Kiedy Brunetka stawiała swoje pierwsze kroki przed zwierciadłem jej oczom nie ukazał się niecodzienny widok- błękitne morze, palmy wokół a obok niej stała jej piękna matka Cathris. Nie widziała jej od ponad 14 lat, a jedynie wspomnienia jakie z nią miała, to moment kiedy młoda, bo zaledwie 18 letnia angielka obroniła swoją córkę przed uderzeniem ze strony ojca.

Jeśli ktokolwiek zobaczył kiedyś mamę Ruth od razu stwierdził - przepiękna.  I patrząc również na jej córkę można stwierdzić że urody jej nie brakuje. Jest szczupła, jednakże posiada delikatnie zarysowane, kobiece kształty. Powoli upodabnia się do swojej matki. Jest również dość niska (163) a jej waga świadczy o niedowadze. Oczęta duże, brązowe świetnie komponują się z jej naturalnie jasną karnacją. Nosek zgrabny, malutki a na nim rude piegi doskonale uzupełniające jej twarz wraz z niedużymi ustami o malinowym zabarwieniu. Głównym atutem figury kobiety są szczupłe nogi które uwielbia pokazywać. Po jej zgrabnych ramionach i wystającym obojczyku spływają długie, sięgające pasa, falowane włosy o barwie kasztanów.
Fałszywa wobec obcych więc w sumie każda osoba zna ją jako inną. Jedni uważają za wyrachowaną, zadufaną w sobie (bo po części taka jest) a inni za miłą, kochającą i troskliwą. Wszystko zależy od jej zdania na temat danej osoby. I mimo tych wad można zobaczyć u niej również zalety które odznaczały się w jej przynależeniu do domu- ambicja, inteligencja i bystrość. Sprytem też się odznacza ale w mniejszym stopniu. Do tego jak każda kobieta ma kompleksy które stara się zatuszować udawaniem ,,jaka to ja jestem cudowna'' co dla osób które ją świetnie znają może wyglądać na komiczne. Dla osób najbliższych jak ukochany, przyjaciele czy wszelkie spotkane dzieci jest jednak troskliwą, miłą i bardzo rodzinną kobietą która gotowa jest zrobić wszystko dla ważnych sobie osób.  

Poranek pierwszego dnia w piątej klasie Hogwartu był dla dziewczyny ogromnym przeżyciem. Tegoż to dnia miała się odbyć jako pierwsza lekcja Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami, a był i jest to jej ulubiony przedmiot. Pragnęła dowiedzieć się na temat magicznych stworzeń tak samo dużo jak jej profesor, którego bardzo lubiła.                                                                                                        Pierwszą czynnością jaką zrobiła po przebudzeniu było oczywiście nakarmienie czarnego niczym sadza kilkumiesięcznego kociaka. Dostała go na zakończeniu 4 klasy, i nie ukrywajmy był to świetny prezent. Właśnie dzięki temu zwierzakowi nie doskwierał jej zbytnio brak przyjaciół, w końcu nie da się nie zauważyć, że takowych prócz Matta nie posiadała. Nie było to ukierunkowane stosunkiem ludzi do niej, bo była całkiem lubiana, lecz podejście dziewczynki co do kontaktów z rówieśnikami dawało wiele do życzenia. Dla niej bowiem liczyła się nauka, a im więcej znajomych, tym mniej czasu dla książek. Wyjątkiem był oczywiście ślizgon, który zrozumiawszy, że nie da się tej postawy z dziewczyny wyplenić po prostu się przyzwyczaił. Innych jej wybujała ambicja do teraz zaskakuje.                       Po szybkim ogarnięciu pościeli oraz obudzeniu współlokatorek zabrała się za ubranie i wszelkie inne rutynowe czynności. Miała tego dnia spotkać się  Mattem, który od czasu ich spotkania w wakacje nie miał kompletnie czasu, a w tej sytuacji było nad czym ubolewać. Owszem, dziewczynę nie bolało to, że miała 3 razy więcej czasu na poszerzanie swej wiedzy, bo to raczej plus, lecz brak obecności chłopaka w pobliżu dość mocno odcisnął się na jej humorze przez ostatnie 3 tygodnie i tak szwankował.                                             Spakowawszy do torby książki, a raczej połowę bibliotecznego zbioru skierowała się na dół swojego dormitorium. Uwielbiała te miejsce nie tylko za wprost kochanych ludzi, ale też za umiejscowienie. Z okien rozpościerał się zapierający dech w piersiach widok, który nie ukrywając był przedstawiony na wielu szkicach brązowowłosej. Do lekcji zostały jeszcze 2 godziny, a materiał dydaktyczny przerobiła na kolejne kilka tygodni zostało jej tylko pójść na boisko, i pooglądać pierwsze w tym roku treningi Quidditcha, gdyż nie ukrywajmy, marzyła by w końcu dostać się do drużyny.