NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Ulica Pokątna | Tiffany i Jaszka

Tiffany Chamber
Tiffany Chamber
Bibliotekarka

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Świerk, włos z ogona testrala, 12 cali, giętka
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Alohomora, Colloportus, Flippendo, Lumos, Nox, Finite incantatem, Locomotor, Reparo, Protego, Drętwota, Tergeo, Aperacjum, Accio, Expeliarmus, Piertotum Locomotor, Chłoszczyść, Libro mendacium, Leviocorpus, Repello mugnetum, Liberacorpus, Slugus eructo, Muffliato, Quietus, Upiorogacek, Stulte, Repello mugnetum forte, Sezam materio, Dissendium
OPIS POSTACI: Tiffany jest kobietką zwyczajną, raczej nie wyróżniającą się z tłumu. Posiada sięgające lekko za ramiona, brązowe włosy i ściętą na prosto grzywkę, którą zwykle zaczesuje na boki lub upina. Oczy również brązowe, z zafascynowaniem obserwujące i analizujące wszystko wokół. Nie jest grubiutka, ale budowa ciała wyraźnie wskazuje, że więcej je niż biega. Na lewym barku i prawym udzie posiada tatuaże przedstawiające kolorowe słoneczniki. Nie wygląda już najmłodziej i nic w tym dziwnego, bo osiągnęła wiek, w którym kobieta zaczyna powoli przekwitać. Ukrywać zapisane w akcie urodzenia cyferki mogła w nieskończoność, ale zamaskowanie mijającej urody to już zadanie bardziej skomplikowane. Rzecz jasna, dziewczyna nie przejmuje się mocno upływem lat i bytem starej panny (czego matka nie może sobie wybaczyć do dzisiaj i obwinia się o to przy każdym rodzinnym spotkaniu, kiedy pytając o ewentualne pojawienie się przyszłego zięcia zostaje zetknięta z brutalną rzeczywistością), więc twarz czarodziejki przez większość dnia ozdabia przeuroczy i ciepły uśmiech, jasno ukazujący pozytywne nastawienie do świata i ludzi. Sprawia wrażenie osoby delikatnej i czułej, pasującej do spokojnej pracy przy sprzedawaniu i wypożyczaniu książek. Wizerunek ten mocno kłóci się z pragnieniem szaleństw i podejmowania niepotrzebnego ryzyka przy każdej decyzji, ale jak to mówią - cicha woda brzegi rwie.

PisanieTemat: Ulica Pokątna | Tiffany i Jaszka  Ulica Pokątna | Tiffany i Jaszka EmptySro 02 Mar 2016, 01:31

Był to przeddzień długo wyczekiwanego przez Tiffany wieczorku poetyckiego, którego była główną organizatorką, co napawało ją olbrzymimi pokładami dumy. Jej pierwsze takie przyjęcie w życiu! Z pewnością nie przybędzie tyle osób, co w przypadku spotkań organizowanych przez bardziej rozpoznawalnych członków stowarzyszenia, ale nie znaczyło to przecież, że jutro nikt się nie zjawi... prawda? Przełknęła ślinę zamykając na klucz drzwi Biblioteki Magicznej. Odeszła na kilka kroków, zupełnie ignorując mijających ją ludzi i spojrzała na dzisiejszą wystawę z nieskrywaną satysfakcją. Miała ona zachęcić ewentualnych przechodniów za zatrzymania się i obadania choćby fragmentów wierszy zaprezentowanych osób. Zamrugała dwa razy, wpatrując się w ruchome, podpisane i wyjątkowo wesołe zdjęcie Vaksilija Bułhakowa, z załączonym do niego urywkiem kolejnego z serii erotyka. Tym razem nie wspominała czasów spędzonych na wspólnych pogawędkach przy herbacie, ani nie podziwiała wyjątkowo kanciastego podbródka. Bułhakow. Jewgienij Bułhakow miał zjawić się i odebrać swoją własność. Tiffany nie miała pojęcia w co dokładnie się pakowała i to właśnie sprawiało, że cała ta sytuacja wywoływała u niej napady niekontrolowanego lęku. Owszem, szukała w życiu mocnych wrażeń i nie pogardziłaby, aby Rosjanin wciągnął ją w coś niebezpiecznego, ale horkruksów nie zaliczała do rzeczy, które powinno się tworzyć. W ogóle nie uznawała takich rzeczy jak morderstwo, a nawet śmierć sama w sobie. Zapewniono ją jednak, że tomisko trafi w ręce owego tajemniczego Rosjanina wyłącznie do celów naukowych, potrzebnych mu do pracy w Brygadzie Uderzeniowej Ministerstwa Magii i nikt, absolutnie nikt nie dowie się, że to ona wykradła mu tomisko z zakazanego działu. Cicha akcja po znajomości - dasz radę, Chamber! Do boju po zwycięstwo... (!) albo może lepiej uciec w popłochu? Nie było jeszcze za późno na wycofanie się z całej akcji, a przynajmniej tak jej się wydawało. Stała tak na środku drogi, z miną totalnego maniaka wpatrując się w wypisane za szybą, rosyjskie nazwisko. Podejrzewała, że chodziło o opisane ostatnio w Proroku Codziennym ciała. Stali za tym czarnoksiężnicy!? Jak dobrze, że nigdy żadnego nie spotkała...

(Nie wiem jakie pościki lubisz pisać, więc rozpisz się tak jak chcesz, a ja się dostosuję w następnym.) @Jasza Komarov
Jasza Komarov
Jasza Komarov
Bezrobotna

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 9,5 cala, berberys, włos z głowy wili. Giętka, szczupła, dopasowana do kobiecej dłoni. Na wysokości części chwytnej opleciona miękkimi, miedzianymi zdobieniami w postaci pnącza.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Enervate, Bąblogłowy, Expelliarmus, Homenum Revelio, Conjunctivitis, Avifors, Accio, Alohomora, Aqua Eructo, Confundus, Lumos Maxima, Nox, Reducto, Sillencio, Wingardium Leviosa Łatwe: Glisseo, Bombarda Maxima, Multicorfos, Avis, Vermillious, Uveto Lux, Levicorpus, Flagrante Trudne: Salvio Hexia, Draconifors, Serpensortia, Tardis, Obliviate.
OPIS POSTACI: Nie można odmówić Jaszy urody. Zgadza się – nie jest w typie każdego faceta na ziemi, jednak według norm i kanonów obowiązujących na całym prawie świecie plasuje się wysoko ponad normę. Przede wszystkim jest zgrabna, chociaż drobna. Nie jest wciąż rozwijającą się nastolatką – proporcje jej ciała nie przywodzą na myśl zmutowanego pająka, głowa nie odstaje od ramion na sprężynce przykrótkiej szyi, a nogi nie kroczą koślawo w kierunku wyuczonej gracji. Nie, Jasza już nie dorasta. W życiu spotka ją jedynie utrata wyglądu, który wypracowała sobie prawie racjonalnym żywieniem i przesadną dbałością o każdy, najdrobniejszy nawet szczegół własnej aparycji. Trzeba wam bowiem wiedzieć, że w stosunku do siebie Jasza jest nie tyle wymagająca, co wręcz okrutna.

https://mortis.forumpolish.com/t422-cip-cip-tas-tas
PisanieTemat: Re: Ulica Pokątna | Tiffany i Jaszka  Ulica Pokątna | Tiffany i Jaszka EmptyPią 01 Kwi 2016, 01:28

Szczerze powiedziawszy, poezją zachwycała się w takim stopniu, jak zbuntowana młodzież wymogiem edukacji. Nie rozumiała przesłań i chociaż przyjemnie słuchało się co frywolniejszych przykładów, znała się na całości jak żaba na alkoholu, jedynie zewnętrznie udając jakiekolwiek zainteresowanie tematem. Jednym z zapalników motywujących jej ciekawość było dobrze jej znane nazwisko, wzbudzające w Jaszy zapewne podobnej ziły wrażenia co w Tiffany. Dlatego przyszła, wiedziona potrzebą dowiedzenia się czegokolwiek o swojej nowej rodzinie.
Nie śpieszyła się, świadoma iż nie była głównym gościem, toteż nie spadnie na nią żaden obowiązek reprezentacyjny. W ogóle nie zamierzała ujawniać się ze swoimi powiązaniami, nosząc w sercu nadzieję na brak obecności starszego z braci. Chyba wystarczyło, by trzymała się na uboczu i nie wychylała zanadto, jednocześnie obserwując i poznając obiekt zainteresowania, prawda? Nie musiała się nawet udzielać w żadnej kwestii, na chwilową niemoc zrzucając wszelkie konsekwencje.
Pojawiła się zadem zdecydowanie po czasie, chociaż jej uwadze nie umknął fakt niewielkiej liczby osób choćby krążących w pobliżu. Czyżby wszyscy już weszli? A może całe wydarzenie zostało przesunięte, zaś ona zignorowała powiadomienie?
Stanęła za plecami szczupłej, młodej kobiety wgapionej w afisz niby w złote klejnoty i chrząknęła z zakłopotaniem, by zwrócić na siebie jej pochłoniętą czymś uwagę. – Przepraszam najmocniej… Mogłaby mi pani wskazać wejście na wieczorek poetycki, o którym informację tak dokładnie pani studiuje? Wstyd przyznać, jednak trochę się zgubiłam. – Wysiliła się nawet, kryjąc pochodzenie w pięknej, niezmąconej akcentem angielszczyźnie. Anonimowość zdecydowanie była jej zamierzeniem.

Ulica Pokątna | Tiffany i Jaszka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 1

Similar topics

-
» Zimowa sesja w Melinie Ponurak | Vlad Ploscośtam i Tiffany Chamber
» Pokątna nie jest bezpieczna? Morderstwo w biały dzień / Prorok Codzienny / Luty 1934
» Tiffany Chamber
» Sowa Tiffany
» Śmiertelnego Nokturnu | Tiffany Chamber, Vincent Turner

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: Porzucone-
Skocz do: