NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis




PEŁNE IMIĘ I NAZWISKO: Frederick Crouch

RASA:
Człowiek


KREW:
Czysta


DATA URODZENIA:

AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: czternaście i pół cala, włókno ze smoczego serca, tarnina

OPANOWANE ZAKLĘCIA: enervate, cave inimicum, expelliarmus, homenum revalis, riddiculus, conjuctivitis, drętwota, everte statum, petrificus totalus, avifors, duro, accio, bombarda, flippendo, locarnum inflamari, brackium emendo, reparifors, kaproun, rapello muggletum, ebulbio, impedimenta, sagittent, utevo lux, homorphus, bombarda maxima, eistem aperio, delens vestigium, illegibilus, suspensarius, fiendyfre, obliviate, sectusempra, vulnera sanatur, protego horribilis, turbine ignisis, confringo, dissendium, finite incantatem, imperius revelio

UMIEJĘTNOŚCI WRODZONE I NABYTE: oklumencja - zaawansowana; magia bezróżdżkowa - podstawa

PREDYSPOZYCJE:

WYNIKI DOTYCHCZASOWEJ EDUKACJI I KARIERA ZAWODOWA: W czasach szkolnych Frederick znajdował się w czołówce najlepszych uczniów Durmstrangu. Profesorowie już we wczesnych etapach edukacji zauważali jego fascynację pojedynkami magicznymi. Po ukończonej szkole postanowił się dokształcać. Podjął studia z zakresu prawa czarodziejów i historii magii, jakie oferował Uniwersytet Magii Teoretycznej w Irlandii. Jednocześnie wystąpił z podaniem do Komisji Egzaminacyjnej Ministerstwa Magii o przyznanie mu licencji pozwalającej na nauczanie zaklęć i pojedynkowania się w szkole. Po ukończonych studiach Frederick powrócił do Durmstrangu jako stażysta i pomocnik ówczesnego nauczyciela zaklęć, aby po roku samemu objąć to stanowisko. Po siedmiu latach pracy w szkole mężczyzna zdecydował się aplikować do Ministerstwa Magii. Staż w Departamencie Przestrzegania Prawa Czarodziejów zapewniło mu wstawiennictwo jego ojca - ówczesnego sędziego w Wizengamocie. Staż trwał rok. Po nim przyszedł czas na piętnaście lat stabilnej pracy urzędniczej, podczas której Frederick imponował współpracownikom nie tylko wrodzoną inteligencją, ale również bezbłędną znajomością wszelkich teoretycznych zagadnień dotyczących nie tylko dziedziny, którą na co dzień się zajmował. Nic więc dziwnego, iż w wieku 45 lat został kierownikiem tego Departamentu. Miejsca tego nie zagrzał jednak długo, gdyż po niespełna trzech latach otrzymał awans na stanowisko Ministra Magii.

RODZINA I POCHODZENIE:

OPIS POSTACI: Jest to dość wysoki mężczyzna, mierzący sobie około 180 cm. Szczupły i smukły nie odbiega zanadto od klasycznego wyobrażenia czarodziejskiego arystokraty wywodzącego się z rodu od stuleci pielęgnującego czystość błękitnej niemal krwi, płynącej w jego żyłach. Pomimo niepierwszej młodości posiadacza, zanczna włosów na głowie Fredericka zachowała naturalnie ciemny, choć niekoneicznie kruczoczarny odcień. Nie da się jednak nie zauważyć siwizny pstrzącej głównie skronie mężczyzny, której wtórują delikatne zmarszczki, nie do końca adekwatne do wieku. Nie można wcale powiedzieć, ażeby pan Crouch trzymał się źle. Przeciwnie - niejednokrotnie słyszy, iż nie wygląda na swoje pięćdziesiąt lat, choć niekiedy (głównie wskutek trudnych momentów związanych z wykonywaną przezeń pracą) zmarszczki zdają się uwydatniać, a oczy mglić. Na codzień jednak spojrzenie jego jest bystre, niepozbawione oceny, świdrujące każdą duszyczkę na wskroś, choć raczej łagodne i stonowane. Wąskie usta coraz rzadziej wykrzywia w uśmiech, bez końca zaabsorbowany obowiązkami Ministra Magii - posady, o której zdawał się marzyć, odkąd tylko wkroczył do gmachu Ministerstwa jako jeden z jego pracowników. Palce ma długie i szczupłe, absolutnie nieprzystosowane do pracy fizycznej. Z drugiej strony jednak utrzymuje całkiem dobrą kondycę, a w wolnych chwilach nie wzgardzi przejażdżką na swojej ukochanej miotle jeszcze z czasów późnoszkolnych. Szkoda tylko, że momentów takich jest coraz mniej...

USPOSOBIENIE: Frederick jest osobą bardzo niejednoznaczną. Wychowany w jednym z najznamienitszych czarodziejskich rodów, przystosowany został do dżentelmeńskiego zachowania i obowiązku przedłużenia świetności nazwiska. Jest nieprzyzwoicie wręcz wyważony, często określany mianem zimnego, czy wręcz oschłego. Wiele lat ukrywania twarzy pod maską wyzuło z niego wszelkie ślady po umiejętności, jaką jest dostrzeganie pozytywów w czymkolwiek innym, niż własna praca i wywiązywanie się z powierzonych obowiązków. Zawsze dotrzymuje danego słowa, nie wystawia honoru rodziny na szwank. Tego wymaga również od własnych dzieci, dla których z całą pewnością nie jest łatwym ojcem. Zawsze wymagający, zawsze widzący coś do poprawy, zawsze podkręcający przysłowiową

BIOGRAFIA POSTACI: