NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Biuro pracownicze

Idź do strony : 1, 2  Next
Administrator fabularny
Administrator fabularny
NPC


PisanieTemat: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptySob 12 Mar 2016, 12:14

Dosyć duże pomieszczenie z kilkoma biurkami po bokach. Na jednym koścu, na ścianie wisi duża tablica, na której znajdują się informacje dotyczące aktualnych spraw i śledztw, którymi zajmują się aurorzy

Pracownicy biura



Ostatnio zmieniony przez Administrator fabularny dnia Pią 29 Lip 2016, 19:29, w całości zmieniany 3 razy
Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptySob 12 Mar 2016, 12:32

@Alistair Prewett
Kolejny dzień pracy nie różnił się od żadnego poprzedniego. Słońce nieśmiało wychodziło zza chmur, choć nadal było zimno. Wszedłeś do biura, w którym zwykłeś pracować i od razu się rozejrzałeś. pomieszczenie było puste, nikogo w nim nie było - z wyjątkiem śpiącego na krześle Flynna, którego nogi znajdowały się jak zawsze, na biurku. Był twoim partnerem już od jakiegoś czasu, więc znałeś jego zwyczaje.
Tablica korkowa wisząca na końcu sali pełna była nitek, zdjęć i dopisków, co świadczyło tylko o tym, że sprawy, którymi się zajmowaliście były nadal nierozwiązane i coraz bardziej poplątane. Niczym właśnie te niteczki, które przechodziły z jednego punktu do drugiego. Na blacie biurka, przy którym zwykłeś siedzieć, leżało kilka opasłych teczek z dokumentami, które powinieneś tego dnia przejrzeć.
Alistair Prewett
Alistair Prewett
Zastępca Kierownika Kwatery Głównej Aurorów

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12,5 cala, czarny bez, szpon hipogryfa, raczej sztywna
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Accio, Lumos, Locomotor, Nox, Enervate, Expelliarmus, Protego, Fumos, Drętwota, Petrificus Totalus, Everte Statum, Aqua Eructo, Wingardium Leviosa, Duro, Riddiculus Łatwe: Impedimetna, Procella, Sardinus Eructo, Mansio, Frigidus Flamma, Suspensorius, Zaklęcie czterech stron świata, Ocius, Reparifors, Vermillious, Ericius Mutationem, Avis, Entropomorphis Trudne: Sectumsempra, Purpura Flamma, Obliviate, Adversum, Protego Horribilis, Baubillous, Incarcerous, Finite Incantatem
OPIS POSTACI: Alistair to całkowite zaprzeczenie stereotypowego wizerunku tajnego agenta. Gdy spotkasz na ulicy Prewetta, nie zobaczysz niczym niewyróżniającego się, średniego wzrostu osobnika, którego nie zaszczycisz niczym więcej, jak krótkim spojrzeniem. Auror to osoba, która jest niezwykle charakterystyczna. Ktoś, kto mierzy metr i dziewięćdziesiąt pięć centymetrów oraz posiada muskulaturę, której mógłby pozazdrościć nie jeden kulturysta, siłą rzeczy rzuca się w oczy. Jakby tego było mało, całe ciało Prewetta zdobi masa przeróżnych blizn, z których najbardziej charakterystyczną jest ta, ciągnąca się od prawego kącika wargi, aż do prawego ucha (taki przedłużony, jednostronny forced smile Jokera). Reszta cech aparycji nie jest tak spektakularna. Twarde i wyraźne rysy twarzy, wieczny, kilkudniowy zarost, krótko przycięte, czarne włosy oraz chłodne szare oczy. Nic nadzwyczajnego. Nie mniej, patrząc na Alistaira ma się wrażenie, że stoi przed tobą okrutny morderca o niezbyt rozwiniętym intelekcie, a nieszanowany auror i łowca czarnoksiężników. No cóż, pozory mylą.

https://mortis.forumpolish.com/t662-ptasi-email-alistaira#7309 https://mortis.forumpolish.com/t608-skrytka-672#2933
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptySob 12 Mar 2016, 18:44

Kolejny, zapowiadający się na zwyczajny, dzień w pracy. Chociaż dla niektórych praca w ministerstwie magii mogła wydawać się ekscytująca, to pracownicy tejże jakże ważnej instytucji doskonale wiedzieli jak jest naprawdę. Tona papierów, papierków, raportów oraz niezliczona ilość godzin potrzebnych na ich przejrzenie oraz wypełnienie. Praca, przeciętnych pracowników, w większości departamentów nie była w żaden sposób ekscytująca. Nie mówiąc już o tym, że czasami trzeba było brać obowiązkowe nadgodziny oraz pracować po nocach. Nie inaczej było u aurorów.
Alistair wszedł zdecydowanym krokiem do swojego biura. Pierwsze, co rzuciło mu się w oczy to fakt, że nie licząc swojego partnera był jedyną osobą w pomieszczeniu. Jak zawsze pierwszy. Śpiący Flynn się nie liczył. Prewett doskonale wiedział, że jego partner zjawiał się wcześnie rano tylko po to, aby móc pospać sobie w biurze. Był to sprytny zabieg, ponieważ nikt nie mógł zarzucić mężczyźnie spóźnialstwa, (co było częstym zjawiskiem, nim Flynn zaczął praktykować poranne drzemki). Ponadto w razie wykrycia zawsze mógł się wytłumaczyć, że siedział w biurze przez całą noc. Wszyscy się na to nabierali. No, prawie wszyscy. Alistair zbyt długo znał swojego partnera, aby dać się nabrać na tego typu zagrywki.
Nie zwracając większej uwagi na śpiącego kolegę, auror podszedł do tablicy wiszącej na ścianie. Zawsze tak robił. Nawet wtedy, nim został zastępcą biura aurorów, zaczynał i kończył swój dzień od zerknięcia na sprawy, które prowadził. Dopiero po chwili spojrzał na swoje biurko i dostrzegł, o zgrozo, stos piętrzących się dokumentów. Jeżeli ktoś twierdził, że auror codziennie łapie czarnoksiężników i nie musi się martwić o papierologię to był w błędzie. I to dużym.
W ciszy i bez zbędnych słów, Alistair zasiadł za swoim biurkiem, po czym nagle i bez ostrzeżenia chwycił kilka teczek i cisnął nimi prosto w głowę Flynna.
- Pobudka Flynn. Czas wziąć się do roboty. – Powiedział chłodnym, spokojnym głosem. Jedynym powodem, dla którego Alistair tolerował notoryczne spanie swojego partnera był fakt, że mógł codziennie rzucać w niego aktami. Niby nic wielkiego, ale był to ich codzienny rytuał, który bawił Prewetta, a w pracy aurora niewiele było powodów do radości. Poza tym, Alistair wiedział, że Flynn też to lubił!
Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptyNie 13 Mar 2016, 02:24

Tablica pełna była poszlak i informacji, które trzeba było ze sobą połączyć. Na samym jej szczycie zapisane było dużymi literami nazwisko John Smith. Wszyscy znali je z Proroka Codziennego, w którym ów mężczyzna - bądź jak ostatnio podejrzewał BUM - grupa podpisująca się jednym pseudonimem, miała swoją własną rubrykę. Teksty dosyć, że pełne jadu i nienawiści do wszystkich mugoli i mugolaków, wyśmiewały również Ministerstwo i jego działanie.
Od Johna Smitha odchodziły aż cztery nitki. Pierwsza z nich prowadziła do nazwiska Aldona Prewett. Mogłeś skrzywić się na sam widok, w myślach mając ciotkę - nie lubianą, ale jednak ciotkę. Pod spodem widniała data 1/2 lutego 1934 oraz niedbale zapisane Hogsmeade. Nie musiałeś wnikać zbyt dużo w tę sprawę. Ciało Aldony zostało znalezione w nocy, zamordowana została zdecydowanie przy użyciu magii. Była, jak dobrze wiedziałeś, przywódczynią organizacji, która również znajdowała się na tablicy. Prowadziły do niej dwie nici - od Aldony i Johna. Ich stosunek i dopiski były jednak całkowicie przeciwne.
Ruch Obrony Mugoli i Mugolaków, taką nazwę właśnie nosiła organizacja założona przez panią Prewett. Głosiła ona poglądy pro-mugolskie, nie raz nawet stając po stronie centaurów i goblinów. Jak można się domyślić, była to organizacja będąca w stałym konflikcie z popierającymi Johna Smitha czarodziejami. Przy ROMie zapisane dużymi literami zostało nazwisko Longbottom, gdyż kilku członków tego rodu pełniło w nim ważne funkcje.
Trzecia z nici odchodzących od Johna Smitha prowadziła do nazwiska Alfred Avery, pod którym została napisana data 12/13 lutego 1934 i miejsce Dolina Godryka. Była to, zgodnie z aktami, które już zdążyłeś przeczytać, sprawa morderstwa jednego z pobratymców osławionego Smitha. Mężczyzna według akt był bardzo agresywny i działał przeciwko mugolom. Jego ciało odnalezione zostało w Dolinie, przyczyną zgonu był strzał z mugolskiej broni palnej. BUMowiec znalazł przy jego ciele list będący dowodem na powiązania Avery'ego z Johnem Smithem.
Ostatnia z nici zaznaczona była wielkim znakiem zapytania. Prowadziła do nazwiska Rebecca Roslin. Data 21 lutego 1934, miejsce ulica Pokątna, Londyn. Była to najbardziej zagadkowa ze spraw. Bo o ile zamordowana aptekarka nie należała do czarownic krwi czystej - o tyle nie udzielała się w żadnej z organizacji i dlatego też nikt nie był pewien, czy była to sprawa powiązana. Jednak ze względu za dosyć podobny czas morderstwa, wpisana została na listę potencjalnych ofiar sprawy. Podczas śledztwa okazało się, że kobieta została zamordowana przy użyciu siły fizycznej, nie magii. Zaginęła jej różdżka i pieniądze.
Od samej Rebecci szła kolejna linia oznakowana znakiem zapytania. Trafiła do nazwy Hooligans of Diagon Alley, grupy, która prowadzona była przez Zacharego Magnusa, którego nazwisko znalazło się zaraz pod nią. Zgłosiło się do BUMu ostatnio kilku świadków, którzy ponoć go widzieli - ty jednak znałeś go ze starej sprawy, sprzed pięciu lat. Według tamtych akt Magnus był martwy.
Od niego szły znowu kolejne dwie linie - do Marcusa Wraita i Williama Longbottoma. O ile ten pierwszy był znanym w półświatku przestępcą o tyle sam Longbottom pracował dla Ministerstwa. W aktach co prawda zapisany był jako przestępca, ty jednak dobrze wiedziałeś, że jest to częścią zadania, jakie William otrzymał. Szpiegowanie w grupie przestępczej wymagało wielu poświęceń i środków takich, jak to.
Mając to wszystko już w głowie, podszedłeś do biurka i usiadłeś. Teczki, którymi rzuciłeś w kolegę odbiły się od niego, a ich zawartość rozsypała po pomieszczeniu. Flynn zerwał się momentalnie, o mało nie uderzając tyłkiem o ziemię i spojrzał na ciebie z niemym wyrzutem. Dopiero po chwili dotarło do niego, która była godzina i westchnął zniechęcony.
- Ciebie też miło widzieć z samego rana, Al. - Powiedział zbierając dokumenty i segregując je w ciszy.
Alistair Prewett
Alistair Prewett
Zastępca Kierownika Kwatery Głównej Aurorów

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12,5 cala, czarny bez, szpon hipogryfa, raczej sztywna
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Accio, Lumos, Locomotor, Nox, Enervate, Expelliarmus, Protego, Fumos, Drętwota, Petrificus Totalus, Everte Statum, Aqua Eructo, Wingardium Leviosa, Duro, Riddiculus Łatwe: Impedimetna, Procella, Sardinus Eructo, Mansio, Frigidus Flamma, Suspensorius, Zaklęcie czterech stron świata, Ocius, Reparifors, Vermillious, Ericius Mutationem, Avis, Entropomorphis Trudne: Sectumsempra, Purpura Flamma, Obliviate, Adversum, Protego Horribilis, Baubillous, Incarcerous, Finite Incantatem
OPIS POSTACI: Alistair to całkowite zaprzeczenie stereotypowego wizerunku tajnego agenta. Gdy spotkasz na ulicy Prewetta, nie zobaczysz niczym niewyróżniającego się, średniego wzrostu osobnika, którego nie zaszczycisz niczym więcej, jak krótkim spojrzeniem. Auror to osoba, która jest niezwykle charakterystyczna. Ktoś, kto mierzy metr i dziewięćdziesiąt pięć centymetrów oraz posiada muskulaturę, której mógłby pozazdrościć nie jeden kulturysta, siłą rzeczy rzuca się w oczy. Jakby tego było mało, całe ciało Prewetta zdobi masa przeróżnych blizn, z których najbardziej charakterystyczną jest ta, ciągnąca się od prawego kącika wargi, aż do prawego ucha (taki przedłużony, jednostronny forced smile Jokera). Reszta cech aparycji nie jest tak spektakularna. Twarde i wyraźne rysy twarzy, wieczny, kilkudniowy zarost, krótko przycięte, czarne włosy oraz chłodne szare oczy. Nic nadzwyczajnego. Nie mniej, patrząc na Alistaira ma się wrażenie, że stoi przed tobą okrutny morderca o niezbyt rozwiniętym intelekcie, a nieszanowany auror i łowca czarnoksiężników. No cóż, pozory mylą.

https://mortis.forumpolish.com/t662-ptasi-email-alistaira#7309 https://mortis.forumpolish.com/t608-skrytka-672#2933
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptyNie 13 Mar 2016, 17:46

Alistair nie odpowiedział na powitanie Flynna. Mężczyzna był już zajęty lekturą leżących przed nim dokumentów. Nie było to ciekawe zajęcie, zważywszy na to, jaką treść zawierały. Zaległe raporty na temat spraw, o których Prewett już dawno wiedział. Po przeczytaniu kilku stron, auror upewnił się w przekonaniu, że akta są bezwartościowe.
Z malującym się na twarzy, grymasem lekkiego zirytowania, mężczyzna chwycił pokaźną ilość teczek w dłoń. Z zadziwiającą szybkością pokonał odległość dzielącą go od Flynna przestrzeń i zdecydowanym ruchem opuścił akta na biurko swojego partnera.
- Masz, przyda Ci się dodatkowa lektura. – Mruknął cicho, po czym podszedł do tablicy.
Alistair nie musiał nawet patrzeć na czerwone nitki i nazwiska. Prewett, miał głęboko w pamięci wyrytą treść znajdującą się na tablicy. Szarooki mógłby w środku nocy, gwałtownie zbudzony, odtworzyć: miejsca, zdarzenia, daty i przyporządkowane im nazwiska. Nie mniej, Alistair zawsze gapił się w tą przeklętą tablicę, jakby miało mu to niby w czymś pomóc. No cóż. Przeważnie pomagało.
Auror przeleciał wzrokiem po tablicy. Jego spojrzenie zatrzymało się na chwilę przy „Aldona Prewett”. Chociaż Alistair nigdy nie lubił swojej ciotki, to wciąż była członkiem jego rodziny. Rodziny starej i bardzo poważanej. To była właśnie jedna z zalet Prewettów. Chociaż ich światopoglądy członków rodziny nierzadko diametralnie się różniły, to w razie zagrożenia wszyscy działali razem. Tak też było i tym razem. Alistair nie miał zamiaru odpuścić mordercy jego ciotki.
- Flynn, skontaktuj mnie z Longbottomami, którzy działają w ruchu mojej ciotki. Chcę wiedzieć, kto z wewnątrz mógł zyskać na jej śmierci – spojrzenie szarych tęczówek zatrzymało się na ostatnim morderstwie z użyciem broni palnej – przyprowadź mi też śledczych, którzy badają sprawę Averego. Chcę wiedzieć, co BUM do tej pory ustalił. – Powiedział nie odrywając się od tablicy.
Na samym końcu wzrok aurora zatrzymał się na morderstwie w aptece. To jedno zdarzenie nie pasowało mu do całej reszty. Bo niby, w jaki sposób aptekarka mogłaby podpaść organizacją zajmującym się mugolami? Bardziej to wyglądało na zwykły napad. Sposób działania zdecydowanie podpasowywał pod niesławnego Zacharego. O ile we wcześniejszych morderstwach można było się doszukać pewnej pomysłowości i finezji, tak tutaj królowała brutalna siła. Nie mniej, Magnus był przecież martwy…
- Czy nasza wtyczka ostatnio się odzywała?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptyNie 13 Mar 2016, 23:32

Wszystkie te sprawy były dziwne, to musiałeś przyznać. Część z nich była ze sobą ewidentnie powiązana, ale ta jedna... Coś ci w niej nie pasowało i postanowiłeś to sprawdzić. W dokumentach nie było jednak informacji, o których już byś nie wiedział. Nic nowego, a to nie wróżyło dobrze rozwiązaniu sprawy. Wiedziałeś jednak, że musisz się na tym skupić i rozwikłać problem. Sytuacja polityczna robiła się coraz bardziej napięta. Czystokrwiści krzyczeli, ROM się burzył, a w tle masa przestraszonych cywili. Pośpiech nie był najlepszym rozwiązaniem, jednak nie mogliście pozwolić sobie na powolne śledztwo. Ministerwsto dostawało coraz więcej listów i zażaleń z zapytaniami, kiedy zamierzacie cokolwiek zrobić z całym tym bałaganem.
Flynn spojrzał na stertę dokumentów i jęknął przeciągle. Niemniej jednak, usiadł na swoim krześle i zaczął je przeglądać. Podobnie do ciebie, większość akt znał już niemalże na pamięć. W momencie, w którym twój wzrok zatrzymał się na nazwisku Aldona Prewett, twój współpracownik mlasnął i westchnął pod nosem.
- Słyszałeś w ogóle o tym całym bałaganie, który ma się odbyć niedługo w Hogsmeade? ROM chce zaprotestować i pokazać, że bardzo zabolała ich śmierć twojej ciotki. - Zaczął kartkując akta. - Ci idioci nie zdają sobie chyba sprawy z tego, jakie to jest bez sensu. Wywoła jedynie kolejny zamęt, a my będziemy musieli tam iść i pilnować, żeby nikt im nie zrobił krzywdy. - Pomasował się po karku, a na jego twarzy widać było grymas niezadowolenia. Flynn był człowiekiem, który dumnie nosił nazwisko Shacklebolt i nie miał w zwyczaju stawać po stronie mugoli. Mimo to traktował swoją pracę na tyle poważnie by wiedzieć, że demonstrującym trzeba będzie zapewnić bezpieczeństwo, nawet jeżeli nie zgadzał się z głoszonymi przez nich hasłami.
- Się robi, chociaż mogą być trochę zajęci. To właśnie oni zarządzają całą tą demonstracją. - Powiedział wstając i odkładając dokumenty. Otrzepał spodnie ewidentnie zadowolony, że czytanie akt się dla niego skończyło.
- Poślę po pracownika BUMu, z tego co wiem jeden z naszych zajmował się każdą ze spraw, które masz na tablicy. Najrozsądniej będzie więc chyba wezwać jego. - Już miał zapytać, czy chcesz czegoś jeszcze, gdy zadałeś kolejne pytanie. - Nie, cisza. Ale podobno udało mu się wejść do tej szajki, która ostatnimi czasy rozrabia coraz bardziej. Nie potwierdził jednak plotki o Magnusie, jeżeli to cię interesuje. Jak na razie mamy tylko zeznania szemranych świadków i artykuł w Proroku. A wiesz, co można sobie podetrzeć tym szmatławcem. - Dodał na końcu i zniknął wykonać wszystko, o co go prosiłeś.
Po kilkunastu minutach usłyszałeś pukanie do drzwi.
Alistair Prewett
Alistair Prewett
Zastępca Kierownika Kwatery Głównej Aurorów

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12,5 cala, czarny bez, szpon hipogryfa, raczej sztywna
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Accio, Lumos, Locomotor, Nox, Enervate, Expelliarmus, Protego, Fumos, Drętwota, Petrificus Totalus, Everte Statum, Aqua Eructo, Wingardium Leviosa, Duro, Riddiculus Łatwe: Impedimetna, Procella, Sardinus Eructo, Mansio, Frigidus Flamma, Suspensorius, Zaklęcie czterech stron świata, Ocius, Reparifors, Vermillious, Ericius Mutationem, Avis, Entropomorphis Trudne: Sectumsempra, Purpura Flamma, Obliviate, Adversum, Protego Horribilis, Baubillous, Incarcerous, Finite Incantatem
OPIS POSTACI: Alistair to całkowite zaprzeczenie stereotypowego wizerunku tajnego agenta. Gdy spotkasz na ulicy Prewetta, nie zobaczysz niczym niewyróżniającego się, średniego wzrostu osobnika, którego nie zaszczycisz niczym więcej, jak krótkim spojrzeniem. Auror to osoba, która jest niezwykle charakterystyczna. Ktoś, kto mierzy metr i dziewięćdziesiąt pięć centymetrów oraz posiada muskulaturę, której mógłby pozazdrościć nie jeden kulturysta, siłą rzeczy rzuca się w oczy. Jakby tego było mało, całe ciało Prewetta zdobi masa przeróżnych blizn, z których najbardziej charakterystyczną jest ta, ciągnąca się od prawego kącika wargi, aż do prawego ucha (taki przedłużony, jednostronny forced smile Jokera). Reszta cech aparycji nie jest tak spektakularna. Twarde i wyraźne rysy twarzy, wieczny, kilkudniowy zarost, krótko przycięte, czarne włosy oraz chłodne szare oczy. Nic nadzwyczajnego. Nie mniej, patrząc na Alistaira ma się wrażenie, że stoi przed tobą okrutny morderca o niezbyt rozwiniętym intelekcie, a nieszanowany auror i łowca czarnoksiężników. No cóż, pozory mylą.

https://mortis.forumpolish.com/t662-ptasi-email-alistaira#7309 https://mortis.forumpolish.com/t608-skrytka-672#2933
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptyPon 14 Mar 2016, 17:51

Konflikty polityczne. Tylko tego im brakowało.
Nie dość, że świat jeszcze się nie otrząsnął po Wielkiej Wojnie, to jeszcze zaczęły się tworzyć dziwne ruchy, których mottem przewodnim było „Śmierć Mugolom”. Alistair czasami żałował, że został zastępcą biura. Gdy był zwykłym aurorem, ścigającym czarnoksiężników wszystko zdawało się prostsze. Nie musiał się przejmować nastrojami politycznymi wśród czarodziejów. Był tylko On i jego cel. Stare dobre czasy.
- Dziwi Cię to? Moja ciotka zawsze potrafiła wzbudzić zaufanie i przekonać ludzi do swoich racji. Właśnie, dlatego ojciec, co wakacje kazał mi do niej jeździć. Przekonała go, że umiejętność wyszywania proporczyków z podobiznami centaurów to coś, co przyda mi się na całe życie – wspomnienia z dzieciństwa nękały go do dzisiaj. – Między innymi, dlatego chcę porozmawiać z zarządem ROM. Ich marsz w niczym nie pomoże, a istnieje duże prawdopodobieństwo, że dojdzie do rozruchów. – Mruknął spoglądając wciąż na tablicę. Nie podobała mu się cała ta sprawa. Pokaz smoków, morderstwa a teraz jeszcze to! Jakby obecność ministerstwa miała w czymkolwiek pomóc! Ani Alistair, ani nikt z jego biura nie był wstanie zmienić sposobu myślenia całego, magicznego społeczeństwa. Fanatyczna ideologia czystej krwi była obecna od zawsze. Chociaż sam Alistair miał w głębokim poważaniu cudze pochodzenie, to nie poczuwał się do obowiązku, aby nakłaniać innych do zmiany poglądów. Ostatecznie każdy miał prawo do własnego zdania, prawda?
Nie mniej był aurorem. Pracownikiem ministerstwa, który odpowiadał za bezpieczeństwo innych, wysoko postawionych urzędników, którzy z całą pewnością pojawią się na tym przeklętym marszu. Pytanie tylko po czyjej stronie? Protestujących czy tych drugich?
Prewett nie odpowiedział. Wiedział, kto prowadził obydwa śledztwa. Nazwisko członka BUMU nie było mu obce. Prawdę mówiąc Jewgienij Bułhakow wzbudzał w nim ciekawość. Nie często się zdarzało, aby czarodziej zza granicy pracował w Ministerstwie. A już na pewno nie taki, który mógł się poszczycić przynależnością do TAKIEGO rodu. Ciekawa sprawa.
- Informuj mnie na bieżąco odnośnie wtyczki. Chociaż wątpię czy plotki zamieszczane w Proroku są warte więcej niż połamanego knuta, to chcę wiedzieć o wszystkim. Jeszcze tego mi tylko brakuje, aby martwy złodziejaszek powrócił zza grobu. – Mruknął za wychodzącym już Flynnem.
W momencie, gdy drzwi się zamknęły, Alistair zaczął zdejmować wszystkie informacje z tablicy. Nie widział potrzeby, aby ktokolwiek wiedział, nad czym pracuje się w biurze aurorów. A przynajmniej nie wtedy, gdy sprawa była tak świeża, jak teraz.
Gdy pozdejmował z tablicy wszystko, co było istotne, Prewett wziął z biurka Flynna teczkę dotyczącą zabójstwa Aldony, po czym usiadł za blatem swojego. Chciał po raz ostatni rzucić okiem na akta nim stanie przed nim urzędnik z BUMU.
Gdy rozległo się wyraźne pukanie do drzwi, Alistair nie odrywając wzroku od dokumentów warknął tylko…
-Wejść
Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptyCzw 17 Mar 2016, 10:29

Sytuacja polityczna była coraz bardziej napięta i zaczynało cię to frustrować. Zatęskniłeś za czasami, gdy to ktoś inny msiał się takimi sprawami przejmować, a ty mogłeś skupiać się na swojej pracy. Teraz jednak, poza prowadzeniem śledztwa, musiałeś też uważać na wiele innych czynników. Jeden drobny błąd i mogłeś wywołać prawdziwą lawinę, a tego raczej nie chciałeś.
- Prawdę mówiąc, ani trochę. Ale nie sądzę, by powiedzenie im, że to niebezpieczne nie tylko dla nich, ale i ludności cywilnej miało zmienić decyzję ROMu. - Powiedział Flynn na odchodne. Wiedziałeś, że ma rację, jednak trzeba było spróbować wszystkiego. Mieliście mało ludzi, a spraw do zajęcia się masę. Niewątpliwie będziecie potrzebowali pomocy.
Zostałeś w pomieszczeniu sam, choć zdecydowanie nie na długo. Zdążyłeś jedynie zdjąć informacje z tablicy i przeczytać pierwszy akapit akt Aldony Prewett, gdy do pomieszczenia wszedł pracownik BUMu. Twoim oczom ukazał się wysoki, ewidentnie czterdziestoletni mężczyzna ubrany w ciemne spodnie, białą koszulę i nieziemsko drogą marynarkę. Ręce trzymał w kieszeniach, a twarzy widać było kilkudniowy zarost, a na nosie miał okulary, których nie zdjął idąc do waszego biura. Osławiony Jewgienij Bułhakow, pracujący w oddziale Brygady Uderzeniowej dopiero od października, w Ministerstwie pojawił się dopiero rok temu. Dziedzic jednej z największych i najbardziej liczących się rosyjskich rodzin. Każdy, kto interesował się polityką zagraniczną o tym wiedział, jak i o tym, że wpływy tej rodziny nie ograniczały się tylko do terytorium Rosji. Potrafili namieszać, mieli bliskie relacje z rodziną Romanowów, a kliku z nich (w tym ojciec Jewgienija - Vladimir, czy jego brat - Vaksilij) znalazło się na kartach dołączanych do czekoladowych żab.
- W czym mogę pomóc? - Charakterystyczny, rosyjski akcent rozniósł się po pomieszczeniu, a mężczyzna spoglądał na ciebie bez jakichkolwiek emocji.
Alistair Prewett
Alistair Prewett
Zastępca Kierownika Kwatery Głównej Aurorów

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12,5 cala, czarny bez, szpon hipogryfa, raczej sztywna
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Accio, Lumos, Locomotor, Nox, Enervate, Expelliarmus, Protego, Fumos, Drętwota, Petrificus Totalus, Everte Statum, Aqua Eructo, Wingardium Leviosa, Duro, Riddiculus Łatwe: Impedimetna, Procella, Sardinus Eructo, Mansio, Frigidus Flamma, Suspensorius, Zaklęcie czterech stron świata, Ocius, Reparifors, Vermillious, Ericius Mutationem, Avis, Entropomorphis Trudne: Sectumsempra, Purpura Flamma, Obliviate, Adversum, Protego Horribilis, Baubillous, Incarcerous, Finite Incantatem
OPIS POSTACI: Alistair to całkowite zaprzeczenie stereotypowego wizerunku tajnego agenta. Gdy spotkasz na ulicy Prewetta, nie zobaczysz niczym niewyróżniającego się, średniego wzrostu osobnika, którego nie zaszczycisz niczym więcej, jak krótkim spojrzeniem. Auror to osoba, która jest niezwykle charakterystyczna. Ktoś, kto mierzy metr i dziewięćdziesiąt pięć centymetrów oraz posiada muskulaturę, której mógłby pozazdrościć nie jeden kulturysta, siłą rzeczy rzuca się w oczy. Jakby tego było mało, całe ciało Prewetta zdobi masa przeróżnych blizn, z których najbardziej charakterystyczną jest ta, ciągnąca się od prawego kącika wargi, aż do prawego ucha (taki przedłużony, jednostronny forced smile Jokera). Reszta cech aparycji nie jest tak spektakularna. Twarde i wyraźne rysy twarzy, wieczny, kilkudniowy zarost, krótko przycięte, czarne włosy oraz chłodne szare oczy. Nic nadzwyczajnego. Nie mniej, patrząc na Alistaira ma się wrażenie, że stoi przed tobą okrutny morderca o niezbyt rozwiniętym intelekcie, a nieszanowany auror i łowca czarnoksiężników. No cóż, pozory mylą.

https://mortis.forumpolish.com/t662-ptasi-email-alistaira#7309 https://mortis.forumpolish.com/t608-skrytka-672#2933
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptyPią 18 Mar 2016, 20:39

Gdy Bułhakow stanął przed nim i przemówił, Alistair nawet nie zaszczycił mężczyzny jednym spojrzeniem. Nie odrywając się od lektury wskazał tylko Jewgienijowi wolne krzesło, zachęcając go do tego, aby spoczął. Bułhakow mógł sobie być członkiem wielkiej i bogatej rodziny, jednak na aurorze nie robiło to większego wrażenia. W oczach Alistaira, Rosjanin był nikim więcej niż początkującym żółtodziobem, który dopiero od niedawna pracował w BUM. Prawdę mówiąc, dziwnym było, że ktoś, kto posiadał roczny staż samodzielnie prowadził, aż trzy ważne sprawy.
Dopiero po dłuższej chwili, którą poprzedziła krępująca cisza, Prewett odrzucił raport na bok i po raz pierwszy spojrzał na swojego gościa.
- Wezwałem pana w dwóch sprawach – zaczął powoli, jakby ważył sens każdego następnego słowa. – Czytałem pańskie raporty w sprawie ostatnich morderstw i muszę przyznać, że chociaż są niezłe to znajdują się w nich braki, które nie dają mi spokoju. Ponadto chciałbym usłyszeć pana opinie na ich temat. – Powiedział spoglądając na Jewgienija bystrym wzrokiem. Chociaż raporty wydawały się dość rzetelnie odtwarzać miejsce zbrodni, to Alistair wiedział z doświadczenia, że opinie osób trzecich potrafią wnieść wiele nowego do sprawy. Zwłaszcza, jeśli taką osobą jest ktoś, kto prowadzi śledztwo.
- W raporcie dotyczącym śmierci Aldony Prewett nie uwzględnił pan, w jaki sposób została zabita. Czy zauważono jakiekolwiek ślady użycia zaklęć niewybaczalnych, bądź innych czarno magicznych klątw? Te same braki widać w sprawie Averego. Ponadto chciałbym wiedzieć, jakie są pana wyniki związane z tymi sprawami oraz zabójstwem w aptece. – Powiedział, po czym sięgnął za pazuchę i wyciągnął cygaro. Przyłożył koniec różdżki do tytoniowego wyrobu i już po chwili w pomieszczeniu można było poczuć zapach dymu i palonego suszu.
- Druga sprawa, którą chciałem z panem przedyskutować jest taka, że Biuro Aurorów przejmuje śledztwa w sprawie Aldony Prewett i Averego. Dalej będzie pan prowadził obydwie sprawy, ale… - zrobił przerwę na wypuszczenie dymu z płuc - … odpowiada pan bezpośrednio, tylko i wyłącznie przede mną. Jakieś pytania?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptySob 19 Mar 2016, 09:06

Mężczyzna stał jeszcze przez chwilę i przyglądał ci się wyczekująco. Nie wyglądał na zdenerwowanego, ale też nie można było powiedzieć, by emanował jakimikolwiek emocjami. Twarz miał surową, nie skażoną ani jednym grymasem czy uśmiechem. Kiedy wskazałeś mu miejsce, od razu wyciągnął ręce z kieszeni i usiadł nie tyle sztywno, co odpowiednio do sytuacji. Czekał cierpliwie aż skończysz czytać raport i dopiero, gdy się odezwałeś zaczął kiwać głową. Wyglądał na zmęczonego, ale kto w tej pracy nie był?
- Ma pan najnowszy raport? - Zapytał zdziwiony. Sam je pisał, więc wiedział, że wszystko znajdowało się w opisie, który sporządził i wysłał do Ministra Magii. Podrapał się po szyi i nachylił nieznacznie w twoją stronę.
- No nic, najwidoczniej nie dostał pan ostatniej kopii raportu, który wysłany został do Ministra. Co do sprawy pani Prewett, owszem wykryliśmy użycie czarnej magii. Konkretniej - zaklęcia Avada Kedavra. Nie ma wątpliwości, że to właśnie nim ją zabito i pozostawiono na środku Hogsmeade. Niestety, zeznania świadków nie dały nam wiele, wszystkie kopie zeznań powinien pan mieć w teczce, więc jak mniemam, tyle już pan wie. - Zaczął wdychając dym cygara. Ściągnął z nosa okulary i potarł dłonią po oczach, powodując jeszcze większe ich zaczerwienienie.
- Tak samo, jak w poprzedniej sprawie, pełny raport ze śledztwa dotarł na ręce Ministra. Pan Avery został zamordowany przy użyciu mugolskiej broni palnej. Sekcja zwłok potwierdziła pierwsze przypuszczenia. Ponad to, wiadomo, że przed śmiercią nie toczył żadnego pojedynku, więc najprawdopodobniej został wzięty z zaskoczenia. Można by więc zrzucić wszystko na jakiegoś mugola, chociaż osobiście nie jestem tego taki pewien. Alfred Avery uwikłany był w sieć Johna Smitha, co na pewno nie podobało się członkom ROMu, a kilka dni wcześniej zamordowana została ich przywódczyni. - Powiedział i idąc twoim przykładem odpalił sobie różdżką papierosa. Przez chwilę jeszcze milczał, jakby zbierał odpowiednie słowa. Musiał przecież przedstawić swoje zdanie w jak najbardziej przystępny sposób, a biorąc pod uwagę, iż był Rosjaninem, dobór odpowiednich słów po angielsku mógł zająć chwilę dłużej.
- Jeżeli chce pan znać moje zdanie, to sądzę, że obie sprawy są ze sobą ściśle powiązane i druga wynika z pierwszej - jest swoistego rodzaju zemstą. Nie chciałbym nikogo bezpodstawnie oskarżać i nie sądzę, by cały ROM był na tyle głupi, by zrzucać na siebie wszelkie podejrzenia, ale... Wiadomo, że jednostki często działają na własną rękę, jeżeli wie pan, co mam na myśli. Avery był bardzo, nazwijmy to, tradycyjnym mężczyzną i nawet rodzina nie wiedziała, czym się zajmował. Ponad to, rzucono na nich zaklęcie Obliviate i istnieje duże prawdopodobieństwo, że to jeden z kolegów Averego postanowił posprzątać po nim samym. - Skończył wypowiedź dotyczącą dwóch pierwszych śledztw, a gdy doszło do zabójstwa w aptece westchnął. Obydwoje wiedzieliście, że tam się coś nie zgadzało.
- Sprawa w aptece wygląda zupełnie inaczej. Roslin, owszem, została zabita przy użyciu siły fizycznej, a nie poprzez rzucone na nią zaklęcie, jednak w aptece wyczuwalna była aura czarnomagiczna, co może wskazywać na obecność jakiegoś czarnoksiężnika. Panna Roslin nie udzielała się w żadnym ugrupowaniu, tym bardziej nie należała do ROMu, więc jak dla mnie jest to zupełnie osobna sprawa. Kasa była pusta, a półki ewidentnie przeszukane, różdżka aptekarki również zaginęła. Stawiałbym na to, że ta sprawa była po prostu rabunkiem. Być może panna Rebecca nastąpiła na odcisk komuś, komu nie powinna. - Skończył, a na zadane pytanie jedynie pokręcił głową. Nie miał pytań, zdawało się, że odetchnął z ulgą, że odpowiedzialność za śledztwo przejmie ktoś inny. Był zdecydowanie człowiekiem czynu, nie myśli, tyle mogłeś zauważyć.
Alistair Prewett
Alistair Prewett
Zastępca Kierownika Kwatery Głównej Aurorów

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12,5 cala, czarny bez, szpon hipogryfa, raczej sztywna
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Accio, Lumos, Locomotor, Nox, Enervate, Expelliarmus, Protego, Fumos, Drętwota, Petrificus Totalus, Everte Statum, Aqua Eructo, Wingardium Leviosa, Duro, Riddiculus Łatwe: Impedimetna, Procella, Sardinus Eructo, Mansio, Frigidus Flamma, Suspensorius, Zaklęcie czterech stron świata, Ocius, Reparifors, Vermillious, Ericius Mutationem, Avis, Entropomorphis Trudne: Sectumsempra, Purpura Flamma, Obliviate, Adversum, Protego Horribilis, Baubillous, Incarcerous, Finite Incantatem
OPIS POSTACI: Alistair to całkowite zaprzeczenie stereotypowego wizerunku tajnego agenta. Gdy spotkasz na ulicy Prewetta, nie zobaczysz niczym niewyróżniającego się, średniego wzrostu osobnika, którego nie zaszczycisz niczym więcej, jak krótkim spojrzeniem. Auror to osoba, która jest niezwykle charakterystyczna. Ktoś, kto mierzy metr i dziewięćdziesiąt pięć centymetrów oraz posiada muskulaturę, której mógłby pozazdrościć nie jeden kulturysta, siłą rzeczy rzuca się w oczy. Jakby tego było mało, całe ciało Prewetta zdobi masa przeróżnych blizn, z których najbardziej charakterystyczną jest ta, ciągnąca się od prawego kącika wargi, aż do prawego ucha (taki przedłużony, jednostronny forced smile Jokera). Reszta cech aparycji nie jest tak spektakularna. Twarde i wyraźne rysy twarzy, wieczny, kilkudniowy zarost, krótko przycięte, czarne włosy oraz chłodne szare oczy. Nic nadzwyczajnego. Nie mniej, patrząc na Alistaira ma się wrażenie, że stoi przed tobą okrutny morderca o niezbyt rozwiniętym intelekcie, a nieszanowany auror i łowca czarnoksiężników. No cóż, pozory mylą.

https://mortis.forumpolish.com/t662-ptasi-email-alistaira#7309 https://mortis.forumpolish.com/t608-skrytka-672#2933
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptyNie 20 Mar 2016, 18:52

Nowy raport i Alistair go nie dostał!? Kto do cholery zarządza tym wszystkim? Jak Biuro Aurorów ma skutecznie prowadzić śledztwo skoro nie są na bieżąco informowani o przebiegu sprawy? Ktoś mógłby powiedzieć, że to tylko jeden dzień, ale dla Prewetta to był AŻ jeden dzień. Gdyby wyniki sekcji dostał wczoraj, to, kto wie, do jakich wniosków doszedłby dzisiaj? Pieprzone politruki z biura Ministra. Takie zaniedbanie wołało o pomstę do nieba!
- Skoro ustaliliście, że Aldona Prewett została zamordowana za pomocą zaklęcia niewybaczalnego, to, czemu od razu nie przekazaliście tej sprawy nam? – Przerwał ostro wypowiedź Rosjanina. Kolejny dowód niekompetencji i nieznajomości przepisów niektórych urzędników. – Dobrze zna pan procedury. W takich sytuacjach, to Biuro Aurorów natychmiast przejmuje sprawę. To niedopuszczalne, panie Bułhakow, że dowiaduję się o tym dopiero teraz. – Powiedział zimnym, jak lód, głosem. Auror wręcz nienawidził, gdy ktoś wchodził nieproszony na jego podwórko. Po coś te wszystkie przepisy były tworzone. - Obawiam się, że Minister potwierdzi moje słowa, jeżeli był pan na tyle głupi, że wysłał mu raport oprawiony pieczątką BUMU oraz pańskim podpisem – ciągnął dalej tym samym chłodnym, aczkolwiek spokojnym tonem. – Dlatego też uważam, że nie ma sensu nigdzie zgłaszać tego niedopatrzenia, skoro sam pan na siebie doniósł. – Dokończył jednocześnie wypuszczając dym z pociągniętego wcześniej cygara.
Alistair słuchał uważnie tego, co ma mu do powiedzenia Rosjanin. Teoria na temat powiązanych ze sobą spraw była wręcz oczywista. Podobnie, jak to, że zabójstwo w aptece było zupełnie niepowiązane z pozostałymi morderstwami. Prewetta zaciekawiły informacje na temat wyczyszczenia pamięci rodzinie zmarłego oraz fakt, że na miejscu zbrodni nie znaleziono śladów żadnych zaklęć. A jeśli chodzi o aptekę, to nawet nie chciało mu się po raz kolejny zwracać uwagi, że powinni oddać śledztwo aurorą skoro znaleziono dowody na użycie czarnej magii. Minister na pewno nie będzie zadowolony.
- Pańskie domysły pokrywają się z tym, co już wiemy. Nie mniej interesujące jest to, że wyczyszczono pamięć rodziny zmarłego. Wydaje się, iż mógł być to ktoś z bliskiego otoczenia nie tylko Averego, ale całej jego rodziny. Potwierdza to fakt, że nie odnaleziono śladów walki. Denat mógł zostać zaskoczony przez kogoś znajomego. Jednak wykluczałby to udział kogoś z ROMU. Rodzina Averych nigdy by się nie spoufaliła ze „zdrajcami krwi”. Nie mniej na chwilę obecną nie można odrzucić żadnej hipotezy. – Powiedział, po czym dopalił cygaro i podniósł się z krzesła. Prewett po raz kolejny podszedł do tablicy. Chociaż była ona pusta, to mężczyzna nie miał problemów o odtworzeniem w pamięci całego schematu.
- Panie Bułhakow, proszę sprawdzić wszystkich potencjalnych przyjaciół i współpracowników Averego. Należy zwrócić szczególną uwagę na tych, którzy mogli mieć do czynienia z mugolską bronią. Jeśli znajdziemy mordercę jednego, to trafimy do tego całego Smitha. Ponadto, od tej chwili, aż do zamknięcia obydwu spraw podlega pan pod moją jurysdykcję. Dlatego też wszystkie pańskie raporty i sprawozdania trafiają TYLKO i wyłącznie na moje biurko. Pański przełożony zostanie poinformowany o sytuacji. Na chwilę obecną jest pan wolny. – Powiedział odwracając się od tablicy. Raczej wątpił, aby Rosjanin miał jakieś obiekcje. Tak prawdę mówiąc, to Jewgienij nie miał nic do gadania w tej sprawie. Jakby nie było Biuro Aurorów stało wyżej w hierarchii niż BUM.
Gdy Bułhakow wyszedł, Alistair ponownie usiadł za biurkiem. Teraz pozostało już tylko czekać na przedstawicieli ROMU.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptyPon 21 Mar 2016, 19:19

Ciszę w pomieszczeniu przerywał tylko i wyłącznie twój głos. Mężczyzna patrzył na ciebie całkowicie niewzruszonym wzrokiem, a gdy skończyłeś głośno się zaśmiał. Nie było jednak widać na jego twarzy niczego - ani rozbawienia, ani złości, ani tym bardziej strachu. Spojrzał ci prosto w oczy i chrząknął.
- Wydaje mi się, że ma mnie pan za idiotę. Dokładnie taki sam raport, jaki trafił w ręce Ministra dostał mój przełożony, którego kompetencją było przekazanie go panu. Mój raport u pana Croucha znalazł się w wyniku prywatnego zlecenia, jakie od niego dostałem, a nie z powodu mojego widzi mi się. Jeżeli chce pan kogoś obwiniać za to, że jeszcze o tym nie wiedział, proponuję zgłosić się do mojego przełożonego, bo jak widać to przez jego niedopatrzenie sprawa nie trafiła jeszcze w pańskie ręce, panie Prewett. - Spokojny lecz chłodny ton, tak podobny do twojego, przeciął powietrze. Na chwilę zrobiło się między wami cicho, jakby napięcie było zbyt gęste i dopiero po jakimś czasie przerwałeś je rozmową.
- Jeżeli chodzi o sprawę Alfreda Averego, nie mamy zbyt wiele. Rodzina nie zna jego przyjaciół, nie wie, z kim się zadawał. Wiemy tylko o jego połączeniach z całą tą szajką Smitha. - Zaczął i na chwilę się zawahał. - Mamy też list, którego rozszyfrowywaniem się zajmujemy. Jak na razie do niczego nie doszliśmy, ale dam znać, gdy tylko tak będzie. Do widzenia. - Powiedział wstając z miejsca i po prostu wychodząc. Jeżeli chciałeś dodać coś jeszcze, ten człowiek już cię nie słuchał. Nim zamknęły się za nim drzwi zobaczyłeś tylko, że odpala różdżką papierosa.
Niedługo po jego odejściu w sali pojawił się ponownie Flynn, w ustach trzymający batona, a pod pachą kilka teczek. Zaczął coś mówić, ale przez fakt jedzenia niczego nie mogłeś zrozumieć. Dopiero po chwili przegryzł ostatni kawałek i przemówił jeszcze raz.
- Wpadłem na szefa po drodze. Przejmujemy oficjalnie sprawę morderstwa twojej ciotki. Użyto czarnej magii a to nasza dziedzina. Prince już pojechał do Hogsmeade badać środowisko jeszcze raz, ale wątpię, by coś wycisnął ze świadków. Averym ma zająć się BUM, bo chociaż sprawa prawie na pewno jest powiązana, użyto mugolskiej broni więc to ich rejon pracy. Z tego, co usłyszałem, zajmie się tym Bułhakow, którego do ciebie przysłałem. Rozmawiałeś już z nim? - Zapytał, po czym odłożył teczki na biurko i patrzył na nie przez dłuższą chwilę. Potem zawiesił wzrok na pustej tablicy i westchnął.
- A, sprawa Roslin. Tym też zajmie się BUM. Podobno Mundy ma do tego usiąść, może przynajmniej to rozszyfrują z głową. Facet ma chociaż trochę doświadczenia. - Prychnął. - Co ja to jeszcze... A. Longbottomowie powiedzieli, że nie mogą opuścić swojego lokum w Hogsmeade, bo opracowują wszystko do marszu. Będziemy musieli się tam chyba wybrać, żeby móc ich wypytać. - Skończył i spojrzał na ciebie wyczekująco.
Alistair Prewett
Alistair Prewett
Zastępca Kierownika Kwatery Głównej Aurorów

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12,5 cala, czarny bez, szpon hipogryfa, raczej sztywna
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Accio, Lumos, Locomotor, Nox, Enervate, Expelliarmus, Protego, Fumos, Drętwota, Petrificus Totalus, Everte Statum, Aqua Eructo, Wingardium Leviosa, Duro, Riddiculus Łatwe: Impedimetna, Procella, Sardinus Eructo, Mansio, Frigidus Flamma, Suspensorius, Zaklęcie czterech stron świata, Ocius, Reparifors, Vermillious, Ericius Mutationem, Avis, Entropomorphis Trudne: Sectumsempra, Purpura Flamma, Obliviate, Adversum, Protego Horribilis, Baubillous, Incarcerous, Finite Incantatem
OPIS POSTACI: Alistair to całkowite zaprzeczenie stereotypowego wizerunku tajnego agenta. Gdy spotkasz na ulicy Prewetta, nie zobaczysz niczym niewyróżniającego się, średniego wzrostu osobnika, którego nie zaszczycisz niczym więcej, jak krótkim spojrzeniem. Auror to osoba, która jest niezwykle charakterystyczna. Ktoś, kto mierzy metr i dziewięćdziesiąt pięć centymetrów oraz posiada muskulaturę, której mógłby pozazdrościć nie jeden kulturysta, siłą rzeczy rzuca się w oczy. Jakby tego było mało, całe ciało Prewetta zdobi masa przeróżnych blizn, z których najbardziej charakterystyczną jest ta, ciągnąca się od prawego kącika wargi, aż do prawego ucha (taki przedłużony, jednostronny forced smile Jokera). Reszta cech aparycji nie jest tak spektakularna. Twarde i wyraźne rysy twarzy, wieczny, kilkudniowy zarost, krótko przycięte, czarne włosy oraz chłodne szare oczy. Nic nadzwyczajnego. Nie mniej, patrząc na Alistaira ma się wrażenie, że stoi przed tobą okrutny morderca o niezbyt rozwiniętym intelekcie, a nieszanowany auror i łowca czarnoksiężników. No cóż, pozory mylą.

https://mortis.forumpolish.com/t662-ptasi-email-alistaira#7309 https://mortis.forumpolish.com/t608-skrytka-672#2933
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptyWto 22 Mar 2016, 23:18

Gdy padło stwierdzenie „ma mnie pan za idiotę”, Alistair niemal w ostatniej chwili ugryzł się w język przed wypowiedzeniem słowa „Tak”. Mimo wszystko, chociaż Rosjanin nie wywarł wrażenia na aurorze (w sumie niewielu się to udawało podczas pierwszego spotkania), to na chwilę obecną nie mógł zarzucić Jewgienijowi niekompetencji. Owszem, dopatrzył się kilku kardynalnych błędów w postępowaniu BUMU, ale jak się okazuje, była to wina departamentu a nie jednostki.
- W takim wypadku zwracam honor i jednocześnie składam wyrazy współczucia, że musi pan pracować pod ludźmi, którzy mają w głowie sieczkę zamiast mózgu. – Powiedział beznamiętnym głosem.
Gdy Rosjanin wyszedł z pomieszczenia, Alistair zaklął głośno. Po raz kolejny biurokracja i brak odpowiedniej organizacji wyprowadzał go z równowagi skuteczniej niż uzbrojony po zęby, batalion czarnoksiężników. Prawdę mówiąc od chwili, gdy został mianowany zastępcą biura, Alistaira znacznie łatwiej było rozzłościć niż dawniej. Kiedyś, gdy jego jedynym zmartwieniem było uganianie się za czarnoksiężnikami, życie było przyjemniejsze. Oczywiście, pojedynek z poszukiwanym i niebezpiecznym bandytą był dość stresującym zajęciem, nie mniej Prewett umiał sobie z tym poradzić. A teraz? Teraz, oprócz ścigania czarnoksiężników musiał toczyć o wiele cięższe i bardziej wyczerpujące batalie z oddziałami urzędników, uzbrojonych w rażącą niekompetencję oraz strzelających dookoła, głupotą ciężkiego kalibru.
Z ponurych rozmyślań wyrwało go pojawienie się Flynna z batonikiem w ustach. Gdy nowoprzybyła zaczął wydawać niezrozumiałe dźwięki, Prewett natychmiast go uciszył.
- Przełknij, do cholery to, co masz w zębach, bo jak się zachłyśniesz i zejdziesz mi w biurze, to będę miał masę papierkowej roboty. – Warknął zirytowany. Poprzednia rozmowa, mocno uszczupliła zapasy, cierpliwości aurora.
Gdy partner Alistaira przełknął jedzenie i zaczął zdawać relacje, Prewett milczał. Jedyny ruch, jaki wykonał to kiwnął głową na znak potwierdzenia odbytej z Rosjaninem rozmowy. Gdy Flynn skończył mówić, szarooki przemówił.
- Więc sprawa apteki zostaje w rękach BUMU, mimo, że są dowody na użycie czarnej magii – to nie było pytanie tylko stwierdzenie. Chociaż w takim wypadku, śledztwo powinno z miejsca przejść pod jurysdykcję aurorów, to w tej konkretnej sprawie, Prewett był nawet rad z takiego obrotu. Biuro było urobione po łokcie, a Mundy był dobrym śledczym, który mógł znaleźć winowajcę. Ponadto wszystko wskazywało, że morderstwo w aptece zostało popełnione przy próbie kradzieży. Ostatecznie, rozboje to było coś, na czym BUM znał się najlepiej.
- Skoro Longbottomowie nie chcą do nas przyjść, to my przyjdziemy do nich. Pakuj się Flynn. Idziesz ze mną. – Powiedział, po czym podniósł się z krzesła. Szybko zdjął ze stojącego nieopodal wieszaka swój płaszcz, po czym bez zbędnych słów opuścił biuro.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptySro 23 Mar 2016, 12:52

Flynn przeglądał jeszcze przez chwilę teczki i dopiero jak zamknął ostatnią z nich spojrzał na ciebie. Pokiwał głową twierdząco i wstał z zajmowanego wcześniej przez siebie krzesła. Wsadził ręce do kieszeni i strzyknął karkiem.
- Bułhakow wyczuł czarnomagiczną aurę w aptece, ale nie to było przyczyną zgonu Roslin. Równie dobrze to aptekarka mogła się nią posługiwać, w końcu nie idzie się za to do Azkabanu. Zginęła w sposób całkowicie normalny, skręcono jej kark i nie rzucono żadnego zaklęcia. Nic dziwnego, że podchodzi to pod jurysdykcję BUMu, nie naszą. Poza tym, stary, widziałeś ile mamy roboty? Szef mógłby wreszcie kogoś zatrudnić, bo jak tak dalej pójdzie, to my dwaj i Prince będziemy musieli być w dziesięciu miejscach na raz. - Nie zdążył powiedzieć tego do końca, gdy skierowałeś swoje kroki w kierunku drzwi. Mężczyzna złapał tylko kurtkę i polazł za tobą, cały czas jojcząc pod nosem.


Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze EmptySob 07 Maj 2016, 13:30

Sobota, 7 maja 1934r. godz. 7:30

W Londynie słońce tego dnia chowało się za chmurami, zapowiadając kolejny dzień pełen siąpiącego deszczu. Już od samego rana wiało i nieprzyjemnie robiło się od samej myśli o wyjściu na zewnątrz. Prawie całe biuro Aurorów przygotowywało się jednak do misji, jaką mieli zaplanowaną od dawna. Pokaz Smoków, będący pierwszym takim widowiskiem w Wielkiej Brytanii od lat planowany był od lutego i mało brakowało, a wcale by się nie odbył. Ostatecznie jednak organizatorzy zdecydowali się zaryzykować, a wspierani pomocą Aurorów byli pewni bezpieczeństwa gości.
Wszyscy z biura szykowali się powoli do wyjścia - wszyscy, poza dwoma czarodziejami, których jedyną rozrywką tego dnia miały być... papiery! @Alistair Prewett w ramach kary za swoje mało odpowiedzialne postępowanie na pamiętnym marszu ROMu został zmuszony do zostania w bazie. Wraz z nim pozostał także jego partner Flynn Shacklebolt, który już wcześniej przegrał losowanie na to, kto tak ważnego dnia pozostanie na stanowisku i będzie doglądał całego aurorskiego dobytku.
Gdy tylko szef wraz z resztą drużyny zniknął za drzwiami, auror uderzył głową o biurko i pokręcił głową.
- Ale kicha. A mogliśmy teraz być razem z nimi. - Westchnął, bo bardzo chciał pojawić się na pokazie. - Szef zostawił dla ciebie papiery. - Wskazał palcem na stos teczek i dokumentów. Kuzyn, będący kierownikiem biura dał mu dokładne wytyczne, co do pracy, jaką miał się Alistair zająć. Tak, dokładnie - jemu, a nie swojemu zastępcy, któremu najwidoczniej miał zamiar poważnie utrzeć nosa.
Sponsored content


PisanieTemat: Re: Biuro pracownicze  Biuro pracownicze Empty

Biuro pracownicze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Similar topics

-
» Biuro Bezpieczeństwa
» Biuro Dezinformacji
» Biuro główne
» Biuro Śledcze 11
» Biuro główne

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: Ministerstwo Magii :: II :: Kwatera Główna Aurorów-
Skocz do: