|
Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i PeterIdź do strony : 1, 2Kim Miracle Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: cyprys || róg jednorożca || sztywna || 11 caliOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Lumos, Expelliarmus, Orbis, Everte Statum, Avifors, Oppugno, Fumos Duo, Protego Totalum, Flippendo DuoOPIS POSTACI: Dziewczyna ma blond włosy, które są w w wiecznym nieładzie, albo związane w jakiś warkocz, bądź kucyk, a następnie rozpuszczone i poskręcane w fikuśne loki. Tęczówki są w barwie błękitu, roześmiane, błyszczące piękne oczęta. Zawsze widać u niej szeroki uśmiech, którym obdarowuje każdego, kogo napotka na swojej drodze. Jej cera jest jasna, ponieważ promienie słońca nie potrafią ubarwić jej skóry. Jednego dnia, gdy się opali jest czerwona jak pomidor, a następnego dnia nie ma już nic - ani czerwieni, ani brązu. Mierzy sobie 152 cm wzrostu i jakoś na to nie narzeka. Lubi być niska, mimo że zawsze musi patrzeć na innych z dołu. Waży 49 kg. Jest drobnej postury, więc czasami ma się wrażenie, że byle jaki podmuch wiatru zabierze ją ze sobą siną w dal. Jednak pozory mylą. Diabeł ukrył się w ciele aniołka. Dziewczyna ma naprawdę dużo siły. Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter Wto 31 Maj 2016, 12:03 | |
| Kim jak zawsze była uparta, a przecież była i tak grubo ubrana. Bardziej owinęła się puchatym szlafrokiem, więc nie było tak źle. Usiadła obok nich do stołu i podsunęła Maurycemu kanapki, aby sobie zjadł. W końcu jak już tu był niech coś zje, bo i tak marnie wyglądał. Kim czasami miała w sobie coś z dobrej wróżki, albo mamy. Lubiła pomagać swoim przyjaciołom, czasami nawet dokarmiać. Spojrzała na zamyślonego Maurycego i jego rozanieloną buźkę. Zaśmiała się cicho i lekko go szturchnęła, aby się obudził ze swojego zamyślenia. - O czym myślisz Maurycy? - zapytała patrząc na niego wcinając kanapkę i czując ulgę. Jego potworek był zadowolony, bo pochłaniał kanapkę jak nigdy. - Jeśli martwisz się o swoje stanowisko prefekta to się nie martw, nikomu nie powiemy - zrobiła ruch dłonią, jakby zamykała usta na kluczyk. - A teraz pomyśl o tym, że poszedłeś za Peterem, aby mu pomóc, a nie że łamiesz jakieś zasady - przy głaskała mu włosy i zaśmiała się wesoło. Miała nadzieję, że żaden nauczyciel ich nie przyłapie, bo nie chciała robić kłopotów Maurycemu. Widziała, że zależy mu na stanowisku prefekta. Sama zawsze chciała nim zostać, ale wiedziała jednocześnie, że się nie nadaje. Zbyt często wpada w kłopoty, zbyt często jest za bardzo rozproszona i zamyślona. Kim często zdaje się być osobą nieodpowiedzialną, gubi się w zamku, w którym praktycznie mieszka od 6 lat, więc nic dziwnego, że nie została prefektem. - Może macie na coś ochotę? - zapytała cicho przy tym ziewając.
|
Peter Figglehorn Obrońca Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cedr, Łza cerbera, 12 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Diffindo, Drętwota, Protego, Fumos, Lumos, Accio, Bombarda, Enervate, Levicorpus, Calvorio, Avis, Muffliato OPIS POSTACI: Chłopak kompletnie nie wygląda na sportowca. Wydaje się być chudy i słaby, co nie jest do końca prawdą. Masę mięśniową gdzieś tam ma, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka. Mięsie brzucha są delikatnie zarysowane, ale są. Z twarzy przypomina miłego, nieco ciapowatego chłopaka o dobrym sercu, choć ma ten błysk cwaniaka w oku. Na całej twarzy ma pieprzyki, które robią z niego "nakrapianego". Jasne, bursztynowe oczy odbijają wszystkie światełka. Nos ma zadarty ku górze, a jego ciemno brązowe włosy, sterczą na wszystkie strony, jakby dopiero co podniósł się z łóżka. Malinowe usta, prawie zawsze przyzdabia szeroki uśmiech. Ma długie, zręczne palce i całe 188 centymetrów. Niekiedy bywa to jego atutem, a jeszcze kiedy utrudnieniem. Sam nie opisałby się jako przystojnego, choć za szpetnego też się nie uważa. Jest przeciętniakiem, chociaż to już zależy od gustów. Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter Wto 31 Maj 2016, 21:50 | |
| Tak się skupił na pochłanianej kanapce, że nie zwrócił uwagi na rozanieloną minę przyjaciela. Po słowach Kim, rzucił na niego okiem z szerokim uśmiechem. Ostatnio coraz częściej miewa taki wyraz twarzy, co niezmiernie śmieszyło Petera, choć jednocześnie cieszył się, że Mauryś był zadowolony z Bóg wie czego, ale jednak. Miał swoje podejrzenia, ale zachowywał je dla siebie. – Eh, nie masz się co martwić o stanowisko prefekta. Nawet jeśli wylecisz, to szybko powrócisz, bo szczerze mówiąc, nikt nie byłby lepszym prefektem od Pana Longbottoma – mówiąc to, poklepał przyjaciela po plecach, rzując swój posiłek. Może twierdził tak tylko dla tego, że był jego najlepszym przyjacielem, a może po prostu logicznie myślał. Maurycy w jego oczach, jest stworzony na prefekta, odpowiedzialny, grzeczniutki, dobry uczeń i w ogóle. Ale Pete to będzie go zawsze chwalił, czego się nie robi dla kumpli. Broooomance Wzruszył lekko ramionami na propozycje Kim. Szczerze, to miał ochotę dokończyć posiłek i walnąć się do ciepłego łóżka, ale nie mówił tego na głos, bo jeszcze pomyślą, że chce się od nich uwolnić, a tak nie było. Po prostu brakuje mu spokojnych nocy, kiedy śni mu się, że zaadoptował własnego smoka i pingwinka. Tak, miewa takie sny.
|
Maurycy F. Longbottom Prefekt Gryffindoru, Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cyprys, 13 cali, pióro z ogona feniksa, barwiona na fioletowoOPANOWANE ZAKLĘCIA: /OPIS POSTACI: Maurycy to niewysoki, bo mierzący 172 centymetry wzrostu, wiecznie roześmiany chłopak o urzekająco słodkiej buzi. Oczy ma szarozielone, włosy brązowe, ścięte do brody, zwykle nieuczesane i roztrzepane. Do garnituru zaczesuje je za uszy. Posiada na lewym udzie znamię w kształcie serduszka. Na brodzie widoczny jest już delikatny zarost. Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter Sro 01 Cze 2016, 23:26 | |
| Maurycy jeszcze dłuższy moment siedział myślami we wspomnieniach z pierwszego wieczoru po powrocie do Hogwartu i wiosennego balu, na który to Anastasię zaprosił, ale przyjaciele skutecznie wygonili dziewczynę z jego głowy. Prefekt - tak dumnie brzmiące słowo, na dźwięk którego w domu Longbottoma aż zawrzało. Jego rodzice nie uważali go nigdy za głupka, ale nie oszukiwali się w kwestii maurysiowych ocen - chłopak uczył się po prostu koszmarnie i mianowanie go wzorem dla roczników młodszych dziwiło, ale... cieszyło! Wątpliwości Maurycego co do piastowania tak ważnej funkcji rozwiały się szybko, kiedy dotarło do niego jak wygląda codzienna lista zadań i jak łatwo jest mu dogadywać się z gryfońskimi urwisami z roczników młodszych, a to dodatkowo wsparło jego marzenie o zostaniu brygadzistą. - Właściwie... to już mi przeszło. Jeden wybryk i tak nie przekreśliłby ostatnich dwóch lat. - powiedział spokojnie, dmuchając w parujący kubeczek. - Smacznego. Poszukując innego tematu, nie wbiegającego na tor referatów, które za tydzień miały trafić na biurka wszystkich nauczycieli, automatycznie przypomniał sobie o quidditchu, a konkretnie... pewną sprawę, wiążącą się ze wstąpieniem na grząski teren. - W tym roku odchodzą kapitanowie obu drużyn. - przypomniał im, wyginając usta w nieśmiałą podkówkę. Tak, będzie trzeba wybrać nowych. Tak, na to stanowisko również aspirował. - Jak myślicie, kto zastąpi Morrigan? Graysen?
|
Kim Miracle Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: cyprys || róg jednorożca || sztywna || 11 caliOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Lumos, Expelliarmus, Orbis, Everte Statum, Avifors, Oppugno, Fumos Duo, Protego Totalum, Flippendo DuoOPIS POSTACI: Dziewczyna ma blond włosy, które są w w wiecznym nieładzie, albo związane w jakiś warkocz, bądź kucyk, a następnie rozpuszczone i poskręcane w fikuśne loki. Tęczówki są w barwie błękitu, roześmiane, błyszczące piękne oczęta. Zawsze widać u niej szeroki uśmiech, którym obdarowuje każdego, kogo napotka na swojej drodze. Jej cera jest jasna, ponieważ promienie słońca nie potrafią ubarwić jej skóry. Jednego dnia, gdy się opali jest czerwona jak pomidor, a następnego dnia nie ma już nic - ani czerwieni, ani brązu. Mierzy sobie 152 cm wzrostu i jakoś na to nie narzeka. Lubi być niska, mimo że zawsze musi patrzeć na innych z dołu. Waży 49 kg. Jest drobnej postury, więc czasami ma się wrażenie, że byle jaki podmuch wiatru zabierze ją ze sobą siną w dal. Jednak pozory mylą. Diabeł ukrył się w ciele aniołka. Dziewczyna ma naprawdę dużo siły. Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter Sob 04 Cze 2016, 14:04 | |
| Słuchała ich uważnie wcinając swoje kanapki. Gdy już zjadła, zajęła się swoją czekoladą. Zastanawiała się kiedyś, aby aspirować na stanowisko kapitana. W końcu ta gra była całym jej życiem, to tak jakby nic innego się nie liczyło, a jedynie radość z gry, ale znowu - Kim bardzo wierzyła w innych ludzi, bardzo starała się, aby ludzie wierzyli w siebie, ale sama jednak miała mało wiary w siebie i swoje możliwości, dlatego nie wychylała się na takie ważne stanowiska. Bała się, że zawiedzie innych ludzi. Cicho westchnęła i spojrzała na Maurycego. - Nie wiem, ale zapewne tak - skinęła głową. - A u nas? - napiła się czekolady i spojrzała na obu kolegów. - Któryś z was leci na stanowisko kapitana? - uśmiechnęła się. Jeśli któryś z nich miał zamiar zostać Kapitanem Kim zdecydowanie będzie za tym. Sama siebie nie potrafiła wyobrazić na tym stanowisku. Była zbyt roztrzepana, do tej pory często słyszy różne uwagi do jej stylu bycia, do jej ciamajdowatości, ale ona taka była i nie potrafiła temu zaradzić. /sorry za tą kupę \
|
Peter Figglehorn Obrońca Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cedr, Łza cerbera, 12 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Diffindo, Drętwota, Protego, Fumos, Lumos, Accio, Bombarda, Enervate, Levicorpus, Calvorio, Avis, Muffliato OPIS POSTACI: Chłopak kompletnie nie wygląda na sportowca. Wydaje się być chudy i słaby, co nie jest do końca prawdą. Masę mięśniową gdzieś tam ma, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka. Mięsie brzucha są delikatnie zarysowane, ale są. Z twarzy przypomina miłego, nieco ciapowatego chłopaka o dobrym sercu, choć ma ten błysk cwaniaka w oku. Na całej twarzy ma pieprzyki, które robią z niego "nakrapianego". Jasne, bursztynowe oczy odbijają wszystkie światełka. Nos ma zadarty ku górze, a jego ciemno brązowe włosy, sterczą na wszystkie strony, jakby dopiero co podniósł się z łóżka. Malinowe usta, prawie zawsze przyzdabia szeroki uśmiech. Ma długie, zręczne palce i całe 188 centymetrów. Niekiedy bywa to jego atutem, a jeszcze kiedy utrudnieniem. Sam nie opisałby się jako przystojnego, choć za szpetnego też się nie uważa. Jest przeciętniakiem, chociaż to już zależy od gustów. Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter Pon 06 Cze 2016, 15:21 | |
| Peter nie raz myślał czyby nie aspirować na to stanowisko. Quidditch sprawiał mu dużo radości i kochał ten sport, ale na kapitana spada ogromny ciężar, a on nie był pewny czy da radę go udźwignąć. Do tego potwornie bał się zawieść drużynę. Już teraz odczuwał ten stres, a bał się nawet pomyśleć co by było, gdyby był kapitanem. – Pewnie on – potwierdził. Widząc Kim, patrzącą na niego i Maurycego, uniósł obie ręce w obronnym geście. Osobiście, stawiał albo na nią, albo na prefekta. Ciężko było mu się wyobrazić na tym stanowisku. Z kolei, ojciec byłby na pewno cholernie z niego dumny, jednak to było również dodatkową przeszkodą. Zawieść własnego tatę było by okropnie bolesne. [ Również przepraszam za to gówno ]
|
Maurycy F. Longbottom Prefekt Gryffindoru, Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cyprys, 13 cali, pióro z ogona feniksa, barwiona na fioletowoOPANOWANE ZAKLĘCIA: /OPIS POSTACI: Maurycy to niewysoki, bo mierzący 172 centymetry wzrostu, wiecznie roześmiany chłopak o urzekająco słodkiej buzi. Oczy ma szarozielone, włosy brązowe, ścięte do brody, zwykle nieuczesane i roztrzepane. Do garnituru zaczesuje je za uszy. Posiada na lewym udzie znamię w kształcie serduszka. Na brodzie widoczny jest już delikatny zarost. Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter Czw 09 Cze 2016, 14:03 | |
| Maurycy zmarszczył brwi. Pozwolił sobie na moment ciszy. - Serio? - aż cmoknął ustami z dezaprobatą. - Mogliście od razu powiedzieć, że na mnie nie zagłosujecie. Nie robiłbym sobie zbędnych nadziei. - tu uśmiechnął się lekko, dając do zrozumienia, że bycie łasym na komplementy miało być jakąś karykaturalną formą dowcipu, nie do pojęcia dla zwykłego śmiertelnika. - A tak na serio, zawsze wydawało mi się, że chciałaś być szukającą, Kim. Rozmawiałem z Tamarą i powiedziała, że w przyszłym roku rezygnuje z pozycji, bo musi uczyć się do owutemów, żeby nadrobić historię magii. Wydaje mi się, że to może być dla ciebie okazja na zmianę pozycji. Kiepsko będzie bez ciebie na ataku, ale przyznam szczerze, że zawsze miałaś oko do wypatrywania znicza. Zastukał kubeczkiem o blat. Zawsze czuł się nieco niezręcznie w towarzystwie innych ludzi, bo miał wrażenie, że jest w wielu młodzieżowych sprawach nieco... zacofany? O ile takie określenie było w przypadku niedoszłego kapitana odpowiednie. Ah ten Greysen! Mentalny rywal Maurysia miał zostać kapitanem drużyny przeciwnej? Już wolałby na tym zaszczytnym stołeczku kogoś pokroju Marqueza. Nigdy nie zapomni mu wyśmiania jego wspaniałych, zdobionych falbankami szat na bal wiosenny. Wyglądał świetnie. (No, przynajmniej Anuszce się podobało.)
|
Kim Miracle Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: cyprys || róg jednorożca || sztywna || 11 caliOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Lumos, Expelliarmus, Orbis, Everte Statum, Avifors, Oppugno, Fumos Duo, Protego Totalum, Flippendo DuoOPIS POSTACI: Dziewczyna ma blond włosy, które są w w wiecznym nieładzie, albo związane w jakiś warkocz, bądź kucyk, a następnie rozpuszczone i poskręcane w fikuśne loki. Tęczówki są w barwie błękitu, roześmiane, błyszczące piękne oczęta. Zawsze widać u niej szeroki uśmiech, którym obdarowuje każdego, kogo napotka na swojej drodze. Jej cera jest jasna, ponieważ promienie słońca nie potrafią ubarwić jej skóry. Jednego dnia, gdy się opali jest czerwona jak pomidor, a następnego dnia nie ma już nic - ani czerwieni, ani brązu. Mierzy sobie 152 cm wzrostu i jakoś na to nie narzeka. Lubi być niska, mimo że zawsze musi patrzeć na innych z dołu. Waży 49 kg. Jest drobnej postury, więc czasami ma się wrażenie, że byle jaki podmuch wiatru zabierze ją ze sobą siną w dal. Jednak pozory mylą. Diabeł ukrył się w ciele aniołka. Dziewczyna ma naprawdę dużo siły. Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter Pią 10 Cze 2016, 15:41 | |
| Zaśmiała się cicho słysząc odpowiedź Maurycego. Objęła go po przyjacielsku i potargała mu włosy. - Masz mój głos, więc nie ma się czego bać, ale mogę się założyć, że tylko ty się zgłosisz, bo nadajesz się na to stanowisko - powiedziała pewnie i pokazała mu okejkę. Zaczęła machać nogami myśląc nad słowami Maurycego. Zdecydowanie wolała latać za zniczem, ponieważ było więcej zabawy. Więcej szansy, aby polatać na miotle szukając małej złotej kuleczki. Lubiła się na niej skupiać, ale zbyt późno ogarnęła, że to byłoby lepsze. - Myślisz? - uśmiechnęła się do niego. - To prawda chciałam być na tym stanowisku, ale jednocześnie teraz będę miała dylemat, ponieważ tęskniłabym za współpracą z wami jako ścigająca - przeczesała włosy. - Ale zastanowię się nad tym jeśli Tamara odejdzie. Chociaż szkoda - mruknęła. Kim miała tendencję do szybkiego przywiązywania się do niektórych spraw, ale sam fakt, że mogłaby ostatni rok spróbować na nowym stanowisku byłoby ciekawsze. Lubiła wyzwania, a nóż byłaby w tym lepsza niż jako ściągająca. - Ale tak sobie myślę jak zostaniesz Kapitanem będziemy mieli większe szanse na wygraną, ponieważ Greysen się do ciebie nie umywa - powiedziała w zamyśleniu. - Zdecydowanie jesteś chyba lepszym strategiem - rozsiadła się wygodniej na krzesełku. - A ty Peterku? Masz jakieś aspiracje na zbliżający się rok szkolny? - zapytała przyglądając się koledze obok.
|
Peter Figglehorn Obrońca Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cedr, Łza cerbera, 12 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Diffindo, Drętwota, Protego, Fumos, Lumos, Accio, Bombarda, Enervate, Levicorpus, Calvorio, Avis, Muffliato OPIS POSTACI: Chłopak kompletnie nie wygląda na sportowca. Wydaje się być chudy i słaby, co nie jest do końca prawdą. Masę mięśniową gdzieś tam ma, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka. Mięsie brzucha są delikatnie zarysowane, ale są. Z twarzy przypomina miłego, nieco ciapowatego chłopaka o dobrym sercu, choć ma ten błysk cwaniaka w oku. Na całej twarzy ma pieprzyki, które robią z niego "nakrapianego". Jasne, bursztynowe oczy odbijają wszystkie światełka. Nos ma zadarty ku górze, a jego ciemno brązowe włosy, sterczą na wszystkie strony, jakby dopiero co podniósł się z łóżka. Malinowe usta, prawie zawsze przyzdabia szeroki uśmiech. Ma długie, zręczne palce i całe 188 centymetrów. Niekiedy bywa to jego atutem, a jeszcze kiedy utrudnieniem. Sam nie opisałby się jako przystojnego, choć za szpetnego też się nie uważa. Jest przeciętniakiem, chociaż to już zależy od gustów. Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter Sob 18 Cze 2016, 23:26 | |
| Słuchał ich uważnie, wodząc za nimi wzrokiem za każdym razem, kiedy któreś się odezwało. Dość zabawnie to wyglądało, takie falujące oczy Petera, próbujące nadążyć za mówiącymi przyjaciółmi. Pokiwał zawzięcie głową na słowa Kim odnośnie Maurycego. Co prawda sam chciałby objąćpozycję kapitana, ale przemyślał to dokładnie i wywnioskował, - co było oczywiste - że jego przyjaciel ma większe szanse, a poza tym i tak się nie nadawał. I tak mało co robił na tym boisku, co było zasługą wspaniałych Ścigających, którzy zdobywają punkty za punktami. Skończył więc jeść i zastanowił się nad pytaniem Kim. –Zdać? – odparł z niepewnym uśmiechem. Jakoś się jeszcze nad tym nie zastanawiał, więc jedyną jego aspiracją a.k.a. celem, było zdanie. – Nie myślałem nad tym w sumie... Ale postaram się więcej uczyć i nadrobić punkty, bo Gryfoni – tu wymowne spojrzenie na Maurycego – To nieroby i ciągle uciekają z zajęć. Oczywiście było to w formie żartu, co zdradzał szeroki uśmiech na jego ustach.
|
Maurycy F. Longbottom Prefekt Gryffindoru, Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cyprys, 13 cali, pióro z ogona feniksa, barwiona na fioletowoOPANOWANE ZAKLĘCIA: /OPIS POSTACI: Maurycy to niewysoki, bo mierzący 172 centymetry wzrostu, wiecznie roześmiany chłopak o urzekająco słodkiej buzi. Oczy ma szarozielone, włosy brązowe, ścięte do brody, zwykle nieuczesane i roztrzepane. Do garnituru zaczesuje je za uszy. Posiada na lewym udzie znamię w kształcie serduszka. Na brodzie widoczny jest już delikatny zarost. Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter Sob 25 Cze 2016, 09:39 | |
| Maurycy nie był wcale taki pewien tego, że był jedyną osobą aspirującą na stanowisko kapitana drużyny. Siostry Hennessy, chociaż niekoniecznie tęgie umysłem... przewyższały go krzepą... i to mocno! Nie mówiąc nawet o tym, że pewnie będą próbowały odbić sobie zawalony rok, bo o ile informacje przekazywane prefektom nie zawodziły - Gryfonki nie miały szans na promocję do następnej klasy. Jako, że przekazywanie takich wieści przedwcześnie było nie na miejscu i uzawał to, pomimo powszechnej wiedzy o liczbie nieobecności Antygony w tym semestrze, za sianie nieprzyjemnych plotek - pominął to, pozostawiając swoją kandydaturę jako tą faktycznie jedyną. Poza tym, czym on się przejmował? Puchar musiał, po prostu musiał być w przyszłym roku ich. Na zakończenie! Leniwie przeniósł więc wzrok na Petera. - W tym roku też potrzebujesz wsparcia przy referacie z zaklęć? - zatrzepotał rzęskami upijając kolejny, tym razem spory łyk że swojego kubeczka, chociaż sam zaczął się zastanawiać jakim cudem przełknął to i uniknął przy tym poparzeń trzeciego stopnia. - Tak szczerze, to cieszę się, że nie ma w przyszłym roku przemieszczania drużyn. Chciałbym dokopać Grayseonowi i Nottowi na koniec, w tej ostatniej klasie. Wiem, że nie powinienem tak mówić, ale ich głupie odżywki budzą we mnie ducha walki.
|
Kim Miracle Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: cyprys || róg jednorożca || sztywna || 11 caliOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Lumos, Expelliarmus, Orbis, Everte Statum, Avifors, Oppugno, Fumos Duo, Protego Totalum, Flippendo DuoOPIS POSTACI: Dziewczyna ma blond włosy, które są w w wiecznym nieładzie, albo związane w jakiś warkocz, bądź kucyk, a następnie rozpuszczone i poskręcane w fikuśne loki. Tęczówki są w barwie błękitu, roześmiane, błyszczące piękne oczęta. Zawsze widać u niej szeroki uśmiech, którym obdarowuje każdego, kogo napotka na swojej drodze. Jej cera jest jasna, ponieważ promienie słońca nie potrafią ubarwić jej skóry. Jednego dnia, gdy się opali jest czerwona jak pomidor, a następnego dnia nie ma już nic - ani czerwieni, ani brązu. Mierzy sobie 152 cm wzrostu i jakoś na to nie narzeka. Lubi być niska, mimo że zawsze musi patrzeć na innych z dołu. Waży 49 kg. Jest drobnej postury, więc czasami ma się wrażenie, że byle jaki podmuch wiatru zabierze ją ze sobą siną w dal. Jednak pozory mylą. Diabeł ukrył się w ciele aniołka. Dziewczyna ma naprawdę dużo siły. Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter Sob 25 Cze 2016, 22:47 | |
| Głowa już jej opadała, ale próbowała dzielnie się trzymać. Nie zawsze ma się szansę na towarzystwo w nocy w kuchni przy ciepłej czekoladzie, więc chciała wytrzymać jak najdłużej z chłopcami. Spojrzała na nich i oparła się wygodniej o oparcie krzesła. W końcu nie wytrzymała i ziewnęła głośno wyciągając swoje małe dłonie do góry. Zeskoczyła z krzesła i odstawiła pusty kubek na szafkę. - Ja też się cieszę, że nas nie rozdzielili, przynajmniej nasza rywalizacja będzie bardziej zabawna. Nie chciałabym grać przeciwko wam - uśmiechnęła się szeroko i znowu ziewnęła. - A teraz kochani chłopcy idę spać, dobranoc - cmoknęła ich w policzki niczym dobra mama układająca swoje dzieci do snów, przytuliła ich jeszcze i ruszyła do drzwi. Miała nadzieję, że się nie zgubi. - Peter, sweter oddasz mi rano, nie chcę, abyś zamarzł wracając do dormitorium - uśmiechnęła się jeszcze raz i wyszła w półmrok panujący na korytarzu. Otworzyła szeroko oczy i ruszyła w kierunku pokoju wspólnego. [z myślo ]
|
Peter Figglehorn Obrońca Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cedr, Łza cerbera, 12 cali, giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Diffindo, Drętwota, Protego, Fumos, Lumos, Accio, Bombarda, Enervate, Levicorpus, Calvorio, Avis, Muffliato OPIS POSTACI: Chłopak kompletnie nie wygląda na sportowca. Wydaje się być chudy i słaby, co nie jest do końca prawdą. Masę mięśniową gdzieś tam ma, chociaż nie widać tego na pierwszy rzut oka. Mięsie brzucha są delikatnie zarysowane, ale są. Z twarzy przypomina miłego, nieco ciapowatego chłopaka o dobrym sercu, choć ma ten błysk cwaniaka w oku. Na całej twarzy ma pieprzyki, które robią z niego "nakrapianego". Jasne, bursztynowe oczy odbijają wszystkie światełka. Nos ma zadarty ku górze, a jego ciemno brązowe włosy, sterczą na wszystkie strony, jakby dopiero co podniósł się z łóżka. Malinowe usta, prawie zawsze przyzdabia szeroki uśmiech. Ma długie, zręczne palce i całe 188 centymetrów. Niekiedy bywa to jego atutem, a jeszcze kiedy utrudnieniem. Sam nie opisałby się jako przystojnego, choć za szpetnego też się nie uważa. Jest przeciętniakiem, chociaż to już zależy od gustów. Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter Sob 02 Lip 2016, 00:24 | |
| Słuchał ich bawiąc się palcami i od czasu do czasu na nich zerkając. Na pytanie Maurycego od razu się rozpromienił. – Byłbyś tak dobry? – uśmiechnął się słodko, chcąc jakoś go do tego przekonać. Nie chciało mu się go pisać, poza tym i tak miał już za dużo roboty i za mało czasu. Zycie ucznia jest ciężkie. Sam już zaczynał odczuwać zmęczenie, a coś mu się wydawało, że stół w kuchni Jones jest najwygodniejszym miejscem do spania. Już miał zdejmować sweter przez głowę, kiedy usłyszał jeszcze słowa Kim. Niechętnie przytaknął i patrzył, jak znika w mroku. Mógł jej go teraz oddać, dla niego to nie problem wrócić w podkoszulku. Bał się, że zapomni, ale chyba nie powinien. Odwrócił się z powrotem w stronę przyjaciela i ziewnął głośno. – Chodź spać. Nie chcę zostać przyłapany na spaniu na stole przez skrzaty. A zwłaszcza nie z tobą u boku – zaśmiał się i zmierzwił jego włosy. Żartował sobie oczywiście. Taki z niego śmieszek. Wstał od stołu i skierował się wraz z Maurycym w stronę swojego dormitorium.
/koniec myślo
|
Temat: Re: Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter | |
| |
| Lunatyczna przygoda i pusty brzuch | Maurycy, Kim i Peter | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |