NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Sala mugoloznawstwa

Idź do strony : 1, 2, 3  Next
Administrator fabularny
Administrator fabularny
NPC


PisanieTemat: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptyWto 29 Gru 2015, 15:55

Niewielkie pomieszczenie rozmiarami przypominające bardziej gabinecik woźnego niż sale lekcyjną. To tu, pomiędzy regałami przepełnionymi tajemnymi dziwami z niemagicznego świata odbywają się teoretyczne zajęcia na temat życia mugoli i charłaków. Jednak chociaż małych rozmiarów w poziomie, dzięki zaklęciu powiększająco-zmniejszającemu sala ma niebotycznie wysokie sklepienie, do którego podwieszone są różnorakie utensylia życia codziennego niewspomaganego zaklęciami. Ma także chaotycznie porozmieszczane okna o kolorowych ramach i barwionych szybach, w których stoją donice z zielnika ze szkolnej szklarni. Wszystko utrzymane jest w artystycznym nieładzie. Łatwo znaleźć tu kopie dzieł wielkich, mugolskich mistrzów pędzla, rzeźby, czy myśli technicznej, chociaż większość z nich pomniejszona jest do rozmiaru kieszonkowego. Jest to jedyna sala, w której obrazy nie odwiedzają siebie wzajemnie, zaś wszystko jest nieruchome i martwe, gdyż świat niemagiczny nie doszedł jeszcze do sposobu ożywiania rzeczy na modłę czarodziejską. Całość ścian zajmują gabloty z kolekcją gumowych zabawek, czepców i strojów, które nie sposób znaleźć w sklepikach na Pokątnej.


Ostatnio zmieniony przez Administrator fabularny dnia Pią 06 Maj 2016, 20:35, w całości zmieniany 1 raz
Kaylin Wittermore
Kaylin Wittermore
Prefekt Ravenclawu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★
OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum.

https://mortis.forumpolish.com/t214-zwierzeta-kaylin#273 https://mortis.forumpolish.com/t328-dziennik-kaylin#412 https://mortis.forumpolish.com/t213-skrytka-nr-690#272
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptySro 17 Lut 2016, 00:53

Środa, siedemnastego lutego. Jej organizer prac domowych krzyczał już od samego rana, że zebranie prefektów miało się rozpocząć dzisiejszego popołudnia. Nie było to jednak na tyle potrzebne, bo Kaylin bardzo dobrze zdawała sobie sprawę ze spotkań, w których miała uczestniczyć. I jak się można było po niej spodziewać, pojawiła się w sali jako pierwsza. Usiadła w swojej typowej ławce i - co nie było w jej stylu - położyła nań głowę mamrocząc coś pod nosem. Ewidentnie nie była w najlepszym nastroju.
Nie chodziło jednak o temat spotkania. Wiedziała, że dostaną od Malfoya ostrą reprymendę. Prawdę mówiąc nie czuła się winna żadnej sytuacji. Bardzo sumiennie wykonuje swoje obowiązki prefekta i gdyby ta głupia, zawszona, niedorozwinięta ruda krowa nie rzuciła na nią Jęzlepu... Tak, troszeczkę się zagalopowała. Wittermore nigdy, ale to nigdy, nie czuła do nikogo takiej odrazy, jak do Gryfonki z siódmego roku. Ciągle była przez nią poniżana i maltretowana. Miała prawo się w końcu wkurzyć - a przecież nic złego jej nie zrobiła. Już więcej powiedziała jej Addyson (której jeszcze nie zdążyła podziękować za pomoc) niż ona sama.
Według Wittermore trzeba było zrobić wreszcie porządek z Hennessy. I, co bolało ją chyba najbardziej, z Toddem. No i jeszcze był Ururu z tym swoim piórem! Ileż w tej szkole było osób, które w głębokim poważaniu miały regulamin szkolny! Ten właśnie temat miała zamiar poruszyć na spotkaniu. Nie po to, by uniknąć reprymendy. Nie po to, by zagadać czymś innym. A po to, by wreszcie ktoś tych ludzi ogarnął, bo tak być nie mogło!
Addyson Clemen
Addyson Clemen
Prefekt Hufflepuffu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Jawor; Włos jednorożca; 10,5
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Finite, Flippendo Duo, Fumos, Riddiculus, Drętwota, Anatisquack, Calvorio, Accio, Alohomora, Bombarda, Glacius, Wingardium Leviosa, Descendo, Mobiliarbus, Lapifors, Anteoculatia
OPIS POSTACI: Panna Addyson Clemen urodziła się w małej wsi, ale za to w bardzo kochającej rodzinie, w której małej dziewczynce niczego nie brakowało. Jej matka, mugolka pogodziła się z myślą, że jej mąż i dzieci są czarodziejami i nigdy nie robiła im z tego powodu wyrzutów. Ojciec zaś starał się jak najlepiej wytłumaczyć swoim pociechom, że nigdy nie powinno nadużywać się czarów, a już na pewno nie w obecności mugoli. Szatynka największe problemy miała ze swoim starszym bratem, który dokuczał jej na każdym kroku, ciągnął za włosy i opowiadał straszne historię, przez które dziewczynka chowała się pod pościelą i płakała. Przez niego panicznie boi się kotów, na widok których zamiera w miejscu i oblewają ją zimne poty. W wyglądzie Addyson nie można dopatrzeć się niczego niezwykłego. Problem polega jedynie w jej wzroście. Mierzy niecałe metr pięćdziesiąt i często nie jest traktowana poważnie (w końcu kto może brać na serio dziewczynę z szóstego roku, która wzrostem przypomina pierwszoroczniaka?) Wbrew pozorom jest to zwykła nastolatka, o ładnych, piwnych oczach i czarnych, sięgających łopatek włosach z kilkoma piegami na nosie i policzkach. Jej policzki prawie zawsze są zaczerwienione, jakby sługo stała na mrozie w zimowy dzień.

https://mortis.forumpolish.com/t368-cudowronka-addyson#531 https://mortis.forumpolish.com/t402-kronika-addyson#755 https://mortis.forumpolish.com/t369-skrytka-300#532
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptySro 17 Lut 2016, 11:03

W końcu musiała zebrać się w sobie, żeby udać się na spotkanie prefektów. Wiedziała, że to spotkanie nie będzie dla niej miłe, choćby z jednego, bardzo ważnego powodu - Hannessy. Wiedziała, że Malfoy nie jest zadowolony z powodu jej wybuchu i pewnie nieźle ją opieprzy przy wszystkich prefektach. Jej usta wykrzywiły się, jakby zjadła kwaśną cytrynę, na samo wyobrażenie sobie tej sytuacji.
Szła właśnie po schodach na I piętro w rękach dzierżąc list od Ślizgona. Przeczytała go jeszcze raz, aby upewnić się, co do wyznaczonej daty spotkania. Zgniotła notatkę w dłoni i wcisnęła ją to torby zawieszonej przez ramię. Po spotkaniu miała zamiar wybrać się do biblioteki, więc w ciszy liczyła, że Malfoy szybko zakończy swój wykład i pozwoli się im rozejść. Miała straszną ochotę zatopić nos w książce i nie wynurzać go do późnych godzin nocnych.
Dość szybko odnalazła salę mulogoznawstwa i widząc rozłożoną na ławce Kalin, spuściła głowę, zamykając za sobą drzwi.
- Cześć.
Przywitała się cicho, zajmując miejsce obok niej. Nie było sensu uciekać na tyły, bo na spotkaniu nie będzie zbyt dużo ludzi, aby móc zniknąć w tłumie.
Mascius Malfoy
Mascius Malfoy
Prefekt Naczelny, Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Dwanaście cali, sztywna, brzoza, pióro z ogona feniksa
OPANOWANE ZAKLĘCIA: CAVE INIMICUM, EXPELLIARMUS, HOMENUM REVELIO, PROTEGO, DRĘTWOTA, EVERTE STATUM, IMMOBILUS, BOMBARDA, ALOHOMORA, FINITE, MOBILE IMAGINEM, EXPULSO, IMPERTURBABLE, PROTEGO HORRIBILIS
OPIS POSTACI: Malfoy. Jaki jest każdy widzi. Przedstawicieli tego rodu trudno pomylić z kimś innym. Nieco bledsza cera, ostre rysy i wyjątkowo jasne blond włosy. Cechy charakterystyczne, których nie sposób pominąć, tak jak faktu, że każdy z nich kończy w Slytherinie. Tak już po prostu jest i z tym się nie dyskutuje. Mascius nie odbiega od tego opisu w żaden sposób. Jest to typowy przedstawiciel swojej rodziny. Wysoki, mierzy sobie powiem nieco ponad sto osiemdziesiąt centymetrów. O raczej szczupłej sylwetce, gdzie linia mięśni jest wyraźnie odznaczona, jednakże nie widać po nim, aby poświęcał większą uwagę temu, aby jego ciało było odpowiednio wyrzeźbione. Niemniej jednak postawę ma cały czas prostą i faktycznym wyzwaniem jest zobaczenie go, gdy się garbi. Bije od niego powaga wymieszana z poczuciem wyższości, które ma wpajane od dziecka. Jako czarodziej czystej krwi pochodzący z jednego najbardziej szanowanych rodów, roztacza wokół siebie dominującą aurę. Mascius chodzi ubrany na czarno. Jednym z niewielu elementów innego koloru niż czerń jest srebrno-zielony krawat, który to nosi w czasie pobytu w Hogwarcie i tym samym pokazuje jednoznacznie, że ma się do czynienia ze ślizgonem. Z mniej istotnych rzeczy, o których można powiedzieć, to niewielkie znamię na prawej łopatce, które wyglądem przypomina motyla, oraz kilka mniejszych blizn rozsianych po całym ciele. Nie są one jednak na tyle istotne, aby posiadały jakieś większe znaczenie lub/i historie. Większość z nich powstała przez przypadek i nieuwagę.

https://mortis.forumpolish.com/t451-zwierzeta-malfoya https://mortis.forumpolish.com/t480-dziennik-malfoy-a https://mortis.forumpolish.com/t452-skrytka-numer-118#1058
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptySro 17 Lut 2016, 13:18

Mascius szedł do sali Mugoloznawstwa nieco zamyślony. Na dzisiaj zwołał zebranie prefektów i miał już zaplanowane kilka punktów, które chce zrealizować, mając wszystkich pod ręką. Co prawda nie byłoby to nic nadzwyczajnego, gdyby nie kilka incydentów, które wymagały paru słów komentarza. Oczywiście gwoździem programu będzie zachowanie na lekcji zaklęć i uroków, które zdumiało go do tego stopnia, że przesunął datę spotkania na siedemnastego, a nie jak to zazwyczaj miało miejsce, ostatniego dnia danego miesiąca. No ale cóż, niecodziennie słyszy się o tym, że ktoś rzuca czary na prefektów, podczas gdy inny wdaje się w niewybredną szermierkę słowną pod czujnym okiem trzeciego, który to ma to wszystko gdzieś. I to na oczach profesora podczas lekcji.
Trzeba było przyznać, że to dość mocna kulminacja i nie mogła pozostać bez reakcji naczelnego.
Wchodząc do klasy od razu spostrzegł Addyson i Kaylin, którym skinął głową na powitanie.
- Dzień dobry dziewczęta. - Rzucił do nich nieco zmęczonym głosem.
Do Kaylin miał najmniej uwag, właściwie to żadnej, gdyby się tak poważniej zastanowić. Nie jej wina, że stała się ofiarą zaklęć Hennessy, niemniej gdy w danej sytuacji, która wymaga konkretnej i zdecydowanej reakcji, jest więcej niż jeden prefekt, działa już odpowiedzialność zbiorowa, dlatego też Kaylin będzie mogła czuć się nieco pokrzywdzona tym faktem, ale cóż. Sprawiedliwość nie zawsze jest ślepa, pretensje będzie mogła mieć do swoich koleżanek i kolegów "po fachu".
Addyson z kolei chyba przeczuwała co ją czeka. To dobrze, samoświadomość zawsze jest w cenie. Malfoy ciągle jednak zastanawiał się jak powinien dać jej do zrozumienia, że nie toleruje się u nich takiego zachowania. Niby mógł tradycyjnie opieprzyć, ale jakoś nigdy nie był większym zwolennikiem takiego rozwiązania. Już i tak zrobił to w czasie zajęć.
- Nie ma z nami Isabelle oraz Theodore'a... - Co wcale go nie dziwiło. O ile miał pewność, że Is przyjdzie o czasie, o tyle mógł obstawiać, że Theo nie pojawi się wcale. - Co prawda mamy jeszcze chwilę, więc poczekamy na nich, zanim zaczniemy. W między czasie, macie może jakąś sprawę do mnie?
Kaylin Wittermore
Kaylin Wittermore
Prefekt Ravenclawu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★
OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum.

https://mortis.forumpolish.com/t214-zwierzeta-kaylin#273 https://mortis.forumpolish.com/t328-dziennik-kaylin#412 https://mortis.forumpolish.com/t213-skrytka-nr-690#272
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptySro 17 Lut 2016, 16:45

Zmęczona, zamyślona i przede wszystkim - w nie najlepszym nastroju, leżała tak jeszcze przez chwilę i dopiero, gdy do sali weszła Addyson podniosła się z ociąganiem i... ziewnęła. Spojrzała na Puchonkę kiwając jej na przywitanie głową i zaczęła rozmasowywać sobie szyję, która jej przy poprzedniej czynności odrobinę zdrętwiała.
- Nie zdążyłam ci jeszcze podziękować. - Zaczęła cicho, czując się dosyć niezręcznie. Nie była najlepsza w tego typu sytuacjach i rozmowach, mimo to miała przeczucie, że powinna to zrobić. Zwłaszcza, że szykował im się porządny ochrzan właśnie za tę sytuację.
- I przepraszam za kłopot. - Uśmiechnęła się przepraszająco i położyła głowę ponownie na ławce, lecz nie długo było jej dane spokojnie odpoczywać. Do sali wszedł Malfoy - równie zmęczony jak ona, przynajmniej tak wywnioskowała z jego twarzy. Jemu również kiwnęła głową i tym razem usiadła prosto, z niechęcią, ale jednak.
- Theo chyba nie czuł się najlepiej w ostatnim czasie. Panuje jakiś wirus, może to to? - Zapytała pamiętając, że widziała go w skrzydle szpitalnym któregoś dnia. Ale być może dopowiedziała sobie jakąś historyjkę. Niemniej jednak czuła, że powinnam o tym powiedzieć. Mimo to, to właśnie on wyszedł z nią wtedy z sali. Wittermore nie mogła nie myśleć o Puchonach ciepło, zawsze miała do nich pewnego rodzaju słabość. Choć oczywiście nie wdawała się w żadne zażyłe relacje z nikim.
- Właściwie to tak. - Zaczęła otwierając notes, w którym zapisywała sobie ważne sprawy. - Przede wszystkim chciałabym poruszyć temat Hennessy, już całkowicie poza tym, co działo się na Zaklęciach - rozumiem, że do tego i tak w końcu dojdziemy. Bardzo nie podoba mi się jej zachowanie na wszystkich lekcjach i poza nimi. Nie robi sobie niczego z naszych uwag, ba, te z moich ust są zazwyczaj wyśmiewane i ignorowane. Ciągle się spóźnia na lekcje, bądź wcale na nie nie przychodzi. I to druga sprawa - podobnie jest z Toddem. I o ile z nim jestem w stanie coś zrobić jako prefekt Ravenclawu, ciężko mi wpłynąć na Hennessy, skoro nie jesteśmy nawet, na szczęście w tym samym domu. - Zrobiła sobie chwilę przerwy. To były najważniejsze sprawy, jakie miała do poruszenia. Chociaż nie! W ostatniej chwili zobaczyła małą notatkę w rogu strony.
- Mam wrażenie, że ostatnio wszyscy robią się coraz bardziej bezczelni. Ja rozumiem, że wiele osób wnosi na teren Hogwartu przedmioty niedozwolone - to znaczy, nie rozumiem, ale wiem, że tak się dzieje i że się z nimi ukrywają. Ostatnio jednak na zajęciach z Numerologii, Marquez używał samopiszącego pióra. Siedząc w pierwszej ławce. Ze mną - prefektem. Jak dla mnie to albo jest to totalnie głupi, albo... Bezczelny, i chciał coś tym osiągnąć. Z nim też trzeba zrobić porządek. Poza tym nie mam już chyba niczego do powiedzenia, Masciusie. - Skończyła, zamknęła zeszyt i czekała.
Addyson Clemen
Addyson Clemen
Prefekt Hufflepuffu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Jawor; Włos jednorożca; 10,5
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Finite, Flippendo Duo, Fumos, Riddiculus, Drętwota, Anatisquack, Calvorio, Accio, Alohomora, Bombarda, Glacius, Wingardium Leviosa, Descendo, Mobiliarbus, Lapifors, Anteoculatia
OPIS POSTACI: Panna Addyson Clemen urodziła się w małej wsi, ale za to w bardzo kochającej rodzinie, w której małej dziewczynce niczego nie brakowało. Jej matka, mugolka pogodziła się z myślą, że jej mąż i dzieci są czarodziejami i nigdy nie robiła im z tego powodu wyrzutów. Ojciec zaś starał się jak najlepiej wytłumaczyć swoim pociechom, że nigdy nie powinno nadużywać się czarów, a już na pewno nie w obecności mugoli. Szatynka największe problemy miała ze swoim starszym bratem, który dokuczał jej na każdym kroku, ciągnął za włosy i opowiadał straszne historię, przez które dziewczynka chowała się pod pościelą i płakała. Przez niego panicznie boi się kotów, na widok których zamiera w miejscu i oblewają ją zimne poty. W wyglądzie Addyson nie można dopatrzeć się niczego niezwykłego. Problem polega jedynie w jej wzroście. Mierzy niecałe metr pięćdziesiąt i często nie jest traktowana poważnie (w końcu kto może brać na serio dziewczynę z szóstego roku, która wzrostem przypomina pierwszoroczniaka?) Wbrew pozorom jest to zwykła nastolatka, o ładnych, piwnych oczach i czarnych, sięgających łopatek włosach z kilkoma piegami na nosie i policzkach. Jej policzki prawie zawsze są zaczerwienione, jakby sługo stała na mrozie w zimowy dzień.

https://mortis.forumpolish.com/t368-cudowronka-addyson#531 https://mortis.forumpolish.com/t402-kronika-addyson#755 https://mortis.forumpolish.com/t369-skrytka-300#532
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptyCzw 18 Lut 2016, 17:57

Trzeba było przyznać, że Addyson nieco się zdziwiła widząc Kaylin w takim stanie. Czarownica nigdy nie dawała po sobie poznać zmęczenia i dla Puchonki był to naprawdę dziwny i nowy widok. Czyżby Krukonka zaszalała w Walentynki, które w jej wypadku przedłużyły się, aż do trzech dni? Add nie za bardzo wiedziała, czy dziewczyna miała z kim świętować, ale wiedziała, że była zadurzona w opiekunie jej domu. Czyżby wzdychała po nocach do jego zdjęcia i dlatego teraz wyglądała tak, a nie inaczej?
Wzruszyła lekko ramionami, słysząc jej słowa.
- Nie masz za co przepraszać. Przecież to nie ty zaczęłaś przeszkadzać w lekcji i wylądowałaś na dywaniku Bułhakowa.
Westchnęła cicho, tempo wpatrując się w drzwi do sali. Miała nadzieję, że większość prefektów zapomni o spotkaniu. Czym mniej osób usłyszy reprymendę Malfoya skierowaną w jej kierunku tym lepiej. Wolałaby, aby wszystko zostało pomiędzy nią, Kaylin i Masciusem. Puchonka nie potrzebowała, aby wylewać jej brudy na powierzchnię.
- Tylko obiecaj mi, że jeśli Bułhakow zapyta cię o dzień w którym znalazłam cię krwawiącą, nie będziesz kłamać, że nie zaatakowała cię żadna ruda małpa. Nie chce żeby myśleli, że zmyślam.
Nie wiedziała, czy Kaylin w razie zapytania o ową sytuację nie będzie zmyślać, żeby nie wpakować się w jeszcze większe tarapaty. Jeżeli jednak Krukonka miała dużo oleju w głowie, nie zacznie bronić Hannessy przed odpowiedzialnością. Gryfonka powinna w końcu ponosić kary za swoje czyny.
W momencie, kiedy skończyła mówić ostatnie słowa do sali wszedł chłopak, urywając ich rozmowę. Addyson westchnęła cicho, spokojnie prostując się na krześle. Nie chciała dać po sobie poznać, że się boi, albo, że nie czuje się zbyt komfortowo.
Nie przerywała Kaylin w prowadzeniu swojego monologu. Po prostu tempo wpatrywała się w wyznaczony punkt za plecami Ślizgona.
Mascius Malfoy
Mascius Malfoy
Prefekt Naczelny, Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Dwanaście cali, sztywna, brzoza, pióro z ogona feniksa
OPANOWANE ZAKLĘCIA: CAVE INIMICUM, EXPELLIARMUS, HOMENUM REVELIO, PROTEGO, DRĘTWOTA, EVERTE STATUM, IMMOBILUS, BOMBARDA, ALOHOMORA, FINITE, MOBILE IMAGINEM, EXPULSO, IMPERTURBABLE, PROTEGO HORRIBILIS
OPIS POSTACI: Malfoy. Jaki jest każdy widzi. Przedstawicieli tego rodu trudno pomylić z kimś innym. Nieco bledsza cera, ostre rysy i wyjątkowo jasne blond włosy. Cechy charakterystyczne, których nie sposób pominąć, tak jak faktu, że każdy z nich kończy w Slytherinie. Tak już po prostu jest i z tym się nie dyskutuje. Mascius nie odbiega od tego opisu w żaden sposób. Jest to typowy przedstawiciel swojej rodziny. Wysoki, mierzy sobie powiem nieco ponad sto osiemdziesiąt centymetrów. O raczej szczupłej sylwetce, gdzie linia mięśni jest wyraźnie odznaczona, jednakże nie widać po nim, aby poświęcał większą uwagę temu, aby jego ciało było odpowiednio wyrzeźbione. Niemniej jednak postawę ma cały czas prostą i faktycznym wyzwaniem jest zobaczenie go, gdy się garbi. Bije od niego powaga wymieszana z poczuciem wyższości, które ma wpajane od dziecka. Jako czarodziej czystej krwi pochodzący z jednego najbardziej szanowanych rodów, roztacza wokół siebie dominującą aurę. Mascius chodzi ubrany na czarno. Jednym z niewielu elementów innego koloru niż czerń jest srebrno-zielony krawat, który to nosi w czasie pobytu w Hogwarcie i tym samym pokazuje jednoznacznie, że ma się do czynienia ze ślizgonem. Z mniej istotnych rzeczy, o których można powiedzieć, to niewielkie znamię na prawej łopatce, które wyglądem przypomina motyla, oraz kilka mniejszych blizn rozsianych po całym ciele. Nie są one jednak na tyle istotne, aby posiadały jakieś większe znaczenie lub/i historie. Większość z nich powstała przez przypadek i nieuwagę.

https://mortis.forumpolish.com/t451-zwierzeta-malfoya https://mortis.forumpolish.com/t480-dziennik-malfoy-a https://mortis.forumpolish.com/t452-skrytka-numer-118#1058
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptyPią 19 Lut 2016, 12:26

Malfoy słuchał słów swojej koleżanki, od czasu do czasu kiwając głową na znak, że przyjął do wiadomości to, o czym mówiła. Trochę tego było, nie da się ukryć. Niemniej większość jej zapisek pokrywało się z tym, co sam chciał poruszyć, więc bardzo możliwe, że nie będą musieli niepotrzebnie przedłużać spotkania, aby zamknąć wszystkie sprawy.
Swoją drogą gdzie są pozostali. O ile Theodore go nie interesował jakoś szczególnie, o tyle brak Isabelle wyraźnie go zastanawiał. Nigdy wcześniej nie spóźniała się na zebrania, ba! Nawet potrafiła jemu samemu wypominać każdą minutę po ustalonym czasie, gdy jeszcze nie było go na miejscu. A teraz proszę.
- Dobrze. Nie będziemy na nich czekać, bo nigdy nie zaczniemy. - Zaczął w końcu, bo faktycznie mogło się okazać, że nigdy nie przyjdą i szkoda marnować czas. - Najwyżej wyłapię ich później na korytarzu i zamienię parę zdań.
Oj tak, zdecydowanie. Wyraźnie zaznaczył, że jest to spotkanie obowiązkowe, więc nie miał zamiaru tolerować takiego zachowania. Nawet u siostry.
- Przede wszystkim witam na kolejnym spotkaniu prefektów Hogwartu. Powoli zbliża nam się koniec lutego, a to znaczy, że do końca roku pozostało nieco ponad trzy miesiące. Mam nadzieję, że z nauką u was w porządku i kto wie, może już niedługo któraś z was obejmie moje stanowisko.
Bardziej stawiał na Kaylin, jednakże kto wie, może Addyson jeszcze pokaże na co ją stać i to ona będzie górowała? Ostatnio coś się zmienia w tej dziewczynie, trudno jeszcze powiedzieć czy jest to zmiana na złe czy dobre. Kluczową rolę gra tutaj czas.
- Ale zanim to nastąpi... Mamy do omówienia parę spraw. Jak chociażby sytuacja w sali zaklęć i uroków. Co to w ogóle było? Do Hennessy przejdę potem. Addyson, rozumiem, że chciałaś bronić koleżanki, ale jesteś prefektem. Hennessy mogła sobie uważać, że znajduje się w stodole i wszystko jej wolno, ale twoim obowiązkiem jest pokazanie jej, jak bardzo się myli. A nie wchodzenie z nią w szermierkę słowną. Nie spodziewałem się tego po tobie. I o ile jestem w stanie prywatnie pokiwać głową z uznaniem, że jednak potrafisz się postawić, o tyle jako prefekt naczelny niniejszym wystawiam ci naganę. I ostrzeżenie, nie będę tolerował więcej czegoś takiego. Bo grasz w drużynie i twoje zachowanie rzutuje na nas wszystkich.
Trochę długa przemowa, ale była niewątpliwie potrzebna. Nie było sensu rzucać się z ryjem na puchonkę, niemniej nie mógł zostawić tego bez komentarza.
- Yvon Hennessy. Ostatnio pozwala sobie na zdecydowanie zbyt wiele. To, że niedługo kończy Hogwart nie znaczy, że może już teraz robić co jej się podoba. Dlatego też, jeżeli uznacie, że jej zachowanie jest niewłaściwie - reagujcie odpowiednio, jak prefekci. Jeżeli nie zastosuje się do waszych poleceń, nie wdawajcie się z nią w spory, zanotujcie przebieg całej sytuacji i przyślijcie go mi. Ja z kolei udam się do profesora Lupei'a i wyjaśnię mu na czym sprawa stoi, przy okazji wymuszając na nim odpowiednią reakcję wobec dziewczyny. Sam także zamienię z nią parę słów, aby nie miała wątpliwości co do tego, że nie może czuć się tutaj bezkarnie. Co zaś tyczy się Todda, zostawiam go w twoich rękach Kaylin. Jeżeli jednak uznasz, że nie dajesz sobie z nim rady - wiesz, gdzie mnie znaleźć.
O ile Hennessy była wyjątkowym upierdliwcem, o tyle Hugo Todd nie odnotował się u ślizgona jeszcze jakoś szczególniej. Dlatego też miał nadzieję, że Kaylin poradzi sobie z nim sama i nie będzie musiał interweniować także u niego.
- Ururu i jego samopiszące pióro. Punkty minusowe dla domu już dostał, niemniej jednak myślę, że przyda mu się dodatkowa kara, aby dokładniej przemyślał swoje zachowanie. Jednakże Isabelle postanowiła się nie pojawić, więc może macie jakąś propozycję jak ukarać ich oboje?
Kaylin Wittermore
Kaylin Wittermore
Prefekt Ravenclawu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★
OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum.

https://mortis.forumpolish.com/t214-zwierzeta-kaylin#273 https://mortis.forumpolish.com/t328-dziennik-kaylin#412 https://mortis.forumpolish.com/t213-skrytka-nr-690#272
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptyPią 19 Lut 2016, 18:15

Ostatnie wydarzenia bardzo ją zmęczyły, nic więc dziwnego, że powoli brakowało jej sił do chociażby utrzymania głowy w pionie. Niemniej jednak, nie była typem, który by narzekał na takie niedogodności, dlatego też robiła dalej wszystko tak, jak zawsze. Tak właśnie było z wypełnianiem obowiązków prefekta. Wciąż czuła wstyd po lekcji Zaklęć, a także z powodu braku jakichkolwiek umiejętności w czarowaniu. Nie potrafiła zrozumieć, czemu mimo tylu ćwiczeń i nauki dalej nie umiała rzucić głupiego Anatisquack. Im dłużej o tym myślała, tym mniej rozumiała, więc w końcu przestała obiecując sobie, że w wolnej chwili poza czytaniem o hipogryfach i przygotowywaniem się do wakacyjnego projektu z Bułhakowem usiądzie do, jak jej to sam Malfoy polecił, kaligrafii i kilku łatwych zaklęć, których mogłaby się wreszcie nauczyć.
- Mam nadzieję, że nie był dla ciebie zbyt surowy. - Jakże żałowała, że nie mogła tam pójść zamiast Addyson! No, może nie w roli osoby, która miała odbywać karę, ale mimo wszystko. Chciała wtedy schować się w gabinecie Vakela, układać książki na półkach i polerować liczydła. Uspokajało ją bowiem samo towarzystwo nauczyciela, nie musiał nic mówić, byleby był gdzieś w tym samym pomieszczeniu. W zamian za to poszła do Skrzydła Szpitalnego z Theodorem i... W sumie nie było tak źle. Ale żałowała, że straciła lekcję Zaklęć przez tego rudego bęcwała.
- Hm? - Spojrzała na nią przez chwilę mrugając tylko oczami. Czy Addyson powiedziała o wszystkim Bułhakowowi?
- Wątpię, żeby zapytał. Ale jeżeli to zrobi, masz moje słowo, że nie będę bronić tego padalca. Należy jej się w końcu solidny ochrzan. - Uśmiechnęła się do Puchonki, bo po ostatnich zajęciach z Zaklęć naprawdę nabrała do niej sporo szacunku i sympatii.
Kiedy pojawił się Malfoy przybrała swój skoncentrowany wyraz twarz i słuchała go uważnie. Prawdę mówiąc, nie myślała jeszcze o wyborach na nowego Prefekta Naczelnego. I choć faktycznie jej kandydatura i kandydatura Addyson mogłaby się wydawać wręcz oczywista, miała wrażenie, że ta rola przypadnie bardziej młodszej siostrze Masciusa. Nazwisko w takich sprawach naprawdę robiło swoje, choć przecież - mogła się mylić. No i bardzo lubiła Isabelle, więc nie widziała w tym żadnego problemu.
- Hennessy całkowicie zostawiam w Twoich rękach, bo każda próba przywołania jej do porządku przeze mnie kończy się w najlepszym wypadku rzuconym we mnie Jęzlepem. - O ugryzieniu nawet nie chciała mówić. Nie wiedziała, co było większym wstydem - bycie ofiarą zaklęcia czy wampirzych skłonności tej idiotki.
- Todda biorę na siebie. Ostatnio zaczął zadawać się za bardzo z Hennessy i chyba zapomniał o niektórych zasadach, ale myślę, że nie będzie z nim aż takiego problemu. - Kiwnęła głową i zanotowała sobie kilka rzeczy w notesie.
- Mam nadzieję, że wytłumaczysz mu także, że próba oszustwa prefekta to bardzo zły pomysł. Tak samo, jak ucieczka. Musiałam mu odjąć dodatkowe punkty za to, że wcisnął mi do ręki normalne pióro, jakbym była idiotką i nie umiała ich rozpoznać. - Nadal była wściekła. Nikt nie będzie robił z niej głupiej blondyneczki.
Addyson Clemen
Addyson Clemen
Prefekt Hufflepuffu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Jawor; Włos jednorożca; 10,5
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Finite, Flippendo Duo, Fumos, Riddiculus, Drętwota, Anatisquack, Calvorio, Accio, Alohomora, Bombarda, Glacius, Wingardium Leviosa, Descendo, Mobiliarbus, Lapifors, Anteoculatia
OPIS POSTACI: Panna Addyson Clemen urodziła się w małej wsi, ale za to w bardzo kochającej rodzinie, w której małej dziewczynce niczego nie brakowało. Jej matka, mugolka pogodziła się z myślą, że jej mąż i dzieci są czarodziejami i nigdy nie robiła im z tego powodu wyrzutów. Ojciec zaś starał się jak najlepiej wytłumaczyć swoim pociechom, że nigdy nie powinno nadużywać się czarów, a już na pewno nie w obecności mugoli. Szatynka największe problemy miała ze swoim starszym bratem, który dokuczał jej na każdym kroku, ciągnął za włosy i opowiadał straszne historię, przez które dziewczynka chowała się pod pościelą i płakała. Przez niego panicznie boi się kotów, na widok których zamiera w miejscu i oblewają ją zimne poty. W wyglądzie Addyson nie można dopatrzeć się niczego niezwykłego. Problem polega jedynie w jej wzroście. Mierzy niecałe metr pięćdziesiąt i często nie jest traktowana poważnie (w końcu kto może brać na serio dziewczynę z szóstego roku, która wzrostem przypomina pierwszoroczniaka?) Wbrew pozorom jest to zwykła nastolatka, o ładnych, piwnych oczach i czarnych, sięgających łopatek włosach z kilkoma piegami na nosie i policzkach. Jej policzki prawie zawsze są zaczerwienione, jakby sługo stała na mrozie w zimowy dzień.

https://mortis.forumpolish.com/t368-cudowronka-addyson#531 https://mortis.forumpolish.com/t402-kronika-addyson#755 https://mortis.forumpolish.com/t369-skrytka-300#532
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptySob 20 Lut 2016, 13:12

W głębi duszy ucieszył się, że Krukonka nie miała nawet najmniejszego zamiaru bronić Hannessy. Obie były tego samego zdania, że ruda w końcu powinna ponieść konsekwencję swoich czynów. Niestety na Gryfonkę nie działały żadne upomnienia, reprymendy, a odejmowane punkty nie robiły na niej żadnego wrażenia. Czy, aż tak bardzo nie zależało jej na zdobyciu Puchara Domu dla Gryffindoru?
Z drugiej jednak strony Wittermore zapytana o starcie z Panną Yvon, może udawać, że nic złego się nie stało. Addyson widziała zdenerwowanie Kay, gdy z jej szyi ciekła krew. Dziewczyna nie chciała pomocy, ani udać się do skrzydła szpitalnego w celu poprawnego wyleczenia ran. Poza tym była wtedy naprawdę bliska płaczu, co także nie było częstym widokiem. Uczennica Ravenclaw mogła nie chcieć rozdrapywać starych ran.
- Nie byłam tam jedynym prefektem, który powinien zareagować.
Próbowała się bronić, chociaż sama wiedziała jak strasznie to brzmi. Dopiero, kiedy skończyła sprzeczać się z Hannessy na zajęciach, uświadomiła sobie co takiego narobiła. Mogła śmiało odebrać dziesięć punktów Gryfonom, ale czy wtedy widziałaby w spojrzeniach czarodziei nutkę uznania? Musiała przyznać, że bardzo jej się podobały te zszokowane spojrzenia, wymierzone w jej kierunku. Gdyby profesor nie kazałby jej wyjaśnić całej sytuacji nie wylądowałaby w gabinecie Bułhakowa razem z Yvon i Hugo. Właściwie... To mogła siedzieć cicho i czekać na wyjaśnienia ze strony Theodora, tak jak starała się to robić zawsze.
- Z Hannessy radziłabym uważać. Nie możemy pozwolić, żeby została w Hogwarcie i powtarzała klasę. Chyba nikt z nas nie chce spędzić z nią kolejnego roku.
W tym momencie spojrzała wymownie na Masciusa, który za trzy miesiące miał opuścić mury zamku. No tak... on sobie pójdzie, a ona z Kaylin będą musiały w dalszym ciągu męczyć się z nadmiarem energii Hannessy.
Nie odzywała się jednak na temat Ururu. Znała go i czasem pomagał jej w ćwiczeniu zaklęć. Nie wydawał jej się groźny dla otoczenia. Był po prostu... głupi. Zabawa samopiszącym piórem na lekcji, w pierwszej ławce, obok prefekta, to naprawdę nie był specjalnie inteligentny pomysł. Clemen wolała nie wspominać dnia, w których spotkała go, gdy próbował dostać się do Działu Ksiąg Zakazanych bez zezwolenia. Wystarczyło mu już problemów jak na jeden dzień.
Mascius Malfoy
Mascius Malfoy
Prefekt Naczelny, Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VII

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Dwanaście cali, sztywna, brzoza, pióro z ogona feniksa
OPANOWANE ZAKLĘCIA: CAVE INIMICUM, EXPELLIARMUS, HOMENUM REVELIO, PROTEGO, DRĘTWOTA, EVERTE STATUM, IMMOBILUS, BOMBARDA, ALOHOMORA, FINITE, MOBILE IMAGINEM, EXPULSO, IMPERTURBABLE, PROTEGO HORRIBILIS
OPIS POSTACI: Malfoy. Jaki jest każdy widzi. Przedstawicieli tego rodu trudno pomylić z kimś innym. Nieco bledsza cera, ostre rysy i wyjątkowo jasne blond włosy. Cechy charakterystyczne, których nie sposób pominąć, tak jak faktu, że każdy z nich kończy w Slytherinie. Tak już po prostu jest i z tym się nie dyskutuje. Mascius nie odbiega od tego opisu w żaden sposób. Jest to typowy przedstawiciel swojej rodziny. Wysoki, mierzy sobie powiem nieco ponad sto osiemdziesiąt centymetrów. O raczej szczupłej sylwetce, gdzie linia mięśni jest wyraźnie odznaczona, jednakże nie widać po nim, aby poświęcał większą uwagę temu, aby jego ciało było odpowiednio wyrzeźbione. Niemniej jednak postawę ma cały czas prostą i faktycznym wyzwaniem jest zobaczenie go, gdy się garbi. Bije od niego powaga wymieszana z poczuciem wyższości, które ma wpajane od dziecka. Jako czarodziej czystej krwi pochodzący z jednego najbardziej szanowanych rodów, roztacza wokół siebie dominującą aurę. Mascius chodzi ubrany na czarno. Jednym z niewielu elementów innego koloru niż czerń jest srebrno-zielony krawat, który to nosi w czasie pobytu w Hogwarcie i tym samym pokazuje jednoznacznie, że ma się do czynienia ze ślizgonem. Z mniej istotnych rzeczy, o których można powiedzieć, to niewielkie znamię na prawej łopatce, które wyglądem przypomina motyla, oraz kilka mniejszych blizn rozsianych po całym ciele. Nie są one jednak na tyle istotne, aby posiadały jakieś większe znaczenie lub/i historie. Większość z nich powstała przez przypadek i nieuwagę.

https://mortis.forumpolish.com/t451-zwierzeta-malfoya https://mortis.forumpolish.com/t480-dziennik-malfoy-a https://mortis.forumpolish.com/t452-skrytka-numer-118#1058
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptyPon 22 Lut 2016, 11:50

Będąc całkowicie szczerym, Malfoy miał gdzieś tą całą wielką przemianę Clemen. Było zabawnie popatrzeć jak się stawia, ale dziewczyna musiała uważać, aby nie przesadzić. Zwłaszcza przy chłopaku, który to zdecydowanie nie przepadał za takim zachowaniem wobec jego osoby. Dlatego też, gdy tylko Addyson wtrąciła swoją uwagę na temat obecności innych prefektów w sali, jego wzrok stał się o wiele bardziej chłodniejszy i ostry.
- Masz reagować tak jak na prefekta przystało, Clemen. - Wyraźnie było widać zmianę w jego głosie. - Nie interesuje mnie to, czy obok ciebie będzie jeden dodatkowy prefekt czy dwudziestu. Udam, że tego nie słyszałem, a ty przestań popełniać błędy, zmuszając mnie tym samym do zmiany zdania na twój temat.
Liczył na to, że dziewczyna mówiąc prosto, będzie już cicho. Drugiej Yvon nie miał zamiaru tolerować i wdawanie się z nim w pyskówkę to nie jest dobry pomysł. Westchnął przeciągle i przeczesał niedbale włosy ręką.
- Też jestem zdania, że jest zdecydowanie zbyt dużo Hennessy w szkolę. Z tego co wiem, Yvon uczy się wystarczająco dobrze, więc nie obawiałbym się, że obali rok. Postaram się też załatwić tę sprawę stosunkowo szybko i sprawnie.
W głowie układał już list do profesora Lupeia, w którym to pięknie informuje go o tym, że uczennica jego domu sprawia zdecydowanie zbyt dużo problemów i musi poczuć się w obowiązku, by coś z tym zrobić. Bo jak Lupei nic z tym nie zrobi, to on będzie musiał. A to wiążę się ze zdecydowanie mniejszą dyskrecją i wstydem na cały Hogwart. Bo co jak co, ale Malfoy nie pierdzieli się w tangu.
- Ururu także zostawcie mi. Zajmę się nim.
Oj tak, zajmie. Zdecydowanie. W końcu też należał do Slytherinu i nie pozwoli, aby jakiś mieszaniec tracił punty za swoją głupotę. Jak on się w ogóle znalazł w jego domu pozostaje nieodgadnioną zagadką dla Malfoya do dziś dzień.
- Dobrze, nie ma Isabelle oraz Theodore, więc nasze spotkanie okazało się krótkie. - A szkoda, bo chciał poruszyć temat bierności Theo, nie tylko teraz ale ogólnie w ostatnim czasie. Ale co się odwlecze to nie uciecze.
-Możecie iść, jeżeli nie macie już żadnych pytań, ani propozycji. Aha i Addyson. - Rzucił jeszcze, gdyż właśnie wpadł mu do głowy pewien pomysł. - Co tydzień, przez następny miesiąc chcę otrzymywać od ciebie listowny raport z twoich poczynań jako prefekt Hufflepuffu.
Skinął im jeszcze głową na pożegnanie, a potem poczekał na ewentualne pytania. Jeżeli takie się nie pojawiły, to wyszedł jako ostatni z klasy.
Kaylin Wittermore
Kaylin Wittermore
Prefekt Ravenclawu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★
OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum.

https://mortis.forumpolish.com/t214-zwierzeta-kaylin#273 https://mortis.forumpolish.com/t328-dziennik-kaylin#412 https://mortis.forumpolish.com/t213-skrytka-nr-690#272
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptyWto 23 Lut 2016, 13:28

Powiedziała, co uważała i nie widziała większego sensu w siedzeniu w sali dłużej. Czuła się z resztą trochę zażenowana słuchaniem wymiany zdań pomiędzy Addyson a Masciusem. Nadal nie była pewna, po której ze stron powinna stanąć - logika kazała jej chwalić Malfoya i trzymać się z nim, jednak jakaś nuta lojalności chciała obronić pannę Clemen przed atakami, bo jednak czuła się odpowiedzialna za całą sytuację. Odetchnęła więc z ulgą, gdy Prefekt Naczelny oznajmił zakończenie spotkania. Pokręciła tylko głową na znak, że nie ma nic do dodania i zaczęła zbierać swoje rzeczy. Bardzo powoli i dokładnie, jak to miała w zwyczaju.
Kątem oka spojrzała jeszcze na Addyson, jakby badawczo sprawdzając, jak się dziewczyna trzyma po otrzymanej naganie i zadaniu, które z pewnością nie będzie najprzyjemniejsze do wykonywania. Kaylin by to nie zrobiło różnicy i tak pisała różnego rodzaju sprawozdania z działalności klubów i poprawiała notatki w niedzielę. Dodatkowa rzecz nie sprawiłaby jej większego kłopotu.
- W takim razie pójdę już. Czeka mnie jeszcze wizyta u profesora Frasera. - Powiedziała cicho. - Addyson, pozdrów ode mnie Theodora. Mam nadzieję, że niedługo poczuje się lepiej. - Dodała chrząkając cicho. A potem wyszła.

[z/t]
Addyson Clemen
Addyson Clemen
Prefekt Hufflepuffu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Jawor; Włos jednorożca; 10,5
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Finite, Flippendo Duo, Fumos, Riddiculus, Drętwota, Anatisquack, Calvorio, Accio, Alohomora, Bombarda, Glacius, Wingardium Leviosa, Descendo, Mobiliarbus, Lapifors, Anteoculatia
OPIS POSTACI: Panna Addyson Clemen urodziła się w małej wsi, ale za to w bardzo kochającej rodzinie, w której małej dziewczynce niczego nie brakowało. Jej matka, mugolka pogodziła się z myślą, że jej mąż i dzieci są czarodziejami i nigdy nie robiła im z tego powodu wyrzutów. Ojciec zaś starał się jak najlepiej wytłumaczyć swoim pociechom, że nigdy nie powinno nadużywać się czarów, a już na pewno nie w obecności mugoli. Szatynka największe problemy miała ze swoim starszym bratem, który dokuczał jej na każdym kroku, ciągnął za włosy i opowiadał straszne historię, przez które dziewczynka chowała się pod pościelą i płakała. Przez niego panicznie boi się kotów, na widok których zamiera w miejscu i oblewają ją zimne poty. W wyglądzie Addyson nie można dopatrzeć się niczego niezwykłego. Problem polega jedynie w jej wzroście. Mierzy niecałe metr pięćdziesiąt i często nie jest traktowana poważnie (w końcu kto może brać na serio dziewczynę z szóstego roku, która wzrostem przypomina pierwszoroczniaka?) Wbrew pozorom jest to zwykła nastolatka, o ładnych, piwnych oczach i czarnych, sięgających łopatek włosach z kilkoma piegami na nosie i policzkach. Jej policzki prawie zawsze są zaczerwienione, jakby sługo stała na mrozie w zimowy dzień.

https://mortis.forumpolish.com/t368-cudowronka-addyson#531 https://mortis.forumpolish.com/t402-kronika-addyson#755 https://mortis.forumpolish.com/t369-skrytka-300#532
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptyWto 23 Lut 2016, 18:01

- Oczywiście.
Puchonka miała na tyle oleju w głowie, że nie miała zamiaru kłócić się z prefektem naczelnym. Chociaż doskonale wiedziała, że racja jest po jej stronie. Uparty babsztyl.
- Jak sam go napiszesz i do siebie zaadresujesz.
Mruknęła pod nosem na tyle cicho, że nikt nie miał prawa zrozumieć jej słów, a już tym bardziej Malfoy, który zapewne wylałby na jej głowę jeszcze więcej pomyj niż dotychczas. Nie miała zamiaru wysłuchiwać więcej jego kazań.
Spojrzała na Kaylin i posłała jej lekki uśmiech. Nie miała powodów, żeby zwalać winę na biedną Krukonkę, skoro sama Addyson weszła w to głębokie bagno.
- Pozdrowię jak go spotkam. Obiecuję.
No tak... Nie trudno było na niego się nie natknąć skoro należeli do tego samego domu.
Zawiesiła torbę, którą przyniosła ze sobą, na swoim ramieniu i udała się do biblioteki. Może tam znajdzie kogoś, komu mogłaby odjąć punkty, by móc wpisać to później do raportu Masciusa?


z.t
Mistrz Gry
Mistrz Gry
NPC


https://mortis.forumpolish.com/t209-sowa-mistrza-gry
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptyCzw 25 Lut 2016, 19:08



@Mascius Malfoy: +10 Punktów Uczniowskich
@Kaylin Wittermore: +10 Punktów Uczniowskich
@Addyson Clemen: +10 Punktów Uczniowskich


Mascius Malfoy [z tematu].

Kaylin Wittermore
Kaylin Wittermore
Prefekt Ravenclawu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★
OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum.

https://mortis.forumpolish.com/t214-zwierzeta-kaylin#273 https://mortis.forumpolish.com/t328-dziennik-kaylin#412 https://mortis.forumpolish.com/t213-skrytka-nr-690#272
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptyPon 14 Mar 2016, 13:56

Ostatnie wydarzenia nadal zdawały się być dla niej dosyć świeże, choć z pewnością zdążyła się już uspokoić. Powróciła do normalnego trybu i była gotowa dalej zgłębiać wiedzę, którą przedstawiali jej kolejni nauczyciele na wszystkich lekcjach. Kolejne w planie było mugoloznawstwo. Nie interesował ją ten temat jakoś szczególnie, ale miała matkę mugolkę, więc co nieco na ten temat wiedziała. Na zajęcia chodziła z zasady, bo uczęszczała tak naprawdę na wszystko. Wychodziła z założenia, że zawsze może dowiedzieć się i nauczyć czegoś nowego, więc nigdy nie odpuszczała nawet tych przedmiotów, których nie lubiła.
Weszła do sali, jak zawsze pierwsza i jak zawsze zajęła tą samą ławkę. Pierwszą w rzędzie, na wprost nauczyciela. Spojrzała na zegarek i czekała, czytając w międzyczasie książkę o hipogryfach. Coraz bardziej szykowała się do wakacyjnego wyjazdu, który miała zaplanowany. Tylko, czy na pewno sobie poradzi? Cóż - jak nie ona, to kto? Była chyba jedyną osobą na całym roku, która tak bardzo kochała magiczne stworzenia i wiedziała o nich tak dużo. Nikt z jej znajomych by sobie nie poradził lepiej od niej, o.
Addyson Clemen
Addyson Clemen
Prefekt Hufflepuffu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Jawor; Włos jednorożca; 10,5
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Finite, Flippendo Duo, Fumos, Riddiculus, Drętwota, Anatisquack, Calvorio, Accio, Alohomora, Bombarda, Glacius, Wingardium Leviosa, Descendo, Mobiliarbus, Lapifors, Anteoculatia
OPIS POSTACI: Panna Addyson Clemen urodziła się w małej wsi, ale za to w bardzo kochającej rodzinie, w której małej dziewczynce niczego nie brakowało. Jej matka, mugolka pogodziła się z myślą, że jej mąż i dzieci są czarodziejami i nigdy nie robiła im z tego powodu wyrzutów. Ojciec zaś starał się jak najlepiej wytłumaczyć swoim pociechom, że nigdy nie powinno nadużywać się czarów, a już na pewno nie w obecności mugoli. Szatynka największe problemy miała ze swoim starszym bratem, który dokuczał jej na każdym kroku, ciągnął za włosy i opowiadał straszne historię, przez które dziewczynka chowała się pod pościelą i płakała. Przez niego panicznie boi się kotów, na widok których zamiera w miejscu i oblewają ją zimne poty. W wyglądzie Addyson nie można dopatrzeć się niczego niezwykłego. Problem polega jedynie w jej wzroście. Mierzy niecałe metr pięćdziesiąt i często nie jest traktowana poważnie (w końcu kto może brać na serio dziewczynę z szóstego roku, która wzrostem przypomina pierwszoroczniaka?) Wbrew pozorom jest to zwykła nastolatka, o ładnych, piwnych oczach i czarnych, sięgających łopatek włosach z kilkoma piegami na nosie i policzkach. Jej policzki prawie zawsze są zaczerwienione, jakby sługo stała na mrozie w zimowy dzień.

https://mortis.forumpolish.com/t368-cudowronka-addyson#531 https://mortis.forumpolish.com/t402-kronika-addyson#755 https://mortis.forumpolish.com/t369-skrytka-300#532
PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa EmptyPon 14 Mar 2016, 15:54

Mulgoloznawstwo, zaraz po zajęciach z Zielarstwa, było jej ulubionym przedmiotem w Magicznej Szkole. Jej ukochana matka, była mugolem, więc dziewczyna miała dużo styczności z przedmiotami należącymi do niemagicznych. I chociaż wychowywała się w rodzinie, gdzie magia była na porządku dziennym, nie mogła zrozumieć jak gazety czytane przez mugoli nie mogą mieć, ani jednego poruszającego się zdjęcia. Do tej pory w swoim notatniku ma przyklejone zdjęcia z gazet, na których żaden człowiek, chociażby nie mrugnie powieką. Przecież w Proroku ruszające się fotografie to codzienność i nic niezwykłego. Puchonka pamiętała jak pewnego dnia przez kilka godzin i pół nocy, czekała, aż opisywany prezydent, chociaż weźmie oddech.
Z uśmiechem na ustach ruszyła na pierwsze piętro, na spotkanie nowym informacjom! To niesamowite, że mugole piszą takim śmiesznym czymś, co nazywają DŁUGOPIS i potrafią nim pisać tak jak piórem, tylko bez maczania końcówki w tuszu. Niby są tak zacofani, według czystokrwistych, a to jednak czarodzieje taplają się w atramencie.
- Cześć.
Uśmiechnęła się już na samym wejściu szeroko i spojrzała na Kaylin, która jako jedyna zajmowała już miejsce przy ławce, tuż przed biurkiem nauczyciela. Nic dziwnego. Powoli podeszła do Krukonki i cicho odchrząknęła.
- Mogę?
Ich relacje od ostatniej lekcji zajęć, nieco się polepszyły, jeśli można było to tak nazwać.
Sponsored content


PisanieTemat: Re: Sala mugoloznawstwa  Sala mugoloznawstwa Empty

Sala mugoloznawstwa

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next

Similar topics

-
» Biblioteka - dział mugoloznawstwa | Addyson & Cyril
» „Mugole, ich życie i zwyczaje” - Amanda Brix | Podręcznik do Mugoloznawstwa
» Wielka Sala
» Sala transmutacji
» Sala Wejściowa

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: I-
Skocz do: