NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij

Idź do strony : Previous  1, 2
Jewgienij Bułhakow
Jewgienij Bułhakow
Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny Bułhakow

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: Solvite
OPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował.

https://mortis.forumpolish.com/t212-zwierzeta-jewgienija https://mortis.forumpolish.com/t327-zapiski-jewgienija#411 https://mortis.forumpolish.com/t211-skrytka-nr-960
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptyPon 25 Sty 2016, 18:08

Jeżeli Adara lubiła być potrzebna, trafiła na idealnego mężczyznę w idealnym momencie. Sam Giena w życiu by się nie przyznał do tego, że potrzebuje drugiego człowieka do czegokolwiek. W tej chwili jednak tak własnie było. Siedzenie i picie do lustra przestało go zadowalać, robota nie szła tak, jak tego chciał i tylko towarzystwo młodej, pięknej i potrafiącej się dostosować do jego charakteru kobiety było mu potrzebne.
- Naprawdę? - Zapytał zdziwiony. Szczerze wątpił, by była to prawda. Zwłaszcza, że Bułhakowowie bawili się raczej w dosyć szemrane interesy, a ona... Cóż, wyglądała na panienkę z dobrego domu, owszem, ale nie posądzałby jej o ciemne interesy. Choć z drugiej strony, chowała się ciemnym zaułku i nawet nie mrugnęła, gdy na jej oczach wywiązała się bójka. Co więc skrywała w swoim sercu, za tą spokojną maską ta dziewczyna? Jedno było pewne, Jewgienij się w tym momencie zainteresował. A zainteresowanie z jego strony było ciężkie do zdobycia.
Był już całkiem nieźle wstawiony, w końcu zaczął upijanie się od samego rana. Dużo rzeczy docierało do niego wolniej, więc i zbliżona twarz kobiety nie zapaliła w jego głowie ostrzegawczego światełka. A może po prostu potrzebował bliskości, a ona była po prostu pod ręką? Nie miło to znaczenia, gdy przekręcał twarz, niby to przypadkiem przesuwając policzkiem po jej wargach.
- Najprawdziwszy! Dziedzic pierwsza klasa. - Zaśmiał się, a błysk w jego oku mógł zadziałać dwojako, przerazić lub zaintrygować. Wiadomym jednak było, że Adara do strachliwych nie należała, więc oczekiwał po niej... Dalszego zainteresowania. Jeżeli chciała pisać mu nuty, mogła to robić do woli, gdyż Giena nieświadomie wpadł w jej sidła i choć nie był najlepszym mężczyzną do uwiedzenia przez kobietę, jej się to całkiem nieźle udawało!
- Z jakiej rodziny pochodzisz, Adaro? - Zapytał i mrucząc pod nosem formułki zaklęć machnął ręką, by ich kieliszki napełniały się same. W takich chwilach cieszył się z lat poświęconych na treningi - lubił szpanować swoimi umiejętnościami, choć wolał najlepsze i tak zostawiać na koniec. Niespodzianka dla tych, którzy próbowali go zniszczyć.
- Owszem, potrafi. Dlatego właśnie doceniam takie wieczory, kiedy mogę dobrze się bawić z daleka od obowiązków i problemów. - Zaczął ręką przywołując do siebie kieliszki. Jeden z nich jej podał i wypił kolejną kolejkę.
Ciepło jej ciała zaczynało ogrzewać i jego, zapach perfum, których używała drażnił jego nozdrza przyciągając go niesamowicie. W pewnym momencie nawet nachylił się nad nią tylko po to, by powąchać jej szyję, ocierając się o nią swoim nosem. Potem jednak powrócił do swojej poprzedniej pozycji, uśmiechając się przy tym zawadiacko.
- Nie każdy wytrzymuje presję życia w naszej rodzinie, nie mówiąc już o byciu dziedzicem. - Zaczął i na chwilę spochmurniał. Próbował nie dostrzegać tego, że Vaksilij uciekł przez niego, a nie przez ojca. Wolał obarczyć winą za to starego Vladimira, choć i to nie poprawiało mu nastroju.
Adara Fletcher
Adara Fletcher
Bezrobotna

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 11 cali, dosyć giętka, ozdobiona motywem liści na rączce. Rdzeń ze szponu hipogryfa, drewno olchowe.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ACCIO, ALOHOMORA, AQUAMENTI, CONFUNDUS, HERBIVICUS, INCENDIO, LUMOS, MOBILICORPUS, SILLENCIO, TERGEO, CONJUNCTIVITIS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, PROTEGO, NERVATE, LEVICORPUS, IMPERTURBABLE, KAPROUN, LIBERACORPUS, ANESTHESIA, RENNERVATE, REPARIFORS, OBSCURO, MULTICORFOS, REPLEO, BONUM IGNIS, CHŁOSZCZYŚĆ, MUFFLIATO, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, SOMNO, UPIOROGACEK, SALVIO HEXIA, PROTEGO HORRIBILIS, VULNERA SANATUR, FERULA
OPIS POSTACI: Zgodnie z kanonem wyglądu rodziny Blacków, Adara jest wysoką, szczupłą kobietą o delikatnej budowie ciała. Porusza się z niewymuszonym wdziękiem. Postawę ma typową dla damy wychowanej w arystokratycznej rodzinie: z lekko zadartą głową i zawsze wyprostowanymi plecami. Jej ruchy są eleganckie i oszczędne. Ma w sobie coś takiego... Chyba jakąś wewnętrzną charyzmę, która pozwala jej utrzymać ciszę bez podnoszenia głosu i skupia na niej wzrok wielu osób, sprawiając tym samym, że nigdy nie narzekała na brak powodzenia u płci przeciwnej. Rysy twarzy ma łagodne, regularne. Pełne usta rzadko układają się w uśmiechu. Wyraziste oczy mają ciemną oprawę i kolor orzechowy. Na tęczówce można wyróżnić kilka ciemniejszych plamek, które dodają głębi temu spojrzeniu. Długie włosy w kolorze ciemnego brązu, wpadającego niemal w czerń, naturalnie układają się w fale i loki o dość nieregularnych rozmiarach i kształtach. Na ogół wymagają spięcia, by nie utrudniały jej pracy. Najczęściej można ją zobaczyć w ubraniach w kolorach ciemnych i chłodnych (czernie, granaty, fiolety, zielenie). Ubrana zawsze stosownie do sytuacji. Lubi rzeczy eleganckie, ale niewyzywające.

https://mortis.forumpolish.com/t361-sowa-adary#510 https://mortis.forumpolish.com/t360-skrytka-nr-366#509
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptyPon 25 Sty 2016, 19:00

Faktycznie, na pierwszy rzut oka nie wyglądała na kogoś kto może mieć jakikolwiek związek z ciemnymi interesami. Smukłe, pełne wdzięku stworzenie. Młodziutka kobieta spowita w czerń, która nie powinna leżeć na niej tak dobrze. Była za młoda na wdowieństwo, zbyt delikatna na nurzanie się w bagnie tego mrocznego półświatka. Ale to tylko złudzenie. Pod jej porcelanową skórą była najczystsza stal. Trudno było ją przestraszyć, jeszcze trudniej złamać. Nie mogła trafić mu się lepsza kompanka.
Nie potwierdzała swojego kłamstwa, nie chciała zaplątać się w sieci niewygodnych pytań. To oczywiście więcej niż prawdopodobne, że ścieżki ich rodów zetknęły się w jakimś momencie, wszak Europa nie była aż taka duża. Wielu szlachciców ze wschodu przybywało do Wielkiej Brytanii w takim czy innym celu. A jej rodzina... znaczyła wiele nie tylko w Zjednoczonym Królestwie, ale również na arenie międzynarodowej. Niewiele było rodów tak dumnych i czystych jak Blackowie. Bardzo uważnie dbali o swoje dobre imię, Adara przekonała się o tym niezwykle boleśnie. Wszak wyrzucono ją bez sekundy wahania! Choć była ukochaną córką swoich rodziców i wspaniałą starszą siostrą. Toujours pur.
- Proszę, proszę... cóż to za zaszczyt mnie spotyka. - wymruczała nie szczędząc sobie odrobiny ironii. Droczyła się z nim żartobliwie, oczywiście. Patrzyła na niego przecież z czymś co niewątpliwie było podziwem albo przynajmniej chciała by tak to wyglądało. Wyczuwała w nim potrzebę zainteresowania, chęć zabłyśnięcia i z miłą chęcią mu to zapewniała. Nie spuszczała z niego wzroku nawet na moment, zapatrzona niczym w obraz. Milczała przez chwilę, zagryzając lekko wargę. Zastanawiała się czy mu odpowiedzieć, czy może lepiej skraść mu pocałunek. Uznała jednak, że na to drugie jest jeszcze stanowczo zbyt trzeźwa i dlatego z entuzjazmem złapała za kolejny kieliszek.
- Szlachetny i Starożytny Ród Blacków. - wyrecytowała, przeciągając nieco wyrazy. W jej tonie dało się wyczuć nutkę goryczy, nad którą mimo wszystko nie zdołała zapanować. - Gdyby kobiety dziedziczyły... cóż bez wątpienia byłabym dziedziczką naszej rodzinnej fortuny. Przez jakiś czas. - dodała, marszcząc delikatnie nos, jakby z niezadowoleniem. Nigdy nie chciała odbierać swojemu ukochanemu bratu niczego z dziedzictwa, które przysługiwało mu z urodzenia. Ale fakt, że kobiety traktowano tak... przedmiotowo, doprowadzał ją zawsze do szału. Pewnie dlatego tak łatwo przyszło jej zbuntować się przeciwko rodzinie, gdy nadarzyła się okazja. Wyszła za mężczyznę, którego pokochała, a nie za kogoś komu opłacało się ją sprzedać. I choć tęskniła za swoją pozycją i swoimi krewnymi, za byciem częścią czegoś większego - nigdy nie żałowała podjętej decyzji. Wolność miała swoją cenę i była gotowa ją zapłacić. I wtedy i teraz.
- Trzeba umieć znaleźć równowagę. - podjęła wracając do swojego poprzedniego, cieplejszego tonu. Odgoniła od siebie rozmyślania o rodzinie. W czym on niezwykle jej pomógł, trzeba mu to przyznać. Nie spodziewała się, że tak nagle się zbliży i dotknie jednego z najbardziej czułych na pieszczoty miejsc! Jego gorący oddech, muskający skórę jej szyi wywołał kolejny dreszcz biegnący wzdłuż jej ciała i cichy pomruk zadowolenia. Odruchowo uniosła dłoń i musnęła nią jego policzek, by potem palcami przeczesać jego włosy. Gdy się od niej odsunął, niemal zaprotestowała. Posłała mu pełne frustracji spojrzenie, bo kto to widziała żeby się tak niecnie z nią drażnić?
- Musisz być niezwykle silnym człowiekiem skoro to wytrzymujesz... - oznajmiła i trudno było powiedzieć czy dalej mówi o presji rodziny czy może o zupełnie innym napięciu, które ją doprowadzało niebezpiecznie blisko krawędzi. Jeśli przekroczy tą linię nie będzie już odwrotu.
Jewgienij Bułhakow
Jewgienij Bułhakow
Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny Bułhakow

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: Solvite
OPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował.

https://mortis.forumpolish.com/t212-zwierzeta-jewgienija https://mortis.forumpolish.com/t327-zapiski-jewgienija#411 https://mortis.forumpolish.com/t211-skrytka-nr-960
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptyWto 26 Sty 2016, 00:08

Wyczuł żartobliwy ton i uśmiechnął się do niej, całkiem zadowolony. Ach, była idealna w dawaniu mu tego, czego chciał! Nikt do tej pory nie połechtał jego ego tak dobrze w tak krótkim czasie. I choć był mistrzem wykrywania kłamstw i prawdziwych intencji, alkohol robił swoje (a może ona była w tym naprawdę dobra?) i Giena nie zorientował się, że tak naprawdę wszystko było grą. Cieszył się z uwagi, jaką mu dawała. Z wpatrzonych w niego oczu, które dziwnie go do siebie przyciągały. Do ciepła bijącego z jej ciała i tego, że była po prostu blisko tego dnia, którego naprawdę kogoś potrzebował. Procenty w jego ciele zaczynały działać coraz bardziej i powoli wchodził w ten etap, w którym nie potrafił już tak dobrze nad sobą panować.
- Słyszałem. - Powiedział tylko i wpatrywał się w nią równie uporczywie, jak ona w niego. Nie był aż tak głupi, by nie wiedzieć, dokąd tak naprawdę zmierzała ich rozmowa. Nie przerwał jednak, nie raz flirtował z kobietami do samego końca czerpiąc z tego radość. Zawsze jednak, w tym samym momencie, tracił nimi zainteresowanie. Czy tak samo miało być z Adarą? Czy nią też miał się znudzić w momencie, w którym będzie już jego? Gotowa i chętna? O tym miał się przekonać już całkiem niedługo i wspominać to przez wiele lat, jako coś nad wyraz niezwykłego w jego życiu.
- A więc mam przed sobą naprawdę wysoko urodzoną pannę? No, no. - Mruknął obejmując ją ramieniem i podając następną kolejkę wódki. Ach, miał tempo godne Rosjanina i nie zamierzał powstrzymywać się tylko dlatego, że jego towarzyszką była angielska dama.
Na następne stwierdzenie nie odpowiedział, nadal bowiem nachylał się nad jej szyją i uznał to za niezbyt komfortowe i... cóż, mało podniecające. A najwidoczniej dobrze bawił się grając z nią i doprowadzając ją do takiego stanu. I tak miał zamiar przerwać zabawę, gdy tylko zrobi się dla niego nudna. Na chwilę obecną potrafił myśleć jedynie o tym, że miała ładną, smukłą szyję. Myślami krążył już po rejonach wyobraźni, w których widział swoje dłonie zaciskające się na niej i... Ach, sam nie sądził, że mogłoby mu się to aż tak spodobać!
Muśnięcie policzka i przeczesanie włosów odebrał jako dobry znak, że jego gra się udawała. Nie do końca wiedział, czemu aż tak podobał mu się flirt z kobietą, jednak był typem, który brał wszystko, co mogło dać mu jakąkolwiek przyjemność. A wpatrzone w niego duże, ciemne oczy były wręcz idealną nagrodą!
- Zazwyczaj nie mam wyjścia, tylko silni mają tak naprawdę władzę. - I o to w tym wszystkim chodziło. Kochał czuć, że panuje nad otaczającym go światem, nad sytuacją, w której się znajdował. Dlatego też teraz, bardzo powoli zbliżył jedną z dłoni do jej szyi i równie wolno przejechał po niej palcem. Kusiła go, jak mało która, a przecież zaciskał ręce na nie jednej.
Adara Fletcher
Adara Fletcher
Bezrobotna

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 11 cali, dosyć giętka, ozdobiona motywem liści na rączce. Rdzeń ze szponu hipogryfa, drewno olchowe.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ACCIO, ALOHOMORA, AQUAMENTI, CONFUNDUS, HERBIVICUS, INCENDIO, LUMOS, MOBILICORPUS, SILLENCIO, TERGEO, CONJUNCTIVITIS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, PROTEGO, NERVATE, LEVICORPUS, IMPERTURBABLE, KAPROUN, LIBERACORPUS, ANESTHESIA, RENNERVATE, REPARIFORS, OBSCURO, MULTICORFOS, REPLEO, BONUM IGNIS, CHŁOSZCZYŚĆ, MUFFLIATO, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, SOMNO, UPIOROGACEK, SALVIO HEXIA, PROTEGO HORRIBILIS, VULNERA SANATUR, FERULA
OPIS POSTACI: Zgodnie z kanonem wyglądu rodziny Blacków, Adara jest wysoką, szczupłą kobietą o delikatnej budowie ciała. Porusza się z niewymuszonym wdziękiem. Postawę ma typową dla damy wychowanej w arystokratycznej rodzinie: z lekko zadartą głową i zawsze wyprostowanymi plecami. Jej ruchy są eleganckie i oszczędne. Ma w sobie coś takiego... Chyba jakąś wewnętrzną charyzmę, która pozwala jej utrzymać ciszę bez podnoszenia głosu i skupia na niej wzrok wielu osób, sprawiając tym samym, że nigdy nie narzekała na brak powodzenia u płci przeciwnej. Rysy twarzy ma łagodne, regularne. Pełne usta rzadko układają się w uśmiechu. Wyraziste oczy mają ciemną oprawę i kolor orzechowy. Na tęczówce można wyróżnić kilka ciemniejszych plamek, które dodają głębi temu spojrzeniu. Długie włosy w kolorze ciemnego brązu, wpadającego niemal w czerń, naturalnie układają się w fale i loki o dość nieregularnych rozmiarach i kształtach. Na ogół wymagają spięcia, by nie utrudniały jej pracy. Najczęściej można ją zobaczyć w ubraniach w kolorach ciemnych i chłodnych (czernie, granaty, fiolety, zielenie). Ubrana zawsze stosownie do sytuacji. Lubi rzeczy eleganckie, ale niewyzywające.

https://mortis.forumpolish.com/t361-sowa-adary#510 https://mortis.forumpolish.com/t360-skrytka-nr-366#509
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptyWto 26 Sty 2016, 00:40

Alkohol zaczynał mącić jej w głowie. Granice pomiędzy tym co wypada, a co nie było coraz mniej wyraźne. Nie żeby kiedykolwiek były w jej świadomości szczególnie mocno zarysowane. Była obdarzona nadzwyczaj elastycznym podejściem do życia; zdolności adaptacyjne typowe dla rasowej ślizgonki. Kłamstwa i fałszywe obietnice były jej chlebem powszednim, ale teraz z coraz większym trudem utrzymywała misternie utkaną wokół niego sieć. Nie znaczyło to, że traciła nim zainteresowanie! Wręcz przeciwnie... interesował ją bardziej niż powinien. Oczywiście wiedziała, że prowadzi tą grę w jakimś określonym celu, ale nie sądziła, że da się do tego stopnia porwać własnym zmysłom. To zapewne wciąż było pokłosie niedawnych wydarzeń; straty, którą poniosła. Przeniosła swoje uczucia, pragnienia i tęsknoty na pierwszego człowieka, który wydał się odpowiednio podobny. Zdawała się nie zauważać, że ten mężczyzna nie jest jej Dimitrim. Nie powinna mu tak ślepo ufać, bo przecież w ogóle go nie znała. Powinna się zlęknąć tego błysku w jego oczach, zadrżeć na sam dźwięk jego nazwiska! Ale ustaliliśmy już, że nie była pod tym względem szczególnie mądra.
Zaśmiała się po raz kolejny, odrzucając przy tym na plecy pasma ciemnych włosów - gestem wyćwiczonym do perfekcji, wyglądającym zgodnie z zamierzeniem kusząco i nonszalancko.
- Panna Adara Black. - zamruczała pod nosem, po raz kolejny przybierając odrobinę drwiący ton, choć tym razem kpina była wycelowana w nią samą. - Wszyscy szlachetnie urodzeni synowie Anglii padali do mych stóp na jedno skinienie, potrafisz to sobie wyobrazić, Giena? - zapytała słodko, jakby od niechcenia muskając przy tym palcami ramię, którym ją objął. Rzuciła mu kokieteryjne spojrzenie, spod zmrużonych rzęs, dając do zrozumienia, że nie ma nic przeciwko temu do czego - jak sądziła - zmierzają. Kolejny kieliszek alkoholu wypiła niczym eliksir na odwagę. Jakim cudem udało im się już skończyć pierwszą butelkę i zacząć kolejną? Czas się załamywał, wydawało jej się, że mięła ledwie chwila od kiedy weszli.
Mruknęła zadowolona, gdy znów dotknął jej szyi. Przechyliła głowę, niczym łasa na pieszczoty kocica, prosząca o więcej. Oparła policzek na ramieniu, którym ją obejmował, w jakiś sposób opierała się teraz plecami o jego bok. Nie umiała nawet powiedzieć kiedy znalazła się tak blisko. Alkohol oszałamiał, ale nie był nawet w połowie tak kuszący jak ten dotyk na jej skórze. Morgano, cóż od z Tobą wyprawia, Adaro?
Jewgienij Bułhakow
Jewgienij Bułhakow
Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny Bułhakow

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: Solvite
OPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował.

https://mortis.forumpolish.com/t212-zwierzeta-jewgienija https://mortis.forumpolish.com/t327-zapiski-jewgienija#411 https://mortis.forumpolish.com/t211-skrytka-nr-960
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptyWto 26 Sty 2016, 15:18

Alkohol był zarówno najlepszym, jak i najgorszym przyjacielem człowieka. Był towarzyszem smutków i żali, był zawsze by pocieszyć i móc w nim utopić wszelkie niepowodzenia. Ale w takich sytuacjach zaburzał także zdolność myślenia i postrzegania świata. Potrafił ze świętej zrobić dziwkę, z miłego faceta okropnego złoczyńcę, a z geja... Cóż. Giena coraz bardziej odpływał, choć przecież należał do ludzi z naprawdę twardą głową i prawie nigdy się nie upijał. Teraz jednak wszystko powoli się rozmywało, jej zapach, jej śmiech, każdy najmniejszy ruch przyciągały go do siebie tworząc w jego ciele pragnienie, którego do tej pory nie zaznał. Uczucie dla niego całkowicie nowe, co było na tyle fascynujące, by poddał mu się prawie od razu.
Z początku Adara przypominała mu Irinę, teraz jednak nie widział między nimi ani krzty podobieństwa. Panna Black była kobietą o delikatnej urodzie, gładkiej, jasnej skórze i tym zapachu, który nęcił go przez cały czas. Była też spokojniejsza i przede wszystkim - otwarcie z nim flirtowała. Irina nigdy nie przekroczyła pewnej granicy, którą nakreślili na początku znajomości i być może skończyła się ona równie szybko, co zaczęła. Tymczasem Adara z minuty na minutę przekraczała kolejne stopnie wtajemniczenia, pokazując Jewgienijowi, że jest w stanie zainteresować się kobietą.
Jej śmiech zagrał w jego uszach, przewiercając się do duszy na co odpowiedział tylko uśmiechem. Kolejna kolejka wlana w gardła tych dwojga i zdawało się, że powoli każde z nich zapominało, że są w miejscu publicznym. Giena nie zorientował się nawet, kiedy znalazła się tak blisko, objął ją jednak bardziej, dłonią wciąż wodząc po jej szyi.
- Och, wyobrażam sobie. - Wymruczał jej prosto do ucha i ledwo dotykając skóry, przejechał ustami po jej szyi.
Zrobiło mu się gorąco, gdy jedną z dłoni złożył na jej talii, drugą ręką nadal obejmując ciało wtulającej się w niego kobiety. Obserwował ją zmąconym wzrokiem i wzdychał. Czyżby ktoś dolał mu amortencji do alkoholu? Nie? Na pewno?
Adara Fletcher
Adara Fletcher
Bezrobotna

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 11 cali, dosyć giętka, ozdobiona motywem liści na rączce. Rdzeń ze szponu hipogryfa, drewno olchowe.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ACCIO, ALOHOMORA, AQUAMENTI, CONFUNDUS, HERBIVICUS, INCENDIO, LUMOS, MOBILICORPUS, SILLENCIO, TERGEO, CONJUNCTIVITIS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, PROTEGO, NERVATE, LEVICORPUS, IMPERTURBABLE, KAPROUN, LIBERACORPUS, ANESTHESIA, RENNERVATE, REPARIFORS, OBSCURO, MULTICORFOS, REPLEO, BONUM IGNIS, CHŁOSZCZYŚĆ, MUFFLIATO, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, SOMNO, UPIOROGACEK, SALVIO HEXIA, PROTEGO HORRIBILIS, VULNERA SANATUR, FERULA
OPIS POSTACI: Zgodnie z kanonem wyglądu rodziny Blacków, Adara jest wysoką, szczupłą kobietą o delikatnej budowie ciała. Porusza się z niewymuszonym wdziękiem. Postawę ma typową dla damy wychowanej w arystokratycznej rodzinie: z lekko zadartą głową i zawsze wyprostowanymi plecami. Jej ruchy są eleganckie i oszczędne. Ma w sobie coś takiego... Chyba jakąś wewnętrzną charyzmę, która pozwala jej utrzymać ciszę bez podnoszenia głosu i skupia na niej wzrok wielu osób, sprawiając tym samym, że nigdy nie narzekała na brak powodzenia u płci przeciwnej. Rysy twarzy ma łagodne, regularne. Pełne usta rzadko układają się w uśmiechu. Wyraziste oczy mają ciemną oprawę i kolor orzechowy. Na tęczówce można wyróżnić kilka ciemniejszych plamek, które dodają głębi temu spojrzeniu. Długie włosy w kolorze ciemnego brązu, wpadającego niemal w czerń, naturalnie układają się w fale i loki o dość nieregularnych rozmiarach i kształtach. Na ogół wymagają spięcia, by nie utrudniały jej pracy. Najczęściej można ją zobaczyć w ubraniach w kolorach ciemnych i chłodnych (czernie, granaty, fiolety, zielenie). Ubrana zawsze stosownie do sytuacji. Lubi rzeczy eleganckie, ale niewyzywające.

https://mortis.forumpolish.com/t361-sowa-adary#510 https://mortis.forumpolish.com/t360-skrytka-nr-366#509
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptyWto 26 Sty 2016, 22:58

Amortencji? Dobre sobie! Kto jak kto, ale Adara nie należała do grona kobiet, które muszą pomagać sobie eliksirami miłosnymi. Wszystko czego zapragnęła, mogła zdobyć bez większego wysiłku. Czyż nie owijała sobie właśnie wokół małego palca największego waginosceptyka po tej stronie Uralu? Bawiąc się przy tym naprawdę dobrze. Nie potrzebowała magii. Nie kiedy w swoim arsenale miała doskonałą znajomość ludzkiej natury, swój analityczny umysł i odpowiednio wyeksponowaną urodę. Pociągała za odpowiednie sznurki, dawała mu to czego chciał i w nagrodę... dostawała to czego sama potrzebowała.
Jej oddech przyspieszył wyraźnie, gdy znów zbliżył się do jej szyi. Tym razem drażnił się z nią, muskając skórę ustami. Czy czuł jak szybko bije teraz jej serce? Z pewnością łatwo to wyczuć pod cieniutką skórą, która okrywała jej gardło, jeśli wiedziało się gdzie szukać pulsu. Na moment pozwoliła sobie przymknąć oczy i oddać się tej przyjemności, ale to była ledwie chwila. Alkohol zawrócił jej już mocno w głowie, ale wiedziała, że to jeszcze nie koniec. Pułapka jeszcze się na zatrzasnęła, a groźny wilk wciąż mógł jej uciec albo co gorsza ugryźć. Nie mogła na to pozwolić, nie kiedy była w takim stanie! Potrzebowała go teraz jeszcze bardziej niż wcześniej. Wiedziała, że musi to rozegrać do końca. Przywołała więc na usta kolejny słodki uśmiech. Musiała teraz delikatnie zadrzeć brodę, by na niego spojrzeć, bo głowę miała na wysokości jego szyi. Drobna kobietka w jego silnym objęciu. Patrząca nań z oddaniem i pożądaniem (choć tylko jedna z tych emocji odbijających się w jej tęczówkach była prawdziwa). Czyż nie tak właśnie powinno się na niego spoglądać? Jak na pana i władcę, przyszłego dziedzica rodzinnego majątku. Jak na mężczyznę w prawdziwym tego słowa znaczeniu.
- Ty jesteś ulepiony z innej gliny. - powiedziała cicho. Uniosła jedną dłoń do góry i delikatnie pogładziła jego policzek. - Ty nie padałbyś do niczyich stóp... - jej palce prześlizgnęły się powoli po linii jego szczęki na szyję, by zatrzymać się na karku i wpleść w krótkie włosy. - ...nawet do moich. Przyznam, że to niezwykłe. - dodała już niemal szeptem, lekko przyciągając go w swojej stronę i składając na jego ustach lekki pocałunek. Wydawała się taka krucha w porównaniu z jego siłą. Ale czy faktycznie taka była? Czy może była wilczycą w owczym przebraniu? Czy miał w ogóle siłę się nad tym zastanawiać? Czy miał siłę zastanawiać się nad czymkolwiek?
- Ludzie się na nas patrzą. - szepnęła w jego usta, z figlarnym błyskiem w oku. - Myślisz, że moglibyśmy pójść gdzieś indziej?
Ulegniesz kobiecie, Bułhakow?
Jewgienij Bułhakow
Jewgienij Bułhakow
Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny Bułhakow

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: Solvite
OPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował.

https://mortis.forumpolish.com/t212-zwierzeta-jewgienija https://mortis.forumpolish.com/t327-zapiski-jewgienija#411 https://mortis.forumpolish.com/t211-skrytka-nr-960
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptySro 27 Sty 2016, 00:26

Giena był idealnym przykładem na to, że kobieta u jego boku nie potrzebowała dodatkowej pomocy, by owinąć sobie mężczyznę wokół palca. Ten zatwardziały homoseksualista, któremu ani razu nie przeszło przez myśl, by jednak skusić się (chociażby na próbę) na kobiece wdzięki, pochylał się własnie nad nią i wciągał jej perfumy niczym najbardziej hipnotyzujący narkotyk. Ten Jewgienij, który zawsze śmiał się z Vakela za jego biseksualność, wodził nosem po szyi Adary i ledwie dotykając jej skóry składał na niej drobne pocałunki. Ten sam, który jeszcze pół godziny wcześniej rozpoczął z nią flirt jedynie dla zabawy. Dla satysfakcji, że kolejna kobieta mogłaby być jego, gdyby tylko zapragnął. Ale czy on właśnie sam nie wpadł we własne sidła?
Przyspieszony oddech i silne bicie serca jedynie zachęcały go do dalszego działania, a wpatrzone w niego oczy podniecały skostniałe serce. Przeniósł się z delikatnymi, niczym dotyk pióra całusami na dekolt kobiety, drażniąc jej skórę kilkudniowym zarostem. Kolejne, wypowiedziane między oddechami słowa... Ach, jak on tych właśnie słów potrzebował! Nie był typem padającym do stóp, a na pewno nie kobiecych. Pewny siebie, przekonany, że to on jest panem i władcą spojrzał na nią twardo, choć z kryjącym się pożądaniem i zaśmiał cicho.
- Owszem. To do moich stóp się pada. - Wyszeptał jej prosto do ucha, przygryzając je lekko i pokazując, że to on panuje nad cała sytuacją. A przynajmniej... Tak mu się wydawało. I choć potrzebował jej uległości, jej poddania się, sam nie zauważył, kiedy gotów był porzucić przekonanie, które kreowało się w nim od wielu, wielu lat tylko po to, by zadowolić ją i przy okazji... Samemu zyskać zadowolenie.
Wszelkie myśli opuściły go jednak w momencie, w którym poczuł jej gorące wargi na swoim. Zamknął oczy mrucząc cicho i oddając pocałunek, nadając mu jednak odrobinę więcej wyrazu i namiętności. Choć oderwał się od jej ust w miarę szybko, a serce dudniło mu z przejęcia, wciąż się w nią wpatrywał. Cały czas był zdziwiony własnym zachowaniem, tym, jak jego ciało działało, lecz nie było tu już miejsca na zastanawianie się i spekulacje.
- Hmmm. - Mruknął po czym zerwał się z miejsca, łapiąc ją za rękę i ciągnąc za sobą. Na stolik rzucił gruby plik banknotów, nie przeliczywszy go wcześniej i nakładając na Adarę w pośpiechu płaszcz, wyprowadził ich z baru.
Przez jakiś czas trzymał ją za rękę i po prostu prowadził przed siebie. W pewnym momencie jednak stanął na środku drogi, obrócił się w jej stronę i nachylił, by posmakować jej ust po raz kolejny tej nocy. Na niebie od dawna świecił już księżyc, a ludzi na ulicach powoli ubywało. On jednak stał, nawet nie próbując się ruszyć i kpił w myślach sam z siebie.
Adara Fletcher
Adara Fletcher
Bezrobotna

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 11 cali, dosyć giętka, ozdobiona motywem liści na rączce. Rdzeń ze szponu hipogryfa, drewno olchowe.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ACCIO, ALOHOMORA, AQUAMENTI, CONFUNDUS, HERBIVICUS, INCENDIO, LUMOS, MOBILICORPUS, SILLENCIO, TERGEO, CONJUNCTIVITIS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, PROTEGO, NERVATE, LEVICORPUS, IMPERTURBABLE, KAPROUN, LIBERACORPUS, ANESTHESIA, RENNERVATE, REPARIFORS, OBSCURO, MULTICORFOS, REPLEO, BONUM IGNIS, CHŁOSZCZYŚĆ, MUFFLIATO, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, SOMNO, UPIOROGACEK, SALVIO HEXIA, PROTEGO HORRIBILIS, VULNERA SANATUR, FERULA
OPIS POSTACI: Zgodnie z kanonem wyglądu rodziny Blacków, Adara jest wysoką, szczupłą kobietą o delikatnej budowie ciała. Porusza się z niewymuszonym wdziękiem. Postawę ma typową dla damy wychowanej w arystokratycznej rodzinie: z lekko zadartą głową i zawsze wyprostowanymi plecami. Jej ruchy są eleganckie i oszczędne. Ma w sobie coś takiego... Chyba jakąś wewnętrzną charyzmę, która pozwala jej utrzymać ciszę bez podnoszenia głosu i skupia na niej wzrok wielu osób, sprawiając tym samym, że nigdy nie narzekała na brak powodzenia u płci przeciwnej. Rysy twarzy ma łagodne, regularne. Pełne usta rzadko układają się w uśmiechu. Wyraziste oczy mają ciemną oprawę i kolor orzechowy. Na tęczówce można wyróżnić kilka ciemniejszych plamek, które dodają głębi temu spojrzeniu. Długie włosy w kolorze ciemnego brązu, wpadającego niemal w czerń, naturalnie układają się w fale i loki o dość nieregularnych rozmiarach i kształtach. Na ogół wymagają spięcia, by nie utrudniały jej pracy. Najczęściej można ją zobaczyć w ubraniach w kolorach ciemnych i chłodnych (czernie, granaty, fiolety, zielenie). Ubrana zawsze stosownie do sytuacji. Lubi rzeczy eleganckie, ale niewyzywające.

https://mortis.forumpolish.com/t361-sowa-adary#510 https://mortis.forumpolish.com/t360-skrytka-nr-366#509
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptyCzw 28 Sty 2016, 00:09

Gdyby była świadoma tego kogo udało jej się tak sprawnie omotać, pewnie w pierwszej chwili byłaby z siebie dumna. Pomyślałaby coś o tym, że wszystko czego potrzebował to właściwa kobieta. Prawdziwa kobieta. A potem zmartwiłaby się jego losem, bo przecież życie z tą przypadłością, którą wszyscy wokół zgodnie uznawali za chorobę, nie mogło być dla niego proste. Musiało też być niebezpieczne. Czyż nie było to zboczenie podlegające karze? Sama Adara, daleka była od oceniania kogokolwiek. Jej kompas moralny pokazywał północ w miejscu zupełnie innym niż u większości ludzi. Żyła w świecie pełnym szarości, gardząc próbami ujęcia otaczającej ją rzeczywistości w tak ogólne kategorie jak dobro i zło. Wszystko zależało od perspektywy, od motywacji! Ocena czyichś czynów była zawsze niezwykle złożonym procesem, na który ona zresztą rzadko kiedy miała czas.
Drobny flirt przerodził się w coś niezwykle intensywnego. Pragnienie krążyło w jej żyłach i szumiało w uszach. Porcelanowo-białe policzki, teraz kwitły słodkim rumieńcem, a usta wcześniej ucałowane przez mróz i niemal błękitne, nabrały intensywnie czerwonego koloru. W swojej wyobraźni usłyszała jak metalowe wnyki się zatrzaskują. Był jej i już nie ucieknie! Była wilczycą i nie puszczała raz pochwyconej zdobyczy. Jakże słodkie było to zwycięstwo, jakże kuszące! Przyjemne dreszcze nieustannie przechodziły jej ciało, gdy tylko dotykał jej skóry. To było jak iskry, wydawało jej się, że lada moment stanie w płomieniach. Dimitrij? Jaki Dimitrij? Bułhakow doskonale spełnił zadanie, które powierzyła mu bez jego wiedzy. Wydarł z jej pamięci wspomnienie utraconego towarzysza zastępując je swoim żywym obrazem. Czerń jej sukni nie była już teraz żałobna, była... zbędna! Materiał, który tak dokładnie spowijał jej szczupłe ciało zdawał się niczym więcej jak irytującą przeszkodą.
Uśmiechnęła się wyzywająco, gdy szepnął jej do ucha rzeczy, które dość mocno pobudziły jej wyobraźnię. Będziesz o to błagał. - pomyślała, mrużąc powieki z niekrytą satysfakcją. Potem na kilka sekund przestała myśleć, zbyt zajęta smakiem jego ust. Smakował alkoholem i pożądaniem. Najlepsze możliwe połączenie, jej skromnym zdaniem.
Zaśmiała się cicho, gdy tak nagle zebrali się do wyjścia. Dopiero kiedy wstała poczuła jak miękkie ma kolana. Drżącymi palcami prędko zapięła guziki płaszcza i dała się poprowadzić do wyjścia. Nim opuścili lokal, obejrzała się jeszcze przez ramię, by posłać obserwującym ich gościom uśmieszek ociekający drwiącą satysfakcją. Przedstawienie skończone, przynajmniej dla was!
Bez większych oporów dała się prowadzić przez zimną i ciemną, rosyjską noc. Chłodny wiatr łagodził nieco jej intensywne rumieńce. Nie zapytała dokąd zmierzają, ale zastanawiała się czy nie pokierować go do swojego hotelu - był przecież bardzo blisko, na granicy z mugolską częścią miasta. Nim jednak wydobyła z siebie jakiekolwiek słowa, Giena odwrócił się w jej stronę i sekundę później poczuła jego usta na swoich. Zacisnęła dłonie na połach jego płaszcza, przyciągając go bliżej siebie i z entuzjazmem odwzajemniła pocałunek. Gdyby nie była tak pijana i nakręcona, pewnie mogłaby docenić pewien romantyzm chwili. Od dawna nikt nie całował jej w taki sposób w tak czarującej scenerii. To było jednak stanowczo za mało. Dlatego nieco zaczepnie przygryzła jego dolną wargę i przerwała pocałunek.
- Zabierz mnie gdzieś, gdzie jest cieplej, Giena. - wymruczała ni to prosząc, ni rozkazując. - Chyba nie chcesz żebym padała Ci do stóp, gdy wokół śnieg? - dodała i krótko musnęła ustami jego wargi. Tak na zachętę.
Jewgienij Bułhakow
Jewgienij Bułhakow
Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny Bułhakow

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: Solvite
OPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował.

https://mortis.forumpolish.com/t212-zwierzeta-jewgienija https://mortis.forumpolish.com/t327-zapiski-jewgienija#411 https://mortis.forumpolish.com/t211-skrytka-nr-960
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptyPią 29 Sty 2016, 16:01

Życie z jego skłonnościami nie było łatwe, choć Giena tak naprawdę nie wyobrażał sobie, by mogło być inaczej. Kiedyś, gdy był jeszcze młodym chłopcem - owszem, zastanawiał się, jak to by było, gdyby był normalny. Chociaż w jego rodzinie takie słowo po prostu nie istniało. Fakt, on był z nich wszystkich chyba najbardziej popierdolony, nie mówiąc już o ilości krwi na rękach, prawie równej tej na rękach jego ojca. Ale żaden z jego braci nie wpasowywał się w definicję normalności, taka już była ta ich cała, krwiożercza rodzina. Jakby się zastanowić, tylko zmarła już dawno temu siostra była zwyczajna. Nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiał, ale gdyby Swietlana żyła, być może to ją w tej chwili uznawałby za wzór normalności.
Jewgienij nie lubił litości i użalania się nad nim samym. Lubił być postrzegany jako silny i niepokonany władca świata, dlatego też swoją przypadłość trzymał w ścisłej tajemnicy. Większość jego kochanków była już martwa, reszta zastraszona bądź wysłana na Sybir. Wbrew temu, co można by o nim mówić - bywał ostrożny, cholernie ostrożny. Zależało mu na tym, by jego życie nie zmieniało się ani trochę, by dalej mógł być dziedzicem z portfelem wypełnionym rodową gotówką. I choć bał się ojca jak nikogo innego, chciał być jego oczkiem w głowie. Jego pupilem, ulubieńcem. Bo to dawało mu wszystkie te profity, z których tak kochał korzystać.
Nie rozumiał i, prawdę mówiąc, wcale nie chciał rozumieć tego, co właśnie się z nim działo. Krew w ciele płynęła coraz szybciej, jemu robiło się po prostu gorąco, a pożądanie w oczach kobiety, z którą spędzał czas po prostu paliło go od środka. Nigdy wcześniej nie czuł czegoś takiego, nawet z mężczyznami, z którymi spędzał bardzo interesujące chwile nie było tak, jak tego wieczora. Litry alkoholu, jakie w siebie wlewał od miesięcy (tak, nie pamiętał już dnia, w którym byłby całkowicie trzeźwy) zdawały się zaburzać procesy myślowe, a jego ciało po prostu chciało brać to, co dostało od losu. W tym momencie Adara była dla niego najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek spotkał i zainteresowała go na tyle, by chciał ją posiadać. Dała mu to, czego od tak dawna bardzo potrzebował. Oczy wpatrzone w niego z uwagą i podziwem.
Ciepło jej ust hipnotyzowało go coraz bardziej sprawiając, że wcale nie chciał się od nich oderwać. Kiedy jednak się do tego zmusił, bo brak powietrza zaczynał mu doskwierać, spojrzał na jej twarz, dotknął policzka swoją dłonią i westchnął cicho. To wszystko nie może się dziać naprawdę.
- Nie mieliśmy zwiedzać miasta? - Wyszeptał jej prosto do ucha i zaśmiał się zadziornie. Sam dobrze wiedział, że to, co tej nocy będą oglądać na pewno nie będzie budynkami czy ulicami Petersburga. Dla siebie zachował także komentarz o klęczeniu w śniegu, mimo wszystko - był sadystą, a patrzenie na zmarznięte ciało płaszczące się przed nim z pewnością sprawiłoby mu wiele przyjemności. Za dużo było jeszcze przechodniów na ulicach, by miał ją w swojej wizji uświadomić i doprowadzić do jej ziszczenia. Ach, jakże miło byłoby zobaczyć...
Ponownie złapał ją za rękę, ściskając ją pewnie i władczo, gdy zaczął prowadzić ją przed siebie. Spacerowali pośród śniegu jeszcze przez pewien czas, podczas którego był w stanie nawet wskazać jej palcem kilka miejsc, które warto zapamiętać z pobytu w mieście. Nie rozpowiadał jednak zbyt dużo na temat zabytków, gdyż w głowie miał już zupełnie co innego. Ku jego radości, niebawem ich oczom ukazał się wysoki, zdecydowanie najdroższy hotel, jaki mógł powstać w tym rosyjskim mieście. To tam własnie Giena zarezerwował dla siebie pomieszczenie - nigdy bowiem nie oszczędzał na takich rzeczach. Nigdy nie szczędził pieniędzy na samego siebie, tak też było i tym razem.
Poprowadził ją po schodach, najpierw do wejścia, a gdy już byli w środku, ku drzwiom swojego apartamentu. Otworzył je kluczem i pociągnął ją za sobą do środka, zatrzaskując je pospiesznie i zrzucając z siebie kurtkę na podłogę. Pomógł jej wyswobodzić się z płaszcza, jednocześnie całując ją po odrobinę zmarzniętej szyi.
Adara Fletcher
Adara Fletcher
Bezrobotna

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 11 cali, dosyć giętka, ozdobiona motywem liści na rączce. Rdzeń ze szponu hipogryfa, drewno olchowe.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ACCIO, ALOHOMORA, AQUAMENTI, CONFUNDUS, HERBIVICUS, INCENDIO, LUMOS, MOBILICORPUS, SILLENCIO, TERGEO, CONJUNCTIVITIS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, PROTEGO, NERVATE, LEVICORPUS, IMPERTURBABLE, KAPROUN, LIBERACORPUS, ANESTHESIA, RENNERVATE, REPARIFORS, OBSCURO, MULTICORFOS, REPLEO, BONUM IGNIS, CHŁOSZCZYŚĆ, MUFFLIATO, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, SOMNO, UPIOROGACEK, SALVIO HEXIA, PROTEGO HORRIBILIS, VULNERA SANATUR, FERULA
OPIS POSTACI: Zgodnie z kanonem wyglądu rodziny Blacków, Adara jest wysoką, szczupłą kobietą o delikatnej budowie ciała. Porusza się z niewymuszonym wdziękiem. Postawę ma typową dla damy wychowanej w arystokratycznej rodzinie: z lekko zadartą głową i zawsze wyprostowanymi plecami. Jej ruchy są eleganckie i oszczędne. Ma w sobie coś takiego... Chyba jakąś wewnętrzną charyzmę, która pozwala jej utrzymać ciszę bez podnoszenia głosu i skupia na niej wzrok wielu osób, sprawiając tym samym, że nigdy nie narzekała na brak powodzenia u płci przeciwnej. Rysy twarzy ma łagodne, regularne. Pełne usta rzadko układają się w uśmiechu. Wyraziste oczy mają ciemną oprawę i kolor orzechowy. Na tęczówce można wyróżnić kilka ciemniejszych plamek, które dodają głębi temu spojrzeniu. Długie włosy w kolorze ciemnego brązu, wpadającego niemal w czerń, naturalnie układają się w fale i loki o dość nieregularnych rozmiarach i kształtach. Na ogół wymagają spięcia, by nie utrudniały jej pracy. Najczęściej można ją zobaczyć w ubraniach w kolorach ciemnych i chłodnych (czernie, granaty, fiolety, zielenie). Ubrana zawsze stosownie do sytuacji. Lubi rzeczy eleganckie, ale niewyzywające.

https://mortis.forumpolish.com/t361-sowa-adary#510 https://mortis.forumpolish.com/t360-skrytka-nr-366#509
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptyWto 09 Lut 2016, 00:53

Na wspomnienie zaplanowanego zwiedzania miasta z jej ust wyrwał się jedynie niecierpliwy pomruk. Miałaby teraz zajmować się architekturą? Gdy wokół tak zimno, a w jej żyłach płynęło czyste pożądanie? On był chyba niepoważny! Zacisnęła lekko usta, dając do zrozumienia, że niekoniecznie jej się to podoba, ale zaraz zawtórowała mu śmiechem, bo przecież w końcu muszą gdzieś dotrzeć! A wtedy miała zamiar wziąć wszystko na co przyjdzie jej ochota. Albo nawet lepiej - przekonać go, że sam powinien jej to dać. Tak będzie nawet zabawniej.
- Miasto chyba przestało być moim priorytetem na dzisiejszą noc. Mam kilka ciekawszych pomysłów. - odpowiedziała i znalazła jeszcze czas, by skraść mu kolejny pocałunek, nim pociągnął ją dalej przez zaśnieżone ulica Petersburga. Podążała za nim wytrwale, ale w jej ruchach widać było nadmiar alkoholu i pewną niecierpliwość. Kiedy od czasu do czasu ślizgała się na ośnieżonych chodnikach, korzystała z jego silnego ramienia i całym ciałem przylegała do jego boku. Nie chciała, by lodowate powietrze ostudziło jego temperament. Choć może tubylcy są uodpornieni na takie zgubne działanie syberyjskich mrozów?
- Interesujące... - mruczała za każdym razem, gdy wskazywał co ciekawsze miejsce znajdujące się na ich drodze. Jej wzrok ledwie przez moment spoczywał na elemencie krajobrazu miejskiego, a ona korzystała z jego nieuwagi i muskała chłodnymi ustami jego szyję, śmiejąc się cicho, gdy zimno (a może pieszczota?) wywoływała u niego dreszcz. Miała z tego naprawdę niezłą zabawę. Wkrótce przed nimi wyrósł potężny budynek hotelu, a ona odetchnęła w duchu z ulgą. Myślałam, że już nigdy tu nie dotrzemy! - myślała, z nową energią wspinając się po schodach prowadzących do gmachu. Potem przestała myśleć. Gdy tylko drzwi się za nimi zamknęły, jej krew znów zawrzała. Błyskawicznie pozbyła się płaszcza i trzewików z czarnej skóry. Bez obcasów zmalała o kilka cali i musiała teraz wspinać się na palce, by sięgnąć do jego ust - nie narzekała jednak! - tym milej było skryć się w jego objęciu. Jej szczupłe palce bez większego problemu poradziły sobie z guzikami koszuli, którą zaledwie kilka pocałunków później zrzuciła z jego ramion. Opuszkami palców przesunęła po jego skórze, najpierw delikatnie, by później dać wyraz swojemu zniecierpliwieniu i poznaczyć jego kark cieniutkimi liniami zadrapań. Krew szumiała jej w uszach, z ust raz po raz wyrywały się ciche pomruki zadowolenia.
Później nie umiała powiedzieć jakim cudem tak szybko wyplątała się z czarnej szaty. Jakim cudem nagle wylądowała w łóżku, jedynie w pończochach. Cholera. Jedyne co pamiętała to gorące pocałunki na swojej skórze i własne dłonie, które z wprawą muskały te najbardziej newralgiczne punkty męskiego ciała. Wiedziała co robi. Miała większe doświadczenie niżby wypadało przyznać. Gdy znalazła się już tam gdzie chciała - czyli wśród miękkich poduszek - znalazła w sobie nowe pokłady cierpliwości. Z pełnym zadowolenia uśmiechem raz po raz udowodniała mu, że potrafi doprowadzić mężczyznę na skraj szaleństwa i jedyne co musi zrobić, by tam dotrzeć to zapomnieć na chwilę o wszystkim co zostawili za drzwiami pokoju.
Jewgienij Bułhakow
Jewgienij Bułhakow
Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny Bułhakow

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: Solvite
OPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował.

https://mortis.forumpolish.com/t212-zwierzeta-jewgienija https://mortis.forumpolish.com/t327-zapiski-jewgienija#411 https://mortis.forumpolish.com/t211-skrytka-nr-960
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptyWto 09 Lut 2016, 15:27

To wszystko było dla niego niczym sen. Dziwny i niezrozumiały sen, którego znaczenia nie potrafiłby odczytać. Nigdy wcześniej się tak nie czuł, nigdy wcześniej nie pragnął żadnej kobiety, choć przecież nie narzekał na brak dziewcząt, które próbowałyby mu wejść do łóżka. On jednak zawsze wolał chłopców, miał dziwne upodobanie w tych wszystkich wątłych chłopaczkach, którzy - aż wstyd się przyznać - byli podobni do jego młodszego brata.
A teraz? Co się z nim działo? Czemu patrząc na jej twarz myślał jedynie o tym, by złożyć na zmarzniętych ustach pocałunek? Jeszcze przez dłuższą chwilę dyskutował ze sobą w myślach, chcąc zrozumieć samego siebie. Potem jednak się poddał, pozwolił sobie na pognanie za tym, co w tej chwili czuł. A czuł więcej, niż kiedykolwiek w całym swoim życiu.
Na jej słowa jedynie się roześmiał. Ciekaw był, co takiego ciekawego dla nich planowała. Ciekaw był dokąd ich to doprowadzi. Opowiadanie o architekturze było raczej rodzajem męczenia jej, niż chęci pokazania miasta. Sam starał się tym przyhamować, by nie wziąć jej na środku ulicy, tak bardzo było mu bowiem spieszno. Zaciskał dłoń na jej dłoni, drżał pod dotykiem jej ust - bowiem zimno nie było dla niego problemem. Po wyprawie na Sybir każdy byłby zahartowany na mróz.
W hotelu było ciepło, choć może czuł gorąco z całkiem innego powodu. Kiedy tylko drzwi się za nimi zamknęły, odpłynął na tyle, by nie wiedzieć, kiedy to wszystko się działo. Czuł na sobie jej niecierpliwie palce, to, jak rozpinały jego koszulę. Nachylał się do niej, by smakować ust jedynej kobiety, która była w stanie doprowadzić go to takiego stanu. Nim się zorientował ściągał z niej już szatę, a potem delikatnie pchał na łózko tak, by po chwili znaleźć się już na niej. Ustami wodził po delikatnej, nadal chłodnej szyi, która tak bardzo mu się podobała. Zawsze je uwielbiał, to na nich skupiał wzrok i uwielbiał zaciskać dłonie. A jednak, ta jej wydawała mu się jakaś inna, delikatniejsza, piękniejsza. Dłońmi masował jej brzuch i biodra, tak naprawdę nie zastanawiając się nad tym, co robi. Może to i lepiej, bo gdyby się zastanawiał doszedł by do wniosku, że nie ma pojęcia.
Pierwsze (i zapewne ostatnie) zbliżenie z kobietą mogłoby go stresować, gdyby nie był pewnym siebie palantem. Z miną specjalisty od zadowalania płci żeńskiej masował jej ciało, co jakiś czas odkrywając kolejne z miejsc, których pieszczenie zdawało się sprawiać jej przyjemność. Przestał już się nawet dziwić, że jej dotyk podniecał go coraz bardziej.
W przyszłości miał wspominać tę noc, jako jedną z najlepszych, jakie przyszło mu kiedykolwiek przeżyć.
Adara Fletcher
Adara Fletcher
Bezrobotna

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 11 cali, dosyć giętka, ozdobiona motywem liści na rączce. Rdzeń ze szponu hipogryfa, drewno olchowe.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ACCIO, ALOHOMORA, AQUAMENTI, CONFUNDUS, HERBIVICUS, INCENDIO, LUMOS, MOBILICORPUS, SILLENCIO, TERGEO, CONJUNCTIVITIS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, PROTEGO, NERVATE, LEVICORPUS, IMPERTURBABLE, KAPROUN, LIBERACORPUS, ANESTHESIA, RENNERVATE, REPARIFORS, OBSCURO, MULTICORFOS, REPLEO, BONUM IGNIS, CHŁOSZCZYŚĆ, MUFFLIATO, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, SOMNO, UPIOROGACEK, SALVIO HEXIA, PROTEGO HORRIBILIS, VULNERA SANATUR, FERULA
OPIS POSTACI: Zgodnie z kanonem wyglądu rodziny Blacków, Adara jest wysoką, szczupłą kobietą o delikatnej budowie ciała. Porusza się z niewymuszonym wdziękiem. Postawę ma typową dla damy wychowanej w arystokratycznej rodzinie: z lekko zadartą głową i zawsze wyprostowanymi plecami. Jej ruchy są eleganckie i oszczędne. Ma w sobie coś takiego... Chyba jakąś wewnętrzną charyzmę, która pozwala jej utrzymać ciszę bez podnoszenia głosu i skupia na niej wzrok wielu osób, sprawiając tym samym, że nigdy nie narzekała na brak powodzenia u płci przeciwnej. Rysy twarzy ma łagodne, regularne. Pełne usta rzadko układają się w uśmiechu. Wyraziste oczy mają ciemną oprawę i kolor orzechowy. Na tęczówce można wyróżnić kilka ciemniejszych plamek, które dodają głębi temu spojrzeniu. Długie włosy w kolorze ciemnego brązu, wpadającego niemal w czerń, naturalnie układają się w fale i loki o dość nieregularnych rozmiarach i kształtach. Na ogół wymagają spięcia, by nie utrudniały jej pracy. Najczęściej można ją zobaczyć w ubraniach w kolorach ciemnych i chłodnych (czernie, granaty, fiolety, zielenie). Ubrana zawsze stosownie do sytuacji. Lubi rzeczy eleganckie, ale niewyzywające.

https://mortis.forumpolish.com/t361-sowa-adary#510 https://mortis.forumpolish.com/t360-skrytka-nr-366#509
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptySob 13 Lut 2016, 02:17

W jakiś sposób udało jej się wyczuć, że pod jego pewnością skrywa się ewidentny brak doświadczenia. Była zbyt pijana i rozproszona, by próbować to w jakikolwiek sposób interpretować. Po prostu, w którymś momencie w sposób całkiem dyskretny i naturalny, przejęła kontrolę nad sytuacją. Prosiła, podpowiadała, prowadziła. Wszystko w taki sposób, by nie zdawał sobie sprawy, że w rzeczywistości ma niewiele do powiedzenia i jest zależny od jej woli. W łóżku nie traciła swojej umiejętności manipulowania ludźmi, wręcz przeciwnie - wspinała się na istne wyżyny sztuki! Giena miał zapamiętać tą noc jako jedną z najlepszych, bo trafiła mu się naprawdę zdolna nauczycielka.
Oczywiście robiła to wszystko z egoistycznych pobudek. Chciała go. Potrzebowała go. Był jej ucieczką w zapomnienie i dystrakcją. Nie radziła sobie najlepiej z poczuciem straty, musiała wypełnić pustkę po mężczyźnie, którego straciła niespełna tydzień temu. Klasycznie pojmowana żałoba niekoniecznie jej pasowała, przekonała się o tym przed laty, gdy przez rok opłakiwała ukochanego męża. Teraz nie byłaby już w stanie nurzać się w rozpaczy przez tak długi okres czasu. Była pewna, że coś takiego mogłoby ją zabić. Musiała zepchnąć ból na granice świadomości, odrzucić i zapomnieć! Niezdrowe? Jak cholera! Jej psychika miała na tym w przyszłości ucierpieć, ale póki co wszystko wyglądało doskonale. Była w łóżku z diabelnie przystojnym facetem i nic innego się nie liczyło.
Był pojętnym uczniem. Naturalny talent i dużo zaangażowania (a to zawsze bardzo duży plus). Była bardziej niż zadowolona, gdy wreszcie oboje legli w pościeli, oddychając ciężko po tym maratonie. Na wpół zakopana w pościeli, przewróciła się na brzuch i wtuliła policzek w poduszkę. Zaśmiała się cicho, mrużąc przy tym sennie oczy. Była cholernie wyczerpana, ale w bardzo przyjemny sposób. Znalazła w sobie jednak dość siły, by podnieść się na łokciach i musnąć ustami kącik jego ust. Nie powiedziała jednak nic, tylko znów opadła na poduszkę. Zachowywała się przy tym tak swobodnie i spokojnie, niczym oswojona kocica, która właśnie szykowała się do drzemki. Jakby wcale nie byli dla siebie obcymi ludźmi.
Jewgienij Bułhakow
Jewgienij Bułhakow
Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny Bułhakow

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: Solvite
OPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował.

https://mortis.forumpolish.com/t212-zwierzeta-jewgienija https://mortis.forumpolish.com/t327-zapiski-jewgienija#411 https://mortis.forumpolish.com/t211-skrytka-nr-960
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptySob 13 Lut 2016, 15:05

Na całe szczęście (zarówno jego, jak i jej) Gienusza nie zorientował się w sprytnym przejęciu przez Adarę kontroli nad sytuacją. Był przecież typem, który nie potrafił oddać przywództwa komuś innemu i nawet jeżeli był w tym wszystkim praktycznie niedoświadczony, walczyłby o pozycję dominującą do ostatnich sił. Robił wszystko, czego tylko zapragnęła cały czas przeświadczony o tym, że on sam na to wpadł i on sam zadawał jej tyle przyjemności, by do jego uszu dochodziło jej zadowolenie. Sam również nie mógł na nic narzekać.
Kiedy było już po wszystkim opadł na łóżko, przez chwilę dysząc i spoglądając w sufit w ciemności pokoju hotelowego. Szumiało mu w głowie, świat kręcił się bardziej niż po dziesięciu butelkach wódki, którą kiedyś z Iriną opróżnili w zawrotnym tempie. Nie, tu chodziło o coś innego. Czuł, jak zawartość żołądka podchodzi mu do gardła i nerwowo przełkną ślinę. Co go, na Merlina, podkusiło do tego wszystkiego? Czy dopiero co nie pogodził się z faktem, że żadna kobieta nie jest w stanie go sobą zainteresować? Czy nie pragnął jedynie mężczyzn?
Tak wiele pytań zrodziło się w jego głowie, na żadne jednak nie znał odpowiedzi. Nadal ledwo łapiąc oddech potarł sobie twarz i spojrzał na nią. Była naprawdę piękną kobietą, nic dziwnego, że z taką łatwością uwodziła mężczyzn - choć zdobycie jego mogła wpisać sobie na szczyt osiągnięć życia, nie jedna przecież próbowała i nic im z tego nie wychodziło.
Przejechał palcem po jej policzku, odgarniając z niego włosy i patrzył na nią badawczo. Gdzieś w kąciku oka można było dostrzec resztki przerażenia, które zaczynało w nim narastać, jednak bardzo sprawnie je od siebie odganiał. Pocałował ją jeszcze raz, zachłannie, jakby sam chciał sprawdzić, co w tej chwili poczuje. Potem objął ją mocno, nakrył oboje kołdrą i po prostu... Zasnął. Był zmęczony całym tym dniem, całym wieczorem, wszystkim, co działo się w jego życiu.
Już dawno nie spał tak dobrze, jak tej nocy. Jednak, jak zawsze, po każdej nocy przychodzi dzień i ich to czekało. Obudził się pierwszy i wyswobodził z jej uścisku, po czym zaczął ubierać klnąc na siebie siarczyście w myślach. Co jakiś czas spoglądał na jej twarz i nie wiedział, co się w ogóle stało. Kiedy był już ubrany, stał jeszcze przez chwilę wpatrując się w jej sylwetkę, a potem...
Po prostu wyszedł. Pokój opłacony był do wieczora, a on i tak miał załatwić ostatnią sprawę dla ojca i wracać do domu. Nie było sensu marnować czasu na niezręczne rozmowy z kobietą, która tak sprawnie go uwiodła. Na pewno ktoś dolał mu amortencji! Innego wyjścia nie widział.

[z/t]
Adara Fletcher
Adara Fletcher
Bezrobotna

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 11 cali, dosyć giętka, ozdobiona motywem liści na rączce. Rdzeń ze szponu hipogryfa, drewno olchowe.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ACCIO, ALOHOMORA, AQUAMENTI, CONFUNDUS, HERBIVICUS, INCENDIO, LUMOS, MOBILICORPUS, SILLENCIO, TERGEO, CONJUNCTIVITIS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, PROTEGO, NERVATE, LEVICORPUS, IMPERTURBABLE, KAPROUN, LIBERACORPUS, ANESTHESIA, RENNERVATE, REPARIFORS, OBSCURO, MULTICORFOS, REPLEO, BONUM IGNIS, CHŁOSZCZYŚĆ, MUFFLIATO, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, SOMNO, UPIOROGACEK, SALVIO HEXIA, PROTEGO HORRIBILIS, VULNERA SANATUR, FERULA
OPIS POSTACI: Zgodnie z kanonem wyglądu rodziny Blacków, Adara jest wysoką, szczupłą kobietą o delikatnej budowie ciała. Porusza się z niewymuszonym wdziękiem. Postawę ma typową dla damy wychowanej w arystokratycznej rodzinie: z lekko zadartą głową i zawsze wyprostowanymi plecami. Jej ruchy są eleganckie i oszczędne. Ma w sobie coś takiego... Chyba jakąś wewnętrzną charyzmę, która pozwala jej utrzymać ciszę bez podnoszenia głosu i skupia na niej wzrok wielu osób, sprawiając tym samym, że nigdy nie narzekała na brak powodzenia u płci przeciwnej. Rysy twarzy ma łagodne, regularne. Pełne usta rzadko układają się w uśmiechu. Wyraziste oczy mają ciemną oprawę i kolor orzechowy. Na tęczówce można wyróżnić kilka ciemniejszych plamek, które dodają głębi temu spojrzeniu. Długie włosy w kolorze ciemnego brązu, wpadającego niemal w czerń, naturalnie układają się w fale i loki o dość nieregularnych rozmiarach i kształtach. Na ogół wymagają spięcia, by nie utrudniały jej pracy. Najczęściej można ją zobaczyć w ubraniach w kolorach ciemnych i chłodnych (czernie, granaty, fiolety, zielenie). Ubrana zawsze stosownie do sytuacji. Lubi rzeczy eleganckie, ale niewyzywające.

https://mortis.forumpolish.com/t361-sowa-adary#510 https://mortis.forumpolish.com/t360-skrytka-nr-366#509
PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 EmptySob 13 Lut 2016, 17:38

Przespała spokojnie całą noc, po raz pierwszy od tygodnia. Silne ramiona, w których mogła się schować, były tym czego jej brakowało. Jej łóżko było boleśnie puste od śmierci Dimki i ten aspekt jego nieobecności odczuwała chyba najdotkliwiej. Była nieustannie zmęczona, a to nie pomagała jej w panowaniu nad emocjami. W panowaniu nad czymkolwiek, żeby być dokładnym. Teraz jednak była doskonale wypoczęta i zrelaksowana. Obudziła się, gdy wymykał się z łóżka, ale nie dała tego po sobie poznać. Wątpiła, by miał ochotę na rozmowę, nie wydawał się tym typem mężczyzny. Ona chyba też nie chciała z nim rozmawiać. Nie był Dimitrjim i o poranku zaczęło jej to przeszkadzać znacznie bardziej niż w nocy. Nie mógł jej się bardziej przydać, nie mogła go wykorzystać w żaden inny sposób. Zamruczała więc sennie i przewróciła się na drugi bok, okryła mocniej kołdrą i próbowała ponownie zasnąć. Sen nie wrócił, oczywiście. Gdy drzwi zamknęły się za Bułhakowem, otwarła oczy i usiadła na łóżku, nie okazując najmniejszych oznak senności. Jeszcze przez moment patrzyła w stronę zamkniętych drzwi, a potem niedbale wzruszyła ramionami. Znalazła swoje papierosy. Zapaliła jednego, ciągle w łóżku. Zadzwoniła do recepcji i poprosiła o przysłanie jej do pokoju śniadania oraz o odebranie jej rzeczy z hotelu, w którym zatrzymała się ona sama. Nie spodziewała się jego powrotu. Bez większego pośpiechu zjadła posiłek (popity ogromną ilością soku pomarańczowego, by ukoić kaca), a potem umyła się i przygotowała do wyjścia. Opuściła pokój wraz z bagażami chwilę przed nastaniem południa i skierowała swoje kroki do ambasady francuskiej, gdzie czekał na nią świstoklik do Paryża.
Nie miała czego szukać w zimnej i obcej Rosji.

|można wrzucić do zamkniętych
Sponsored content


PisanieTemat: Re: Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij  Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij - Page 2 Empty

Magiczny Sankt Petersburg, marzec 1926| Adara & Jewgienij

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Similar topics

-
» Spotknie drugie | Kaylin i Vakel | Marzec 1933
» Walentynki | Jewgienij & Adara
» Magiczny Personel Techniczny
» Adara Fletcher
» Hogwart, szklarnie I Adara & Morrigan

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: Zakończone-
Skocz do: