|
Mieszkanie BułhakowówIdź do strony : 1, 2, 3, 4, 5 Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Wto 08 Mar 2016, 12:33 | |
| Milczał zaciągając się papierosem i wpatrując w twarz brata. Dwa razy tak, nie był przekonany, czy to dobrze. To znaczy, przełożenie ślubu, jak najbardziej. Ale druga część przepowiedni oznaczała, że stary Bułhakow dobrze wiedział, po co chcą odwlec ceremonię i co w tym momencie właśnie knują. Z pewnością miał więc plan, którego celem będzie wyeliminowanie przynajmniej jednego z nich i Gienuszka stawiał na siebie. W końcu to on był tutaj największym zagrożeniem, człowiekiem, który miał aktualny powód, by zabijać własnego ojca. Vaksilij też z pewnością znalazłby wiele rzeczy, które popchnęłyby go ku morderstwu starego pryka, a jednak, to właśnie Giena był tym, który miał wyciągnąć różdżkę i krzyknąć Avada Kedavra, chuju. Czyż nie? Widząc siadającego na kanapie brata poczuł się bardzo zmęczony. Nie chodziło już o to, że ciągle pracował, cały czas działał na pełnych obrotach. Nie chodziło o sprawę Adary, Jaszy, Lupeia czy kogokolwiek innego. Miał swój świat, swoją bitwę do wygrania, a w tym momencie myślał jedynie o tym, jak miło byłoby położyć się w wygodnym łóżku. Nie ruszył się jednak o krok, a zerwanie z miejsca Vakela skwitował tylko wypuszczeniem dymu z ust. Tak było do czasu pytania przez niego zadanego, które sprawiło, że prawie zakrztusił się przeklętym papierosem. - Naprawdę o to zapytałeś? Po co? - Zapytał, gdy już doprowadził się do porządku. Nie miało znaczenia, czy ojciec wiedział. Mógł się domyślać, w końcu to Giena sam wybrał to, a nie inne miejsce. A jego upodobania od roku nie były tajemnicą dla Vladimira. Czego się bałeś, Vasiliju?
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Sro 09 Mar 2016, 01:20 | |
| Odetchnął z ulgą, schował przyrząd do wróżenia tam, gdzie jego miejsce (pudełko, nie dupa), po czym spojrzał na niego wymownie. Miał mu niby teraz powiedzieć o tym, że planował wypowiedzieć staremu Vladimirowi wojnę? Że nie wystarczy mu już, by stare cielsko padło na ziemię i już nigdy więcej nie śmiało wypowiedzieć przeciw niemu choćby słowa? Vakela powoli męczyło to jak mało Jewgienij wiedział i rozumiał. Tylko jak miał mu to wszystko wyjaśnić? Jak wytłumaczyć co drzemie tam w środku? Posiadał pytania. Wiele męczących pytań, a tak przerażająco mało odpowiedzi. Potrzebował ich więcej, tak samo jak potrzebował teraz bliskości i wsparcia, lecz nie mógł tego od brata oczekiwać. Nie mógł mu się przecież teraz nawet wygadać, podzielić niektórymi planami, bo Jewgienij by po prostu na nie nie przystał. Vakel na szczęście wiedział swoje i na pewną śmierć posłać go nie chciał. Niech myśli, że stanie tam sam na sam, tak będzie łatwiej. Niech myśli, że wygrał sam, póki będzie wciąż przy m n i e. - Będziesz miał zagadkę. - westchnął. Nie chciał mówić, że zamiesza staruszka rozzłościć, bo to z kolei rozzłościłoby jego. W ten niezbyt przyjemny sposób. Sposób, który z góry nakazałby mu samotną noc na górze, spędzoną na wpatrywaniu się w namalowany lata temu z pamięci portret. Cena za igranie z ogniem. - Chcesz iść się położyć? - zapytał wprost, wpatrując się w zmarnowanego Rosjanina z nieskrywaną nawet, wypisaną na twarzy troską. Zupełnie niepotrzebną, ale wypływającą na zewnątrz niekontrolowanie, bo niewiele miał okazji, by nauczyć się takie reakcje opanowywać.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Sro 09 Mar 2016, 19:32 | |
| Odetchnięcie powiedziało mu tak naprawdę wszystko. Nie musiał więc pytać, by wiedzieć, że ojciec jeszcze się nie domyślił. Z drugiej strony, czy Vladimira obchodziły takie rzeczy? Działo się to po cichu, z daleka od rodziny i na pewno nie przynosiło wstydu, dopóki byli dyskretni (nie nazwał by dyskrecją tego, jak głośno czasem bywali, miał wrażenie, że sąsiedzi specjalnie unikali spotkań na korytarzu, by nie musieć patrzeć mu w twarz, na co nie narzekał ani przez chwilę), więc nie powinien mieć z tym większego problemu. No dobra, sam fakt, że jego pierworodny posuwa innych chłopców był hańbiący i... Po prostu obrzydliwy, czyż nie? Giena cieszył się, że nie wysłali go na przymusową kastrację, a ojciec nie pozbawił go życia, tylko kazał wypierdalać. Nie wiedział o niczym, co tak naprawdę planował Vakel. Domyślał się, że gdzieś za tym wszystkim kryje się drugie, skrzętnie ukrywane przez brata dno, ale nie miał pojęcia, o co mu chodzi. Nie pytał, bo sam nie wiedział, po co miałby to robić. Czy bał się odpowiedzi? Być może. Chciał uchodzić za silnego, który nie potrzebuje nikogo i niczego, a jednak, potrzebował w swoim życiu j e g o i nic nie mogło tego zmienić. Westchnął i kręcąc głową dogasił papierosa. Nie lubił zagadek, a przynajmniej nie te, których sam nie ułożył. Rozwiązywanie spraw w pracy dostarczało mu wystarczająco dużo przyjemności. jeżeli chodzi o sferę myślenia i układania puzzli. Wolał więc w domu, gdy wszystko mówione mu było wprost. To on mógł zwodzić, nie odwrotnie. - Może jednak podzielisz się ze mną tajemnicą, co? - Mruknął podchodząc do niego od tyłu i mówiąc mu to prosto do ucha. - Wiesz, że nie cierpię tych gierek. A i nie mam na to dzisiaj szczególnie nastroju. - Dodał przez chwilę trzymając dłonie na biodrach Vakela. Potem jednak odsunął się i zaczął masować sobie kark. Na kolejne pytanie tylko prychnął i zamilkł na kilkadziesiąt sekund. - Aż tak źle wyglądam? - Czuł się nieswojo czując na sobie zatroskany wzrok. Na litość boską, nie tak miał być przez niego postrzegany!
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Pią 11 Mar 2016, 03:46 | |
| I cóż miał zrobić innego, niż wydanie z siebie pomruku zadowolenia? Cóż miał zrobić, jeżeli nie wstać, nie odwrócić się i nie przyciągnąć go do siebie za ubrania w sposób gwałtowny i chciwy? Jego brat i jego kochanek - wszystko czego oczekiwał od człowieka zawarte w jednej osobie, która we wszystkich swoich ułomnościach i wadach wciąż pozostawała idealna. W pewnym momencie musiał zacząć obchodzić się z nim inaczej, to było do przewidzenia. Jewgienij nadal wzbudzał postrach, nadal potrafił mordować, nadal był silny w porównaniu z innymi... chociaż już nie tak, jak dawniej. Nie szkodzi, zupełnie nic nie szkodzi. Od tego przecież miał Vakela, prawda? Od zaopiekowania się nim, stanięcia za czarnoksiężnikiem murem, od obchodzenia się z nim jak z porcelanową laleczką, która może się w każdej chwili ukruszyć. Bułhakow mógł być okrutny i mściwy, planować potworne rzeczy, posługiwać się mową czystej nienawiści, ale wciąż potrafił kochać. Ktoś, kto uważał się za pępek wszechświata, alfę i omegę. Ktoś, do kogo gwiazdy mrugały z nieba zachwalając jego czyny. Ktoś tak perfekcyjny w całym swoim zakłamaniu potrafił darzyć uczuciem innych! Czuł się zachwycony sobą w chory wręcz sposób. - Zapominasz, że mnie takie gierki napędzają. - uścisk na materiale koszuli nie zelżał, a nawet nasilił się bardziej. - Polubiłem patrzeć na twoją niepewność, jeżeli ja jestem jej przyczyną, a nie wypisane na twarzy zmęczenie. Przestań się zadręczać, panie komisarzu, przynajmniej na tę jedną noc i spójrz na to, co masz na wyciągnięcie ręki. - pocałował go w skroń. - Kocham cię. Pojadę z tobą do Rosji i zostanę tak długo, jak będziesz mnie chciał. Ewentualnie tak długo, aż nie wykurzy go Małgorzata Kossak. Nie spodziewał się przecież czegoś innego, prawda? Vaksilij nie oczekiwał ani odwzajemnienia uczucia, ani wiary w jego słowa. Mimo wszystko Jewgienij był uczuciowo upośledzony, a on sam zakłamany jak nikt inny. Był oszustem idealnym w swoim fachu.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Sob 12 Mar 2016, 12:07 | |
| Wsłuchiwał się w pomruki zadowolenia uśmiechając pod nosem. Lubił to, choć zdecydowanie bardziej podniecały go jęki bólu. Mimo to, miał wrażenie, że przez ostatni rok nauczył się czegoś, co do tej pory bardzo go śmieszyło - czułości. A przynajmniej jej bardzo skromnej, wręcz upośledzonej wersji. Nadal zadawał ból, nadal go bił, nadal nie zwracał uwagi na wiele z jego potrzeb. Ale kiedyś nie pozwoliłby sobie na stanie tutaj i obejmowanie go w pasie. Ba, on by nawet o tym nie pomyślał! Sam nie wiedział, czy był to już kryzys wieku średniego i czy przez to tak bardzo pragnął spokoju i ramion, w których mógłby co jakiś czas odpocząć. Czasem zdarzało mu się o tym myśleć, oczywiście wtedy, kiedy miał na to czas, a ostatnio bywało go zdecydowanie za mało. - Nie drażnij mnie. - Powiedział cicho, choć stanowczo. Spojrzał na niego i uniósł jedną brew do góry. Uścisk na biodrach Vakela wzmocnił się, a Jewgienij pozwolił sobie przyciągnąć go jeszcze bardziej do siebie. Jakby nie chciał, by między nimi zaplątała się jakakolwiek wolna przestrzeń. Kolejne słowa, wypowiedziane tym razem tak bezpośrednio sprawiły, że na chwilę zastygł w miejscu. Potem jednak uśmiechnął się z satysfakcją, w końcu właśnie usłyszał dwa słowa znaczące dla innych tak wiele. Dla niego oznaczało to przede wszystkim, że Vaksilij Bułhakow sam, z własnej woli stawał się jego. Nachylił się nad jego uchem i odetchnął głęboko. - Quite right too. - Wyszeptał po angielsku, swoim mocno rosyjskim akcentem, po czym przygryzł go w płatek ucha. Wsunął palce pod jego koszulę i wodził nimi po nagiej skórze brata, kreśląc na niej najróżniejsze w świecie wzroki. Podróż do Rosji rysowała się przed nim coraz realniej. Nie było od tego ucieczki, a i sam Giena wiedział, że są sprawy, które musiał zrobić. Nie mógł pozwolić, by jego miejsce zajął Mikael, co to to nie! Duma pana dziedzica by tego nie wytrzymała.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Nie 13 Mar 2016, 00:24 | |
| W takiej sytuacji mógł już spokojnie zadać sobie pytanie: czy potrzebował czegoś więcej? Czy naprawdę musiał pragnąć wyrządzenia wszystkim rzeczy tak potwornych, że właściwie każdy wyrzekłby się go, gdyby tylko wiedział co siedzi we łbie tego szalonego numerologa, skoro mógł zaznać szczęścia u boku ukochanego mężczyzny? Przecież widział jak Jewgienij powoli się łamie, jak po każdej wizycie staje się coraz bardziej miękki i zgorzkniały. Dlaczego więc miałby sądzić, że starszy brat nie uciekłby z nim daleko, gdzieś za wpływy ojca, lub po wyeliminowaniu zagrożenia już ostatecznie - nie osiadłby, tu lub w Rosji, razem. Wspólnie. Jako para kochanków i marzycieli, niezrozumianych przez świat, a jednak funkcjonujących jak perfekcyjny mechanizm. Złożył kilka pocałunków na szyi, po czym oparł głowę na jego ramieniu, obejmując go przy tym i zachwycając się delikatnymi ruchami rąk pod swoją koszulą. Gdyby tylko zechciał mógłby tak trwać. Chciał, tak bardzo tego chciał, ale nie mógł. Był przecież stworzony do wyższych celów, prawda? Do usunięcia tej plagi szlam i durniów, która zalęgła się tutaj, w ich ojczyźnie, wszędzie. Przeznaczone mu było przywrócenie starego ładu i nic ani nikt nie przekona go, że może być inaczej! Zapragnął powiedzieć mu więcej. Zapragnął powiedzieć mu kocham cię we wszystkich możliwych językach świata, przybliżyć nieco swoje plany, przypomnieć, że należy do niego i zrobiłby wszystko dla swojego pana. Nie potrafił jednak wyrazić tego słowami, więc po prostu połączył ich wargi razem, szarpiąc go przy tym za koszulę. Gra ciszą nigdy mu się nie podobała, ale czasami uznawał milczenie za lepsze wyjście, niż zalanie Jewgienija potokiem niechcianych słów.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Nie 13 Mar 2016, 19:04 | |
| Życie z daleka od Rosji było dla niego na swój sposób ciężkie. Wszystko, do czego przywykł, dom, w którym się wychował - nic z tych rzeczy nie było już w jego zasięgu. Choć dalej sprawiał wrażenie pewnego siebie Jewgienija, często łapał się na tym, że po prostu nie wiedział, czego pragnął od życia. Wcześniej nie miał z tym problemu - wódka, seks, pieniądze i władza. Cztery filary jego życia, które miał na wyciągnięcie ręki i w każdej chwili mógł po nie sięgnąć. A teraz? Na brak pieniędzy nie cierpiał, choć nie przelewało mu się jak kiedyś. Na brak seksu i wódki też nie narzekał, wystarczyło wyjść do pierwszego lepszego pubu i dostawał przynajmniej jedną z tych dwóch rzeczy. Brakowało mu jednak władzy. Miał tylko Vaksilija, przy którym mógł się rządzić jedynie wtedy, kiedy ten znajdował się w Londynie. Adara była daleko i Giena nie był na tyle głupi, by wierzyć w jej potulność i oddanie. Wszystko to była gra, którą on bardzo dobrze znał. Tak było dla niej lepiej, a on powoli dochodził do momentu, w którym będzie musiał jej pokazać, kto w tym związku tak naprawdę rządzi. Wszelki sprzeciw zapewne skończy się porządnym laniem i nie obchodziło go to, że była kobietą. Jeżeli będzie czuł potrzebę - uderzy i ją. Brakowało mu tu jednak tego szacunku, który miał w Rosji, gdzie na sam dźwięk nazwiska Bułhakow ludzie pochylali głowy. Tutaj wszystko było trudniejsze, a ludzie chcieli tego samego, co on - wybić się, być kimś. Bardzo mu się to nie podobało. Być może właśnie stres wywołany tym wszystkim sprawiał, że tak bardzo miękł. Tylko, dokąd go to prowadziło? Ano - donikąd. Dlatego właśnie chciał zostać głową rodu. By wreszcie poczuć się kimś, wrócić do dawnego siebie. Zyskać wszystkie przywileje, jakie w tej chwili miał Vladimir i pokazać Mikaelowi, że zawsze był od niego lepszy. Wciąż pamiętał pierwsze lata, gdy wszyscy szeptali za jego plecami, że to z pewnością młody Mika zajmie jego miejsce, a istnienie Gienuszy wymaże się z historii rodu. Zacisnął mocniej dłonie na biodrach Vakela i oparł głowę na jego ramieniu. Oddychał ciężko, dłońmi wodził po jego nagiej skórze. Pocałunki na szyi skwitował cichym sapnięciem i odchyleniem głowy tak, by ułatwić Vakelowi dostęp. Czy mógłby tak trwać wiecznie? Czy tak potrafił? Z pewnością szybko by się tym znudził. Jewgienij pożądał tego, czego posiadać nie mógł. Podobało mu się zdobywanie niemożliwego, dlatego też podobał mu się układ, jaki teraz mieli. Vakel pojawiał się raz na jakiś czas, zawsze zdążyli się za sobą stęsknić. Gdyby miał go codziennie przy sobie, z pewnością szybko dostałby szału. A jednak - w tej chwili właśnie tego pragnął. Kilku dni razem, bez wychodzenia z łóżka. Siedzenia i rozmawiania, o starych czasach, o tym, co działo się teraz. Oczywiście, bez przesady - Giena nie miał zamiaru zdradzać Vakelowi swoich wszystkich planów, bo podobnie do brata, miał kilka swoich tajemnic. Kiedy ich usta złączyły się w pocałunku mruknął zadowolony i przygryzł jego wargę, masując przy tym plecy kochanka. Kto by pomyślał, że jeszcze kilka miesięcy temu wyśmiał go za próbę czułości i właśnie pocałunek? Teraz wydawało mu się to całkiem przyjemne i nie wyobrażał sobie tej bliskości bez tego drobnego gestu, który w gruncie rzeczy taki drobny nie był. Odsunął się po chwili, zabrał ręce spod jego koszuli i podrapał po głowie. Złapał go za dłoń i poprowadził do sypialni, zupełnie bez słowa. Vakel w końcu i tak wszystko wiedział.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Pon 14 Mar 2016, 00:05 | |
| Aż mu się ciepło zrobiło. Znów. Tak szybko, chociaż teoretycznie już nie powinno. Popadali w monotonię, którą próbował tak desperacko i bezskutecznie przerwać swoim idiotycznym zachowaniem. Teraz tego nie zrobił. Nie czuł się dzisiaj na tyle silnym, by odpowiadać na krzyki i niewygodne pytania, więc zaciągnięty do sypialni nie sprowokował go do kolejnego wyładowania frustracji i agresji szykujących się do gwałtownego skoku, lecz usiadł na brzegu łóżka, leniwie ściągając z siebie spodnie, które odłożył na bok. Posunął się do tyłu, podpierając na rękach i zaprosił go dość sugestywnym gestem. Miał teraz, w tej ciszy sporo czasu, żeby się na niego napatrzeć. Starzał się, wyraźnie się starzał. To nie było już przejściowe zmęczenie, to był wiek wpisany na stałe w rysy twarzy zakochanego w sobie samym dziedzica rodu, który wciąż liczył na to, że spadnie mu z nieba majątek ojca. Vaksilij miał pragnienia zupełnie przeciwne. Oczekiwał od życia, że stanie się zbawicielem nowego świata. On nie miał czasu siedzieć na skraju lasu, w tym idealnym dworku i zarządzać gospodarstwem. Numerolog chciał burzyć stary ład i budować na gruzach nowe, lepsze społeczeństwo. Nie miał zamiaru być wzmianką na kartce w którejś z książek, o nim miały kiedyś powstawać dzieła gloryfikujące niesamowite i słuszne dokonania. Jeżeli znajdą się osoby, które nie będą chciały się z nim zgodzić, niech spłoną w swoim starym świecie. Skoro potrzebowali równości, to ofiaruje im tą wobec śmierci. Odnajdując sens życia w chaotycznej wizji przyszłości, utworzonej na przestrzeni ostatnich lat trwał wciąż na tej niebezpiecznej granicy młodziaka i dorosłego, przekroczonej przez Jewgienija już lata temu. Skoro to widział, skoro zauważył, że starszy Bułhakow staje się nudny, to dlaczego wciąż pragnął go chronić, kochać, naginać dla niego rzeczywistość, jeżeli tylko taka będzie jego wola? - Czy uznasz mnie za dziwaka jeżeli powiem, że zawsze wracam myślami do tamtej nocy, w której zakradłeś się do mojego pokoju? - ujął jego twarz w drżące lekko dłonie. Lewa zastygła w miejscu, na policzku Rosjanina, a druga delikatnie i powoli przejechała mu po skroni, aż wreszcie mógł przeczesać palcami jego włosy. - Tak nieśmiało mnie dotykałeś, jakbyś bał się, że zrobisz mi krzywdę, chociaż jeszcze przed chwilą... - urwał, przygryzł dolną wargę. Nie wiedział po co przywołał to na głos, przerywając milczenie.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Sro 16 Mar 2016, 02:18 | |
| Prowadził go za rękę do sypialni, ściskając coraz mocniej jego dłoń. Czuł, jak w środku wszystko się gotuje, że pragnie tylko jego i w tej jednej chwili gotów był przysiąc (choć tylko przed samym sobą), że w całym swoim życiu nie spotkał nikogo, kto znaczyłby dla niego więcej niż Vaksilij. Czuł, jak kręci mu się w głowie, jak coraz bardziej bolą go skronie i pomyślał nawet, że z pewnością ma zaczerwienione policzki, tak bardzo były rozpalone. Nie był do końca pewien skąd to wszystko się brało, czemu tak nagle chciało mu się usiąść i płakać nad beznadziejnością własnego losu, nad tym, jak wiele masek miał już na siebie nałożonych i jak bardzo pewność siebie, którą pokazywał światu, była pozorna. Łamał się. Łamał się po tylu latach bezwzględności, bicia, katowania, mordowania, gwałcenia. Robienia rzeczy, przy których nie drgnęła mu powieka i nadal nie drżała. Dopiero, gdy był sam w mieszkaniu z mężczyzną, który pociągał go tak bardzo, na którego wzór szukał przez lata młodych chłopców do wykorzystania, który był jego pierwszym doświadczeniem w tej, jak się okazało, bardzo ważnej dla niego sferze życia, rozpadał się na miliony kawałków i naprawdę nie umiał pozbierać. Najśmieszniejsze z tego wszystkiego było to, że przy Vakelu zarówno chciał być tym silnym, tym, który rządził. Panem, władcą i obrońcą - częściej nawet tyranem i katem, bo oboje zdawali się lubić te ich gry w ofiarę i oprawcę. Jednocześnie jednak tylko przy nim czuł się względnie bezpieczny ze swoją szczerością, choć przecież nigdy nie pokazał mu całego siebie. Teraz też nie zamierzał - nie był na to gotowy, nie był pewien, czy kiedykolwiek będzie. Rozwiązał krawat obserwując każdy jego ruch i rzucił skrawek materiału na fotel znajdujący się w kącie. Rozpiął koszulę zdecydowanymi ruchami, choć gdyby się przyjrzeć, można by ujrzeć drżące dłonie. Zaproszony przez brata bez wahania zbliżył się do niego i nachylił, dłońmi opierając o miękki materac. Przejechał brodą po jego szyi i wydał z siebie dźwięk, który mówił więcej, niż nie jedno słowo. Jak ciężko było mu się teraz powstrzymać, jak ciężko było zatrzymać odruch, przez tyle lat tak dobrze wyuczony i wyćwiczony. Nie posunął się jednak dalej, jedynie odchylił głowę i spojrzał w jego oczy zastanawiając się, co on właściwie w nim widział. Nie był przystojny - Gienusza w swoim życiu miewał dużo ładniejszych chłopców niż Vakel. Nie był też już młody, z resztą, oboje przekroczyli już pewien wiek. Ponad to zdarzało się, że Jewgienij wręcz kipiał ze złości, gdy dochodziło do rozmów i planów snutych wraz z młodszym bratem. Co więc w nim widział? Czy nadal miał przed oczami zaskoczonego nastolatka, którego naszedł w pokoju i po solidnym laniu po prostu posunął się o jeden krok za daleko? Jeden krok, który ukształtował ich obu i zmienił ich życia? Czując dotyk jego dłoni na swojej twarzy otworzył wcześniej przymknięte oczy i przez chwilę wsłuchiwał się w jego słowa. Zastygł w miejscu, zamgliło mu się spojrzenie i zdawał się przez jakiś czas błądzić w myślach i wspomnieniach, które znacząco odbijały się na jego wyrazie twarzy. Czy miał go za dziwaka? Owszem! Sam jednak nie był lepszy - nie potrafił zliczyć nocy, w których wracało do niego wspomnienie tamtego zdarzenia. - Nie wiem, czego się naćpałeś, ale to całkiem nieźle zaburzyło ci obraz tego, jak brałem cię ten pierwszy raz. - Powiedział cicho, spokojnie i przerażająco poważnie. - Nie przypominam sobie, bym był aż tak niezdarny i delikatny. - Fuknął, jakby urażony i nachylił się nad jego szyją, zostawiając na niej pocałunki i lekko przygryzając delikatną skórę. Szybko jednak przeniósł całusy wyżej, ostatecznie cmokając go w czoło, całkowicie nieporadnie i niezdarnie, choć w ruchu tym można było wyczytać cała tą niepewność i niedowierzanie we własne czyny. - Zostań ze mną na zawsze, Vaksilij. - Wyszeptał mu do ucha i położył się obok, przyciągając go mocno do siebie. Może i nie był tym Gieną, którego chciał Vakel. Nie bił go, nie dawał adrenaliny, do której młodszy z nich przywykł. Był jednak sobą i to musiało mu wystarczyć.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Czw 17 Mar 2016, 14:31 | |
| Uśmiechnął się tak delikatnie i spokojnie, jakby uśmiech ten miał zniknąć w ciągu kilka sekund, spłoszony choćby drgnięciem powieki brata, na którego opinii zależało Vakelowi ostatnio zdecydowanie za bardzo. Czy powinien czuć się zły przez to jakim był? Czy wierzył jeszcze w takie bzdury jak podziały na dobro i zło właśnie? To wszystko zależało przecież od punktu siedznia - coś, co jedni uważali za całkowicie normalne i zrozumiałe, dla innych mogło być tego zupełnym zaprzeczeniem. To nie było uważane za normalne. Nie tylko kochanie mężczyzny, ale i miłość odczuwana do brata. W takich momentach słyszał w głowie, że jest obrzydliwy. Słyszał krytykę od wyimaginowanych ludzi, których nie powinien znać, których zdanie nie powinno go obchodzić i właściwie, to obchodziło coraz mniej. Oni by tego nie zrozumieli. Nie mogli zrozumieć wspaniałego uczucia łączącego ich razem, bo było to ponad ich ograniczonym umysłami. Niech drwią, niech się śmieją, te szepty chcące zburzyć jego idealne szczęście. Niech nazywają ukochanego przez niego człowieka potworem, a on niech nim będzie - to nie miało znaczenia. Bo to był j e g o potwór, z wadami zaakceptowanymi już dawno. I niech się zmienia, niech prze do przodu. Wszyscy jesteśmy innymi ludźmi, wszyscy się rozwijamy i o to chodzi - bo jak można fascynować się kimś, kto się nie zmienia? - W porównaniu z tym, co robiłeś później... byłeś. Chociaż nie dziwi mnie, że pamiętasz to trochę inaczej. - nie wyjaśnił dlaczego. Po prostu wyciągnął spod siebie kołdrę, którą okrył ich oboje, a następnie podpierając na lewym łokciu - zawisł nad bratem. - Nigdzie się nie wybieram, Jewgienij. Zorientowanie się, że przy tobie jest moje miejsce zajęło mi sporo czasu, ale - urwał, jakby słowa te nie chciały przelecieć mu przez gardło. - nie żałuję tego, bo jestem tu, gdzie jestem. Wiem, że tamto życie, które miałem, jakkolwiek dobre by nie było - porównywalne jest do snu. Nabrał powietrza. Przez moment nic nie mówił, aż wreszcie wydusił wręcz: - To jest, jakbym przeniósł się w czasie i pamiętał co było pomiędzy jak przez mgłę. To wszystko co robiłem, co działo się kiedy cię nie było... nie ma sensu, bo definiujesz mnie ty. - oparł czoło o jego tors, skrywając w ten sposób twarz, nie potrafiącą ścierpieć tak głębokiego uzewnętrznienia bez wyrażenia strachu. - Bez ciebie nie istnieję, a nawet jeżeli istnieję, to jestem nikim.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Pią 18 Mar 2016, 18:43 | |
| Przez całe życie myślał tylko o sobie. Liczył się on, jego zachcianki i to, co miało być dla niego dobre. Ludzie, którzy go otaczali byli jedynie tłem, uzupełnieniem jego samego. Nigdy więc nie przejmował się ich słowami, tym, co mogliby o nim pomyśleć. Jego problemem nie było to, że ktoś mógł nazwać go obrzydliwym. Nie, dużo gorsze było narastające w nim uczucie obrzydzenia do samego siebie. Wychowany żelazną ręką ojca, w środowisku, w którym wszelkie odstępstwa od normy były tłamszone i wyszydzane (czyż sam nie wyśmiewał Vaksilija za jego nieczystość krwi?) przez wiele lat walczył ze sobą i swoimi skłonnościami. Zdarzało mu się nawet nienawidzić mężczyzn, którzy mu się podobali, gnębił ich i - no cóż - zabijał. Wiedział, że nie może się przed nikim zdradzić, bo to skreśli go na zawsze, a przecież miał wiele planów. Całe życie przed sobą, pieniądze rodziny, wpływy. A potem wpadł. Tak beznadziejnie i głupio, że do tej pory na samo wspomnienie ma ochotę zakopać się pod kołdrą i nie wyjść spod niej przez kilka następnych dni. Dopiero po pewnym czasie nauczył się siebie akceptować. Przebywanie w towarzystwie osób, którym nie przeszkadzały jego skłonności było zbawienne, a obecnie miał tylko Vakela. I być może właśnie to pozwoliło mu dostrzec, jak dużo znaczył dla niego jego młodszy brat, który przecież nie powinien być w jego życiu aż tak ważny. Teraz jednak nie miało to znaczenia. Jeżeli miał być potworem, obrzydliwym zboczeńcem i mordercą - będzie nim. Nie wycofa się z tej ścieżki i pójdzie dalej, o ile Vaksilij będzie u jego boku. - Nie dziwi cię? - Spojrzał na niego, unosząc brwi. Było mu ciepło i zimno jednocześnie. Zupełnie tak, jakby miał gorączkę. A może miał? Sam już nie wiedział. Kolejne słowa brata sprawiły, że uśmiechnął się lekko, prawie niezauważalnie. Dotknął dłonią jego twarzy, uniósł się lekko i pocałował, przyciągając go do siebie jeszcze bardziej. Potem ułożył się wygodnie, jedną ręką masując jego plecy. Każde wypowiedziane przez Vakela słowo dodawało mu siły, pewności siebie i po prostu sprawiało ogromną przyjemność. - Tylko ty i ja. - Wyszeptał mu do ucha, jakby zachłystując się własnymi słowami. Razem mogli więcej, mogli wszystko. On też to wiedział.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Nie 20 Mar 2016, 20:50 | |
| Rozwiązał muszkę, którą rzucił za siebie i cmoknął go raz jeszcze w policzek, jakby miała to być wystarczająca odpowiedź na jego pytanie. Nie uważał jej za takową, ale też nie uważał za takową żadnych słów możliwych do wypowiedzenia w danej im sytuacji, pomijając fakt, że większość z nich nie przeszłaby mu przez gardło. Nie, nie dziwiło go to, że próbował pamiętać to inaczej. Że gloryfikował te momenty przeszłości, które uważał za swoje osiągnięcia i być może nawet czuł się źle z postępującymi zmianami. To musiało być, jakby życie wymykało nam się spod kontroli. Jakby coś przemykało ci przez palce, ulatywało, a ty mogłeś tylko patrzeć... czy tak właśnie się czuł? Czy dlatego tak bardzo potrzebował trzymać go przy sobie? Czy był dla niego tylko czymś, co dawało mu poczucie stabilności, bo potrzebował jakiegoś połączenia z własną przeszłością? Pociągnął nosem, co Jewgienij musiał zauważyć, chociaż nie musiał reagować. Położył się blisko, wtulając w jego ciało i zamknął oczy, chociaż nie planował nawet zasypiać. Dobrze wiedział, że to niemożliwe. Nie chciał budzić się z krzykiem i sprawiać mu problemów. Nie chciał słyszeć kolejnych niepotrzebnych znaków zapytania. Prześladujące go koszmary były sprawą drugorzędną, kiedy na pierwszy plan wyciągał bezpieczeństwo ich ułomnego związku, będącego dla Vakela niczym zadanie. Chciał je wykonać w stu procentach. - O której powinieneś wstać do pracy? - zapytał spokojnie, delikatnym półszeptem, naciągając na nich kołdrę.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Pon 21 Mar 2016, 16:50 | |
| Oddychał spokojnie i miarowo, leżąc i stukając palcami po jego skórze. Całe życie przeleciało mu praktycznie między palcami, bawił się, korzystał z życia i nawet na sekundę nie zatrzymywał. Takich chwil, jak ta było więc mało i musiał przyznać, że było mu przyjemnie. Kątem oka obserwował każdy ruch brata, mając na uwadze to, że zawsze musiał mieć oczy dookoła głowy i nawet przy nim nie potrafił się wyłączyć. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Uśmiechnął się pod nosem i cmoknął go w czubek głowy, opierając na niej swój podbródek chwilę później. Usłyszał pociągnięcie nosem, ale nic nie powiedział. Może nie miał już na to siły, może ochoty, a może chodziło o coś innego? Nie miało to żadnego znaczenia, bo w tym konkretnym momencie nie zachował się jak kutas, którym był zazwyczaj. Nie, w tej chwili po prostu objął go mocniej i masując plecy zamknął oczy. Odetchnął. Głęboko i głośno. - O szóstej. - Wyszeptał przysuwając usta do jego szyi. - I lepiej żebym się nie spóźnił. - Zaśmiał się pod nosem, bo obaj wiedzieli, że z chęcią wcale nie szedłby następnego dnia do pracy. Dużo chętniej leżałby z nim w łóżku i dobrze się bawił. Niedługo potem zasnął.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Czw 24 Mar 2016, 23:11 | |
| Obserwował jak Jewgienij powoli zasypia, przestaje go dotykać. Wreszcie odpłynął. Mężczyzna, który torturował go psychicznie przez większość życia leżał właśnie obok półnagi i wyjątkowo bezbronny. Mógłby teraz zrobić mu właściwie wszystko, mógł pozbyć się go raz na zawsze. Przygryzł dolną wargę zaskoczony tym, że coś takiego w ogóle przychodzi mu do głowy. Czy naprawdę był już do tego stopnia zepsuty, że widział w głowie takie obrazy na jawie? Zamrugał. Zegar tykał, czas mijał, a Bułhakow nie miał pojęcia ile dokładne minut poświęcił na wpatrywanie się w twarz brata. Delikatnie odkleił się od niego, zastępując swoje miejsce pościelą i zszedł z łóżka powoli, nie chcąc go obudzić. Wychodząc z pomieszczenia obejrzał się jeszcze za siebie, chcąc przyjrzeć mu się ten ostatni raz i przymknął drzwi sypialni. Najpierw, jak to zwykle u numerologa bywa, zrobił sobie herbatę. Następnie chwycił filiżankę w jedną, aktówkę w drugą rękę i ruszył z nimi na górę. Tam mógł pracować, hałasując nawet nieco, spokojny o to, że nie zakłóci to odpoczynku ukochanego. Zasiadł przy biurku, oświetlił je różdżką i podrapał po gołej nodze. Fuknął coś do siebie, przywdział szlafroczek i zabrał się za sprawdzanie ostatnich sprawdzianów i prac domowych z, uwaga: wczoraj, bo tak czy siak nic lepszego do roboty nie miał, a skończywszy zadanie zabrał się za lekturę jednej z ksiąg dotyczących proroczych objawień w snach, skupiając się głównie na odróżnianiu ich od wyjątkowo realistycznych koszmarów. Zlewały mu się już te dwa światy. Do tego stopnia, że dostrzegał pewną harmonię w układzie, w jakim się przeplatały. Zegar tykał, czas mijał. Została godzina do pobudki Jewgienija. Strzelił karkiem. Nie czuł się o dziwo jakoś szczególnie zmęczony. Była to najprawdopodobniej zasługa długiej drzemki w pociągu. Zamrugał. Spojrzał na pożółkłą stronę i... bingo! Wreszcie doszedł do czegoś, w czym miał szansę odszukać odpowiedź.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów Czw 24 Mar 2016, 23:31 | |
| Jewgienij, zmęczony całym dniem odpłynął dosyć szybko. Spał snem spokojnym, oddychając cicho i zaciskając dłoń najpierw na vakelowej talii, potem na kołdrze, którą ten zastąpił swoją obecność. Leżał bezbronnie na łóżku i śnił. O latach swojej młodości. O wszystkich tych występkach, które sprawiały mu radość, o czasach, w których nie miał żadnego celu, ale i go wcale nie potrzebował. Widział twarze osób, które były mu bliskie i na chwilę nawet skrzywił się, bo rozstania z niektórymi bywały bolesne. Potem sen się zmienił, widział siebie jako głowę rodziny. Władcę absolutnego, osobę, która była po prostu ważna. I widział u swojego boku Vaksilija, co sprawiało, że po ciele rozchodził się spokój. Miał w tym śnie tak wiele, ale czy mógł mieć więcej? Czy razem mogli dokonać czegoś, czego nikt inny nie potrafił? Godziny mijały, a każda kolejna przybliżała go do pobudki i następnego dnia pracy. Obudził się przed czasem, przekręcił kilka razy, zamrugał oczami o dostrzegł puste miejsce obok siebie. Przez chwilę leżał, walcząc z uczuciem pustki, jakie pojawiło się w jego głowie i walcząc ze sobą, wstał. Podrapał się po nagim brzuchu i skierował swoje kroki na górę. Robił to całkowicie instynktownie, wiedział jednak, że to tam musiał siedzieć Vakel. Była dopiero piąta, do pobudki zostało mu trochę czasu. Zaspany, ledwo stawiający kroki, wczłapał się po schodach, wszedł do pokoju, w którym siedział jego brat i podszedł do niego obejmując od tyłu. - Vaksilij. - Wymruczał mu prosto do ucha, składając pocałunki na karku i obojczykach mężczyzny. Oparł czoło o jego plecy, westchnął cicho i zamknął oczy. Choć był tak naprawdę półnagi, w tej chwili było mu ciepło. Jedną z dłoni przejechał mu po brzuchu, od góry w dół, zatrzymując się na linii podbrzusza.
|
Temat: Re: Mieszkanie Bułhakowów | |
| |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |