|
Niezwykle zwykłe spotkanie | Lenka i tatuśIdź do strony : 1, 2, 3Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Niezwykle zwykłe spotkanie | Lenka i tatuś Pią 15 Lip 2016, 01:17 | |
| Zostawił ją jak... jak wiele innych, z powodu tak banalnie prostego, jak nie przypominanie Małgorzaty w żadnym stopniu. Tak! Bułhakow wiele razy mówił sobie, że to koniec, ale jak miałby zaprzestać kiedykolwiek poszukiwania u kobiet cech bliskich tego niezaprzeczalnego ideału, jakim Kossakówna była? Na nic więc zdały się zapewnienia, jakoby szukał nowego życia - on wciąż trwał, jak blizny na ciele, jak każde wspomnienie zachowane w jego głowie. Zostawił jej matkę, bo była sobą! Być może nieco nachalną, ale wciąż jedynie i niewinnie sobą. Czy był potworem? Dlaczego zadał sobie w ogóle to pytanie? Nabrał powietrza. Najwyraźniej coś go denerwowało. W Lenie, w jej nagłym pojawieniu się, w przywołanie tyłu nieszczęśliwych chwil, mówiących mu, że te naście lat temu mógł popełnić błąd, którego mimo szczerych chęci i starań nie naprawi już nigdy. Tu i teraz, na przekór wszechświatu siedziała Bułhakowa rodzona córka. Piękna i młoda, inteligentna i całkowicie nieświadoma tego, że właśnie łamie mu serce. Nie znała go! Ach, ale czego właściwie się spodziewał? Chęci poznania kogoś, kogo w jej życiu nie było nigdy? Prawdopodobne, ale co najwyżej w przekazaniu mu listy wyrzutów i naplucia między oczy. Gdyby tylko dało się ją przekonać do tego, że nie wiedział, że nie spodziewał się. Zapytać, czy możliwym jest nadrobienie lat straconych i ostudzenie rozgniewanej byłej niedoszłej, robiącej zapewne problemy ze wszystkiego, co tylko znalazło się w zasięgu demoniszcza spojrzenia. Cóż jednak miał teraz powiedzieć? Przyznać się, wyjść spod maski anonimowości, skazać się na wieczne potępienie? Nic z tego. Popatrzył, poobserwuje, upewni się i zakocha, bądź zdecyduje, że nie warto się wysilać. Miał jeszcze czas, by poznać to jaka jest, zbliżyć ją do siebie, pozachwycać się towarzystwem nim to minie, pękając jak bańka mydlana, przebite prawdą o jej pochodzeniu. Mógłby dać jej wszystko czego zapragnęła i przez myśl przemykało mu teraz to, czy godna jego uwagi i poświęcenia była... ale co z tym, czy jego uwagi i poświęcenia potrzebowała i chciała? Dla Vakela taka ewentualność wydawała się być tak absurdalna, że pod uwagę jej nie wziął. Skinął głową, na znak, że przesłuchanie się skończyło. - Właściwie, to późno się już robi. Sugerowałbym powrót do naszych normalnych zajęć, byś zdążyła z nimi przed ciszą ocną.Robił to z troski o jej zdrowie i edukację, lub z egoizmu, bo po prostu potrzebował pomyśleć. Jeszcze się nie zdecydował. koniec sesji
|
| Niezwykle zwykłe spotkanie | Lenka i tatuś | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |