|
Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & VaksilijIdź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Pią 27 Maj 2016, 18:04 | |
| Cisza jaka pomiędzy nimi zapanowała zdawała się palić, ranić uszy, które przyzwyczajone były prędzej do krzyków i wyzwisk, niż właśnie do tej ciszy. Szybko jednak wszystko się zmieniło i choć Jewgienij nadal miał dłonie na oczach, dobrze wiedział, co działo się z Vakelem. Szlochający brat był... Żałosny? Słaby? Śmieszny? Z pewnością, a jednak Giena nie potrafił w tym momencie go wyśmiać i zadrwić. Był zbyt tym wszystkim przygnieciony. Za bardzo zduszony tym wszystkim, co nim wstrząsało od jakiegoś czasu, a teraz po prostu wybuchło. Słowa, które powoli i ledwo do niego docierały zaczynały mieć sens z opóźnieniem. Odetchnął głęboko i opuścił dłonie na łózko, leżąc na nim i patrząc na zapłakane lico niemal czterdziestoletniego mężczyzny. Płacz, Vaksilij, płacz. Bo co innego ci pozostało? Jewgeinij poczuł się, jakby cofnęli się o wiele lat wstecz. Jakby znów byli młodymi chłopcami, a Vakel cały czas tak samo słaby, jak zawsze. Złapał go więc mocno za rękę, pozostawiając na niej czerwony ślad i przyciągnął ją do siebie. - Zabiję cię, jak mi wreszcie tego nie powiesz. Jak wpadnę w szał i nic już mnie nie powstrzyma. Wiesz, że jestem do tego zdolny. - Powiedział zachrypniętym głosem przykładając jego dłoń do swoich ust. Z jednej strony brutalny, z drugiej śmiesznie delikatny. Sam już nie wiedział, jak chciał teraz w stosunku do niego być. Wiedział jednak, że póki Vaksilij nie zacznie być z nim szczery nie będą mieli o czym rozmawiać. To oczywiście nie działało w drugą stronę. Zaprzeczyłby samemu sobie, gdyby zechciał opowiadać mu o wszystkim. Ale wiedzieć chciał. Wiedzieć musiał.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Pią 27 Maj 2016, 23:30 | |
| Śmierć miała być czymś łatwym. Jedno pchnięcie nożem lub zaklęciem, rozszarpanie przez dzikie zwierzę, zatrucie. Nie podejrzewał, aby mogła pokonać go starość, bo miał zbyt wielu wrogów, ale zginąć z ręki Jewgienija dziesiątki razy, budzić się z krzykiem i zdawać sobie sprawę z tego, że wciąż trzeba żyć, że zaklęcie unicestwiło jakiś kawałek ciebie i teraz musisz żyć bez niego, ale to był sen, tylko kolejny sen. Sen, którego nie potrafił rozszyfrować, bo zlewał mu się z rzeczywistością i wizjami. Czym był? Jak miał zrozumieć coś tak niepojętego jak własny umysł? Chyba wciąż płakał, kiedy brat przycisnął jego dłoń do swoich ust, ale w tym momencie niczego nie był już pewien. Nawet koloru nieba. - I am John Smith. - powiedział zdenerwowany, po czym zdał sobie sprawę, że z tego wszystkiego poplątał mu się język. Cmoknął ustami, ale to przecież nie miało znaczenia. Znajdowali się w cholernej Wielkiej Brytanii, a Jewgienij znał angielski prawie tak dobrze jak rosyjski. - Zamierzałem nie przyjść na dworzec, udawać, że nie przyjechałem na twój ślub i zamordować ojca. - przerwał na moment. - Nie... nie wiem o czym mam mówić. Ty nie wiesz nawet jak mam na imię. Wyrwał dłoń z uścisku i narzucił na niego kołdrę, po czym wstał gwałtownie i przeszedł się po pokoju, żeby odszukać w swoich rzeczach papierośnicę i pudełko zapałek. Ręce mu drżały, ale zdawał się tego nie widzieć.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Sob 28 Maj 2016, 00:37 | |
| Siedział niewzruszony z miną, która nie zmieniała mu się nawet przez chwilę. Wciąż trzymał jego dłoń, dotykał jej swoimi palcami i słuchał. I am John Smith. Zawrzało w nim, ale poczekał. Chciał, żeby Vaksilij mu się wytłumaczył. Żeby powiedział coś więcej. Żeby, do jasnej cholery, wyjaśnił po to wszystko. Odetchnął głęboko, bo z każdym kolejnym słowem miał ochotę złapać go za włosy i wytargać porządnie. Nie ruszył się jednak, nie otworzył ust - tylko się w niego wpatrywał. Przełom nastąpił, gdy ten wyrwał rękę z jego uścisku i narzucił nań kołdrę. Jewgienij wypuścił więc z siebie całe powietrze i wychylił za materac w poszukiwaniu swoich spodni. Gdy wreszcie udało mu się je wymacać wyciągnął paczkę papierosów i podpalił papierosa zaklęciem, nie kłopocząc się nawet, by poszukać różdżki. Milczał jeszcze chwilę, poprawiając kołdrę tak, by przykrywała go w sposób bardziej mu pasujący. - Chcesz mi powiedzieć, że przez cały ten pierdolony czas szukałem człowieka, którego miałem pod nosem? Że szukałem własnego brata, żeby go, do kurwy nędzy, wydać Brygadzie? - Warknął wreszcie, wwiercając w niego spojrzenie. - Co lepsze, chcesz mi powiedzieć, że rzuciłeś we mnie bajeczką o tym, że jestem jedynym, który może zabić starego Bułhakowa. Kazałeś mi iść na ten pieprzony wieczorek, wyciągnąć od twojej znajomej książkę, stworzyć pierdolonego HORKRUKSA tylko po to, żebyś to w rzeczywistości ty wykonał całą robotę? Chciałeś, żebym stracił część mojej duszy, bo... Właśnie, PO CO?! Przez cały ten czas robiłeś mnie w chuja. Na co ci to było, Vaksilij, na co? Chciałeś poczuć się wielki? Silny? Wytłumacz mi to, bo nie rozumiem! - Palił papierosa, a dym wylatywał mu nosem, tak bardzo był wkurwiony. Kolejne słowa jeszcze bardziej go rozwścieczyły, jednak nie pozwolił sobie na kolejny wybuch. - A więc? Jak masz na imię. No, proszę. Kontynuuj opowieść. Skoro już ją zacząłeś, skończ.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Sob 28 Maj 2016, 01:00 | |
| Kiedy udało mu się wreszcie odpalić zapałkę nie oparzył się omal, ale po chwili mógł wreszcie zaciągnąć się papierosem, wsłuchując się w słowa brata. Nie dziwił się zdenerwowaniu, które go ogarnęło, chociaż tak bardzo, z całego serca chciał go uniknąć... niektórych rzeczy po prostu nie dało się naprawić po zbyt długim czasie. - Stworzyłem go kiedy jeszcze nie było cię w Wielkiej Brytanii, Jewgienij. Chciałem ci powiedzieć, ale przydzielili cię do Brygady i przypisali śledztwo Avery'ego. Myślałem, że Crouch mnie przejrzał i zrobił to specjalnie. Zagranie rodziną to coś... w ich stylu. - zaciągnął się raz jeszcze. - Nie wcisnąłem ci bajeczki tylko coś, w co sam wierzyłem, ale ty nie zrobiłeś nic w kierunku utworzenia horkruksa, a ja... - głos mu się załamał. - Bałem się cholernie, że poślę cię tam na śmierć, bo ty przestałeś być człowiekiem, który ranił mnie dla rozrywki. Zacząłeś czuć, a ja nie miałem odwagi, by kazać ci się tego pozbyć. Nazwij mnie naiwnym idiotą, bo nim jestem, ale nie kłamałem mówiąc, że cię kocham. Wiedziałem, że nie uda ci się go stworzyć, więc wolałem złamać ci serce i uwolnić cię od tego brzmienia samodzielnie. Machnął rękoma bezradnie. - A nazywam się Tadeusz Wokulski, chociaż już sam nie jestem pewien tego, czy to cokolwiek zmienia*. Chcesz szlafrok? Whiskey? Wyjść? Żyję od prawie czterdziestu lat, moglibyśmy spędzić tutaj całą noc. - i tak rzucił nim w łóżko. Odzienie wylądowało gdzieś w jego nogach.
* Owszem, Vakelu. 0% z matury z polskiego.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Sob 28 Maj 2016, 01:45 | |
| Był wściekły i sam nie mógł zdecydować, czy chce słuchać wyjaśnień, czy wręcz przeciwnie - kazać mu wypierdalać i najzwyczajniej samemu stamtąd uciec. Nie wiedział, czy bardziej wkurwiał go fakt, że o niczym nie wiedział, że był na tyle głupi by niczego się nie domyślić, czy to, że wbrew samemu sobie chciał mu ufać. Chciał się go radzić. Chciał go mieć przy sobie i wiedzieć, że jest jego jedynym człowiekiem. Jedyną osobą, która wie tak wiele, jedyną osobą, która się l i c z y. Ostatecznie jednak okazał się być kolejnym z masy i nie powinien mu się dziwić. Bo z nich dwóch to Jewgienij był przez lata potworem, który sam doprowadził Vaksilija do stanu rozpadu niejednokrotnie. A teraz? Ach, wstyd było to przyznać, ale to Jewgienij był tym, którego oszukano. - Kurwa. - Powiedział tylko, zdając sobie sprawę z tego, w jak skomplikowanej sytuacji się znalazł. - Kurwa. - Powtórzył myśląc, w jaki sposób miał teraz prowadzić całe to pierdolone śledztwo, nie wkopując w nic brata i jednocześnie nie zawalając wszystkiego. Jak pracować, żeby nie zrzucić i na siebie żadnych podejrzeń? Tego było na jego głowę za wiele. Ale dzień wyjawiania tajemnic dopiero się zaczynał. - Ciebie do reszty popierdoliło. - Pokręcił głową. - JA zabiję tego skurwysyna. JA, nikt inny. Nie odbierzesz mi tego. Jeżeli masz mnie za tak słabego, to naprawdę musi być ze mną źle. Jeżeli masz mnie za taką pizdę, że sądzisz, ze nie dam rady... - Dopiero po chwili do niego dotarło, że to przecież on dał mu do takiego myślenia powody. Ostatnie miesiące były pod znakiem wiecznej depresji i kryzysu wieku średniego. Sam wiedział, jakim frajerem się stawał, jak źle mu było z tym wszystkim. Jak źle było mu ze samym sobą. A teraz? Teraz czuł się tak, jakby dostał z otwartej dłoni po twarzy i nie miał zamiaru dać się tak potraktować jeszcze raz. - Od tej pory ŻADNEGO kombinowania. Masz plan, mówisz mi o nim. - Warczał cały czas, co chwilę zaciągając się papierosem. - Zabiję go. W otwartym pojedynku, bo nie wydaje mi się, by nie spodziewał się tego, że chcę się go pozbyć. On już wie i cała nasza trójka zdaje sobie z tego sprawę. A mnie nie pozostaje nic innego, jak dokonać czynu, którego się po mnie spodziewa. Nie mam zamiaru się więcej o nic prosić. Rodzina jest moja, pieniądze są moje. Wpływy są moje. Pracowałem latami nad sprawami, które mi zlecał. To czas, żebym przejął pieczę nad całą rodziną. Bo, do cholery jasnej, ile ten skurwiel chce jeszcze żyć? - Był wściekły, ale jednocześnie podniecony. Oczy, choć błądziły po całym pokoju niespokojnie, błyszczały z ekscytacji na myśl o ubrudzeniu się krwią człowieka, którego obaj nazywali ojcem. - Jeżeli chcesz mi pomóc, zajmiesz się w tym czasie Mikaelem, nie chcę żeby wszedł mi w drogę. - Skończył tonem, który ewidentnie nie znosił sprzeciwu. Dopiero po chwili dotarło do niego, o czym mówił Vaksilij. Prawie zadławił się dymem. - Pierdolisz. - Sam nie wiedział, czy chce mu się śmiać, czy płakać. Podniósł się zdecydowanie, nawet nie spoglądając na szlafrok rzucony na łózko. Podszedł do niego i wygaszając papierosa spoglądał mu w twarz. Objął go, przyciągając do siebie. Zacząłeś czuć. Nie chciał tego. Nie chciał, ale to, co w nim narastało było jak komórki rakowe. Rosło w błyskawicznym tempie i zabijało, ale wiedział, że może się tego pozbyć. Że umrze zaznawszy wszystkiego, co za sobą niosły. - Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia, kim jesteś. Jak mam cię nazywać. Jak traktować. - Mówił to do jego ucha, nie puszczając ze swoich objęć. - Nie chcę niczego. I myślę, że nie zostanę. Zbyt wiele rzeczy jest dla mnie... - Urwał. A potem odsunął się od niego i odwrócił plecami szukając swoich ubrań. Co miał ze sobą zrobić? Zostać jeszcze chwilę, czy uciec niczym Kopciuszek po wybiciu północy?
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Sob 28 Maj 2016, 09:32 | |
| Spoglądał na niego smutny, kiedy powoli docierały do jewgienijowego łba rzeczy, których mężczyzna nie pojął w pierwszej kolejce. Dzieląc się z nim tym wszystkim popełnił prawdopodobnie największy błąd w swoim życiu, zaraz obok zwierzenia się ze wszystkiego Małgorzacie Kossak, ale z drugiej strony... Vakel nie potrafił żyć bez innych. Ba! Funkcjonowanie bez miłości i romansów było dla niego po prostu niemożliwe, ale gdyby tylko mógł coś teraz naprawić, to oddałby wszystkie swoje kobiety za to, żeby Jewgienij go po prostu zechciał. Żeby nie odchodził teraz, tylko ukochał go i gładząc po włosach niczym Swietlana opowiedział co go trapi, ale Vakel pomimo zapewniania samego partnera, że był zdolny do czegoś więcej niż upojne noce w łóżku wicedyrektora, nie czuł się kochany, a przynajmniej jedyny w jego sercu i to powodowało narastanie kolejnych dawek goryczy. Zaspokoił swoje ciało i ciekawość, więc czego właściwie mógł jeszcze od niego chcieć? Najwyraźniej trzy luźno rzucone informacje były wystarczające, żeby wyjść i zostawić go tutaj samego na kolejną bezsenną noc. Przez chwilę pomyślał nawet, że jest idiotą i wystarczy go przy sobie zatrzymać. Wyciągnął nawet rękę w jego stronę, ale kiedy dotarło do niego, że ten go widzi kątem oka i nie ma wcale chwili do namysłu... poddał się. Uśmiechnął się smutno i opuścił głowę w dół, uciekając wzrokiem. Był cholernym tchórzem. Chciał powiedzieć mu, że wciąż jest jego bratem, że wciąż chciałby być dla niego całym światem, że wciąż jest Vakelem... ale nie powiedział nic, bo ciało jakby samo szukało drogi ucieczki. Może... może popełniał błąd chcąc w ogóle jechać z nim tam, gdzie była ona? Może popełnił błąd wracając na stary kontynent? Zatrząsł się znowu, chociaż myśl ta wyjątkowo go rozgrzała. Mógłby znowu nauczać w Ameryce, będąc jedyną osobą, którą miał. Bo przecież od początku był sam. Sam narzucił na siebie szlafrok, sam usiadł w fotelu i sam nalał sobie szklaneczkę alkoholu, znów pogrążony w tym, jak bardzo chciałby znaleźć się znowu w miejscu, gdzie nie musiał cierpieć. W miejscu, gdzie wszystko było łatwe, gdzie po prostu się żyło. Z dnia na dzień. Już nigdy nie musiałby go oglądać.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Sob 28 Maj 2016, 11:52 | |
| Cisza. Tylko tyle Vakel był w stanie mu teraz dać. Tylko tyle, po całej tej tyradzie kłamstw, jaką z siebie miesiącami wyrzucał. Jewgienij nie był aż tak głupi, by wierzyć, że Vaksilij miał zamiar teraz być z nim całkowicie szczery. Właściwie, był na niego tak wściekły, jak nigdy. Ale jeszcze bardziej był wściekły na siebie, że mu zaufał. Ze pozwolił swoim słabościom zadecydować o jego życiu. Że powiedział mu tak wiele rzeczy. Że jeszcze niedawno wydawało mu się... Giena po raz pierwszy w życiu zapragnął zapłakać. Nad sobą, nad tym, jakim idiotą był sądząc, że człowiek oszukujący wszystkich wokół będzie jego. Teraz już nawet nie wierzył w jego kocham cię, bo co to miało niby znaczyć? Wciągnął na siebie spodnie i usiadł na łóżku, chowając twarz w dłoniach. W dupie miał już to, że po czterdziestu latach poznał prawdziwe imię brata, bo to nie liczyło się dla niego szczególnie. Dla niego zawsze będzie Vaksilijem i nic tego nie zmieni. Bardziej nie wiedział, co ma zrobić ze świadomością bycia przez niego non stop oszukiwanym. Trwał tak przez dłuższy czas, jeszcze bardziej wkurwiony tym, że na żadne ze swoich słów nie dostał już żadnej odpowiedzi. Podniósł się, podszedł do niego szybko i zdecydowanie. Wyrwał szklankę z trunkiem, sam go wypił i ponownie napełnił. Spojrzał na niego z góry, wzrokiem... O dziwo nie pustym, a potwornie zmęczonym i zranionym, co u niego nie zdarza się często. Och, Jewgieniju, sam byłeś sobie winny. Powinieneś być mądrzejszy i wiedzieć, że nikomu nie wolno ufać. - Co jeszcze przede mną ukrywasz? W czym jeszcze mnie okłamałeś? - Chciał powiedzieć to tonem zimnym, ale gardło mu na to nie pozwoliło. - Czym dla ciebie jest to twoje kocham? Bo raczej nie szczerością.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Sob 28 Maj 2016, 20:59 | |
| Milczał dłuższy moment, jakby czekał, aż ten po prostu odwróci się i wyjdzie. Nie zbierał nawet myśli, co udowodnił potok słów, który wylał z siebie w następstwie, po prostu siedział, wpatrując się w jakby nicość za nim. To nie było już nawet skrajne przemęczenie, a zwyczajne poddanie się. Trwał w zupełnym bezruchu, przerwanym dopiero przez trzecie pytanie, na którego dźwięk Vaksilij drgnął nieznacznie i zdawało się, że coś wreszcie do niego dotarło, bo reszta trafiła jak grochem o ścianę. Czy byłby jednak sobą, gdyby odpowiedział jasno, krótko i klarownie? - Dobrze wiesz Jewgienij, że oprócz ciebie tak naprawdę nikt mnie nie zna. Znają wiele masek, za którymi chowam się przed światem, ale ty... ty nigdy nie dałeś i nie dasz się oszukać, bo wiesz, że jestem tylko idiotą w kolorowej muszce. Nie jestem dobrym człowiekiem, nie jestem złym człowiekiem, nie jestem bohaterem, za którego lubię się podawać. Jestem idiotą i tchórzem, który ucieka, odkrywa nowe i wraca z podkulonym ogonem, bo żaden człowiek napotkany na jego drodze, chociaż widział na innych kontynentach rzeczy, o których innym tutaj się nie śniło i spotkał wielu ludzi... nigdy nie był w stanie zastąpić mu ciebie. - przeczesał palcami przepocone po łóżkowych zabawach włosy i spojrzał na niego wreszcie, bo wcześniej wzrok wolał unikać bezpośredniego starcia. - Ty wiesz kim jestem ja, ja wiem kim jestem ty. To... mało, być może, na pewno, ale mnie to zupełnie wystarcza. Nie wierzę w zakochanie od pierwszego wejrzenia, rzucenie w oczy garścią fiołków, miłość aż po grób, a jednak, nawet nie wiem kiedy, stałeś się pierwszą i ostatnią myślą mojego dnia. Ale i to nie pomaga mi w wyduszeniu wszystkiego, co cię ominęło, zanim tutaj przyjechałeś, a ja nie chciałem cię w to wplątywać. Byłem szczęśliwy mając cię w swoim mieszkaniu, a nie z ludźmi, przy których staję się innym człowiekiem. Przecież ja rok temu nigdy... nigdy nie pomyślałbym, że na pytanie, czy mnie zostawisz i wrócisz do Rosji odpowiesz nie wiem. Byłem pewien, że parskniesz śmiechem i mnie zostawisz. Nigdy nie pomyślałem, że na wieść o moich romansach każesz mi przestać. Przełknął ślinę. - Nigdy nie pomyślałem, że mogę chcieć poczuć się kochanym za to kim jestem, a nie kogo udaję.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Nie 29 Maj 2016, 01:39 | |
| Pił whisky i tym razem to on milczał. Stał tak nad nim, niczym kat nad swoją ofiarą i po prostu patrzył na twarz człowieka, który był mu obcy. Obcy, taki mu się wydawał, chociaż trwało to dosłownie chwilę. Bo gdy przyjrzał mu się bliżej, gdy dostrzegł to samo spojrzenie, które miał okazję widzieć setki razy... Wiedział, że jakąś część Vakela na pewno znał i zdecydowanie nie była mu obca. Tylko, czy był w stanie mu znowu zaufać? Na to nie było szans. Nie wierzył w jego słowa, choć prawdą było, że chciał. Potwornie chciał znowu siedzieć w jego mieszkaniu, rozmawiać z nim i układać plany, które miały się ziścić, a nie być jedynie historyjką. Westchnął głęboko, bo każde ze słów wypowiadanych przez Vaksilija obijało mu się jeszcze przez długi czas. Dopił resztę trunku i przegrywając ze sobą samym nachylił się nad nim i oparł o oparcie fotela tuż przy jego twarzy. Jedną z dłoni ułożył obok, drugą położył na biodrze brata. - Nie jestem pewien, czy sam zdajesz sobie sprawę z tego, kim jesteś. - Powiedział cicho i przerwał na chwilę, chcąc poukładać sobie myśli. - Rok temu nie sądziłbym, że będę tu jeszcze stał. Rok temu po tym wszystkim trzasnąłbym drzwiami i wrócił do Rosji. Rok temu myślałem, że przyjadę na kilka tygodni i potem wrócę, klęcząc przed ojcem i błagając o wybaczenie, bo nie umiem żyć z dala od domu. Nie potrafię żyć w miejscu, w którym nikt nie wie, kim są Bułhakowowie. W miejscu, w którym nikt się mnie nie boi. A jednak jestem. - Mruknął i niemal niewyczuwalnie cmoknął go w szyję. - Jestem tu, bo nie potrafię wybrać. - Odsunął się tak, by móc spojrzeć mu w oczy. - Wybrałeś sobie najgorszą z możliwych osób do tego, by czuć się kochanym. Dobrze wiesz, że tego nie potrafię i nigdy, naprawdę nigdy nie będę taki, jakim byś chciał żebym był. Nie zmienię się, bo tak mi dobrze. Nie będziesz nigdy jedyny. Możesz być najważniejszy, ale nigdy... - Urwał i poderwał się zirytowany. Nie był dobry w mówieniu o uczuciach. Ba, on wręcz tego nie znosił. Czuł się, jak bohater jakiegoś taniego romansu.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Nie 29 Maj 2016, 02:14 | |
| Ponowna bliskość zadziałała na niego od razu, sprawiając, że Vakel rozluźnił się trochę, a oddech, wcześniej dość chaotyczny i nerwowy, teraz zdawał się być spokojny i stabilny. Położył dłoń na jego szyi, jakby chciał przyciągnąć go do siebie mocniej, ale takiego gestu nie wykonał. Po prostu przejechał nią wzdłuż, aż sięgnął włosów, które przeczesał do połowy w sposób delikatny i nieco płochliwy, zatrzymując ruch ręki za każdym razem, kiedy brat ruszył się na jego standardy zbyt gwałtownie. - Zarabiam na analizowaniu ludzi. Sugerujesz, że nie potrafię zrobić tego z samym sobą? - odparł dość smutno. - Gwiazda lubiącą być w centrum uwagi, a jednocześnie żniwiarz rujnujący życie innych przez potrzebę dyrygowania każdym i wszystkim. Postrzeganie wszystkiego przez pryzmat cyfr sprawia, że czuję się jeszcze gorzej z tym kim jestem, bo nie potrafię temu zaprzeczyć. Wpatrywał się z roztargnieniem w ciemne, smutne oczy Jewgienija, przesuwając dłoń w dół, po karku, barku, wreszcie torsie... i opadła na powrót tam, gdzie leżała wcześniej. - I po co ci oni wszyscy, skoro przy każdym myślisz o mnie? - zapytał wreszcie, kiedy Jewgienij poderwał się i całe napięcie, które przed chwilą utworzył runęło w piach. Znów zatrzęsła mu się ręka, ale jakie w ogóle miało to znaczenie? - Nie czujesz, że kiedy przy nich jesteś... w rzeczywistości jesteś sam? Gdzieś tam , w tym zamku znajdowała się teraz jego kochanka, a jednak był tutaj. Był jeszcze przy nim i może to właśnie sprawiało, że jeszcze nie zwariował. Nawet jeżeli przyszedł tutaj po informacje, nawet jeżeli chciał wyładować się za to, co stało się w lutym... był tutaj. Gorzej z tym, że chciał uciec.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Nie 29 Maj 2016, 02:32 | |
| Odetchnął głęboko i przymknął na chwilę oczy, czując jego dotyk na swojej skórze. Lubił to. Lubił całą tę bliskość, jaka między nimi się wytworzyła. Kiedyś było inaczej, kiedyś... Ach, stare dzieje. Istotne było tu i teraz. A teraz pragnął takiego właśnie dotyku. Oczu wpatrzonych w niego nie tylko ze strachem i nienawiścią, ale wręcz z uwielbieniem i miłością. Pragnął być najważniejszy. Pragnął być panem. Pragnął... Uznania? - Tak właśnie uważam. - Powiedział tylko, a potem, gdy już stał znowu w oddali oddychał głęboko. Słuchał jego słów i milczał, starając się znaleźć na nie odpowiednią odpowiedź. Niestety, w głowie miał tylko jedną i była ona... pytaniem. - A tobie? Na co te wszystkie kobiety? Na co inni ludzie, skoro mógłbyś być tylko mój? - Powiedział dość agresywnie. Właściwie to warknął na niego, by po chwili chrząknąć i spojrzeć na niego oczami chcącymi znać odpowiedzi. - Całe życie byłem sam. Otoczony masą ludzi, w ostateczności sam. - Złapał go za rękę i pociągnął dostatecznie mocno, by ten musiał się podnieść. Zdawał się nie baczyć na to, że jeszcze niedawno zadane rany, choć zaleczone zaklęciem, musiały go piec i boleśnie przypominać o zabawach, jakie tak naprawdę oboje lubili. - Nie wmówisz mi, że nie masz żadnej kochanki. Nie wmówisz mi też, że już ich nie będziesz mieć. Nie masz więc prawa mówić mi tych wszystkich rzeczy, Vaksiliju. - Przyciągnął go do siebie, bo choć złość cały czas krążyła mu w żyłach... Nie potrafił, najzwyczajniej w świecie, nie potrafił się od niego uwolnić. Był jak choroba, na którą nie ma lekarstwa.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Nie 29 Maj 2016, 03:14 | |
| Poczuł się urażony. Tak, naprawdę poczuł się urażony, a tym samym, przez to bycie urażonymm właśnie - zakłopotany. Czy naprawdę zależało mu na jego zdaniu w kwestii wykonywanej pracy? Najwyraźniej, bo coś w środku go zabolało, jakby nieustanny pracoholizm na ten jeden moment wziął górę i dół o sobie znać w tak dziwacznej sytuacji. Westchnął ciężko, dając tym samym ujście napięciu, które w nim narosło. - Jewgienij, ja zadałem ci właśnie to samo pytanie. - oświecił go. - To nie było stwierdzenie, to było pytanie, na które odpowiedzi nie znam, ale w głębi duszy... chciałbym po prostu być jedy- Został szarpnięty. Znów tak nieprzyjemnie-przyjemnie szarpnięty tylko po to, żeby zasiać mu w głowie potworny mętlik. Vakel traktował bowiem kobiety jak zabawki i zaspokajał w ten sposób potrzeby cielesne, ale nie porzadał ich w taki sposób jak brata. Nie potrafiłby porównać tego co czuł teraz, tak blisko Jewgienija do czegokolwiek innego, co spotkało go przez całe życie. - Jestem twój. - zmrużył oczy. - Ale jestem tym typem własności, która potrzebuje przynajmniej zapewnienia o swoim miejscu w hierarchii, jeżeli nie może otrzymać pana na wyłączność.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Nie 29 Maj 2016, 03:28 | |
| Obejmował go mocno, zdecydowanie. Usta same zjechały na szyję, całując go po niej i jednocześnie wdychając jego zapach. Zapach, który mógł czuć na co dzień tylko w wakacje. Ach, czasem naprawdę za nim tęsknił. Czasem naprawdę pragnął go mieć przy sobie non stop. A potem przypominał sobie, że nie potrafią dnia wytrzymać bez chociażby jednej kłótni. - Zabawa. Potrzebuję ich do zabawy. Do kolekcji ludzi, których sobie zbieram. - Powiedział całkowicie szczerze, a potem... Cóż, po prostu go pocałował. Pożądał go, oboje o tym wiedzieli. Ale czy Jewgienij go kochał? - Jesteś mój. - Powtórzył za nim, jakby nie do końca rozumiał jego słowa. Jakby ich znaczenie rozmyło się gdzieś w świadomości. Bo nie powiedział, że jest tylko jego. - Naprawdę jesteś zazdrosny o kobietę? Naprawdę myślisz, że mogłaby znaleźć się wyżej od ciebie? - Śmiał się. Otwarcie i nawet nie próbował tego ukryć - To zabawka, jak każda inna. Być może odrobinę bardziej lubiana, bo najpiękniejsza z nich wszystkich. Potrzebuję jej, by udowadniać sobie... Że potrafię. Że potrafię być normalny. - Powiedział i wsunął dłoń za jego szlafrok, przejeżdżając przy tym palcami po nagiej skórze brzucha.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Nie 29 Maj 2016, 03:58 | |
| Oblizał usta, wpatrując się w niego zachłannie, ukazując tym samym swój wieczny niedosyt. Ale jak miał kiedykolwiek zadowolić się tym, co otrzymywał? Jak miałby nie chcieć więcej i więcej, kiedy to był on, stojący przed nim, z krwi i kości. Nie będący nierealnym marzeniem, a bytem, zapewniającym go właśnie słodkimi słowami, że na swój ułomny sposób uważa go za tego najważniejszego. Że może czuć się bezpiecznie zamykając oczy każdej nocy, bo potrafił zawahać się przy wyborze pomiędzy nim, a dziedzictwem, którego pragnął całe swoje życie i na które pracował przez czterdzieści lat, tylko po to, żeby stracić wszystko na rzecz obcych, nienaturalnych, niezrozumiałych przez społeczeństwo upodobań seksualnych. Był dla niego ważny, czy tak powinien sobie powtarzać? - Jak byś się poczuł Jewgienij, gdybym oddał się innemu mężczyźnie? - nie czekał nawet na odpowiedź. - Więc dlaczego każesz mi słuchać o kobiecie tak wyjątkowej, że czujesz się przy niej "normalny"? Uważasz za nienormalne to co robisz, to co czuję, to - oparł się ciałem o jego, układając głowę na jewgienijowym ramieniu - jak cię pożądam i rozkładam przed tobą nogi? Jesteś wybrykiem natury - to właśnie nieświadomie lub świadomie przekazał mu, wodząc ręką po brzuchu w taki sposób, że Vakel mógłby już prosić się o zjechanie niżej, gdyby tylko nie zadał kolejnego pytania, na które odpowiedzi oczekiwał.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij Nie 29 Maj 2016, 15:11 | |
| Na samą myśl, że Vaksilij mógłby oddać się innemu mężczyźnie pociemniało mu w oczach. Zacisnął dłoń na jego biodrze tak mocno, że już po chwili pojawił się na nim siniak, choć nie było to nic nowego na ciele młodszego z nich. Przez cały czas wyobrażał go sobie w ramionach innego i aż nim zatrzęsło. A Vakel mówił dalej, nie poprawiajac tym rozwścieczonego nastroju Jewgienija. - Ilu cię miało? - Wycharczał, ignorując zadane przez niego pytanie. Chciał wiedzieć. Wiedzieć, kto zbrukał swoimi rękoma jego Vaksilija. Jego brata, choć miłość braterska nie była odpowiednim określeniem ich więzi. Patrzył na niego oczami pociemniałymi, pełnymi złości i... Cierpienia? Ach, Gienuszko, kiedy aż tak zaczęło ci zależeć? Kiedy zapragnąłeś go tak bardzo? - Kobiecie tak wyjątkowej? - Zapytał, gdy zaczęło do niego powoli docierać. - Chciałeś powiedzieć, kobiecie, którą posuwam wtedy, kiedy nie mogę cię mieć przy sobie? Kobiecie, która stała się twoim pieprzonym zamiennikiem? - Nie wytrzymał. Rozsunął krawędzie jego szlafroka, puszczając je bezwładnie i czując, jak trzęsie się z nadmiaru emocji popchnął go z powrotem na fotel i nachylił się nad nim. - Nie wiem, co robić. - Odpowiedział całkowicie szczerze. Bezradność, jaka go ogarnęła sprawiła, że odetchnął głęboko i wpatrywał się w jego oczy pytająco. Nie wiedział, co powinien robić. nie wiedział, jak reagować na własne odczucia, bo były dla niego po prostu nowe. Nie wiedział też, co miała oznaczać ta całą rozmowa. Czy była jakiegoś rodzaju deklaracją? A może nie? - Nie wiem, co to wszystko znaczy.
|
Temat: Re: Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij | |
| |
| Miła, braterska pogawędka. | Jewgienij & Vaksilij | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |