Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: cyprys || róg jednorożca || sztywna || 11 cali OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Lumos, Expelliarmus, Orbis, Everte Statum, Avifors, Oppugno, Fumos Duo, Protego Totalum, Flippendo Duo OPIS POSTACI: Dziewczyna ma blond włosy, które są w w wiecznym nieładzie, albo związane w jakiś warkocz, bądź kucyk, a następnie rozpuszczone i poskręcane w fikuśne loki. Tęczówki są w barwie błękitu, roześmiane, błyszczące piękne oczęta. Zawsze widać u niej szeroki uśmiech, którym obdarowuje każdego, kogo napotka na swojej drodze. Jej cera jest jasna, ponieważ promienie słońca nie potrafią ubarwić jej skóry. Jednego dnia, gdy się opali jest czerwona jak pomidor, a następnego dnia nie ma już nic - ani czerwieni, ani brązu. Mierzy sobie 152 cm wzrostu i jakoś na to nie narzeka. Lubi być niska, mimo że zawsze musi patrzeć na innych z dołu. Waży 49 kg. Jest drobnej postury, więc czasami ma się wrażenie, że byle jaki podmuch wiatru zabierze ją ze sobą siną w dal. Jednak pozory mylą. Diabeł ukrył się w ciele aniołka. Dziewczyna ma naprawdę dużo siły.
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Sro 11 Maj 2016, 15:49
Jacob Fall - transmutacja
„Prawa Gampa” - referat na jedną rolkę pergaminu (pół strony A4).
➛ Przetransmutować można każde ciało stałe, ciecz, plazmę i gaz oraz materię i niematerię. ➛ Każdy obiekt można dowolnie poddawać działaniu transmutacji. ➛ Wszyscy byli przekonani o trafności prawa, zarówno Cristoffa jak i Gampa, dopóki nie odkryto pewnych wyjątków, nazwanych paradoksem Gampa.
1.
Jedzenie i picie - nie można dokonać transmutacji, jeśli wynikiem ma być żywność. Jedynym wyjątkiem jest transmutacja żywności, jeśli zmieniamy jeden produkt spożywczy w inny, jednak w takiej samej ilości, nie podwajamy go, nie zwiększamy jego rozmiaru oraz nie pomnażamy wyniku transmutacji.
2.
Metale szlachetne i pieniądze - pieniędzy nie można wytworzyć z niczego, tak sam jak metali szlachetnych i wszelkiego rodzaju dóbr uznawanych za walutę.
3.
Duchy i osoby - nie można przywrócić nikogo do życia, anie przyzwać ducha osoby zmarłej znikąd. Podobnie jest z poważnymi obrażeniami - dotyczy to przede wszystkim utraconych lub zmasakrowanych części ciała.
4.
Uczucia - nie da się ich wyczarować w żaden sposób, możliwe jest jedynie stworzenie wizji stanu silnego zauroczenia przez podanie osobie Amortencji. Wiąże się to jednak z wieloma następstwami i nie jest zalecane.
5.
Różdżki
Hufflepuff, rok VI
Kim Miracle
Ururu Marquez
Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik V
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosna OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptis OPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko...
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Pią 13 Maj 2016, 14:11
Do Dżejkopa.
O prawach Gampa Żeby dobrze zrozumieć prawa Gampa, należy najpierw omówić, czym są prawa Christoffa, szczególnie drugie z nich. Sven Cristoff, szwedzki transmutolog, podobno wybitny badacz tej dziedziny nauki. Stworzone przez niego prawa są podstawą, z jaką muszą się zapoznać chętni do zabawy transmutacją. Pierwsze prawo dotyczy złożoności przemiany, natomiast drugie obiektów, jakie można w ten sposób czarować. Głosi ono, że transmutować można WSZYSTKO z wyjątkiem próżni kosmicznej. Christoff uzasadnia to możliwością przemiany tylko materii składającej się z pierwiastków. Idąc tym tropem, próżni nie można przemieniać, ponieważ nie ma w niej materii. Gamp, był uczniem Svena Cristoffa. Dostrzegł on błędy swojego nauczyciela, które naturalnie postanowił poprawić. Miało to być pewnego rodzaju uzupełnienie, bądź raczej wersja poprawiona drugiego prawa Cristoffa. Prawa Gampa zawierają się w dwóch stwierdzeniach. Pierwsze z nich głosi, że transmutacji podlega zarówno materia (bez względu na stan skupienia), jak i niemateria. Drugie przyznaje każdemu obiektowi możliwość dowolnego przekształcania pod wpływem magii. Jego stwierdzenia po jakimś czasie również częściowo obalono. Powstała lista wyjątków, którą nazwano paradoksem Gampa. Zgodnie z nimi transmutacji nie podlega żywność. Można zamienić pojedyncze produkty tylko w inne, pod wyjątkiem, że zachowa się równowartość masy, ilości, rozmiaru i tym podobnych cech. Kolejną rzeczą niepodatną na przemiany są wszelkie dobra posiadające ustaloną z góry wartość. Należą do nich środki płatnicze oraz metale szlachetne. Trzecim wyjątkiem są duchy, którym nie można nadać materialnego ciała za pomocą transmutacji. Ta dziedzina nie pozwala również na leczenie i chociaż sprawa duchów wydaje się całkiem logiczna, zamiana w tym wypadku mam pewne zastrzeżenia. O ile martwych tkanek transmutacja nie ożywi, to przemiana krwi wypływającej z rany w komórki skóry nie powinna być problemem. W końcu istnieją zaklęcia znacznie bardziej ingerujące w organizm, a wpisywane są w obręb transmutacji. Kolejnym punktem na liście paradoksów Gampa są uczucia. Ostatnie miejsce zajmują różdżki, co tłumaczy się tym, że każda z nich jest wyjątkowa, a przez zamiany tracą swoje magiczne zdolności. Walter Whitney analizował tą listę próbując znaleźć uzasadnienia każdego z punktów. Doszedł do wniosku, że są to rzeczy wywołujące emocje, co dekoncentruje czarującego. Wizja mnożenia magią jedzenia, czy pieniędzy jest zbyt rozpraszająca, a transmutacja niestety wymaga bardzo dużego skupienia. Nazywane jest to teorią Whitneya. Bardzo chętnie udowodniłbym, że on również jest w błędzie. Gdyby nauczyć transmutacji osobę wyrwaną z kontekstu, mogłaby bez problemu przemienić monetę o niższej wartości w taką o wyższej, uprzednio pokazując jej oczywiście jak ma wyglądać przemieniony przedmiot. Ktoś taki nie miałby świadomości, że blaszki, które czaruje, mają jakąkolwiek wartość. Podsumowując, prawa Gampa precyzują materiał do transmutacji, lecz niewykluczone, że tak naprawdę nie są prawdziwe. Ururu Marquez Slytherin, V rocznik
Kim Miracle
Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VI
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: cyprys || róg jednorożca || sztywna || 11 cali OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Lumos, Expelliarmus, Orbis, Everte Statum, Avifors, Oppugno, Fumos Duo, Protego Totalum, Flippendo Duo OPIS POSTACI: Dziewczyna ma blond włosy, które są w w wiecznym nieładzie, albo związane w jakiś warkocz, bądź kucyk, a następnie rozpuszczone i poskręcane w fikuśne loki. Tęczówki są w barwie błękitu, roześmiane, błyszczące piękne oczęta. Zawsze widać u niej szeroki uśmiech, którym obdarowuje każdego, kogo napotka na swojej drodze. Jej cera jest jasna, ponieważ promienie słońca nie potrafią ubarwić jej skóry. Jednego dnia, gdy się opali jest czerwona jak pomidor, a następnego dnia nie ma już nic - ani czerwieni, ani brązu. Mierzy sobie 152 cm wzrostu i jakoś na to nie narzeka. Lubi być niska, mimo że zawsze musi patrzeć na innych z dołu. Waży 49 kg. Jest drobnej postury, więc czasami ma się wrażenie, że byle jaki podmuch wiatru zabierze ją ze sobą siną w dal. Jednak pozory mylą. Diabeł ukrył się w ciele aniołka. Dziewczyna ma naprawdę dużo siły.
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Pią 13 Maj 2016, 14:55
Adara Fletcher - zielarstwo
Treść zadania: „Charakterystyka wybranego zioła” - referat na dwie rolki pergaminu (1 strona A4).
Mandragora
Jest rośliną leczniczą, którą używa się do uwarzenia eliksiru dla osób spetryfikowanych by ich ożywić. Jest także silnym środkiem pobudzającym. Używa się jej do przywrócenia pierwotnej postaci ludziom, którzy są poddani złemu urokowi bądź transmutacji. Bulwa mandragory przypomina kształtem noworodka - posiada oczy, usta i nos. Włosy tej rośliny to przedłużone liście. Krzyk dojrzałej mandragory jest bardzo zabójczy dla ludzi, natomiast krzyk sadzonki jedynie ogłusza na kilkanaście godzin. Gdy mandragora zaczyna poruszać się w doniczce oznacza to, że jest ona dojrzała.
Liście są krótkoogonkowe, zazwyczaj nagie, a na końcach zaostrzone. Są duże, podługowatojajowate oraz karbowano ząbkowane. Kwiaty wyrastają pojedynczo na długich szypułkach, mają pięciowrębny kielich. Korona jest barwy brudno lub zielonkawobiałej. W rurce korony znajduje się 1 słupek i 5 pręcików. Mandragora kwitnie od czerwca do lipca, spożywana w dużych ilościach może wywołać podrażnienie dróg oddechowych, a nawet delirium (zespół zaburzeń świadomości, któremu towarzyszą iluzje,omamy wzrokowe, słuchowe, dotykowe, a nawet lęki).
Mandragora znana była już w starożytności, ale wykorzystywana była do leczenia depresji. Nie wiem, czy już wtedy leczono nią spetryfikowanych.
Wybrałam właśnie tą roślinę, ponieważ wydaje się być ciekawa na swój dziwny i krzykliwy sposób. Sposób w jaki roślina się porusza jest zabawny, a ja naprawdę lubię zabawne rzeczy. Dołączam do swojej pracy rysunek mandragroy wykonany przez siebie. klik
Hufflepuff, rok VI
Kim Miracle
Kaylin Wittermore
Prefekt Ravenclawu, Rocznik VI
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie. OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★ OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum.
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Wto 17 Maj 2016, 09:08
DO: NAUCZYCIELA ASTRONOMII
„Opis ulubionego gwiazdozbioru wraz z uzasadnieniem wyboru.”
Spośród wielu naprawdę interesujących gwiazdozbiorów ciężko jest wybrać jeden, ulubiony. Sam fakt, iż nie do końca rozumiem stwierdzenie ulubiony odnoszące się do czegoś takiego, jak konstelacja na niebie jest jednym z utrudnień, jakie mnie napotkały podczas pisania tej pracy. Chciałabym więc na wstępie wytłumaczyć moje stanowisko i fakt, iż wszystkie gwiazdozbiory są dla mnie jednakowo ciekawe, bo patrzenie w gwiazdy mimo tego, co mogłoby się wydawać - jest naprawdę intrygujące. Jako osoba bardzo zainteresowana przedmiotami związanymi z przepowiadaniem przyszłości, wypatruję w nich więc przede wszystkim zalążków astrologii, choć części naukowe są również bardzo interesujące. Bazując więc na tym, postanowiłam wybrać jeden z dwunastu gwiazdozbiorów powiązanych ze znakami zodiaku, o których co nieco wiem z powodu własnych upodobań. Skupiłam się w tej pracy na Gwiazdozbiorze Lwa, gdyż sama właśnie urodziłam się pod jego patronatem i na swój sposób jest mi on bliski. Gwiazdozbiór Lwa, nazywany również Leo bądź Leonis jest d w u n a s t ą, co do wielkości konstelacją na niebie i wliczany jest, jak już wcześniej wspomniałam, do dwunastu gwiazdozbiorów zodiakalnych. Jak każdy z nich ma on także, poza skrótem nazwy, własny symbol - ♌. Słońce wędruje na tle tego gwiazdozbioru pomiędzy 10 sierpnia a 16 września. Z Gwiazdozbiorem Lwa sąsiaduje osiem innych konstelacji - Wielka Niedźwiedzica, Mały Lew, Rak, Hydra, Sekstant, Puchar, Panna, Warkocz Bereniki. Gołym okiem można dostrzec aż 70 gwiazd tego gwiazdozbioru, choć naprawdę dużych jest zaledwie 5. Najjaśniejszą z nich jest gwiazda o nazwie Regulus, nazywana alfa Leonisem (α Leo), co w tłumaczeniu oznacza Małego Króla. Warto zaznaczyć, że gwiazda ta świeci aż 160 razy jaśniej od Słońca. Wiele nazw gwiazdozbiorów wcale nie nawiązuje do ich wyglądu, jedynie do legend, które się z nimi wiążą. Często wzbudza to zdziwienie i oznaki buntu wśród osób uczących się i poznających konstelacje. Gwiazdozbiór Lwa jest jednak podręcznikowym przykładem dobrania nazwy do swojego wyglądu, gdyż jakby się dokładnie przyjrzeć - naprawdę można wyobrazić sobie kontury lwa zarysowane wokół najwidoczniejszych gwiazd. Głowę stworzenia reprezentuje asteryzm, zwany sierpem, wyraźnie widoczny trójkąt prostokątny jest jego zadem, a linie gwiazd nogami. Gwiazdy zgromadzone wokół Warkocza Bereniki przypominają swoim kształtem kosmyk na końcu lwiego ogona. Wcześniej wspomniany przeze mnie Regulus jest umiejscowiony tak, by reprezentować lwie serce. Jak z każdym gwiazdozbiorem, tak i z Lwem kojarzona jest legenda, mit z pradawnych czasów, który tłumaczył starożytnym jego istnienie. Nikogo chyba nie dziwi, że z tym walecznym stworzeniem związany będzie mit o Herkulesie. Jedną z dwunastu prac (przez wielu uważaną za pierwszą) herosa miało być zabicie lwa nemejskiego. Według mitologii było to stworzenie odporne na wszelkiego rodzaju ataki, żadne ostrze nie było w stanie chociażby zadrapać jego skóry. I choć Herkulesowi udało się go zabić, potrzebował kilku prób. Początkowo wystrzelił w niego strzały, połamał na nim maczugę i skrzywił miecz. Można więc rzec, że wcale nie szło mu lepiej, niż innym śmiałkom, którzy próbowali dokonać tego przed nim. Ostatecznie jednak, Herkules postawił na swoją przebiegłość i korzystając z faktu, iż zwierzę zaszyło się w jaskini mającej dwa wejścia - jedno z nich zablokował siecią, a drugim wszedł do środka i rozpoczął kolejną rundę starcia. Po długiej walce udało mu się go schwytać i udusić, choć przypłacił wykonanie tej pracy utratą palca. Zaniósł jego ciało do inicjatora jego prac, króla Eurysteusza i używając lwiego pazura rozciął skórę, z której zrobił sobie zbroję. Dzięki niej był niewrażliwy na ciosy i do tej pory często przedstawia się go właśnie w tej lwiej skórze, która z pewnością pomogła mu w reszcie prac, które miał do wykonania.
Kaylin Wittermore, rok 6, Ravenclaw
Ururu Marquez
Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik V
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosna OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptis OPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko...
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Wto 17 Maj 2016, 10:23
Do: Annabelle Brennan
System edukacyjny w Anglii Szkolnictwo w Anglii ma długą historię, ale chciałbym skupić się na czasach bardziej aktualnych. W 1902 roku weszła w życie ustawa Balfoura, która radykalnie zmieniła cały system edukacyjny w Anglii i Walii. Ukróciła podział pomiędzy radą szkolną, a kościelnymi placówkami prowadzonymi przez Kościół Anglikański. Ustanowiono Lokalne Władze Oświatowe opłacane z podatków. Szkoły kościelne musiały odtąd spełniać jednolite standardy. Do 1914 roku otwarto również ponad 1000 nowych szkół średnich, w tym 349 dla dziewcząt. Szkoły gramatyczne także zaczęły być opłacane z pieniędzy podatników. Ustawa ta zakończyła rządy rad szkolnych, do których wybierane były często atrakcyjne kobiety, nonkonformiści i mężczyźni ze związków zawodowych. W 1918 roku ustawa edukacyjna Fishera wprowadziła obowiązek szkolny do 14 roku życia. Przewiduje ona również możliwość obowiązkowej częściowej edukacji dla wszystkich w wieku 14-18 lat. Planowano również rozwinięcie trzeciego stopnia edukacji poprzez podniesienie wieku kandydatów do szkół wyższych do 18 lat. Niestety nie powiodło się to z powodu cięż budżetowych, jakie spowodował wybuch I Wojny Światowej. W 1930 roku wprowadzono koncepcję szkół technicznych, aby zapewnić średnie wykształcenie zawodowe, lecz otwarto tylko kilka placówek. W Anglii jest wiele rodzajów szkół. Pierwsza z nich, infant school, jest dla dzieci od 5 do 8 lat. Uczą się one podstaw czytania, pisania i rachowania przez zabawy. Dodatkowo przekazywana jest im prosta wiedza o otaczającym je świecie. Odbywają się też zajęcia dotyczące codziennych czynności - dzieci uczą się pielęgnacji roślin, sprzątania, prania, czy też przygotowywania jedzenia, czasem w formie zabawy w rodzinę. Szkoła ta stawia na aktywności ruchowe i manualne. Kolejnym typem jest grammar school. Uczniowie pochodzą ze środowisk drobnomieszczańskich, lecz dostaje się tam również kilkoro wybitnych z klasy robotniczej. W szkole tej przygotowuje się do podjęcia studiów wyższych, aczkolwiek większość absolwentów po jej ukończeniu w wieku 16 lat, rozpoczyna pracę w zawodzie inteligencji (polityk, przedsiębiorca handlowy, bądź przemysłowy). Ci, którzy zdecydują się kontynuować naukę, w ciągu 2 lat mają czas na przygotowanie się do egzaminów wstępnych na uczelnie. Szkoły publiczne przeznaczone są dla dzieci z najbogatszych rodzin. Ilość tych placówek jest niewielka. Kształcą się w nich przyszli kierownicy, mający do dyspozycji najlepszą kadrę i pracownie. Nauka dotyczy głównie przedmiotów humanistycznych, lecz nacisk kładzie się także na wychowanie fizyczne oraz religijne. W niższych klasach wszyscy uczniowie uczęszczają na te same zajęcia, lecz w wyższych mogą sami sobie dobrać plan w oparciu o własne zainteresowania, bądź plany. Przy szkołach znajdują się internaty.
Ururu Marquez Slytherin, V rocznik
Ururu Marquez
Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik V
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosna OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptis OPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko...
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Nie 22 Maj 2016, 16:05
Praca z astronomii
Gwiazdozbiór Raka Gwiazdozbiór to grupa gwiazd. Łączy je się często w różne kształty, którym przypisuje się symboliczne podobieństwo do elementów mitologicznych, bądź zwierząt. Sztukę tą uprawia się już od czasów starożytnych, najdawniejsze informacje pochodzą z ok. 4000 roku p.n.e. Gwiazdy wchodzące w skład danego gwiazdozbioru tak naprawdę nie są do siebie zbliżone, lecz z Ziemi obserwuje się, jakby były. Postanowiłem opisać Gwiazdozbiór Raka, gdyż niestety jeszcze nie ma Gwiazdozbioru Pająka, dlatego muszę się pocieszyć innym stawonogiem. Rak jest znany już od starożytności. Nawiązuje do stawonoga występującego w micie o dwunastu pracach Herkulesa. Jego rola jest niestety niewielka. Ów stawonóg był pokaźnych rozmiarów. Z rozkazu bogini Hery zaatakował Herkulesa. W walce tej poległ, lecz jego ofiara została doceniona. Z wdzięczności Hera umieściła go na nieboskłonie. Rak jest najbledszy ze wszystkich gwiazdozbiorów zodiaku, często nie widać go w całości na niebie. Najjaśniejszą gwiazdą jest beta Cancri. Posiada również popularną arabską nazwę - Al Tarf (oznacza to spojrzenie). Drugą w kolejności gwiazdą jest delta Cancri, trzecią jota Cancri, a czwartą alfa Cancri. Ururu Marquez Slytherin, V rocznik
Kaylin Wittermore
Prefekt Ravenclawu, Rocznik VI
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie. OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★ OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum.
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Pon 23 Maj 2016, 21:27
„Czarodziej, który jest dla mnie inspiracją” - referat o autorytecie.
Spoglądając na całą historię magii, wliczając w nią dzieje pradawne aż po historię najnowszą można doszukać się wielu wspaniałych, mądrych i potężnych czarodziejów. Wielu z nich znalazło się na kartach dołączanych do czekoladowych żab - zdecydowanie nie bez powodu. Ich zasługi dla naszego świata są godne podziwu i z pewnością warto uznawać ich za autorytety w naszym codziennym życiu. Wybranie więc jednej, konkretnej sylwetki na przestrzeni całych dziejów wydaje się wręcz niemożliwe i muszę przyznać, sporo czasu zajęło mi zdecydowanie. Z początku myślałam o wyborze kogoś żyjącego w naszych czasach. Kogoś, kto zrobił wiele dla nauki, napisał wiele bardzo ważnych książek. Kogoś, kto uczy w szkole i choć wielu z nas wcale nie chce pojąć tej konkretnej dziedziny nauki, robi to dalej. Przekazuje wszystko, co wie - a wie wiele. Ostatecznie jednak stwierdziłam, że dużo łatwiej ocenić kogoś, kogo dorobek dla świata już nigdy się nie zwiększy. Kogoś, kto umarł dawno temu, a ocenę jego osoby można wykonać jedynie opierając się na dostępnych źródłach historycznych. Ocena taka będzie więc bardziej obiektywna, niż podsumowanie kogoś, kogo zna się osobiście. Podstawą nauki bowiem jest unikanie subiektywizmu, jak najbardziej się da. Idąc tą właśnie drogą dedukcji, zdecydowałam się na referat o Merlinie. Jest on chyba najbardziej znanym i rozpoznawalnym czarodziejem na całym świecie. Żył w średniowieczu i do tej pory uznawany jest za najpotężniejszego maga wszech czasów. Mówi się, że był czarodziejem krwi czystej, którego Tiara Przydziału przypisała do Slytherinu. Swoje losy splótł z mugolskim królem, znanym z arturiańskich legend - Arthurem. Był druidem o zdolności znanej nam dzisiaj pod nazwą Trzeciego Oka, potrafił więc przewidywać przyszłość. Był też bardzo dobrym zaklinaczem. Do dzisiaj krążą legendy o jego zdolnościach magicznych i umiejętności rzucania bardzo potężnych zaklęć. Niestety, nie wiele wiadomo tak naprawdę o jego przeszłości. Kim był? Gdzie się urodził? Co ukształtowało go w trakcie życia? Wiadomo jedynie, że będąc już w podeszłym wieku zasłynął pomagając królowi Arthurowi. Najbardziej znana jest historia jego walki z potężną czarownicą, parajacą się czarną magią - przyrodnią siostrą Arthura, Morgan le Fay. Jemu także zawdzięczamy istnienie Stonehenge, do którego kamienie sprowadził za pomocą swojej magii. Wokół jego osoby powstało wiele legend i mitów. Historii bez potwierdzenia, a każda kolejna jest bardziej nieprawdopodobna od poprzedniej. Mówi się, że Merlin pochodził z Walii, a jego prawdziwe imię to Myrddin. Był on na tyle rozpoznawalnym czarodziejem, iż historie o nim znane są także mugolom. Jedna z nich, przesiąknięta chrześcijańskimi naleciałościami, twierdzi iż Myrddin został poczęty w akcie nierządu pewnej ludzkiej kobiety z inkubem, demonem prosto z piekieł. Prawdą jednak jest, iż Merlin uznawany za czarodzieja krwi czystej musiał zrodzić się z kobiety, która również była czarodziejką. Bardziej prawdopodobna wersja nie mówi więc nic o jego rodzicach, nadmienia tylko, iż matka zmarła niedługo po porodzie. To tłumaczyłoby samotny żywot człowieka, który znany jest wszystkim jako najwspanialszy druid. Czarodziej, którego życie skupiało się wokół lasu. Czarodziej, którego magia rządziła siłami natury. Gdyby spojrzeć na historię magii, śmiało można by stwierdzić iż nikt potężniejszy od Merlina nie narodził się do tej pory. Merlin nigdy nie został zapomniany i przyznać trzeba, że pozostawił po sobie całkiem sporą spuściznę. Nie był wcale tak dobry, jak lubią go przedstawiać podręczniki i książki, zwłaszcza te mugolskie. Zdarzało mu się używać przemocy - chociażby w zemście za swoją ukochaną (po czym zniknął na wiele lat medytacji) lecz z pewnością rozsławił magię wśród mugoli i ukazał im, że wcale nie jesteśmy tacy straszni, jak maluje nas chrześcijaństwo. Niestety, wielu bardzo szybko o tym zapomniało. Wracając jednak do postaci Merlina, pozostawił on po sobie dziedzictwo, które niosą w sobie jego potomkowie - rody czarodziejskie zrodzone w Walii, w tym również moja rodzina. Wittermore, a także nasi kuzyni - Rowle, do tej pory pielęgnują pamięć o człowieku nazywanym Księciem Zaklinaczy. O człowieku, który wniósł do magii tak wiele i ukazał nam najwyższy z jego poziomów. Trzeba też przyznać, że miał dość kontrowersyjne poglądy na temat czystości krwi i lubił mugoli, co raczej nikogo nie dziwi ze względu na fakt wieloletniej przyjaźni z Królem Arthurem. Do tej pory w herbie zarówno mojej rodziny, jak i rodziny Rowle widoczna jest sylwetka starca z siwą brodą, która ma reprezentować właśnie Myrddina. Doceniony został również przez ogół czarodziejski, co poskutkowało utworzeniem na jego cześć Orderu Merlina, który przyznawany jest tylko i wyłącznie najwspanialszym czarodziejom danych czasów.
Kaylin Wittermore, rok 6, Ravenclaw
Nadzieja Potocka
Rocznik VI
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, nieco giętka, włos z głowy wili, czarny orzech OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: OPPUGNO, PORTUS, TERGEO, ENERVATE, EXPELLIARMUS, FUMOS, IMMOBILUS, PETRIFICUS TOTALUS, GEMINO, ACCIO, AQUAMENTI, FINITE, HERBIVICUS, REPARO, VENTUS || Łatwe: EBUBLIO, OBSCURO, REPLEO, ANIMO LEPORE, CANTIS, MOBILE IMAGINEM, CAPILLUS TINCTURA, DULCIUS, MELOFORS ||Trudne: MEMORIA IMAGINEM, SALVIO HEXIA OPIS POSTACI: Nadziejka o wzroście nieco większym od przeciętnej szesnastolatki, czyli jakieś takie 165. Waga... lekko poniżej normy, pomimo, że dużo je. Twarzyczka: dość okrąła i dziecięca, mały nosek, różane usteczka. Przy uśmiechu podkreślają się jej mocno policzki. Oczy zielone. Cera taka jakaś typowa dla środkowej, nieco wschodniej Europy. Dodatkowo piegi, ujawniające się bardziej latem. Brwi średniej grubości. Kasztanowe włosy bywają pofalowane, sięgają za ramiona. Czasami je spina w koczek. Grzywka samodzielnie obcięta, czasem ją zaczesuje bardziej na czoło, czasami bardziej w bok. W zależności od nastroju, nosi okulary. Nie ma specjalnie dużej wady. Uwielbia też wszelkie akcesoria do włosów, spinki, wstążki. Jej codzienne ubrania nawiązują nieco do minionych epok.
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Sob 28 Maj 2016, 10:40
Czarodziej, który jest dla mnie inspiracją
Czarodziejem, który mnie niezmierni inspiruje jest Helga Hufflepuff, dlatego bardzo się cieszę, że dane mi było zostać uczennicą jej domu. Żyła na przełomie wieku IX i X. Jest jedną z założycieli Hogwartu. Helga Hufflepuff urodziła się w Walii. Przez całe życie mówiła z tamtejszym akcentem. Zaprzyjaźniła się bardzo z Roweną Ravenclaw i razem z Godrykiem Gryffindorem i Salazarem Slytherinem założyli Szkołę Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Postanowili podzielić uczniów na cztery domy nazwane ich nazwiskami, a do każdego z nich przyjmować uczniów posiadających odpowiadające im cechy. Helga była jedyną, która takiej cechy nie ustaliła. Postanowiła przyjmować pod swoje skrzydła każdego, bez względu na charakter, czy tym bardziej pochodzenie. Od swoich uczniów wymagała jednak pracowitości. Różne teksty mówią o tym, że Helga była pulchną kobietą o twarzy, z której biło dobro. Jej włosy opisywane są czasem jako ciemnobrązowe, a czasem jako rudawe. Oczy miała niebiesko-brązowe. Na portretach często jest przedstawiana ze swoją czarką. Założycielka domu borsuka słynęła z uczciwości i pracowitości. Posiadała wiele cech charakteru wiążących się z koleżeństwem, pozytywnym podejściem oraz prawem. Zawsze głosiła, że wszyscy są równi. Była przyjaciółką skrzatów domowych, które chętnie dla niej pracowały. Specjalnością Helgi były zaklęcia gastronomiczne. Uwielbiała gotować, wiele jej przepisów wciąż używanych jest w Hogwarcie. Bardzo możliwe, że jej patronusem był borsuk, który jest symbolem Hufflepuffu, a także znajduje się na jej czarce. Zwierzę to symbolizuje wytrwałość, pracowitość i odwagę. Istnieją również podejrzenia, że Helga była metamorfomagiem, który utracił swoje zdolności z powodu silnego wstrząsu emocjonalnego. Nie wiadomo, jaką różdżką się posługiwała. Czarka Helgi jest znanym symbolem Hufflepuffu, a także samej czarownicy. Posiadał on moc, którą mu nadała, lecz nie wiadomo dokładnie, czego dotyczyła. Helga Hufflepuff niezmiernie mnie inspiruje, odkąd tylko poznałam jej osobę. Przed trafieniem do Hogwartu często zastanawiałam się, do jakiego domu trafię. Było bardzo prawdopodobne, że będzie to Gryffindor, gdyż tam trafia cała rodzina od strony mamy, lecz od taty wszyscy idą do Slytherinu. Mimo wszystko sama czułam, że nie będę pasować do żadnego z tych dwóch domów. Chciałam być w czymś pomiędzy, co pozwoli mi znaleźć w sobie wszystkie najlepsze cechy. Dzięki patronacie Helgi, mam w sobie wiele zapału do ich kształtowania. Nauczyłam się wyzbywać negatywnych emocji, a także przy każdej okazji staję w obronie pokrzywdzonych. Hufflepuff jest niesamowitą inspiracją i jej postać będzie mi z pewnością towarzyszyć nawet po ukończeniu szkoły.
Nadzieja Potocka Hufflepuff, VI rok
Minerva H. Carrow
Rocznik VI
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Drewno, z którego została wykonana — leszczyna — nieodzownie łączy się z czarodziejami o opanowanych emocjach, łagodnym temperamencie, świadomości własnych uczuć. Ironicznie, odnalazło także wspólny język z pozbawioną stabilności emocjonalnej nastolatką, tworząc kompozycję z włosem z głowy wili — rdzeniem paradoksalnie kapryśnym. Bynajmniej nie charakteryzuje się imponującą długością, mierzy 9 i ½ cala, w całej swojej postaci oscyluje między elastycznością a sztywnością. Pozbawiona jakichkolwiek zdobień, jedynie na rękojeści posiada wygrawerowaną literę I. OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Protego, Zaklęcie Kameleona, Furnuculus, Accio, Herbivicus, Flippendo Duo, Jęzlep, Delens Vestigium OPIS POSTACI: W całej swojej zarozumiałości pragnęła nieustannie karmić próżność własnym pięknem. Patyczkowała się niebanalnie ze swoją urodą, za najważniejszą wartość jej samej stawiając swoją pucołowatą, dziewczęcą twarz. Obdarzona dużymi, dziecięcymi, brązowymi oczami oceniała z cichą arogancją większość obiektów, które padły ofiarą jej spojrzenia. Czerń wachlarza rzęs kontrastowała z bladymi, muskanymi różem policzkami i blond czupryną. Ciemne, pełne usta nieustannie uginały się w przyjemnym dla oka, łagodnym uśmiechu, kładąc nacisk na ów nieprzeciętnie ładny element buzi. Drobna przerwa między jedynkami mogła uchodzić jedynie za fragment potęgujący banalny urok panny z socjety. Carrow miała to szczęście, iż nie dostała w ojcowskiej spuściźnie wydatnego nosa, który przypadł Graysenowi. Całym swoim wyglądem upodobniła się do matczynej urody, stanowiąc jej istną kopię z lat młodości; Gładkie, perfekcyjnie uczesane, jasne włosy, okalały twarz Minervy kończąc się tuż przy linii szczęki, kładąc się na policzku niczym lekkie pociągnięcie pędzla. Szczupła, mierząca pełne sto sześćdziesiąt cztery centymetry sylwetka utrzymywała się w pełnej niemego napięcia pozie, niekiedy w geście filuternie naśladującym całkowitą swobodę. Jowialne fale uszczęśliwionego głosu pieniły się z każdą nutą, brzmiąc gładką melodią czystości i fałszywości, gdy stwierdzała, iż posiadała sukienki z wyższym IQ, niż Twoje własne.
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Sob 28 Maj 2016, 12:23
LIST DO: Profesor Hugh Fraser
Charakterystyka wybranego stworzenia magicznego
Nie wiem zbyt wiele o szyszymorach, ale jedno jest pewne — wiem o nich najwięcej spośród tych wszystkich pożal się boże istot, o których przyszło mi się uczyć. Stąd właśnie jako temat obrałam Banshee. Jak się nie ma, co się lubi, to... no właśnie. Na początek posłużę się wiedzą podręcznikową, byłabym niezwykle wdzięczna za udawanie, że nie widzi Pan, że przepisuję treść naszego źródła wiedzy. Szyszymory są obecne w irlandzkim folklorze od VIII wieku, nie są groźnymi stworzeniami, chociaż ich żałosne zawodzenie zapewne niejednokrotnie pozbawiło słuchacza woli do życia (zabawne, zupełnie jak mnie pisanie tej pracy!). Chociaż ich jęki nie są śmiercionośne, to na pewno dosyć przerażające. Nie jestem w stanie tego stwierdzić z autopsji, ale nie zakładam, że nasze podręczniki się mylą. Same szyszymory są istotami dosyć tragicznymi i smutnymi. Ich charakterystyczną cechą są przekrwione, wprost ogniście czerwone od płakania przez wieki za ukochanymi oczy. Ich zawodzenie wyraża tęsknotę, nie okrutne próby morderstwa, przez co odrobinę jest mi ich żal. Szyszymory przedstawiane są jako wysokie, mizerne kobiety o długich, białych, lejących się włosach. Te z pewnością uchodziłyby za jej atut, ale wątpię, że istoty płaczące przez całe wieki mają czas na zastanawianie się nad własnymi walorami. W każdym razie: przerażają. Odrobinę bezpodstawnie, ale przerażają. Tak naprawdę są jedynie smutne, przeżarte przez tęsknotę. W bajkach zapewne byłyby tymi złymi bohaterami, chociaż ja je wolę uważać za uciemiężone protagonistki. Ciężko mi stwierdzić, dlaczego akurat te istoty postanowiłam opisać. Poza kwestiami tak oczywistymi, jak fakt, że to o nich wiem cokolwiek najwięcej, myślę, że ich żałobna natura udzieliła mi się, gdy orientowałam się, że muszę pisać zadanie domowe.
Minerva H. Carrow, Rocznik VI, Slytherin
Nadzieja Potocka
Rocznik VI
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, nieco giętka, włos z głowy wili, czarny orzech OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: OPPUGNO, PORTUS, TERGEO, ENERVATE, EXPELLIARMUS, FUMOS, IMMOBILUS, PETRIFICUS TOTALUS, GEMINO, ACCIO, AQUAMENTI, FINITE, HERBIVICUS, REPARO, VENTUS || Łatwe: EBUBLIO, OBSCURO, REPLEO, ANIMO LEPORE, CANTIS, MOBILE IMAGINEM, CAPILLUS TINCTURA, DULCIUS, MELOFORS ||Trudne: MEMORIA IMAGINEM, SALVIO HEXIA OPIS POSTACI: Nadziejka o wzroście nieco większym od przeciętnej szesnastolatki, czyli jakieś takie 165. Waga... lekko poniżej normy, pomimo, że dużo je. Twarzyczka: dość okrąła i dziecięca, mały nosek, różane usteczka. Przy uśmiechu podkreślają się jej mocno policzki. Oczy zielone. Cera taka jakaś typowa dla środkowej, nieco wschodniej Europy. Dodatkowo piegi, ujawniające się bardziej latem. Brwi średniej grubości. Kasztanowe włosy bywają pofalowane, sięgają za ramiona. Czasami je spina w koczek. Grzywka samodzielnie obcięta, czasem ją zaczesuje bardziej na czoło, czasami bardziej w bok. W zależności od nastroju, nosi okulary. Nie ma specjalnie dużej wady. Uwielbia też wszelkie akcesoria do włosów, spinki, wstążki. Jej codzienne ubrania nawiązują nieco do minionych epok.
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Sob 28 Maj 2016, 12:26
ONMS
Hipogryf
Hipogryf to magiczne stworzenie będące hybrydą konia i orła. Występuje ono naturalnie na terenie całej Europy. Jego klasyfikacja Ministerstwa Magii to XXX., czyli mogą być dosyć niebezpieczne. Pokrewnym gatunkiem jest Gryf. Hipogryf ma 3 metry długości i 5 metrów rozpiętości skrzydeł, dzięki którym potrafią latać całkiem szybko. Ma ptasią głowę pokrytą piórami zakończoną dziobem o silnym ścisku. Jego oczy są pomarańczowe, umiejscowione na przodzie głowy, nie po obu jej stronach jak u ptaków. Przednie kończyny są jak orle nogi, zakończone ostrymi szponami. Tułów i tylne nogi nie różnią się specjalnie od konia. Hipogryf posiada również ogon. Jego ciało pokryte jest na przodzie piórami, na tyle sierścią. Umaszczenie bywa różne, w kolorach brązowych, szarych, różowawych, bądź czarne. Hipogryf żywi się mięsem, małymi ssakami, bądź gryzoniami, a czasem także rybami lub ptakami. Jego ulubionym pokarmem są fretki. Potrafi polować, lecz żywi się także padliną. Hipogryfy słyną z osobliwego charakteru. Dość łatwo je obrazić, dlatego trzeba bardzo uważać na swoje zachowanie, kiedy jakiś jest w pobliżu, gdyż bywają agresywne i mogą zaatakować. Aby zdobyć jego "sympatię" należy się przed nim powoli ukłonić, unikając mrugania. Jeżeli się uda, hipogryf również wykona ukłon. Można wtedy do niego podejść i dotknąć. Czasem daje się również dosiąść. Wybrałam to stworzenie, ponieważ bardzo mnie fascynuje jego charakter. Poza tym bardzo mi się podoba jego wygląd oraz fakt, że potrafią latać.
Nadzieja Potocka Hufflepuff, VI rok
Minerva H. Carrow
Rocznik VI
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Drewno, z którego została wykonana — leszczyna — nieodzownie łączy się z czarodziejami o opanowanych emocjach, łagodnym temperamencie, świadomości własnych uczuć. Ironicznie, odnalazło także wspólny język z pozbawioną stabilności emocjonalnej nastolatką, tworząc kompozycję z włosem z głowy wili — rdzeniem paradoksalnie kapryśnym. Bynajmniej nie charakteryzuje się imponującą długością, mierzy 9 i ½ cala, w całej swojej postaci oscyluje między elastycznością a sztywnością. Pozbawiona jakichkolwiek zdobień, jedynie na rękojeści posiada wygrawerowaną literę I. OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Protego, Zaklęcie Kameleona, Furnuculus, Accio, Herbivicus, Flippendo Duo, Jęzlep, Delens Vestigium OPIS POSTACI: W całej swojej zarozumiałości pragnęła nieustannie karmić próżność własnym pięknem. Patyczkowała się niebanalnie ze swoją urodą, za najważniejszą wartość jej samej stawiając swoją pucołowatą, dziewczęcą twarz. Obdarzona dużymi, dziecięcymi, brązowymi oczami oceniała z cichą arogancją większość obiektów, które padły ofiarą jej spojrzenia. Czerń wachlarza rzęs kontrastowała z bladymi, muskanymi różem policzkami i blond czupryną. Ciemne, pełne usta nieustannie uginały się w przyjemnym dla oka, łagodnym uśmiechu, kładąc nacisk na ów nieprzeciętnie ładny element buzi. Drobna przerwa między jedynkami mogła uchodzić jedynie za fragment potęgujący banalny urok panny z socjety. Carrow miała to szczęście, iż nie dostała w ojcowskiej spuściźnie wydatnego nosa, który przypadł Graysenowi. Całym swoim wyglądem upodobniła się do matczynej urody, stanowiąc jej istną kopię z lat młodości; Gładkie, perfekcyjnie uczesane, jasne włosy, okalały twarz Minervy kończąc się tuż przy linii szczęki, kładąc się na policzku niczym lekkie pociągnięcie pędzla. Szczupła, mierząca pełne sto sześćdziesiąt cztery centymetry sylwetka utrzymywała się w pełnej niemego napięcia pozie, niekiedy w geście filuternie naśladującym całkowitą swobodę. Jowialne fale uszczęśliwionego głosu pieniły się z każdą nutą, brzmiąc gładką melodią czystości i fałszywości, gdy stwierdzała, iż posiadała sukienki z wyższym IQ, niż Twoje własne.
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Sob 28 Maj 2016, 12:49
LIST DO: Profesor Adara Fletcher
Charakterystyka wybranego zioła
Ziołem, które pragnę przybliżyć w swojej pracy jest aloes. Z góry pragnę zaznaczyć, że powodem mojego wyboru wcale nie był fakt, że roślina ta widnieje jako pierwsza w alfabetycznej liście naszego podręcznika. Zaważyło nad nim wiele czynników i procesów myślowych, przecież nigdy nie idę po najmniejszej linii oporu. Zamykając tę drobną dygresję — aloes, rodzaj jednoliściennych sukulentów liściowych. Gorzki sok aloesu jest jedną z substancji wykorzystywanych we współczesnej medycynie. Słynie ze swoich licznych właściwości, o których zbyt wiele nie wiem, ale jestem przekonana, że takowe posiada. W źródle wiedzy wyczytałam, że bezpośrednio stosowany na rany skóry przyspiesza proces gojenia się i całokształtowo go łagodzi. Nie wiedzieć czemu, u dzieci niewskazane jest stosowanie go w formie czystej, ponieważ w miejscu przyłożenia często dochodzi do owrzodzenia lub — o ironio — poparzenia. Nie wiem jak to jest, pani profesor, że coś leczniczego jednocześnie jest w stanie tak skrzywdzić! U dzieci generalnie jest w stanie zrobić drobne spustoszenie, bo także błyskawicznie się wchłonąć, zaburzając przy tym procesy zachodzące w układzie pokarmowym, prowadzić do nudności, czegoś tam... Sok pozyskujemy też z aloesu uzbrojonego, którego nazwy łacińskiej rzecz jasna nie znam, a to miejsce w podręczniku mam odrobinę zalane. Inne gatunki służą także do pozyskiwania wyciągów wodnych. Aloes cechuje się także właściwościami przeczyszczającymi, drobnymi bakteriobójczymi, podsycającymi czynności żółciotwórcze. Innymi słowy, aloes to kawał nieprzydatnego, parzącego dzieci zielska. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy uczymy się o nim dla przestrogi, czy dla zwiększenia liczby metod samobójczych, jednak motywy ludzkie pozostawię na inną pracę.
Minerva H. Carrow, Rocznik VI, Slytherin
Ururu Marquez
Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik V
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosna OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptis OPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko...
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Sob 28 Maj 2016, 13:32
Nicolas Flamel Jest kilka osób, które mogłyby być moją inspiracją. Spośród nich musiałem wybrać czarodzieja, więc zdecydowałem się opisać Nicolasa Flamela. Słynny alchemik urodziny w 1326 roku, żyjący podobno już wiele lat, pochodzenia francuskiego. Zajmował się również prawem i filozofią, był pisarzem przysięgłym. Podobno należał do grona pierwszych alchemików w Europie. Zainteresowany osiągnięciami Egipcjan i Greków, a także Arabów (aczkolwiek w mniejszym stopniu), postanowił sam zająć się tą dziedziną nauki. Warto zaznaczyć, że nie należy jej kwalifikować jako magicznej, gdyż praktykowana jest również przez Mugoli, niewiedzących o istnieniu magii. Od alchemii dopiero wzięła się ścisła dziedzina chemii, która tak naprawdę jest o wiele szerszym zagadnieniem, niż jej pierwowzór. Możliwe jest, że Flamel stworzył kamień filozoficzny. Jest to substancja posiadająca kilka zastosowań. Tymi bardziej znanymi jest zamiana dowolnego metalu w czyste złoto oraz użycie go jako składnika eliksiru długowieczności. Dzięki tej miksturze żyje wraz z żoną jeszcze dzisiaj, aczkolwiek nie pokazuje się publicznie, dlatego sceptycy nie wierzą w tą "teorię". W XV wieku Flamel zajmował się zarządzaniem budowy domów czynszowych na przedmieściach. Wynajmował w nich mieszkania ubogim. Odnawiał również stare budynki. Kronikarz Guillebert de Metz określił to jako "działalność charytatywna", lecz Flamer zarabiał na tym dużo pieniędzy. W 1416 roku Flamel spisał swój testament, na podstawie którego stwierdzono, że posiada dość duży majątek. Podejrzewa się, iż spowodowane jest to jego udziałem w aferach finansowych spowodowanych wygnaniem Żydów z Paryża. W osiemnastym wieku Antoine Lavoisier, chemik, uznał alchemię za coś nieprawdziwego, gdyż swoimi naprawdę głupimi metodami chciał udowodnić, że nie można zamienić jednego pierwiastka w inny, w co uwierzyło mu wiele niemagicznych osób. Przez to wydarzenie wiele osób wycofało się z tej dziedziny, dzięki czemu Flamel miał większe pole do popisu. Do opisu wybrałem tą postać, gdyż nie jest ściśle związany tylko z magią. Lubię zajmowanie się wieloma dziedzinami naraz, bądź pośrednimi, do jakich alchemia się klasyfikuje, aczkolwiek w większości jest niemagiczna.
Ururu Marquez Slytherin, V rocznik
Cyril Carter
Rocznik III
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Szpon hipogryfa, Cedr, 11 cali OPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Protego, Drętwota, Accio, Bombarda OPIS POSTACI: Cyril jest chudym chłopcem. Wygląda jak początkujący anorektyk. Pomimo swojej wątłej postury, wbrew pozorom, rzadko choruje. Jego kruczoczarne włosy są zazwyczaj rozczochrane. Czasami się kręcą, w zależności od pogody. Chłopak ma szare, zimne oczy. Czasami można w nich dostrzec dziecięcą ciekawość wymieszaną z młodzieńczym buntem. Chłopaczyna nie różni się niczym od innych. Zwykły młodzieniec, który nie przywiązuje większej wagi do wyglądu. Swoim wzrostem też się nie wyróżnia. Jeśli nie ma na sobie szkolnych ubrań, to jest zazwyczaj ubrany w zwykłą koszulę. Do tego może jakiś pulowerek. Czasem założy muchę, czy krawat.
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Sob 28 Maj 2016, 14:05
Jacob Fell
Prawa Gampa ➛ Przetransmutować można każde ciało stałe, ciecz, plazmę i gaz oraz materię i niematerię. ➛ Każdy obiekt można dowolnie poddawać działaniu transmutacji. ➛ Wszyscy byli przekonani o trafności prawa, zarówno Cristoffa jak i Gampa, dopóki nie odkryto pewnych wyjątków, nazwanych paradoksem Gampa.
1. JEDZENIE I PICIE - nie można dokonać transmutacji, jeśli wynikiem ma być żywność. Jedynym wyjątkiem jest transmutacja żywności, jeśli zmieniamy jeden produkt spożywczy w inny, jednak w takiej samej ilości, nie podwajamy go, nie zwiększamy jego rozmiaru oraz nie pomnażamy wyniku transmutacji.
2. METALE SZLACHETNE I PIENIĄDZE - pieniędzy nie można wytworzyć z niczego, tak sam jak metali szlachetnych i wszelkiego rodzaju dóbr uznawanych za walutę.
3. DUCHY I OSOBY - nie można przywrócić nikogo do życia, anie przyzwać ducha osoby zmarłej znikąd. Podobnie jest z poważnymi obrażeniami - dotyczy to przede wszystkim utraconych lub zmasakrowanych części ciała.
4. UCZUCIA - nie da się ich wyczarować w żaden sposób, możliwe jest jedynie stworzenie wizji stanu silnego zauroczenia przez podanie osobie Amortencji. Wiąże się to jednak z wieloma następstwami i nie jest zalecane.
5. RÓŻDŻKI.
Walter Whitney, kolejny znany transmutolog, próbował dojść, dlaczego tak się dzieje. Dlaczego nie można przemienić czegoś w jedzenie lub pieniądze. Odkrył, że każda przemiana, gdzie rolę grają obiekty o dużej wartości emocjonalnej dla maga jest bardzo dekoncentrująca. W transmutacji bardzo ważne jest skupienie, koncentracja i perfekcja. Jeśli chcemy zamienić substrat w produkt, który ma dla nas bardzo dużą wartość, np. pieniądze lub jedzenie, transmutacja nie zajdzie, ponieważ sama myśl o tym, że możemy mieć więcej pieniędzy lub jedzenia dekoncentruje czarodzieja w taki sposób, że nie może skupić się na przemianie. Owa teoria nazwana jest teorią Whitney. Ciągle poddawana jest badaniom, jednak wszystko wskazuje na to, że jest ona trafna. Jej treść brzmi: Próba transmutacji transmutanta o dużej wartości emocjonalnej jest na tyle dekoncentrująca, że niemożliwa do wykonania.
Cyril Carter III rok Hufflepuff
Kaylin Wittermore
Prefekt Ravenclawu, Rocznik VI
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie. OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★ OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum.
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Sob 28 Maj 2016, 17:02
DO: ANNABELLE BRENNAN
„Szkolnictwo i mugolski system edukacji.”
Historia mugolskiego systemu edukacji jest dłuższa i bardziej skomplikowana, niż mogłoby się wydawać. System ten różni od czarodziejskiego systemu pod wieloma względami, choć ma też kilka cech wspólnych. By jednak zagłębić się w samej specyfice nauczania mugoli, należałoby skupić się właśnie na drobnym zarysie historycznym tak, aby móc zrozumieć skąd wzięły się pewne jego zasady i postanowienia. Prawdę mówiąc, w podręczniku szkolnym nie ma zbyt wielu informacji na ten temat, a zdobycie ich jest dla całkowicie pozbawionego kontaktu z niemagicznym społeczeństwem czarodzieja bardzo trudne. Nie chciałabym się cofać za bardzo w przeszłość, gdyż wiele z aktów i ustaw, które weszły w życie przed 1850 rokiem już nie obowiązują i są po prostu przestarzałe. Nic w tym dziwnego, skoro minęło od tego czasu prawie sto lat, a świat mugolski prężnie (nawet pomimo przeżytej wojny) się rozwija. Ludzie pragnął ulepszać swoje dotychczasowe życie i nie ma znaczenia, czy jesteś mugolem, czy czarodziejem - zawsze będziesz dążyć do jakiegoś postępu. jaki on będzie i w jaką stronę pójdzie zależy to już od osobistych przekonań, a moja praca nie miała skupić się na tym, czyje reformy są lepsze, a jedynie na przedstawieniu mugolskiego systemu edukacji. Na samym początku chciałabym więc wspomnieć o Ustawie Forstera z 1870 roku. Ustawa ta wprowadziła okręgi szkolne oraz komitety szkolne, których zadaniem była organizacja szkół początkowych dla dzieci w wieku 5 – 10 lat, w niektórych wypadkach dopuszczała edukację do trzynastego roku życia. Kolejne, uzupełniające ustawy wyszły w roku 1880 i 1889, sprawiając że akt ten ostatecznie miał w chociażby minimalnym stopniu wspomagać rodziny biedniejsze. Te, których nie było stać na edukację swoich dzieci. Ustawa ta wprowadziła także możliwość edukowania się przez dzieci niewidome i niedosłyszące, co do tej pory było niemożliwe. Wiązało się to jednak z rozwojem pedagogiki specjalnej na całym świecie. Coraz powszechniejsze zaczęło być bowiem przekonanie, iż dzieci upośledzone nie są zawadą społeczeństwa, a jedynie jednostkami, którymi trzeba się zająć i pomóc wdrążyć w życie społeczne z jak najlepszym startem. Oczywiście, w tych czasach dotyczyło to jedynie dzieci niepełnosprawnych z rodzin bogatszych. Ostatnie uzupełnienie tego aktu miało miejsce w 1893 roku. Wraz z rozpoczęciem kolejnego stulecia jasnym się stało, że reformy przeprowadzone wcześniej przestały być wystarczające. W związku z tym, w 1902 roku w życie weszła Ustawa Blefoura, która w miejsce komitetów szkolnych wprowadziła komisje szkolne o rozszerzonych kompetencjach. Oficjalnie ustawa ta nazywa się Konserwatywnym Aktem Edukacyjnym, który wprowadzał wiele kontrowersyjnych tez związanych z radykalną zmianą oświaty Anglii i Walii. Jego celem miało być usunięcie przepaści pomiędzy szkolnictwem prowadzonym przez komisje, a szkołami anglikańskiego Kościoła. Ustalono w niej także środki, jakie miały zostać przeznaczone na edukację, wliczając to także naukę religii w szkołach podstawowych. W 1903 roku ustawa zaczęła działać i objęła szkoły w Londynie. Wielu znawców uważa, że był to akt przynoszący zgubę partiom, które go wypromowały, jednak nie to jest tematem mojej pracy. prawdą jest, że za sprawą Aktu Blefoura szkoły miały odpowiednie dofinansowanie, rozwinęły się szkoły średnie - których otworzono aż tysiąc i naukę już w 1914 roku rozpoczęło aż 349 dziewcząt, które do tej pory nie miały na to możliwości. W roku 1918 pojawił się pierwszy projekt Ustawy Fishera. Wprowadzała ona obowiązek szkolny osób do 14 roku życia, a także zamiar wprowadzenia rezerwy obowiązkowej dla osób w wieku 14-18 lat na edukację w niepełnym wymiarze godzin. Planowano wtedy również wprowadzenie dodatkowej, wyższej szkoły dla osób po 18 roku życia, jednak cięcia budżetowe wywołane kryzysem gospodarczym po I Wojnie Światowej uniemożliwiły wprowadzenie planu w życie. Ustawa ta weszła w życie dopiero w roku 1921. Wraz z wejściem Rządowej Ustawy Lokalnej w 1929 roku nastąpił spory kryzys szkolnictwa, przede wszystkim przez cofnięcie wielu dofinansowań. W 1930 roku powstał zamysł gimnazjów technicznych, które miały podnieść kwalifikacje zawodowe na poziomie szkolnictwa średniego. Na chwilę obecną nie wiele jednak takich szkół się otworzyło. Aktualnie w Anglii istnieją trzy podstawowe typy szkół. Pierwszym z nich jest tak zwany Infant School, do którego uczęszczają dzieci w wieku 5-8 lat. Jest to szkoła ucząca bardzo podstawowych rzeczy, takich jak pisanie, czytanie czy rachowanie. Nie zapomina się w nie jednak o nauce czynności przydatnych w życiu codziennym. Wykorzystując więc zabawę, dzieciom pokazuje się, jak dbać o porządek, przyrządzić sobie jedzenie, dbać o rośliny i zwierzęta. W skład zajęć takiej szkoły wchodzą także zajęcia ruchowe i manualne, by rozwój kilkulatków był jak najbardziej prawidłowy. Kolejnym typem szkoły, przeznaczonej przede wszystkim dla klasy drobnomieszczańskiej jest Grammar School. Tylko nieliczni, osiągający najlepsze wyniki w klasie uczniowie pochodzący z klasy robotniczej mają szansę na dostanie się do takiej szkoły. Ukończenie nauki odbywa się na etapie 16 roku życia i choć Grammar School przygotowuje wszystkich do podjęcia nauki na studiach wyższych, wielu jej absolwentów osiada na tym etapie, pozostając na inteligenckich posadach. Wielu idzie w stronę polityki, część kieruje się do handlu, a jeszcze inni wybierają jako swoją dziedzinę przemysł. Po ukończeniu Grammar School absolwent ma dwa lata na przygotowanie się do egzaminów wstępnych na uczelnię wyższą, jeżeli chce się uczyć dalej. Ostatni z typów szkół przeznaczony jest dla dzieci z rodzin najbogatszych. Szkoły publiczne kształcą przyszłych kierowników i dyrektorów, wzbogacone są o wybitnych pedagogów i znawców sztuki, którą wykładają. Ponieważ obecnie mały odsetek społeczeństwa mugolskiego stać na to, by do takiej szkoły posłać własne dziecko, a jest to kosztowne (nic dziwnego, skoro opłacenie każdego z nauczycieli również nie jest tanie, tak samo jak zapewnienie najlepszego sprzętu) placówek tych jest po prostu bardzo mało. Z tego powodu przy szkołach budowane są internaty, w których mieszkają wszystkie dzieci, nie tylko te, których domy rodzinne znajdują się bardzo daleko. Nauka obejmuje przede wszystkim przedmioty humanistyczne, choć religia i wychowanie fizyczne również odgrywają bardzo dużą rolę. Z początku wszystkie dzieci uczą się tego samego, dopiero w klasach wyższych każdy dobiera sobie przedmioty zgodnie z upodobaniami. Mugolskie szkoły publiczne są więc najbardziej zbliżone do czarodziejskiego systemu edukacji i samego sposobu działania Hogwartu.
Kaylin Wittermore, rok 6, Ravenclaw
Kaylin Wittermore
Prefekt Ravenclawu, Rocznik VI
Dodatkowe informacje biograficzne AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie. OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★ OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum.
Temat: Re: Sowa Niosącego Naukę Sob 28 Maj 2016, 20:36
Na świecie istnieje wiele gatunków magicznych stworzeń i każdy z nich jest fascynujący. Ciężko jest wybrać chociażby jedną rodzinę zwierząt, która zasługiwałaby bardziej na opisanie, a co dopiero zdecydować się na jeden konkretny gatunek. Niemniej, wśród wszystkich stworzeń bardzo bliskie mi, jak i mojej rodzinie są magiczne konie. W skład ich, jak już pisałam w swojej poprzedniej pracy, wchodzą takie stworzenia jak Pegazy, Hipogryfy, Testrale, Aetonany. Są to stworzenia zadziwiająco piękne, ale i różniące się miedzy sobą wieloma cechami. Każdemu z tych gatunków z chęcią poświęciłabym osobną pracę i skupiła się na zdobyciu szerszej wiedzy, jednak dzisiaj skupię się tylko na jednym z nich. Wybór należał do cięższych, gdyż ród Wittermore bardzo mocno związany jest z Pegazami, których hodowlę posiadamy na własność w Walii, przy rodowej rezydencji. Pisałam o nich jednak już jedną pracę. Ponadto sama, choć nie mogę zaprzeczyć, że Pegazy są dla mnie stworzeniami naprawdę pięknymi i fascynującymi, dużo bardziej interesuję się Hipogryfami, z którymi wiązać się będzie projekt badawczy, nad którym obecnie pracuję. Idąc więc za tym ciosem, postanowiłam skupić się więc na nich, stworzeniach, których życie i zwyczaje są mi dużo bliższe niż każdego innego. Na stworzeniach, które zafascynowały mnie do tego stopnia, że postanowiłam przyjrzeć im się bliżej. Hipogryfy, choć należą do rodziny magicznych koni, spokrewnione są także - jak sama ich nazwa wskazuje - z gryfami. Zostały nazwane przez Greków, ponieważ to stamtąd się wywodzą. Hippos oznacza konia, a Griffin to po prostu gryf. Ministerstwo Magii sklasyfikowało Hipogryfy jako zwierzęta, z którymi odpowiedzialny czarodziej powinien sobie poradzić bez problemu. Mają więc klasyfikację XXX. Każdy właściciel Hipogryfa zobowiązany jest do codziennego rzucania na nie uroku tak, by żaden z mugoli nigdy go nie dostrzegł. Przeprowadzanie prywatnych transportów Hipogryfów jest również zakazane i każde takie przedsięwzięcie wymaga wcześniejszej zgody Departamentu Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami. Są to stworzenia będące krzyżówką konia z orłem, posiadające cechy obydwu tych gatunków. Po orlich przodkach mają dzioby i pazury, które jednak utrzymują się na typowo końskim tułowiu. Mają więc orli łeb, skrzydła i przednie kończyny, zaś tylne wraz z zadem i ogonem podobne są do tych końskich. Wielkością nie różnią się jakoś szczególnie od zwykłych, mugolskich koni, choć faktycznie umiejscowić je można w skali tych większych. Ich długość to sprawa dość indywidualna, choć normą będą w tym przypadku trzy metry. Rozpiętość skrzydeł wynosi metrów pięć, przy czym należy uwzględnić, iż osobniki żyjące dziko potrafią być nawet o dwa metry w całkowitej rachubie większe. Wszystkie Hipogryfy mają oczy pomarańczowe, upierzenie jednak bywa różne. Ich sierść (znajdująca się na końskiej części) jak i pióra najczęściej przyjmują kolor ciemnoszary, ale zdarzają się też osobniki kasztanowe, kruczoczarne, brązowe i najrzadsze ze wszystkich - różowawe. Skrzydła mają zazwyczaj mocno umięśnione i silne, dzięki czemu bardzo szybko latają i nie mają większych problemów z wzniesieniem się w przestworza. Ich naturalnym środowiskiem są tereny całej Europy, choć podobnie jak w przypadku Pegazów, największe ich skupiska znajdują się w Grecji. Dotyczy to oczywiście skupisk Hipogryfów żyjących dziko, gdyż w tych czasach można je spotkać w wielu hodowlach zakładanych przez czarodziejów całej Europy. W Wielkiej Brytanii znajduje się zaledwie jedna hodowla, a także jedno skupisko Hipogryfów żyjących dziko (jedno z najniebezpieczniejszych na całym świecie, na Wyspie Mann). Są zwierzętami terytorialnymi, żyjącymi w grupach liczących maksymalnie trzydzieści osobników. Najstarszy samiec stada pełni rolę jego przywódcy i to on decyduje o tym, kiedy i gdzie grupa będzie żerować, a także to on ustanawia stosunek do innych stworzeń i ludzi. Hipogryfy to drapieżniki, żywiące się również padliną. Są w stanie pochłonąć większość mniejszych stworzeń, lecz polowanie na osobniki większe również nie sprawia im kłopotu. Z tego też powodu należy uważać, gdy znajdzie się na terenie jednego ze stad, gdyż mogą one próbować upolować także człowieka. Najczęściej jednak żywią się małymi ssakami i gryzoniami, rzadziej ptakami i rybami. Do ich ulubionych rodzajów pożywienia należą przede wszystkim fretki. Terytorium, jakie zajmuje jedno stado może mieć powierzchnię nawet sześćdziesięciu mil kwadratowych. Od czerwca do września trwa ich okres lęgowy, będący zdecydowanie najbardziej nerwowym w całym roku. Po ptasich przodkach odziedziczyły sposób rozmnażania się, co za tym idzie - składają jaja. Okres rozwoju płodu zaczyna się już w ciąży Hipogryfa, która trwa pięć miesięcy. Zazwyczaj rodzi się tylko jeden osobnik, bardzo rzadko zdarzają się bliźnięta. Podczas wylęgu Hipogryfy budują sporej wielkości gniazda, w których te jaja składają i wysiadują. Takie jajo, będące naprawdę ogromnej wielkości, pęka zazwyczaj po dwudziestu czterech godzinach, wydając na świat nowe pokolenie stada. Podobnie jak konie, stworzenia te potrafią niemal od razu chodzić, zdobycie umiejętności biegania zajmuje im maksymalnie jeden dzień. Miękki dziób Hipogryfa twardnieje w przeciągu dwóch tygodni od wyklucia, co pozwala mu przejść z mleka matki na częściowo przetrawiony przez nią pokarm. Czteromiesięczne źrebię potrafi już samo jeść surowe mięso, które jednak musi zostać upolowane przez rodzica. Świeżo narodzone Hipogryfy są nielotami, nauka tej umiejętności zajmuje im około tygodnia. Dorównanie prędkością i wytrzymałością do rodziców i innych członków stada trwa jednak miesiącami. Młode rodzące się na wolności osiągają rozmiary do dwudziestu cali, zaś te hodowlane do trzydziestu. Związane jest to oczywiście z lepszymi warunkami życia dorosłych Hipogryfów żyjących na hodowli, jednak podczas dorastania proporcje tych zwierząt ulegają bardzo szybkiej zmianie. Hipogryfy żyjące na wolności w ostateczności rosną szybciej i przerastają swoich hodowlanych krewniaków. ich pióra są dłuższe i mniej przyjemne w dotyku. Hipogryfy, jako stworzenia żyjące w stadach, nigdy nie pozostawiają młodych osobników bez opieki. Młode często przesiadują w gniazdach, które umiejscowione są w bardzo niedostępnych miejscach, a także strzeżone bardzo uważnie. Dojrzałość płciową Hipogryfy osiągają w wieku trzech lat, wtedy też stają się pełnoprawnymi członkami stada. Należą do bardzo czystych stworzeń, które często pielęgnują swoją sierść i pióra, a także dbają o pozbywanie się kości i brudów ze swoich gniazd. Bardzo często zbierają i znoszą do nich jednak przedmioty błyszczące się, które cieszą ich ptasie oko. Są one zazwyczaj wykorzystywane w okresie godowym do przypodobania się samicy. Hipogryfy to stworzenia bardzo dumne, które łatwo urazić. Sprowadzenie na siebie ich gniewu nie jest trudne, ale wiąże się ze śmiertelnym niebezpieczeństwem. Odpowiednio okazany szacunek, a także pokora i okazanie swojej niższości sprawia, że Hipogryfy stają się łagodniejsze i nie grozi nam z ich strony nic poważnego. Zdobycie ich przychylności i przyjaźni nie jest jednak takie łatwe i stworzenie to musi ujrzeć w nas coś wyjątkowego, by chcieć się w ogóle zbliżyć. I choć zaufanie Hipogryfa jest jedną z najtrudniejszych rzeczy do zdobycia, gdy już nam się to uda, stworzenie to będzie nam wierne i gotowe poświęcić wiele, by nam pomóc. Dotyczy to zarówno stworzeń hodowlanych, jak i dzikich, choć kontakt z Hipogryfem hodowlanym jest o wiele łatwiejszy. Najlepszym sposobem na okazanie szacunku Hipogryfowi jest głęboki ukłon z bezpiecznej odległości. Nie wolno przy tym ani mrugać, ani wykonywać gwałtownych ruchów, gdyż mogą być one uznane za zniewagę i chęć do pojedynku. Do stworzenia można się zbliżyć tylko, jeżeli odwzajemni ono nasz ukłon. Wtedy także może pozwolić nam się dotknąć, a w bardzo niewielu przypadkach nawet dosiąść. Należy jednak być z tym ostrożnym i obserwować reakcję Hipogryfa na nasze poczynania. Bardzo ważny jest przy tym kontakt wzrokowy, po którym Hipogryfy rozpoznają nasze zamiary. Jak już wcześniej wspomniałam, Hipogryfy żerują na stworzeniach mniejszych. Same bardzo często padają ofiarą żarłoczności swoich dalekich, dużo większych kuzynów - Gryfów. Właśnie dlatego, by móc się im przeciwstawić, żyją w dużo większych stadach. Jeżeli chodzi o kontakty z innymi koniowatymi, nie mają problemów w relacjach z Testralami i Aetonanami, jednak Pegazy unikają ich ze względu na ich mięsożerność.