NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Roxanne Macmillan

Roxanne Macmillan
Roxanne Macmillan
Stażysta, Międzynarodowa Konfederacja Czarodziejów

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, sztywna, kieł widłowęża, wiąz
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Riddiculus, Zaklęcie Kameleona, Diffindo, Drętwota, Immobilus, Petrificus Totalus, Densaugeo, Accio, Alohomora, Finite, Bulla Privata, Anatisquack, Ebublio, Trantallegra, Operiet Vellus, Obliviate, Vulnera Sanatur, Baubillous, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Reparo, Acetabulum Lava, Chłoszczyść, Illegibilus, Zaklęcie Czterech Stron Świata, Somno
OPIS POSTACI: Roxanne jest osobą, którą bez trudu można wypatrzyć nawet w tłumie ludzi. Jest dosyć wysoka, ale chyba największą uwagę przykuwają jej płomiennorude, długie, proste włosy. Oprócz tego niełatwo jest spuścić wzrok z jej pięknych, chociaż niekiedy przerażających i patrzących z pogardą na wszystkich nieczystokrwistych czarodziejów oczu. Chociaż wygląda na szczupłą i delikatną, ma w sobie więcej siły, niż można by się tego po niej spodziewać. Posiada bliznę na prawym ramieniu, która jest pamiątką po szarpaninie z Louise.

https://mortis.forumpolish.com/t890-sowa-roxanne https://mortis.forumpolish.com/t889-skrytka-nr-913#7699
PisanieTemat: Roxanne Macmillan  Roxanne Macmillan EmptyWto 28 Cze 2016, 19:51



BIO

IMIĘ: Roxanne
NAZWISKO: Macmillan
CZYSTOŚĆ KRWI: Czysta
STATUS RODZINY: Czystokrwista
DATA URODZENIA: 23.01.1916
UKOŃCZONA SZKOŁA: Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie (Slytherin)
MIEJSCE PRACY: brak
POSADA: brak
RÓŻDŻKA: 13 cali, sztywna, kieł widłowęża, wiąz
BOGIN: grupka dzieci mugoli z Louise na czele pokazujących ją palcami i śmiejącymi się
FACE CLAIM: Sophie Turner


WIDOK ZE ZWIERCIADŁA AIN EINGARP
Patrząc w zwierciadło Roxanne zobaczyłaby siebie, stojącą na podwyższeniu, otoczoną tłumem czarodziejów. Czy robi coś konkretnego? Nie, bo wcale nie musi. Sama jej obecność jest powodem do tego, aby wszyscy zebrali się naokoło niej i przyglądali jej się z podziwem.


OPIS POSTACI
Roxanne jest osobą, którą bez trudu można wypatrzyć nawet w tłumie ludzi. Jest dosyć wysoka, ale chyba największą uwagę przykuwają jej płomiennorude, długie, proste włosy. Oprócz tego niełatwo jest spuścić wzrok z jej pięknych, chociaż niekiedy przerażających i patrzących z pogardą na wszystkich nieczystokrwistych czarodziejów oczu. Chociaż wygląda na szczupłą i delikatną, ma w sobie więcej siły, niż można by się tego po niej spodziewać. I nie mam tu na myśli jedynie siły fizycznej, ale także, a nawet zwłaszcza, siłę jej charakteru. Wydarzenia z okresu jej dorastania sprawiły, że stała się nad wyraz ambitna, nieustannie dążąca do wyznaczonego sobie celu, sprytna, przebiegła, nie ufająca nikomu, bezwzględna. Mugoli uważa za bezużyteczne istoty, którymi należy w każdej mierze pogardzać. Nie akceptuje osób, pochodzących z mugolskich rodzin - uważa, że nie powinny mieć prawa do używania czarów, a mieszańców traktuje jak kogoś o wiele gorszego od niej. Jednak nie jest to również osoba, która byłaby w stanie zabijać mugoli i mugolaków - nie jest osobą złą, pragnącą czyjejkolwiek śmierci, a takie rozwiązanie problemu uważa wręcz za zniżanie się do ich poziomu.
To, w jaki sposób traktuje osoby, które nie są czystej krwi wiąże się z wydarzeniami, które miały miejsce w jej dzieciństwie. Jej rodzina nigdy nie miała nic przeciwko mugolom. Dlatego pozwalali jej wychodzić z domu i bawić się z innymi, nieposiadającymi magicznych zdolności, dziećmi. Pewnego dnia, podczas zabawy, przypadkowo użyła magii - chociaż rodzice ostrzegali ją, aby nie robiła niczego w obecności mugoli, ale w tym momencie z jakiegoś powodu nie była w stanie nad tym zapanować. Wówczas stosunek dzieci mugoli wobec niej zmienił się całkowicie - chociaż poprzedniego dnia uważały ją za przyjaciółkę, następnego wyśmiewały się z niej, wytykając ją palcami i dokuczając jej z każdego możliwego powodu. Teraz już nie tylko użycia magii, ale także rudych włosów, dziwnego ubioru - dosłownie wszystkiego, co możliwe. W pewnym momencie doszło nawet do tego, że pobiła się ze swoją byłą "najlepszą przyjaciółką" Louise - pamiątką po tym jest drobna blizna na prawym ramieniu, na którą Roxanne spogląda lub dotyka jej, kiedy się waha lub nie wie, co powinna zrobić. Po pewnym czasie Rozy zaakceptowała fakt, że jest inna. Ale nie po prostu inna - jest lepsza, posiada coś, czego mugole nie mają i nigdy nie będą posiadać.
Jeśli chodzi o relacje z rodziną, to były one dość skomplikowane. Z czystokrwistą częścią rodziny dogaduje się bez większych problemów. Uważa ich za osoby, które są na jej poziomie, bardzo kocha swoich rodziców i młodszego brata, Nathana. Jeśli można gdziekolwiek dostrzec jej bardziej wrażliwą stronę, to właśnie w kontaktach z bratem - chociaż pod względem charakteru całkiem znacznie się od siebie różnią, to dla Roxy jest on bardzo ważny - jest względem niego opiekuńcza, a w razie potrzeby chętnie przysłuży mu się pomocą. Jedyne, czego u niego nie pochwala, to stosunek do mugoli i mugolaków, co czasem zdarza jej się mu wypominać. Natomiast sytuacja gorzej ma się z "tą drugą" częścią rodziny. Ze względu na ich mieszaną krew, czuje się od nich lepsza i stara się ograniczyć kontakty z nimi do minimum. Natomiast jeśli ktokolwiek z jej kuzynostwa wylądowałby w Hogwarcie, to pewnie nie byłaby w stanie powstrzymać się od złośliwych komentarzy albo podstawiania nogi na korytarzu, aby pokazać jak bardzo się od nich różni.
Z "sojusznikami" ze swojego domu dogadywała się w miarę dobrze, nie miała problemów z nawiązywaniem z nimi znajomości, chociaż nigdy z nikim nie trzymała się na tyle blisko, aby móc nazwać go swoim przyjacielem. Z nauką nie radziła sobie najgorzej - poświęcała jej sporo czasu, chciała pokazać reszcie, że jest warta więcej niż ktokolwiek mógłby podejrzewać. Że jest lepsza nie tylko od mugoli, ale także i od każdego, kto w jakikolwiek sposób jest z nimi spokrewniony.


PRZYKŁADOWY POST

- Zaczekaj! - krzyknęła za oddalającą się Louise. - Dlaczego? Dlaczego nie chcesz już ze mną rozmawiać? - Nie mogła w to uwierzyć - obiecały sobie, że będą najlepszymi przyjaciółkami już na zawsze, a teraz tamta stała do niej plecami.
Długowłosa blondynka przystanęła i odwróciła się, spoglądając na nią ze złością.
- A jak myślisz, Rox? Jak myślisz, dlaczego? To co zrobiłaś z tym szczurem... Co to było? Myślisz, że po czymś takim mogę nadal się do ciebie odzywać? Jesteś... Jesteś dziwna! Nie zbliżaj się do mnie!
Roxanne przez chwilę stała, nie mogąc do końca zrozumieć co takiego się stało. Przecież nie mogła zapanować nad tym co się dzieje. Ale wszyscy naokoło zdawali się ją o to obwiniać... A przecież dopiero co bawili się z nią i śmiali. A teraz albo uciekali jak najdalej, albo wytykali ją palcami śmiejąc się i drwiąc. Ale dlaczego Louise?
- Mówiłaś... mówiłaś, że będziemy przyjaciółkami bez względu na wszystko... - powiedziała, zbliżając się do niej i czując jak łzy napływają jej do oczu. Wciąż nie mogła w to uwierzyć.
- Myślisz, że to moja wina? Przecież to przez ciebie, gdybyś nie była taka, to nadal mogłybyśmy się przyjaźnić. Ale to wszystko przez ciebie!
Roxy stała, wpatrując się w nią z niedowierzaniem. I nagle poczuła, że wszystkie jej emocje ulegają zmianie. Nie czuła już smutku, czy jakiejkolwiek rozpaczy. Zamiast tego pojawiła się złość i chęć pokazania Louise gdzie jest jej miejsce. Nawet nie poczuła, jak jej ręka wykonuje ruch i uderza jej byłą najlepszą przyjaciółkę w twarz.
Louise przez chwilę stała, oszołomiona, a potem rzuciła się na nią, wczepiając się boleśnie paznokciami w prawe ramię, rozdzierając jej skórę do krwi. Roxy nie pozostała jej dłużna wczepiła jej się palcami we włosy i pociągnęła jak tylko najmocniej potrafiła. Tamta pisnęła i odepchnęła ją tak mocno, że aż upadła.
- Przestańcie, dziewczynki... Już wystarczy! - usłyszała czyiś głos, jakby przez mgłę. Wstała i chciała odwdzięczyć się Louise tym samym, ale ktoś przytrzymał ją od tyłu i odciągnął w drugą stronę...

***

Roxanne siedziała na fotelu w pokoju wspólnym slytherinu, przeglądając podręcznik od eliksirów i przysłuchując rozmowie ślizgonów siedzących za nią. Znowu rozmawiali o tym, jakie kroki należy podjąć, aby pozbyć się mugoli. Jakie to było nudne... Ile można? Po co poświęcać im tyle uwagi? Tym, co zawsze ją zastanawiało, był fakt, że czarodzieje w ogóle tyle się tym zajmują. Fakt, trzeba było zająć się sprawą szlam chodzących po szkole, ale wystarczy ich stąd wywalić, to wszystko. A mugoli zostawić samym sobie, niech robią sobie co chcą, po co ingerować w ich marne i nieciekawe życie? Szczególnie, że właśnie zbliżały się OWuTeMy i w tej chwili czas zmarnowany na rozmowę o tych dwunogach należało raczej poświęcić na naukę.
Westchnęła i podniosła się z siedzenia, zatrzaskując podręcznik i rzucając tamtej dwójce pogardliwe spojrzenie. Rozmawiali o pozbywaniu się mugoli, a sami nie byli całkowicie czystokrwiści. Co za ironia losu.
Wyszła na korytarz i skierowała się w stronę błoni - może tam znajdzie odrobinę spokoju. Szła jak zawsze dumna i wyprostowana, nie marnując już nawet czasu na rzucanie pogardliwych spojrzeń szlamom i mieszańcom, od których aż się roiło w tej szkole. W tej chwili miała przed sobą ważniejszy cel, a było nim jak najlepsze zdanie nadchodzących egzaminów. Oceny poniżej P i W nie mogły wchodzić w grę - musiała być najlepsza, miała pokazać im wszystkim na co ją stać, jak wielką ma moc i co jest w stanie osiągnąć. A jaki był jej ogólny cel? Nie wiedziała jeszcze w jakim konkretnym kierunku zmierza, ale miała mierzyć coraz wyżej i wyżej, nie zważając na przeszkody, zmęczenie i innych. Aż w końcu kiedyś przyjdzie ten dzień, kiedy stanie na samym szczycie i będzie mogła patrzeć na wszystkich z góry, mając świadomość, że żadna z osób znajdujących się na dole nie zasługuje na jej miejsce i nigdy nie mogłaby się tam znaleźć.



Administrator fabularny
Administrator fabularny
NPC


PisanieTemat: Re: Roxanne Macmillan  Roxanne Macmillan EmptySro 29 Cze 2016, 22:58


WITAMY WŚRÓD DOROSŁYCH
Przyznaję dodatkowe punkty za bezbłędną kartę. Jako grający już użytkownik poradzisz sobie na pewno z ustaleniem początkowych relacji. Od siebie dodam więc tylko, że radzę Roxanne zapisać się gdzieś na praktyki lub ustalić z Mistrzem Gry inny sposób rozwoju postaci (staże, wyjazdy, zapisywanie się do stowarzyszeń, poszukiwanie pracy...). Otrzymujesz na start 100ʛ.


ZAKLĘCIAPUNKTY ROZWOJU
15 szkolnych
5 łatwych
3 trudne
80 PS
10 PN


TWOJE PRZEDMIOTY
Zestaw podręczników szkolnych.
Kieszonkowe, bogato zdobione lusterko krytyczne.


CO DALEJ - KROK PO KROKU
Uzupełnij pola dodatkowych informacji biograficznych w swoim profilu.
Wybierz sobie zaklęcia na start i wypisz je w sklepiku rozwojowym. Potem nie zapomnij wpisać ich do profilu! Spis wszystkich dostępnych zaklęć znajdziesz tutaj.
Załóż swoją skrytkę, pamiętaj żeby skorzystać ze wzoru.
Dodaj temat z sowią pocztą, tutaj również możesz skorzystać z podanego wzoru.

Kartę akceptował: Beza

Roxanne Macmillan

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Similar topics

-
» Delilah Macmillan
» Sowa Roxanne

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: Karty postaci :: Dorośli czarodzieje-
Skocz do: