NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis




PEŁNE IMIĘ I NAZWISKO: Mary Jane McDonald (zd. Longbottom)

RASA:
Wila


KREW:
Czysta


DATA URODZENIA: 25.06.1888r.

AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Włos jednorożca, cedr, 12 cali, elastyczna. | ZDOBIENIA: Wyżłobione na całej długości runy berkano.

OPANOWANE ZAKLĘCIA: -

UMIEJĘTNOŚCI WRODZONE I NABYTE: -

PREDYSPOZYCJE: -

WYNIKI DOTYCHCZASOWEJ EDUKACJI I KARIERA ZAWODOWA: -

RODZINA I POCHODZENIE:

OPIS POSTACI: Nigdy nie uważałam się za osobę piękną, choć odrobina wilej krwi zawsze sprawiała, że zwracałam na siebie uwagę. Obecnie, mimo tego iż na twarzy zaczęły pojawiać mi się zmarszczki - nadal wyglądam młodo. Mam długi nos, który nie jednemu przyniósłby na myśl nosy czarownic z mugolskich opowieści. Ciemne oczy, tak często ukryte pod ściętą na prosto, rudą grzywką i długie włosy, tak często przeze mnie spinane w kok - zwłaszcza, gdy idę do pracy. Nie jestem niska, choć do wysokich bym się nie zaliczyła. Metr siedemdziesiąt to raczej średnia wysokość kobiet w moim wieku i środowisku, z którego pochodzę. Kiedyś miałam śliczne, zaokrąglone tam, gdzie potrzeba ciało. Teraz skóra marszczy mi się na dłoniach, zwisa gdzieniegdzie zupełnie nie tak, jak powinna. Jestem szczupła, niektórzy powiedzieliby wręcz wychudzona. Ubieram się zazwyczaj w rzeczy praktyczne, ale jednocześnie eleganckie. Mimo wszystko, pochodzę z dobrego domu i mam potrzebę noszenia drogich, dobrze skrojonych i przede wszystkim uszytych z dobrych materiałów ubrań.

USPOSOBIENIE: Charakter? Och, sama nie jestem pewna. Kiedyś nazwałabym siebie miłą, dobrze wychowaną dziewczyną, która parła przez życie z optymizmem. Byłam ambitna, chętna do działania i zawsze dbała, o dobro najbliższych. Zawsze miałam na uwadze uczucia innych, zawsze starałam się nikogo nie ranić. A potem stałam się tą Ruth McDonald, którą jestem teraz. Bezwzględną dziennikarką, która dla zdobycia tematu dnia jest w stanie spaść na dno i złamać swój własny kręgosłup moralny, który zrobił się przez ostatnie lata bardzo elastyczny. Jestem kobietą, która wiele przeszła - to fakt. Ale czy śmierć męża i nienarodzonych dzieci tłumaczy moją żądzę sensacji? Nie jestem pewna. Jestem wrakiem człowieka i nie jednemu musi być smutno na mój widok. Mnie to jednak nie obchodzi - żyję, funkcjonuję i dalej się staram. Piszę o wszystkim, co uważam za istotne i ważne, lecz już bez tej początkowej wiary w możliwość zmiany świata. Wiem, że życie jest brutalne i nigdy nie będzie lepiej.

BIOGRAFIA POSTACI: -