|
Sala obrony przed czarną magiąIdź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8Addyson Clemen Prefekt Hufflepuffu, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Jawor; Włos jednorożca; 10,5OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Finite, Flippendo Duo, Fumos, Riddiculus, Drętwota, Anatisquack, Calvorio, Accio, Alohomora, Bombarda, Glacius, Wingardium Leviosa, Descendo, Mobiliarbus, Lapifors, AnteoculatiaOPIS POSTACI: Panna Addyson Clemen urodziła się w małej wsi, ale za to w bardzo kochającej rodzinie, w której małej dziewczynce niczego nie brakowało. Jej matka, mugolka pogodziła się z myślą, że jej mąż i dzieci są czarodziejami i nigdy nie robiła im z tego powodu wyrzutów. Ojciec zaś starał się jak najlepiej wytłumaczyć swoim pociechom, że nigdy nie powinno nadużywać się czarów, a już na pewno nie w obecności mugoli. Szatynka największe problemy miała ze swoim starszym bratem, który dokuczał jej na każdym kroku, ciągnął za włosy i opowiadał straszne historię, przez które dziewczynka chowała się pod pościelą i płakała. Przez niego panicznie boi się kotów, na widok których zamiera w miejscu i oblewają ją zimne poty. W wyglądzie Addyson nie można dopatrzeć się niczego niezwykłego. Problem polega jedynie w jej wzroście. Mierzy niecałe metr pięćdziesiąt i często nie jest traktowana poważnie (w końcu kto może brać na serio dziewczynę z szóstego roku, która wzrostem przypomina pierwszoroczniaka?) Wbrew pozorom jest to zwykła nastolatka, o ładnych, piwnych oczach i czarnych, sięgających łopatek włosach z kilkoma piegami na nosie i policzkach. Jej policzki prawie zawsze są zaczerwienione, jakby sługo stała na mrozie w zimowy dzień. Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią Sob 16 Kwi 2016, 19:44 | |
| UDAŁO SIĘ! Czy gdyby teraz zaczęła skakać i klaskać uszami, wyszłaby na nienormalną? Na pewno tak. Dlatego też powstrzymała się przed wylewnym ukazaniem swoich emocji i uśmiechnęła się jedynie szeroko. Była dumna z siebie. Przecież zazwyczaj nie potrafiła rzucić poprawnie głupiego zaklęcia przywołującego, a co dopiero Fumos, które mogła rzucić w trakcie nagłej potyczki. Dobrym rozwiązaniem byłoby rzucenie Fumos, gdy w pobliżu znajduje się kot. Wtedy bez obaw, mogłaby uciec, a warstwa dymu skutecznie uniemożliwiłaby sierściuchowi dostrzeżenie jak szybko biegnie. Dobra. Clemen. Opanuj hormony. Jesteśmy na lekcji. Niestety byłaby w ogromnym błędzie, gdyby okazało się, że poprzestaną na tej jednej próbie. Addyson ustawiła się gdzieś z boku, żeby nie przeszkadzać innym, oraz żeby nie zrobić krzywdy żadnej osobie. Doskonale wiedziała, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, a że raz udało jej się rzucić poprawne zaklęcie, nie oznaczało, że będzie się tak działo za każdym razem. Nie interesowała się postępami koleżanek. Wpatrzona we własny nadgarstek ruszała nim to w górę, to w dół, w myślach powtarzając formułkę. Śmiało Clemen. Nikt nie patrzy. - Fumos. Mruknęła, machając magicznym patykiem w dół. Miała nadzieję, że różdżka nagle nie wypadnie z jej dłoni i nie trafi kogoś w oko. Nie czekając na rezultat pierwszego czaru, powtórzyła to samo zaklęcie jeszcze raz. Najwyżej zadymi całą salę.
|
Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią Sob 16 Kwi 2016, 19:44 | |
| The member 'Addyson Clemen' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 14, 1
|
Costi Lupei Opiekun Gryffindoru, Nauczyciel OPCMDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 i pół cala, serce smoka, akacjaOPANOWANE ZAKLĘCIA: OPIS POSTACI: Nie jest piękny, nie wygląda sympatycznie, wkłada wiele wysiłku by utrzymać swój wizerunek, ale przecież najciemniej pod latarnią. Dwa metry, atletyczna budowa, czujne wilcze oczy, którym mało co umyka, orli nos, nieschludne krucze włosy i nieskrępowana elegancja. Nawet gdy kłania się w pas nie spuszcza z Ciebie wzroku, nawet kiedy się uśmiecha, wygląda jak głodny pies, nawet gdy się śmieje to spojrzenie wydaje się być zbyt zimne na człowieka. Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią Wto 19 Kwi 2016, 17:01 | |
| Przyglądał się poczynaniom dziewcząt z różdżką w pogotowiu, licząc na to, że nie zrobią sobie zaklęciem krzywdy. Podwójną atencję zebrała Wittermore dając popis umiejętności rzucania zaklęć już od pierwszego zamachu różdżką, jednak to Clemen zaskoczyła go krytyczną porażką, po której z różdżki zamiast ciemnego dymu dobył się trujący czad, od którego zakręciło się jej w głowie. Szybko zapobiegł większej tragedii i polecił uczennicom zająć swoje miejsca. - Bardzo ładnie dziś pracowałyście moje drogie. Każda z was zarobiła dla swojego domu dziesięć punktów! - powiedział nie tracąc w ogóle swej wspaniałomyślnej, radosnej aury. - Poza tym, zgodnie z obietnicą, dziś będzie praca domowa! Choć nie podwójna. Proszę mi opisać przynajmniej jeden przykład praktycznego zastosowania zaklęcia fumos, oraz wymienić jakie jeszcze inne zaklęcia są wam znane z rodzaju tych, które mogą pomóc w zdezorientowaniu przeciwnika. - to powiedziawszy kolejnym zaklęciem odsunął zasuwę w drzwiach sali i kiwnął zachęcająco na uczennice, by raz raz zmykały na przerwę. @Costi Lupei: +20 Punktów Specjalnych, +10 Punktów Nauki, +30ʛ @Addyson Clemen: +20 Punktów Specjalnych, +10 punktów uczniowskich +5ʛ @Kaylin Wittermore: +20 Punktów Specjalnych, +10 Punktów Uczniowskich +5ʛ @Nadzieja Potocka: +20 Punktów Specjalnych, +10 Punktów Uczniowskich +5ʛ, zaklęcie: fumos, Hufflepuff: +20 punktów Ravenclaw: +10 punktów Praca domowa "Zaklęcie fumos oraz inne zaklęcia dezorientujące" do oddania na 22.05. Costi Lupei, Addyson Clemen, Kaylin Wittermore, Nadzieja Potocka [z tematu].
|
Niosący Naukę NPC
Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią Pon 15 Sie 2016, 12:49 | |
| Poniedziałek, 15 lipca 1934 godz. 15:00Wakacje minęły szybko i w końcu nadszedł czas poprawek. Satyr Liadonray szedł korytarzem, tupiąc kopytami, co przez rozchodzące się po zamku echo było słychać jeszcze zanim się pojawił. Podszedł pod salę, rozejrzał się i nie widząc nikogo wszedł do niej zostawiając drzwi uchylone. Dopiero po chwili pojawiła się przewodnicząca komisji egzaminacyjnej, @Florence Crouch, która dopiero wyszła z porannego egzaminu. Kiwnął jej głową i spojrzał na listę uczniów, którzy mieli dzisiaj poprawki. @Cyril Carter był pierwszy na liście. Gdy wszedł do środka, Liadonray przemówił: - Opisz nam, czym jest bogin. - Gdy chłopiec już to zrobił, Florence podeszła do skrzyni i spoglądając na niego wytłumaczyła, co ma robić. - Za chwilę wypuszczę bogina, twoim zadaniem będzie go pokonać. - Po tych słowach wypuściła stworzenie i wraz z satyrem czekała na rozwój sytuacji. ZadanieMasz odpowiedzieć na pytanie, a potem rucić kością K20 na odpowiednie zaklęcie. Robimy to w jednym poście, żeby zaoszczędzić czas. Na odpis masz 24h. Powodzenia!
|
Cyril Carter Rocznik IIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Szpon hipogryfa, Cedr, 11 caliOPANOWANE ZAKLĘCIA: Expelliarmus, Protego, Drętwota, Accio, BombardaOPIS POSTACI: Cyril jest chudym chłopcem. Wygląda jak początkujący anorektyk. Pomimo swojej wątłej postury, wbrew pozorom, rzadko choruje. Jego kruczoczarne włosy są zazwyczaj rozczochrane. Czasami się kręcą, w zależności od pogody. Chłopak ma szare, zimne oczy. Czasami można w nich dostrzec dziecięcą ciekawość wymieszaną z młodzieńczym buntem. Chłopaczyna nie różni się niczym od innych. Zwykły młodzieniec, który nie przywiązuje większej wagi do wyglądu. Swoim wzrostem też się nie wyróżnia. Jeśli nie ma na sobie szkolnych ubrań, to jest zazwyczaj ubrany w zwykłą koszulę. Do tego może jakiś pulowerek. Czasem założy muchę, czy krawat. Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią Pon 15 Sie 2016, 21:19 | |
| Cyril w te wakacje porządnie przyłożył się do nauki. Od kiedy w jego życiu jest Martin, wszystko jakby zaczęło się układać. Chłopak miał więcej pozytywnej energii i zapału do życia. Nie chciał zawalić tego roku, chociaż jeszcze w czerwcu zastanawiał się nad tym. Wolał na spokojnie powtórzyć trzecią klasę. Później sobie uświadomił, jakie to upokorzenie nie zdać w wieku trzynastu, już czternastu, lat. Puchon został wezwany jako pierwszy. Był dobrej myśli, mimo wszystko towarzyszył mu duży stres. A co jak coś pomyli? Albo zapomni jednego słowa? Tyle siedział nad tymi podręcznikami, musi udowodnić że nie na darmo. Cyril wszedł do pomieszczenia i przywitał się z profesorem i egzaminatorką. Młodzik uśmiechnął się słysząc swoje zadanie. Bogin to temat który bardzo go interesuje. OPCM ogółem jest dla niego ciekawym przedmiotem, a jest tu tylko przez swoje lenistwo. -Yymm bogin to taka zjawa. Przybiera ona postać tego czego najbardziej się boimy.- To było proste, kolejne zadanie już nie miało takie być. Walka z boginem to dla niektórych duże wyzwanie. Cyril nigdy nie uważał że czegoś się naprawdę boi. To może być niezła lekcja życia. Chłopak wziął do ręki różdżkę, a zjawa została wypuszczona. Oczom chłopca ukazała się jego własna kopia. Tyle że wątła i smutna. Chłopiec w szacie i żółtym krawacie miał zapłakane oczy. Wywoływał różne osoby, przyjaciół, rodzinę. Cyril wiedział że to nie prawda, ale poczuł skurcz w żołądku. Czy to miało mu uświadomić jak bardzo samotny jest i się czuje? Nie, to tylko jego lęk. Przecież nie jest samotny, ma Martina i Nadziejke. Kiedyś może to zadanie by go przerosło, ale teraz był w stanie pokonać swój lęk. Na niepewnej i przestraszonej minie pojawił się chytry uśmieszek. -Riddikulus.- zrobił to odpowiedni ruch ręką i wypowiedział zaklęcie. W głowie miał obraz tego co chce zobaczyć. Jeśli mu się udało, zapłakany chłopiec zamiast puchońskiego mundurka miał na sobie garnitur, wąsy i monokl. Cyrila zawsze śmieszył taki poważny styl ubierania się, a monokle to w szczególności.
|
Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią Pon 15 Sie 2016, 21:34 | |
| The member 'Cyril Carter' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 12
|
Niosący Naukę NPC
Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią Pon 15 Sie 2016, 22:57 | |
| Nauczycielka spojrzała na ucznia i gdy ten odpowiedział na pytanie, kiwnęła tylko głową i zaznaczyła coś w notesie. Wyglądało na to, że część teoretyczna była zdana, choć Cyril nie rozgadał się na temat. Na szczęście, od ucznia trzeciej klasy nie wymagano eseju słownego, wystarczyła krótka odpowiedź na temat. Gdy bogin pojawił się i przemienił, Cyril rzucił zaklęcie, które poskutkowało i po chwili było już po wszystkim. Florence zamknęła zjawę ponownie w skrzyni i kazała nauczycielce zaznaczyć kolejnego ptaszka. - Gratuluję, panie Carter. Zdał pan. - Powiedziała i po chwili zaprosiła do sali kolejnego nieszczęśnika.
Koniec sesji.
|
Niosący Naukę NPC
Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią Wto 16 Sie 2016, 17:55 | |
| Poniedziałek, 16 lipca 1934 godz. 9:00Poranek drugiego dnia poprawek był już spokojniejszy niż ten poprzedni. @Juan Antonio Lopez Narvae szedł spokojnie korytarzem, obserwując kątem oka stojących pod salą uczniów. Otworzył drzwi i przepuścił przewodniczącą komisji @Florence Crouch, a po chwili przygotowań do sali został wpuszczony @Graysen E. Carrow. - Dzień dobry. Mam nadzieję, że nie musimy dużo tłumaczyć, panie Carrow. - Odezwała się kobieta, spoglądając na niego spod okularów. - Zacznij od wytłumaczenia terminu Grimoire. Powiedz też jakich zaklęć użyłbyś w przypadku pożaru i powodzi. - Pierwsze zadanie wyszło z ust profezora Narvae. Kolejne było już typowo praktycznym. - A teraz rzuć proszę zaklęcie bąblogłowy.ZadanieMasz odpowiedzieć na pytanie, a potem rzucić kością K20 na odpowiednie zaklęcie. Robimy to w jednym poście, żeby zaoszczędzić czas. Na odpis masz 24h. Powodzenia!
|
Graysen E. Carrow Zastępca kapitana i pałkarz Srebrnych Wiwern, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 14 cali, kieł widłowęża, winorośl, elastycznaOPANOWANE ZAKLĘCIA: OPIS POSTACI: Graysen ledwie opuścił łono swej nieszczęsnej matki Faustine, a liczne grono rodzinne, zgromadzone ściśle wokół kołyski, zawyrokowało, iż chłopiec przyszedł na świat jako idealna kalka swojego ojca. Choć podobne stwierdzenie zdawało się być w tamtej chwili niczym innym, a pieszczotliwą eksklamacją, to z biegiem lat każdy przekonał się, że Graysenowi w istocie przepowiedziano wtedy przyszłość w cieniu niedoścignionego oryginału, po którym to musiał odziedziczyć spłaszczony, wydatny nochal. Nie mógłby być gorszy od swych rówieśników, co za tym idzie, może pochwalić się wzrostem ponadprzeciętnym, sylwetką i ruchami nieskrępowanymi, acz bywa, że i chaotycznymi, zależnie od tego czy znajduje się obecnie w fazie nadpobudliwości ruchowej, czy wręcz przeciwnie, w stanie otępienia i stagnacji. Piwne kurwiki szaleństwa i błysk niepoczytalności są nieodłącznym elementem składowym spojrzenia, jakim Graysen obarcza swych rozmówców. Łagodny i spokojny, nieznęcony gwałtownym temperamentem, budzi jeszcze większe podejrzenia, wzmaga w innych lęk, iż tylko jednej małej iskierki brakuje do eksplozji niezrównoważonego pomyleńca, który to tkwi, gdzieś głęboko w nim, uśpiony za maską typowego, aroganckiego dzieciaka z porządnego domu. Coś, co kiedyś będzie nazywać się artystycznym nieładem, w obecnej erze, jest jedynie trywialnym bałaganem, bo to właśnie bałagan objął panowanie nad głową chłopaka. Nie podpatrzył ani trendów, ani kolegów z ławki, na próżno więc u niego szukać fryzury na przylizanego Włocha, on o to nie dba. Bogatą mimikę uwielbia uwydatniać w sposób ekspresyjny i nierzadko karykaturalny, emocje bowiem, i to te wszelkiego kalibru, stanowią dla Gray’a nieodwieczną zagwozdkę; są niczym puzzle pozbawione istotnych elementów układanki, których nie potrafi ułożyć. Fuzja kontrastowych emocji, niesprecyzowany i wieloznaczny ton wypowiedzi, zapewnił mu dożywotnią łatkę bezczelnego mitomana, z którego ust sączą się nieskończone ciągi łgarstw i jad fałszu. Potwierdzenie podobnego wymysłu byłoby jednakże krzywdzące dla Graysena, który w gruncie rzeczy nie jest osobą tak podłą i nikczemną, jak jego ojciec by pragnął. Z ludźmi mu nie po drodze, nie rozumie ich zamiarów, celów i motywacji. Nie utożsamia się zresztą z wieloma jednostkami, izoluje się od reszty na własne życzenie, nie będąc jednak do końca pewnym, czy jest to czymś, czego tak naprawdę pragnie. Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią Sro 17 Sie 2016, 04:23 | |
| Carrow tego dnia nie spodziewa się spotkać nieznajomej kobiety z komisji egzaminacyjnej (choć jej obecność musi być przecież oczywistością), ani tym bardziej... nauczyciela od historii magi? Nie w jego naturze wnikać w podobne błahostki, więc o swoim zdziwieniu zapomina sekundy później. Wchodzi niespiesznie do sali i grzecznie przeczekawszy do przygotowania się przez oceniających, zaczął odpowiadać na zadane mu pytania. - Słowo grimoire oznacza czarodziejską księgę i wywodzi się z języka francuskiego. W skrócie, jest to bardzo stara magiczna księga, której spisanie datowane jest w okresie od średniowiecza do wieku osiemnastego. Grimoire zawierają w sobie zbiory zaklęć, pewną wiedzę astrologiczną oraz informacje dotyczące wyrabiania talizmanów. Po pierwszej części swej wypowiedzi Carrow zastanawia się przez chwilkę, w pamięci hardo wertując wszystkie poznane zaklęcia. - Użyłbym Aqua Eructo aby ugasić płomień, ewentualnie Sad Infer aby ten płomień wcześniej zmniejszyć. Na powódź użyłbym Aqum Ivanesco. Czeka, aż komisja zanotuje to co powinna, po czym z pewną dozą wahania wyciąga z kieszeni różdżkę, przedmiot który nie raz zdołał go w przeszłości boleśnie zawieźć. Czy i tym razem będzie podobnie? - Bąblogłowy.
|
Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią Sro 17 Sie 2016, 04:23 | |
| The member 'Graysen E. Carrow' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 14
|
Niosący Naukę NPC
Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią Sro 17 Sie 2016, 10:36 | |
| Wszystko szło po myśli Graysena. Odpowiedzi wydawały się zadowalać komisję i już po chwili poproszono go o rzucenie zaklęcia. Nie poszło może tak dobrze, jakby mogło - jednak wszyscy byli zgodni - poprawka zdana! Jeszcze tylko dwie i Carrow będzie mógł zapomnieć o wstydzie, jakiego doznał znajdując się w Hogwarcie w sierpniu.
Koniec sesji.
|
Temat: Re: Sala obrony przed czarną magią | |
| |
| Sala obrony przed czarną magią | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |