|
Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i PeterIdź do strony : 1, 2 Nadzieja Potocka Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, nieco giętka, włos z głowy wili, czarny orzechOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: OPPUGNO, PORTUS, TERGEO, ENERVATE, EXPELLIARMUS, FUMOS, IMMOBILUS, PETRIFICUS TOTALUS, GEMINO, ACCIO, AQUAMENTI, FINITE, HERBIVICUS, REPARO, VENTUS || Łatwe: EBUBLIO, OBSCURO, REPLEO, ANIMO LEPORE, CANTIS, MOBILE IMAGINEM, CAPILLUS TINCTURA, DULCIUS, MELOFORS ||Trudne: MEMORIA IMAGINEM, SALVIO HEXIAOPIS POSTACI: Nadziejka o wzroście nieco większym od przeciętnej szesnastolatki, czyli jakieś takie 165. Waga... lekko poniżej normy, pomimo, że dużo je. Twarzyczka: dość okrąła i dziecięca, mały nosek, różane usteczka. Przy uśmiechu podkreślają się jej mocno policzki. Oczy zielone. Cera taka jakaś typowa dla środkowej, nieco wschodniej Europy. Dodatkowo piegi, ujawniające się bardziej latem. Brwi średniej grubości. Kasztanowe włosy bywają pofalowane, sięgają za ramiona. Czasami je spina w koczek. Grzywka samodzielnie obcięta, czasem ją zaczesuje bardziej na czoło, czasami bardziej w bok. W zależności od nastroju, nosi okulary. Nie ma specjalnie dużej wady. Uwielbia też wszelkie akcesoria do włosów, spinki, wstążki. Jej codzienne ubrania nawiązują nieco do minionych epok. Temat: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Czw 26 Maj 2016, 19:42 | |
| 10 maja 1934 rok Dziedziniec Hogwartu@Nadzieja Potocka @Peter Figglehorn
Hope ostatnio była zmęczona psychicznie wszystkim. W szkole jej się nie powodziło, towarzysko było średnio - coraz częściej odczuwała nieuzasadnioną niechęć do niektórych osób, a o rodzinie to nawet lepiej nie wspominać. Zrezygnowana przycupnęła sobie pod drzewem na dziedzińcu. Słońce padało pod takim kątem, że liście nie odgradzały Potockiej od słoneczka. Siedziała właśnie z podręcznikiem do historii i próbowała znaleźć postać, która ja zainteresuje na tyle, że napisze o niej pracę. Niestety wszystkie były na tym samym poziomie. Czemu nie mogła napisać o swoim ukochanym da Vinci? Ehhh... Przeciągnęła się nieco, a książka spadła jej z kolan zamykając się. Zrezygnowana, nawet jej już nie ruszyła. Złapała za końcówkę warkocza i uniosła twarzyczkę w stronę słońca przymykając oczy. Macała sobie chwilkę miękkie włoski, aż w końcu dopadła ją senność. Na to jest tylko jedna rada. Zsunęła się do pozycji leżącej, pilnując, aby spódniczka od mundurka nie odkryła czasem czegoś, podłożyła książkę pod głowę i zamknęła oczy. Śpiący uczniowie tu i tam, nie byli niczym niespotykanym w czasie poprawiania ocen. Miała nadzieję, że żadne dzieciaki nie postanowią się bawić na tym kawałku dziedzińca.
|
Peter Figglehorn Obrońca Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cedr, Łza cerbera, 12 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Diffindo, Drętwota, Protego, Fumos, Lumos, Accio, Bombarda, Enervate, Levicorpus, Calvorio, Avis, Muffliato OPIS POSTACI: Chłopak kompletnie nie wygląda na sportowca. Wydaje się być chudy i słaby, co nie jest do końca prawdą. Masę mięśniową gdzieś tam ma, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka. Mięsie brzucha są delikatnie zarysowane, ale są. Z twarzy przypomina miłego, nieco ciapowatego chłopaka o dobrym sercu, choć ma ten błysk cwaniaka w oku. Na całej twarzy ma pieprzyki, które robią z niego "nakrapianego". Jasne, bursztynowe oczy odbijają wszystkie światełka. Nos ma zadarty ku górze, a jego ciemno brązowe włosy, sterczą na wszystkie strony, jakby dopiero co podniósł się z łóżka. Malinowe usta, prawie zawsze przyzdabia szeroki uśmiech. Ma długie, zręczne palce i całe 188 centymetrów. Niekiedy bywa to jego atutem, a jeszcze kiedy utrudnieniem. Sam nie opisałby się jako przystojnego, choć za szpetnego też się nie uważa. Jest przeciętniakiem, chociaż to już zależy od gustów. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Czw 26 Maj 2016, 21:36 | |
| To był idealny dzień na spacer. Słońce grzało, ptaszki śpiewały... Brakowało jeszcze tylko jazzu w tle i byłoby jak w filmach. Wyszedł na błonia i odetchnął czystym, niezkazitelnym powietrzem. Uśmiechał się do siebie, mrużąc oczy od nadmiaru światła słonecznego i ruszył przed siebie. Tu pierwszaki się bawiły, tu jeszcze ktoś czytał książkę, inni tak jak on, korzystali z ładnej pogody. Taki widok tylko go motywował do... No właśnie. Do dalszego życia? Nie umiał nawet tego określić. Kiedy widział ludzi, korzystających z dóbr tego świata, po prostu chciało mu się żyć dalej i to było cudowne. Oni zarażali go dobrą energią i nawzajem. Szedł, aż nie zauważył dziewczyny leżącej pod drzewem. Zdziwił go nieco ten widok, nawet nie jest w stanie określić czemu. Może temu, że zamiast korzystać z dnia, ona leży i udaje trupa? Podszedł do niej i nachylił się nad jej twarzą. Jak to Gryfoni zwykli, nie przeoczy dobrej okazji do żartu. Dlatego też wziął głęboki oddech i wydał się na całe gardło: – NA MERLINA, TO DRZEWO SIĘ PALI!
|
Nadzieja Potocka Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, nieco giętka, włos z głowy wili, czarny orzechOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: OPPUGNO, PORTUS, TERGEO, ENERVATE, EXPELLIARMUS, FUMOS, IMMOBILUS, PETRIFICUS TOTALUS, GEMINO, ACCIO, AQUAMENTI, FINITE, HERBIVICUS, REPARO, VENTUS || Łatwe: EBUBLIO, OBSCURO, REPLEO, ANIMO LEPORE, CANTIS, MOBILE IMAGINEM, CAPILLUS TINCTURA, DULCIUS, MELOFORS ||Trudne: MEMORIA IMAGINEM, SALVIO HEXIAOPIS POSTACI: Nadziejka o wzroście nieco większym od przeciętnej szesnastolatki, czyli jakieś takie 165. Waga... lekko poniżej normy, pomimo, że dużo je. Twarzyczka: dość okrąła i dziecięca, mały nosek, różane usteczka. Przy uśmiechu podkreślają się jej mocno policzki. Oczy zielone. Cera taka jakaś typowa dla środkowej, nieco wschodniej Europy. Dodatkowo piegi, ujawniające się bardziej latem. Brwi średniej grubości. Kasztanowe włosy bywają pofalowane, sięgają za ramiona. Czasami je spina w koczek. Grzywka samodzielnie obcięta, czasem ją zaczesuje bardziej na czoło, czasami bardziej w bok. W zależności od nastroju, nosi okulary. Nie ma specjalnie dużej wady. Uwielbia też wszelkie akcesoria do włosów, spinki, wstążki. Jej codzienne ubrania nawiązują nieco do minionych epok. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Pią 27 Maj 2016, 00:42 | |
| Słoneczko ładnie świeciło, więc powinna mieć przyjemne sny, prawda? Niestety było inaczej. Na początku coś neutralnego. Po prostu szła na lekcję rysunku, na której profesor Bułhakow uczył ich w Wielkiej Sali, podczas balu, rysowania leżącego na podłodze Carrowa. W wielkim skupieniu kreśliła marchewką kreski na płótnie. Niestety nie mogła się skupić, gdyż profesor krążył z Kaylin w rytmie walca wokół modela. W dodatku czuła na sobie spojrzenie Fletchera. - Ej, Nadziejka. Napisałaś wszystkie zadania zaliczeniowe? Oddałaś je wczoraj? Bo teraz już ci nie przyjmą... - odezwał się farbując swoje białe włosy buraczkami. Dziewczyna poczuła nerwowy skurcz w żołądku. Jak to wczoraj był termin oddania? Przecież on był do końca lipca... Zaraz... a czy w lipcu nie ma czasem wakacji? Do Hope chyba zaczęło docierać, że chyba coś tu nie gra i może to wszystko jest tylko snem... DRZEWO SIĘ PALI Gdzieś w uszach przemknął krzyk, który w ułamki sekund zwizualizował w jej głowie potężny płomień chłonący jej ciotkę i wuja, rodziców Maurycego. Momentalnie otworzyła oczy czując narastającą panikę. Zalały się łzami, a widząc nad sobą pochylającego się chłopaka, jęknęła z rozpaczy chowając twarz w dłoniach. Była roztrzęsiona. Doznania senne były tak bardzo intensywne, że kilka sekund zabrało jej zrozumienie, gdzie właściwie się znajduje i co się stało. To był tylko sen, pomyślała, ale łzy wciąż płynęły z jej oczu. A zaraz potem przypomniała sobie o chłopaku stojącym tutaj. Czy to również jej się przyśniło, czy faktycznie ktoś tu stał? Nie odsłaniając twarzy, odwróciła się szybko w stronę drzewa. Nie chciała nic widzieć, nie chciała niczego słyszeć. Pragnęła tylko wymazać z głowy stworzone przed chwilą obrazy płonących członków rodziny.
|
Peter Figglehorn Obrońca Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cedr, Łza cerbera, 12 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Diffindo, Drętwota, Protego, Fumos, Lumos, Accio, Bombarda, Enervate, Levicorpus, Calvorio, Avis, Muffliato OPIS POSTACI: Chłopak kompletnie nie wygląda na sportowca. Wydaje się być chudy i słaby, co nie jest do końca prawdą. Masę mięśniową gdzieś tam ma, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka. Mięsie brzucha są delikatnie zarysowane, ale są. Z twarzy przypomina miłego, nieco ciapowatego chłopaka o dobrym sercu, choć ma ten błysk cwaniaka w oku. Na całej twarzy ma pieprzyki, które robią z niego "nakrapianego". Jasne, bursztynowe oczy odbijają wszystkie światełka. Nos ma zadarty ku górze, a jego ciemno brązowe włosy, sterczą na wszystkie strony, jakby dopiero co podniósł się z łóżka. Malinowe usta, prawie zawsze przyzdabia szeroki uśmiech. Ma długie, zręczne palce i całe 188 centymetrów. Niekiedy bywa to jego atutem, a jeszcze kiedy utrudnieniem. Sam nie opisałby się jako przystojnego, choć za szpetnego też się nie uważa. Jest przeciętniakiem, chociaż to już zależy od gustów. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Pią 27 Maj 2016, 08:38 | |
| Na początku miało być śmieszne. Taki tam żarcik o płonącym drzewie. Skąd miał wiedzieć, że wyjdzie jak wyjdzie? Nie znał dziewczyny, nie wiedział o jej traumatycznych przeżyciach. Chichrał się trochę z początku, zasłaniając usta dłonią, jednak widząc reakcje dziewczyny, szybko odechciało mu się wszelakich żartów i żarcików. Nie jest złym chłopcem, po prostu nie wie, kiedy odpuścić. Trochę chamski też jest, to niezaprzeczalne. Zabrał rękę z twarzy i rozbawienie natychmiast zastąpiła troska. – W porządku? – zapytał przyciszonym głosem. Teraz to się martwił i to nie na żarty. Jego głupie dowcipy są... głupie. Niezaprzeczalnie. Głupio mu się zrobiło, że aż tak przestraszył dziewczynę. Chciał się tylko trochę powygłupiać, a jak zwykle nie wyszło to zbyt dobrze. – Ej, przepraszam. To miał być głupi żart. – zapewnił, kładąc jej rękę na ramieniu. Nie chciał jej do siebie zniechęcić, a zapewne już tak się stało.
|
Nadzieja Potocka Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, nieco giętka, włos z głowy wili, czarny orzechOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: OPPUGNO, PORTUS, TERGEO, ENERVATE, EXPELLIARMUS, FUMOS, IMMOBILUS, PETRIFICUS TOTALUS, GEMINO, ACCIO, AQUAMENTI, FINITE, HERBIVICUS, REPARO, VENTUS || Łatwe: EBUBLIO, OBSCURO, REPLEO, ANIMO LEPORE, CANTIS, MOBILE IMAGINEM, CAPILLUS TINCTURA, DULCIUS, MELOFORS ||Trudne: MEMORIA IMAGINEM, SALVIO HEXIAOPIS POSTACI: Nadziejka o wzroście nieco większym od przeciętnej szesnastolatki, czyli jakieś takie 165. Waga... lekko poniżej normy, pomimo, że dużo je. Twarzyczka: dość okrąła i dziecięca, mały nosek, różane usteczka. Przy uśmiechu podkreślają się jej mocno policzki. Oczy zielone. Cera taka jakaś typowa dla środkowej, nieco wschodniej Europy. Dodatkowo piegi, ujawniające się bardziej latem. Brwi średniej grubości. Kasztanowe włosy bywają pofalowane, sięgają za ramiona. Czasami je spina w koczek. Grzywka samodzielnie obcięta, czasem ją zaczesuje bardziej na czoło, czasami bardziej w bok. W zależności od nastroju, nosi okulary. Nie ma specjalnie dużej wady. Uwielbia też wszelkie akcesoria do włosów, spinki, wstążki. Jej codzienne ubrania nawiązują nieco do minionych epok. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Pią 27 Maj 2016, 10:08 | |
| Po kolejnych słowach chłopaka, zdała obie sprawę z tego, że on faktycznie tam był. Była zażenowana. Mogła jednak nie spać w miejscu publicznym. No ale skąd wiedziała, że ktoś, kto nie jest Cyrylem, spróbuje sobie z niej zażartować? To już chyba nie były te czasy, głównie użerała się z dowcipnisiami na pierwszych latach. Teraz tylko od czasu do czasu przepędzała młodych rasistów od uczniów pochodzenia Mugolskiego, którzy nie potrafili sobie sami z nimi poradzić. Ale chwila. Zażartować? Czyli to ten chłopak rzucił tekstem o ogniu? Cały skrępowanie, jakie zazwyczaj odczuwała przy obcych osobnikach płci męskiej nagle zniknął, ustępując dresowej naturze, jaka gościła w młodej Potockiej. W końcu w połowie była Longbottomem. Otarła szybko twarz, po czym podniosła się do pozycji siedzącej, obdarzając chłopaka spojrzeniem godnym zarówno jej polskich, jak i brytyjskich korzeni. To spojrzenie mówiło: ogarnij, co odjebałeś. - Czy ty zdajesz sobie sprawę, że tragedia na marszu miała miejsce miesiąc temu, a ty się tu wydzierasz o OGNIU do nieznanej sobie osoby? Jeśli jednak wiesz, kim jestem, to lepiej nawet się nie przyznawaj do tej wiedzy. Masz ty rozum, człowieku? Wiesz ile osób tam zginęło? Wiesz ile uczniów straciło tam kogoś z rodziny? Śpiącej osobie będziesz sugerował płonące drzewo? - syknęła zahaczając wzrok na skrawku czerwieni na jego szacie. - Może teraz idź do Maurycego i powiedz mu jak fajny żart wywinąłeś śpiącej Puchonce. Idź zaszpanuj przed dziewczynami z twojego domu, które na własnej skórze to przeżyły - mówiła dalej, wstając i lekko otrzepując się. Chociaż nawet w takim stanie nie potrafiła utrzymać kontaktu wzrokowego, to co jakiś czas wbijała w niego świdrujące spojrzenie. Lekki rumieniec wpłynął na jej twarz. Trochę z przejęcia, a trochę dlatego, że chyba nie powinna nawet sugerować mieszania w to zajście Maurycego. -Jedynym głupim żartem tutaj jesteś ty - odpowiedziała mu po polsku, po czym schyliła się po swoje rzeczy.
|
Peter Figglehorn Obrońca Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cedr, Łza cerbera, 12 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Diffindo, Drętwota, Protego, Fumos, Lumos, Accio, Bombarda, Enervate, Levicorpus, Calvorio, Avis, Muffliato OPIS POSTACI: Chłopak kompletnie nie wygląda na sportowca. Wydaje się być chudy i słaby, co nie jest do końca prawdą. Masę mięśniową gdzieś tam ma, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka. Mięsie brzucha są delikatnie zarysowane, ale są. Z twarzy przypomina miłego, nieco ciapowatego chłopaka o dobrym sercu, choć ma ten błysk cwaniaka w oku. Na całej twarzy ma pieprzyki, które robią z niego "nakrapianego". Jasne, bursztynowe oczy odbijają wszystkie światełka. Nos ma zadarty ku górze, a jego ciemno brązowe włosy, sterczą na wszystkie strony, jakby dopiero co podniósł się z łóżka. Malinowe usta, prawie zawsze przyzdabia szeroki uśmiech. Ma długie, zręczne palce i całe 188 centymetrów. Niekiedy bywa to jego atutem, a jeszcze kiedy utrudnieniem. Sam nie opisałby się jako przystojnego, choć za szpetnego też się nie uważa. Jest przeciętniakiem, chociaż to już zależy od gustów. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Pią 27 Maj 2016, 10:41 | |
| Widząc twarz dziewczyny, już wiedział, że zjebał. Nigdy nie chciał nikogo doprowadzić do płaczu. Zazwyczaj rozśmiesza ludzi, bo to miłe uczucie, jak ktoś jest wesoły i roześmiany z twojego powodu. Teraz czuł się okropnie. Jakby ktoś mu przebił serce kołkiem. Żart był nie na miejscu, ale nie wiedział, że dziewczyna jest spokrewniona z Maurycym i ma jakikolwiek związek z tą tragedią. Oczywiście wiedział, że przyjaciel ma jakąś tam rodzinę w Hogwarcie, ale nigdy nie miał okazji jej poznać. Jak się domyślił, stoi właśnie przed jej członkiem, który marzy o jego śmierci. Zacisnął mocno zęby, aż mięsień na jego policzku drgnął, a oczy lekko się przeszkliły. Nie było to przyjemnym uczuciem, kiedy ktoś na ciebie krzyczy, a ty wiesz, że ma rację. Mimo, iż sam doświadczył na własnej skórze niesprawiedliwości losu, nie chciał jej się odszczekiwać tym samym. Chociaż mógłby. Oboje doświadczyli okrucieństwa tego świata i Peter mógł się odpłacić tym samym, tylko po co? Żeby jeszcze bardziej rozzłościć dziewczynę? Albo by się tym usprawiedliwić? – Przepraszam. – dodał na koniec słabym głosem. Obserwował dokładnie jej ruchy, a kiedy usłyszał język, którym jego matka posługiwała się za życia, poczuł ukłucie w sercu. Jakby ktoś polał je kwasem czy coś. Ból był po prostu nie do opisania. – Zrozumiałem. To co powiedziałaś. – odparł tylko, skupiając wzrok na podłożu. Tak jak on nie wiedział, że dziewczyna jest spokrewniona z jego przyjaciele , tak ona zapewne nie zdawała sobie sprawy, że matka uczyła go trochę języka polskiego. Mało umie powiedzieć, ale za to sporo rozumie. Niestety zrozumiał też jej słowa.
|
Nadzieja Potocka Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, nieco giętka, włos z głowy wili, czarny orzechOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: OPPUGNO, PORTUS, TERGEO, ENERVATE, EXPELLIARMUS, FUMOS, IMMOBILUS, PETRIFICUS TOTALUS, GEMINO, ACCIO, AQUAMENTI, FINITE, HERBIVICUS, REPARO, VENTUS || Łatwe: EBUBLIO, OBSCURO, REPLEO, ANIMO LEPORE, CANTIS, MOBILE IMAGINEM, CAPILLUS TINCTURA, DULCIUS, MELOFORS ||Trudne: MEMORIA IMAGINEM, SALVIO HEXIAOPIS POSTACI: Nadziejka o wzroście nieco większym od przeciętnej szesnastolatki, czyli jakieś takie 165. Waga... lekko poniżej normy, pomimo, że dużo je. Twarzyczka: dość okrąła i dziecięca, mały nosek, różane usteczka. Przy uśmiechu podkreślają się jej mocno policzki. Oczy zielone. Cera taka jakaś typowa dla środkowej, nieco wschodniej Europy. Dodatkowo piegi, ujawniające się bardziej latem. Brwi średniej grubości. Kasztanowe włosy bywają pofalowane, sięgają za ramiona. Czasami je spina w koczek. Grzywka samodzielnie obcięta, czasem ją zaczesuje bardziej na czoło, czasami bardziej w bok. W zależności od nastroju, nosi okulary. Nie ma specjalnie dużej wady. Uwielbia też wszelkie akcesoria do włosów, spinki, wstążki. Jej codzienne ubrania nawiązują nieco do minionych epok. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Pią 27 Maj 2016, 11:26 | |
| Zgarnęła książkę, notatnik i pióro, po czym wyprostowała się, lecz głowę miała spuszczoną. Poczuła wyrzuty sumienia, że tak na niego nakrzyczała. Poza tym chyba szczerze żałował. - Nie... ja... - próbowała zebrać jakieś słowa do kupy. - Ja przepraszam, że na ciebie nakrzyczałam. Przecież to normalne, że wszyscy już zdążyli o tym zapomnieć, jeśli ich to nie dotyczyło... - mruknęła przerywając gwałtownie na jego kolejne słowa. Rumieniec na jej twarzy zrobił się jeszcze bardziej intensywny, a jaj wzrok zatrzymał się na koszuli chłopaka. Wyglądała, jakby chciała coś powiedzieć, ale nie mogła. On zrozumiał. Jak. Dlaczego zrozumiał. Dlaczego znał polski. Dlaczego akurat musiał go znać ktoś, to kogo rzuciła takimi słowami. A co jeśli ona też powiedziała coś, co go zraniło? Czuła się fatalnie, a jej zły stan chyba powoli osiągał apogeum. Zasłoniła dłonią usta, aby nie wydobył się z nich głośny szloch, lecz niezręcznie trzymane przedmioty opadły znowu na trawę. - Przepraszam - jęknęła, po czym szybko przesunęła się na drugą stronę szerokiego pnia tak, żeby zniknąć z jego pola widzenia. Oparła się o drzewo oddychając ciężko. Skupiła się na łzach, które zasłoniły jej pole widzenia, żeby nie myśleć o tym, co się właśnie stało.
|
Peter Figglehorn Obrońca Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cedr, Łza cerbera, 12 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Diffindo, Drętwota, Protego, Fumos, Lumos, Accio, Bombarda, Enervate, Levicorpus, Calvorio, Avis, Muffliato OPIS POSTACI: Chłopak kompletnie nie wygląda na sportowca. Wydaje się być chudy i słaby, co nie jest do końca prawdą. Masę mięśniową gdzieś tam ma, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka. Mięsie brzucha są delikatnie zarysowane, ale są. Z twarzy przypomina miłego, nieco ciapowatego chłopaka o dobrym sercu, choć ma ten błysk cwaniaka w oku. Na całej twarzy ma pieprzyki, które robią z niego "nakrapianego". Jasne, bursztynowe oczy odbijają wszystkie światełka. Nos ma zadarty ku górze, a jego ciemno brązowe włosy, sterczą na wszystkie strony, jakby dopiero co podniósł się z łóżka. Malinowe usta, prawie zawsze przyzdabia szeroki uśmiech. Ma długie, zręczne palce i całe 188 centymetrów. Niekiedy bywa to jego atutem, a jeszcze kiedy utrudnieniem. Sam nie opisałby się jako przystojnego, choć za szpetnego też się nie uważa. Jest przeciętniakiem, chociaż to już zależy od gustów. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Pią 27 Maj 2016, 12:10 | |
| Nie powinna przepraszać. Według Petera nie powinna przepraszać. Figglehorn już pogodził się z faktem, iż jest największym fiutem w tej szkole, w oczach Hope. Czuł się potwornie z tym faktem, ale wiedział, że zasłużył. Czasem po prostu musi ugryźć się w język i przemilczeć niektóre sprawy. Szkoda tylko, że zrozumiał to dopiero teraz, kiedy jest za późno, a czasu nie cofnie, bo nie umie. – Nie przepraszaj. To moja działka. – uśmiechnął się smutno w jej stronę. Trochę go bolały te słowa, ale wiedział, że zasłużył nawet na więcej. Na cios w policzek, albo nos. Jeśli dziewczyna zaraz go nie uderzy, to on zrobi to sam. Obserwował z otwartymą buzią, jak zasłania ręką usta i szlocha. O nie. – Nie. Nienienienienienienie – mówił, idąc za nią na drugą stronę drzewa. – Nie płacz, proszę. To ja przepraszam. Zasłużyłem sobie na takie słowa, zachowałem się jak palant. Jestem dupkiem Ostanie słowa powiedział po polsku. Słyszał to nie raz podczas kłótni matki z ojcem. Nazywała go wtedy dupkiem, a on nie wiedząc co to znaczy, powtarzał to na cały głos i tak mu zostało. Nie wiedział wtedy jeszcze co to znaczy, ale teraz dokładnie przestudiował to słowo i mógł śmiało się tak nazwać. – Jestem dupkiem. – powtórzył siadając obok niej z lekkim uśmiechem. Jego angielski akcent brzmiał pewnie okropnie, ale to nie jego wina. W domu rozmawiali głównie po angielsku, a tylko okazjonalnie po polsku.
|
Nadzieja Potocka Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, nieco giętka, włos z głowy wili, czarny orzechOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: OPPUGNO, PORTUS, TERGEO, ENERVATE, EXPELLIARMUS, FUMOS, IMMOBILUS, PETRIFICUS TOTALUS, GEMINO, ACCIO, AQUAMENTI, FINITE, HERBIVICUS, REPARO, VENTUS || Łatwe: EBUBLIO, OBSCURO, REPLEO, ANIMO LEPORE, CANTIS, MOBILE IMAGINEM, CAPILLUS TINCTURA, DULCIUS, MELOFORS ||Trudne: MEMORIA IMAGINEM, SALVIO HEXIAOPIS POSTACI: Nadziejka o wzroście nieco większym od przeciętnej szesnastolatki, czyli jakieś takie 165. Waga... lekko poniżej normy, pomimo, że dużo je. Twarzyczka: dość okrąła i dziecięca, mały nosek, różane usteczka. Przy uśmiechu podkreślają się jej mocno policzki. Oczy zielone. Cera taka jakaś typowa dla środkowej, nieco wschodniej Europy. Dodatkowo piegi, ujawniające się bardziej latem. Brwi średniej grubości. Kasztanowe włosy bywają pofalowane, sięgają za ramiona. Czasami je spina w koczek. Grzywka samodzielnie obcięta, czasem ją zaczesuje bardziej na czoło, czasami bardziej w bok. W zależności od nastroju, nosi okulary. Nie ma specjalnie dużej wady. Uwielbia też wszelkie akcesoria do włosów, spinki, wstążki. Jej codzienne ubrania nawiązują nieco do minionych epok. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Pią 27 Maj 2016, 13:08 | |
| Chłopak niestety postanowił iść za nią. Schowała więc znowu twarz w dłoniach. Rozchyliła jednak nieco palce, żeby spojrzeć na chłopaka posługującego się tak dobrze znanym jej językiem. Przybierając jakąś dosyć wygodną siedzącą pozę dostrzegła lekki uśmiech na twarzy Gryfona. Musi spytać, skąd zna jej język. Nazywała polski "swoim", bo w końcu nie widziała nikogo poza sobą i Morrigan, kto używałby go. No, jeszcze jest Kim, ale to od Nadziejki dopiero nauczyła się kilku słów. Co za głupia sytuacja. Mogła teraz przeprosić ogólnie za swoje zachowanie, za zalanie się łzami, ale wtedy by mogli się jeszcze bardziej zapętlić w kole przeprosinowym. Nie wiedziała, jak dobrać słowa, żeby z tego wybrnąć. - Skąd znasz ten język? - spytała ostrożnie próbując zmienić temat. Zdjęła też dłonie z twarzy i wyciągnęła chusteczkę z kieszeni (?), którą to otarła delikatnie oczy oraz policzki ze spuszczonym wzrokiem. [Sorki, że tak krótko ]
|
Peter Figglehorn Obrońca Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cedr, Łza cerbera, 12 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Diffindo, Drętwota, Protego, Fumos, Lumos, Accio, Bombarda, Enervate, Levicorpus, Calvorio, Avis, Muffliato OPIS POSTACI: Chłopak kompletnie nie wygląda na sportowca. Wydaje się być chudy i słaby, co nie jest do końca prawdą. Masę mięśniową gdzieś tam ma, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka. Mięsie brzucha są delikatnie zarysowane, ale są. Z twarzy przypomina miłego, nieco ciapowatego chłopaka o dobrym sercu, choć ma ten błysk cwaniaka w oku. Na całej twarzy ma pieprzyki, które robią z niego "nakrapianego". Jasne, bursztynowe oczy odbijają wszystkie światełka. Nos ma zadarty ku górze, a jego ciemno brązowe włosy, sterczą na wszystkie strony, jakby dopiero co podniósł się z łóżka. Malinowe usta, prawie zawsze przyzdabia szeroki uśmiech. Ma długie, zręczne palce i całe 188 centymetrów. Niekiedy bywa to jego atutem, a jeszcze kiedy utrudnieniem. Sam nie opisałby się jako przystojnego, choć za szpetnego też się nie uważa. Jest przeciętniakiem, chociaż to już zależy od gustów. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Pią 27 Maj 2016, 18:19 | |
| Nie był taki dobry w tym języku, jak mogłoby się wydawać. O ile w ogóle się wydawało. Zrozumiał tyło połowę wypowiedzi Puchonki, a resztę sobie dopowiedział. I tak więcej rozumie, niż mówi, ale czasem ani be ani me z tym polskim. To był ciężki język, a nauczenie się go trwało dość długo. Na początku chciał pozostawić to pytanie bez odpowiedzi, bo rozmowy o matce bolały jak cholera. Starał się ich unikać jak można, jednak czasem -jak właśnie w tej chwili- po prostu nie mógł i musiał stawić temu czoło. Wyszedłby na jeszcze większego palanta, gdyby po prostu olał to pytanie. – Moja matka była Polką. – zaczął. Pozwolił sobie używać angielskiego, bo bał się, że ułoży tak niepoprawne zdanie, że dziewczyna go wyśmieje. W najgorszym wypadku nawrzeszczy za oszpecanie pięknej mowy polskiej. – Uczyła mnie kiedyś trochę. W domu mówiła po angielsku, ale sama do siebie mamrotała po polsku. Chciała nazwać córkę Agnieszka... chyba tak to się wymawia. Potarł jedną ręką oczy, by odgonić łzy, które tam się nagromadziły. Nadal bolało. Mimo, iż minęło tyle czasu, ten temat był dla niego ciężki. Bardzo tęsknił za matką, był do niej mocno przywiązany. Czasami zamyka oczy i wyobraża sobie, że jest z nim...
|
Nadzieja Potocka Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, nieco giętka, włos z głowy wili, czarny orzechOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: OPPUGNO, PORTUS, TERGEO, ENERVATE, EXPELLIARMUS, FUMOS, IMMOBILUS, PETRIFICUS TOTALUS, GEMINO, ACCIO, AQUAMENTI, FINITE, HERBIVICUS, REPARO, VENTUS || Łatwe: EBUBLIO, OBSCURO, REPLEO, ANIMO LEPORE, CANTIS, MOBILE IMAGINEM, CAPILLUS TINCTURA, DULCIUS, MELOFORS ||Trudne: MEMORIA IMAGINEM, SALVIO HEXIAOPIS POSTACI: Nadziejka o wzroście nieco większym od przeciętnej szesnastolatki, czyli jakieś takie 165. Waga... lekko poniżej normy, pomimo, że dużo je. Twarzyczka: dość okrąła i dziecięca, mały nosek, różane usteczka. Przy uśmiechu podkreślają się jej mocno policzki. Oczy zielone. Cera taka jakaś typowa dla środkowej, nieco wschodniej Europy. Dodatkowo piegi, ujawniające się bardziej latem. Brwi średniej grubości. Kasztanowe włosy bywają pofalowane, sięgają za ramiona. Czasami je spina w koczek. Grzywka samodzielnie obcięta, czasem ją zaczesuje bardziej na czoło, czasami bardziej w bok. W zależności od nastroju, nosi okulary. Nie ma specjalnie dużej wady. Uwielbia też wszelkie akcesoria do włosów, spinki, wstążki. Jej codzienne ubrania nawiązują nieco do minionych epok. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Pią 27 Maj 2016, 20:53 | |
| Wyczekująco spoglądała na chłopaka, oczywiście unikając kontaktu wzrokowego. Uśmiechnęła się lekko słysząc, że kolega ma również korzenie polskie. Mówił po angielsku, więc chyba jednak nie posługiwał się tak dobrze jej językiem, jak myślała. W dodatku dostrzegła, że używał czasu przeszłego mówiąc o swojej mamie. Widziała jak podniósł rękę do oczu... wyglądał bardzo nieciekawie... Czy on... czy on nie miał już swojej mamy? Myśl ta ukłuła nadziejkowe serduszko pełne empatii. W dodatku wyglądało to na "świeżą" sprawę. Kim również nie miała mamy, ale nawet jej nie poznała i wspomnienie jej nie budziło w dziewczynie tak bardzo negatywnych emocji. Hope chciała coś zrobić. Nawet podniosła rękę, ale szybko ją cofnęła udając, że poprawie sobie kołnierzyk. Bo właściwie co mogła zrobić mając tylko domysły. Postanowiła zmienić temat tak, aby nie było widać nawet, że to zrobiła. - I co, miała córkę, czy tylko ciebie? - spytała znów uśmiechając się lekko. Miała nadzieję, że to nie była historia w stylu "zmarła przy porodzie Agnieszki", bo chyba by sobie wsadziła różdżkę w oko. Poza tym... a co jeśli ten chłopak nosił takie imię? Nie no, niemożliwe. A może jednak? - Uhm... Mam na imię Hope - przedstawiła się zerkając znowu lekko na niego. Czemu ostatnio ciągle trafiała na Gryfonów?
|
Peter Figglehorn Obrońca Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cedr, Łza cerbera, 12 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Diffindo, Drętwota, Protego, Fumos, Lumos, Accio, Bombarda, Enervate, Levicorpus, Calvorio, Avis, Muffliato OPIS POSTACI: Chłopak kompletnie nie wygląda na sportowca. Wydaje się być chudy i słaby, co nie jest do końca prawdą. Masę mięśniową gdzieś tam ma, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka. Mięsie brzucha są delikatnie zarysowane, ale są. Z twarzy przypomina miłego, nieco ciapowatego chłopaka o dobrym sercu, choć ma ten błysk cwaniaka w oku. Na całej twarzy ma pieprzyki, które robią z niego "nakrapianego". Jasne, bursztynowe oczy odbijają wszystkie światełka. Nos ma zadarty ku górze, a jego ciemno brązowe włosy, sterczą na wszystkie strony, jakby dopiero co podniósł się z łóżka. Malinowe usta, prawie zawsze przyzdabia szeroki uśmiech. Ma długie, zręczne palce i całe 188 centymetrów. Niekiedy bywa to jego atutem, a jeszcze kiedy utrudnieniem. Sam nie opisałby się jako przystojnego, choć za szpetnego też się nie uważa. Jest przeciętniakiem, chociaż to już zależy od gustów. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Sob 28 Maj 2016, 11:14 | |
| Czy bolało? Odpowiadać na te wszystkie pytania? A raczej się do tego zmuszać? Jak cholera. Ale co miał zrobić? Gdyby tego nie zrobił, byłoby to nie fair w stosunku do dziewczyny. Ona podzieliła się z nim tymi koszmarnymi wspomnieniami, nawet jeśli było to nieświadome poprzez krzyczenie na niego. Nie miał jej tego za złe. Wręcz przeciwnie, nawet ją za to podziwiał, że mimo tych okropnych wspomnień, miała siłę, by na niego tak nawrzeszczeć. Może głupio to brzmiało, ale cóż. Wspominane Agnieszki może i nie powinno boleć, bo nawet jej nie spotkał, nie widział, nie rozmawiał z nią... Ale i tak tęsknił. Pete był dowodem, że można tęsknić nawet za czymś, czego się nie miało. Mimo obaw dziewczyny, ta historia brzmiała bardzo podobnie. Choć jego matka nie zmarła rodząc małą Agniesie, to historia ta była do niej bardzo podobna. – Moja matka zmarła, będąc w ciąży z nią. – wydusił w końcu słabym głosem. – Czyli miała nas oboje. Teoretycznie. Mimo, iż Agnieszka nigdy się nie urodziła, to teoretycznie miała i syna, i córkę. Była z nią, tam w brzuchu. Mały Peter często kładł rączkę na brzuszku mamusi, by poczuć, jak Agnieszka się porusza, jak kopiąc stara się dać sygnał, że tam jest. Zacisnął zęby, by zaraz nie wybuchnąć tutaj płaczem. Nie byłby to przyjemny widok. – Peter. – odpowiedział, siląc się na słaby uśmiech. – Albo Piotr, jak wolisz Sam parsknął cichym śmiechem, słysząc jak komicznie wymówił swoje imię. Jego matka robiła to o wiele lepiej. Płynniej, ładnej. W jej ustach to imię brzmiało sto razy ładnej.
|
Nadzieja Potocka Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, nieco giętka, włos z głowy wili, czarny orzechOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: OPPUGNO, PORTUS, TERGEO, ENERVATE, EXPELLIARMUS, FUMOS, IMMOBILUS, PETRIFICUS TOTALUS, GEMINO, ACCIO, AQUAMENTI, FINITE, HERBIVICUS, REPARO, VENTUS || Łatwe: EBUBLIO, OBSCURO, REPLEO, ANIMO LEPORE, CANTIS, MOBILE IMAGINEM, CAPILLUS TINCTURA, DULCIUS, MELOFORS ||Trudne: MEMORIA IMAGINEM, SALVIO HEXIAOPIS POSTACI: Nadziejka o wzroście nieco większym od przeciętnej szesnastolatki, czyli jakieś takie 165. Waga... lekko poniżej normy, pomimo, że dużo je. Twarzyczka: dość okrąła i dziecięca, mały nosek, różane usteczka. Przy uśmiechu podkreślają się jej mocno policzki. Oczy zielone. Cera taka jakaś typowa dla środkowej, nieco wschodniej Europy. Dodatkowo piegi, ujawniające się bardziej latem. Brwi średniej grubości. Kasztanowe włosy bywają pofalowane, sięgają za ramiona. Czasami je spina w koczek. Grzywka samodzielnie obcięta, czasem ją zaczesuje bardziej na czoło, czasami bardziej w bok. W zależności od nastroju, nosi okulary. Nie ma specjalnie dużej wady. Uwielbia też wszelkie akcesoria do włosów, spinki, wstążki. Jej codzienne ubrania nawiązują nieco do minionych epok. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Sob 28 Maj 2016, 11:45 | |
| [GNIJĘ. NAWET NIE CZYTAŁAM TWOJEJ KP ANI NIC A TAK ŹLE WYSZŁO XDDD Widzę, że też mam dar rzucania nie tym, co się powinno XDD]
Ha. No i dobrze myślała. Poczuła się jeszcze gorzej. Nie chciała tego tak poprowadzić. Czemu ten dzień był tak paskudny? Co jeszcze się wydarzy? Jej oczy zapełniły się łzami ponownie. - Tak mi przykro, Peter... - pochyliła się lekko do przodu kładąc dłoń na jego ramieniu i lekko ściskając. Cofnęła jednak dosyć szybko rękę, którą przetarła oczy. - Widzę, że oboje mamy fantastyczną zdolność mówienia nie tego, co się powinno, Piotrze - wykrzywiła usteczka w nieśmiałym uśmiechu. Może jednak jakiś dobry człowiek postanowi ją teraz spalić, albo zrzucić na nią coś ciężkiego... Nakrzyczała na chłopaka za to, że źle powiedział, a kiedy ona rzuciła czymś nieodpowiednim, ten jej nic nie zrobił. Czuła się z tym źle. Nie miała nawet siły rzucić kolejnym "przepraszam". Niech sobie już lepiej pójdzie i zostawi ją tu. Może piorun uderzy w drzewo i ją porazi.
|
Peter Figglehorn Obrońca Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cedr, Łza cerbera, 12 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Diffindo, Drętwota, Protego, Fumos, Lumos, Accio, Bombarda, Enervate, Levicorpus, Calvorio, Avis, Muffliato OPIS POSTACI: Chłopak kompletnie nie wygląda na sportowca. Wydaje się być chudy i słaby, co nie jest do końca prawdą. Masę mięśniową gdzieś tam ma, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka. Mięsie brzucha są delikatnie zarysowane, ale są. Z twarzy przypomina miłego, nieco ciapowatego chłopaka o dobrym sercu, choć ma ten błysk cwaniaka w oku. Na całej twarzy ma pieprzyki, które robią z niego "nakrapianego". Jasne, bursztynowe oczy odbijają wszystkie światełka. Nos ma zadarty ku górze, a jego ciemno brązowe włosy, sterczą na wszystkie strony, jakby dopiero co podniósł się z łóżka. Malinowe usta, prawie zawsze przyzdabia szeroki uśmiech. Ma długie, zręczne palce i całe 188 centymetrów. Niekiedy bywa to jego atutem, a jeszcze kiedy utrudnieniem. Sam nie opisałby się jako przystojnego, choć za szpetnego też się nie uważa. Jest przeciętniakiem, chociaż to już zależy od gustów. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Sob 28 Maj 2016, 19:39 | |
| [Cóż, gratuluję i zazdroszczę zdolności proroczych XDD]
Czując rękę Nadziejki na ramieniu, niezaprzeczalnie poprawił mu się nieco humor. Był szczęśliwy, że ta przynajmniej nie jest już na niego zła i szczerze -bo potrafił to rozpoznać- mu współczuje. – Taa... Ja mi też... – przyznał mrugając szybko, by tak odgonić zbierające się łzy. – Nie wiedziałem, że masz coś wspólnego z tym... Okropnym wypadkiem. Głupio się czuł, ale czuł, że jak jeszcze raz powie słowo "przepraszam", to się rozbeczy, jak mała dziewczynka, której ktoś odebrał ulubioną zabawkę. I mimo, że kompletnie nie miał nastroju, po następnej wypowiedzi dziewczyny, parsknął cichym śmiechem. – Niestety. –powiedział, a kąciki jego ust, lekko się uniosły. Siedział w niezręcznej ciszy i pewnie trwaliby tak dość długo, ale Pete nie chciał być natrętny, więc zapytał: – Chcesz, żebym sobie poszedł? Głos miał cichy, słaby i zachrypnięty, jakby w ogóle nie należał do tego wesołego, dowcipnego chłopaka, którego mogli widzieć na codzień. Nie chciał dalej męczyć jej swoją obecnością, bo wiedział, że potrafi być nieznośny, nawet siedząc i nic nie mówiąc. Taki już był. Ten dzień ssie - pomyślał sobie.
|
Nadzieja Potocka Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, nieco giętka, włos z głowy wili, czarny orzechOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: OPPUGNO, PORTUS, TERGEO, ENERVATE, EXPELLIARMUS, FUMOS, IMMOBILUS, PETRIFICUS TOTALUS, GEMINO, ACCIO, AQUAMENTI, FINITE, HERBIVICUS, REPARO, VENTUS || Łatwe: EBUBLIO, OBSCURO, REPLEO, ANIMO LEPORE, CANTIS, MOBILE IMAGINEM, CAPILLUS TINCTURA, DULCIUS, MELOFORS ||Trudne: MEMORIA IMAGINEM, SALVIO HEXIAOPIS POSTACI: Nadziejka o wzroście nieco większym od przeciętnej szesnastolatki, czyli jakieś takie 165. Waga... lekko poniżej normy, pomimo, że dużo je. Twarzyczka: dość okrąła i dziecięca, mały nosek, różane usteczka. Przy uśmiechu podkreślają się jej mocno policzki. Oczy zielone. Cera taka jakaś typowa dla środkowej, nieco wschodniej Europy. Dodatkowo piegi, ujawniające się bardziej latem. Brwi średniej grubości. Kasztanowe włosy bywają pofalowane, sięgają za ramiona. Czasami je spina w koczek. Grzywka samodzielnie obcięta, czasem ją zaczesuje bardziej na czoło, czasami bardziej w bok. W zależności od nastroju, nosi okulary. Nie ma specjalnie dużej wady. Uwielbia też wszelkie akcesoria do włosów, spinki, wstążki. Jej codzienne ubrania nawiązują nieco do minionych epok. Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter Sob 28 Maj 2016, 22:56 | |
| - Ne musiałeś wiedzieć - mruknęła tylko, żeby cokolwiek odpowiedzieć. Spoglądała w dół i bawiła się źbłami trawy. Chwila ciszy z początku nie była dla Nadziejki niewygodna. W końcu i tak nie miała nic do powiedzenia, tylko czekała, aż Peter sobie pójdzie. Nie, żeby chciała, ale to chyba było oczywiste, prawda? Sama próbowała się w tym czasie uspokoić. Chyba była już zmęczona... ale dopiero było po obiedzie... - Nie - odpowiedziała odruchowo, po czym zerknęła krótko na niego. - Możesz tu posiedzieć, jak chcesz. Jest spokojnie... Można się wyciszyć... - wzruszyła ramionami. Sama jak zwykle nie wiedziała, czy go specjalnie wyganiać, czy nie. Z jednej strony chłopak wyglądał na fajnego i chętnie by sobie z nim pogawędziła o czymkolwiek, byle by nie być samą ze swoimi myślami. Ale z drugiej strony... przecież się bała obcych chłopców. Przypomniała sobie o swoich rzeczach, pozostawionych po drugiej stronie drzewa. Nie chciało jej się jednak wstawać, więc tylko szepnęła Accio wyciągając różdżkę, a podręcznik, notes i pióro same podleciały do jej rąk. - Jak tam idzie pisanie prac zaliczeniowych? - rzuciła, gdyby chłopak zdecydował się zostać. Temat nudny, przewijany przez każdego w ostatnim czasie, ale zawsze jakiś punkt zaczepienia. I raczej nie budził specjalnie złych wspomnień.
|
Temat: Re: Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter | |
| |
| Daj mi spać, człowieku || Nadzieja i Peter | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |