|
Spotkania trudniejsze od tych pierwszych | Ophelia & LaytonIdź do strony : 1, 2Layton Lestrange Nauczyciel Starożytnych RunDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Kieł widłowęża, grab, 13 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: ACCIO, ALOHOMORA, APERACJUM, BOMBARDA, CAVE INIMICUM, DIFFINDO, DRĘTWOTA, ENERVATE, EXPELLIARMUS, IMMOBILUS, LUMOS, MIMBLE WIMBLE, MOBILICORPUS, NOX, PROTEGO | Łatwe: ANAPEO, ANESTHESIA, BULLA PRIVATA, BRACIUM EMENDO, CHŁOSZCZYŚĆ, ILLEGIBILUS, IMPERTURABLE, LEVICORPUS, RENERVATE, REPARIFORS, SUSPENSORIUS, UTEVO LUX, ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) | Trudne: ARESTO MOMENTUM, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, NE APORTATION, PROTEGO HORRIBILIS, SECTUMSEMPRA, SICCUM PISCINAM, VULNERA SANATUROPIS POSTACI: Dosyć wysoki, mierzący metr osiemdziesiąt mężczyzna, który posturą przypomina bardziej chucherko, niż napakowanego pana kulturystę. Już z daleka widać, że jest typem intelektualisty, który w swoim życiu przenosił jedynie stosy książek. Ma jasną karnację od siedzenia przez większość czasu w pomieszczeniach, kilka piegów na twarzy i oczy przybierające odcień bardzo intensywnego błękitu. Ciemne włosy, zazwyczaj trochę dłuższe niż być powinny zaczesuje na bok przy użyciu pomady. Zdarza mu się mieć trzydniowy zarost, choć bardzo dba o to, by być zawsze czystym, ogolonym i schludnym. Ubiera się elegancko, w koszule, garnitury i kamizelki. Temat: Re: Spotkania trudniejsze od tych pierwszych | Ophelia & Layton Wto 31 Maj 2016, 22:31 | |
| Co? Popatrzył na nią, mrugając przy tym kilka razy i zastanawiając się, czy aby na pewno dobrze usłyszał. Rozchylił usta w lekkim niedowierzaniu i wpatrywał się w oczy siostry czekając na więcej. Więcej słów, które choć zaskakiwały go niemiłosiernie, w jakiś sposób... Były po prostu tym, czego pragnął. Pragnął bycia w centrum jej uwagi, pragnął bycia zauważonym. Chciał, by te oczy choć raz nie patrzyły z pogardą, by choć raz... Czego on właściwie pragnął? Sam już pogubił się w myślach, które zaczęły krążyć mu po głowie. Zdenerwował się. Tym, co mówiła o matce. Tym, co robiła. A jednocześnie, odpowiedział na uścisk jego mocniejszym zaciśnięciem, nawet na chwilę nie spuszczając wzroku. Cały czas na nią patrząc, dokładnie tak, jak tego chciała. Ich bliskość, przerwana jedynie dźwiękiem uderzającego o podłogę guzika sprawiła, że zadrżał, a z ust wydobył się cichy jęk, który dawał siostrze do zrozumienia jedno - cienka granica, której nie powinni byli przerywać została właśnie przerwana. Daleko mu było do kazirodcy. Kogoś, kto z pełną satysfakcją uprawiał nierząd z członkami własnej rodziny. Kimś, w kogo żyłach płynęła ta sama krew. Wszystko to, co czuł tłumaczył sobie domieszką wilej krwi, krążącej w jej żyłach. Choć, czy on nie powinien być na to odporny? Czy będąc jej bratem, mając za przodka tę samą istotę, nie powinien być odporny? To wszystko nie było już takie proste, jak to sobie wyobrażał. Nachylił się nad nią, czując ciepło bijące od jej ciała i przejechał ustami po szyi - tak delikatnej, że w życiu nie dopasowałby jej do gruboskórnej Ophelii, którą znał tyle lat. Ręka, niczym sterowana przez kogoś innego zatrzymała się na jej talii, a on sam zapłakał w duchu nad swoimi czynami. Chciał przestać, uciec. Ale na zatrzymanie się było już za późno. Bo ona wreszcie go widziała.
|
Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Spotkania trudniejsze od tych pierwszych | Ophelia & Layton Wto 31 Maj 2016, 23:01 | |
| Nie wiedziała, co ją pchnęło. Czy była to niewidzialna ręka braku przyzwoitości, czy może jednak niezrozumiała, kompletnie niemożliwa do pojęcia, dojmująca tęsknota? Ziarna nienawiści, które kiełkowały w niej przez tyle lat odsunęły ją skutecznie od człowieka, którego powinna nazywać swoim bratem. Jedność krwi płynącej w żyłach zdawała się być niczym, nie dostrzegała cienia rodzinnej relacji, widziała w nim jedynie obiekt trawiącej złości i — o czym przekonała się tego dnia — bolesnego pragnienia. Niema więź nie istniała między nimi, co skutecznie uciszało jakikolwiek alarm, który w normalnej kolei rzeczy powinien zabrzmieć, przebijając się przez ścianę myśli. To ta złość wywołała u niej nieoczekiwaną, absurdalną falę namiętności, którą postanowiła go obarczyć, ten jeden raz przekroczyć niewymowną granicę. Dotyk jego warg na skórze szyi otrzeźwił ją natychmiastowo, uderzył do głowy, kompletnie pozbawił jakiegokolwiek poczucia czasu i ciężkości istnienia. Nie rozumiała tego kuriozum, to było dalekie od pożądania, oddalone od wszystkich emocji dotkniętych miłością, to był paradoks. Czerń nienawiści przyćmiła jakikolwiek rozsądek, który zamilkł w konsternacji — nie pożądała. Coś niewymawialnego kazało jej go mieć, głęboko zakorzeniona potrzeba ujarzmienia. Te niejasne uczucia, z których nie potrafiła wyłonić żadnego prawdziwego, emocje, które nie układały się w żadną logiczną całość, ułożyły jej dłoń na plecach Laytona, pozwalając paznokciom swobodnie sunąć wzdłuż linii kręgosłupa. Bieg serca Lestrange — istoty opanowanej, kryjącej pod maską przyzwoitości niemożliwy bałagan umysłu — gwałtownie przyspieszył. Ta sytuacja była niepoprawna, niemożliwa, jednak nie przeszkodziło jej to w ułożeniu drugiej dłoni na karku mężczyzny, lekkiemu wbiciu w skórę paznokci, nie pozwalając na odsunięcie się.
|
Layton Lestrange Nauczyciel Starożytnych RunDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Kieł widłowęża, grab, 13 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: ACCIO, ALOHOMORA, APERACJUM, BOMBARDA, CAVE INIMICUM, DIFFINDO, DRĘTWOTA, ENERVATE, EXPELLIARMUS, IMMOBILUS, LUMOS, MIMBLE WIMBLE, MOBILICORPUS, NOX, PROTEGO | Łatwe: ANAPEO, ANESTHESIA, BULLA PRIVATA, BRACIUM EMENDO, CHŁOSZCZYŚĆ, ILLEGIBILUS, IMPERTURABLE, LEVICORPUS, RENERVATE, REPARIFORS, SUSPENSORIUS, UTEVO LUX, ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) | Trudne: ARESTO MOMENTUM, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, NE APORTATION, PROTEGO HORRIBILIS, SECTUMSEMPRA, SICCUM PISCINAM, VULNERA SANATUROPIS POSTACI: Dosyć wysoki, mierzący metr osiemdziesiąt mężczyzna, który posturą przypomina bardziej chucherko, niż napakowanego pana kulturystę. Już z daleka widać, że jest typem intelektualisty, który w swoim życiu przenosił jedynie stosy książek. Ma jasną karnację od siedzenia przez większość czasu w pomieszczeniach, kilka piegów na twarzy i oczy przybierające odcień bardzo intensywnego błękitu. Ciemne włosy, zazwyczaj trochę dłuższe niż być powinny zaczesuje na bok przy użyciu pomady. Zdarza mu się mieć trzydniowy zarost, choć bardzo dba o to, by być zawsze czystym, ogolonym i schludnym. Ubiera się elegancko, w koszule, garnitury i kamizelki. Temat: Re: Spotkania trudniejsze od tych pierwszych | Ophelia & Layton Sro 01 Cze 2016, 13:33 | |
| Czas leciał nieubłaganie, choć dla nich nie miało to znaczenia. Wszystko zastygło wraz z chwilą, w której ich spojrzenia tego dnia się ze sobą spotkały. Wraz z momentem, w którym pierwsze słowa wydostały się z ust. Oszukiwali siebie i właśnie ten czas. Ponad trzydzieści lat przestało mieć znaczenie, gdy wreszcie doszło do ponownego spotkania. Powiedział jej, że są sobie obcy i jakby te slowa podziałały na oboje, bo pozycja, a w której się w tej chwili znajdowali ani trochę nie przystawała rodzeństwu. Jedną z dłoni ułożył na jej talii, drugą w tym czasie opierał się o ścianę. Czuł narastające w nim uczucie obrzydzenia do samego siebie. Czuł, że sam siebie bruka, dotykając ją w ten aposób. Ciało jednak reagowało samo. Wargami przejeżdżał po skórze jej szyi. Delikatnie, subtelnie, ledwo jej dotykając,z niemym uwielbieniem i czcią. Palce wsunął, ruchem całkowicie niepewnym siebie, pod koszulę i przejechal nimi po jej brzuchu. Oddychał ciężej, a gdy poczuł wbijające się w jego kark paznokcie sapnął jej prosto do ucha. - Przestań. - Jęknął niemal błagalnie, chcąc się od niej odsunąć. Próba ta jednak spełzła na niczym, bo gdy tylko podniósł wzrok znad jej szyi, a jego błekitne oczy zatrzymały się na jej tęczówkach, uległ. Całkowicie i niepodważalnie. Ustami przejechał po jej poliku, zatrzymując się milimetr przed jej wargami.
|
Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Spotkania trudniejsze od tych pierwszych | Ophelia & Layton Sro 01 Cze 2016, 14:58 | |
| Obcość, jaka między nimi zakwitła stała się realna. Przyćmiła rozsądek kiełkujący w myślach, wciąż tracący na swojej codziennej wartości. Więzy krwi stały się tylko słowem, stwierdzeniem zupełnie nierealnym, brzmiącym gdzieś w oddali, przysłanianym przez paradoksalną mieszanka uczuć, która pojawiła się równie niespodziewanie, jak miała usunąć się w cień. Cała nienawiść wprost bolała ją w piersi, chciała się wyrwać, niczym uwięziony w klatce ptak, jednak za każdym razem uderzała w stalowe kraty. Potęgowała okrutne pragnienie, które rosło z każdą chwilą, uczucie przeplatane świadomością, że w tych czynach istnieje coś nieprawidłowego, zakazanego. Nie była w stanie pozbierać myśli w żaden logiczny sens, wszystko traciło spójność, rozbijało się na drobne kawałki zanim zbiegło się w całość. Trawiący gorąc rozlewał się po ciele. Jeden, dwa...Gorący oddech uchodzący z ust Ophelii z każdym ruchem mężczyzny mógł obejmować swoim ciepłem jego ucho. Nie była w stanie odpowiedzieć na słowo, którego brzmienie ją omiotło. Chciała przestać, chciała odejść, chciała... Nie potrafiła ze sobą nic zrobić, każdy ruch był wykonywany machinalnie, zupełnie jakby istniała jako kukła kierowana przez coś silniejszego od niej samej. Ponownie zacisnęła dłoń na jego koszuli, oddychając ciężko. Straciła poczucie bytu. Ponownie jej wzrok trafił na błękit tęczówek Laytona. Wszystko działo się zbyt szybko, a jego usta, które dotknęły jej policzka i sunęły nielinearnie tym szlakiem ku jej wargom przesądziły nad dalszym rozwojem wydarzeń. W geście impulsywnym, zupełnie niekontrolowanym, docisnęła swoje usta do jego, w pocałunku agresywnym, dynamicznym. Ułożyła dłoń na jego policzku — ostatnia droga odwrotu została bezpowrotnie zamknięta.
|
Layton Lestrange Nauczyciel Starożytnych RunDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Kieł widłowęża, grab, 13 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: ACCIO, ALOHOMORA, APERACJUM, BOMBARDA, CAVE INIMICUM, DIFFINDO, DRĘTWOTA, ENERVATE, EXPELLIARMUS, IMMOBILUS, LUMOS, MIMBLE WIMBLE, MOBILICORPUS, NOX, PROTEGO | Łatwe: ANAPEO, ANESTHESIA, BULLA PRIVATA, BRACIUM EMENDO, CHŁOSZCZYŚĆ, ILLEGIBILUS, IMPERTURABLE, LEVICORPUS, RENERVATE, REPARIFORS, SUSPENSORIUS, UTEVO LUX, ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) | Trudne: ARESTO MOMENTUM, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, NE APORTATION, PROTEGO HORRIBILIS, SECTUMSEMPRA, SICCUM PISCINAM, VULNERA SANATUROPIS POSTACI: Dosyć wysoki, mierzący metr osiemdziesiąt mężczyzna, który posturą przypomina bardziej chucherko, niż napakowanego pana kulturystę. Już z daleka widać, że jest typem intelektualisty, który w swoim życiu przenosił jedynie stosy książek. Ma jasną karnację od siedzenia przez większość czasu w pomieszczeniach, kilka piegów na twarzy i oczy przybierające odcień bardzo intensywnego błękitu. Ciemne włosy, zazwyczaj trochę dłuższe niż być powinny zaczesuje na bok przy użyciu pomady. Zdarza mu się mieć trzydniowy zarost, choć bardzo dba o to, by być zawsze czystym, ogolonym i schludnym. Ubiera się elegancko, w koszule, garnitury i kamizelki. Temat: Re: Spotkania trudniejsze od tych pierwszych | Ophelia & Layton Sro 01 Cze 2016, 15:23 | |
| Było mu gorąco. Ledwo łapał oddech, gdy jego dłoń gładziła jej brzuch, gdy wsuwała się za stan spodni. Gdy jej usta wpiły się w niego jęknął tylko, przyciskając ją do ściany i przygryzając wargę. Całował zachłannie, czując podświadomie, że jest to jeden jedyny raz, że nigdy więcej się to nie powtórzy. Po długiej chwili odsunął się od niej, spojrzał na nią wzrokiem zamglonym, nieobecnym i pełnym pożądania, którego żadne z nich zdawało się nie rozumieć. Którego przede wszystkim on sam nie potrafił zaakceptować. Czuł mdłości, które go nagle dopadły i aż zachłysnął się powietrzem, próbując odetchnąć głęboko i otrzeźwieć. Chciał przestać, ba - musiał przestać. Granica dobrego smaku, granica przyzwoitości, to wszystko legło tego dnia w gruzach. - Odepchnij mnie. Zanim będzie za późno. - Wysapał jej do ucha, błagając i poniżając się przed nią jeszcze bardziej. Gdyby tylko to zrobiła, gdyby dała mu po twarzy i jasno wyznaczyła dopiero zerwane granice - miałby szansę odwrócić się na pięcie i udawać, ze do niczego nie doszło.
|
Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Spotkania trudniejsze od tych pierwszych | Ophelia & Layton Sro 01 Cze 2016, 17:58 | |
| Dopiero jego głos ją otrzeźwił, silnie chlusnął jej w twarz zimną wodą. Wyrwała się z marazmu, w którym bezwiednie tkwiła w jego obecności, w tym dniu nietypowym, który doprowadził obojga na skraj bezpardonowego szaleństwa. Prawie zachłysnęła się powietrzem, gdy do jej umysłu dotarło położenie, w którym się znalazła, gdy poczuła mrowienie w wargach spowodowane agresją pocałunku. Otworzyła szeroko oczy, pozwalając rozsądkowi ponownie przejąć pałeczkę nad wszelkimi niezrozumiałymi emocjami, których doświadczyła. Wypuściła powoli powietrze, jakoby dopiero teraz zorientowała się, gdzie jest i kto przed nią stoi. Czas ponownie przyspieszył, odzyskał swój normalny rytm, a ciężka, duszna atmosfera wisząca w powietrzu wreszcie nabrała konsystencji zakłopotania, zrozumianego braku pojęcia. Nie pojęła brzmienia słów, które uszły z ust Laytona, na tak zaawansowaną trzeźwość było jeszcze za wcześnie. Jednak bezwiednie spełniła jego prośbę, odzyskując panowanie nad swoim ciałem wraz z bezlitosną chęcią wyrwania się z patowego położenia. Uniosła jeszcze lekko drżącą dłoń i zamachnąwszy się solidnie uderzyła brata w twarz, co oznajmiło donośne plaśnięcie niosące się po korytarzu. Spojrzała na pulsującą od uderzenia powierzchnię, pozwalając umysłowi dojść do jednoznacznych konkluzji, przetrawić sytuację, której do tej pory nie był w stanie pojąć. Uniosła dłoń do ust, jej wierzchem przecierając je, aby w akcie pełnego zrezygnowania zjechać plecami po chłodnej powierzchni ściany, do pozycji siedzącej. Spełniłaś swój siostrzany obowiązek, Lestrange.
|
Layton Lestrange Nauczyciel Starożytnych RunDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Kieł widłowęża, grab, 13 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: ACCIO, ALOHOMORA, APERACJUM, BOMBARDA, CAVE INIMICUM, DIFFINDO, DRĘTWOTA, ENERVATE, EXPELLIARMUS, IMMOBILUS, LUMOS, MIMBLE WIMBLE, MOBILICORPUS, NOX, PROTEGO | Łatwe: ANAPEO, ANESTHESIA, BULLA PRIVATA, BRACIUM EMENDO, CHŁOSZCZYŚĆ, ILLEGIBILUS, IMPERTURABLE, LEVICORPUS, RENERVATE, REPARIFORS, SUSPENSORIUS, UTEVO LUX, ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) | Trudne: ARESTO MOMENTUM, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, NE APORTATION, PROTEGO HORRIBILIS, SECTUMSEMPRA, SICCUM PISCINAM, VULNERA SANATUROPIS POSTACI: Dosyć wysoki, mierzący metr osiemdziesiąt mężczyzna, który posturą przypomina bardziej chucherko, niż napakowanego pana kulturystę. Już z daleka widać, że jest typem intelektualisty, który w swoim życiu przenosił jedynie stosy książek. Ma jasną karnację od siedzenia przez większość czasu w pomieszczeniach, kilka piegów na twarzy i oczy przybierające odcień bardzo intensywnego błękitu. Ciemne włosy, zazwyczaj trochę dłuższe niż być powinny zaczesuje na bok przy użyciu pomady. Zdarza mu się mieć trzydniowy zarost, choć bardzo dba o to, by być zawsze czystym, ogolonym i schludnym. Ubiera się elegancko, w koszule, garnitury i kamizelki. Temat: Re: Spotkania trudniejsze od tych pierwszych | Ophelia & Layton Sro 01 Cze 2016, 18:33 | |
| Dźwięk potężnego plaśnięcia rozniósł się po - jeszcze - pustym korytarzu, a on zamrugał kilka razy. Polik go piekł niemiłosiernie, czerwieniąc się przy tym dość wyraźnie. Mógłby być na nią wściekły, mógłby jej oddać, ale czy to nie byłoby poniżające? Zwłaszcza, że są prosił ją o jakiś drastyczny ruch, który pomógłby mu się otrząsnąć. i tak właśnie się stało. Niemal najszczęśliwszy człowiek na świecie, odetchnął z ulgą i powstrzymał napływający na usta grymas kojarzony z przemożną ochotą płaczu. Odsunął się od niej niemal od razu. Nie mówił nic, jedynie na nią patrzył. Czuł się okropnie, mdliło go z obrzydzenia i jedyne o czym marzył to zapomnieć. Zapomnieć, że miał ją w ramionach, że dotykał jej ciała tak pożądliwie. Że jego usta dotknęły jej ust i przede wszystkim - że to wszystko było tak pociągające i silne samo w sobie. Czuł jeszcze przyspieszone bicie serca, usta dalej mrowiły, ale najgorsze było to przemożne uczucie podniecenia, jakie nie chciało go jeszcze opuścić. Wstydź się, Lestrange. Pożądasz własnej siostry.Skrzywił się na samą myśl i odsunął o jeszcze jeden krok do tyłu. Patrzył na jej przylegające do ściany, skulone w kącie ciało i nie mógł uwierzyć, że to przez niego. Przez chwilę czuł się potworem, obrzydliwą bestią i choć nigdy nie obchodziło go to, co się z nią stanie... Nie, to nie było tak. Kochał robić jej na złość, mówić utop się, umrzyj, ale czy faktycznie tego pragnął? Czy nie byłby gotów wbić różdżkę w gardło każdego, kto doprowadziłby Ophelię do takiego stanu? Ale czy on nie zrobił tego przed chwilą? Rozchylił lekko usta, które niebawem ułożyły się w nieme przepraszam. Nie dał rady jednak powiedzieć tego na głos. Po prostu odwrócił się i uciekł. Z powrotem w stronę, z której przybywał. Sam już nie pamiętał, co było jego poprzednim celem. Teraz nie miało to znaczenia. Nie chciał widzieć jej twarzy, bo przypominał sobie o tym, jak złym człowiekiem się stał. Jak źle postąpił kilka chwil wcześniej. Gdyby jeszcze to cholerne uczucia, cała ta tęsknota rozbiła się wraz z plaśnięciem o twarz. [z tematu]
|
Ophelia Lestrange Nauczycielka WróżbiarstwaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Różdżka o niezwykle majestatycznej prezencji, idealnie prosta, mierząca 13 i ¼ cala. W oczy rzuca się jej niespotykany odcień — tarnina, który stanowi jej budulec, jest pokryta ciemną barwą, która w słońcu mieni się głębią rozmaitych odcieni szarości. Za rdzeń posiada pióro z ogona feniksa, niezwykle łatwo ulega chwilowym odkształceniom, co zawdzięcza dużej elastyczności — szybko jednak powraca do swojej wcześniejszej postaci prostej jak struna. OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: Enervate, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Arania Exumai, Drętwota, Verdimilious, Avifors, Accio, Alohomora, Aperacjum, Lumos, Nox, Wingardium Leviosa, Finite | ŁATWE: Slugus Eructo, Sollicitus, Imperturbable, Jęzlep, Procella, Constant Visio, Delens Vestigium, Illegibilus, Quietus, Suspensorius, Mucus ad Nauseam, Rennervate, Bombarda Maxima, Mobilicorpus | TRUDNE: Obliviate, Szatańska Pożoga, Protego Horribilis, Serpensortia, Vulnera Sanatur, Finite Incantatem, Dissendium, Sectumsempra | NIEWYBACZALNE: Avada Kedavra, Cruciatus, ImperiusOPIS POSTACI: Twarz usiana piegami w najrozmaitszych miejscach, wpisywała się w ramy niestandardowych przykładów urodliwości. Prosty nos, wysokie kości jarzmowe, nieco opadnięte policzki czyniły z Lestrange istotą o prezencji nie tyle pięknej, co surowej. Blade usta o kształcie, który ciężko zdefiniować jakimkolwiek określeniem pełni tudzież soczystości, zaciskały się nerwowo w wąską linię, potęgując wieczne niezadowolenie wymalowane na licu. Gęste, czarne brwi stanowiły swoistą oprawę dla oczu, ściągającą multum spojrzeń, niby odbierając możliwość swobodnego skupienia na całokształcie. W oczach odbijały się gwiazdy, żywy firmament, błyszczący światłem tysięcy gwiazd. Za każdym razem, gdy spoglądała w niebo, ono odpowiadało jej, odbijając się przejrzystą taflą w tęczówkach. Te zaś, w naturalnym świetle dnia codziennego, mieniły się mieszanką ciepłych barw. Chowały odmęty zieleni, pomieszane z piwną nutą, niekiedy graniczące z ciepłym pigmentem orzecha — gościły liczne plamki, swym ciemnym tonem przechodzące w heban. Rodzinnym znamieniem odciśniętym na osobie Ophelii okazała się być kaskada czarnych włosów, opadających na ramiona splątaną taflą kosmyków. Niesforność dzieła obecnego na głowie kobiety bynajmniej nie była spowodowana jakimkolwiek brakiem uwagi, ba, linią prawidłowości mogłoby się zarysować śmiałe stwierdzenie, iż prezentuje sobą kontrolowany chaos. Wzrost, który osiągnął miarę stu sześćdziesięciu dziewięciu centymetrów niewątpliwie potęgował odrobinę wątłą figurę. Sylwetka znalazła równowagę w odpowiedniej dawce subtelnego zaokrąglenia ewentualnych kantów, czyniąc Lestrange kobietą szczupłą, lecz nie chudą. Temat: Re: Spotkania trudniejsze od tych pierwszych | Ophelia & Layton Sro 01 Cze 2016, 20:13 | |
| Wszystko, co się stało, trafiło do jej umysłu ze zdwojoną siłą, nie pukając do drzwi, lecz wyważając je z pełną mocą. Wszystko zaczęło być realne, namacalne, usta Laytona na jej wargach, dotyk jego dłoni, gorący oddech omiatający ją jeszcze parę chwil temu. Serce momentalnie zwolniło, schodząc z tempa swego ówczesnego, szaleńczego biegu, myśli dążyły do względnej segregacji, wszystko powracało do normy, ściana za jej plecami znowu zaczęła być dojmująco zimna. Uniosła pytające spojrzenie na niego, pełne tej standardowej, okrutnej pogardy, która niczym kolec była w stanie wbijać się do uczuć ofiary. Podniosła się, unosząc lekko podbródek, wracając do swej dumnej postawy. — Spieprzaj, doskonale ci radzę. — Nie musiała powtarzać, mężczyzna z własnej inicjatywy ruszyłby w szaleńczej ucieczce przed siebie, chcąc biec szybciej niż własne wyrzuty sumienia, pozostawić je w tym korytarzu, w którym się zrodziły. Nic jednak nie było tak cholernie proste, wszystko urosło w komplikacje, trawiąc — zapewne obojga — w poczuciu obcości z własnymi myślami. To było dotkliwe, to było krzywdzące, to pozostawiło po sobie wyraźny ślad, jątrzącą się ranę. Nie była w stanie stwierdzić, w jakim celu zmierzała, co wywołało ten pośpiech, jeszcze niedawno jawiący się w umyśle. Jednak gdy tylko po Laytonie pozostało świeże spojrzenie, tak zatrważające, oraz dźwięk jego kroków echem niosący się po Hogwarcie, skierowała się przed siebie. Zmierzając do oazy własnej bolączki przyzwoitości. [z/t]
|
Temat: Re: Spotkania trudniejsze od tych pierwszych | Ophelia & Layton | |
| |
| Spotkania trudniejsze od tych pierwszych | Ophelia & Layton | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |