|
Hogwart - Jacob Fell, Charlotte Mark & BUruru MarquezIdź do strony : 1, 2Charlotte Mark PielęgniarkaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Głóg; Pancerz Kikimory; 13OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. ENERVATE 2. EPISKEY 3. ACCIO 4. ALOHOMORA 5. BOMBARDA 6. FINITE 7. REPARO 8. TERGEO 9. WINGARDIUM LEVIOSA 10. EXPELLIARMUS 11. FUMOS 12. PROTEGO 13. DIFFINDO 14. DRĘTWOTA 15. LOCOMOTOR MORTIS 16. AVIFORS 17. FLIPPENDO 18. LUMOS MAXIMA 19. PORTUS 20. REDUCTO 21. ZAKLĘCIE KAMELEONA 22. EVERTE STATUM 23. MIMBLE 24. PETRIFICUS TOTALUS Zaklęcia łatwe: 1. ANAPNEO 2. RENNERVATE 3. IMPEDIMENTA 4. SAGITTENT 5. STELEUS 6. REPLEO 7. ANIMO LEPORE 8. BONUM IGNIS 9. REPARIFORS 10. CARPE RETRACTUM 11. CISTEM APERIO 12. PESKIPIKSI PESTERNOMI 13. EBUBLIO 14. SAGITTA SURCULUS Zaklęcia trudne: 1. FERULA 2. ADVERSUM 3. GELATA CEREBRUM 4. ARRESTO MOMENTUM 5. FINITE INCANTATEM 6. VULNERA SANATUR 7. SERPENSORTIA 8. GELATA CEREBRUM 9. TURBINE IGNISISOPIS POSTACI: Charlotte w trakcie swojego dzieciństwa nigdy nie była specjalnie ładna. Zawsze wolała trzymać się w grupie osób, z którymi się przyjaźniła i wiedziała, że nie będą się z niej za plecami wyśmiewać. Cóż... Trzeba było przyznać, że Charlotte była po prostu gruba. Nie chodziło tu o kilka nadprogramowych kilogramów, tylko o dość sporą nadwagę z którą zmagała się przez znaczną część swojego dzieciństwa. Zawsze jednak starała się nadrabiać wszystko dobrym humorem. Obelgi i wyzwiska kierowane w jej stronę zawsze były odwracane przez Pannę Mark w żarty. Do tej pory często zdarza jej się powiedzieć coś nieodpowiedniego do danej sytuacji, co wywołuje śmiech u jej rozmówców. Dopiero, kiedy zaczęła dorastać, jej ciało zaczynało przybierać bardziej kobiece kształty. Nadmiar kilogramów z czasem całkowicie zanikł, kiedy urosła do 170cm, co pozwoliło dziewczynie na zawieranie nowych znajomości w nowej szkole, która okazała się być Niewidzialną Szkołą Magii. Do tajemnic należy jednak fakt, czy jest podobna bardziej do swej rodzicielki, czy raczej ojca. Chociaż ma bardzo dobry kontakt ze swoimi przybranymi rodzicami i bardzo ich kocha, w żaden sposób nie jest do nich podobna. Od swoich biologicznych rodziców udało jej się odziedziczyć czarno-brązowe włosy (zależnie od padającego na nie światła) i niebieskie oczy. Jednym spojrzeniem potrafi ocenić, czy osoba, z którą właśnie rozmawia próbuje ją okłamać. Podczas uśmiechania się (co robi dość często) w jej policzkach pojawiają się urocze dołeczki. Z reguły jest osobą ciepłą i przyjaźnie nastawioną, co nie oznacza jednak, że pozwoli wejść sobie na głowę pierwszemu-lepszemu uczniakowi. Temat: Re: Hogwart - Jacob Fell, Charlotte Mark & BUruru Marquez Wto 05 Kwi 2016, 15:08 | |
| Przewróciła jedynie oczami, widząc jak Jacob opuszcza szpitalne łóżko. Zachowywał się jak uparty dzieciak, który nie dostał swojego ulubionego lizaka. Powinien leżeć w łóżku i szybko zwalczyć szybką zmianę temperatury. Wskakiwanie do jeziora w zimie wcale nie było mądrym pomysłem. Aż strach pomyśleć, czego może nauczyć dzieci w Hogwarcie! Niemądry człowiek. - Tak... Spróbujemy z bezoarem. Jeśli się nie uda, w co wątpię, to będziemy próbować dalej. Przytaknęła jedynie głową, a gdy uczeń stwierdził, że chyba ma halucynacje, przyłożyła dłoń do jego czoła, chcąc sprawdzić, czy chłopczyna nie dostała gorączki. Odprowadziła profesora uczącego transmutacji do drzwi, całkowicie skupiając się nad biednym, zwijającym się z bólu Ślizgonem. Szybkim krokiem podeszła do szafki z lekarstwami i poprawiając okulary, zaczęła szukać niewielkiego opakowania z bezoarem. Gdy mały pojemnik znalazł się już jej dłoniach podeszła do łóżka chłopaka i wyciągnęła niewielki kamyczek. - Spokojnie. Nie będę cię jeszcze katowała tym, żebyś to zjadł, ale będziesz musiał to wypić. Posłała mu pocieszający uśmiech i w moździerzu, w miarę możliwości, rozdrobniła bezoar. Wrzuciła kawałki składnika do szklanki i wszystko zalała wodą. - Dasz radę to wypić? Zapytała młodzieńca, podsuwając mu szklankę pod nos. Wiedziała, że mikstura nie smakuje, ani nie pachnie za dobrze. Jak mogą smakować niestrawione rośliny i zjedzone włosy lamy?
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Hogwart - Jacob Fell, Charlotte Mark & BUruru Marquez Sro 13 Kwi 2016, 23:00 | |
| Ururu leżał i masował sobie brzuszek. Ściskało go oraz paliło niemiłosiernie. Niech to się skończy... Bezoar, bezoar, bezoar. Organiczny wytwór z żołądka kozy. Dlaczego to działało - nie miał pojęcia. Właściwie czemu by nie wybrać się w tym celu do biblioteki, jak tylko zostanie uleczony. Rozważał już, czy łatwo się to gryzie, lecz na szczęście pielęgniarka przygotowała mu zawiesinę do wypicia. Wspaniała kobieta. Ururu odruchowo się odsunął, kiedy podsunęła mu szklankę pod nos. Podniósł się na łokciach, złapał naczynie i jak najszybciej wypił wszystko. Armagedon w górnych częściach układu pokarmowego. Miał wrażenie, że go rozsadzi, to było tak bardzo obrzydliwe. Ale chyba czuł jakieś zbawienne działanie, bo oto ogień ustępował szambu. - Mogę prosić wodę... lub coś... dobrego... - jego twarz nieco zbladła. Żołądeczek miał niby wyleczony te kilka lat temu, ale taki bezoar to robił swoje. Nawet nie zauważył momentu, kiedy ból zniknął, bo cały czas czuł w sobie zawiesinę z przeklętego kamienia. Nie cierpiał kamieni od teraz. Niech ta pielęgniarka da mu coś, bo skona ze zniesmaczenia.
|
Charlotte Mark PielęgniarkaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Głóg; Pancerz Kikimory; 13OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. ENERVATE 2. EPISKEY 3. ACCIO 4. ALOHOMORA 5. BOMBARDA 6. FINITE 7. REPARO 8. TERGEO 9. WINGARDIUM LEVIOSA 10. EXPELLIARMUS 11. FUMOS 12. PROTEGO 13. DIFFINDO 14. DRĘTWOTA 15. LOCOMOTOR MORTIS 16. AVIFORS 17. FLIPPENDO 18. LUMOS MAXIMA 19. PORTUS 20. REDUCTO 21. ZAKLĘCIE KAMELEONA 22. EVERTE STATUM 23. MIMBLE 24. PETRIFICUS TOTALUS Zaklęcia łatwe: 1. ANAPNEO 2. RENNERVATE 3. IMPEDIMENTA 4. SAGITTENT 5. STELEUS 6. REPLEO 7. ANIMO LEPORE 8. BONUM IGNIS 9. REPARIFORS 10. CARPE RETRACTUM 11. CISTEM APERIO 12. PESKIPIKSI PESTERNOMI 13. EBUBLIO 14. SAGITTA SURCULUS Zaklęcia trudne: 1. FERULA 2. ADVERSUM 3. GELATA CEREBRUM 4. ARRESTO MOMENTUM 5. FINITE INCANTATEM 6. VULNERA SANATUR 7. SERPENSORTIA 8. GELATA CEREBRUM 9. TURBINE IGNISISOPIS POSTACI: Charlotte w trakcie swojego dzieciństwa nigdy nie była specjalnie ładna. Zawsze wolała trzymać się w grupie osób, z którymi się przyjaźniła i wiedziała, że nie będą się z niej za plecami wyśmiewać. Cóż... Trzeba było przyznać, że Charlotte była po prostu gruba. Nie chodziło tu o kilka nadprogramowych kilogramów, tylko o dość sporą nadwagę z którą zmagała się przez znaczną część swojego dzieciństwa. Zawsze jednak starała się nadrabiać wszystko dobrym humorem. Obelgi i wyzwiska kierowane w jej stronę zawsze były odwracane przez Pannę Mark w żarty. Do tej pory często zdarza jej się powiedzieć coś nieodpowiedniego do danej sytuacji, co wywołuje śmiech u jej rozmówców. Dopiero, kiedy zaczęła dorastać, jej ciało zaczynało przybierać bardziej kobiece kształty. Nadmiar kilogramów z czasem całkowicie zanikł, kiedy urosła do 170cm, co pozwoliło dziewczynie na zawieranie nowych znajomości w nowej szkole, która okazała się być Niewidzialną Szkołą Magii. Do tajemnic należy jednak fakt, czy jest podobna bardziej do swej rodzicielki, czy raczej ojca. Chociaż ma bardzo dobry kontakt ze swoimi przybranymi rodzicami i bardzo ich kocha, w żaden sposób nie jest do nich podobna. Od swoich biologicznych rodziców udało jej się odziedziczyć czarno-brązowe włosy (zależnie od padającego na nie światła) i niebieskie oczy. Jednym spojrzeniem potrafi ocenić, czy osoba, z którą właśnie rozmawia próbuje ją okłamać. Podczas uśmiechania się (co robi dość często) w jej policzkach pojawiają się urocze dołeczki. Z reguły jest osobą ciepłą i przyjaźnie nastawioną, co nie oznacza jednak, że pozwoli wejść sobie na głowę pierwszemu-lepszemu uczniakowi. Temat: Re: Hogwart - Jacob Fell, Charlotte Mark & BUruru Marquez Wto 19 Kwi 2016, 16:20 | |
| Szarlotka robiła wszystko, aby ulżyć młodzieńcowi w cierpieniu, przynajmniej w pewnym stopniu. Niestety, nie potrafiła przyspieszyć działania bezoaru. Dodatkowo kamień został rozcieńczony z wodą, więc jego działanie również zostało opóźnione o kilka chwil. Nie miała jednak serca, aby kazać młodemu Ślizgonowi na połknięcie, a wcześniej pogryzienie kamienia. - Oczywiście. Szybkim krokiem napełniła szklankę wodą i wróciła do młodego czarownika. Podała chłopakowi naczynie do połowy wypełnioną napojem. Szczerze powiedziawszy, nigdy by nie zmuszała uczniaka do zjedzenia bezoaru bez żadnego popicia, czy też zagryzienia. Nie chodziło tu też o sam smak, ale również o wyobrażenie skąd ten kamyk pochodził. Czy to nie było obrzydliwe? Na całe szczęście powszechnie znana odtrutka na popularne trucizny była skuteczna. - Jest ci lepiej? Zapytała, gdy młodzieniec wypił już zawartość szklanki i Charlotte mogła odłożyć ją na szafkę nocną.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Hogwart - Jacob Fell, Charlotte Mark & BUruru Marquez Wto 19 Kwi 2016, 20:26 | |
| Ururu wypił szybko szklankę krystalicznej wody. Była nieco chłodna, w końcu jak to woda miała już w zwyczaju. Lepiej taka, niż gdyby była za ciepła, bo wtedy często bywała mdła. Właściwie to by zaryzykował i wypił coś smakowego... A najlepiej może possał jakiegoś dropsa. Tutaj pewnie takich by nie znalazł, w końcu to skrzydło szpitalne. Kiedy tylko wypił, odstawił gdzieś na bok szklankę, niespecjalnie patrząc, gdzie ją stawia. Na szczęście była pusta, więc nawet jak się przewróci, to się nie rozleje. Chyba, że opuściłby ją bezpośrednio na podłogę, to mogła się stłuc, ups. Jednocześnie też powrócił do pozycji leżącej, a dłońmi pomasował brzuch. Żołądek szalał, ale powoli odczuwał ulgę. - Dziękuję, dobrze mi pani zrobiła - rzekł ciężko wypowiadając słowa. Chyba je nawet źle dobrał, no ale kto by się tym przejmował.
[Dodajmy więcej dramatyzmu] [1 - puszcza szklankę na podłogę i ta się tłucze; 2 - puszcza szklankę na podłogę, ale się nie tłucze; 3 - puszcza na podłogę, ale Szarlotka zdążyła złapać; 4 - położył na stoliku obok, ale spadła i się stłukła; 5 - położył na stoliku, ale spadła, lecz się nie stłukła; 6 - sukces, bezbłędnie położył na stoliku]
|
Temat: Re: Hogwart - Jacob Fell, Charlotte Mark & BUruru Marquez Wto 19 Kwi 2016, 20:26 | |
| The member 'Ururu Marquez' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K6' : 2
|
Charlotte Mark PielęgniarkaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Głóg; Pancerz Kikimory; 13OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. ENERVATE 2. EPISKEY 3. ACCIO 4. ALOHOMORA 5. BOMBARDA 6. FINITE 7. REPARO 8. TERGEO 9. WINGARDIUM LEVIOSA 10. EXPELLIARMUS 11. FUMOS 12. PROTEGO 13. DIFFINDO 14. DRĘTWOTA 15. LOCOMOTOR MORTIS 16. AVIFORS 17. FLIPPENDO 18. LUMOS MAXIMA 19. PORTUS 20. REDUCTO 21. ZAKLĘCIE KAMELEONA 22. EVERTE STATUM 23. MIMBLE 24. PETRIFICUS TOTALUS Zaklęcia łatwe: 1. ANAPNEO 2. RENNERVATE 3. IMPEDIMENTA 4. SAGITTENT 5. STELEUS 6. REPLEO 7. ANIMO LEPORE 8. BONUM IGNIS 9. REPARIFORS 10. CARPE RETRACTUM 11. CISTEM APERIO 12. PESKIPIKSI PESTERNOMI 13. EBUBLIO 14. SAGITTA SURCULUS Zaklęcia trudne: 1. FERULA 2. ADVERSUM 3. GELATA CEREBRUM 4. ARRESTO MOMENTUM 5. FINITE INCANTATEM 6. VULNERA SANATUR 7. SERPENSORTIA 8. GELATA CEREBRUM 9. TURBINE IGNISISOPIS POSTACI: Charlotte w trakcie swojego dzieciństwa nigdy nie była specjalnie ładna. Zawsze wolała trzymać się w grupie osób, z którymi się przyjaźniła i wiedziała, że nie będą się z niej za plecami wyśmiewać. Cóż... Trzeba było przyznać, że Charlotte była po prostu gruba. Nie chodziło tu o kilka nadprogramowych kilogramów, tylko o dość sporą nadwagę z którą zmagała się przez znaczną część swojego dzieciństwa. Zawsze jednak starała się nadrabiać wszystko dobrym humorem. Obelgi i wyzwiska kierowane w jej stronę zawsze były odwracane przez Pannę Mark w żarty. Do tej pory często zdarza jej się powiedzieć coś nieodpowiedniego do danej sytuacji, co wywołuje śmiech u jej rozmówców. Dopiero, kiedy zaczęła dorastać, jej ciało zaczynało przybierać bardziej kobiece kształty. Nadmiar kilogramów z czasem całkowicie zanikł, kiedy urosła do 170cm, co pozwoliło dziewczynie na zawieranie nowych znajomości w nowej szkole, która okazała się być Niewidzialną Szkołą Magii. Do tajemnic należy jednak fakt, czy jest podobna bardziej do swej rodzicielki, czy raczej ojca. Chociaż ma bardzo dobry kontakt ze swoimi przybranymi rodzicami i bardzo ich kocha, w żaden sposób nie jest do nich podobna. Od swoich biologicznych rodziców udało jej się odziedziczyć czarno-brązowe włosy (zależnie od padającego na nie światła) i niebieskie oczy. Jednym spojrzeniem potrafi ocenić, czy osoba, z którą właśnie rozmawia próbuje ją okłamać. Podczas uśmiechania się (co robi dość często) w jej policzkach pojawiają się urocze dołeczki. Z reguły jest osobą ciepłą i przyjaźnie nastawioną, co nie oznacza jednak, że pozwoli wejść sobie na głowę pierwszemu-lepszemu uczniakowi. Temat: Re: Hogwart - Jacob Fell, Charlotte Mark & BUruru Marquez Sro 20 Kwi 2016, 13:14 | |
| Poczekała, aż uroczy młodzieniec dopije wodę. Szarlotka nie miała w zwyczaju częstować swoich podopiecznych sokami, czy cukierkami. Oczywiście w małej ilości owe rzeczy nie były wcale szkodliwe i pielęgniarka równie chętnie po nie sięgała, jednak w skrzydle szpitalnym nie pozwalała na tego typu jedzenie. Wzdrygnęła się lekko, kiedy szklanka z trzaskiem wylądowała na podłodze. Po raz kolejny tego dnia jakieś naczynie znalazło się na posadzce. Na całe szczęście szklanka nie roztrzaskała się w drobny mak. Charl szybko podniosła kubek i bezpiecznie odstawiła go na szafkę. Naciągnęła kołdrę na Ślizgona i wilgotną ściereczką przetarła jego czoło. - Zostaniesz tutaj przez jakiś czas. Muszę cię mieć na oku. – poinformowała młodzieńca. - Jakbyś czegoś potrzebował to nie krępuj się wołać. – dodała pospiesznie, żeby Marquez nie pomyślał, że się nim nie zajmuje.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Hogwart - Jacob Fell, Charlotte Mark & BUruru Marquez Nie 24 Kwi 2016, 19:17 | |
| Ururu tylko kiwnął głową. Kiedy tylko zamknął oczy, momentalnie zasnął. Walka z bólem nieźle go wyczerpała. Cóż mu się śniło... A co miało mu się śnić, skoro jego żołądek był tak aktywny? Najlepsze czasy w jego życiu, kiedy to mógł budzić się i iść do kuchni, gdzie czekało na niego śniadanie zrobione przez mamę. Przytulił się do niej, a potem wypił świeżo wyciśnięty sok pomarańczowy i zjadł pszenną bagietkę z serem. Słysząc ojca wybiegł na dwór. Widocznie udało mu się go zastać przed wyjściem do pracy. Starszy Hiszpan wziął malca w objęcia. Chociaż chłopiec miał już 8 lat, Esteban bez problemu mógł go jeszcze podnieść. - Papá, a przyniesiesz mi te deseczki, o które cię prosiłem? - spytał Ururu z nadzieją w głosie. - Oczywiście, mi niño - mężczyzna potargał czarne włosy chłopca, po czym opuścił podwórko. Wtedy sen zaczął działać bardziej nieprzewidywalnie. Ururu poczuł ścisk w żołądku. Mocny ścisk. Widoczek trochę się zamazał, usłyszał jakieś słowa matki... Zdołał pobiec do domu. Przebył wiele pomieszczeń, których tak naprawdę nigdy w nim nie miał, aż dobiegł do pokoju, w którym stał zakapturzony mężczyzna. - Teraz mi nie uciekniesz - Ururu uśmiechnął się. W ręce trzymał drewnianą laskę, oręż prawdziwego maga. Czarnoksiężnik był szybszy. Stuknął w powietrzu palcem kilka razy tworząc małe zielone punkciki świetlne. Zaczęły one wirować, dwa z nich zamieniły się w rodziców. -W inercjalnym układzie odniesienia, jeśli na ciało nie działa żadna siła lub siły działające równoważą się, to ciało pozostaje w spoczynku lub porusza się ruchem jednostajnym prostoliniowym - zabrzmiało w skrzydle szpitalnym. Ururu z mocno zaciśniętymi oczami wyrecytował dzikim szeptem znaną sobie zasadę. Podczas snu zwinął się w pozycję embrionalną i tak też leżał. Zaczął recytować kolejne prawo Newtona. Nie pamiętał do końca snu, ale w głowie wciąż latały mu te zielone kulki. Czuł też zmęczenie po biegu. Nie miewał często koszmarów, lecz kiedy już tak było, był wytrącony z równowagi. Chciał jak najszybciej złapać tego, co jest prawdziwe, dlatego po takich wrażeniach mówił sobie różne naukowe pierdółki. Zauważył już, że we śnie wszystko jest irracjonalne, świadomość pamiętania o zasadach funkcjonowania świata bardzo mu pomagała. Jeśli udało mu się wypowiedzieć trzecią zasadę dynamiki, nim pielęgniarka zainterweniowała, złapał się za brzuch i odetchnął z ulgą. - Już mnie nie boli. Niesamowicie pani dziękuję - pospiesznie wstał z łóżka i kłaniając się nisko opuścił skrzydło. Spanie w dzień nie służyło mu.
|
Temat: Re: Hogwart - Jacob Fell, Charlotte Mark & BUruru Marquez | |
| |
| Hogwart - Jacob Fell, Charlotte Mark & BUruru Marquez | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |