Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Prezentuje się przyzwoicie. Chociaż mierzy sobie zaledwie dwanaście cali, a z natury jest bardzo giętka, więc co za tym idzie trudna do złamania, przy niektórych zaklęciach zachowuje się nieprzyjemnie głośno. W rdzeniu umieszczony został szpon hipogryfa, całość zaś została wykonana z drewna derenia przyczyniającego się do wydawania rozpraszających świstów. OPANOWANE ZAKLĘCIA: Incarcerous, Drętwota, Relashio, Riddiculus, Bąblogłowy, Jęzlep, Salvio Hexia, Antivenenum, Linia Wieku, Protego Horribilis, Sardinus Eructo, Trantallegra, Herbivicus, Waddiwasi, Nox, Deprimo, Locomotor, Mobiliarbus, Glisseo, Bonum Ignis, Obliviate, Lapifors, Oculus Lepus. OPIS POSTACI: Siedemnastoletnie dziewczę, mierzące sobie sto siedemdziesiąt sześć centymetrów wzrostu o budowie wdzięcznej. Rozumiejąc przez to uwydatniony, średni ale krągły biust oraz wyraźnie zaznaczone biodra z naturalnym wcięciem w okolicy talii. Włosy, w kolorze miedzi sięgają mniej więcej do połowy pleców. Naturalnie są nieco pofalowane. Dłonie z wyraźnie zaznaczonymi kostkami, wąskimi nadgarstkami, spiłowanymi na migdałowaty kształt paznokciami. Skóra jest koloru jasnego. Wyróżnia się przede wszystkim piegami, które przybierając różne kształty, oraz odcienie koloru brązowo-pomarańczowego znajdują się w ilości nadprogramowej wszędzie. Pomiędzy jedynkami można spostrzec charakterystyczną, niedużą przerwę.
Temat: Dziennik Yvon. Nie 03 Sty 2016, 22:46
Venus in Furs has caught his soul in the red snares of hair
Do ciasta można zrobić prostą polewę ze słonego serka, ale bez niej jest równie pyszne. Tą samą polewą można także przełożyć ciasto i otrzymać tort marchewkowy. Ja piekę marchewkowiec w tortownicy o średnicy 26 cm, ale można użyć prostokątnej blaszki.
Czynności przygotowawcze: Marchewkę trzemy na tarce o drobnych oczkach. Orzechy włoskie kroimy lub łamiemy na małe kawałki. Piekarnik nastawiamy na 180°C i zabieramy się za ciacho. Jajka ubijamy mikserem z cukrem i cukrem wanilinowym przez ok. 3 minuty. Zaczynamy powoli dolewać olej – ciasto w trakcie mieszania wchłonie cały. Ciągle ubijając, stopniowo dodajemy mąkę wymieszaną z solą, proszkiem i sodą. Ciasto powinno być gęste. Dodajemy cynamon oraz ewentualnie przyprawę do piernika. Na końcu wsypujemy odciśniętą marchewkę i orzechy, i mieszamy ostatni raz. Formę (najlepiej tortownicę o śr. 26 cm) natłuszczamy lub wykładamy papierem do pieczenia. Wlewamy ciasto i pieczemy je ok. 45-55 min. Ciasto marchewkowe podajemy posypane cukrem pudrem lub posmarowane polewą
“Can you hate someone for what they have done, but still love them for whom they had been?”
Czy opowiadałam Ci o Kaylin Wittermore, która od kilku lat bierze bardzo aktywny udział we wszystkich zajęciach na których się pojawiam? Naprawdę nie miałam wyboru. Mimochodem zaakceptowałam to, że widzę tę spokojną twarz każdego dnia. Mijam ją na korytarzach. Świadomie jestem w stanie doprowadzić do sytuacji, w której sukcesywnie wchodzę w życie kruchej blondyneczki butami, stopniowo wyniszczając wszystko co związane z niewinnością wciąż jeszcze pielęgnowaną przez Wittermore. Chciałabym szczerze wyspowiadać się z tego, że ostatnie ważniejsze spotkanie na którym miałyśmy możliwość 'porozmawiać' w cztery oczy, z tego co pamiętam było tuż przy posągu schorowanej, jednookiej wiedźmy, na na szczęście najmniej odwiedzanym piętrze Hogwartu. Myślę, że chociaż dopuściłam się czegoś moralnie sprzecznego z zasadami, jakie mi wpajano latami – nie żałuję tego, że najprawdopodobniej jako pierwszej dziewczynie na terenie szkoły udało mi się wgryźć w delikatną szyję wspomnianej. Niezmiernie cieszy mnie fakt, że teraz nie może pozbyć się znaków mojej obecności, że zmuszona jest do tłumaczenia się.
Chciałabym Ci wspomnieć nieco o tym, co robiliśmy na ostatnich zajęciach związanych z runami. Na pewno nie możesz zapomnieć tych, na które sam chodziłeś przypominając sobie ile radości mogły sprawić niecodziennie postawione kreski, nazywane kolejno niesłyszanymi na co dzień nazwami. Uwielbiam słuchać o tym, że możemy za ich pośrednictwem zmienić coś w życiu nie tylko naszym, ale także poszczególnych osób, wręczając specjalnie oznakowane talizmany, w formach prezentu. Chciałabym, aby pewnego dnia ktoś także podarował mi jeden – ale wiesz, że nie zanosi mi się na to ze względu na mój konfliktowy charakter. Nauczyciel zaproponował nam, a wręcz nakazał, abyśmy wszyscy zajęli się tworzeniem własnoręcznie wybranego talizmanu. Tym razem nie zdradzę Ci, jaki wybrałam dla siebie, ale mogę powiedzieć, że mam zamiar wykonać go nie tyle z drewna, a z jednego z twardszych, porysowanych kamieni ze smoczego gniazda. Jeszcze nie myślałam nad tym, w jaki sposób wytropię, a przede wszystkim dostanę się do takiego bez uszczerbku na zdrowiu. Zastanawiałeś się nad tym, w jakich godzinach smoki wyruszają na polowanie? Morrigan Black ostatnimi czasy wtrąca się w moje wypowiedzi, ale staram się ignorować wszystko o czym do mnie mówi zważywszy na fakt, że zdarza się jej w jednej chwili karcić mnie wzrokiem, a w drugiej przyklaskiwać na zachowania którymi wykazuje się w chwilach gniewu, skierowanego na Wittermore. Chciałabym się poskarżyć, że Hugo Todd zaczyna ignorować listy, które do niego wysyłam chociaż wiem, że prowadzi z kimś całkiem aktywne konwersacje – a więc mógłby w tym wszystkim znaleźć czas także dla mnie. Zdziwiłam się, kiedy wparował na zajęcia, a na domiar wszystkiego postanowił przysiąść przy mnie. Mimo tego, że chłopcy wzdychają częściej do niego, niżeli to mnie to cenię sobie towarzystwo tego okularnika. Myślę, że mogłabym nazywać go swoim chwilowym przyjacielem, gdybyśmy spędzali ze sobą trochę więcej czasu.
Mam nadzieję, że nie mówimy o Masciusie Malfoyu? Niestety, nie mogę powiedzieć, że nie ma nic do zaoferowania, bo jego rodzina znana jest już od bardzo wielu lat, a on sam geny ma naprawdę dobre. Nie wspominając już o tym, że do najgłupszych nie należy. Ale. Naprawdę działa mi na nerwy, kiedy komentując wszystko co ze mną związane, nagminnie wtrąca się w moją relację z Isabelle – jego siostrą. Słyszałam nie raz, a nawet byłam świadkiem tego jak nazywał inne mieszańce gorszym sortem. Naprawdę jestem świadoma tego, że w jego oczach jestem niczym więcej, niżeli nieuleczalną rozprzestrzeniającą się zarazą która nie powinna szwendać mu się przed wypastowanymi bucikami, ani tym bardziej rozmnażać, żeby na świecie więcej było mieszańców. Z wzajemnością. Kiedy wszyscy wokół drżą przed tym nieprzyjemnym typem, ja nie wycofuje się w tył o trzy kroki tylko wprost, ryzykując nawet pojedynkiem mówię, co mi w danym momencie ciąży. Kiedy widzę ten jego podły pysk nie jestem w stanie przejść obojętnie, chociaż nie krzyczę za nim kiedy przechodzimy jednym korytarzem. Najchętniej wbiłabym mu różdżkę w... Nos. Zauważyłam, że zaczął zwracać większą uwagę na nieostrożną Anastasię dlatego dodatkowo muszę mieć go na oku. Czekam tylko na moment, w którym spróbuje zrobić coś mojej współlokatorce, aby mieć pretekst do pojedynku z tym szlachetnie urodzonym robakiem.
Słyszałeś o Anastasii Fitzgerald? W Hogwarcie mówi się o tej uczennicy szeptem, rozglądając się na boki, aby upewnić się, że dziewczę o twarzyczce niewinnej, a charakterze bardzo przewrotnym nie usłyszy żadnego wypowiadanego na jej temat zdania. Mam tę przyjemność dzielenia z nią jednego łóż... oczywiście, że obszernego pokoju. Widujemy się praktycznie każdego poranka, kiedy otwieramy oczy wraz ze wschodem słońca. Współlokatorka jest posiadaczką natrętnego kocura Marcela, a także najdziwniejszej sowy na świecie, która swoim wzrokiem nocą potrafi spowodować zawał. Praktycznie nasze relacje ze sobą są bardzo dobre, nie mam Anastasii nic do zarzucenia podziwiając w pełni jej zapał, a także chęć do siedzenia po nocach z nosem w książkach. Sprawuję nad nią pieczę, chociaż nie robię tego w sposób bardzo widoczny, jedynie z boku przyglądając się, w jaki sposób radzi sobie z poszczególnymi problemami. Mogłabym nie raz uratować jej skórę, która w pewnym sensie jest dla mnie ważna. W końcu to też Gryfonka! Pokładam w niej bardzo duże nadzieje, jeśli chodzi o zdobywanie punktów dla domu. Wydaje mi się, że kiedy ja wagaruję na lekcjach, ona stara się pilnować ogólnej frekwencji robiąc wszystkie potrzebne notatki za mnie – przynajmniej mam od kogo odpisywać zadania! Dziewczyna jest rozsądniejsza ode mnie, chociaż równie szybko wpada w złość. Na osobności jest trochę szalona. Bez zawachania mogłabym polecić znajomość z nią.
Najukochańsza Morrigan Black, Mogłabym powiedzieć o Tobie wszystko, czego nie miałabyś ochoty usłyszeć. Naprawdę nie wiem dlaczego trzymałam się z Tobą tak długo, traktuąc Cię całkiem dobrze – jak na Ślizgonkę, na którą powinnam pluć. Wymazuję z pamięci wszystkie dobre wspomnienia, które pojawiały się, wraz ze wspólnymi eskapadami do Zakazanego Lasu. Chciałabym nigdy Cię nie poznać. Nie rozmawiamy ze sobą, ponieważ trzymam do Ciebie bardzo dużą urazę, związaną z historią sprzed laty, w której udział brał chłopak, któremu Ty zwróciłaś w głowie. Zastanawiam się do dzisiaj, co się z nim stało, kiedy opuścił Hogwart ani myśląc o żegnaniu się ze mną. Na pewno Ciebie jeszcze uściskał. Chociaż widujemy się na zajęciach, a Ty czasem rzucisz w moją stronę niewybrednym komentarzem, ani myślę, aby przeszłość puścić w niepamięć, kiedy to wszyscy wokół za moimi plecami, łącznie z Tobą uważali mnie za nic nie znaczące, brzydsze piąte koło które robiło za Twoje tło. Czasami miewam ochotę, aby rozszarpać Cię na strzępy zważywszy na to, że kątem oczu nie raz widzę, jak odzywasz się do Wittermore próbując zgrywać najmilszą dziewczynę w klasie. Wystarczy, że w tym wieku chłopcy nadal tracą dla Ciebie głowę, a Ty nieszczególnie się o to martwisz zbywając ich po kolei.
A więc co wiesz o Davin Greengrass? Rodzice opowiadali mi o rodzinie Greengrass z którą utrzymywali bardzo dobre stosunki. W końcu nasi ojcowie uczęszczali do tych samych szkół, a poza tym znali się na tyle dobrze, że kiedy narodziłyśmy się my, wzajemnie odwiedzali się, z nadzieją, że pewnego dnia ich pociechy postanowią się zaprzyjaźnić. Słyszałam bardzo dużo opowieści o nas. Jednakże żadnych nie pamiętam, bo były one z bardzo wczesnego okresu dzieciństwa. Nigdy nie dogadywałyśmy się ze sobą, chociaż podobno starałam się o to, aby Davin mnie polubiła. Bezskutecznie. Rodzice przestali organizować wspólne wypady, wszyscy zajęli się swoim życiem, a także pracą więc wspominki o dziewczynie ucichły. Do czasu, aż obie znalazłyśmy się w Hogwarcie. Ale nie rozmawiamy ze sobą. Nie próbujemy nawet nawiązywać kontaktu, bo kiedy tylko jedna z nas otwiera usta, druga z miejsca rozpoczyna niemałą kłótnie. Czasami bardzo mi to przeszkadza. Zważywszy na to, że ród tej w dosłownym tego słowa znaczeniu, pokracznej czarownicy, wspominany jest w moich stronach dobrze. Zdarza mi się podejrzewać, że jest czarną owcą rodziny. Chyba pomyliła szkoły. Wyglądem bardziej przypasowałaby się do Czarownic z Salem, niżeli tu. Charakter ma najprawdopodobniej po matce, bo wytrzymać z nią ani sekundy nie można, kiedy rozgada się na korytarzu. To typ dziewczyny, której nie chciałbyś po mocno zakrapianej zabawie spotkać rano przy sobie, w łóżku. Brzydula.
A imię jego Hector Nott, Pożeracz Damskich Serc. W ostatnie wakacje miało miejsce nasze pierwsze, zupełnie nieplanowane spotkanie. Myślę, że to była przygoda warta zapamiętania. Nie mam ochoty o nim zapominać. Strasznie zawrócił mi w głowie. A chociaż wiem, że na pewno nie chciałby układać swojego życia z taką małolatą to staram się o to, abym nie była mu obojętna. To Poskramiacz Smoków. Nie mogę się z nim zbyt często spotykać, ze względu na szkołę, co strasznie mnie boli. Chciałabym zapoznać się z nim bliżej, ponieważ jest jeszcze wiele rzeczy, o których o nim nie wiem. Dziewczyny z dormitorium na pewno zazdrościłyby mi takiego 'chłopaka'. Chociaż zdarza mi się wśród nich kłamać, że kogoś takiego mam – dokładnie opisując jego, ten jego charakter, a czasem nawet i wygląd, na wspomnienie którego robi mi się gorąco – to takie życie utkane z fantazjowania jest trochę uciążliwe. Szczerze mówiąc, to chciałabym niektóre plany z nim związane spełnić. Ale o tym sshhh-shh!Jeszcze przyjdzie na to czas.
A kto Cię najbardziej irytuje? Hugo Todd. Nie no. Żartuję. Młodszy ode mnie Krukon może poszczycić się ponadprzeciętną inteligencją, urokiem osobistym, stosunkowo dobrym wychowaniem, a przede wszystkim tym, że wchodząc na salony, a spóźnia się na równi ze mną – zwraca uwagę wszystkich zebranych, łącznie z młodymi mężczyznami którzy w jego towarzystwie, robią się niespokojni. Wymieniamy ze sobą listy. Znaczy, ja staram się pisać bardzo często, kiedy on lakonicznie odpowiada mi raz, na kilka dni co tłumaczę sobie tym, że najwyraźniej ma ważniejsze sprawy na głowie, niżeli siedzenie w dormitorium. Myślę, że nasza relacja jest dość pozytywna, a chociaż nie skoczyłabym za nim w ogień to jego towarzystwo mi opowiada. Czasami mnie denerwuje, czasami rozmawia z Wittermore – próbując się jej podlizywać, czego nie pochwalam. Chociaż nie mamy się ku sobie, nie iskrzy między nami nic to Todd nawet mi się podoba. Ale nie mam zamiaru mu o tym mówić, bo wiem, że nie dogadalibyśmy się ze sobą na wielu płaszczyznach. Traktujemy się zatem dobrze. Wzajemnie nie plotkujmy na swój temat, a ja za pośrednictwem tego ucznia staram się nieco bardziej zrozumieć mężczyzn. Efekty? Szczerze mówiąc, zero.
O Kaylin Wittermore słów kilka, Chciałabym zaznaczyć na wstępie, że nienawidzę Cię z całego serca. Mam szczerą nadzieję, że Twój najdroższy nauczyciel w dniu, w którym postanowisz powiedzieć mu ile uchowałaś dla niego cnoty, wyśmieje Cię, a później odbierze Twojemu domowi dwadzieścia punktów za próby romansowania, Ty mały, brzydki blondwłosy frędzlu! Wszyscy wiedzą o tym, że nie mogę na nią patrzeć mimo tego, że jest uosobieniem wszystkiego co delikatne. Może poszczycić się bardzo dobrymi ocenami, nienagannym wychowaniem, a na to, że jest mieszańcem nie patrzy nikt, kiedy tylko zatrzepocze swoimi rzadkimi rzęsami, odgarniając z twarzy kosmyki poskręcanych włosów. Wygląda dobrze kiedy jest chora, kiedy śpi, a kiedy się ją do tego wszystkiego wyszarpie, a później zostawi masę siniaków – jest najpiękniejszym dziewczęciem na caluśkim świecie. Rodzice dbają o to, żeby miała wystarczającą ilość pieniędzy, na markowe ubrania, a także inne dobrodziejstwa takie jak opasłe książki do których dostępu nie ma nikt. Sama sprowadza poszczególne tomiki, na specjalne zamówienie, a później znika na całe dni w dormitorium nie zamierzając się z nikim dzielić. Chciałabym się pochwalić tym, że nasza znajomość trwa nieprzerwanie od sześciu lat. Kiedy mała Kaylin stawiała swoje pierwsze kroki w świecie przepełnionym do cna magią, robiłam wszystko, aby utrudniać jej zdobywanie umiejętności praktycznych. Dni, w których zrzucałam tę sierotę z miotły, na lekcjach latania nigdy nie odejdą w niepamięć. Zdarza mi się do dziś widzieć, jak Krukonka unika wchodzenia na miotłę, najpewniej w obawie przed tym, że zjawię się za najbliższym rogiem i nie bacząc na to, że może spaść z wysokości spróbuję ją zepchnąć. Życzę jej wszystkiego, co najgorsze. Mam nadzieję, że jej żywot nie będzie zbyt długi, a kiedy będzie umierać, przypomni sobie o wszystkich, w tym o mnie. Mogłabym być ostatnim słowem na jej zamierających, sinych ustach.
Wiesz, że wszyscy chcemy się dobrać do Isabelle Malfoy? Ta dziewczyna potrafi pokazać, że płynie w niej krew Malfoyów, ale ma też drugą bardziej przyjazną stronę, której nie ukazuje byle komu. Nauczyłam się utrzymywać z nią kontakt od dnia, w którym dopadł ją tak wielki kryzys, że to właśnie mi postanowiła się zwierzyć. Isabelle zmaga się z typowymi, życiowymi problemami jak my wszyscy, a więc dyskryminowanie jej od tamtego momentu przestało wchodzić w grę. Dostrzegłam w niej kogoś więcej, niżeli zwykłą uczennicę Slutherinu. Rozmawiamy ze sobą kiedy spotkamy się na zajęciach, a także poza murami Hogwartu chociaż zwykle nie planujemy ze sobą typowych spotkań, o wyznaczonej godzinie. Wszystko jest kwestią przypadku, nawet mimo tego, że niejednokrotnie wymieniamy ze sobą listy, nie tylko grzecznościowe – które śle się regularnie w okresie świątecznym. Z nią najchętniej dzielę się fasolkami, a także czekoladowymi żabami. W końcu czekolada jest najlepszym przyjacielem kobiety, kiedy ta zaczyna robić się marudna. Nie wiem, czy może wykazywać się ponadprzeciętną inteligencją, ale nigdy nie zwracałam na to w przypadku przedstawicielek tej samej płci szczególnej uwagi. Zauważyłam, że kiedy ze sobą rozmawiamy, a w pobliżu znajduje się jej brat, Mascius ten zaczyna robić się bardzo nerwowy, a jako, że uwielbiam robić mu na złość to nie mam zamiaru tej znajomości szybko kończyć.
Kiedy usłyszysz o kimś takim, jak Seymour Lynn Hardy, Na pewno nie będziesz w stanie szybko o nim zapomnieć. Chociaż nie jest to chodzący ideał, to może poszczycić się względną twarzą. Chociaż pozornie wygląda na całkiem grzecznego chłopca, a nawet jego wypowiedzi nie wskazują na to, że w rzeczywistości pod skórą siedzi mu sam dziabeł to w wolnym czasie zajmuje się rozprowadzaniem nielegalnych środków odurzających. Mówię tu nie tylko o tych ogólnodostępnych, ze świata mugolskiego ale prawdziwych magicznych rarytasów, o których słyszy się jedynie w podziemiach, a nie między szkolnymi ławami. Poznaliśmy się przypadkiem, kiedy zorientowałam się, że spędza dużo wolnego czasu z moją współlokatorką. Wcześniej podchodziłam do niego bardzo nieufnie, ale teraz przekonałam się, że nie ma aż tak złych zamiarów. Zazwyczaj jest bardzo rozgadany, chociaż nie mamy szczególnie pasjonujących tematów, a nasze rozmowy opierają się na błahostkach to prowadzone konwersacje są całkiem przyjemne, nawet jeśli wkrada się w nie dużo podtekstów. Myślę, że oboje wiemy, gdzie znajduje się granica której raczej nie spieszymy się przekroczyć. Ten typ bardziej pasowałby do zwariowanej blondyneczki, niżeli do konfliktowej mnie – wolę sobie to tłumaczyć w ten sposób. Wszyscy wiemy, że prędzej czy później skończę, jak ta Baba Jaga w domku na kurzej nóżce.
Duels And Protections Incantations
• Incarcerous : powoduje pojawienie się pęt krępujących ofiarę.
• Drętwota : oszałamia i powoduje silną drętwotę ciała, lub utratę przytomności.
• Relashio : odrzuca osobę lub obiekt z dużą siłą.
• Riddiculus : zamienia bogina w coś zabawnego, o czym pomyśli rzucający czar.
• Bąblogłowy : zaklęcie tworzące bańkę powietrza wokół głowy. Wykorzystywane właściwie tylko pod wodą, przydaje się w wielu sytuacjach kryzysowych.
• Jęzlep : powoduje przyklejenie się języka do podniebienia, co uniemożliwia mówienie. Działa zarówno na ludzi jak i na duchy.
• Salvio Hexia : ochrania miejsce, w którym ktoś przebywa. Tworzy barierę, w której ludzie stają się niewidzialni.
• Antivenenum : zaklęcie wykrywające obecność w posiłku podstawowych trucizn. Jeżeli jedzenie zostało zatrute, zacznie wydzielać nieprzyjemny zapach.
• Linia Wieku : tworzy wokół obiektu cienką, świecącą na złoto linię, której nie są wstanie przekroczyć osoby poniżej pewnego wieku. Nie można jej oszukać wszelkimi miksturami i zaklęciami.
• Protego Horribilis : ulepszona wersja zaklęcia Protego, zdecydowanie najsilniejsze zaklęcie ochronne tworzące barierę ochronną odbijającą zaklęcia (także niewybaczalne) i przedmioty na wyznaczonym terenie (zarówno bezpośrednio złączonym z czarodziejem, jak i większym).
• Sardinus Eructo : z nosa przeciwnika wylatują sardynki. Bardzo nieprzyjemne uczucie dekoncentruje wroga.
• Trantallegra : wywołuje u przeciwnika niekontrolowane pląsy. Wymaga kontaktu wzrokowego, by zadziałało.
Utility Incantations
• Herbivicus : powoduje szybki wzrost roślin.
• Waddiwasi : używane do wystrzelenia małej, miękkiej masy czegokolwiek rzucający sobie zażyczy.
• Nox : odwołuje światło wytwarzane za pomocą zaklęcia Lumos.
• Deprimo : zaklęcie żłobiące. Dzięki niemo można wyżłobić coś w każdym materiale rzemieślniczym. Słabo działa tylko w przypadku metalu.
• Locomotor : służy do przenoszenia różnych obiektów.
• Mobiliarbus : zaklęcie służące do przenoszenia roślin i drzew, a także przedmiotów wykonanych z drewna. Jest wariacją zaklęcia Mobilicorpus.
• Glisseo : wygładza nawet duże bardzo pokrzywione obiekty, np. powierzchnie schodów.
• Bonum Ignis : zaklęcie rozgrzewające, wyjątkowo przydatne przy bardzo niskich temperaturach. Można nim ogrzać zmarznięte kończyny, dzięki czemu nie dojdzie do ich odmrożenia.
Black Magic Incantations
• Obliviate : używane do usuwania wspomnień i modyfikacji pamięci. •
Medical Incantations
• •
Transmutation Incantations
• Lapifors : zaklęcie transmutujące obiekt w królika. Najlepiej działa na małe obiekty, takie jak artefakty, statuetki, salamandry i kotki. Prawdopodobnie działa również na ludzi, jednak nigdy nie było poprawnie przetestowane.