|
Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i FinekUruru Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i Finek Nie 17 Kwi 2016, 20:03 | |
|
Przenieśmy się hen daleko w przeszłość, bo aż kilka dni wcześniej. Do końca roku szkolnego pozornie zostało kilka tygodni, ale w praktyce to nie było dużo czasu na zadbanie o oceny. Ururu się tym nie przejmował. Miał kompletnie wywalone na to, jaki właśnie był okres roku szkolnego. W końcu zawsze się zajmował tym, co miał, czyli nauką. Kujonem też go nie można było nazwać, błędne byłoby też stwierdzenie, że on się uczy dla przyjemności... Ururu po prostu pochłaniał wiedzę. Łaknął jej i pragnął, jak niczego innego. Pragnienie odkrywania, odpowiadania na trudne pytania, chęć dojścia do czegoś więcej. Motywacja Ururu działała zawsze na pełnych obrotach. Zawsze. Właśnie taki podjarany szedł sobie korytarzem. Postanowił wyjść na świeże powietrze, gdzie rozpocząłby pisanie wypracowania na ONMS. Temat był całkiem przystępny, smoki były znacznie bardziej interesujące, niż omawiany na zajęciach gatunek psów. Ururu taszczył ze sobą kilka książek, pustych kartek, a w kieszeni jak zwykle spoczywał notesik i pióro. W głowie analizował już sobie, który gatunek smoka opisze, lecz nie mógł się zdecydować. Usiądzie więc najpierw i zagłębi się w opisy wszystkich. Co to dla niego.
|
Finnian Hennessy Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 i 3/4 cala, średnio giętka, włos w głowy wili, sekwojaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. Protego 2. Drętwota 3. Reparifarge 4. Accio 5. Alohomora 6. Lumos 7. Reparo 8. Enervate 9. Aquamenti Zaklęcia łatwe: 1. Utevo luxOPIS POSTACI: Mierzący metr siedemdziesiąt piętnastolatek, który mimo wielkiego apetytu nie musi martwić się o swoją wagę. Należy do tych szczęśliwców, którzy mogą jeść i nie tyć, co jest przedmiotem zazdrości wielu jego koleżanek. Problemem jest jednak to, że mięśniaka raczej z siebie nie dałby rady zrobić, bo po prostu nie miałby z czego rzeźbić. Finn nie odziedziczył rodzinnych rudych włosów. Na szczęście. Naturalnym kolorem jest ciemnoczekoladowy brąz, który jaśnieje, gdy dłużej posiedzi na słońcu i tu niestety pojawiają się rudawe refleksy. Nie przykłada aż tak wielkiej wagi do tego, by je układać, więc często kosmyki odstają niesfornie na wszystkie strony, pchając mu się również do oczu, co wybitnie go irytuje. Mimo tego unika nożyczek, jeśli nie są serio potrzebne. Za wielki plus swojego wyglądu uważa oczy, które przyciągają swoim niebieskim kolorem, niekiedy wpadającym w zielonkawy. Ponoć kolor jest tak głęboki, że można się w nim utopić, ale ofiar jeszcze się nie doczekał. Nieznacznie naturalnie uniesione kąciki ust nadają mu pogodnego wyrazu twarzy, poczucia, że można mu zaufać i w razie problemów wygadać się ze swoich zmartwień. Trudno mu zachować przez to powagę, a nawet jeśli mówi coś naprawdę dla niego ważnego, ludzie nie zawsze odbierają go właściwie, czasem traktując jak wiecznie uśmiechniętego pajaca. Temat: Re: Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i Finek Nie 17 Kwi 2016, 20:29 | |
| W skali od 0 do 10 czuł się jak totalny idiota. Że też chciało mu się opuszczać te lekcje i skorzystać z ciepłej pogody. Tym bardziej, że jeśli spojrzeć na plusy i minusy swoich wagarów, zdecydowanie nie był do przodu. A skoro nie myślało się wtedy, teraz trzeba ruszyć tą łepetyną i jakoś to nadrobić. Tylko jak? W głowie przewijał sobie twarze uczęszczających na wspólne zajęcia. Kilka z nich na wstępie odrzucił, stwierdzając, że i tak do niczego by się nie przydali, a z niektórymi po prostu nie miał ochoty mieć do czynienia. Rozmyślał nad tym, idąc sobie spokojnie korytarzem, gdy nagle zauważył siwą czuprynę Ślizgona. Dzyń, dzyń, dzyń, mamy zwycięzcę! Aż młody Hennessy uśmiechnął się pod nosem, uważając się w tym momencie za dziecko szczęścia. Okej, teraz tylko oczarować go swoim urokiem osobistym i zdobyć trochę wolnego czasu mniej lub bardziej znanego mu chłopaka. Przyspieszył kroku, by go dogonić i pierwsze co to klepnął go w plecy, wyprzedzając go, by czasem nie mógł pójść do przodu. -No cześć. Moje imię to Finn i mam do Ciebie romans. Propozycję nie do odrzucenia, rozumiesz... - odezwał się, starając się nie wyglądać przy tym jak jakiś desperat. To nie tak, że był jego ostatnią deską ratunku, bo inaczej będzie musiał odezwać się do nauczycieli i jeszcze, o zgrozo! tłumaczyć się ze swoich nieobecności. -Bo chodzi o to, że chodzimy razem na zajęcia, a ostatnio, że tak powiem... opuściłem kilka z nich i chciałbym to jakoś nadrobić. Może miałbyś chwilkę, żeby mi streścić co się działo i ewentualnie wytłumaczył, jeśli czegoś nie zrozumiem? Jestem za przełamaniem barier pomiędzy naszymi domami, pokażmy światu, że Ślizgoni i Gryfoni potrafią się dogadać... - Brawo Finn, gadane to Ty masz od siedmiu boleści. Mimo tego, starał się wyglądać w miarę naturalnie, odgarniając niesforne kosmyki włosów do tyłu.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i Finek Nie 17 Kwi 2016, 20:52 | |
| Idąc sobie tak niewinnie i radośnie, nagle z zamyślenia wyrwało go brutalne pogwałcenie przestrzeni osobistej. W pierwszej chwili chciał już zwiewać myśląc, że to koledzy Ślizgoni dalej chcą się zemścić za stracone punkty. Jednak po chwili drogę zastąpił mu... jakiś Gryfon. Ulga zagościła w serduszku szarowłosego. Zatrzymał się więc, skoro zagrodzono mu przejście. Finn. Romans. Ururu wytrzeszczył oczy spoglądając na chłopaka całkowicie bez uśmiechu, co jak wiadomo, nie było częstym widokiem. Czego ten Gryfon chciał. Żeby stracił jeszcze więcej punktów Ślizgonom? Nigdy w życiu. Nie ma mowy. Chłopak jednak zaczął mówić o lekcjach... Czyli to jeden z tych idiotów, którzy postanowili sobie nie chodzić na zajęcia. Na twarzy Ururu pojawił się szeroki uśmiech. Właściwie to czemu by nie pomóc osobie, dzięki której mógł mieć kameralne lekcje? Ostatnie zdanie o przełamaniu barier coś w nim ruszyło. Ururu absolutnie nie był za wszelką rywalizacją między domami oraz za tą ścisłą charakterystyką uczniów należących do każdego z nich, lecz podświadomie stereotypy te wniknęły w niego niesamowicie. W końcu już kilka razy przy przedstawianiu się mówił, że jest ze Slytherinu, ale nie należy do wrednych osób. W tym momencie raczej nie został uznany za taką, skoro to właśnie Gryfon do niego podszedł, a tym właściwie jeszcze nigdy nie miał okazji pomagać. - Usiadłem obok ciebie na lekcji zaklęć, kiedy uczyliśmy się Aquamenti - powiedział, kiedy już dłużej powpatrywał się w chłopaka. Pamiętał go. W końcu sam wybrał miejsce obok niego. - Mogę ci pomóc. Chodź ze mną. Minął Finna wychodząc z zamku. Dość szybkim krokiem przemieszczał się w stronę jednego, ze swoich ulubionych miejsc. - O których dokładnie lekcjach mam opowiedzieć? - spytał, kiedy szli. Owe miejsce znajdowało się to za jednym z większych kamieni. Stał tam "stół", będący pozostałościami po dużym pniu drzewa, oraz dwa pieńki, na których można było usiąść. Ururu zajął jeden z nich kładąc niesione podręczniki na "blat".
|
Finnian Hennessy Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 i 3/4 cala, średnio giętka, włos w głowy wili, sekwojaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. Protego 2. Drętwota 3. Reparifarge 4. Accio 5. Alohomora 6. Lumos 7. Reparo 8. Enervate 9. Aquamenti Zaklęcia łatwe: 1. Utevo luxOPIS POSTACI: Mierzący metr siedemdziesiąt piętnastolatek, który mimo wielkiego apetytu nie musi martwić się o swoją wagę. Należy do tych szczęśliwców, którzy mogą jeść i nie tyć, co jest przedmiotem zazdrości wielu jego koleżanek. Problemem jest jednak to, że mięśniaka raczej z siebie nie dałby rady zrobić, bo po prostu nie miałby z czego rzeźbić. Finn nie odziedziczył rodzinnych rudych włosów. Na szczęście. Naturalnym kolorem jest ciemnoczekoladowy brąz, który jaśnieje, gdy dłużej posiedzi na słońcu i tu niestety pojawiają się rudawe refleksy. Nie przykłada aż tak wielkiej wagi do tego, by je układać, więc często kosmyki odstają niesfornie na wszystkie strony, pchając mu się również do oczu, co wybitnie go irytuje. Mimo tego unika nożyczek, jeśli nie są serio potrzebne. Za wielki plus swojego wyglądu uważa oczy, które przyciągają swoim niebieskim kolorem, niekiedy wpadającym w zielonkawy. Ponoć kolor jest tak głęboki, że można się w nim utopić, ale ofiar jeszcze się nie doczekał. Nieznacznie naturalnie uniesione kąciki ust nadają mu pogodnego wyrazu twarzy, poczucia, że można mu zaufać i w razie problemów wygadać się ze swoich zmartwień. Trudno mu zachować przez to powagę, a nawet jeśli mówi coś naprawdę dla niego ważnego, ludzie nie zawsze odbierają go właściwie, czasem traktując jak wiecznie uśmiechniętego pajaca. Temat: Re: Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i Finek Nie 17 Kwi 2016, 21:11 | |
| Jego początkowa reakcja nie wróżyła niczego dobrego. A mógł zacząć jakoś mniej nachalnie, no trudno. Zaraz jednak ujrzał uśmiech, więc nie krył odetchnięcia z ulgą. Och, no tak, zaklęcia. Czy mieli okazję wymienić między sobą chociażby kilka słów? Szczerze mówiąc nie przypominał sobie i nawet nie miał ochoty za bardzo wysilać swojej mózgownicy, by się upewnić. -O, dzięki bardzo... Z nieba mi spadłeś, że tak to ujmę... - od razu poszedł za nim, będąc ciekawym, gdzie ten też ich zaprowadzi. -Nie było mnie na Obronie Przed Czarną Magią i Opiece Nad Magicznymi Stworzeniami. Chyba, że jeszcze coś opuściłem, ale raczej nie. - odpowiedział w międzyczasie. Gdy doszli do miejsca docelowego, uniósł kąciki ust w uśmiechu i zajął jeden z pniaczków, sadowiąc się na nim wygodnie. -Pierwszy raz tu jestem, ale od razu mogę stwierdzić, że przy ładnej pogodzie jest to idealne miejsce do nauki. Zgaduję, że w razie czego to tutaj mógłbym Cię złapać po zajęciach. - wychylił się, zaglądając na tytuły przyniesionych przez Ururu książek. Uniósł brew, aż będąc ciekaw tego, co go ominęło na zajęciach. A może to zainteresowanie Ślizgona? Musiałby się zmuszać, żeby o to nie zapytać. -Smoki? Chcesz o nich wiedzieć coś więcej czy o tym jest jakieś zadanie domowe? Bo jeśli to drugie to może nie było by taką wielką męczarnią, żeby przyswoić sobie o tym materiał.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i Finek Nie 17 Kwi 2016, 22:12 | |
| Z nieba mi spadłeś... No, no, takie słowa niesamowicie dobrze działały na Rurka. W końcu każdy lubi czuć się doceniony. Chociaż na dobrą sprawę on jeszcze nic nie zrobił. Oprócz pójścia na lekcje, które reszta rocznika olała. Trochę do zaniepokoiło "zgadywanie" Finna, ale nie okazał tego w żaden sposób. Miał nadzieję jednak, że to tylko takie grzeczne powiedzonko. - Smoki dotyczą zadania domowego - poklepał książki. - Ale zacznijmy od Obrony. Ćwiczyliśmy zaklęcie obronne Protego. Wytwarza ono tarczę chroniącą przed słabszymi czarami bądź atakami fizycznymi. Ma ono również silniejsze odmiany... Masz może coś do notowania? - wtrącił pytanie. Nie miał zamiaru produkować się na marne, a nie sądził, że chłopakowi uda się zapamiętać wszystko. Jeśli Finn miał coś do notatek, Ururu kontynuował, jeżeli nie, dał mu jedną z pustych kartek oraz pożyczył swoje pióro. - Kontynuując... Protego maxima jest wzmocnioną wersją tego zaklęcia, natomiast Protego horribilis może odbić nawet zaklęcia niewybaczalne. Więcej informacji jest w podręczniku. Aby użyć zaklęcia wystarczy wykonać taki oto ruch - Ururu wyciągnął szybko różdżkę i zademonstrował. - Zaklęcie wymawia się proTEgo, z akcentem na TE, zanotuj to sobie, to ważne, żebyś nie zapomniał - puknął mu różdżką w notatki. - Nadążasz? Masz wszystko? Mogę ci szybko zademonstrować użycie tego zaklęcia, jak znajdziesz tu gdzieś jakiś kamyk, rzuć nim we mnie, pokażę ci jak to odbija - zaproponował.
|
Finnian Hennessy Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 i 3/4 cala, średnio giętka, włos w głowy wili, sekwojaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. Protego 2. Drętwota 3. Reparifarge 4. Accio 5. Alohomora 6. Lumos 7. Reparo 8. Enervate 9. Aquamenti Zaklęcia łatwe: 1. Utevo luxOPIS POSTACI: Mierzący metr siedemdziesiąt piętnastolatek, który mimo wielkiego apetytu nie musi martwić się o swoją wagę. Należy do tych szczęśliwców, którzy mogą jeść i nie tyć, co jest przedmiotem zazdrości wielu jego koleżanek. Problemem jest jednak to, że mięśniaka raczej z siebie nie dałby rady zrobić, bo po prostu nie miałby z czego rzeźbić. Finn nie odziedziczył rodzinnych rudych włosów. Na szczęście. Naturalnym kolorem jest ciemnoczekoladowy brąz, który jaśnieje, gdy dłużej posiedzi na słońcu i tu niestety pojawiają się rudawe refleksy. Nie przykłada aż tak wielkiej wagi do tego, by je układać, więc często kosmyki odstają niesfornie na wszystkie strony, pchając mu się również do oczu, co wybitnie go irytuje. Mimo tego unika nożyczek, jeśli nie są serio potrzebne. Za wielki plus swojego wyglądu uważa oczy, które przyciągają swoim niebieskim kolorem, niekiedy wpadającym w zielonkawy. Ponoć kolor jest tak głęboki, że można się w nim utopić, ale ofiar jeszcze się nie doczekał. Nieznacznie naturalnie uniesione kąciki ust nadają mu pogodnego wyrazu twarzy, poczucia, że można mu zaufać i w razie problemów wygadać się ze swoich zmartwień. Trudno mu zachować przez to powagę, a nawet jeśli mówi coś naprawdę dla niego ważnego, ludzie nie zawsze odbierają go właściwie, czasem traktując jak wiecznie uśmiechniętego pajaca. Temat: Re: Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i Finek Pon 18 Kwi 2016, 11:45 | |
| Och, a jednak zadanie domowe... Słuchał go uważnie i gdy ten wspomniał o notowaniu, od razu zaczął szukać w swojej torbie odpowiednich przedmiotów. Rozłożył się z pergaminem na tym prowizorycznym stoliku z pnia drzewa i na samej górze napisał nazwę przedmiotu, który aktualnie omawiali. -O, protego akurat znam, ale zawsze lepiej wiedzieć więcej o tym zaklęciu. - powiedział, zastanawiając się nad tym, co Ślizgon zdążył mu już powiedzieć. Tak pi razy drzwi naskrobał trochę koślawym pismem przekazaną mu już wiedzę, gdzieś w międzyczasie prosząc o wolniejsze powtórzenie. A przy sposobie wymawiania postawił nawet wykrzyknik, ważniejszą część zaklęcia kreśląc wielkimi literami. Złapał za pergamin, spoglądając na niego z większej odległości i mruczał pod nosem zapisane słowa, sprawdzając przy tym czy aby na pewno niczego nie pominął. Stwierdzając, że jest wszystko, uśmiechnął się sam do siebie. No dobra to nie było takie trudne. -W ogóle... Tak może trochę nie do tematu. Czy mi się wydaje czy Ty chodzisz na większość przedmiotów? Po co Ci aż tyle tego? Nie masz co ze sobą zrobić czy co...? Później wyjdzie na to, że wszystko zwali Ci się na jeden termin i ciężko będzie się wyrobić. - zauważył, chcąc może trochę bardziej poznać Ururu. W końcu mieli spędzić w tej samej klasie jeszcze przynajmniej dwa lata, więc każda nowa znajomość mogła być przydatna dla obu stron.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i Finek Pon 18 Kwi 2016, 18:23 | |
| - To dobrze, możemy sobie więc odpuścić praktykę... więcej informacji znajdziesz w podręczniku. Na następnej lekcji będziemy dalej omawiać zaklęcia obronne, więc się przygotuj - zakończył temat OPCM. Zastanowił się. Skoro da się lekcję zamknąć w kilku zdaniach, to czemu są one prowadzone tak długo? Niektóre wywody nauczycieli są naprawdę niepotrzebne. Pomijając już takie przedmioty jak runy, czy wróżbiarstwo, które powinny być zastąpione dodatkową godziną historii magii... Ururu wbił wzrok w Finna i jego poczynania z oglądaniem własnych notatek. Czyżby należał on do grupy tych całych współczesnych artystów, których szarowłosy czasami nie pojmował? Gryfon uśmiechnął się na widok swojego dzieła. [i]Tak, to jest artysta.[/b] Nie zastanawiają się dłużej, czy Finn zna się z Fletcherem, skoro reprezentują ten sam gatunek, zaczął odpowiadać na bzdurne pytania. - Chodzę na wszystkie możliwe przedmioty. Nie po to tutaj jestem, aby siedzieć i nic nie robić. Hogwart już zwiedziłem cały wiele razy w poprzednich latach, kiedy to naprawdę nie miałem zajęcia, aczkolwiek był to niewątpliwie szereg przemiłych spacerów. Nauki wcale nie ma tak dużo. Poza tym im więcej człowiek ma na głowie, tym lepiej sobie z tym radzi. Im mniej masz czasu, tym więcej go masz - Ururu wyszczerzył się, a w jego miodowych oczach można było dostrzec niezdrowy błysk. - Pytaniem powinno być co może być tak zajmujące, że odciąga uwagę od uczęszczania na zajęcia. Chłopak kontynuował tą towarzyską rozmowę... oczywiście dla niego miało to związek czysto naukowy. No, może nie tak czysto, dotyczyło w końcu błahego zagadnienia, jakim są masowe wagary.
|
Finnian Hennessy Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 i 3/4 cala, średnio giętka, włos w głowy wili, sekwojaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. Protego 2. Drętwota 3. Reparifarge 4. Accio 5. Alohomora 6. Lumos 7. Reparo 8. Enervate 9. Aquamenti Zaklęcia łatwe: 1. Utevo luxOPIS POSTACI: Mierzący metr siedemdziesiąt piętnastolatek, który mimo wielkiego apetytu nie musi martwić się o swoją wagę. Należy do tych szczęśliwców, którzy mogą jeść i nie tyć, co jest przedmiotem zazdrości wielu jego koleżanek. Problemem jest jednak to, że mięśniaka raczej z siebie nie dałby rady zrobić, bo po prostu nie miałby z czego rzeźbić. Finn nie odziedziczył rodzinnych rudych włosów. Na szczęście. Naturalnym kolorem jest ciemnoczekoladowy brąz, który jaśnieje, gdy dłużej posiedzi na słońcu i tu niestety pojawiają się rudawe refleksy. Nie przykłada aż tak wielkiej wagi do tego, by je układać, więc często kosmyki odstają niesfornie na wszystkie strony, pchając mu się również do oczu, co wybitnie go irytuje. Mimo tego unika nożyczek, jeśli nie są serio potrzebne. Za wielki plus swojego wyglądu uważa oczy, które przyciągają swoim niebieskim kolorem, niekiedy wpadającym w zielonkawy. Ponoć kolor jest tak głęboki, że można się w nim utopić, ale ofiar jeszcze się nie doczekał. Nieznacznie naturalnie uniesione kąciki ust nadają mu pogodnego wyrazu twarzy, poczucia, że można mu zaufać i w razie problemów wygadać się ze swoich zmartwień. Trudno mu zachować przez to powagę, a nawet jeśli mówi coś naprawdę dla niego ważnego, ludzie nie zawsze odbierają go właściwie, czasem traktując jak wiecznie uśmiechniętego pajaca. Temat: Re: Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i Finek Czw 21 Kwi 2016, 11:16 | |
| Czy był artystą? Szczerze w to wątpił. Po prostu był zadowolony z faktu, że zapisał wszystko, bez potrzeby kreślenie, dopisywania drobnym maczkiem ani nic w tym stylu, co zazwyczaj często mu się zdarzało. Właściwie to zawsze podziwiał ludzi, którzy mieli tyle zapału do pracy. On sam z siebie nigdy nie czuł takiego pociągu do wiedzy,a szkoda. W końcu idiotą totalnym nie był. Jak to się mówi? Zdolny, ale leniwy, o. Tak najkrócej mógłby określić swoją personę. -Może i nie ma tak dużo nauki, ale przy takiej ładnej pogodzie, nie ma się na to ochoty. Nie wiem jak Ty, ale ja osobiście lubię sobie w takie dni uwalić się na trawie i zdrzemnąć. Przy świeżym powietrzu śpi się o wiele przyjemniej, chociaż bywa to też zdradliwe, bo jednak można się przeziębić. - wodzenie myślami w tym kierunku powodowało, że zaczynał się rozpraszać, a chęci do nauki sukcesywnie spadały do zera. Poklepał się więc po policzkach, by wrócić na właściwy tor myślowy i odznaczył na pergaminie kolejne miejsce, zapisując nazwę drugiego przedmiotu, który opuścił. -No dobra, a co było na Opiece? W sumie głupio, że to ominąłem. Zazwyczaj to jedyny moment, by móc spotkać któreś z magicznych stworzeń. No, ale już trudno... - uniósł głowę, by utkwić wzrok niebieskich oczu w młodym czarodzieju, a dłoń dzierżącą pióro trzymał już nad papierem, będąc gotowym do dalszego notowania.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i Finek Czw 21 Kwi 2016, 14:04 | |
| - Lekcje przecież nie trwają cały dzień, można sobie pospać po obiedzie. Ururu odwrócił subtelnie wzrok, kiedy kolega zaczął się w dziwny sposób stymulować do dalszej roboty. - Właściwie to nic ciekawego nie było. Psidwaki. Psy o rozwidlonym ogonie - wzruszył ramionami. - Właściwie to było bez sensu. Większość informacji jest w podręczniku, powiem ci tylko o tym, czego tam nie ma. Prawo nakazuje usuwania nadprogramowych ogonów psidwakom, jednak można je zachować w celach poznawczych. Stowarzyszenie Miłośników Natury jest przeciwko usuwania ogonów, gdyż jest to ingerowanie w naturę, nawet jeśli zaklęcie jest bezbolesne. Nazywa się... Partis Temporu, można nim oddzielać inne obiekty, ale profesor nie radził używać go na kończyny. Nieoczekiwane bolesne rezultaty. Dzięki temu, że byłem sam na zajęciach, wszyscy musimy napisać pracę o wybranym podgatunku smoka na dwie rolki do 30 kwietnia. Właściwie to wszystko - Ururu zakończył tą piękną i niesamowitą wypowiedź, po czym złapał za pierwszą z przyniesionych przez siebie książek.
|
Temat: Re: Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i Finek | |
| |
| Dzięki mnie zdasz do następnej klasy - Rurek i Finek | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |