NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis




PEŁNE IMIĘ I NAZWISKO: Georgina Waton

RASA:
Człowiek


KREW:
Mieszana


DATA URODZENIA:

AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: dziesięć cali, sztywna, berberys, wąsy trola

OPANOWANE ZAKLĘCIA: expeliarmus, enervate, drętwota, everte statum, reparifarge, accio, alohomora, lumos, incendio, nox, sillencio, enervate, cave inimicum, zaklęcie kameleona, diffindo, antivenenum, levicorpus, utevo lux, bombarda maxima, extinguetur ignis, suspensorius, mansio, protego maxima, finite incantatem, gelata cerebrum, somno, arresto momentum, fiendfyre,

UMIEJĘTNOŚCI WRODZONE I NABYTE:

PREDYSPOZYCJE:

WYNIKI DOTYCHCZASOWEJ EDUKACJI I KARIERA ZAWODOWA: Ukończona Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart (dom Slytherina), obecnie samozatrudniona jako twórca zaklęć. Na koncie wydane dwie książki pod pseudonimem Alan Troy

RODZINA I POCHODZENIE:

OPIS POSTACI: Delikatna, jasna cera, złote włosy księżniczki i bystre błękitne oczy. Od dzieciństwa była laleczką, ślicznotką wykorzystującą swój zalotny uśmieszek do unikania odpowiedzialności. Dość wysoka, jak wszyscy w rodzinie, drobnej budowy, o jasnych dłoniach i smukłych palcach pianistki. Wiecznie elegancka, upudrowana, w jednej kieszonce marynarki papierośnica, w drugiej pomadka. Chodzi z gracją małej żmii. Widzisz i wiesz, że to nie jest typ dobrej kobiety. Mimo łagodnych uśmiechów, spokojnego spojrzenia i perlistego śmiechu. Cuchnie od niej śmiercią. Być może dlatego, że ubiera się tylko na czarno. Wieczna wdowa.

USPOSOBIENIE: Jestem sumą logicznych składowych, efektem procesu jakim jest ten śmieszny eksperyment, który próbuję nazwać swoim życiem. Zawód wymaga ode mnie dokładności i praktyczności, tak więc też próbuję się prowadzić. Jestem prosta. I uważna. Widzę świat takim, jakim chcę go widzieć, nawet jeśli większość z tego znajduje się jedynie w mojej głowie. Widzę możliwości, widzę efekty, nie interesuje mnie przebieg procesu. Odsuwam emocje na dalszy plan, mówią: po trupach do celu. Tylko ja wolę, kiedy tych trupów nikt nie widzi, trupy do szafy, choć w niej już i tak dość ciasno. Wierzę w rezultat i choć trudno mi się do tego przyznać, nie potrafię przegrywać z godnością. Lubię odwiedzać ludzi w ich domach, spijać ich schemat dnia, uczyć się nawyków na pamięć. Lubię ich obserwować, cieszyć się paletą doznań jakie mogę im zaserwować i z kalkulacyjną precyzją robić krok w tył w dokładnym momencie, w którym powinnam rozłożyć ramiona. Nie umiem w relacje, nie umiem w dawanie siebie. Mam wielkie serce pełne toksycznej miłości, która niczym kwas wypala wszystko, czego dotknie. Bardzo niewielu ludzi jest odpornych na truciznę jaką jest moje przywiązanie. Kocham do śmierci, do ostatniego oddechu, do ostatnich konwulsyjnych drgawek koniuszków palców, które tak bardzo przypominają romantyczną grę na lirze. I znów wszystko się zmienia, w sekundę, jak kolory plamek pod powiekami, kiedy zwracam twarz ku słońcu. Mrugam - jestem dobra, czuła, jestem miłością, mrugam ponownie i wszystko czego pragnę to byś w końcu przestał oddychać.

BIOGRAFIA POSTACI: