|
Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i CyrylekIdź do strony : 1, 2, 3 Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Pią 22 Kwi 2016, 22:01 | |
|
Niedziela oznaczała dla Ururu brak lekcji, w przeciwieństwie do innych, dla których codziennie było wolne. Postanowił on świętować ten jakże przemiły dzionek, bo czemu by nie. Ranek minął mu wyśmienicie, potem spędził upojnie czas przy poprawianiu wypracowania na ONMS, które to miał zamiar właśnie wysłać. Ubrany był w zwykłą białą koszulę oraz ciemne wełniane spodnie. Żeby nie było, że wałęsa się po szkole jak lump, naciągnął na siebie ciemnoszary sweterek z delikatnym, właściwie niewidocznym z daleka białym wzorkiem, który kojarzył mu się z pajęczyną. Poza tym w lochach częste były przeciągi (jakim cudem?). Trzymając w łapce zwitek papieru, który miał zamiar wysłać nauczycielowi, zmierzał do sowiarni. Chyba szybciej by było zanieść to bezpośrednio do gabinetu nauczyciela, ale ok, niech sobie wypoczywa profesor, w końcu jest niedziela. Jako, że miał dobry dzień, postanowił wyjść z lochów okrężną drogą przez korytarze, na których nikt normalnie nie chadzał (chociaż czasami można było tam znaleźć jakąś parkę, która dobrze wykorzystywała ten fakt).
|
Cyril Carter Rocznik IIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Szpon hipogryfa, Cedr, 11 caliOPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Protego, Drętwota, Accio, BombardaOPIS POSTACI: Cyril jest chudym chłopcem. Wygląda jak początkujący anorektyk. Pomimo swojej wątłej postury, wbrew pozorom, rzadko choruje. Jego kruczoczarne włosy są zazwyczaj rozczochrane. Czasami się kręcą, w zależności od pogody. Chłopak ma szare, zimne oczy. Czasami można w nich dostrzec dziecięcą ciekawość wymieszaną z młodzieńczym buntem. Chłopaczyna nie różni się niczym od innych. Zwykły młodzieniec, który nie przywiązuje większej wagi do wyglądu. Swoim wzrostem też się nie wyróżnia. Jeśli nie ma na sobie szkolnych ubrań, to jest zazwyczaj ubrany w zwykłą koszulę. Do tego może jakiś pulowerek. Czasem założy muchę, czy krawat. Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Pią 22 Kwi 2016, 22:14 | |
| Niedziela. Dzień wolny od nauki i pracy. Cóż, nie dla wszystkich. Woźny miał dzisiaj dużo roboty. Głównie przez małego potworka z pucholandu. Cyril Carter, na pozór niewinny chłopiec. Jednak kiedy się nudzi, pojawia się ten diabełek, który desperacko chce przerwać nudę. Na co wpadł tym razem? No więc, postanowił że schowa kota koleżanki do składzika woźnego. Kotkowi się to nie podobało, a ponieważ zwierzęta zawsze trzymają z dziećmi, kocur rzucił się na śpiącego woźnego. Tacy to nie mają wolnego. Zawsze znajdzie się jakiś idiota uczeń który nie da odpocząć. Puchon uciekając przed woźnym wbiegł w dość mniej znane korytarze. Miał na sobie brązowe spodnie, do których były przyczepione czarne szelki, które aktualnie zwisały mu na tyłku. Do tego koszula i pulowerek. Na swojej głowie miał kaszkiet. Co z tego, że nie można nosić nakryć głowy w pomieszczeniu? Cyril wybiegł zza rogu i nie zauważył starszego od siebie chłopaka o którego się wręcz rozbił. Młodzik upadł na ziemię, ale szybko wstał. Spojrzał gniewnie na stojącego przed nim facia z dziwnymi włosami. Obejrzał się za siebie, czy nie ma gdzieś woźnego, po czym znowu przeniósł wzrok na nieznajomego. -Mógłbyś się przesunąć!- Syknął zadziornie, unosząc dumnie głowę do góry, a co!
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Pią 22 Kwi 2016, 22:33 | |
| Szedł sobie z humorkiem. Nagle do jego uszu dobiegł dźwięk kroków. Dość szybkich. Ściany lochów ładnie niosły echo. Mimo wszystko Ururu szedł dalej dzielnie i już miał skręcać, kiedy ktoś na niego wpadł. Zderzenie było całkiem bolesne, szczególnie, że z zaskoczenia. Napastnik musiał biec naprawdę szybko, bo szarak aż się zatoczył, niczym Sherry o poranku. Złapał się jakiegoś stojącego obok wysokiego świecznika, który runął razem z nimi na ziemię. Ururu wstał nieco później od nieznanego sobie chłopaka. Zrzucił z siebie metalowy świecznik, którego płomienie zdążyły już zgasnąć i odruchowo sprawdził, czy nie połamał sobie różdżki lub gogli (te jak zwykle miał przewieszone na szyi, więc niepotrzebne było nawet wspominanie o tym). Kiedy już był w pozycji stojącej, jakiś bodziec uderzył w niego z siłą tysiąca słońc. Nie, nie były to słowa znajdującego się przed nim chłopca, aczkolwiek je usłyszał. Spojrzał na posadzkę. Uśmiech zniknął z jego twarzy, kiedy dostrzegł jeszcze tlący się ogień, który właśnie pochłaniał jego zadanie domowe. Ururu nie był mściwy, nie był zły, ale lata w Slytherinie (i godziny spędzone z Fletcherem) robiły swoje. - Nie przesunę się, przydasz mi się - wyszczerzył się celując różdżką w młodziaka. Znał zasady panujące wśród Ślizgonów. Zdepnij, nim będziesz zdeptany. Ururu właściwie ignorował, w ostateczności tylko reagował na jakieś niemiłe zachowania skierowane wobec niego, ale akurat tak się przytrafiło, że potrzebował OBIEKTU BADAWCZEGO. Więc właściwie dobrze, że na siebie wpadli. Warto również dodać, że Ururu wziął Cyryla za Ślizgona. W końcu kto by uwierzył, że taki zadziorny malec jest Puszkiem?
|
Cyril Carter Rocznik IIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Szpon hipogryfa, Cedr, 11 caliOPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Protego, Drętwota, Accio, BombardaOPIS POSTACI: Cyril jest chudym chłopcem. Wygląda jak początkujący anorektyk. Pomimo swojej wątłej postury, wbrew pozorom, rzadko choruje. Jego kruczoczarne włosy są zazwyczaj rozczochrane. Czasami się kręcą, w zależności od pogody. Chłopak ma szare, zimne oczy. Czasami można w nich dostrzec dziecięcą ciekawość wymieszaną z młodzieńczym buntem. Chłopaczyna nie różni się niczym od innych. Zwykły młodzieniec, który nie przywiązuje większej wagi do wyglądu. Swoim wzrostem też się nie wyróżnia. Jeśli nie ma na sobie szkolnych ubrań, to jest zazwyczaj ubrany w zwykłą koszulę. Do tego może jakiś pulowerek. Czasem założy muchę, czy krawat. Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Pią 22 Kwi 2016, 23:14 | |
| Cyril nie spodziewał się, że to zderzenie będzie aż tak komiczne. Nie liczył na to, że nieznajomy będzie miał takiego pecha. Trudno było powstrzymać śmiech. Puchon się jakoś nie krępował. Śmiał się, podczas gdy świecznik spadał na chłopaka. Mógłby mu pomóc, jak na jego dom przystało, ale nie miał chwilowo na sobie żółtego krawata. O tej porze dnia, uwalniała się ta jego pyskata część, która nie zdążyła się wyżyć na woźnym. Młodzik obserwował walką nieznajomego o dziwnych włosach ze świecznikiem. Opanował śmiech. Tylko co jakiś czas z jego ust wydobywało się parskanie. Chłopakowi trudniej było utrzymać gniewne wspomnienie, kiedy to wciąż miał w głowie akcję. Cyril skupił wzrok na palących się kartkach. -Coś ci się pali- powiedział z udawanym żalem i miną niewiniątka. Nie miał zamiaru spalić mu zadanie domowe, ale to nie była jego wina. Trzeba było tam nie stać! Starszak wyciągnął różdżkę w stronę dzieciaka. Trzeba przyznać że tego się nie spodziewał. Na jego twarzy pojawiło się zdziwienie i lekkie zamieszanie. Lewa ręka powoli zaczęła sięgać po swoją różdżkę, którą trzymał za paskiem. Jednak nie wyciągał jej. Pora użyć najsilniejszej broni puchonów. Dyplomacji! -Ty kontra trzynastolatek, to jest trochę niesprawiedliwe- co powie znajomym? "Skopałem trzecioklasistę!"? Słabo to brzmi. O dziwo, Cyril nie chciał się bić, ale jeśli będzie trzeba, będzie się bronić.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Sob 23 Kwi 2016, 09:17 | |
| Uśmiechnął się słodko na słowa chłopca. Jaki młody, jaki niewinny - pomyślałby, gdyby nie był sobą. - Nauczyłem się ostatnio jednego zaklęcia, tylko nie mam na kim go przetestować. Nie jest ofensywne i nie będzie miało specjalnie złych skutków ubocznych - wyjaśnił. Zaklęcie kameleona. Tak bardzo pragnął je mieć wtedy, na tej przeklętej lekcji numerologii, kiedy to stracił 20 punktów dla domu... ale kto wie, może i to by nie podziałało? Wiedział, że chłopiec się zgodzi na jego prośbę. Nie był chyba tak głupi, żeby walczyć ze starszakiem. To zachowanie, ogólnie takie wykorzystywanie osób, nie było totalnie w stylu Ururu. Niby jego socjalne umiejętności były na poziomie niemowlaka, jednak wyuczenie go całej etykiety oraz uważne obserwacje socjologiczne przeprowadzone przez niego wśród Ślizgonów spowodowały, że w takiej akurat sytuacji mógł sobie obmyślić coś ciekawego i przydatnego.
|
Cyril Carter Rocznik IIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Szpon hipogryfa, Cedr, 11 caliOPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Protego, Drętwota, Accio, BombardaOPIS POSTACI: Cyril jest chudym chłopcem. Wygląda jak początkujący anorektyk. Pomimo swojej wątłej postury, wbrew pozorom, rzadko choruje. Jego kruczoczarne włosy są zazwyczaj rozczochrane. Czasami się kręcą, w zależności od pogody. Chłopak ma szare, zimne oczy. Czasami można w nich dostrzec dziecięcą ciekawość wymieszaną z młodzieńczym buntem. Chłopaczyna nie różni się niczym od innych. Zwykły młodzieniec, który nie przywiązuje większej wagi do wyglądu. Swoim wzrostem też się nie wyróżnia. Jeśli nie ma na sobie szkolnych ubrań, to jest zazwyczaj ubrany w zwykłą koszulę. Do tego może jakiś pulowerek. Czasem założy muchę, czy krawat. Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Sob 23 Kwi 2016, 15:13 | |
| Cyril jeśli chce, potrafi wyglądać bardzo niewinnie. Pamiętajcie jednak, że pozory mylą. Chłopakowi nie podobał się fakt, że nieznajomy chce na nim przetestować jakieś zaklęcie. Nie ważne, że nie groźne. -Nie. Nie jestem królikiem doświadczalnym- powiedział oburzony. To smutne że chłopak z góry zarzucił, że Cyril nie ma swojej godności. Nie chciał walczyć, bo wiedział że nie ma szans, ale nie mógł dać tak sobą pomiatać. Nie miał zaufania, aby dawać na sobie przetestować zaklęcia. Puchon postanowił wykorzystać element zaskoczenia. Fakt że różdżka była skierowana prosto na niego, sprawiał, że czuł się niekomfortowo. Wyciągnął szybko różdżkę i zaraz potem wypowiedział zaklęcie. -Expelliarmus- wypowiedział, z zamiarem pozbycia się różdżki z dłoni nieznajomego. Było to podstawowe zaklęcie, ale zawsze mógł coś pomieszać. Udało się, lub nie, chłopak opuścił różdżkę. Przecież nie będzie się z nim bić.
|
Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Sob 23 Kwi 2016, 15:13 | |
| The member 'Cyril Carter' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 9
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Sob 23 Kwi 2016, 19:16 | |
| Expelliarmus? Rurek był w szoku, że akurat tak banalnego i "bezpiecznego" zaklęcia użył młodzieniec. Różdżka wypadła z rąk szarakowi. Ojej. - Nie rób tak - powiedział schylając się po magiczny badylek. W tym momencie przypomniał sobie, jak bardzo zależy mu na nauce magii bezróżdżkowej. - Nie chcę z tobą walczyć. Chciałem zobaczyć jak pewne zaklęcie działa na ludziach - wyjaśnił, co dla przeciętnego człowieka nie brzmiało dobrze. - Spodoba ci się. To zaklęcie kameleona. Może sprawić, że będziesz niewidzialny. Ururu lubił szukać innych do testowania zaklęć. No bo niby mógł użyć na sobie, ale trochę ciężko samemu dostrzec efekty tak, jak tego chciał. - Jeśli się zgodzisz udam, że wcale nie straciłem przez ciebie pracy domowej - wyszczerzył się szeroko, co mogła wyglądać trochę strasznie. W końcu świecznik obok nich był zgaszony i dopiero te nieco oddalone rzucały na nich jakieś tam światło. - Ale żebyś czasem nie zrobił czegoś, czego będziemy potem żałować - Mimble wimble - machnął lekko różdżką na chłopaka. To powinno dać zabezpieczenie przed rzucaniem przez niego formułek zaklęć, przynajmniej na kilka chwil.
Edycja po rzuceniu kostką: Niestety coś nie wyszło, różdżka błysnęła i uderzyła jakimś światełkiem w Ururu. Drgnął niespokojnie wpatrując się w to, co zaszło. Miał nadzieję, że właśnie nie rzucił czaru sam na siebie, bo to by było bardzo przykre. BARDZO. No i niestety było przykro, bo czar odbił się na niego.
Ostatnio zmieniony przez Ururu Marquez dnia Sob 23 Kwi 2016, 19:18, w całości zmieniany 1 raz
|
Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Sob 23 Kwi 2016, 19:16 | |
| The member 'Ururu Marquez' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 1
|
Cyril Carter Rocznik IIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Szpon hipogryfa, Cedr, 11 caliOPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Protego, Drętwota, Accio, BombardaOPIS POSTACI: Cyril jest chudym chłopcem. Wygląda jak początkujący anorektyk. Pomimo swojej wątłej postury, wbrew pozorom, rzadko choruje. Jego kruczoczarne włosy są zazwyczaj rozczochrane. Czasami się kręcą, w zależności od pogody. Chłopak ma szare, zimne oczy. Czasami można w nich dostrzec dziecięcą ciekawość wymieszaną z młodzieńczym buntem. Chłopaczyna nie różni się niczym od innych. Zwykły młodzieniec, który nie przywiązuje większej wagi do wyglądu. Swoim wzrostem też się nie wyróżnia. Jeśli nie ma na sobie szkolnych ubrań, to jest zazwyczaj ubrany w zwykłą koszulę. Do tego może jakiś pulowerek. Czasem założy muchę, czy krawat. Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Nie 24 Kwi 2016, 12:43 | |
| Banalne zaklęcie, a jednak podziałało. Jakich zaklęć mają używać uczniowie z trzeciego roku, jak nie tych banalnych? Cyril również nie chciał z nim walczyć, ale nie chciał też robić za testera. -Już ci mówiłem, nie będziesz na mnie testować zaklęć- musi się powtarzać, pewnie jeszcze nie raz mu to powie. Chłopak opuścił trochę różdżkę, ale był gotowy, na rzucanie jakiegoś ochronnego zaklęcia. Nie ma tak łatwo. Jeśli nieznajomy chce sobie sprawdzić zaklęcie na Cyrilu, musi trochę na to zapracować. -Nie obchodzi mnie twoja praca domowa- Cyril też nie raz tracił zadanie w jakiś destrukcyjny sposób, ale nie ryczał tylko brał sie do roboty i robił je od nowa. Jeśli oczywiście zrobił zadanie domowe. Puchon oglądał chłopaka z zainteresowaniem. Wypowiedział jakąś formułkę. Chłopiec jej nie znał, ale podniósł różdżkę do góry, w gotowości. Nie było potrzeby żeby ją użyć. Szarowłosemu coś nie wyszło, i rzucił zaklęcie sam w siebie. -Mówiłem, że nie będziesz rzucać we mnie zaklęciami- zaśmiał się. Na tą chwilę, był zwycięzcą. -Trzeba było sobie znaleźć inne zwierzątko do testów- rzucił zawadiacko. Urek nie będzie miał z nim łatwo.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Nie 24 Kwi 2016, 18:55 | |
| Ururu, jako niepoprawny optymisto-realista (co jest naprawdę ciekawym przypadkiem) wciąż był skory do uśmiechu. Tym samym nie zamierzał się poddawać. - Chyba coś nie poszło jakbym tego chciał, ale przypominam - oferowane przeze mnie zaklęcie jest NIEWERBALNE. Niebezpieczny błysk w miodowych oczach powinien pokazać Cyrylkowi, że stojący przed nim chłopak jest całkowicie oddany swoim planom. - Nie bój się, wyjdzie mi. A nikogo innego, kto by się nadawał, nie spotkałem - rzekł. Prawdę mówiąc to bał się używać do tego celu któregokolwiek ze Ślizgonów. A bo mu było potrzebne, żeby jeszcze byli niewidzialni. - Oprócz tego, że odpuszczę ci to nieodpowiedzialne zachowanie, jakim jest bieganie na zakrętach, zdradzę ci jakąś tajemnicę o zamku. A wiem o nim całkiem sporo - wyszczerzył się szeroko. Nie mógł powiedzieć, że wiedział wszystko, ale mapę Hogwartu miał w głowie wraz z kilkoma ukrytymi przejściami. Gdyby chciał, mógłby handlować informacjami. Spotykał się z tym niejednokrotnie. Nikomu wcześniej jednak nie oferował tego. Nawet Fletcherowi, chociaż w tym wypadku uznał, że Krukon wie może nawet więcej, niż on.
|
Cyril Carter Rocznik IIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Szpon hipogryfa, Cedr, 11 caliOPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Protego, Drętwota, Accio, BombardaOPIS POSTACI: Cyril jest chudym chłopcem. Wygląda jak początkujący anorektyk. Pomimo swojej wątłej postury, wbrew pozorom, rzadko choruje. Jego kruczoczarne włosy są zazwyczaj rozczochrane. Czasami się kręcą, w zależności od pogody. Chłopak ma szare, zimne oczy. Czasami można w nich dostrzec dziecięcą ciekawość wymieszaną z młodzieńczym buntem. Chłopaczyna nie różni się niczym od innych. Zwykły młodzieniec, który nie przywiązuje większej wagi do wyglądu. Swoim wzrostem też się nie wyróżnia. Jeśli nie ma na sobie szkolnych ubrań, to jest zazwyczaj ubrany w zwykłą koszulę. Do tego może jakiś pulowerek. Czasem założy muchę, czy krawat. Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Sro 27 Kwi 2016, 22:43 | |
| Ehh czemu on musi być taki uparty? Jakby nie mógł testować zaklęcia na jakimś przedmiocie. Na samą myśl, Cyril poczuł się upokorzony. Czy starszy kolega nie traktuje go trochę przedmiotowo? Kolega, nie, to złe określenie. Palant. Już lepiej. -Czy tobie trzeba powtarzać kilka razy? Nie, to nie- powiedział już pod irytowany. Czuł się jakby rozmawiał z jakimś dzieckiem z autyzmem. A to on jest tu tym gówniarzem. On ciągle o tym samym. Zmieniłby temat. Cyril przypomniał sobie że przed chwilą był goniony przez wściekłego woźnego. Jak go złapie będzie miał przechlapane, ale jakoś nie panikował z tego powodu. Włożył ręce do kieszeni i ruszył przed siebie. -Nudzisz mnie. Szkoda z tobą rozmawiać, idę. Trzymaj się- rzucił wymijając kolegę, kiedy to do jego uszu doszły pewne słowa. Zatrzymał się w odległości kilku kroków od ślizgona i obejrzał się do tyłu. -Tajemnicę? Skąd możesz wiedzieć że jej nie znam?- Cyril ma wielu znajomych w starszych klasach. Wie dużo o tej szkole. Czy wszystko, pewności nie ma, ale nie bez powodu zbiegł do tych lochów.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Sro 27 Kwi 2016, 23:08 | |
| Odwrócił się w stronę młodego, kiedy ten postanowił go opuścić. DLACZEGO. Uśmiechnął się szeroko, kiedy Cyryl postanowił jednak zostać. - Zamek ma zbyt wiele tajemnic, na pewno nie znasz wszystkich... - odpowiedział zastanawiając się, w jakim wieku mógłby być młodziak. Założył, że jest minimum dwa lata młodszy, raczej nie widywał go na lekcjach. Albo Cyryl po prostu na nie nie chodził. - Z którego jesteś roku?Może tym pytaniem zdobędzie też jego zaufanie. Ale może po prostu pokaże mu zaklęcie? - Pozwól, nim zaprezentuję zaklęcie na rzeczy martwej - stuknął różdżką w trzymane jeszcze w drugiej ręce szczątki pracy domowej, które po chwili stały się niewidzialne. - Jak widzisz, to bardzo przydatna sztuczka. Jest trochę trudna, bo to w końcu zaklęcie niewerbalne i nigdy nie wiadomo, kiedy działanie się skończy, ale niesamowicie mi się podoba.Mówiąc spoglądał z różnych stron na trzymany przez siebie, chociaż niewidzialny, zwitek spalonego w połowie papieru. Podszedł do najbliżej stojącego świecznika, na którym świece jeszcze się paliły, i zbliżył zadanie domowe. Ogień zahaczył o papier i przez chwilę można było dostrzec, jak płonie niby w powietrzu. W obawie o poparzenie rączek, chłopak upuścił zwitek na kamienną posadzkę. Wycelował różdżką w płonący papier. - Aquamenti[Rzucam tylko na Aquamenti, żeby było śmiesznie ]
|
Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Sro 27 Kwi 2016, 23:08 | |
| The member 'Ururu Marquez' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 15
|
Cyril Carter Rocznik IIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Szpon hipogryfa, Cedr, 11 caliOPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Protego, Drętwota, Accio, BombardaOPIS POSTACI: Cyril jest chudym chłopcem. Wygląda jak początkujący anorektyk. Pomimo swojej wątłej postury, wbrew pozorom, rzadko choruje. Jego kruczoczarne włosy są zazwyczaj rozczochrane. Czasami się kręcą, w zależności od pogody. Chłopak ma szare, zimne oczy. Czasami można w nich dostrzec dziecięcą ciekawość wymieszaną z młodzieńczym buntem. Chłopaczyna nie różni się niczym od innych. Zwykły młodzieniec, który nie przywiązuje większej wagi do wyglądu. Swoim wzrostem też się nie wyróżnia. Jeśli nie ma na sobie szkolnych ubrań, to jest zazwyczaj ubrany w zwykłą koszulę. Do tego może jakiś pulowerek. Czasem założy muchę, czy krawat. Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek Pią 29 Kwi 2016, 21:15 | |
| Czy znał wszystkie tajemnice Hogwartu? Cyril zrobił sobie szybki rachunek tego co już wie. Było tego sporo, ale może ślizgon zadziwi go nową wiedzą. Chociaż puchon dalej nie zgadzał się na doświadczenia na jego osobie. -Trzecia klasa- rzucił. Niektórzy ludzie mają problem jeśli chodzi o jego wiek. Czego on nie rozumie. Nie jest zbytnio dojrzały, ale nie jest też bachorem. No cóż, jego zachowanie na to nie wskazuje, ale to o niczym nie świadczy. -Skoro możesz zaprezentować na rzeczy martwej, czemu chcesz to robić na mnie?- przez chwilę pomyślał że chłopak którego napotkał jest psycholem, i chcę w niego rzucić jakieś bardzo szkodliwe zaklęcie. Chłopak wysłuchał wszystkiego co nieznajomy miał do powiedzenia. -Tym sposobem raczej mnie nie zachęcisz- mówienie mu że coś jest niewerbalne, i że nie wie jak to dokładnie działa tylko bardziej go odstrasza. Cyril nie chciał wylądować w szpitalu, albo gorzej. Puchon przyglądał się jak chłopak podnosi pracę a potem używa zaklęcia żeby zgasić płomień. Tak jej raczej nie uratuje, ale przynajmniej pożaru nie będzie.
|
Temat: Re: Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek | |
| |
| Kiedy stereotypy upadają, a ty wciąż w to nie wierzysz - Rurek i Cyrylek | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |