NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Zachary Magnus

Zachary Magnus
Zachary Magnus
Przestępca

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Trzynaście i pół cala, sztywna, czarny bez, włókno ze smoczego serca
OPANOWANE ZAKLĘCIA:
OPIS POSTACI: Wysoki mężczyzna, o charakterystycznej bliźnie po prawej stronie twarzy, tuż nad żuchwą. Ubiera się zazwyczaj na czarno, z wyjątkiem kremowych koszul. Najczęściej można go spotkać w płaszczu i cylindrze na głowie. W dłoni obecna laska.

https://mortis.forumpolish.com/t378-zwierze-magnusa https://mortis.forumpolish.com/t377-skrytka-numer-119
PisanieTemat: Zachary Magnus  Zachary Magnus EmptyPią 15 Sty 2016, 12:54



BIO

IMIĘ: Zachary
NAZWISKO: Magnus
CZYSTOŚĆ KRWI: Półkrwi
DATA URODZENIA: 23.01.1899r
UKOŃCZONA SZKOŁA: Hogwart, Gryffindor
MIEJSCE PRACY: Magiczny Półświatek
POSADA: Przestępca, Przyszły boss
RÓŻDŻKA: Trzynaście i pół cala, sztywna, czarny bez, włókno ze smoczego serca
BOGIN: Wilkołak
FACE CLAIM: Tom Hardy


WIDOK ZE ZWIERCIADŁA AIN EINGARP
Czego mógłby chcieć człowiek jego pokroju? Szczęśliwej i kochającej rodziny? Żony całującej go o poranku i smażącej naleśniki na śniadanie? Dwójki dzieci radośnie biegających po domu, tworząc ten specyficzny rodzaj hałasu, od którego nie boli głowa, nie jest się poirytowanym, a jedynie uśmiecha się delikatnie, gdyż ma się świadomość, że jego dzieci czują się dobrze i bezpiecznie w tym małym świecie, który się dla niech stworzyło? A może potęgi i władzy? Nieograniczonej niczym mocy do kontrolowania wszystkiego i wszystkich wedle własnego uznania i widzimisię. Niekwestionowanej władzy, której nikt nie byłby w stanie mu odebrać. Niekończącej się góry pieniędzy? Dzięki której będzie mógł posiadać wszystko, o czym kiedykolwiek marzył lub będzie marzyć. Nic nie stałoby na przeszkodzie, każde drzwi byłby otwarte, każda droga możliwa do przejścia.
Nie, on myśli o czymś zdecydowanie prostszym. Gdy patrzy w lustro, widzi siebie na drewnianej łódce, po środku jeziora. Z kilkoma piwami, przekąskami i całym kuferkiem zanęt, haczyków czy spławików. Siedzi, z wędką w dłoniach i oddaje się całkowitej ciszy i spokojowi tego miejsca. Nie myśli, nie czuje, nie przejmuje się niczym innym niż chwilą, która go wtedy otacza. Jest wolny.


OPIS POSTACI
Zachary Magnus. Czarodziej, obok którego nie można przejść obojętnie. I to nie ze względu na jego posturę czy ubranie, a aurę, jaką wokół siebie roztacza. Dominująca, władcza, silna. A jednak mimo wszystko tajemnicza, nieokiełznana. Aura istoty, która wie czego chce i jak to osiągnąć. Istoty nieustępliwej, bezkompromisowej, szalenie niebezpiecznej. I tylko ktoś o równie silnej osobowości zdolny jest wytrzymać jego spojrzenie. Jasne oczy koloru wiosennej trawy, w których tli się każda, nawet najmniejsza emocja, która nim kieruje. Wzrok nieznoszący sprzeciwu przeszywa na wylot, jakby chciał w ten sposób dojrzeć duszę tych, na których spojrzał. Lustrować jej każdy centymetr, przejrzeć wszystkie uczucia i emocje, wszystkie wspomnienia, dobre i złe uczynki. Jest jeszcze jedna rzecz, którą można wyczytać aż za dobrze z jego oczu. Coś, co sprawa, że człowiek instynktownie zaczyna odczuwać swoisty niepokój - brak zahamowań. Gdy raz się na niego spojrzy, wie się, że jest to mężczyzna, który zrobi wszystko, by osiągnąć swoje cele. Bez względu na cenę.
Wysoki, pokaźnej postury. Zawsze wyprostowany, by mógł patrzeć na innych z góry, od samego początku pokazywać, że to on jest tutaj samcem alfa. On tu rozdaje karty i może bardzo szybko wyprowadzić z błędu tych, którzy sądzą, że jest inaczej. Jego uścisk jest silny i pewny. Skóra na kostkach pokryta jest niewielkimi bliznami, które dostrzec może jedyne bystre oko, które wie czego szukać, jednocześnie informując, że jego pięści nie są tylko dla ozdoby i były używane wielokrotnie.
Zostając przy bliznach, nie sposób nie zauważyć tej znajdującej się na prawej stronie twarzy, tuż nad żuchwą. Wyraźnie odznacza się na brodzie mężczyzny. Jest też kilka innych, głównie umiejscowionych na plecach, jednakże one zostają ukryte pod ubraniem i na palcach jednej ręki można wymienić osoby, które miały okazję je zobaczyć.
Ubiera się głównie na czarno, wyjątek stanowią kremowe koszule, zgodnie z panującą modą. Niemal zawsze można go zobaczyć w płaszczu z postawionym kołnierzem oraz cylindrze na głowie. Dodatkowym nieodłącznym atrybutem jest jego laska, w której to chowa swoją różdżkę.


PRZYKŁADOWY POST
Mężczyzna otworzył drzwi od swojego mieszkania i pierwszym co poczuł był osobliwy chłód, bijący od wewnątrz. Ściągnął nieco brwi i przekroczył próg budynku. Chłód, który odczuwał był inny niż ten, który towarzyszy zimie, gdy powoli zakrada się na ziemię i trzeba myśleć o tym, aby przygotować drewno do kominka. I chociaż odczuwał dreszcz, to był on bardziej spowodowany niepokojem, niż zimnem. Coś było nie w porządku, chociaż jego dom był taki jak zawsze, wszystkie meble stały na swoich miejscach, nawet kubek z niedopitą herbatą stał na stoliku przy fotelu, dokładnie tam, gdzie go zostawił, to jednak teraz wszystko to zdawało się być wyjątkowo obce. W dodatku panował tu mrok, pozwalający dostrzec tylko niewyraźne kształty i kontury przedmiotów z najbliższego otoczenia mężczyzny.
Zrobił kilka kroków naprzód, za cel obierając sobie niewielką lampkę stojącą na tym samym stoliku, na którym obecny był także kubek z herbatą. Chciał ją włączyć, ale wyglądało na to, że przepaliła się żarówka. Ciche westchnięcie, które towarzyszyło mężczyźnie, gdy ten ruszył ku następnej lampie, by dowiedzieć się, że ona również nie świeci.
- Ki czort… - Wymamrotał do siebie.
Skierował swoje kroki ku trzeciej i ostatniej lampie, gdy nagle stanął w połowie drogi. Powoli odwrócił wzrok w stronę bujanego fotela umiejscowionego przy ścianie, a prawą rękę skierował ku spodniom, w poszukiwaniu swojej różdżki.
Ktoś tam był. Ktoś siedział na jego fotelu. Czarna, spowita mrokiem sylwetka, siedziała spokojnie, bujając się delikatnie. Mężczyzna wziął kilka głębokich wdechów, cały czas próbując sięgnąć po swoją różdżkę, nie robiąc przy tym żadnych gwałtowniejszych ruchów.
Sylwetka pochyliła się lekko i po chwili można było usłyszeć dźwięk odpalanych zapałek, które dały nikłe światło. Niewystarczające, by dokładnie zobaczyć kto znajdował się na fotelu. Mężczyzna mógł jednak dosyć wyraźnie zobaczyć brodę i podpalane cygaro. A także, już mniej wyraźny, kontur cylindra, znajdującego się na głowie nieproszonego gościa.
- Witaj Robercie. - Rzekła tajemnicza persona, zaciągając się przy tym cygarem.
Mężczyzna nazwany Robertem zrobił dwa kroki wstecz. Chwilę temu myślał, że wzrok płata mu figle. Bo przecież to nie mógł być on. Gdy jednak usłyszał ten głęboki, nieco szorstki głos, nie miał już żadnych wątpliwości co do tego, kto siedzi przed nim.
- Ty… - Zaczął niepewnie. - To niemożliwe, powinieneś być..
- Martwy? - Dokończył za niego drugi mężczyzna. - Zapewniam cię Robercie, jestem bardzo żywy. O czym się wkrótce przekonasz.
Robert poczuł bardzo nieprzyjemny skurcz w żołądku, gdyż doskonale wiedział z czym to się wiąże. Niemniej jednak poczuł się odrobinę pewniej, gdy w końcu chwycił za swoją różdżkę. Miał szansę, wystarczy teraz rzucić zaklęcie i uciec. Przecież jest ciemno, to działa na jego korzyść.
Mężczyzna zgrabnym i przede wszystkim szybkim ruchem wyciągnął różdżkę i skierował ją w stronę osoby siedzącej na fotelu, z zamiarem rzucenia zaklęcia.
- Expelliarmus. - Rzucone jakby od niechcenia, skutecznie rozbroiło Roberta. - Zawsze byłeś szybki. Niestety nigdy nie dość szybki.
Otulona mrokiem postać machnęła różdżką i w całym pomieszczeniu rozbłysło światło, zmuszając Roberta do wyraźnego zmrużenia oczu. Gdy ponownie je otworzył, mógł zobaczyć, że persona siedząca na fotelu, teraz znajduje się tuż przy nim. Ostatnie co pamiętał, to cios wymierzony prosto w jego twarz.

Ocknął się będąc sprawnie przywiązanym do krzesła. Zaczął się szarpać i szamotać, próbując uwolnić się z więzów, ale wyglądało na to, że im bardziej się miota, tym ciaśniej go oplatają. W końcu się poddał i rozejrzał po pomieszczeniu. Cały czas znajdowali się w jego mieszkaniu, jednakże teraz przenieśli się do kuchni. Jego wzrok spoczął na mężczyźnie palącym cygaro.
- Czego chcesz Magnus? - wysyczał przez zęby.
- Tego czego chcemy wszyscy. Sławy, władzy, potęgi, kobiet… - Jego ton był spokojny, jakby rozmawiał ze swoim przyjacielem przy kufelku piwa. - Ale na początek, chcę moje pieniądze Robercie.
Magnus zrobił kilka kroków w jego stronę. Robert chciał się odsunąć, ale było to niemożliwe.
- Gdzie one są?
- A jak myślisz? - Prychnął związany mężczyzna. - Tam, gdzie są wszystkie pieniądze. U Gringotta.
- Zawsze lubiłem jak próbowałeś zrobić ze mnie głupca. Nawet mnie to rozśmieszało. - Zaczął spokojnie, zbliżając się jeszcze bardziej do swojego rozmówcy. - Ale teraz się nie śmieję, czyż nie? Dam ci jeszcze jedną szansę, ze względu na to, co było. Gdzie są moje pieniądze?
- U Gringotta.
- W porządku Robercie, w porządku. - Magnus westchnął lekko i zaciągnął się cygarem.
Stanął tuż nad związanym mężczyzną i pochylił się nad nim, kładąc dłonie na jego barkach. Przyglądał mu się przez chwilę, masując go dłońmi, by następnie odstąpić i położyć cygaro na stole.
- W porządku…

- Dziewięćdziesiąt osiem, dziewięćdziesiąt dziewięć… i sto. - Zachary ułożył kolejną, dziesiąta już, wieżę z monet. - Proszę bardzo, oto i są moje pieniądze.
Cichy jęk wydobył się od strony drugiego mężczyzny przywiązanego do krzesła. A raczej tego, co z niego zostało. Wystarczy powiedzieć, że widok ten był wyjątkowo przykry na oczu i większe opisy makabry, którą stanowiło teraz ciało Roberta, można z czystym sumieniem odpuścić.
- Hm? Mówiłeś coś Robercie? - Zapytał Magnus, chowając swoje pieniądze. - Poczekaj chwilę, już kończę i do ciebie idę.
Sięgając po następne cygaro, Zachary wziął ze sobą krzesło i postawił je naprzeciwko skatowanego mężczyzny.
- Opowiem ci coś Robercie. - Rzekł zaciągając się cygarem. W odpowiedzi usłyszał jedynie serię pomniejszych jęków. - Wiesz, że jeszcze w czasach szkolnych, interesowało mnie mugoloznawstwo? Miałem najwyższą ocenę z tego przedmiotu. Wiesz czemu? Bo zawsze sądziłem, że mugole to bardzo kreatywne istoty, których nie należy lekceważyć. Kiedy zostawiliście mnie tam… pobitego, rannego, całego w błocie, na śmierć… Przez chwilę naprawdę sądziłem, że umrę. Że wam się udało, wykiwaliście Zacharego Magnusa i użyliście przeciw niemu wszystko to, czego was nauczył. Ale wtedy wpadłem w ręce mugoli, którzy się mną zajęli. Zostałem z nimi przez te ostatnie lata. I mówię ci Robercie, my ludzie, jesteśmy niekwestionowanymi pionierami w dziedzinie wymyślania nowych sposobów zadawania bólu bliźniemu.
Magnus zaciągnął się papierosem i powoli podniósł się z krzesła. Odstawił je na miejsce, dokładnie tam, gdzie stało chwilę wcześniej, po czym wrócił do swojego rozmówcy.
- Pamiętasz nasze ostatnie spotkanie? Kiedy to mówili ci, abyś mnie wykończył, zabił zaklęciem, ale ty tego nie zrobiłeś. “Niech zdycha powoli i ma czas by sobie o tym pomyśleć”, to powiedziałeś. I wiesz co Robercie? Trzeba mnie było wtedy zabić.
Wyjął swoją różdżkę, a potem odsunął się nieco i wycelował w głowę mężczyzny przypiętego do krzesła. Ten ożywił się znacznie i znów zaczął się wierzgać i jęczeć, a jedyne oko, które mu zostało, wpatrywało się z przerażeniem w koniec różdżki Magnusa.
- Bombarda. - Wypowiedział zaklęcie.
Przez chwilę wpatrywał się w to co zostało z mężczyzny, po wypowiedzeniu zaklęcia. Potarł swoją brodę i zaciągnął mocniej cygarem.
- Hm… Zawsze byłem ciekaw jak to będzie wyglądać. - Rzekł sam do siebie.
Zabrał swoje rzeczy, zatarł wszelkie ślady. A na koniec podpalił całe mieszkanie i wyszedł.


Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Zachary Magnus  Zachary Magnus EmptyPią 15 Sty 2016, 13:20


WITAMY WŚRÓD DOROSŁYCH
Znalazłam jakieś trzy drobne literówki, ale poprawiłam je w trakcie czytania. Pamiętaj, że przy wybieraniu zaklęć na start musisz zarezerwować miejsce na te, których postać użyła w przykładowym poście! Dorzucam bonus za dobrą kartę. Witamy na forum. ♥


ZAKLĘCIAPUNKTY ROZWOJU
15 szkolnych
13 łatwych
8 trudnych
100 PS
20 PS


TWOJE PRZEDMIOTY
Komplet wszystkich podręczników szkolnych.
Peruwiański proszek natychmiastowej ciemności.


CO DALEJ - KROK PO KROKU
Uzupełnij pola dodatkowych informacji biograficznych w swoim profilu.
Wybierz sobie zaklęcia na start i wypisz je w sklepiku rozwojowym. Potem nie zapomnij wpisać ich do profilu! Spis wszystkich dostępnych zaklęć znajdziesz tutaj.
Załóż swoją skrytkę, pamiętaj żeby skorzystać ze wzoru.
Dodaj temat z sowią pocztą, tutaj również możesz skorzystać z podanego wzoru.

Kartę akceptowała: Beza.

Zachary Magnus

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Similar topics

-
» Zachary Granger
» Sowa Zachary'ego

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: Zakurzona kartoteka-
Skocz do: