|
BeletrystykaAdministrator fabularny NPC
Temat: Beletrystyka Nie 27 Gru 2015, 02:03 | |
| Pierwszy z działów w Bibliotece Magicznej. Tutaj kierują się wszyscy, którzy poszukują powieści, nowel i innych czysto fabularnych historii. Mimo ciszy panującej w całej bibliotece, to tutaj jest największy harmider, gdyż najwięcej osób szuka książek znajdujących się na tych regałach. Asortyment➛ „Baśnie Barda Beedle'a” | ➛ „Biada mi, transmutowałem swoje stopy” | ➛ „Czarodziejskie Spotkania” | ➛ „Opowieści spod muchomora” | ➛ „Przygody Martina Miggsa, szalonego mugola” |
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Beletrystyka Pią 19 Sie 2016, 19:23 | |
| Kolejne dni wakacji mijały, a podczas nich Ururu ciężko pracował... Właściwie to te pełne pracy chwile dobiegały końca. Praktyki w Ministerstwie były niezwykle pasjonujące, jednak nie było to zdecydowanie to, czym zamierzaj zajmować się po szkole. Pochłonięty korepetycjami z fizyki oraz innych potrzebnych przedmiotów, jakich brakowało mu w Hogwarcie, każdą wolną chwilę spędzał siedząc z zadankami, bądź wczytując się po raz kolejny w teorię. Tak bardzo zatracił się w niemagicznych zabawach, że różdżka służyła mu jedynie za narzędzie do otwierania drzwi apartamentu ciotki. Niczym klucz odstawiał ją na stolik przy drzwiach, kiedy wracał z zajęć, bądź biblioteki. Dopiero dzisiaj zwrócił uwagę na ów patyk, jaki nosi przy sobie niczym jednofunkcyjny gadżet i przypomniał sobie o istnieniu magii. Tyle razy zasychało mu w gardle - chodził wtedy nalać sobie wody zamiast ją po prostu wyczarować! - Chyba jestem jakiś szalony - mruknął do siebie wesoło. Było piątkowe popołudnie, idealny czas na przerwę po tygodniu ciężkiej pracy. Normalnie miałby w sobotę zajęcia, lecz jego korepetytor (przemiły student) miał planowany wyjazd. Ururu postanowił więc wykorzystać czas na przechadzkę magicznymi ulicami, żeby któregoś dnia nie zejść na zawał z powodu czarodziejskich wynalazków, od których mógłby się czasem odzwyczaić. Nogi powiodły go prosto pod bibliotekę magiczną. Chłopak nie przepadał za latem, gdyż musiał dreptać po ulicy w koszuli z niczym na wierzchu, a tego nie lubił, czuł się wtedy niekompletny. Ale niestety wolał to od pocenia się w sweterku bądź płaszczu. Wszedł do biblioteki poprawiając kołnierzyk ubranka w kolorze zbliżonym do włosów i rozejrzał się ze swoim typowym szerokim uśmiechem. Rzucił słowa powitania do bibliotekarki, po czym zupełnie niezgodnie ze swoim zwyczajem, skręcił w dział z beletrystyką.
|
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |