NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Korytarz

Administrator fabularny
Administrator fabularny
NPC


PisanieTemat: Korytarz  Korytarz EmptyWto 29 Gru 2015, 20:55

Wąski korytarz, którym uczniowie przechodzą z jednej klasy do drugiej.


Ostatnio zmieniony przez Administrator fabularny dnia Pią 06 Maj 2016, 20:29, w całości zmieniany 1 raz
Anastasia Fitzgerald
Anastasia Fitzgerald
Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Matowa i skromna, nie wyróżnia się na tle innych. Brak zdobień. Rdzeń z rogu jednorożca, drewno jabłoni, sztywna, 12 cali długości. Nic specjalnego.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: BĄBLOGŁOWY, EXPELLIARMUS, RIDDICULUS, PROTEGO, CONJUNCTIVITIS, DIFFINDO, ACCIO, WINGARDIUM LEVIOSA, VERDIMILIOUS, SICCUM, EBUBLIO, LEVICORPUS, OCULUS LEPUS, UTEVO LUX, SOMNO
OPIS POSTACI: Średni wzrost, lekko podkrążone oczy od nadmiernego przesiadywania z książką po nocach. Właścicielka szczupłej, wątłej twarzy, którą okalają długie włosy o kolorze miodu akacjowego. Młoda Panienka Fitzgerald posiada kobiecą budowę ciała i długie włosy, ale na tym kończą się atrybuty kobiecości, którymi może się pochwalić. Skromny i konserwatywny ubiór, kłócący się poniekąd z jej pochodzeniem, przełamuje niekiedy mocniejszym makijażem i frywolnymi kapeluszami, nie mającymi jednak nic wspólnego z modą mugolską. Często próbuje zakryć całkowicie swoje ciało poprzez noszenie wyłącznie czarnych, workowatych szat. Preferuje stonowane kolory, a te pstrokate i przyciągające uwagę omija szerokim łukiem. Bardzo rzadko nosi dodatki i biżuterię, za wyjątkiem skromnego,złotego łańcuszka, z którym się nigdy nie rozstaje. Zazwyczaj wyprostowana lecz w jej kroku na próżno szukać gracji.  Wiecznie zachmurzony wyraz twarzy, nieobecne spojrzenie.  Czy to tylko zadumanie i wyłączenie się z realnego świata, a może to autentyczna, mroczna energia kryjąca się w jej pokrętnym umyśle i dziwnych fascynacjach? Tego nikt nie jest pewien,nawet ona sama.

https://mortis.forumpolish.com/t364-szatany-anastasii#520 https://mortis.forumpolish.com/t418-skrytka-numer-111
PisanieTemat: Re: Korytarz  Korytarz EmptyPon 01 Lut 2016, 21:48

Po zakończeniu zajęć Anastasia niespiesznie spakowała swoje przybory do torby i pożegnała się z Theo. Na kolejne kilka godzin miała mieć przerwę w zajęciach i z tego też względu nie widziała większej potrzeby w biegu na złamanie karku pod drzwi kolejnej klasy. Ani tym bardziej do Wielkiej Sali, w porze lunchu było tam najzwyczajniej w świecie byt wiele osób. Tłumów wolała unikać, a niemalże sześcioletnie doświadczenie nauczyło ją, że na posiłek należało zjawić się pół godziny później niż reszta – nie było chyba dla niej nic gorszego od spożywania w ścisku. I w totalnym chaosie, co to to nie.
Ciągle jeszcze znajdując się myślami w świecie run, zastępczych nauczycieli i prac domowych, powłóczyła nogami i opuściła klasę, tym razem nie czekając, ani nie goniąc za nikim.  Reszta w tym samym czasie wyszła na korytarz i rozeszła się w swoich kierunkach. Reszta, poza Panem Malfoyem, którego sylwetka przez moment torowała jej drogę. Nie było przy nim Morrigan, ani nikogo innego. Idealna okazja?
Wyprzedziła go, przystanęła tuż przy nim i rzuciła znaczące spojrzenie, z gatunku tych wyzywających, acz zdecydowanie bardziej stonowanych i jedynie subtelnie nakreślonych wojowniczą i emocjonalną naturą Nastki.
Jasne, tuż po uwadze Theo na lekcji planowała go spławić i nigdy więcej nie uraczyć choćby spojrzeniem, nie mówiąc już o odezwaniu się. Anastasia jednak odczuła niepohamowaną chęć wygarnięcia Masciusowi, co o nim dokładnie myśli. Choć prawdopodobnie zrobi to w nieco bardziej cywilizowany sposób. Dopóki jej nie sprowokuje, powinno być na poziomie.
- Miało być po lekcji- odniosła się słowami do jego wypowiedzi podczas lekcji, wypowiedzi, która była odpowiedzią na jej kapryśną uwagę.
Skrzyżowała ramiona na klatce piersiowej i czekała na odpowiedź.
Mascius Malfoy
Mascius Malfoy
Prefekt Naczelny, Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Dwanaście cali, sztywna, brzoza, pióro z ogona feniksa
OPANOWANE ZAKLĘCIA: CAVE INIMICUM, EXPELLIARMUS, HOMENUM REVELIO, PROTEGO, DRĘTWOTA, EVERTE STATUM, IMMOBILUS, BOMBARDA, ALOHOMORA, FINITE, MOBILE IMAGINEM, EXPULSO, IMPERTURBABLE, PROTEGO HORRIBILIS
OPIS POSTACI: Malfoy. Jaki jest każdy widzi. Przedstawicieli tego rodu trudno pomylić z kimś innym. Nieco bledsza cera, ostre rysy i wyjątkowo jasne blond włosy. Cechy charakterystyczne, których nie sposób pominąć, tak jak faktu, że każdy z nich kończy w Slytherinie. Tak już po prostu jest i z tym się nie dyskutuje. Mascius nie odbiega od tego opisu w żaden sposób. Jest to typowy przedstawiciel swojej rodziny. Wysoki, mierzy sobie powiem nieco ponad sto osiemdziesiąt centymetrów. O raczej szczupłej sylwetce, gdzie linia mięśni jest wyraźnie odznaczona, jednakże nie widać po nim, aby poświęcał większą uwagę temu, aby jego ciało było odpowiednio wyrzeźbione. Niemniej jednak postawę ma cały czas prostą i faktycznym wyzwaniem jest zobaczenie go, gdy się garbi. Bije od niego powaga wymieszana z poczuciem wyższości, które ma wpajane od dziecka. Jako czarodziej czystej krwi pochodzący z jednego najbardziej szanowanych rodów, roztacza wokół siebie dominującą aurę. Mascius chodzi ubrany na czarno. Jednym z niewielu elementów innego koloru niż czerń jest srebrno-zielony krawat, który to nosi w czasie pobytu w Hogwarcie i tym samym pokazuje jednoznacznie, że ma się do czynienia ze ślizgonem. Z mniej istotnych rzeczy, o których można powiedzieć, to niewielkie znamię na prawej łopatce, które wyglądem przypomina motyla, oraz kilka mniejszych blizn rozsianych po całym ciele. Nie są one jednak na tyle istotne, aby posiadały jakieś większe znaczenie lub/i historie. Większość z nich powstała przez przypadek i nieuwagę.

https://mortis.forumpolish.com/t451-zwierzeta-malfoya https://mortis.forumpolish.com/t480-dziennik-malfoy-a https://mortis.forumpolish.com/t452-skrytka-numer-118#1058
PisanieTemat: Re: Korytarz  Korytarz EmptyPon 01 Lut 2016, 22:11

Mascius, podobnie jak reszta uczniów, po skończonej lekcji spakował swoje podręczniki i notatnik, a potem niespiesznie zaczął opuszczać klasę. Jak zwykle robił to jako jeden z ostatnich, poniekąd aby przepuścić dziewczyny pierwsze, drugi powód był bardziej skierowany ku jego funkcji. Po prostu chciał mieć pewność, że nikt nie będzie się pałętał niepotrzebnie po klasie, gdy już ich miejsce było na korytarzu. Ponadto musiał odłożyć wcześniej wziętą książkę, na swoje miejsce.
Niespiesznie opuścił salę i już miał się rozkoszować chwilą tylko dla siebie, gdy na jego drodze pojawiła się pewna osóbka. Nikt inny jak urocza panna Fitzgerald, która to wyrzuciła na niego swoje niezadowolenie gdy tylko pojawił się w klasie. Malfoy doskonale pamiętał co jej wtedy powiedział, dlatego też nie był nazbyt zdziwiony faktem, że dziewczyna chciała zamienić z nim parę słów, gdy tylko zajęcia dobiegły końca.
- Istotnie Anastasio. - Rzucił nieco lakonicznie i spojrzał na nią właściwie pogodnym wzrokiem.
Nie był ani poirytowany, ani też znudzony. Nie odczuwał przymusu przebywania w jej towarzystwie, wręcz przeciwnie. Z jego oczu można było odczytać coś na wzór pewnej dozy sympatii i nawet ciepła. Niewielkiego i schowanego za grubą warstwą lodu, ale jednak dalej obecnego. Tylko trzeba było się bardzo mocno przypatrzeć.
- Jestem do twojej całkowitej dyspozycji. - Odezwał się znów. - Mów.
Jego ton był… pogodny. Można powiedzieć, że wręcz podejrzanie pogodny. Zupełnie nie pasujący do osoby, którą Malfoy był. Gdy używał tego tonu głosu, zazwyczaj ludzie zastanawiali się co też on knuje lub na kim wyładuje swój gniew. To jakby swego rodzaju cisza przed burzą. Ostatnie chwile by odwrócić się o sto osiemdziesiąt stopni i zniknąć z jego otoczenia, póki jest jeszcze ku temu okazja.
Teraz jednak nic nie zapowiadało tego, aby miał nagle wybuchnąć lub cokolwiek knuć. Co tylko potęgować mogło niezbyt przyjemne uczucie zmieszania i niepewności co do jego zamiarów.
Anastasia Fitzgerald
Anastasia Fitzgerald
Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Matowa i skromna, nie wyróżnia się na tle innych. Brak zdobień. Rdzeń z rogu jednorożca, drewno jabłoni, sztywna, 12 cali długości. Nic specjalnego.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: BĄBLOGŁOWY, EXPELLIARMUS, RIDDICULUS, PROTEGO, CONJUNCTIVITIS, DIFFINDO, ACCIO, WINGARDIUM LEVIOSA, VERDIMILIOUS, SICCUM, EBUBLIO, LEVICORPUS, OCULUS LEPUS, UTEVO LUX, SOMNO
OPIS POSTACI: Średni wzrost, lekko podkrążone oczy od nadmiernego przesiadywania z książką po nocach. Właścicielka szczupłej, wątłej twarzy, którą okalają długie włosy o kolorze miodu akacjowego. Młoda Panienka Fitzgerald posiada kobiecą budowę ciała i długie włosy, ale na tym kończą się atrybuty kobiecości, którymi może się pochwalić. Skromny i konserwatywny ubiór, kłócący się poniekąd z jej pochodzeniem, przełamuje niekiedy mocniejszym makijażem i frywolnymi kapeluszami, nie mającymi jednak nic wspólnego z modą mugolską. Często próbuje zakryć całkowicie swoje ciało poprzez noszenie wyłącznie czarnych, workowatych szat. Preferuje stonowane kolory, a te pstrokate i przyciągające uwagę omija szerokim łukiem. Bardzo rzadko nosi dodatki i biżuterię, za wyjątkiem skromnego,złotego łańcuszka, z którym się nigdy nie rozstaje. Zazwyczaj wyprostowana lecz w jej kroku na próżno szukać gracji.  Wiecznie zachmurzony wyraz twarzy, nieobecne spojrzenie.  Czy to tylko zadumanie i wyłączenie się z realnego świata, a może to autentyczna, mroczna energia kryjąca się w jej pokrętnym umyśle i dziwnych fascynacjach? Tego nikt nie jest pewien,nawet ona sama.

https://mortis.forumpolish.com/t364-szatany-anastasii#520 https://mortis.forumpolish.com/t418-skrytka-numer-111
PisanieTemat: Re: Korytarz  Korytarz EmptyWto 02 Lut 2016, 00:11

Nie do końca wierzyła, że Mascius faktycznie chciał porozmawiać i wyjaśnić sprawę tuż po lekcji. Odebrała to bardziej jako próbę zbycia dziewczyny w nadziei, iż w późniejszym terminie jej emocje ochłoną i da sobie spokój. Raz na zawsze.
Na widok jego względnie pogodnego spojrzenia, Anastasia speszyła się i wytrącona z równowagi zapomniała co miała powiedzieć. Na sekundę przed otworzeniem ust, wlepiła jeszcze oczy w podłogę i wzięła głębszy oddech. Ostatnią rzeczą jaką chciała mu okazać był strach. Nie, już te czasy minęły, powtarzała w myślach zagryzając nerwowo wargę.
Panienka Fitzgerald wierzyła w pozytywną przemianę ludzi, w proces dojrzewania zarówno myślowego jak i poglądowego. Dlatego też ostatnimi dwoma razy pozwoliła sobie na przeprowadzenie z Masciusem przyjemnej konwersacji. Dlatego też naiwnie pomyślała, że w gruncie rzeczy są na dobrej drodze do zniszczenia starych fundamentów przeszłości i zbudowania na nowo czegoś w rodzaju koleżeństwa. Właśnie, naiwnie było tutaj kluczowym zwrotem.
Jego ton wzbudzał w Nastce wiele podejrzeń. Jednym z wielu powodów, dla których nie czuła się przy nim całkowicie komfortowo, była jego nieprzewidywalność wynikająca z braku obcowania z chłopakiem. Bądź co bądź do tej pory nie było jej dane ujrzeć oblicza innego od tego wrednego, podłego dzieciaka, którego zainteresowania krążyły wokół pastwienia się nad mugolakami. Do nieco starszego Ślizgona wciąż się przyzwyczajała.
- Na lekcji spytałeś czy mam jakiś problem. Otóż mam. - rzuciła wpatrując się w jego twarz, celowo jednak unikając kontaktu wzrokowego - Nie spodobał mi się sposób w jaki mnie wtedy potraktowałeś- jej głos zadrżał odruchowo, emocje bowiem nie były przygotowane na podejmowanie jakichkolwiek konfrontacji. Tych wolała unikać.
Kolejny oddech i przerwa w wypowiedzi. Grunt, że się nie jąkała.
- Nie chcesz ze mną gadać? Nie lubisz mnie? W porządku. Ale powinieneś dać mi to do zrozumienia, a nie bawić się w jakąś beznadziejną gierkę w konwenanse i dobre maniery. Jeśli ci się do tej pory narzucałam, wybacz. Do tej pory jednak nie usłyszałam od ciebie ani słowa, które mogłoby wskazywać na coś podobnego. Stąd też moja reakcja na twoją obojętność na lekcji. To wszystko.
Kiwnęła głową, sama dla siebie i przeniosła wzrok w stronę okna. Miała tylko nadzieję, że nie brzmiała i nie wyglądała zbyt żałośnie. Tego by nie zniosła.
Mascius Malfoy
Mascius Malfoy
Prefekt Naczelny, Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Dwanaście cali, sztywna, brzoza, pióro z ogona feniksa
OPANOWANE ZAKLĘCIA: CAVE INIMICUM, EXPELLIARMUS, HOMENUM REVELIO, PROTEGO, DRĘTWOTA, EVERTE STATUM, IMMOBILUS, BOMBARDA, ALOHOMORA, FINITE, MOBILE IMAGINEM, EXPULSO, IMPERTURBABLE, PROTEGO HORRIBILIS
OPIS POSTACI: Malfoy. Jaki jest każdy widzi. Przedstawicieli tego rodu trudno pomylić z kimś innym. Nieco bledsza cera, ostre rysy i wyjątkowo jasne blond włosy. Cechy charakterystyczne, których nie sposób pominąć, tak jak faktu, że każdy z nich kończy w Slytherinie. Tak już po prostu jest i z tym się nie dyskutuje. Mascius nie odbiega od tego opisu w żaden sposób. Jest to typowy przedstawiciel swojej rodziny. Wysoki, mierzy sobie powiem nieco ponad sto osiemdziesiąt centymetrów. O raczej szczupłej sylwetce, gdzie linia mięśni jest wyraźnie odznaczona, jednakże nie widać po nim, aby poświęcał większą uwagę temu, aby jego ciało było odpowiednio wyrzeźbione. Niemniej jednak postawę ma cały czas prostą i faktycznym wyzwaniem jest zobaczenie go, gdy się garbi. Bije od niego powaga wymieszana z poczuciem wyższości, które ma wpajane od dziecka. Jako czarodziej czystej krwi pochodzący z jednego najbardziej szanowanych rodów, roztacza wokół siebie dominującą aurę. Mascius chodzi ubrany na czarno. Jednym z niewielu elementów innego koloru niż czerń jest srebrno-zielony krawat, który to nosi w czasie pobytu w Hogwarcie i tym samym pokazuje jednoznacznie, że ma się do czynienia ze ślizgonem. Z mniej istotnych rzeczy, o których można powiedzieć, to niewielkie znamię na prawej łopatce, które wyglądem przypomina motyla, oraz kilka mniejszych blizn rozsianych po całym ciele. Nie są one jednak na tyle istotne, aby posiadały jakieś większe znaczenie lub/i historie. Większość z nich powstała przez przypadek i nieuwagę.

https://mortis.forumpolish.com/t451-zwierzeta-malfoya https://mortis.forumpolish.com/t480-dziennik-malfoy-a https://mortis.forumpolish.com/t452-skrytka-numer-118#1058
PisanieTemat: Re: Korytarz  Korytarz EmptyWto 02 Lut 2016, 00:35

Patrzył na nią z powagą, naprawdę gotów, by wysłuchać tego co miała do powiedzenia. Nauczył się tego, gdy został prefektem Slytherinu - słuchać innych. Nie oceniać, nie bagatelizować i przede wszystkim nie sprawiać wrażenia, jakby go to całkowicie nie obchodziło. Nawet jeżeli tak było. Przez ostatnie lata stał się kimś, na kim można było polegać. W pewnych kwestiach oczywiście. Niemniej jeżeli nie nauczyciele, to on był pierwszą osobą, do której należało się zwrócić o pomoc. I może to się wydawać dziwne, gdyż prefekci to zazwyczaj psy gończe, zwłaszcza u ślizgonów, to jednak Malfoy dobrze się tutaj sprawdzał. Szybko dojrzał do pewnych kwestii i z chwili na chwilę stawał się coraz bieglejszy w arkanach prefektowania.
Dlatego też uniósł brew gdy usłyszał w końcu o co chodzi dziewczynie. Przekrzywił nieco głowę, przybierając postawę zaskoczonego szczeniaka, który jednak nie krył zainteresowania tym, co go zaskoczyło. Nie spodobał jej się sposób, w jaki ją potraktował? Nie lubi jej, nie chce z nia rozmawiać?
Malfoy przez resztę wypowiedzi Anastasii, analizował dokładniej przebieg całej lekcji, próbując wyłapać co się właściwie stało. Wnioski - dużo pytań. O czym ta dziewczyna mówi? Czemu ta dziewczyna mówi, jakby wiedziała o czym mówi? Co ćpie ta dziewczyna? Co ćpią jej rodzice? Gdzie można to kupić? I za ile?
W końcu jednak nastała cisza, a sama rozmówczyni przekręciła głowę w stronę, co pozwoliło Masciusowi, skorzystać z okazji i przyjrzeć się jej zdecydowanie dokładniej, gdy ona czekała na jego odpowiedź. I chłopak zdecydowanie wykorzystał sposobność, by jak najlepiej zlustrować każdy centymetr jej ciała, skupiając się bardziej na szyi, twarzy i włosach. I trzeba było przyznać, że zdecydowanie podobał mu się ten widok. Zawsze uważał Anastasię za dziewczynę wyjątkowej urody, jednakże nigdy nie przyglądał jej się dokładniej. Teraz zaś uznał, że popełnił straszliwy błąd, ignorując ją wcześniej. Zabawne, że potrzeba było do tego tej sytuacji, by zdał sobie sprawę z tego, co omijał przez cały czas.
Mascius wyciągnął ku niej dłoń i korzystając z tego, że nie patrzyła w jego kierunku, ujął ją, najdelikatniej jak tylko potrafił, za brodę i równie nieśpiesznym ruchem odwrócił jej głowę tak, by chcąc nie chcąc znów stała z nim twarzą w twarz.
- Chcę cię namalować. - Rzucił, całkowicie ignorując całą jej poprzednią wypowiedź.
Gdyby tylko spojrzała w jego oczy, bez problemu mogłaby dostrzec błysk, który informował o tym, że Malfoy właśnie znalazł to czego szukał tyle czasu.
Natchnienie artysty uderzyło w niego jak grom z nieba. W jednej chwili przestał myśleć o wszystkim innym, co go otaczało. W głowie pojawiła się tylko i wyłącznie wizja idealnego obrazu, która z chwili na chwilę stawała się coraz wyraźniejsza. A Anastasia Fitzgerald miała stać się jego Mona Lisą.
Anastasia Fitzgerald
Anastasia Fitzgerald
Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Matowa i skromna, nie wyróżnia się na tle innych. Brak zdobień. Rdzeń z rogu jednorożca, drewno jabłoni, sztywna, 12 cali długości. Nic specjalnego.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: BĄBLOGŁOWY, EXPELLIARMUS, RIDDICULUS, PROTEGO, CONJUNCTIVITIS, DIFFINDO, ACCIO, WINGARDIUM LEVIOSA, VERDIMILIOUS, SICCUM, EBUBLIO, LEVICORPUS, OCULUS LEPUS, UTEVO LUX, SOMNO
OPIS POSTACI: Średni wzrost, lekko podkrążone oczy od nadmiernego przesiadywania z książką po nocach. Właścicielka szczupłej, wątłej twarzy, którą okalają długie włosy o kolorze miodu akacjowego. Młoda Panienka Fitzgerald posiada kobiecą budowę ciała i długie włosy, ale na tym kończą się atrybuty kobiecości, którymi może się pochwalić. Skromny i konserwatywny ubiór, kłócący się poniekąd z jej pochodzeniem, przełamuje niekiedy mocniejszym makijażem i frywolnymi kapeluszami, nie mającymi jednak nic wspólnego z modą mugolską. Często próbuje zakryć całkowicie swoje ciało poprzez noszenie wyłącznie czarnych, workowatych szat. Preferuje stonowane kolory, a te pstrokate i przyciągające uwagę omija szerokim łukiem. Bardzo rzadko nosi dodatki i biżuterię, za wyjątkiem skromnego,złotego łańcuszka, z którym się nigdy nie rozstaje. Zazwyczaj wyprostowana lecz w jej kroku na próżno szukać gracji.  Wiecznie zachmurzony wyraz twarzy, nieobecne spojrzenie.  Czy to tylko zadumanie i wyłączenie się z realnego świata, a może to autentyczna, mroczna energia kryjąca się w jej pokrętnym umyśle i dziwnych fascynacjach? Tego nikt nie jest pewien,nawet ona sama.

https://mortis.forumpolish.com/t364-szatany-anastasii#520 https://mortis.forumpolish.com/t418-skrytka-numer-111
PisanieTemat: Re: Korytarz  Korytarz EmptyWto 02 Lut 2016, 01:22

Anastasia czekała jak na ścięcie. Sama nie do końca pojmowała logiki, jaką kierował się jej instynkt, lub też temperament, jak kto woli to nazwać. Narażała się tylko na niepotrzebny stres, na niekontrolowanie drżenie łydek i kwitnące wypieki na twarzy.
Długa cisza nie wróżyła niczego dobrego. Z uporem maniaka pastwiła się nad swoją dolną wargą, nerwową ją przegryzając i zwilżając, tak jakby usta gotowe do natychmiastowej riposty powinny być gotowe. Z tym, że żadna wypowiedź nie nadchodziła i z każdą sekundą Panienka Fitzgerald zaczynała żałować swej decyzji. Głupia, głupia idiotka, robisz tylko z siebie kretynkę, powtarzała niskim, grobowym głosem w swej głowie, jak mantrę, tak aby tylko zająć czymś swoje niespokojne i chaotyczne myśli.
Rozstała się z nużącym już ją widokiem okna i odważyła się rzucić mu zaciekawione spojrzenie. Kiedy sobie stąd pójdzie, zostawiając ją całkowicie bez słowa? Zacznie ją opieprzać? Obrażać? Unicestwi Avadą lub zrani Cruci? Z tymi Malfoyami nikt właściwie nie wiedział.
To nie tak, że do tej pory żaden mężczyzna nigdy jej nie dotknął. Cóż, na pewno nie w takim kontekście, jakim by chciała, zwłaszcza ostatnimi czasy. Podobna sytuacja jednakże nigdy nie miała w jej życiu miejsca, więc lilipuci atak serca, który był reakcją na wyciągniętą przez chłopaka rękę, musiał być jej przebaczony. Naturalnym odruchem powinno być natychmiastowe uchylenie i obrona przed niespodziewanym dotykiem. Osłupiała Anastasia nie zdawała się poruszyć choćby na milimetr. Nie licząc oczywiście wzburzonej pracy serca i klatki piersiowej, która to za zadanie miała pobieranie jak największej ilości powietrza, przy jak najmniejszej ilości wdechów.
- Ty chcesz mnie co? – nie wierzyła własnym uszom i wciąż tkwiąca pod wpływem zaklęcia obcego dotyku i niewybrednej propozycji, zdołała jedynie zamrugać tępawo w ramach odpowiedzi.
Początkowo Anastasia nie kryła się ze swoim zaskoczeniem. Wyraz jej twarz szybko jednak przeistoczył się w coś dużo bardziej mrocznego i pochmurnego. Kpił z niej, ewidentnie z niej drwił!
- To ma być żart tak? Myślisz, że to jest zabawne, Malfoy? Cholera, jaka ja byłam głupia, myśląc że się zmieniłeś i wydoroślałeś!
Chmurna jak noc zmarszczyła czoło. Była o krok od wybuchu i gdyby nie początkowy szok związany z jego nieprzewidywalnym gestem, rzuciłaby się na niego z pięściami. Może nie z pięściami, ale kto ją tam wiedział.
Od odejścia zatrzymywała ją jedynie ludzka, błaha ciekawość. Ciekawość, co takiego do powiedzenia miał chłopak.
Mascius Malfoy
Mascius Malfoy
Prefekt Naczelny, Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Dwanaście cali, sztywna, brzoza, pióro z ogona feniksa
OPANOWANE ZAKLĘCIA: CAVE INIMICUM, EXPELLIARMUS, HOMENUM REVELIO, PROTEGO, DRĘTWOTA, EVERTE STATUM, IMMOBILUS, BOMBARDA, ALOHOMORA, FINITE, MOBILE IMAGINEM, EXPULSO, IMPERTURBABLE, PROTEGO HORRIBILIS
OPIS POSTACI: Malfoy. Jaki jest każdy widzi. Przedstawicieli tego rodu trudno pomylić z kimś innym. Nieco bledsza cera, ostre rysy i wyjątkowo jasne blond włosy. Cechy charakterystyczne, których nie sposób pominąć, tak jak faktu, że każdy z nich kończy w Slytherinie. Tak już po prostu jest i z tym się nie dyskutuje. Mascius nie odbiega od tego opisu w żaden sposób. Jest to typowy przedstawiciel swojej rodziny. Wysoki, mierzy sobie powiem nieco ponad sto osiemdziesiąt centymetrów. O raczej szczupłej sylwetce, gdzie linia mięśni jest wyraźnie odznaczona, jednakże nie widać po nim, aby poświęcał większą uwagę temu, aby jego ciało było odpowiednio wyrzeźbione. Niemniej jednak postawę ma cały czas prostą i faktycznym wyzwaniem jest zobaczenie go, gdy się garbi. Bije od niego powaga wymieszana z poczuciem wyższości, które ma wpajane od dziecka. Jako czarodziej czystej krwi pochodzący z jednego najbardziej szanowanych rodów, roztacza wokół siebie dominującą aurę. Mascius chodzi ubrany na czarno. Jednym z niewielu elementów innego koloru niż czerń jest srebrno-zielony krawat, który to nosi w czasie pobytu w Hogwarcie i tym samym pokazuje jednoznacznie, że ma się do czynienia ze ślizgonem. Z mniej istotnych rzeczy, o których można powiedzieć, to niewielkie znamię na prawej łopatce, które wyglądem przypomina motyla, oraz kilka mniejszych blizn rozsianych po całym ciele. Nie są one jednak na tyle istotne, aby posiadały jakieś większe znaczenie lub/i historie. Większość z nich powstała przez przypadek i nieuwagę.

https://mortis.forumpolish.com/t451-zwierzeta-malfoya https://mortis.forumpolish.com/t480-dziennik-malfoy-a https://mortis.forumpolish.com/t452-skrytka-numer-118#1058
PisanieTemat: Re: Korytarz  Korytarz EmptyWto 02 Lut 2016, 22:52

Żart? To zdecydowanie nie był żart. Malfoy był w tym momencie poważny. Śmiertelnie poważny, jakby od tego zależało jego życie. Biorąc jednak pod uwagę historię ich wcześniejszych relacji, dziewczyna wyciągnęła całkiem logiczne wnioski i Mascius nie mógł mieć jej tego za złe. Niemniej jednak ostatnio sytuacja między nimi znacznie się polepszyła, toteż ślizgon zachował się odrobinę swobodniej, pozwalając sobie na dotyk. Nigdy nie miał problemu z mówieniem tego co myśli komukolwiek, nie mniej jednak dotyk zawsze pozostawał dla tych.. najbliższych, jakkolwiek by to nie brzmiało w przypadku Anastasii.
- Nie. - Odparł krótko i zgodnie z prawdą. - Chcę cię uwiecznić na jednym z moich obrazów.
Chłopak wykorzystał fakt, że Anastasia nie odsunęła się, ani nie machnęła na niego, by zabrał swoją rękę, toteż pogładził ją delikatnie po twarzy, palcami sięgając policzka. Ciągle się przy tym w nią wpatrywał, nieco ściągając brwi, jakby oceniając każdy, nawet najmniejszy skrawek jej twarzy. Duża uwagę skupił na jej oczach, które nigdy wcześniej nie wydawały mu się równie głębokie i fascynujące, co teraz.
Odkrywał ją całkiem na nowo i sam zaczął być zafascynowany tym, jak z typowej, sztampowej wręcz Gryfonki, która to łaziła niemal wszędzie ze swoim rudym przyjacielem, Puchonem, którego zresztą miał okazję pognębić kilka lat temu, z każdą chwilą stawała się kimś zupełnie nowym. Dziewczyną w pełnej okazałości, która momentalnie zwróciła jego uwagę.
W końcu jednak zdecydował się zabrać rękę, ocierając jeszcze o siebie palce, jakby upewniając się, że Anastasia jest prawdziwa. Spojrzał na swoją dłoń, po czym westchnął lekko chociaż przeciągle, po czym znów wzrok swój zwrócił ku dziewczynie.
- Namaluję cie. A w tym czasie możemy ze sobą rozmawiać tak długo, jak będziesz chciała. - Rzekł, powracając do meritum sprawy, którą poruszyła Gryfonka na samym początku.
Według Malfoya sprawa była załatwiona. Nieme “przepraszam”, “nie było to moim zamysłem”, dla chłopaka oczywiste, mogło okazać się całkowicie niewidoczne dla nikogo innego. Niemniej ono gdzieś tam było, zapewne w jego spojrzeniu, które teraz wyłapywało oczu Anastasii, wyczekując jej reakcji.
Anastasia Fitzgerald
Anastasia Fitzgerald
Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Matowa i skromna, nie wyróżnia się na tle innych. Brak zdobień. Rdzeń z rogu jednorożca, drewno jabłoni, sztywna, 12 cali długości. Nic specjalnego.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: BĄBLOGŁOWY, EXPELLIARMUS, RIDDICULUS, PROTEGO, CONJUNCTIVITIS, DIFFINDO, ACCIO, WINGARDIUM LEVIOSA, VERDIMILIOUS, SICCUM, EBUBLIO, LEVICORPUS, OCULUS LEPUS, UTEVO LUX, SOMNO
OPIS POSTACI: Średni wzrost, lekko podkrążone oczy od nadmiernego przesiadywania z książką po nocach. Właścicielka szczupłej, wątłej twarzy, którą okalają długie włosy o kolorze miodu akacjowego. Młoda Panienka Fitzgerald posiada kobiecą budowę ciała i długie włosy, ale na tym kończą się atrybuty kobiecości, którymi może się pochwalić. Skromny i konserwatywny ubiór, kłócący się poniekąd z jej pochodzeniem, przełamuje niekiedy mocniejszym makijażem i frywolnymi kapeluszami, nie mającymi jednak nic wspólnego z modą mugolską. Często próbuje zakryć całkowicie swoje ciało poprzez noszenie wyłącznie czarnych, workowatych szat. Preferuje stonowane kolory, a te pstrokate i przyciągające uwagę omija szerokim łukiem. Bardzo rzadko nosi dodatki i biżuterię, za wyjątkiem skromnego,złotego łańcuszka, z którym się nigdy nie rozstaje. Zazwyczaj wyprostowana lecz w jej kroku na próżno szukać gracji.  Wiecznie zachmurzony wyraz twarzy, nieobecne spojrzenie.  Czy to tylko zadumanie i wyłączenie się z realnego świata, a może to autentyczna, mroczna energia kryjąca się w jej pokrętnym umyśle i dziwnych fascynacjach? Tego nikt nie jest pewien,nawet ona sama.

https://mortis.forumpolish.com/t364-szatany-anastasii#520 https://mortis.forumpolish.com/t418-skrytka-numer-111
PisanieTemat: Re: Korytarz  Korytarz EmptySro 03 Lut 2016, 00:00

Nie wyłapała prawdziwej intencji przenikliwego spojrzenia chłopaka. Cała sytuacja, każde słowo i każdy gest było niczym innym niż wyrachowanym, podłym dowcipem skierowanym przeciwko niej. Skoro jednak zaprzeczał i odgrywał tą swoją…perfidną rolę, więc i ona musiała przyjąć postawę taką, a nie inną.
-Morrigan byłaby lepszą modelką - stwierdziła bezosobowo, próbując zignorować obcą rękę błądzącą po jej policzku. Była wściekła, że ktoś postanowił tak z niej kpić. Milczała jednak, gotowa do wybuchu, gotowa do wystrzelenia jadu w śmieszka-Masciusa.
Mimo tego, w jej głosie na próżno było szukać złośliwości czy przekąsu - mówiła szczerą, najszczerszą prawdę. Przy Pannie Black czuła się niewidoczna, szara i miałka, tylko Morrigan mogła uchodzić za czyjąkolwiek inspirację, nie Anastasia. To ona skradała wszystkie męskie spojrzenia. To jej twarz nawiedzała męskie sny. To jej figura rozpędzała męską wyobraźnię.
Dlatego też cała ta sytuacja była niczym innym a absurdem. Tak właśnie próbował ją ukarać za lekkie zwrócenie uwagi na lekcji? Czy to było coś zaplanowane dłuższy czas temu? Dlaczego to ona miałaby paść jego ofiarą? Przecież ostatnio nawet się dogadywali.
Nawet nie próbowała uwierzyć w jego wersję, nie musiała zresztą być jakoś szczególnie podejrzliwą osóbką, by wątpić w podane jej słowa.
Odchrząknęła, odstępując od niego kilka kroków. Nie nawiązywała z nim kontaktu wzrokowego, nie chciała by jakiekolwiek nieszczere intencje wyszły na jaw zbyt szybko.
- Dobra. Zgadzam się. Daj mi znać kiedy masz czas– skinęła głową i odwróciła się na pięcie w stronę ujścia korytarza. Zmarszczyła wnet czoło, to mogło nie zabrzmieć zbyt przekonująco. Tylko czy właściwie o to dbała?
- Do zobaczenia

[z tematux2]
Sponsored content


PisanieTemat: Re: Korytarz  Korytarz Empty

Korytarz

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Similar topics

-
» Korytarz
» Korytarz
» Zakazany korytarz
» Hogwart, korytarz II-ego piętra | Anastasia | Theodore | Mascius |

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: II-
Skocz do: