|
Vakel BułhakowVakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Vakel Bułhakow Nie 20 Gru 2015, 18:59 | |
| BIO IMIĘ: Vaksilij Baron NAZWISKO: Bułhakow CZYSTOŚĆ KRWI: Półkrwi DATA URODZENIA: 01/02/1895 UKOŃCZONA SZKOŁA: Koldovstoretz MIEJSCE PRACY: Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, wcześniej gabinet w Londynie POSADA: Opiekun domu Hufflepuff, Nauczyciel Numerologii, Numerolog RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętka BOGIN: Ojciec FACE CLAIM: Matt Smith WIDOK ZE ZWIERCIADŁA AIN EINGARP W odbiciu lustra ukazuje się mu pierwsza i jedyna żona, która uciekła od niego dawno, dawno temu. Na ten widok Bułhakow jest w stanie tylko zacisnąć oczy z bólu i odejść w ciszy. Mimo upływu tak wielu lat nie był i prawdopodobnie nigdy nie będzie w stanie pogodzić się z faktem jej odejścia i ostatnich, wypowiedzianych w jego stronę słów. OPIS POSTACI Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. PRZYKŁADOWY POST Przeczesał palcami już nieco przetłuszczone włosy i pewnym krokiem przekroczył próg sali od numerologii. Lewa ręka jakby sama uniosła różdżkę do góry i każdemu metrowi pokonanemu przez nauczyciela towarzyszyło kolejne zaklęcie. W klasie musiał panować porządek, ponieważ dzięki niemu uczniowie posiadali warunki potrzebne im do nauki. Okna otworzyły się z łoskotem, omal nie pozbawiając jakiegoś Puchona przednich zębów, krzesła pary siedzącej zdecydowanie zbyt blisko siebie rozjechały w przeciwnych sobie kierunkach, a niepotrzebne na lekcji przedmioty, zajmujące tylko miejsce na ławkach, poszybowały do trzymanego przez Vakela pudełka ze starannie wykreślonymi pismem technicznym słowami: KONFISKATA, DO ODBIORU PO ZAKOŃCZENIU LEKCJI - V. B. BUŁHAKOW. Odwrócił się na pięcie w stronę obserwujących go dziesiątek par oczu i uśmiechnął szeroko, ale żadna z obecnych na sali osób nie raczyła przyjaznego gestu odwzajemnić. Jedna z dziewczyn, wyglądała nawet jakby miała za moment popłakać się, kiedy spojrzał jej prosto w oczy. Odwrócił więc wzrok w stronę odważniejszych osobników. Nie miał nastroju ani czasu do zabawy w psychologa. Po pomieszczeniu poniósł się donośny, męski głos. - Witam na waszych pierwszych w tym roku zajęciach z numerologii. Nazywam się Vakel Bułhakow i będziecie mieli tą niesamowitą przyjemność, by współpracować ze mną przez następne dwa semestry. Czy macie jakieś pytania? - z zaciekawieniem spojrzał na niskiego, siedzącego w pierwszej ławce blondyna. Jego ręka uniosła się nieznacznie. - Panie profesorze, to jest sala od transmutacji. Kur... * * * Od kompletnego zbłaźnienia się pierwszego dnia szkoły minął dopiero rok, ale Vakelowi zdawało się, że była to wieczność. Wieczność, którą poświęcił na oddanie się nowej pracy i pokochaniu jej do tego stopnia, że ciężko mu było wyobrazić sobie powrót do Londynu, gdzie czekał na niego ciasny, szary gabinet numerologiczny, odwiedzany zwykle przez osoby tak mocno niezorientowane w tym, czym właściwie się zajmuje, że liczba otrzymywanych zleceń nie była w stanie zająć mu całego wolnego czasu. Tutaj było inaczej. Tutaj miał co robić, czym się zająć i z kim porozmawiać, a jednocześnie znajdował w wolne dni czas na swoje nieustanne badania przyszłości i przeszłości, nie zapominając o dwumiesięcznej przerwie w wakacje. Rzecz jasna - miał za czym tęsknić. Był to głównie brak osób patrzących mu na ręce przy każdej możliwej okazji, co wróżbitę denerwowało niewyobrażalnie. Nie chodziło tu o sam fakt bycia kontrolowanym, a o absolutny brak wiary w jego możliwości, jeżeli o ukrywanie nielegalnej własności chodziło. Lubił się wygłupiać i był lekko stuknięty, ale nie znaczyło to przecież, że da się przyłapać na czymś tak głupim. Tęsknił również za swoimi przyjaciółmi z towarzystwa literackiego i mieszkaniem, a konkretnie jego zawartością w postaci wiecznie naprutego, nie radzącego sobie z życiem, starszego brata, którego pomimo wielu prób nie potrafił wyrzucić ze swojej głowy po spędzonych wspólnie wakacjach. Od jakiegoś czasu biegał coraz częściej. Zabijał tym myśli, próbował rozładować narastające w nim napięcie i przy okazji poprawić kondycję, która na siedzącym trybie życia znacznie ucierpiała. To było przerażające, ale czuł, że się starzeje. Nie, to nie było tylko uczucie, to był fakt. Kiedy właściwie umknęła mu cała młodość? Zipiąc wszedł do swojej komnaty i ściągnął koszulkę, przy okazji wycierając nią twarz. Świadomość, że stał już właściwie jedną nogą po drugiej była trochę przerażająca, ale przecież zdawał sobie sprawę z tego, że na każdego czeka wykopany gdzieś grób. Szczególnie na członków jego rodziny, samego Vakela z tego grona nie wykluczając. Kiedyś wydawało mu się, że będzie żył tak już zawsze. Tworząc i bawiąc się w otoczeniu kobiet, które uwodził i porzucał, szukając własnego miejsca na tym przerażająco pustym świecie po utracie wszystkiego co kochał. Teraz natomiast los zafundował mu poczucie stabilności i bezpieczeństwa, a duet ten był w jego odczuciu sto razy gorszy niż strach przed gniewem ojca. Przejrzał się w wiszącym na ścianie lustrze, uważnie badając wzrokiem widoczne na ciele blizny i uśmiechnął do samego siebie, chociaż sam nie do końca wiedział skąd reakcja ta się wzięła. Przesunął wzrokiem po pomieszczeniu, na moment zawieszając go na niedopitej herbatce, po czym ruszył w stronę łazienki. Zwykle wstawał dużo wcześniej niż reszta zamku, żeby zdążyć się wyszykować, ale dzisiaj ze względu na wyjątkowo spokojny, pozbawiony koszmarów sen... zaspał. Miał mało czasu przed rozpoczęciem zajęć. Na dzisiaj zaplanował numerologię partnerską. Numerologia partnerska to jego ulubiony dział.
|
Administrator fabularny NPC
Temat: Re: Vakel Bułhakow Sob 02 Sty 2016, 22:01 | |
| WITAMY WŚRÓD DOROSŁYCH Bardzo ładna karta panie profesorze, wbijam na herbatkę po Numerologii.
ZAKLĘCIA | PUNKTY ROZWOJU | ➛ 15 szkolnych ➛ 13 łatwych ➛ 8 trudnych | ➛ 100 PS
|
TWOJE PRZEDMIOTY ➛ Zestaw podręczników szkolnych. ➛ Wahadełko. ➛ Filiżanka do herbaty gryząca w nos w bonusie. CO DALEJ - KROK PO KROKU ➛ Uzupełnij pola dodatkowych informacji biograficznych w swoim profilu. ➛ Wybierz sobie zaklęcia na start i wypisz je w sklepiku rozwojowym. Potem nie zapomnij wpisać ich do profilu! Spis wszystkich dostępnych zaklęć znajdziesz tutaj. ➛ Załóż swoją skrytkę, pamiętaj żeby skorzystać ze wzoru. ➛ Dodaj temat z sowią pocztą, tutaj również możesz skorzystać z podanego wzoru. Kartę akceptowała: Irys
|
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |