NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Flynn Donnelly

Flynn Donnelly
Flynn Donnelly
Drużyna Narodowa, Obrońca

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Modrzew, 13 i 3/4 cala, sztywna, włókno ze smoczego serca
OPANOWANE ZAKLĘCIA:
OPIS POSTACI: Na pierwszy rzut oka jest idealną kopią ojca. Wyprostowana postura, emanująca jakąś dziwną mieszanką pewności siebie i dumy. Z łatwością zwraca na siebie uwagę, idąc przez ulicę, stawiając ogromne kroki, swoimi długimi nogami. Już za dzieciaka był wysoki (teraz przekracza już sześć stóp!), ale zawsze chudy, a nawet bardzo chudy. Nieustannie słyszał komentarze, że nic z niego nie wyrośnie, takiego chuderlaka, podatnego na wszystkie choroby. Dopiero z czasem dojrzewania zaczął nabierać masy ciała. Mimo to, nadal pozostał szczupły. Ale to daje mu bardzo dobre warunki fizyczne – jest zwinny i szybki, a takie cechy wymagane są u obrońcy. Nie potrzebuje być zwalisty niczym pałkarze – wystarczy mu dobry refleks i może trochę dedukcyjnego jasnowidzenia. Jasne włosy niemal zawsze są w okropnym nieładzie – zwykle opadają na wysokie czoło. Flynn nigdy nie przywiązuje wagi do ich wyglądu, w końcu żadne smarowidła nie pomogą na to, że większość swojego życia spędza na treningach i w powietrzu, a jego włosy walczą w tym czasie we własnej bitwie z wiatrem. Poza tym zaczęły mu się już robić zakola, kolejna pamiątka po ojcu. Ciemne, grube brwi osłaniają brązowe oczy, jedyną rzecz z wyglądu, którą odziedziczył po matce. Zwykle wyglądają na smutne, zatroskane, a uśmiech, który pojawia się w krzywiźnie ust nigdy do nich nie dochodzi. Czasami ciężko z nich cokolwiek odczytać, czasami są niczym otwarta księga, a przynajmniej wydają się takimi być. Opalona skóra od częstego przebywania na powietrzu, jeszcze bardziej podkreśla ich ciemne tony. Posiada całą gamę różnorakich blizn wojennych z okresu dzieciństwa. Jedna, najbardziej widoczna, przecięła mu pionowo skórę nad górną wargą, druga odcisnęła się na policzku. Na ramieniu od niemowlaka ma ciemne, odcinające się od skóry znamię, w kształcie odwróconej litery „P” – z takim dziwadłem się właśnie urodził. Po meczach często może być posiniaczony i potłuczony – magomedycy nadal próbują udoskonalać maść na siniaki, ale na razie te kilka dni z zmieniającym kolor plackiem to jego chleb powszedni. Na szczęście jeszcze nie stracił żadnego z zębów.

PisanieTemat: Flynn Donnelly  Flynn Donnelly  EmptyCzw 14 Sty 2016, 00:47



BIO

IMIĘ: Flynn
NAZWISKO: Donnelly
CZYSTOŚĆ KRWI: półkrwi
DATA URODZENIA: 12.12.1907
UKOŃCZONA SZKOŁA: Hogwart
MIEJSCE PRACY: Drużyna Narodowa Quidditcha + Zjednoczeni z Puddlemore
POSADA: Obrońca
RÓŻDŻKA: Modrzew, 13 i 3/4 cala, sztywna, włókno ze smoczego serca
BOGIN: Chmara ptaków z ostrymi dziobami, które atakują w locie.
FACE CLAIM: Marlon Brando


WIDOK ZE ZWIERCIADŁA AIN EINGARP
Ma przy sobie rodzinę. Uśmiechniętego tatę, trzymającego go za ramię. I matkę – wyobrażenie z nielicznych opowieści ojca, którymi uraczył syna. Rodzina to coś, czego zawsze mu brakowało. I choć nigdy tego nie przyzna – chciałby mieć swoją jakiegoś pięknego dnia. Normalną, ułożoną, kochającą się. Ona także odbija się w Ain Eingarp, choć jest niewyraźna.


OPIS POSTACI
Na pierwszy rzut oka jest idealną kopią ojca. Wyprostowana postura, emanująca jakąś dziwną mieszanką pewności siebie i dumy. Z łatwością zwraca na siebie uwagę, idąc przez ulicę, stawiając ogromne kroki, swoimi długimi nogami. Już za dzieciaka był wysoki (teraz przekracza już sześć stóp!), ale zawsze chudy, a nawet bardzo chudy. Nieustannie słyszał komentarze, że nic z niego nie wyrośnie, takiego chuderlaka, podatnego na wszystkie choroby. Dopiero z czasem dojrzewania zaczął nabierać masy ciała. Mimo to, nadal pozostał szczupły. Ale to daje mu bardzo dobre warunki fizyczne – jest zwinny i szybki, a takie cechy wymagane są u obrońcy. Nie potrzebuje być zwalisty niczym pałkarze – wystarczy mu dobry refleks i może trochę dedukcyjnego jasnowidzenia.
Jasne włosy niemal zawsze są w okropnym nieładzie – zwykle opadają na wysokie czoło. Flynn nigdy nie przywiązuje wagi do ich wyglądu, w końcu żadne smarowidła nie pomogą na to, że większość swojego życia spędza na treningach i w powietrzu, a jego włosy walczą w tym czasie we własnej bitwie z wiatrem. Poza tym zaczęły mu się już robić zakola, kolejna pamiątka po ojcu. Ciemne, grube brwi osłaniają brązowe oczy, jedyną rzecz z wyglądu, którą odziedziczył po matce. Zwykle wyglądają na smutne, zatroskane, a uśmiech, który pojawia się w krzywiźnie ust nigdy do nich nie dochodzi. Czasami ciężko z nich cokolwiek odczytać, czasami są niczym otwarta księga, a przynajmniej wydają się takimi być. Opalona skóra od częstego przebywania na powietrzu, jeszcze bardziej podkreśla ich ciemne tony.
Posiada całą gamę różnorakich blizn wojennych z okresu dzieciństwa. Jedna, najbardziej widoczna, przecięła mu pionowo skórę nad górną wargą, druga odcisnęła się na policzku. Na ramieniu od niemowlaka ma ciemne, odcinające się od skóry znamię, w kształcie odwróconej litery „P” – z takim dziwadłem się właśnie urodził. Po meczach często może być posiniaczony i potłuczony – magomedycy nadal próbują udoskonalać maść na siniaki, ale na razie te kilka dni z zmieniającym kolor plackiem to jego chleb powszedni. Na szczęście jeszcze nie stracił żadnego z zębów.



PRZYKŁADOWY POST
Najpierw usłyszał świst wiatru w uszach. Odetchnął głośno jesiennym powietrzem, nasyconym czymś jeszcze mu nieznanym. Pachniało jak nadzieja. Jak nadzieja na następną wygraną. Dopiero teraz usłyszał ryk tłumu, który niósł się, niesiony przez zimne podmuchy. Feeria barw eksplodowała na trybunach. Najpiękniejsza muzyka, zlewająca się w jeden wielki dysonans, który dla tej chwili brzmiał jak najczystszy akord w jego uszach. Flynn uśmiechnął się, a potem uniósł uniesioną pięść w stronę kibiców, którzy odpowiedzieli mu krzykami. Dalej, Donnelly! Nie chciał w tej chwili niczego więcej.
Komenda. Wsiadać na miotły. Przygotować się. Flynn okraczył miotłę – nowiutką Kometę kupioną przez zespół i chwycił mocno rączkę. Uspokoił oddech, patrząc w stronę sędziego, który trzymał metalowy gwizdek w wargach. Gwizd przeciął powietrze i czternaście mioteł uniosło się w powietrze. Kanadyjczycy patrzyli na Brytyjczyków tak, jakby chcieli ich zjeść.
Flynn poszybował w kierunku swoich trzech obręczy, czekając na pierwszą akcję. Kanadyjczycy zaczęli. Ich ścigający wyraźnie lepiej radzili sobie na miotłach i dobrze przekazywali sobie kafla. Będą mieli dzisiaj trudne zadanie.
- Donn, tłuczek z prawej! – krzyknął jeden z jego pałkarzy. Nie zdążył zareagować. Rozpędzona piłka zahaczyła nieznacznie o jego ramię, sprawiając ból. Ale nie mógł o tym teraz myśleć – jedna z kanadyjskich ścigających pruła prosto na obręcze. Przygotował się. Rzuciła w ostatniej chwili, do końca kryjąc cel. Palce Flynna musnęły piłkę, ale ten nie zdążył jej złapać. Przeklął, a potem uderzył dłonią w jedną z tyczek. Następną obroni. Na pewno. Chyba że jego ścigający nadal będą latać niczym w amoku i tracić raz po raz kafle. Nie, wreszcie trafili. Remis. Szukający podleciał do niego, cały czas mając oczy na szarym, jesiennym niebie.
- Jak się trzymasz, Donn? Widziałem, że tłuczek nieźle cię przetrącił.
- Dam radę. – odkrzyknął koledze Flynn, a potem roztarł bolące ramię. Później będzie robił z tego problem. – Znicz?
- Na razie się nie pokazał, ale z taką grą ścigających nawet złapanie znicza nic nie pomoże. – pokręcił głową, a potem poderwał miotłę do góry i odleciał w stronę toczącej się gry.
Tak, to będzie ciekawy mecz.


Administrator fabularny
Administrator fabularny
NPC


PisanieTemat: Re: Flynn Donnelly  Flynn Donnelly  EmptySob 16 Sty 2016, 01:49


WITAMY WŚRÓD DOROSŁYCH
Bardzo ładna karta, akceptuję!


ZAKLĘCIAPUNKTY ROZWOJU
15 szkolnych
8 łatwych
5 trudnych
90 PS


TWOJE PRZEDMIOTY
Zestaw podręczników szkolnych.
Miotła księżycowa brzytwa.


CO DALEJ - KROK PO KROKU
Uzupełnij pola dodatkowych informacji biograficznych w swoim profilu.
Wybierz sobie zaklęcia na start i wypisz je w sklepiku rozwojowym. Potem nie zapomnij wpisać ich do profilu! Spis wszystkich dostępnych zaklęć znajdziesz tutaj.
Załóż swoją skrytkę, pamiętaj żeby skorzystać ze wzoru.
Dodaj temat z sowią pocztą, tutaj również możesz skorzystać z podanego wzoru.

Kartę akceptował: Irys

Flynn Donnelly

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: Zakurzona kartoteka-
Skocz do: