|
Wieża ZegarowaAdministrator fabularny NPC
Temat: Wieża Zegarowa Wto 29 Gru 2015, 19:17 | |
| Jedna z najstarszych wież w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Znajduje się w niej mechanizm złożony z kół zębatych, który uruchamia zegar znajdujący się w górnej części wieży. Znajduje się tam też pięć dzwonów. Schody w Wieży Zegarowej są drewniane.
Ostatnio zmieniony przez Administrator fabularny dnia Pią 06 Maj 2016, 19:24, w całości zmieniany 1 raz
|
Lysandra Lovegood Rocznik VIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Tarnina, włos z głowy wili, 11 cali, sztywnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Alohomora, Accio, Aquamenti, Colloportus, Lumos, Nox, Protego, Expelliarmus, Drętwota, Incendio, Ebublio, Chłoszczyść, Extinguetur Ignis, TardisOPIS POSTACI: Trudno dostrzec tego niziołka pośród tłumów uczniów przedzierających się przez korytarze szkoły. Biorąc pod uwagę jej mikry wzrost, można pomyśleć, że jest trzecioklasistką, bowiem liczy sobie zaledwie 157 centymetrów. Jeśli zaś chodzi o jej budowę, to bez wątpienia Lys należy do osób szczupłych... oczywiście pomijając lekko zaokrąglone uda i biodra od słodyczy, które pochłania podczas intensywnej nauki. No, w każdym razie jest w normie. Naturalnie (jeśli w ogóle można tak powiedzieć w jej przypadku) ma niezwykle bladą skórę. Na jej szczupłym nosie da się dostrzec kilka zbłąkanych piegów, które prawdopodobnie odziedziczyła po ojcu, będącym typowym rudzielcem. Lys jest dzieciakiem, o dość miłej twarzy, która kształtem przypomina nieco księżyc w pełni. Ma wąskie wargi, na których stale można dostrzec delikatny uśmiech. Zaś jeśli chodzi o lekko pulchne policzki, to znajdują się w nich dołeczki, które dodatkowo nadają jej uroku. Czy zapomniałam o czymś istotnym? Ach, tak. Włosy! To temat rzeka w jej wypadku. Ciągle zmieniają swój kolor, jednak oryginalnie są szare... tak, szare, może odrobinę wpadające w biel i błękit. Zazwyczaj utrzymuje je w artystycznym nieładzie, oczywiście pomijając czas, kiedy jest w domu, wtedy czesze się tak, by rodzice byli zadowoleni. Kolejną i zarazem ostatnią częścią ciała, która nie jest stała, to oczy. Zazwyczaj mają odcień orzechowy, jednak tak jak i czupryna, zmieniają się w zależności od nastroju. Temat: Re: Wieża Zegarowa Pon 07 Mar 2016, 23:12 | |
| Lysandra często przebywała w wieży zegarowej, bez względu na nieprzyjazną aurę. To był jej azyl, który chronił przed nieprzychylnymi spojrzeniami, złośliwymi docinkami, czy po prostu gwarem wypełniającym dormitorium. Kiedy chciała na chwilę się odciąć, to po prostu żwawo maszerowała po skrzypiących, drewnianych schodach, siadała na kamiennej podłodze i obserwowała tereny otaczające ukochany zamek. Tym razem było trochę zimniej niż zwykle. Wiatr rozwiewał jej srebrne włosy, w które wplątało się kilka zbłąkanych płatków śniegu. Westchnęła świeżym powietrzem, które zdawało się wręcz kuć ją w płuca. Zmierzchało. Można się zastanowić co o tej porze robiła samotna Krukonka w wieży. Cóż, tego dnia był poniedziałek, a jak wszyscy wiemy poniedziałki bywają wyjątkowo podłe, nawet jeżeli w gruncie rzeczy dzień wydaje się być luźny. Poniedziałki... to po prostu poniedziałki i bez sensu roztrząsać ten temat. Niebo robiło się coraz bardziej szare, a temperatura zaczęła drastycznie spadać, więc niewiasta otuliła się szczelniej płaszczem. Lubiła chłód, zaś nie znosiła lata. Dosyć przewidywalne jak na mieszkankę północnej części Wysp Brytyjskich, nie sądzicie? No, w każdym razie przyzwyczajonej do zimna Krukonce ta aura była wyjątkowo na rękę.
|
Angus Abbott Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12,5 cala, średnio giętka, dereń, włos z ogona testrala.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Episkey, Expelliarmus, Protego, Drętwota, Mimble Wimble, Petrificus Totalus, Accio, Locomotor, Flippendo Duo, Bulla Privata, Entropomorphis OPIS POSTACI: Chuderlawy chłopaczek, posiadacz zielonych oczu i wiecznie potarganych blond włosów. Mierzy około metra osiemdziesiąt, więc jest względnie wysoki. Sam jego wygląd nasuwa na myśl tylko jedno słowo – chaos. Chaos, który jednak w jakiś pokrętny sposób nadaje mu tylko więcej uroku i wywołuje nieodpartą chęć zajęcia się tym biedakiem. Z reguły guziki jego koszuli są nierówno zapięte, niektóre nawet całkowicie pominięte, a temu wszystkiemu towarzyszy niedbale, na szybko zawiązany krawat. Czasami nosi na nosie duże, okrągłe okulary w cienkich, srebrnych, metalowych oprawkach. Najczęściej zakłada je do czytania. Temat: Re: Wieża Zegarowa Pon 07 Mar 2016, 23:45 | |
| Wyjątkowo mu się nudziło. Nie wiedział co ze sobą zrobić, przez większość dnia pałętał się bezcelowo w tę i we w tę, za cholerę nie mogąc znaleźć sobie jakiegoś konkretnego zajęcia. Głównie siedział w pokoju, wertując co chwilę jakieś książki, niby to się ucząc, w rzeczywistości jednak bardziej robiąc to dla zabicia czasu, z nadzieją, że w ten sposób czas szybciej minie. Niestety nawet to nie pomogło i dalej wszystko niesamowicie mu się dłużyło. Zrezygnowany, w miarę uporządkował książki i odłożył je na odpowiednie miejsce. Ziewnął, przeciągając się mocno i przy okazji strzelając przy tym paroma kośćmi. W sumie to mógłby sobie uciąć drzemkę, ale z drugiej strony było na to trochę za późno. Gdyby to zrobił, to całkiem prawdopodobne, że nie byłby w stanie później w nocy zmrużyć oka. Wolał się już przemęczyć i potem od razu paść, niż zaserwować sobie kolejną bezsenną noc. Zarzucił na siebie coś cieplejszego i opuścił dormitorium z zamiarem urządzenia sobie dłuższego spacerku. Niespiesznie przemierzał praktycznie puste korytarze, bo co niby lepszego miał do roboty. Sam nawet nie zorientował się, kiedy nogi poniosły go pod wieżę zegarową. Zadarł głowę do góry i zacisnął wargi w wąską linię, po czym nie spiesząc się zaczął pokonywać kolejne schodki. Kiedy znalazł się już na górze, westchnął bezgłośnie, czując przyjemny chłód wywołujący dreszcze. Rozejrzał się dookoła, dopiero po chwili zauważając sylwetkę dziewczyny. Powolnym krokiem ruszył w jej stronę, a kiedy znalazł się bliżej, w końcu rozpoznał do kogo owa sylwetka należała. Mimowolnie uniósł kąciki ust w nikłym uśmiechu i ostrożnie zaszedł ją od tyłu, zakrywając jej oczy dłońmi. Odchrząknął cicho, starając się mówić niższym tonem głosem, coby Lysandra go tak łatwo nie rozpoznała. -A cóż taka piękna dama robi tu sama? -zapytał, nie mogąc jednak powstrzymać cichego parsknięcia. Gentleman i podrywacz pierwsza klasa, nie ma co.
|
Lysandra Lovegood Rocznik VIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Tarnina, włos z głowy wili, 11 cali, sztywnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Alohomora, Accio, Aquamenti, Colloportus, Lumos, Nox, Protego, Expelliarmus, Drętwota, Incendio, Ebublio, Chłoszczyść, Extinguetur Ignis, TardisOPIS POSTACI: Trudno dostrzec tego niziołka pośród tłumów uczniów przedzierających się przez korytarze szkoły. Biorąc pod uwagę jej mikry wzrost, można pomyśleć, że jest trzecioklasistką, bowiem liczy sobie zaledwie 157 centymetrów. Jeśli zaś chodzi o jej budowę, to bez wątpienia Lys należy do osób szczupłych... oczywiście pomijając lekko zaokrąglone uda i biodra od słodyczy, które pochłania podczas intensywnej nauki. No, w każdym razie jest w normie. Naturalnie (jeśli w ogóle można tak powiedzieć w jej przypadku) ma niezwykle bladą skórę. Na jej szczupłym nosie da się dostrzec kilka zbłąkanych piegów, które prawdopodobnie odziedziczyła po ojcu, będącym typowym rudzielcem. Lys jest dzieciakiem, o dość miłej twarzy, która kształtem przypomina nieco księżyc w pełni. Ma wąskie wargi, na których stale można dostrzec delikatny uśmiech. Zaś jeśli chodzi o lekko pulchne policzki, to znajdują się w nich dołeczki, które dodatkowo nadają jej uroku. Czy zapomniałam o czymś istotnym? Ach, tak. Włosy! To temat rzeka w jej wypadku. Ciągle zmieniają swój kolor, jednak oryginalnie są szare... tak, szare, może odrobinę wpadające w biel i błękit. Zazwyczaj utrzymuje je w artystycznym nieładzie, oczywiście pomijając czas, kiedy jest w domu, wtedy czesze się tak, by rodzice byli zadowoleni. Kolejną i zarazem ostatnią częścią ciała, która nie jest stała, to oczy. Zazwyczaj mają odcień orzechowy, jednak tak jak i czupryna, zmieniają się w zależności od nastroju. Temat: Re: Wieża Zegarowa Wto 08 Mar 2016, 21:43 | |
| Wiatr muskał jej blade policzki, tym samym wprawiając je w lekkie zaróżowienie od mrozu. Przymknęła na chwilę oczy w gruncie rzeczy zdając sobie sprawę z tego, iż w rzeczywistości niewiele traci, bowiem było już prawie całkiem ciemno. Podmuchy wiatru zdawały się grać przedziwną muzykę, która niezwykle skutecznie zagłuszyła jej skrzypienie drewnianych schodów, po których ktoś się wspinał. Rozanielona nie zwróciła nawet uwagi, kiedy kroki rozległy się tuż za nią, a po chwili najprawdopodobniej jakiś mężczyzna zasłonił jej widok na pokryte gęstą mgłą okolice zamku. W pierwszej chwili podskoczyła gwałtownie wydając z siebie zduszony krzyk i odrobinę się skuliła. Jej włosy przybrały barwę indygo, a oczy nienaturalnie się powiększyły. Przerażona nagłą gonitwą myśli, że niebawem może zostać zrzucona z wieży zagryzła mocno zęby na policzku, jednak głos, który usłyszała nad uchem wydawał się nader znajomy. Zmarszczyła lekko brwi odnosząc wrażenie, że jej serce wraca do normalnego rytmu i chwyciła swojego oprawcę za nadgarstki, gwałtownie się odwracając. - Któż by pomyślał! Angus Abbott we własnej osobie! - Krzyknęła wyraźnie rozzłoszczona faktem dość prymitywnego dowcipu i splotła ramiona na klatce piersiowej. Naburmuszyła się marszcząc nos i tupnęła. - Już miałam celować w ciebie różdżką - Rzuciła w jego stronę, jednak widząc jego oblicze poczuła przemożną ochotę, aby uśmiechnąć się szeroko. Kąciki jej ust zadrgały i gwałtownie wystrzeliła do przodu chcąc uściskać przyjaciela - Nie strasz mnie tak więcej, łobuzie - Odparła i odsunęła się od niego już wyraźnie rozbawiona.
|
Angus Abbott Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12,5 cala, średnio giętka, dereń, włos z ogona testrala.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Episkey, Expelliarmus, Protego, Drętwota, Mimble Wimble, Petrificus Totalus, Accio, Locomotor, Flippendo Duo, Bulla Privata, Entropomorphis OPIS POSTACI: Chuderlawy chłopaczek, posiadacz zielonych oczu i wiecznie potarganych blond włosów. Mierzy około metra osiemdziesiąt, więc jest względnie wysoki. Sam jego wygląd nasuwa na myśl tylko jedno słowo – chaos. Chaos, który jednak w jakiś pokrętny sposób nadaje mu tylko więcej uroku i wywołuje nieodpartą chęć zajęcia się tym biedakiem. Z reguły guziki jego koszuli są nierówno zapięte, niektóre nawet całkowicie pominięte, a temu wszystkiemu towarzyszy niedbale, na szybko zawiązany krawat. Czasami nosi na nosie duże, okrągłe okulary w cienkich, srebrnych, metalowych oprawkach. Najczęściej zakłada je do czytania. Temat: Re: Wieża Zegarowa Czw 10 Mar 2016, 19:02 | |
| Takiej reakcji ze strony dziewczyny się nie spodziewał. Chciał jej tylko spłatać zwykłego figla, a nie na poważnie przestraszyć. Aż mu się nieco głupio zrobiło, że wpadł na taki głupi pomysł i nastraszył Krukonkę. Na szczęście ta nie wyglądała na jakoś specjalnie rozgniewaną, więc ten żart najprawdopodobniej i tak ujdzie mu na sucho. -No niemożliwe, nie wierzę, że mnie rozpoznałaś. Tak się starałem... -westchnął bezgłośnie i pokręcił lekko głową rozbawiony. -Przepraszam, nie chciałem Cię przestraszyć. -odparł zakłopotany, uśmiechając się niepewnie. Oparł dłoń na jej głowie i zmierzwił nieco jej włosy w przepraszającym geście. Musi zapamiętać, żeby następnym razem jej tak nie zachodzić. Dobrze, że ta odruchowo nie zdzieliła go łokciem w brzuch czy coś w tym stylu. -A taaam, nie przesadzaj, aż tak Cię chyba nie wystraszyłem. -rzucił i zmarszczył zabawnie nos. Kiedy dziewczę wystrzeliło mu prosto w ramiona, objął ją ciasno i potarł dłońmi jej plecy, przy okazji chcąc ją trochę rozgrzać. W końcu temperatura panująca na zewnątrz była naprawdę niska. -Dobrze, obiecuję, że już więcej tego nie zrobię. -uniósł kąciki ust w delikatnym uśmiechu. Chwycił za poły jej płaszcza, bardziej ją nim opatulając. -Co się tak tutaj w taką zimnicę szlajasz? Do tego o tak późnej porze. Jeszcze ktoś Cię porwie i co wtedy? -z dezaprobatą pokręcił głową, zachowując się jakby był co najmniej jej matką. -I do tego jeszcze bez czapki! Aby patrzeć, jak się rozchorujesz. -zacisnął wargi w wąską linię i wydał z siebie głośne westchnięcie. Zaraz jednak uśmiechnął się nikle i poklepał ją lekko po głowie, zupełnie jak jakieś zwierzątko. No ale nie mógł się powstrzymać, w końcu była taka malutka, że aż się sama prosiło. -W ogóle jak to możliwe, że niby się przyjaźnimy, a ja na Ciebie muszę przypadkiem wpadać? W ogóle nie masz dla mnie ostatnio czasu, czuję się zaniedbany i zawiedziony... -wymamrotał, wydymając lekko swoją dolną wargę i odwracając głowę na bok, udając wielce urażonego tym faktem.
|
Mistrz Gry NPC
Temat: Re: Wieża Zegarowa Nie 03 Kwi 2016, 12:22 | |
| Sesja zakończona.
Lysandra Lovegood, Angus Abbott [z tematu].
|
Temat: Re: Wieża Zegarowa | |
| |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |