|
Lewa stronaIdź do strony : 1, 2, 3, 4 Charlotte Mark PielęgniarkaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Głóg; Pancerz Kikimory; 13OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. ENERVATE 2. EPISKEY 3. ACCIO 4. ALOHOMORA 5. BOMBARDA 6. FINITE 7. REPARO 8. TERGEO 9. WINGARDIUM LEVIOSA 10. EXPELLIARMUS 11. FUMOS 12. PROTEGO 13. DIFFINDO 14. DRĘTWOTA 15. LOCOMOTOR MORTIS 16. AVIFORS 17. FLIPPENDO 18. LUMOS MAXIMA 19. PORTUS 20. REDUCTO 21. ZAKLĘCIE KAMELEONA 22. EVERTE STATUM 23. MIMBLE 24. PETRIFICUS TOTALUS Zaklęcia łatwe: 1. ANAPNEO 2. RENNERVATE 3. IMPEDIMENTA 4. SAGITTENT 5. STELEUS 6. REPLEO 7. ANIMO LEPORE 8. BONUM IGNIS 9. REPARIFORS 10. CARPE RETRACTUM 11. CISTEM APERIO 12. PESKIPIKSI PESTERNOMI 13. EBUBLIO 14. SAGITTA SURCULUS Zaklęcia trudne: 1. FERULA 2. ADVERSUM 3. GELATA CEREBRUM 4. ARRESTO MOMENTUM 5. FINITE INCANTATEM 6. VULNERA SANATUR 7. SERPENSORTIA 8. GELATA CEREBRUM 9. TURBINE IGNISISOPIS POSTACI: Charlotte w trakcie swojego dzieciństwa nigdy nie była specjalnie ładna. Zawsze wolała trzymać się w grupie osób, z którymi się przyjaźniła i wiedziała, że nie będą się z niej za plecami wyśmiewać. Cóż... Trzeba było przyznać, że Charlotte była po prostu gruba. Nie chodziło tu o kilka nadprogramowych kilogramów, tylko o dość sporą nadwagę z którą zmagała się przez znaczną część swojego dzieciństwa. Zawsze jednak starała się nadrabiać wszystko dobrym humorem. Obelgi i wyzwiska kierowane w jej stronę zawsze były odwracane przez Pannę Mark w żarty. Do tej pory często zdarza jej się powiedzieć coś nieodpowiedniego do danej sytuacji, co wywołuje śmiech u jej rozmówców. Dopiero, kiedy zaczęła dorastać, jej ciało zaczynało przybierać bardziej kobiece kształty. Nadmiar kilogramów z czasem całkowicie zanikł, kiedy urosła do 170cm, co pozwoliło dziewczynie na zawieranie nowych znajomości w nowej szkole, która okazała się być Niewidzialną Szkołą Magii. Do tajemnic należy jednak fakt, czy jest podobna bardziej do swej rodzicielki, czy raczej ojca. Chociaż ma bardzo dobry kontakt ze swoimi przybranymi rodzicami i bardzo ich kocha, w żaden sposób nie jest do nich podobna. Od swoich biologicznych rodziców udało jej się odziedziczyć czarno-brązowe włosy (zależnie od padającego na nie światła) i niebieskie oczy. Jednym spojrzeniem potrafi ocenić, czy osoba, z którą właśnie rozmawia próbuje ją okłamać. Podczas uśmiechania się (co robi dość często) w jej policzkach pojawiają się urocze dołeczki. Z reguły jest osobą ciepłą i przyjaźnie nastawioną, co nie oznacza jednak, że pozwoli wejść sobie na głowę pierwszemu-lepszemu uczniakowi. Temat: Re: Lewa strona Sob 28 Maj 2016, 17:18 | |
| Czy fakt, że Charlotte była adoptowana był dla niej tematem tabu? Niekoniecznie. Nie wstydziła się tego, ale z drugiej strony nie miała ochoty zwierzać się z tego każdej napotkanej osobie. Bądź co bądź było to jej życie i nie musiała się z niego spowiadać. Zamrugała kilkakrotnie powiekami niedowierzając pytaniu, które zostało skierowane w JEJ stronę. - Em… Oczywiście… – wydukała zaskoczona takową propozycją. Zacisnęła dłonie na fiolkach, które miała zamiar przenieść do szafki, aby przypadkowo nie opuścić buteleczek i nie rozlać mikstury. - Dziękuję i nawzajem. Do widzenia. – również się pożegnała się z mężczyzną, przywołując na usta wymuszony uśmiech. Los się na nią za to zemści… Gdy w końcu uporała się ze zrobieniem porządków na zapleczu, opuściła pomieszczenie. Wróciła do skrzydła, a widząc, że nikt nowy jej nie odwiedził, ruszyła… do kuchni. Przez to wszystko zgłodniała.
[z tematu]
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Lewa strona Wto 14 Cze 2016, 20:30 | |
| Środa, 11 maja 1934r
Kariera Marqueza skończyła się tak szybko, jak zaczęła. Nigdy nie uważał quidditcha za zdrowej formy rozrywki, ale nawet nie przypuszczał, że skończy w taki sposób. Spadając z miotły zdołał tylko zarejestrować czarnowłosą postać w stroju przeciwnej drużyny, która chyba również postanowiła zakończyć zabawę. Bo zderzeniu się z ziemią, jego świadomość odleciała, a wraz z nią pamięć o całym zajściu. W ciężkim stanie został transportowany do skrzydła szpitalnego wraz z Gryfonką, która lepiej przeżyła upadek dzięki niemu. Marquez oberwał w głowę i z całą pewnością coś sobie połamał, na szczęście miał tą wątpliwą przyjemność bycia nieprzytomnym, więc jeszcze nie czuł niczego. Ułożono go na jednym z łóżek, zaś sąsiednie zajęła Gryfonka. Teraz czas na popis pani pielęgniarki, która pewnie w mig poskłada obu uczniów z nadzieją, że nikt do nich już nie dołączy. @Antigone Hennessy @Charlotte Mark
|
Antigone Hennessy Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Mierząca pełne trzynaście cali, niezbyt giętka, ale jednocześnie ciężko przypisać jej stuprocentową sztywność. Wykonana z cisu, posiadająca za rdzeń włókno ze smoczego serca, solidnie wykonana, cechująca się nadzwyczajną matowością powierzchni oraz surowym wyglądem. Zdaje się niezbyt pasować do płci pięknej, jednak doskonale leży w dłoni Antigone.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Fumos, Protego, Conjunctivitis, Drętwota, Everte Statum, Orbis, Alohomora, Vad Infer, Lacarnum Inflamari, Levicorpus, Procella, Verdillious, Obliviate, Enervate, Avifors, Protego Horribilis, Serpensortia OPIS POSTACI: Dziewczę nieco kanciaste, niewątpliwie pozbawione nadprogramowych kilogramów, jednak we właściwych miejscach zaokrąglone, ponadto wysportowane i stosunkowo silne, co rysuje się niemałym kontrastem w stosunku do filigranowej figury. Osiągnęła wzrost mierzący dokładnie sto siedemdziesiąt cztery centymetry, stając się istotą powszechnie uważaną za całkiem wysoką w konfrontacji z płcią; Porusza się z subtelną, nienachalną gracją, która stanowi swoistą oprawę dla naturalnej pewności siebie. Jedyną cechą nieodzownie wpisującą ją w rodzinę Hennessy są oczy. Iskrzą się barwą ciemnej czekolady, wpadają w swej głębi w niezbadane odmęty czerni. Kształt upodobniony do osławionych migdałów podkreśla wachlarz czarnych, gęstych rzęs, naturalnie podwijających się u końców, otwierających nieco sceptyczne spojrzenie, akcentując złośliwe iskry mające za swoje tło toń ciemnego brązu. Ciemne, mocne brwi dopełniają ekscentrycznej oprawy, wieńcząc idealną kompozycję. Wydatne kości policzkowe całym swoim majestatem podkreślają naturalną nutę ostrości obecną w rysach dziewczyny. Lekko spiczasty podbródek, szczupłe policzki, wyrazisty łuk brwiowy składają się na wyjątkowo szlachetną oprawę, którą sobą prezentuje. Stosunkowo wąskie usta, drobny nos, okraszony gdzieniegdzie pojedynczymi piegami, stanowią jedne z ostatnich elementów goszczących na buzi Hennessy. Tą z kolei okalają kruczoczarne pasma, barwą przypominające heban, płynące kaskadą, układając się w lekkie fale, aby zakończyć swoją drogę ledwie nad linią wąskich ramion. Pojedyńcze kosmyki stanowią grzywkę nieodłącznie goszczącą na czole Antigone, układającą się w niedbałym, aczkolwiek odnajdującym pewną harmonię, porządku. Temat: Re: Lewa strona Sro 15 Cze 2016, 16:30 | |
| Adrenalina wciąż krążyła w jej żyłach, skutecznie zakłócając właściwy odbiór uczucia bólu, który niewątpliwie kwitł, promieniując ze strony boleśnie złamanego żebra. Póki co jednak, zajmując jedno z dwóch łóżek goszczących ofiary okrutnego sportu, prawie nie dostrzegała własnego cierpienia organizmu, którego umysł nie dopuszczał do świadomości. Hennessy wciąż tkwiła w hipnozie związanej z rozgrywką, w swoistym szale bojowym, niemym skupieniu, który ogarniał wszystkich sympatyków — tych dosiadających mioteł, jak i biernych, aczkolwiek pełnych pasji obserwatorów. Nie była to jej pierwsza kontuzja związana z bezlitosną siłą tłuczka, patrząc na swoje prognozowane wyniki nauki, była prawie że pewna, iż nie jest także ostatnią. Obolała, stygła po emocjach związanych z meczem, niczym niebo, z którego dopiero co znikło słońce — promienie pozostawały nań jeszcze przez jakiś czas. Powoli uchodziła z niej rwąca chęć powrotu na boisko, wręcz ogarniał ją opór przed jakimkolwiek ruchem, dopiero na szpitalnym łóżku poczuła w pełni tragizm upadku. Nie chciała uważać się za zabójcę, jednak ślizgońskie truchło leżące tuż obok napawało ją poważną trwogą. Część urazów chłopiec na pewno zawdzięczał Hennessy, upadającej na niego z gracją worka ziemniaków. Nawet poczuła cień przejęcia tym, że nawet nie poznała jego imienia. Mogła jedynie przypuszczać, idąc za swą górnolotną dedukcją, że był piątoklasistą — nie odnalazła innych wyjaśnień dla kompletnie obcej fizjonomii. Och, boże, świeże wspomnienie upadku z miotły wybijało się ponad inne na tle pamięci. Wiedziała, że w swej podłości gotowa była poświęcić parę żeber ścigającego przeciwnej drużyny, aby ocalić własne od okrutnej siły upadku. Bezskutecznie próbowała wywołać u siebie wyrzuty sumienia. O własnym stanie kości dały jej znać znacznie później, gdy umysł ochłonął, a sama Gryfonka postanowiła podnieść się lekko, aby wyjrzeć w kierunku padniętego Marqueza. Momentalnie ścisnął ją okrutny ból pod klatką piersiową, mogła przypuszczać, że w miejscu, z którym spotkał się brak litości tłuczka. Opadła bezładnie na łóżko, dostrzegając coraz nowsze okazy własnej beznadziei. Bolące nogi, ręce, literalnie cała egzystencja.
|
Charlotte Mark PielęgniarkaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Głóg; Pancerz Kikimory; 13OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. ENERVATE 2. EPISKEY 3. ACCIO 4. ALOHOMORA 5. BOMBARDA 6. FINITE 7. REPARO 8. TERGEO 9. WINGARDIUM LEVIOSA 10. EXPELLIARMUS 11. FUMOS 12. PROTEGO 13. DIFFINDO 14. DRĘTWOTA 15. LOCOMOTOR MORTIS 16. AVIFORS 17. FLIPPENDO 18. LUMOS MAXIMA 19. PORTUS 20. REDUCTO 21. ZAKLĘCIE KAMELEONA 22. EVERTE STATUM 23. MIMBLE 24. PETRIFICUS TOTALUS Zaklęcia łatwe: 1. ANAPNEO 2. RENNERVATE 3. IMPEDIMENTA 4. SAGITTENT 5. STELEUS 6. REPLEO 7. ANIMO LEPORE 8. BONUM IGNIS 9. REPARIFORS 10. CARPE RETRACTUM 11. CISTEM APERIO 12. PESKIPIKSI PESTERNOMI 13. EBUBLIO 14. SAGITTA SURCULUS Zaklęcia trudne: 1. FERULA 2. ADVERSUM 3. GELATA CEREBRUM 4. ARRESTO MOMENTUM 5. FINITE INCANTATEM 6. VULNERA SANATUR 7. SERPENSORTIA 8. GELATA CEREBRUM 9. TURBINE IGNISISOPIS POSTACI: Charlotte w trakcie swojego dzieciństwa nigdy nie była specjalnie ładna. Zawsze wolała trzymać się w grupie osób, z którymi się przyjaźniła i wiedziała, że nie będą się z niej za plecami wyśmiewać. Cóż... Trzeba było przyznać, że Charlotte była po prostu gruba. Nie chodziło tu o kilka nadprogramowych kilogramów, tylko o dość sporą nadwagę z którą zmagała się przez znaczną część swojego dzieciństwa. Zawsze jednak starała się nadrabiać wszystko dobrym humorem. Obelgi i wyzwiska kierowane w jej stronę zawsze były odwracane przez Pannę Mark w żarty. Do tej pory często zdarza jej się powiedzieć coś nieodpowiedniego do danej sytuacji, co wywołuje śmiech u jej rozmówców. Dopiero, kiedy zaczęła dorastać, jej ciało zaczynało przybierać bardziej kobiece kształty. Nadmiar kilogramów z czasem całkowicie zanikł, kiedy urosła do 170cm, co pozwoliło dziewczynie na zawieranie nowych znajomości w nowej szkole, która okazała się być Niewidzialną Szkołą Magii. Do tajemnic należy jednak fakt, czy jest podobna bardziej do swej rodzicielki, czy raczej ojca. Chociaż ma bardzo dobry kontakt ze swoimi przybranymi rodzicami i bardzo ich kocha, w żaden sposób nie jest do nich podobna. Od swoich biologicznych rodziców udało jej się odziedziczyć czarno-brązowe włosy (zależnie od padającego na nie światła) i niebieskie oczy. Jednym spojrzeniem potrafi ocenić, czy osoba, z którą właśnie rozmawia próbuje ją okłamać. Podczas uśmiechania się (co robi dość często) w jej policzkach pojawiają się urocze dołeczki. Z reguły jest osobą ciepłą i przyjaźnie nastawioną, co nie oznacza jednak, że pozwoli wejść sobie na głowę pierwszemu-lepszemu uczniakowi. Temat: Re: Lewa strona Czw 16 Cze 2016, 13:44 | |
| Mecz Qudditcha zawsze kończył się tak samo. W skrzydle szpitalnym pojawiało się sporo uczniaków, którzy nieudolnie przewrócili się na trybunach, zjedli za dużo słodyczy z Hogsmeade, albo tak jak ta dwójka – spadli z miotły i trafili do Charlotty w ciężkim stanie. Gdy tylko drzwi do Skrzydła Szpitalnego otworzyły się z głośny hukiem, Mark szybkim krokiem ruszyła w kierunku zgromadzenia, aby jak najszybciej im pomóc. Pomogła położyć młodego, nieprzytomnego Ślizgona na łóżku, sprawdzając jego parametry życiowe. Wyglądał znacznie gorzej niż przyniesiona Gryfonka, którą ulokowała na łóżku obok. Chciała mieć wszystkich na oku. Na całe szczęście Marquez zemdlał i nie musiał odczuwać bólu, który byłby nie do zniesienia przy takich obrażeniach. - Czy ktoś mi może powiedzieć, co się stało? – Zapytała pospiesznie uczniów, którzy przynieśli tutaj graczy. - Quidditch w szkole powinien być kategorycznie zabroniony. – Burknęła pod nosem, zakładając na nos okulary. Odwróciła się szybko, aby dokładnie przyjrzeć się czarnowłosej Gryfonce. - Co dokładnie cię boli? – Zapytała dziewczynę, chociaż zdawała sobie sprawę, że dostała tłuczkiem. Nie wiedziała jednak w którą część ciała, a nie miała czasu, żeby rzucać zaklęcia na chybił trafił.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Lewa strona Czw 16 Cze 2016, 14:20 | |
| Co, gdyby wiedział, że tak to się skończy? Czy byłby w stanie dołączyć do drużyny mimo wszystko, żeby podratować honor domu, którego nawet nie lubi? Pewnie bardziej wy rozważał wszelkie za i przeciw. Ale z drugiej strony, gdyby profesor B. również wiedział, że Rurek trafi w ciężkim stanie do skrzydła, to czy posłałby go na boisko? Może nie. Niestety Marquezowi nie udało się specjalnie zabłysnąć. Nie zdobył punktów. Nie spłacił długu domowi. A może jednak uznają obrażenia, jakich doznał za rekompensatę? Czy jego uszczerbek na zdrowiu spotka się z niezadowoleniem? Dalej będą nim pomiatać na korytarzach? Poobijany, połamany, blady na twarzy, oddychał ciężko, ale płynnie. Był w słodkiej krainie zapomnienia i najlepiej by było, gdyby się z niej nie wybudził. Przyzwyczajony do lekkich uszkodzeń spowodowanych przez kolegów Ślizgonów, mógł nie być gotowy na silny ból, jaki sparaliżuje go, kiedy tylko świadomość upomni się o uwagę. Wypchnie z jego myśli wszystko, co się zdarzyło zapełniając srebrnowłosą głowę cierpieniem fizycznym, jakiego nie doznawał nawet podczas swoich chorób z dzieciństwa. Mijały kolejne minuty. Z pewnością już za chwilę otworzy oczy i pokaże światu ból widoczny w miodowych tęczówkach oraz ustach rozwartych w jak zwykle niedopasowanym do sytuacji uśmiechu.
|
Antigone Hennessy Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Mierząca pełne trzynaście cali, niezbyt giętka, ale jednocześnie ciężko przypisać jej stuprocentową sztywność. Wykonana z cisu, posiadająca za rdzeń włókno ze smoczego serca, solidnie wykonana, cechująca się nadzwyczajną matowością powierzchni oraz surowym wyglądem. Zdaje się niezbyt pasować do płci pięknej, jednak doskonale leży w dłoni Antigone.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Fumos, Protego, Conjunctivitis, Drętwota, Everte Statum, Orbis, Alohomora, Vad Infer, Lacarnum Inflamari, Levicorpus, Procella, Verdillious, Obliviate, Enervate, Avifors, Protego Horribilis, Serpensortia OPIS POSTACI: Dziewczę nieco kanciaste, niewątpliwie pozbawione nadprogramowych kilogramów, jednak we właściwych miejscach zaokrąglone, ponadto wysportowane i stosunkowo silne, co rysuje się niemałym kontrastem w stosunku do filigranowej figury. Osiągnęła wzrost mierzący dokładnie sto siedemdziesiąt cztery centymetry, stając się istotą powszechnie uważaną za całkiem wysoką w konfrontacji z płcią; Porusza się z subtelną, nienachalną gracją, która stanowi swoistą oprawę dla naturalnej pewności siebie. Jedyną cechą nieodzownie wpisującą ją w rodzinę Hennessy są oczy. Iskrzą się barwą ciemnej czekolady, wpadają w swej głębi w niezbadane odmęty czerni. Kształt upodobniony do osławionych migdałów podkreśla wachlarz czarnych, gęstych rzęs, naturalnie podwijających się u końców, otwierających nieco sceptyczne spojrzenie, akcentując złośliwe iskry mające za swoje tło toń ciemnego brązu. Ciemne, mocne brwi dopełniają ekscentrycznej oprawy, wieńcząc idealną kompozycję. Wydatne kości policzkowe całym swoim majestatem podkreślają naturalną nutę ostrości obecną w rysach dziewczyny. Lekko spiczasty podbródek, szczupłe policzki, wyrazisty łuk brwiowy składają się na wyjątkowo szlachetną oprawę, którą sobą prezentuje. Stosunkowo wąskie usta, drobny nos, okraszony gdzieniegdzie pojedynczymi piegami, stanowią jedne z ostatnich elementów goszczących na buzi Hennessy. Tą z kolei okalają kruczoczarne pasma, barwą przypominające heban, płynące kaskadą, układając się w lekkie fale, aby zakończyć swoją drogę ledwie nad linią wąskich ramion. Pojedyńcze kosmyki stanowią grzywkę nieodłącznie goszczącą na czole Antigone, układającą się w niedbałym, aczkolwiek odnajdującym pewną harmonię, porządku. Temat: Re: Lewa strona Pią 17 Cze 2016, 00:47 | |
| Martwego nie trzymaliby w szpitalnym skrzydle, prawda? Nie była w stanie stwierdzić, czy ta myśl przysparzała jej więcej histerii, czy spokoju dla sumienia tonącego niczym kamień wrzucony do jeziora. Nieruchomy stan ślizgońskich zwłok nie przejął wybitnie żadnej persony przetaczającej się przez skrzydło — może była w tym jakaś zbawienna zasadność, może istotnie lepiej, aby nie czuł tragicznego bólu. A wyglądał jak najprostszy zbiór ludzkiego nieszczęścia, Hennessy oczyma wyobraźni mogła dostrzec sińce wszystkich barw tęczy goszczące na ciele nieznajomego, który zamortyzował jej tragiczne zetknięcie z obliczem ziemi. Nie mogła jednak powstrzymać niespokojnych tęczówek, co jakiś czas kierujących się w stronę ów kłębka nędzy i rozpaczy, goszczącego na sąsiednim łóżku. Już otworzyła usta, aby streścić sytuację pielęgniarce w odpowiedzi na pytanie zadane niemrawym uczniom pełniącym wątpliwą funkcję osób znoszących z boiska resztki ofiar brutalnego sportu. Nim wydobył się z niej jakikolwiek dźwięk, poczuła falę bólu niosącą się ze strony jednego z felernych żeber, w tym momencie będącego w kawałkach. W mig pojęła, że oddech stanowił dla niej wyzwanie największego kalibru — zbędne wypowiedzi powinna odsunąć na dalszy plan priorytetów. Uniosła spojrzenie na pielęgniarkę, czując, jak powoli opada ze swoich lichych sił, skutki upadku uderzyły ją ze zdwojoną siłą. Przy tym poglądzie na sprawę, stan Marqueza stawał pod znakiem tragedii najgorszego sortu. — Boli to lekkie określenie. Tutaj — wydusiła z siebie po chwili, układając dłoń w miejscu żebra, z którym spotkało się okrucieństwo tłuczka. Szybko jednak tę cofnęła, gdy przy zetknięciu z bolącym miejscem, to odpowiedziało z jeszcze większą złośliwością. — On żyje, prawda? — pytanie grzęznące między zębami wreszcie opuściło jej usta, kierując pełne skupienia spojrzenie na pielęgniarkę.
|
Charlotte Mark PielęgniarkaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Głóg; Pancerz Kikimory; 13OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. ENERVATE 2. EPISKEY 3. ACCIO 4. ALOHOMORA 5. BOMBARDA 6. FINITE 7. REPARO 8. TERGEO 9. WINGARDIUM LEVIOSA 10. EXPELLIARMUS 11. FUMOS 12. PROTEGO 13. DIFFINDO 14. DRĘTWOTA 15. LOCOMOTOR MORTIS 16. AVIFORS 17. FLIPPENDO 18. LUMOS MAXIMA 19. PORTUS 20. REDUCTO 21. ZAKLĘCIE KAMELEONA 22. EVERTE STATUM 23. MIMBLE 24. PETRIFICUS TOTALUS Zaklęcia łatwe: 1. ANAPNEO 2. RENNERVATE 3. IMPEDIMENTA 4. SAGITTENT 5. STELEUS 6. REPLEO 7. ANIMO LEPORE 8. BONUM IGNIS 9. REPARIFORS 10. CARPE RETRACTUM 11. CISTEM APERIO 12. PESKIPIKSI PESTERNOMI 13. EBUBLIO 14. SAGITTA SURCULUS Zaklęcia trudne: 1. FERULA 2. ADVERSUM 3. GELATA CEREBRUM 4. ARRESTO MOMENTUM 5. FINITE INCANTATEM 6. VULNERA SANATUR 7. SERPENSORTIA 8. GELATA CEREBRUM 9. TURBINE IGNISISOPIS POSTACI: Charlotte w trakcie swojego dzieciństwa nigdy nie była specjalnie ładna. Zawsze wolała trzymać się w grupie osób, z którymi się przyjaźniła i wiedziała, że nie będą się z niej za plecami wyśmiewać. Cóż... Trzeba było przyznać, że Charlotte była po prostu gruba. Nie chodziło tu o kilka nadprogramowych kilogramów, tylko o dość sporą nadwagę z którą zmagała się przez znaczną część swojego dzieciństwa. Zawsze jednak starała się nadrabiać wszystko dobrym humorem. Obelgi i wyzwiska kierowane w jej stronę zawsze były odwracane przez Pannę Mark w żarty. Do tej pory często zdarza jej się powiedzieć coś nieodpowiedniego do danej sytuacji, co wywołuje śmiech u jej rozmówców. Dopiero, kiedy zaczęła dorastać, jej ciało zaczynało przybierać bardziej kobiece kształty. Nadmiar kilogramów z czasem całkowicie zanikł, kiedy urosła do 170cm, co pozwoliło dziewczynie na zawieranie nowych znajomości w nowej szkole, która okazała się być Niewidzialną Szkołą Magii. Do tajemnic należy jednak fakt, czy jest podobna bardziej do swej rodzicielki, czy raczej ojca. Chociaż ma bardzo dobry kontakt ze swoimi przybranymi rodzicami i bardzo ich kocha, w żaden sposób nie jest do nich podobna. Od swoich biologicznych rodziców udało jej się odziedziczyć czarno-brązowe włosy (zależnie od padającego na nie światła) i niebieskie oczy. Jednym spojrzeniem potrafi ocenić, czy osoba, z którą właśnie rozmawia próbuje ją okłamać. Podczas uśmiechania się (co robi dość często) w jej policzkach pojawiają się urocze dołeczki. Z reguły jest osobą ciepłą i przyjaźnie nastawioną, co nie oznacza jednak, że pozwoli wejść sobie na głowę pierwszemu-lepszemu uczniakowi. Temat: Re: Lewa strona Pią 17 Cze 2016, 17:11 | |
| Charlotte nie miała pomocnicy, która mogłaby się zająć jednym z uczniów. Musiała sobie radzić sama najlepiej jak tylko potrafiła. Nie mogła nikomu polecić zajęcie się chłopakiem, albo Gryfonką, tylko musiała tak skupić swoją uwagę, aby nieść pomoc zarówno Ururu jak i Antigonie. Rozłożyła pomiędzy łóżkami parawan. Ten nieszczęsny kawałek materiału, który jakiś czas temu zmaltretowany został przez wicedyrektora Hogwartu. - Nie martw się teraz o niego. Musimy zająć się twoimi uszkodzeniami. Najprawdopodobniej tłuczek złamał ci żebra. – Poinformowała Gryfonkę i wygoniła ze skrzydła niepotrzebnych gapiów. Wiedziała już wystarczająco dużo. Hennessy nie zdążyła uchylić się przed tłuczkiem i siła uderzenia spowodowała, że spadła wprost na nieszczęśnika, którym okazał się Marquez. Najprawdopodobniej to właśnie on przyjął znaczną część uderzenia. Sprawnie pozbyła się szaty, która okrywała ciało Gryfonki. Niestety musiała rozciąć materiał, bo w innym wypadku sprawiłaby czarnowłosej jeszcze większy ból. Wyciągnęła różdżkę i wycelowała nią w klatkę piersiową uczennicy. - Enervate. – Rzuciła zaklęcie w pośpiechu i szybko pognała, aby powtórzyć czynności przy Ślizgonie. Rozcięła jego szatę i rzuciła to samo zaklęcie. - Enervate.
1. Enervate - Antigona 2. Enervate - Ururu
|
Temat: Re: Lewa strona Pią 17 Cze 2016, 17:11 | |
| The member 'Charlotte Mark' has done the following action : Rzut kością
#1 'KOŚĆ K20' : 1
--------------------------------
#2 'KOŚĆ K20' : 18
|
Mistrz Gry NPC
Temat: Re: Lewa strona Sob 18 Cze 2016, 13:56 | |
| Zaklęcie rzucone na Ślizgona powiodło się, lecząc obrażenia wewnętrzne, jakich chłopak doznał na meczu. Niemniej, były one na tyle poważne, że nie zostały wyleczone całkowicie, jedynie zaleczone. Nie odzyskał też jeszcze przytomności, a pielęgniarka musiała określić, na jak długo będzie musiał zostać w Skrzydle Szpitalnym - i z pewnością nie będą to dwa dni. Tymczasem zaklęcie rzucone na Antigone nie powiodło się. Różdżka panny Mark zaskwierczała, a wokół niej pojawiło się niebieskie wyładowanie elektryczne, jedynie smyrając ciało poszkodowanej uczennicy. Drobne porażenie prądem nie wywołało większej szkody na zdrowiu panny Hennessy, ale i nie pomogło na złamane żebro.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Lewa strona Sob 18 Cze 2016, 14:15 | |
| Pielęgniarka ulżyła chłopcu, jednak jego obrażenia były zbyt poważne, aby mogło uleczyć je jednorazowe użycie słabego zaklęcia leczącego. Jego stan się mimo wszystko nieco ustabilizował. Wciąż nie odzyskał przytomności, co było właściwie dobre w jego stanie. Pielęgniarka miała jeszcze czas, żeby uporządkować jego życie, nim do niego wróci, aby nie był to powrót pełen bólu i cierpienia. Chłopiec w tym czasie wypoczywał... Nie da się tego porównać do odżywczego snu, ale organizm mógł przynajmniej skupić się na regeneracji, zamiast na generowaniu pokrętnych myśli srebrnowłosego.
|
Antigone Hennessy Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Mierząca pełne trzynaście cali, niezbyt giętka, ale jednocześnie ciężko przypisać jej stuprocentową sztywność. Wykonana z cisu, posiadająca za rdzeń włókno ze smoczego serca, solidnie wykonana, cechująca się nadzwyczajną matowością powierzchni oraz surowym wyglądem. Zdaje się niezbyt pasować do płci pięknej, jednak doskonale leży w dłoni Antigone.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Fumos, Protego, Conjunctivitis, Drętwota, Everte Statum, Orbis, Alohomora, Vad Infer, Lacarnum Inflamari, Levicorpus, Procella, Verdillious, Obliviate, Enervate, Avifors, Protego Horribilis, Serpensortia OPIS POSTACI: Dziewczę nieco kanciaste, niewątpliwie pozbawione nadprogramowych kilogramów, jednak we właściwych miejscach zaokrąglone, ponadto wysportowane i stosunkowo silne, co rysuje się niemałym kontrastem w stosunku do filigranowej figury. Osiągnęła wzrost mierzący dokładnie sto siedemdziesiąt cztery centymetry, stając się istotą powszechnie uważaną za całkiem wysoką w konfrontacji z płcią; Porusza się z subtelną, nienachalną gracją, która stanowi swoistą oprawę dla naturalnej pewności siebie. Jedyną cechą nieodzownie wpisującą ją w rodzinę Hennessy są oczy. Iskrzą się barwą ciemnej czekolady, wpadają w swej głębi w niezbadane odmęty czerni. Kształt upodobniony do osławionych migdałów podkreśla wachlarz czarnych, gęstych rzęs, naturalnie podwijających się u końców, otwierających nieco sceptyczne spojrzenie, akcentując złośliwe iskry mające za swoje tło toń ciemnego brązu. Ciemne, mocne brwi dopełniają ekscentrycznej oprawy, wieńcząc idealną kompozycję. Wydatne kości policzkowe całym swoim majestatem podkreślają naturalną nutę ostrości obecną w rysach dziewczyny. Lekko spiczasty podbródek, szczupłe policzki, wyrazisty łuk brwiowy składają się na wyjątkowo szlachetną oprawę, którą sobą prezentuje. Stosunkowo wąskie usta, drobny nos, okraszony gdzieniegdzie pojedynczymi piegami, stanowią jedne z ostatnich elementów goszczących na buzi Hennessy. Tą z kolei okalają kruczoczarne pasma, barwą przypominające heban, płynące kaskadą, układając się w lekkie fale, aby zakończyć swoją drogę ledwie nad linią wąskich ramion. Pojedyńcze kosmyki stanowią grzywkę nieodłącznie goszczącą na czole Antigone, układającą się w niedbałym, aczkolwiek odnajdującym pewną harmonię, porządku. Temat: Re: Lewa strona Nie 19 Cze 2016, 14:24 | |
| Powietrze wypełniające płuca w miarę upływu czasu okazywało się posiadać zbyt małą dawkę tlenu, aby zaspokoić wpadający w panikę organizm, która rosła wprost proporcjonalnie do bólu docierającego do umysłu. Poczuła rwącą potrzebę skomentowania ów " nie martw się o niego" opuszczającego usta pielęgniarki, wszak dbała jedynie o własny spokojny sen, nie o nieposkładane szczątki gracza Srebrnych Wiwern, jednak nie zdążyła nawet zająknąć się — całą uwagę przelała na dalszy ciąg wypowiedzi panny Mark. Złamane żebra nie brzmiały jak tragedia najgorszego sortu, ich poskładanie nie powinno stanowić problemu dla osoby w tym wykwalifikowanej. O nieznośna naiwności, łamiąca serca z wprawą zawodowej uwodzicielki, ufność Hennessy w pielęgniarskie umiejętności zawiodła ją okrutnie. Ukłucie nie zwiastowało niczego odbiegającego od normy, wszak składanie połamanych kości nie mogło być lekkim zadaniem, jednak sztywność, która ogarnęła jej ciało po chwili przeszła jej wszelkie oczekiwania. Minęło parę sekund, zanim myśli odzyskały standardowy bieg i pozwoliły wysunąć proste wnioski — to było ewidentne kopnięcie prądem. — Ała! — krzyknęła z solidnym opóźnieniem, gdy dotarło do niej, co właśnie miało miejsce. W istocie rzeczy nie czuła tragicznego bólu, jedynie utrzymujący się szok. — Czy zechce mi pani powiedzieć, jaka tajemna magia leczy rzekomo złamane żebra poprzez palenie wnętrzności? Może od razu wyrzućmy mnie przez okno, brzmi jak równie skuteczna terapia! — fuknęła, ignorując nasilający się ból, promieniujący z klatki piersiowej ze zdwojoną siłą wraz z każdym kolejnym słowem opuszczającym usta Hennessy.
|
Charlotte Mark PielęgniarkaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Głóg; Pancerz Kikimory; 13OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. ENERVATE 2. EPISKEY 3. ACCIO 4. ALOHOMORA 5. BOMBARDA 6. FINITE 7. REPARO 8. TERGEO 9. WINGARDIUM LEVIOSA 10. EXPELLIARMUS 11. FUMOS 12. PROTEGO 13. DIFFINDO 14. DRĘTWOTA 15. LOCOMOTOR MORTIS 16. AVIFORS 17. FLIPPENDO 18. LUMOS MAXIMA 19. PORTUS 20. REDUCTO 21. ZAKLĘCIE KAMELEONA 22. EVERTE STATUM 23. MIMBLE 24. PETRIFICUS TOTALUS Zaklęcia łatwe: 1. ANAPNEO 2. RENNERVATE 3. IMPEDIMENTA 4. SAGITTENT 5. STELEUS 6. REPLEO 7. ANIMO LEPORE 8. BONUM IGNIS 9. REPARIFORS 10. CARPE RETRACTUM 11. CISTEM APERIO 12. PESKIPIKSI PESTERNOMI 13. EBUBLIO 14. SAGITTA SURCULUS Zaklęcia trudne: 1. FERULA 2. ADVERSUM 3. GELATA CEREBRUM 4. ARRESTO MOMENTUM 5. FINITE INCANTATEM 6. VULNERA SANATUR 7. SERPENSORTIA 8. GELATA CEREBRUM 9. TURBINE IGNISISOPIS POSTACI: Charlotte w trakcie swojego dzieciństwa nigdy nie była specjalnie ładna. Zawsze wolała trzymać się w grupie osób, z którymi się przyjaźniła i wiedziała, że nie będą się z niej za plecami wyśmiewać. Cóż... Trzeba było przyznać, że Charlotte była po prostu gruba. Nie chodziło tu o kilka nadprogramowych kilogramów, tylko o dość sporą nadwagę z którą zmagała się przez znaczną część swojego dzieciństwa. Zawsze jednak starała się nadrabiać wszystko dobrym humorem. Obelgi i wyzwiska kierowane w jej stronę zawsze były odwracane przez Pannę Mark w żarty. Do tej pory często zdarza jej się powiedzieć coś nieodpowiedniego do danej sytuacji, co wywołuje śmiech u jej rozmówców. Dopiero, kiedy zaczęła dorastać, jej ciało zaczynało przybierać bardziej kobiece kształty. Nadmiar kilogramów z czasem całkowicie zanikł, kiedy urosła do 170cm, co pozwoliło dziewczynie na zawieranie nowych znajomości w nowej szkole, która okazała się być Niewidzialną Szkołą Magii. Do tajemnic należy jednak fakt, czy jest podobna bardziej do swej rodzicielki, czy raczej ojca. Chociaż ma bardzo dobry kontakt ze swoimi przybranymi rodzicami i bardzo ich kocha, w żaden sposób nie jest do nich podobna. Od swoich biologicznych rodziców udało jej się odziedziczyć czarno-brązowe włosy (zależnie od padającego na nie światła) i niebieskie oczy. Jednym spojrzeniem potrafi ocenić, czy osoba, z którą właśnie rozmawia próbuje ją okłamać. Podczas uśmiechania się (co robi dość często) w jej policzkach pojawiają się urocze dołeczki. Z reguły jest osobą ciepłą i przyjaźnie nastawioną, co nie oznacza jednak, że pozwoli wejść sobie na głowę pierwszemu-lepszemu uczniakowi. Temat: Re: Lewa strona Wto 21 Cze 2016, 14:10 | |
| Coraz częściej łapała się na tym, że jej nie wychodziło. Czary, chociaż łatwe – sprawiały jej trudności i nie chodziło tu jedynie o zaklęcia medyczne. Nie wiedziała czego było to przyczyną, ale również zaklęcia użytkowe, od pewnego czasu sprawiały jej problemy i nie wychodziły za pierwszym razem, tak jak tego oczekiwała. Problem pojawiał się wtedy, kiedy chodziło o życie jej pacjentów. Nie mogła pozwolić na to, aby jeszcze bardziej im zaszkodzić. W końcu była przeklętą pielęgniarką! Musiała nieść pomoc, a nie zniszczenie. Zacisnęła zęby, słysząc pyskówkę uczennicy. Skoro była taka mądra, dlaczego nie uleczyła się sama? Ze złamanym żebrem mogła ruszyć różdżką i rzucić czar lepiej, skoro wydawało jej się, że była w tym lepsza. Oczywiste było to, że Marquez poleży w skrzydle zdecydowanie dłużej niż Hennessy, którą po odzywce, najlepiej wyrzuciłaby z sali już teraz. Nie przepadała za takimi pyskatymi pannicami. Zdawała sobie sprawę z tego, że poległa na placu boju ze zwykłym, szkolnym zaklęciem. Zdarzało się to jednak nawet najlepszym i niestety Charlotte nie mogła nic na to poradzić, oprócz wlepienia w Antigone przepraszające spojrzenie. - Enervate. – Mruknęła po raz kolejny zbliżając koniec różdżki do klatki piersiowej uczennicy. Jeżeli znowu się nie powiodło powtórzyła czar. Miejmy jednak nadzieję, że obyło się bez zbędnych komplikacji.
|
Temat: Re: Lewa strona Wto 21 Cze 2016, 14:10 | |
| The member 'Charlotte Mark' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 17, 13
|
Antigone Hennessy Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Mierząca pełne trzynaście cali, niezbyt giętka, ale jednocześnie ciężko przypisać jej stuprocentową sztywność. Wykonana z cisu, posiadająca za rdzeń włókno ze smoczego serca, solidnie wykonana, cechująca się nadzwyczajną matowością powierzchni oraz surowym wyglądem. Zdaje się niezbyt pasować do płci pięknej, jednak doskonale leży w dłoni Antigone.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Fumos, Protego, Conjunctivitis, Drętwota, Everte Statum, Orbis, Alohomora, Vad Infer, Lacarnum Inflamari, Levicorpus, Procella, Verdillious, Obliviate, Enervate, Avifors, Protego Horribilis, Serpensortia OPIS POSTACI: Dziewczę nieco kanciaste, niewątpliwie pozbawione nadprogramowych kilogramów, jednak we właściwych miejscach zaokrąglone, ponadto wysportowane i stosunkowo silne, co rysuje się niemałym kontrastem w stosunku do filigranowej figury. Osiągnęła wzrost mierzący dokładnie sto siedemdziesiąt cztery centymetry, stając się istotą powszechnie uważaną za całkiem wysoką w konfrontacji z płcią; Porusza się z subtelną, nienachalną gracją, która stanowi swoistą oprawę dla naturalnej pewności siebie. Jedyną cechą nieodzownie wpisującą ją w rodzinę Hennessy są oczy. Iskrzą się barwą ciemnej czekolady, wpadają w swej głębi w niezbadane odmęty czerni. Kształt upodobniony do osławionych migdałów podkreśla wachlarz czarnych, gęstych rzęs, naturalnie podwijających się u końców, otwierających nieco sceptyczne spojrzenie, akcentując złośliwe iskry mające za swoje tło toń ciemnego brązu. Ciemne, mocne brwi dopełniają ekscentrycznej oprawy, wieńcząc idealną kompozycję. Wydatne kości policzkowe całym swoim majestatem podkreślają naturalną nutę ostrości obecną w rysach dziewczyny. Lekko spiczasty podbródek, szczupłe policzki, wyrazisty łuk brwiowy składają się na wyjątkowo szlachetną oprawę, którą sobą prezentuje. Stosunkowo wąskie usta, drobny nos, okraszony gdzieniegdzie pojedynczymi piegami, stanowią jedne z ostatnich elementów goszczących na buzi Hennessy. Tą z kolei okalają kruczoczarne pasma, barwą przypominające heban, płynące kaskadą, układając się w lekkie fale, aby zakończyć swoją drogę ledwie nad linią wąskich ramion. Pojedyńcze kosmyki stanowią grzywkę nieodłącznie goszczącą na czole Antigone, układającą się w niedbałym, aczkolwiek odnajdującym pewną harmonię, porządku. Temat: Re: Lewa strona Czw 30 Cze 2016, 21:25 | |
| Wraz ze złością, która pojawiła się u Hennessy w towarzystwie prądu idącego w parze z tragicznie nieudanym zaklęciem, ból promieniujący ze złamanego żebra osiągnął nowe poziomy. Gryfonka szybko zorientowała się, że nadmierna nerwowość nie służy patowej sytuacji, w której się znalazła, więc powoli wypuściwszy powietrze, pozwoliła pielęgniarce na dalsze działania, ignorując przepraszające spojrzenie, którym panna Mark pobieżnie ją omiotła. Kierowana czystą prewencją przez marne doświadczenia ze zdolnościami jej wybawicielki, wciągnęła gwałtownie powietrze, nim formuła zaklęcia opuściła pielęgniarskie usta. Mimowolnie zacisnęła dłoń na materiale ścielącym szpitalne łóżko, aby po chwili przekonać się, że tym razem próba nie zakończyła się fatalnym niepowodzeniem — Hennessy żyła, nienapędzana żadnym niewiadomym impulsem elektrycznym. Odetchnęła z ulgą, czując umykający powoli ból, którego natężenie w miarę upływu czasu malało. — Dziękuję, już lepiej — odparła po chwili, cedząc przez zaciśnięte w wąską linię usta. Chociaż za drugim razem złamana kość została zwrócona do porządku.
|
Charlotte Mark PielęgniarkaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Głóg; Pancerz Kikimory; 13OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. ENERVATE 2. EPISKEY 3. ACCIO 4. ALOHOMORA 5. BOMBARDA 6. FINITE 7. REPARO 8. TERGEO 9. WINGARDIUM LEVIOSA 10. EXPELLIARMUS 11. FUMOS 12. PROTEGO 13. DIFFINDO 14. DRĘTWOTA 15. LOCOMOTOR MORTIS 16. AVIFORS 17. FLIPPENDO 18. LUMOS MAXIMA 19. PORTUS 20. REDUCTO 21. ZAKLĘCIE KAMELEONA 22. EVERTE STATUM 23. MIMBLE 24. PETRIFICUS TOTALUS Zaklęcia łatwe: 1. ANAPNEO 2. RENNERVATE 3. IMPEDIMENTA 4. SAGITTENT 5. STELEUS 6. REPLEO 7. ANIMO LEPORE 8. BONUM IGNIS 9. REPARIFORS 10. CARPE RETRACTUM 11. CISTEM APERIO 12. PESKIPIKSI PESTERNOMI 13. EBUBLIO 14. SAGITTA SURCULUS Zaklęcia trudne: 1. FERULA 2. ADVERSUM 3. GELATA CEREBRUM 4. ARRESTO MOMENTUM 5. FINITE INCANTATEM 6. VULNERA SANATUR 7. SERPENSORTIA 8. GELATA CEREBRUM 9. TURBINE IGNISISOPIS POSTACI: Charlotte w trakcie swojego dzieciństwa nigdy nie była specjalnie ładna. Zawsze wolała trzymać się w grupie osób, z którymi się przyjaźniła i wiedziała, że nie będą się z niej za plecami wyśmiewać. Cóż... Trzeba było przyznać, że Charlotte była po prostu gruba. Nie chodziło tu o kilka nadprogramowych kilogramów, tylko o dość sporą nadwagę z którą zmagała się przez znaczną część swojego dzieciństwa. Zawsze jednak starała się nadrabiać wszystko dobrym humorem. Obelgi i wyzwiska kierowane w jej stronę zawsze były odwracane przez Pannę Mark w żarty. Do tej pory często zdarza jej się powiedzieć coś nieodpowiedniego do danej sytuacji, co wywołuje śmiech u jej rozmówców. Dopiero, kiedy zaczęła dorastać, jej ciało zaczynało przybierać bardziej kobiece kształty. Nadmiar kilogramów z czasem całkowicie zanikł, kiedy urosła do 170cm, co pozwoliło dziewczynie na zawieranie nowych znajomości w nowej szkole, która okazała się być Niewidzialną Szkołą Magii. Do tajemnic należy jednak fakt, czy jest podobna bardziej do swej rodzicielki, czy raczej ojca. Chociaż ma bardzo dobry kontakt ze swoimi przybranymi rodzicami i bardzo ich kocha, w żaden sposób nie jest do nich podobna. Od swoich biologicznych rodziców udało jej się odziedziczyć czarno-brązowe włosy (zależnie od padającego na nie światła) i niebieskie oczy. Jednym spojrzeniem potrafi ocenić, czy osoba, z którą właśnie rozmawia próbuje ją okłamać. Podczas uśmiechania się (co robi dość często) w jej policzkach pojawiają się urocze dołeczki. Z reguły jest osobą ciepłą i przyjaźnie nastawioną, co nie oznacza jednak, że pozwoli wejść sobie na głowę pierwszemu-lepszemu uczniakowi. Temat: Re: Lewa strona Sob 02 Lip 2016, 15:06 | |
| Odetchnęła gwałtownie, kiedy proste, medyczne zaklęcie się powiodło i Hennessy nie miała już powodów do dogryzania pielęgniarce. - To, że już cię nie boli tak mocno, nie oznacza, że nie masz żadnych obrażeń. Zostaniesz tu na obserwacji przez kilka najbliższych dni. - Poinformowała dziewczynę, okrywając ją pościelą. Nie było szans, żeby wyszła stąd jeszcze dzisiejszego dnia. - Jeżeli będziesz czegoś potrzebowała to wołaj, a ja w tym czasie zajmę się tym drugim. - Dodała, zaraz przechodząc na drugą stronę parawanu, aby przyjrzeć się uważnie Marquezowi. Jego upadek był bardzo poważny, więc wątpiła, że Enervate rzucone za pierwszym razem uleczyło wszystkie obrażenia. Wzięła więc głęboki wdech i spróbowała zrobić to ponownie. - Enervate. – Mruknęła, celując różdżką w młodzieńca, a następnie spróbowała przywrócić go do życia za pomocą: - Rennervate. – Nie czekając jednak na rezultat, rzuciła czar po raz kolejny. Już zdążyła zauważyć, że nie wszystko wychodzi jej za pierwszym razem z takim rezultatem na jaki oczekiwała.
1. Enervate 2. Rennervate x2
|
Temat: Re: Lewa strona | |
| |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |