|
ZagrodaIdź do strony :  1, 2, 3 Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko...     Temat: Re: Zagroda Nie 17 Kwi 2016, 00:45 | |
| Grzecznie odwrócił wzrok, widząc jak profesor spoufala się ze zwierzętami. Uśmiechnął się tylko do pieska, który podszedł, ale nawet go nie dotknął. Jakoś nie miał w sobie ochoty na tego typu rozrywki. Nie bawiły go, nie czerpał z tego przyjemności. Nawet na ukochane pajączki wolał patrzeć, niż je dotykać.
Dumny z siebie, że poprawnie odpowiedział, został zachęcony do uważnego wysłuchania reszty informacji, które profesor powiedział. Właściwie nie było tu wiele do zanotowania, łatwo to wszystko zapamiętać.
Pytania? Oczywiście, że miał. Był ostatnią osobą, która takowych by nie miała. W końcu jego głowa potrafiła rodzić milion pytań na sekundę, przy czym na większość stawiał od razu propozycje odpowiedzi.
- Czy ogonów nie da się ukryć przez wzrokiem mugoli za pomocą zaklęcia? Czy są ludzie walczący o prawa dla tych ogonów? Jakich oni używają argumentów? Czar, którym usuwane są ogony jest dla zwierząt bezbolesny... Dotyczy to tylko ogonów psidwaków? Czy działa również na inne części ciała? Na przykład inne kończyny. Również jest to bezbolesne? - rzucił ze standardowym uśmiechem czekajac na odpowiedzi.
|
 Niosący Naukę NPC
| Temat: Re: Zagroda Nie 17 Kwi 2016, 14:06 | |
| Piesek wydawał się być bardzo zawiedziony tym, że uczeń go nie pogłaskał. Szybko wrócił do Frasera, gdzie dostał zapasa miłości na następny tydzień i dopiero po tym czasie pozwolił nauczycielowi odpowiedzieć na zadane mu pytania. - Da się, lecz nie na długo. trzeba pamiętać, że wszelkie zaklęcia ukrywające obiekty przed mugolami skonstruowane są w szczególności na rzeczy nieożywione, a ogony... Cóż, spróbuj takiemu psu powiedzieć, żeby nigdy nie merdał ogonem. Zbyt duży ruch sprawia, że ona i tak są widoczne. - Zaczął Hugh podnosząc się z ziemi i otrzepując dłonie. - Owszem, są ludzie, którzy walczą z takim traktowaniem Psidwaków. Należą do odłamu Stowarzyszenia Miłośników Natury, który zajmuje się dbaniem o prawa Magicznych Stworzeń. Czasem współpracują też z Ruchem Obrony Mugoli i Mugolaków, bo ich przewodnicząca, Aldona Prewett była również bardzo zaangażowana w walkę o prawa Goblinów, Centaurów i innych stworzeń. Ich głównym argumentem jest to, że my jako ludzie możemy ukrywać się przed mugolami, bo sami tak zadecydowaliśmy, nie ingerujemy tym we własną naturę. Nie powinniśmy jednak decydować za te biedne stworzenia, które według natury mają mieć dwa ogony. Dla nich jest to niepotrzebne okaleczanie takiego psa, nawet, jeżeli zaklęcie jest bezbolesne. - Mówiąc to na chwilę zapatrzył się na biegające wokół stworzenia, które bawiły się razem z Cecil. - Zaklęcie używane do tego zabiegu nazywa się Partis Temporu i używane jest również do oddzielania różnych innych obiektów. Nie radziłbym jednak używać na kończynach, gdyż nie po to zostało ono stworzone i może... Cóż, przynieść nieoczekiwane rezultaty. Nie jestem więc w stanie określić, czy jest ono w takim wypadku bolesne, czy nie. - Dokończył odpowiadanie na pytania i przeszedł do podsumowania lekcji. Było już późno, powiedział wszystko, co miał do powiedzenia, a nikt inny się nie zjawił. Nie było sensu trzymać chłopca w tym miejscu. Pewnie miał masę innych rzeczy do roboty. - Proszę przekazać swojej grupie, że jest do napisania praca zaliczeniowa. Gdyby wszyscy się dzisiaj stawili z pewnością rozwiązałbym to jakoś inaczej, a tak - niestety będziecie mieli kolejny referat do napisania. Proszę mi napisać coś o wybranym przez siebie gatunku smoka. - Powiedział na koniec i pożegnał. Wszedł do zagrody, gdzie jeszcze przez chwilę zajmował się psiakami. Zajęcia zakończone.
PRACA DOMOWA:„Charakterystyka wybranego podgatunku smoka” - wypracowanie na dwie rolki pergaminu (strona A4). Napisaną pracę należy wysłać sowią pocztą do Niosącego Naukę. Macie czas do 30 kwietnia. Ururu Marquez [z tematu].
|
|
| | Permissions in this forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
