|
Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & OpheliaIdź do strony : 1, 2, 3, 4 Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Pon 02 Maj 2016, 22:47 | |
| Nietypowe uczucia, które nią w tym momencie targały, były wprost niemożliwe do określenia. Tworzyły paradoksalną mieszankę rozpaczliwej chęci ucieczki, szczypty strachu i nut będących skutkiem upartości temperamentu, odczuwalnych gdzieś w głębi umysłu. Czuła dostateczne ukorzenie, na jakie zdobyła się od trzydziestu sześciu lat życia po raz pierwszy, gdy prosiła go o zaprzestanie. Błaganie było dla niej barierą nieprzekraczalną, czymś kompletnie niemożliwym do osiągnięcia; Zacisnęła mocniej dłoń na materiale krawatu Bułhakowa, wbijając weń swoje paznokcie, gdy ten przejechał opuszkiem palca po jej policzku. Wbiła spojrzenie ciemnych, niemalże czarnych tęczówek w oczy Jewgienija, gdy do jej uszu dobiegło tnące, chłodne brzmienie śmiechu. Wpatrywała się w nie bez wcześniejszego cynizmu, pogardy, bardziej prównywalnie do wzroku zamroczonego dziecka z nosem przy szybie cukierni. Zamrugała kilkukrotnie, marszcząc brwi, skupiając się na właściwym uporządkowaniu myśli. — Proszę, Jewgienij — powiedziała nieco pewniejszym głosem, w którym wciąż nie brzmiały nuty uległości, dosłyszalne były te nieokreślone brzmienia, niemożliwe do nazwania. Wypowiadała prośbę, gdy Bułhakow wodził wargami po jej policzku, co zaskutkowało muśnięciem kobiecymi ustami twarzy mężczyzny. — Już koniec — odparła, gdy dłoń mężczyzny zahaczyła o krawędź spodni, powoli zabierając się za rozpinanie zamka. — Koniec —szepnęła ponownie, po raz kolejny lekko drżąc. Czuła się tak beznadziejnie w pozycji, w której się znalazła, jak tylko mogła się czuć.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Pon 02 Maj 2016, 23:14 | |
| Z punktu widzenia normalnego człowieka, Giena przez ostatnich kilkanaście minut przekroczył wszelkie z możliwych granic i została mu tak naprawdę już tylko jedna, ta ostatnia, której przekraczać nie chciał. Niemniej, gotów był się poświęcić tylko po to, żeby kobieta, którą miał teraz pod sobą naprawdę się tak poczuła. Żeby wiedziała, że to on decyduje. To on jest jej władcą. Wodząc palcami po podbrzuszu Ophelii śmiał jej się prosto do ucha, dając znać, że choć jest mu wesoło, to wcale nie żartuje. Że jeszcze chwila i zabierze jej resztki godności, jakie tak usilnie próbowała zachować nie chcąc mu się poddać. A potem usłyszał jej słowa. Nie było to, co prawda to czego chciał. Stwierdził jednak, że jak na pierwsze starcie tak trudnych charakterów, jakimi obydwoje się charakteryzowali - było nieźle. Drżała, bała się. A to wystarczyło mu do poczucia się ważnym. - Koniec? - Zapytał przejeżdżając wargami po jej skroni i zabierając dłoń z linii podbrzusza. - Tym razem ci daruję, Lestrange. - Odsunął się od niej powoli, zawieszając spojrzenie na krawacie, na którym nadal zaciskała paznokcie. Uśmiech, jaki jej posłał był okrutny i pełen wyższości. Pełen tego władczego, pańskiego spojrzenia, jakim właściciele obdarzali swoje trzody. Jakim alfonsi obdarzali swoje dziwki. Złapał ją więc za dłoń i pomasował, paradoksalnie - czule i z delikatnością. - Puść mnie, skarbie. - Wyszeptał jej prosto do ucha. - Bo jeszcze pomyślę, że wcale nie chcesz przerywać. - Cmoknął ją przy tym w polik, a potem przygryzł lekko opłatek ucha. Gdy udało mu się wyswobodzić odsunął się i - jak gdyby nigdy nic - zaczął poprawiać sobie ów krawat, nawet na nią nie spoglądając. Chwilę się z tym mordował, cały czas próbując okiełznać kawałek materiału, z którym zawsze miał problemy. Niczym kilkuletni chłopiec, który miał jeszcze prawo nie wiedzieć, jak się takie rzeczy robi. - Na czym skończyliśmy? Ach tak, Hogwart. Mój brat pracuje w szkole, a poza tym dyrektorka jest moją dobrą przyjaciółką, więc myślę, że nie będzie problemu, żeby cię tam przechować przez jakiś czas.
|
Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Pon 02 Maj 2016, 23:38 | |
| Ostatnie minuty boleśnie kopały jej dumę, a jednocześnie rozgrywały istną paradę strachu we wnętrzu. Nie była w stanie skoncentrować myśli na jednej z tych tragedii, jednak większą część szaleńczego przerażenia zajęła tragicznie ugodzone poczucie wyższości i wątpliwy strach o to, co będzie kolejnym krokiem. Drgnęła raz jeszcze, czując wargi Bułhakowa na skroni, czując, iż jest na skraju palpitacji serca, więc jego słowa wywołały jedną z największych ulg, jakie poczuła od dawna. Dłoń, która zastygła w żelaznym uścisku na krawacie, nie zaprzątała wzburzonego umysłu kobiety — do czasu, gdy usłyszała słowa Rosjanina i gest, którym ją obdarzył, będący nietypowo czuły i delikatny. Kolejne słowa przeraziły ją jednak niebanalnie, więc niczym poparzona odsunęła ręce. Z ciężkim westchnięciem opadła na stół, widząc, że Jewgienij oddalił się o parę kroków, po czym wybuchnęła absurdalnym śmiechem. — Powaliłeś mnie absolutnie, chapeau bas. — Pozwoliła sobie na kilka głębszych wdechów, chcąc doprowadzić oszalały organizm do stanu względnego porządku. Gdy już to udało jej się osiągnąć, podniosła się, doprowadziła swoje ubranie do wcześniejszej formy i zeskoczyła ze stołu, dłonią mimowolnie sięgając po papierosa. Odpaliwszy go, wetknęła go między wargi, zaciągając się trującym dymem i podeszła do Bułhakowa, widząc jego zmagania z krawatem. Odsunęła jego ręce i sama chwyciła skrawek materiału, wiążąc go tak, jak powinno być to zrobione. — Tak, Hogwart. Nie wiem, czy powinnam ci dziękować, bo chronisz tym samym siebie — odparła, kiwając głową. Swoje całe skupienie przelała na wiązanie krawatu, który po dokonanym dziele, wygładziła dłonią.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Wto 03 Maj 2016, 00:08 | |
| Śmiech był jedną z najczęstszych reakcji na stres i strach, z czego Jewgienij oczywiście bardzo dobrze zdawał sobie sprawę. Właśnie dlatego, gdy Ophelia zaczęła się śmiać on poczuł spełnienie. Nastraszył ją i o to mu chodziło. Wątpił, by jeszcze raz zaczęła mu podskakiwać, choć oczywiście spodziewał się jeszcze nie jednej pyskówki. Lestrange już taka była, dumna i pewna siebie, niemal jak on. Choć... Nie, on był dużo bardziej. nie był tak bystry, jak ona, ale był nieziemsko pewny siebie i wiedział, jak działa na innych i co potrafi ich złamać. Właśnie dlatego takie sytuacje jak ta stawiały go wyżej od innych. - No kto by pomyślał? - Zaśmiał się, choć w trochę inny sposób niż ona. Atmosfera zdawała się stygnąć, a i on w tej chwili nie czuł potrzeby, by rozsiewać wokół swój testosteron i pokazywać, jakim to on nie jest samcem alfa. Kiedy zbliżyła się do niego i zaczęła poprawiać mu krawat, posłusznie cofnął dłonie i przyglądał jej się z góry. Uważnie, badawczo i na swój sposób - pożądliwie. Czy była to zwykła gra? Tego Ophelia miała się nigdy nie dowiedzieć. - Dobrze wiesz, że nie robię niczego bez powodu. - Mówiąc to odpalał sobie papierosa i zaciągał się głęboko. - Ale podziękowanie nie zaszkodzi. - Położył jej dłoń na głowie i pogłaskał, odrobinę niezgrabnie i z przesadnym entuzjazmem. Mimo to, patrzył nadal spokojnie, zaciągając się co chwila dymem i oddychając spokojnie. Nie był już zdenerwowany, przynajmniej nie tak, jak na samym początku. - Pomogę ci się tam dostać, ale nie za darmo, Lestrange.
|
Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Wto 03 Maj 2016, 00:30 | |
| Musiała zostać złamana, wielokrotnie się poskładać, rozbić na kawałki i skleić od nowa, aby poczuć względny szacunek do drugiej osoby. Aby drzazga, uporczywie wbita w umysł, każąca nieustannie obdarzać otoczenie pogardą i poczuciem wyższości ustąpiła, pozwoliła nie tyle traktować Bułhakowa z nabożną czcią, co ze zwykłą, ludzką równością. Ulegnięcie, wielokrotnie godzona nożem duma nie obróciły się w skrajność załamania, lecz w prosty sposób złagodziły temperament Lestrange, zamknęły pewne drzwi, z których ścieżka potrafiła prowadzić do wybitnie złych skutków. Śmiech był pewną metodą wyzwolenia wszystkich emocji, które zaczęły ją dusić — zniknęły w przestrzeni razem z jego brzmieniem. — Na pewno nie ja — odpowiedziała uśmiechem tak promiennym, że z gatunku należącym do tych, które nigdy na twarzy Ophelii nie witały. Tym razem jednak, może w drodze odstępstwa od bezlitosnej reguły, rozszerzył jej usta na moment, aby po chwili ustąpić skupieniu towarzyszącemu wiązaniu krawatu. Uniosła na moment oczy, chcąc wyczytać cokolwiek ze spojrzenia Jewgienija, jednak gdy tylko te się skrzyżowały, spuściła ponownie wzrok na skrawek materiału, nie chcąc się rozpraszać. Zachowując stuprocentowy perfekcjonizm, jak w każdej materii. — Dziękuję — odparła po chwili, gładząc wszelkie wymięcia, które poczyniła zaciskającym się wcześniej nań, żelaznym chwytem. Przyjęła spokojnie dłoń, która wylądowała na jej głowie, swoim ruchem lekko mierzwiąc włosy Lestrange. Westchnęła cicho, a spojrzenie, które uniosła po chwili, było na nowo pewne siebie, błyszczące, nieco chłodne. — Słucham więc, czego ode mnie oczekujesz.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Wto 03 Maj 2016, 09:31 | |
| Gdy tak się jej przyglądał, myślał sobie, że w kobietach jest coś, czego mężczyźni nie mają. Nie zmieniało to, co prawda jego preferencji i upodobań, bo jednak Jewgienij na zawsze zostań miał Jewgienijem, a jednak... Cóż w nim coraz bardziej zwracało uwagę na te, pozornie, kruche stworzenia. Każdą z nich musiał łamać, każdą inaczej niż tą poprzednią. Po co on w ogóle tracił na to czas? Czy tak zależało mu na byciu ich panem? Na staniu nad nimi i kierowaniu ich życiem? A może był to swój rodzaj zemsty za złamane wiele lat temu serce? Adarę nazywał swoją przyjaciółką, choć w kategoriach normalnych ludzi była po prostu jego kobietą. Kiedy miał problem przychodziła, kiedy ona miała problem - stawiał się natychmiast. I, nie łudźcie się, nie robił tego z dobroci serca, a jedynie własnego widzi mi się. Potrzebował jej, a żeby cały czas przy nim była musiał też czasem jej pomóc. Georgie natomiast zaintrygowała go swoim trybem życia, swoim... Zachowaniem. Była wdową, wielokrotną, której - jak mogło mu się wydawać - wszystko było jedno. Ale była też przyjaciółką Vaksilija, co bardzo zawężało jego możliwości w znajomości z tą właśnie kobietą. Jasza, ach, słodka mała Jasza, która przy bliższym poznaniu okazywała się być przesiąkniętą amerykańską myślą dziewczyną, którą musiał co chwila strofować. Taka młoda, taka śliczna i... Całkowicie nie dla niego. Bo choć miała zostać jego żoną, czy to cokolwiek zmieniało? Czy sprawiało, że chciał ją mieć? W tym wszystkim była też Ophelia, której jeszcze nie sklasyfikował. Nie określił, na której półeczce chciałby ją postawić i czego dokładnie od niej oczekiwał. Gdyby spojrzeć na to wszystko więc z boku, któż mógłby się po nim i jego damskim towarzystwie spodziewać, że jest homoseksualistą? Wszystkie były namiastką tej, która go zostawiła lata temu. Wszystkie miały w sobie coś, czego szukał, ale... Nie były nią. A on zdawał sobie z tego sprawę. Podobało mu się to spuszczenie wzroku, to dziękuję. Tego oczekiwał, tego chciał, więc Lestrange nie miała się już czego obawiać. O tym oczywiście nie wiedziała, ale połechtała mu w jednej chwili ego na tyle, by zaprzestał zionąć chęcią mordu i zniszczenia i zaczął ze spokojem palić papierosa. Cały czas przyglądał się jej uważnie, oceniając każdy, najdrobniejszy nawet ruch mięśni twarzy. - W Hogwarcie jest ktoś, kto - delikatnie mówiąc - myśli, że może polecieć ze mną w chuja. Jak się oczywiście domyślasz, bardzo mi się to nie podoba. - Zaczął warcząc pod nosem. Cisza ze strony Lupeia, żadnych wiadomości i listów od niego nie dostał od dłuższego czasu. Miał pilnować Adary, a nie z nią sypiać do cholery! W Bułhakowie aż zawrzało, a oczy zaszły mgłą. - Constantine Lupei. Chcę, żebyś zorientowała się, co zajmuje mu tak dużo czasu, że nie jest w stanie wysłać mi raportu. I niezależnie, co by to było - możesz go zlikwidować. Nie jest mi dłużej potrzebny, a jego obecność w Hogwarcie... Jest wręcz niepożądana. - Skrzywił się na samą myśl o tym, że właśnie w tej chwili pierdolony Costi mógł dotykać jego Adary.
|
Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Wto 03 Maj 2016, 14:14 | |
| Zaciągała się dymem papierosowym, patrząc w ciemne oczy Bułhakowa, nim jego słowa nie sprowadziły ją na nowo do poziomu ziemskiego. W jej tęczówkach ponownie zaczynały gościć nuty nieopisanej pewności siebie, standardowego, typowego dla Lestrange chłodu, rysująca się mglistą, niewyraźną linią bezwzględność. Przez te minuty, czas przerwał swój szaleńczy bieg, wszystko zawisło w niebycie, oboje zatrzymali się w swoich myślach, przerywając ich potok jedynie w momentach, w których pozwalali słodkiej truciźnie dymu wypełnić płuca. Możliwość wykrzyczenia wszystkich myśli, którymi obdarowywała sytuację związaną z aurorami przyniosło nieopisaną ulgę, a mimo tego, zgromadziło masę ciężkich uczuć tkwiących na dnie umysłu Lestrange. Uczuć tak uporczywych i żarliwych, że wprost niemożliwych do utrzymania w ryzach. Paradoksalną mieszankę pogardy, zrezygnowania, nieustępliwego, szaleńczego pragnienia, w którym zatracona chwytała się resztek godności, aby nie dotknąć dna. Ciężar, który spoczął na jej barkach był niebanalny, aczkolwiek trudny do opisania ludzkimi słowami, był typem emocji, której jedynie poczucie jest w stanie ją zdefiniować. Ostatecznym gwoździem zdała się dla niej sytuacja, w której jej pięść, praktycznie pozbawiona siły opadła na klatkę piersiową Rosjanina. Dalszy rozwój sytuacji pozwolił jej obrócić huragan uczuć w niwecz, sprowadzić do pionu, pozycji, w której teraz się znalazła. Możliwości najspokojniejszego odetchnięcia w sytuacji tak absurdalnej, jak krzyżowanie spojrzeń z Bułhakowem. Brzmienie głosu mężczyzny wyprowadziło ją z tego nietypowego zastoju, pozwoliło wybić się ponad taflę wody, wrócić do regularnego świata. — Constantine Lupei — powtórzyła, odnotowując nazwisko w umyśle, z dbałością o to, aby nie wpadło do niewiadomych wspomnień. — Mam go zabić? — spytała, chociaż doskonale znała odpowiedź na to pytanie, przed chwilą Giena jej objaśnił co powinna zrobić z mężczyzną. Nadała swoim słowom retoryczne brzmienie, przekrzywiając lekko głowę. Oczywiście, że była zdolna do morderstwa. — W porządku, Bułhakow. Zgadzam się. Poinformuję cię, gdy dowiem się o czymkolwiek na temat jego poczynań w Hogwarcie — odparła, kiwając subtelnie głową. — Powiedz mi więcej na jego temat. Zakładam, że sam nie będzie mi się zwierzał — dodała po chwili. Warto było zebrać wszelkie możliwe informacje o Lupeiu, jakimi Jewgienij dysponował. Momentalnie przez jej umysł przemknął cień myśli, czy w ten sam sposób Rosjanin załatwi ją.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Wto 03 Maj 2016, 16:11 | |
| Przez chwilę jeszcze przyglądał się jej twarzy, pociągając papierosa i zastanawiając się, czy aby na pewno mądrze będzie wysłać ją do Hogwartu. Ale z drugiej strony, co miał z nią zrobić? Nie czekając więc na jej reakcję skierował się ponownie na fotek, zasiadł na nim i nalał sobie do szklaneczki odrobinę ognistej. Zamieszał trunkiem, powąchał i upił łyka słuchając jej, jakże retorycznego pytania. Nie miał zamairu na nie odpowiadać, bo wiedział, że zrozumiała. Zadanie było ciężkie i nie mógł go powierzyć nikomu innemu. Vaksilij by na to nie poszedł, miałby przez to kłopoty. Trup w szkole? Ach, będzie od tego huczało. Ważne, żeby nie podejrzewali jego młodszego brata ani Adary, o której życie powinien martwić się trochę bardziej, niż robił to teraz. Ale im dłużej o tym myślał... Tym bardziej zdawał sobie sprawę z tego, że Fletcher jedynie się nim bawiła. Sama pozwalała Lupeiowi na przekraczanie granic, bo najwidoczniej to jej odpowiadało. - Z pewnością nie. Z tego, co wiem to trzyma się tylko z dyrektorką, którą miał strzec. Takie dostał zadanie, ale doszły mnie słuchy, że odpuszcza sobie rady pedagogiczne i tylko patrzy na Adarę maślanymi oczami. - Warknął. Czy był zazdrosny? Cholernie! - To uciekinier z Bałkanów. Pomogłem mu podrobić papiery i znaleźć pracę, w której nikt go nie będzie sprawdzał w zamian za przysługę, której nie spełnia. Wyeliminuj go, ale tak, że mój brat nie miał kłopotów. Nie chciałbym, żeby ten kundel pociągnął za sobą moje nazwisko. Nie muszę cię oczywiście ostrzegać, że to całkiem dobry czarnoksiężnik i że wiele umie, prawda?
|
Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Wto 03 Maj 2016, 19:21 | |
| Doskonale wiedziała, że Bułhakow będzie czuł obowiązek wykombinowania czegokolwiek, podrzucenia jej chociażby do siódmego kręgu piekła, aby pozwolić sprawie przycichnąć, schować się za kurtynę. Hogwart był najrozsądniejszym miejscem, w którym mogła się znaleźć — nie wzbudziłaby podejrzeń wyjeżdżając na drugi koniec świata, a stosunkowo bliskie położenie szkoły magii sprzyjało wymówce. Zawód nauczyciela wydawał się rozsądny dla kobiety powyżej trzydziestu lat, która z powodów problemów zdrowotnych musiała zrezygnować z pracy, którą trudziła się od dziesięciu lat. Cała intryga była porządnej jakości, zmniejszała możliwość wykrycia do minimum, na jakie było ją stać. Zgodnie z tym, co uczynił Jewgienij, podeszła do fotela stojącego naprzeciwko tego zajmowanego przez mężczyznę, aby po chwili się w nim zapaść. Wysłuchała jego słów, wbijając spojrzenie w sufit. — Jesteś cholernie zazdrosny — stwierdziła oczywisty fakt, zaciągając się papierosem. — W porządku. Zrobię co w mojej mocy, aby się go pozbyć. Swoją drogą, Hogwart robi się miejscem bardzo przyjaznym dla dzieci. Uciekinier z Bałkanów, desperatka goniona przez Aurora... — ... i twój brat, dodała w myślach, zawieszając na sekundę głos. — Wybitne grono pedagogiczne. Jesteś pewien, że nie chcesz się wkręcić? Może akurat poszukują gwałciciela — sarknęła, pozwalając krótkiemu śmiechowi przeciąć powietrze. Po chwili jednak powróciła do swojej wcześniejszej grobowej maski, czyniąc nagły wybuch euforii raptem iluzją, czymś, co niby nie miało miejsca.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Sro 04 Maj 2016, 12:35 | |
| Gdyby to wszystko zależało i tylko od niego być może wcale by się tu nie pofatygował. Być może zostawiłby całą sprawę Ophelii - wokół niej zaczęli węszyć, więc niech sama się tym zajmie. Nie chciał jednak palić własnych mostów, a z pewnością kilka z nich w takim rozwoju akcji by stracił. Siedział więc tutaj, w jej mieszkaniu, palił papierosa i pił ognistą patrząc na kolejną osobę, którą miał zamiar ratować. Tylko, czy którakolwiek z tych akcji przniosła mu coś poza obowiązkiem? - Że niby kto? Ja? Zazdrosny? O co? - Prychnął, choć oczywistym było, że to właśnie czuł. Narastającą z godziny na godziny zazdrość i złość, bo ktoś dosyć, że śmiał polecieć sobie z nim w chuja to jeszcze kładł łapy na j e g o własności. Bo tym w jego mniemaniu była właśnie Adara - trofeum, najpiękniejszym i najcenniejszym ze wszystkich, które w swoim życiu zdobył. Nic dziwnego, że sama Fletcher szukała czegoś innego, Bułhakow bowiem nie był w stanie jej dać tego, czego potrzebowała. Nie był mężczyzną jej marzeń, nie był nawet przyjacielem, choć na takiego się kreował. Ona była jednak zbyt mądra, by się na to nabrać, skoro i z nią kontakt ostatnio się urwał. - Nie zdziwiłbym się, gdyby już tam takiego mieli. - Zaśmiał się, bo miała rację. Bułhakow robił sobie z Hogwartu własny dom dla porzuconych kryminalistów. Gdyby jeszcze miał jakieś sumienie może przejąłby się losem tych dzieci. Niestety, wiadomym od dawna było, że takowego po prostu nie posiada. - Nie jestem pewien, czy wytrzymałbym z moim bratem pod jednym dachem dłużej, niż dwa miesiące wakacji. Już ten czas wystarczył, żebyśmy się pozabijali. - Powiedział zgodnie z prawdą. Potrzebowali się nawzajem, ale prowadzili tak odmienne style życia, że każde spotkanie trwające dłużej niż dwa dni kończyło się rozbijaniem szklanek o fińskie panele i dawaniem sobie w ryj. - Wolałbym chyba umrzeć, niż zostać tam zamknięty. Umarlbym z nudów. - Spojrzał w jej twarz. Jeszcze kilkadziesiąt minut temu, gdy szedł droga prowadzącą do jej mieszkania nie spodziewał się, że skończą rozmawiając sobie tak po prostu.
|
Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Sro 04 Maj 2016, 16:37 | |
| — Nie dziwię ci się, tak naprawdę. Też by mną szarpało, gdyby ktokolwiek dobierał się do mojej własności. — Wzruszyła ramionami. Na pewno nie okazywałaby tego tak dobitnie, bo o ile Bułhakow upierał się, że żadnym uczuciem jadowitej zazdrości nie darzy Fletcher, o tyle był to jasny blef. Zapewne gdyby przyszło jej bliżej zasmakować gorzkiego smaku zawiści, poczucia, że ktoś odbiera coś, co jest jej, pogląd na ten temat uległby drastycznej zmianie. Zrozumiałaby żarliwość w słowach wypowiadanych przez Rosjanina — przyklasnęłaby im, nie posiadając tej odmiany gniewu za coś obcego. — Kimkolwiek Adara jest dla ciebie, musi być ci bliska. Pilnuj, aby nie zrobiła cię w chuja. Doskonale wiesz, że ludzie mają brzydką tendencję do nadużywania wolności. Czysta niewdzięczność — stwierdziła, aby po chwili rozkoszowania się gęstą ciszą zalegającą w powietrzu, zaciągnąć się dymem papierosowym w rytuale, któremu się oddała już po raz kolejny tego wieczoru. W tej kwestii utożsamiała swoje poglądy z tymi leżącymi w umyśle Bułhakowa — nie dopuszczała ludzi do istnienia jako istoty równe jej samej, bycia niejakimi towarzyszami. Obowiązywał prosty podział na własności chciane i niechciane. Parsknęła śmiechem, zlewając jego brzmienie z tym płynącym z gardła Jewgienija. Hogwart przestawał być najbezpieczniejszym miejscem, spokojna twierdza zaczynała być wyżerana od samego środka przez wszechobecną deprawację, pozory, zgrabne intrygi ukryte pod szatami nauczycieli. Dobitną odpowiedzią na słowa mówiące o bezwzględnej stabilności placówki było grono pedagogiczne, z każdym naborem wypełniające się nowymi wyrzutkami społeczeństwa, czarodziejami szukającymi drogi ucieczki. — Taki już chyba jest urok rodzeństwa — odparła. — Za każdym razem, gdy widzę własne, pilnuję, aby w pomieszczeniu nie było żadnych ostrych narzędzi. Nie byłabym w stanie ręczyć za siebie — prychnęła, nadając wypowiedzi niewiadomy ton — było to typowe zagranie pół żartem, pół serio. Istotnie, żar, jaki w niej płonął na widok tych znajomych twarzy, nie należał do tych pozytywnych, którymi odznaczają się przykładne, rodzinne relacje z okładek biuletynów. Była to bardzo szczera, dogłębna niechęć, niepozbawiona patologicznego posmaku, który byłby w stanie pchnąć Lestrange do wbicia czegoś ostrego w brzuch dowolnego elementu rodu. — Ach tak? Skoro jest tak źle, to pozwól mi się namyślić. Jeszcze mamy czas, abyś mnie zabił — odpowiedziała spokojnie, wbijając ponownie spojrzenie w ciemne oczy Bułhakowa. W samych słowach zabrzmiało coś wyjątkowo ciężkiego, wprost tanatycznego, potęgowanego przez subtelne uniesienie kącików ust Ophelii.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Sro 04 Maj 2016, 21:16 | |
| Przyglądał się jej twarzy uważnie, obserwując każdy ruch mięśni, każdy grymas. Rozumiał, co do niego mówiła. Bardzo dobrze wiedział, co chciała mu przekazać. Jednocześnie bardzo nie chciał tego do siebie przyjąć. - Bliska? Co to właściwie znaczy? Jest m o j a, ale czy to znaczy, że jest kimś bliskim? Być może tak, ale już raz taka bliska osoba zrobiła mnie w chuja. Nie dam się w ten sposób potraktować drugi raz. - Zamilkł, spoglądając przed siebie i wzdychając. Dziesięć lat, tyle minęło od dnia, w którym Irina zniknęła. Bez słowa, wymknęła się z jego życia i nigdy więcej o niej nie usłyszał. Wtedy tego nie rozumiał, teraz wiedział, że powinien był ją usidlić póki miał szansę. Wszyscy wiedzieli, że przyjęłaby oświadczyny bez mrugnięcia okiem, ale on wolał bawić się dalej. Święcie przekonany, że ona będzie z nim zawsze. - Mam tak dużo rodzeństwa, że na większość tego młodszego mam ostro wyjebane. Zawsze była nas tak naprawdę czwórka, ja, Mikael, Swietlana i Vaksilij. - Uśmiechnął się pod nosem, bawiąc jednocześnie szklanką. - Siostra była najsłabsza i zawsze użalała się nad losem Vakela. Mikael to szczwana suka i z pewnością kiedyś się pozabijamy, chociaż on nie działa otwarcie - wchodzi w dupę ojca. Już od samego początku wciskając się na moje miejsce. - Urwał. Na temat Bułhakowa pracującego w Hogwarcie nie powiedział absolutnie nic. Mimo ponurego nastroju, jaki się pomiędzy nimi wytworzył, po chwili parsknął śmiechem. - Nie kuś. Już dawno nikogo nie pozbawiłem życia, Lestrange. Naprawdę mam potrzebę. - Spojrzenie, jakim ją obdarzył jedynie potwierdziło jego słowa,
|
Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Sro 04 Maj 2016, 22:04 | |
| — Bliska. Nie muszę być legilimentą, aby to stwierdzić — odparła. — Zapewne jest jakaś zasadnicza różnica między bliskością a pańskością, ale jeśli któreś z tych słów nie istnieje w twoim słowniku, to osąd pozostaje prosty, prawda? Mniejsza, nie jestem dobrą osobą do rozmów na temat emocji i tej całej żenującej otoczki... — zatrzymała potok słów, mimowolnie strzepując kciukiem popiół opadajacy z papierosa, wpatrując się w bliżej nieokreślony punkt — ...miłości. — Ucięła krótko temat, ponownie wsuwając dogorywające źródło tytoniowe między wargi, aby po chwili energicznym wydechem uwolnić dym z okowów płuc. — O, czwórka. Zupełnie tak jak u mnie. Po namyśle jednak, nie jestem w stanie stwierdzić, czy nikogo więcej nie było. Nigdy o wszystkim nie wiemy. — Zogniskowała spojrzenie ponownie na Jewgieniju. Wahała się przez moment, czy nie powinna się odwdzięczyć krótką opowieścią o jej rodzinie. Przez tę chwilę namysłu, przez myśli przemknęło istne tornado zdarzeń przeszłości, wszelkich wspomnień związanych z rodzeństwem, burza negatywnych emocji, coś, czego opisanie graniczyło z cudem. Ze zdwojoną siłą uderzyła ją prostota powodu, dla którego wyniosła się do Londynu, wedle którego starała się zachowywać dystans wobec członków rodu. Gnieździła się w niej ogromna, wręcz paniczna potrzeba niezależności, chęci izolacji, życia bez faktycznego czerpania oddechów. Trywialność niechęci wobec rodziny mieściła się w braku znajomości samego jej motywu — odkąd sięgała pamięcią, chciała urosnąć i wyrwać się z klatki, nie czuć drzazgi tkwiącej w umyśle, napiętnowanej nazwiskiem Lestrange; Zamilkła więc na moment, ze wzrokiem, choć utkwionym w Bułhakowie, to niewidzącym. Po chwili sięgnęła po kolejnego papierosa, gdy jego poprzednik się wypalił. W takie noce truła się niemożliwie. Gęsta cisza, która zastygła w powietrzu, została niemalże równocześnie przecięta parsknięciem Jewgienija, co śmiechem Lestrange, która nie wytrzymała napięcia budującego się w przestrzeni. Spojrzenie Rosjanina jednak, niemalże natychmiastowo wywołało u niej lekki dreszcz, którego przemknięcie było tak szybkie, że aż ciężkie do dostrzeżenia ludzkim okiem. Odwróciła wzrok od mężczyzny, podciągając nogi na siedzenie fotela. — Czy to nie jest słodki smak, Bułhakow? Okrutne, słodko-gorzkie pożądanie — odparła półgłosem. — Nigdy nie wiemy, czego pragniemy, ale wszystko sprowadza się do jednego mianownika. Do śmierci.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Sro 04 Maj 2016, 22:32 | |
| Zaśmiał się, choć był to bardzo pusty, wręcz sztuczny śmiech. Pokręcił głową, odgasił papierosa i sięgnął po kolejnego. Nie miał problemów z paleniem jednego za drugim, a takie wieczory, jak ten tylko się o to prosiły. - Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia, czym jest ta cała miłość. Nie rozumiem, co oznaczają słowa kocham cię, więc możemy sobie podać ręce. - W jego mniemaniu nie był zdolny do takich uczuć. Uważał, że dla ludzi takich, jak on miłość po prostu nie istniała. A przecież nie raz w życiu usłyszał miłosne wyznanie, więc zdarzali się i tacy, którzy potrafili pokochać potwora, jakim był w rzeczywistości. - Gdybym potrafił kochać, byłbym spalony. Już dawno by mnie zgnietli. Nawet teraz zdarzają mi się głupie sentymenty, a każdy z nich jest błędem. Adara może być jednym z nich, ale na chwilę obecną dostarcza mi rozrywki, albo inaczej - dostarczała. - Chciał mieć ich wszystkich, to jednak nie musiało oznaczać, że ich kochał. Zabawa pustą szklanką zajęła go na kilka minut, podczas których spoglądał na szkło pustym wzrokiem. Kiedyś zabijał niemal codziennie. Niemal codziennie miał na swoich rękach czyjąś krew. Od roku był, można by rzec, abstynentem. Osobą na ciągłym głodzie. Dwa kroki. Tyle zrobił, by znaleźć się przy niej, nachylić i zaśmiać szaleńczo. Oparł dłonie na oparciu fotela i świdrował ją wzrokiem. - Pożądanie, o jakim nie masz pojęcia, Lestrange. Smak, jakiego nigdy nie zrozumiesz. Mogłaś w swoim życiu zabić, ale póki zabijanie nie stanie się twoją codziennością... Nie zrozumiesz. - Przejechał palcami po jej szyi, zamknął oczy i sapnął jej prosto do ucha. Pokusa była silna, a ona swoim zachowaniem wręcz zapraszała go do tego, by dał upust tym wszystkim emocjom, które nim w tej chwili wstrząsały. - Zaciskałaś kiedyś dłonie na szyi człowieka tak długo, aż stracił oddech? Aż jego życie uleciało, a ty mogłaś jedynie czuć tą wyższość... To uczucie, że jesteś panią świata i możesz wszystko? Bo ja tak. Setki razy, na różne sposoby. I po każdym razie chciałem więcej. - Szeptał jej do ucha, palcem cały czas wodząc po delikatnej, kobiecej szyi. Paznokciem rysując na niej tylko sobie znany wzór.
|
Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia Sro 04 Maj 2016, 23:05 | |
| — Tak właśnie myślałam, Bułhakow. Cokolwiek nie sądzę, na pewno nie wydajesz mi się osobą miękką — odparła, przerywając rytualną drogę, którą pokonywała dłoń dzierżąca papierosa od ust, do stanu standardowego położenia, pozwalającego popiołowi bezpiecznie opadać. Zatrzymała się w połowie, spuentowana przez drobne zmrużenie powiek Lestrange, gdy skubnęła jego końcówkę kciukiem, niby dumając nad czymś. Ophelia urodziła się jako nieprzeciętna znieczulica, gotowa wykpić każde najszczersze uczucie skierowane doń. Nie myślała nad tym, była wyzbyta jakiejkolwiek dbałości o cudze emocje — może był to efekt surowego wychowania i jego następcy — młodzieńczego rozbestwienia? Wiek średni pukał jednak powoli do jej drzwi, nie dając obrazu swojej obecności w zmarszczkach, które występowały nielicznie, nie dotykając chłodu urody. Mimo tego, wciąż nie przywykła do miłości jako stanu rzeczy — uznała ją za wędrowca, któremu nigdy nie otworzy drzwi. Kolejny moment ułudnie przypomniał wcześniejsze sekundy, podczas których pociągnięta za rękę wylądowała na blacie stołu. Historia nie powtórzyła swego biegu, jednak bezlitosne uczucie ściskające Lestrange znalazły swoje odbicie w aktualnej rzeczywistości. Spojrzała w oczy Bułhakowa. — Pożądanie, o którym nie mam pojęcia, Jewgienij — przytaknęła spokojnie. Nie miała w swoim życiu absolutnie żadnego pojęcia o nieustannym kąpaniu się w krwi ludzkiej, sama nie lubiła brudzić sobie dłoni, uznawała to za ostateczność. Nieznany owoc kusi najmocniej. — Mów mi — szepnęła, nie precyzując swoich słów, pozwalając lekkiemu brzmieniu zawisnąć między nimi. Wsłuchiwała się w jego wypowiedź jak w najpiękniejszą melodię, której jej dusza nie znała do tej pory. Nuty tak urzekające, sprowadzające oddech Rosjanina goszczący nad jej uchem do miana obłędu. Ułożyła dłoń na karku Bułhakowa, zatapiając weń lekko paznokcie, gdy poczuła palce wodzące po szyi. — Mów mi więcej.
|
Temat: Re: Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia | |
| |
| Bardzo szczera, nocna pogawędka. | Jewgienij & Ophelia | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |