust. - Bawcie się dobrze. - życzył, już całkiem szczerze, a zaraz potem pochylił się nad aktami najwyraźniej uważając rozmowę za skończoną. Młoda czarownica stojąca w progu przyglądała mu się jeszcze przez chwilę z wyraźnym wahaniem, ale nie zdecydowała się na żaden krok. Westchnęła tylko bezgłośnie i wycofała się na korytarz bez słowa pożegnania. Prince wyraźnie dawał do zrozumienia, że nie ma zamiaru marnować na nią swojego cennego czasu.
Benedict oczywiście nie zdawał sobie w najmniejszym nawet stopniu sprawy z tego, że od blisko miesiąca Danielle wysyłała mu dość jednoznaczne sygnały. Gdyby ktoś napisał mu na ten temat notkę służbową i wysłał razem z aktami może mógłby zauważyć, że coś jest na rzeczy. Bez tego? Ech, równie dobrze mogła od razu dać sobie z nim spokój. Był równie spostrzegawczy co gumochłon.
Pozostawiony w ciszy i samotności, kontynuował pracę nad aktami. Dobre zakończenie roku zawdzięczali w głównej mierze jego nadgodzinom. Potrafił spędzić pół nocy w swoim gabinecie, pochłonięty kolejną zagadką. Nie miał przecież nic innego do roboty. Gdy inni wracali do domu, spotykali się ze znajomymi albo... no cóż, mieli życie? On był tutaj.
Zawsze i niezmiennie - przewidywalny do bólu pan Prince!  


Administrator fabularny
Administrator fabularny
NPC


PisanieTemat: Re: Benedict Prince  Benedict Prince EmptySob 23 Sty 2016, 11:41


WITAMY WŚRÓD DOROSŁYCH
Witamy pana aurora. ♥


ZAKLĘCIAPUNKTY ROZWOJU
15 szkolnych
8 łatwych
5 trudnych
90 PS


TWOJE PRZEDMIOTY
Zestaw podręczników szkolnych.
Fałszoskop.


CO DALEJ - KROK PO KROKU
Uzupełnij pola dodatkowych informacji biograficznych w swoim profilu.
Wybierz sobie zaklęcia na start i wypisz je w sklepiku rozwojowym. Potem nie zapomnij wpisać ich do profilu! Spis wszystkich dostępnych zaklęć znajdziesz tutaj.
Załóż swoją skrytkę, pamiętaj żeby skorzystać ze wzoru.
Dodaj temat z sowią pocztą, tutaj również możesz skorzystać z podanego wzoru.

Kartę akceptowała: Beza

Benedict Prince

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: Zakurzona kartoteka-
Skocz do: