|
Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & VakelIdź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6 Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:34 | |
| Wątpił, aby miał zdążyć. Bo co miał mu opowiadać? Że uciekł daleko, w obawie przed własną rodziną i skrył się w swoim idealnym, wielkim mieście, gdzie zrobił wszystko, żeby ludzie go podziwiali? Był tchórzem, tak wielkim tchórzem, że przez dziewięć lat trwał w tym letargu, grając kogoś o wiele lepszego niż w rzeczywistości. Wtedy wydawało mu się to być zbawieniem, wszystkim, czego pragnął. Receptą na całe nieszczęście. Tylko kogo on chciał oszukiwać? Wciąż potrzebował bycia kimś istotnym w społeczeństwie, odgrywania jakiejś ważnej roli dla ludzi, czasami bycia w centrum uwagi, co kończyło się żałosnym popisywaniem, ale nie mógł, nie potrafił i nie chciał tego robić, jeżeli miał przekreślić wszystko co, co przeżył. Jako chłopiec rozglądał się wokoło w poszukiwaniu wzorców, kiedy dorósł spoglądał tylko w górę, w niebo, w gwiazdy i własną przyszłość, a teraz... Teraz z nostalgią oglądał się za tym, co było i co stracił w tak żałosny sposób. Wiedział, że większości z tych rzeczy już nie odzyska, ale nie znaczyło to przecież, że używając strzępków wspomnień i przewijających się przez nie osób stworzyć czegoś zupełnie nowego, co da ukojenie sercu, zajmie je choćby na moment. Nigdy nie rozumiał swoich uczuć i nie do końca radził sobie z ich odpowiednim ukierunkowaniem, toteż czynił to w wyjątkowo ułomny sposób. Ku jego uciesze prowokowanie brata sprawdzało się za każdym razem i Vakel uzyskiwał oczekiwany efekt - wymierzoną w niego agresję wymieszaną z manifestacją uczuć kryjących się głęboko pod twardą skorupą, co w oczach numerologa było jedynym sposobem na to, żeby poczuć się w życiu Jewgienija ważnym. Był zbyt przerażony wizją odrzucenia, żeby po prostu zapytać, poprosić, a tak bardzo tego potrzebował. Nie tylko kartek proponujących wspólne spędzenie świąt, ale i uzewnętrznienia wszystkich najgorszych cech budujących siedzącego przed nim mężczyznę. Kochanie drzemiącego w nim monstrum wychodziło mu o wiele lepiej, niż kochanie człowieka. Nie znaczyło to, że nie potrafił docenić i nauczyć się kochać całości, ale był z natury egoistą, a drugi Bułhakow raczej nieczęsto prezentował mu oczekiwania swojej bardziej emocjonalnej strony. - Kurwa, czemu zawsze musisz czymś rzuc... - urwał, kiedy brat złapał go za kołnierz, wciąż krytykując autodestrukcyjną postawę, prezentowaną przy praktycznie każdym ich spotkaniu od ponad roku. Twarz Bułhakowa wykrzywiła się w grymasie bólu, a ręka zupełnie zignorowała trzymającego go brata i zaczęła delikatnie sprawdzać stan nosa. Rzecz jasna, pamiętnych szklanek nie miał zamiaru wspominać. Boże, jakież to było durne, że oboje pożądali możliwości tego drugiego. Milczał przez naprawdę długi moment, tkwiąc w kompletnym bezruchu, w tej samej pozycji, w której opadł na krzesło. Wolał nie liczyć sobie sekund w kompletnej ciszy. - W tej całej Ameryce, będącej dla ciebie tak wielką zagadką pierwszy raz spotkałem bogina sam na sam. To głupie, bo w naszym domu było tak wiele ciemnych zakamarków, że brak styczności z jakimkolwiek wydaje mi się dziwny do tej pory, ale... Po tych latach wciąż pamiętam identyczne odwzorowanie sposobu, w jaki się poruszał. Tego uśmiechu. Pochylił się nade mną i powiedział, że nie żyjesz. - i wtedy zabrakło mu słów, żeby opisać, co poczuł. Sapnął ze zdenerwowania, przetarł obolałą twarz ręką, poprawił sztywne usadowienie. - Ciężko mi wytłumaczyć jak bardzo wgniotło mnie to w ziemię, - upił łyk z podsuniętej wcześniej szklanki - a jednocześnie rozbawiło do tego stopnia, że zakpiłem ze zlepku swoich obaw i lęków. Uśmiechnął się. - Ty wcale nie musisz znaczyć dla niego mniej niż zeszłoroczny śnieg - nawet nie próbował ukryć, że go to zabolało - bo ty nie musisz przed nikim ani niczym uciekać. Masz wystarczająco siły, żeby utorować sobie własną drogę, Giena i niezależnie od tego co o tym sądzisz, wyśmiałem to nieudolne połączenie moich dwóch najgorszych koszmarów, bo nigdy nie uwierzyłbym w to, że dał radę cię zabić. Nie był pewien, czy powinien to mówić. - Prawdę powiedziawszy od zawsze wierzyłem, że to ty zabijesz jego.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:35 | |
| Giena wybuchał bardzo często. Każdy, kto znał go dłużej niż kilka godzin wiedział i mógł być narażony na kolejny z jego ataków szaleństwa, którym właśnie przed chwilą uraczył Vakela. Chociaż ten przecież nie był tak całkowicie bez winy - prowokował brata tak doskonale, że od lat Jewgienij nawet przez sekundę nie pomyślał, że mogłoby to być specjalnie. Z resztą, czy starszy Bułhakow nie zachowywał się podobnie? Czy on nie próbował wzbudzić złości i żalu w swoim młodszym bracie? Czym więc było to, co wydarzyło się prawie rok temu w tym zapchlonym pubie, w którym szkło latało od twarzy jednego do twarzy drugiego? Miłość była dla Jewgienija czymś całkowicie abstrakcyjnym. Od zawsze był tylko on, jego wielkie ja, którym rekompensował sobie wszelkie braki. Były jego zachcianki i cokolwiek by to nie było, jeżeli czegoś zapragnął - musiał to mieć. Sam jednak nie pamiętał, kiedy po raz pierwszy zapragnął Vakela. Czy było to na piątym roku? A może na szóstym? Do tej pory, gdy o tym myślał, wszystko w jego ciele drżało sprawiając, że wspomnienia wciąż były żywe. Było to jednak pragnienie całkowicie fizyczne, potrzebujące spełnienia w obcowaniu z ciałem młodszego, ciotowatego braciszka, najlepiej w całkiem sadystycznej scenerii, która pozwalała Gienie wyzbyć się wszelkich psychopatycznych żądz. Nigdy nie było mowy o uczuciach. Nim jednak się zorientował, w jego sercu zrodziło się pewnego rodzaju przywiązanie. Uczucie, że bez Vaksilija jest jakoś inaczej, pusto i szaro. Dziewięć lat z daleka od brata, choć z początku nie wydawało się niczym strasznym, było tak naprawdę katorgą, którą przeżył jak w transie. Żaden z młodych chłopców, których miewał w swoim życiu nie zadowalał go tak, jak robił to Vakel. Żaden z młodych chłopców nie mówił, nie poruszał się i przede wszystkim - nie był nim. - Z tego, co pamiętam, ostatnim razem to ty zacząłeś rzucać szkłem. - Odburknął tylko i lustrował twarz brata. Każdą zmarszczkę, która pojawiła się na niej od czasów, kiedy obaj byli tylko chłopcami. Młodzikami, którzy jeszcze wtedy myśleli, że życie wygląda inaczej. Vakel mógł szukać wzorców wszędzie i obierać sobie na nie różnych ludzi. Giena od samego początku wychowywany był na drugiego Vladimira i nim się spostrzegł, naśladowanie ojca weszło mu po prostu w krew. Każdy z nich był zdecydowanie upośledzony emocjonalnie. Każdy z nich wymagał uwagi tego drugiego i obaj zdecydowanie próbowali ją na siebie ściągnąć w zły sposób. O ile Vakel zdawał sobie sprawę z drzemiących w nim pokładach skrywanego uczucia, o tyle Giena był święcie przekonany, iż potrzeba posiadania brata jest po prostu kwestią jego ego. Jego pragnienia posiadania wszystkiego i wszystkich. Parsknął. Już zbierał się do wyśmiania Vakela, gdy powoli zaczął docierać do niego sens wypowiadanych słów i to, co tak naprawdę brat chciał mu przekazać. Wstał od stołu, podszedł do okna i nerwowo podrapał się po karku. Cały czas w ciszy, co jak wiadomo - nie było w jego zwyczaju. Nie wiedział, co się stało. Co tak naprawdę go speszyło, ale słowa młodszego z braci zbiły go z tropu, sprawiły, że coś wewnątrz zaczęło topnieć. Po chwili jednak odwrócił się doń z kamiennym wyrazem twarzy i chrząknął. - Chcesz mi powiedzieć, że twoim lękiem tak silnym, że zainteresował bogina, jest poza sylwetką naszego papy, moja śmierć? - Zaśmiał się tak, jakby Vakel właśnie opowiedział całkiem dobry żart. Dopiero po kilkudziesięciu sekundach ponownie na niego spojrzał. - Do tej pory myślałem, że jedynym czego pragniesz to właśnie zabić mnie przy najbliższej okazji. - Dodał całkowicie szczerze. Tyle lat gnębił Vakela, tyle razy zadawał mu cierpienia w najróżniejszej formie, że nie byłoby w tym nic dziwnego. Kolejne słowa wstrząsnęły Gieną jeszcze bardziej, chociaż nie dał tego po sobie poznać. Wolnym krokiem podszedł do zlewu, automatycznym ruchem dłoni przywołał do siebie ścierkę i zamoczył ją w zimnej wodzie. Wycisnął, wytrzepał i złożył w kosteczkę, którą po chwili przyciskał już do nosa brata. Był to odruch czegoś w rodzaju czułości, choć tak naprawdę zdarzył się pierwszy raz w jego prawie półwiecznym życiu. Nie miał bowiem zwyczaju lizać ran, które sam zadał. - Ja? - Zapyta zdziwiony, jedną dłonią przytrzymując wilgotny materiał przy twarzy brata, a drugą wplatając w jego włosy, by utrzymać głowę w sztywnej pozycji. - Czyżbyśmy choć raz myśleli o tym samym? - Zaśmiał się. Odrobinę szaleńczo, tym swoim obłąkanym śmiechem. Ile razy w swojej głowie widział, jak zabija Vladimira? Jak ukręca mu kark nawet przez chwilę się nie wahając? Śmiechem próbował też zatuszować to, jak dziwnie się czuł po tej całej tyradzie wyznań, jakie wyleciały z ust Vakela. Nie wiedział, jak powinien to traktować, co tak naprawdę znaczyły. I przede wszystkim - co znaczyły dla niego samego. Jedno było pewne, jego ego zostało wystarczająco połechtane, by się uspokoił.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:35 | |
| Śledził całą jego wędrówkę po pomieszczeniu zaciekawionym spojrzeniem, aż wreszcie, gdy Giena się odezwał - zaśmiał lekko. Miał tylko nadzieję, że wywnioskowanie tego z opowieści, w której wszystkie dane podane były na tacy nie zajęło mu całej tej drogi i chwili poświęconej na gapienie się w przestrzeń za oknem. - Nie jestem w stanie zliczyć ile razy wydałem ci wyrok śmierci, bo dawałeś mi ku temu powody przy każdej, nawet najmniejszej okazji, ale... - przełknął ślinę, przerażony tym, co tak mocno cisnęło mu się na usta, a czego nie był w stanie z siebie wydusić. Chociaż, kiedy tak o tym myślał, to dochodził do wniosku, że żadne z nich tego nie potrzebowało. Nie trzeba było niektórych spraw nazywać, aby stały się prawdziwe. Nie dokończył więc zdania, tworząc kolejną zagadkę, w czym najwyraźniej stawał się już specjalistą. - Zawsze kiedy zabijałem, czułem, jak zachodzi we mnie zmiana niemożliwa do naprawienia. Jakby rozdzierano mi duszę na strzępy i mówiono: będziesz musiał z tym żyć. Tylko, że mnie to nigdy w żaden sposób nie bolało. Nigdy też nie czułem tej cholernej skruchy, będącej składnikiem naprawiającym wszystkie błędy. To w on nas to wpoił i nie wydaje mi się, żeby cokolwiek mogło to wyciągnąć, dlatego jestem utwierdzony w przekonaniu, że to właśnie przyniesie jego koniec. Jak myślisz, co robi teraz Mika? Siedzi tam i łagodzi jego cierpienie związane z twoją nieobecnością, czy planuje się go pozbyć jak najszybciej, żeby przejąć to wszystko zanim zdążysz wrócić? Zawsze miał jakiś kompleks drugiego dziecka. Przy zetknięciu z wilgotną szmatką wydał z siebie delikatne stęknięcie. Przymknął oczy i zamarł w bezruchu, odrobinę zszokowany nagłym przypływem czułości z jego strony, bo to w przeciwieństwie do rzucania się szkłem nie zdarzało się zbyt często. - Zamierzasz tam wrócić? - zapytał wreszcie, trochę dziwnym głosem wywołanym dociskaniem mu do twarzy kawałka materiału, bo leżało mu to na końcu języka od dawna. Wiedział, że nie mógł wymagać od niego trwania w pustym mieszkaniu, skoro w tym samym momencie znajdował się na drugim końcu kraju, ale nie znaczyło to przecież, że miał chcieć z czegokolwiek zrezygnować.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:35 | |
| Śmiech Vakela przeszył ciszę, jaka na chwilę zapanowała w pomieszczeniu. Wywołało to kolejny dreszcz przebiegający po plecach Gieny. Teraz, gdy trochę się uspokoił, a wszystkie ponure myśli dały mu na jakiś czas spokój znowu poczuł się danym sobą - no prawie. Przyglądał się bratu, uporczywie i nachalnie, jakby rozbierał go wzrokiem, jak zawsze gdy się widywali. Jak każdego dnia odkąd spotkali się pierwszy raz po tych dziewięciu latach rozłąki. W tym momencie znowu liczyło się tylko to, że byli tu obaj. W tym jednym, pustym mieszkaniu. Z daleka od Rosji, rodzinnego domu i ojca. Z daleka od swoich prac i tego, co mogłoby skupiać ich uwagę na sobie. Byli tylko oni, a Giena bardzo lubił posiadać wszystko, co znajdowało się w zasięgu jego ręki. Czy był za głupi, by zrozumieć, że ciało Vakela nie było wszystkim, co udało mu się zdobyć? Prawdę mówiąc, zawsze wiedział, że cokolwiek by się nie zadziało, młodszy brat i tak do niego przyjdzie. Dziewięć lat separacji było jednym, wielkim sprawdzianem tej teorii i jak widać - udało jej się przetrwać. Wystarczył jeden list, jedna wiadomość, a Vakel przychodził do niego. I choć lubił się stawiać, jak wtedy gdy Giena pojawił się w Londynie po raz pierwszy... Zawsze kończyło się tak samo. - Gdybyś naprawdę chciał mnie zabić, musiałbyś wziąć numerek i stanąć w kolejce. - Zaśmiał się zdając sobie sprawę z tego, że faktycznie natworzył sobie wrogów. Zupełnie jak ich ojciec. I dokładnie tak samo, jak on nie bał się ich ani trochę. Mało kto był na tyle głupi, by próbować wejść mu w drogę, a co dopiero dokonać zamachu na jego życie. - Poza tym, miałeś do tego wiele okazji. - Dodał cicho, bawiąc się jego włosami palcami dłoni, którą nadal przytrzymywał głowę brata. Wszystko w nim narastało, całe to pożądanie, które zdawało się wpędzać go w szaleństwo za każdym razem, gdy Vakela nie było obok. Sam nie wiedział czemu jeszcze się powstrzymywał. Czyżby uznał tę rozmowę za na tyle istotną, by dokończyć ją jak na cywilizowanych ludzi przystało? - Ale? Ach, cóż byś beze mnie zrobił? - Nachylił się nad jego uchem tak, by każdy oddech Jewgienija je muskał. - Mój mały, uległy braciszku. Nie wyobrażasz sobie życia beze mnie. - Oparł nos o jego głowę i na chwilę zamilknął. Przymknął oczy i westchnął cicho. - Jeżeli komukolwiek będzie dane mnie zabić... To zapewne tobie, szczwany lisie. - Odsunął się, nie zmieniając jednak pozycji rąk. Zdecydowanie miał do powiedzenia na ten temat więcej, jednak powstrzymał się. Uznał najwidoczniej, że nie trzeba dopowiadać tego w tym momencie. Na samo wspomnienie kolejnego z braci prychnął. Dobrze wiedział, że Mikael całe życie cierpiał na kompleks drugiego dziecka. Że całe życie czekał tylko na okazję, by zająć miejsce Gieny. I choć Vakel miał więcej powodów do nienawidzenia najstarszego z nich, przy nienawiści Miki się po prostu chował. - Zapewne wchodzi staremu w dupę, licząc że coś ugra. Chociaż z drugiej strony, kto wie? Nie sądzę, by był zdolny pozbawić ojczulka życia, ale może próbować go podejść. - Westchnął czując, jak robi mu się niedobrze na samą myśl. Jebany pan idealny. - Podejrzewam, że jest na całkiem dobrej drodze. Zwłaszcza, że nie przysporzy rodzinie takiego wstydu, jakiego mógłby przysporzyć pierworodny pedał. - Zaśmiał się, choć w śmiechu tym było pełno żalu, bólu i frustracji. Pytanie wypowiedziane z ust brata dotarło do niego z lekkim opóźnieniem. Czy zamierzał? - Któregoś dnia będę musiał. I mam nadzieję, że nie będzie za późno. - Teraz jednak wolał siedzieć tu, z Vakelem i przyciskać mu do twarzy zwilżoną szmatę. Jakkolwiek trywialnie by to nie wyglądało, sprawiało mu to tyle przyjemności, że nie chciałby być w tym momencie nigdzie indziej. - Ktoś będzie musiał zrobić z tym wszystkim porządek. Wątpię, by Mika nadawał się na głowę naszej rodziny. Poza tym, nie za bardzo chcę oddawać to, co należy się mnie. - Bycie dziedzicem było całym sensem jego życia, nie umiałby się tego po prostu wyrzec. - A ty?
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:35 | |
| Wywrócił oczami. - Gdybym naprawdę chciał cię zabić, to któreś z nas już dawno gryzłoby piach. - a nawet gdyby jakimś cudem udałoby mu się zabić Jewgienija, to wątpił, aby sam pociągnąłby długo. Nigdy nie pisał sobie długiego życia, a przecięta linia na dłoni doprowadzała go do istnego szału, bo sam wywróżył sobie nagły i drastyczny koniec, więc dożycie prawie-czterdziestki było dla niego całkiem niezłym sukcesem. Szczególnie, że miał nieprzeciętne towarzystwo. Zadrżał czując tak bardzo wyczekiwaną bliskość, teraz w stu procentach pewien tego, że Jewgienij świadomie bądź nieświadomie bawił się jego cierpliwością. Czy to cholerne napięcie było dzisiaj jednostronne? Boże, ile on jeszcze miał tak wytrzymać? Pokręcił się chwilę na krzesełku zdenerwowany, po czym wyjęczał wręcz - Nie za bardzo podobają mi się sytuacje, w których znajdujemy się w dwuznacznej pozycji, mówisz głosem, jakbyś miał zaraz zerżnąć mnie na tym stole, po czym psujesz cały nastrój szczwanym lisem. Serio, Giena? Chyba trochę przesadził? Może? Nie był w stanie nic poradzić na to, jak dotyk i słowa starszego Bułhakowa na niego działały, szczególnie, gdy schodzili na temat bycia czyjąś własnością. Nie potrafił zaleźć nic bardziej podniecającego od sposobu, w jaki był przez niego traktowany w łóżkowych sytuacjach i ciężko było mu pogodzić się z tym, że jeszcze pół roku temu równie rozpalony kochanek, dzisiaj... zachowywał się jak pasywna kłoda. Nigdy nie liczył na to, że jest jedynym mężczyzną w jego życiu, ale skoro go już tutaj zaprosił, to Vakel z miejsca liczył na coś więcej. Ręka numerologa błyskawicznie znalazła się na sweterku brata, po czym kiedy ten uniósł się do góry - został ponownie pociągnięty w dół, co zważywszy na to, że wciąż przyciskał mokrą szmatę do obolałego nosa nie było ze strony Vakela zbyt rozsądnym posunięciem. Zacisnął zęby rozczarowany własną głupotą, zamrugał oczami, po czym, przynajmniej mając go blisko odezwał ponownie. - Nie wiem czy się to pocieszy, bo zmuszanie młodych chłopców do dotknięcia swojego penisa nie jest szczególnie lepsze, ale obliczyłem, że jest jakieś siedemdziesiąt dwa i osiemdziesiąt dziewięć setnych procent szans na to, że ich dziecko, o którym jeszcze nie wiedzą, bo spłodzą je w przyszłym roku będzie nazywało się Klaus Helmut Bułhakow i ponieważ Heidi poprawia sobie wygląd zaklęciami upiększającymi będzie miało mordę jakby ktoś mocno bił je po niej tępym narzędziem. - mrugnął do niego. - Dobrze wiesz, że na mnie nic dobrego tam nigdy nie czekało i nie czeka, ale powiedz tylko słowo, a rzucę wszystko i pojadę za tobą. I mówił prawdę, chociaż ciężko było mu wyobrazić sobie cóż w Rosji miałby robić. Bardziej zamglona była jednak wizja ponownego braku ukochanego obok siebie, a że i tak miał tendencje do robienia sobie na złość, to zmiana środowiska na stare nie brzmiała szczególnie źle.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:36 | |
| Drżenie Vakela wywołało na jego ustach uśmiech. Lubił tego typu reakcje, to, że działał na niego w ten sposób. Kochał mieć nad bratem władzę i widzieć, że wszystko zależy tylko i wyłącznie od niego samego. Że to on nadaje tempa, on daje i może w każdej chwili odebrać. Lubił więc też męczyć i drażnić, co jakiś czas zabierając to, co mu dawał - swoją obecność, oddech czy zwykły, niby przypadkowy dotyk. Lubił też, gdy Vakel mu się stawiał. Kochał sprowadzać go do parteru i pokazywać, kto rządził w tym ich popierdolonym związku. Uwielbiał widzieć w oczach młodego Bułhakowa nutę buntu, ale i oficjalne poddanie się. Teraz jednak dostawał go na tacy. Chętnego i przystępnego, jakby o niczym innym nie marzył. Trochę zbiło go to z tropu, nie do końca pewien, jak się do tego odnieść. Z drugiej strony, bardzo go to bawiło. Na tyle, by na ustach zatańczył wykrzywiony uśmiech. - Czyżbyś z roli szczwanego lisa przeszedł do ogrywania napalonej kotki? - Zaśmiał mu się w twarz, zdecydowanie rozbawiony. Dłoń, którą cały czas ukrywał we włosach brata zacisnął na nich mocno i odciągnął jego głowę do tyłu. W tym samym momencie został przyciągnięty z powrotem w dół, prawie zderzając się z czołem Vaksilija. Mruknął cicho, czując jak trudniej mu się oddycha. - Dobrze, że już nie jesteś małym chłopcem. - Wyszeptał znacząco. - Stawia mnie to w trochę lepszym świetle. - Dodał zbliżając usta do ucha Vakela i podgryzając go w nie niezbyt delikatnie. Dłoń trzymająca zwilżony materiał odrzuciła go gdzieś na podłogę pod ich nogami i zsunęła się po szyi, zaciskając na niej lekko. Nie chciał go dusić, zabierać powietrza. Jedynie by poczuł ucisk na gardle, który miał być tylko zaczątkiem tego, co go czekało. - Nie mam zwyczaju dawać innym tego, czego chcą. - Mówił tonem cichym, spokojnym, a jednak tak bardzo charakterystycznym tylko dla niego. - Mogę jednak zrobić wyjątek, jeżeli odpowiednio się postarasz. - Robiło mu się ciepło. Nie wiedział, czy to kwestia ocieplenia, zbyt dużej ilości warstw na sobie, czy bliskości Vakela, która sprawiała, że krew wręcz buzowała mu w żyłach. Zdecydowanie zrzuciłby z siebie ten cholerny sweter, gdyby tylko miał jeszcze jedną rękę wolną. Kolejnych słów jednak się nie spodziewał. Wiedział, że przez te wszystkie lata urobił sobie Vakela na tyle, by ten nauczył się zawsze do niego wracać. Mimo to, "rzucanie wszystkiego" było czymś, co go zaskoczyło. I jednocześnie spodobało mu się, doprowadzając go do granic wytrzymałości. Zdecydowanie wolałby go mieć w Rosji przy sobie, jednak teraz nie było nawet sekundy na myślenie o czymś tak odległym i skomplikowanym. Nie teraz, gdy miał przed sobą napalonego mężczyznę, który tylko czekał na kolejny ruch Jewgienija. Masował dłonią jego szyję, czując pod palcami grdykę, którą co jakiś czas uciskał. Zbliżył usta do warg brata i czekał. Nie ruszał się nawet o milimetr w oczekiwaniu na to, co zrobi Vakel. Ciekaw był, jak wiele jeszcze wytrzyma. Jak wiele wytrzymają oboje i kto pierwszy pęknie.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:36 | |
| Vakel uniósł jedną z brwi do góry, uważnie lustrując go zmieszanym spojrzeniem. - Napalona kotka? Zwierzątka? Nie znałem cię od tej strony. - i prawdę powiedziawszy taki stan rzeczy mu odpowiadał. Nieświadomości znaczy się. Przez moment chciał nawet dobić sytuację wspomnieniem tego, że to po części wyjaśnia dlaczego ich psy nigdy Gienuszki nie lubiły, ale że wytykał to już drugi raz, to dłuższe ciągnięcie tematu uznał za wyjątkowo zbędne i przy okazji niesmaczne. Wolał skupić się na tym, co miał tu i teraz przed sobą, a przecież było to aktualnie ucieleśnienie wszystkich jego wcześniej tak głęboko skrywanych pragnień. Nie odkrył skąd to wszystko się brało i nie sądził, aby mógł wyczytać to w swoich cyferkach, a skoro nie mógł sobie tego obliczyć... ciężka sprawa. Jego mózg działał na trochę innych obrotach. Można pokusić się o stwierdzenie, że bardzo innych. Nie był już małym chłopcem i to właśnie było w tej sytuacji najbardziej, spójrzmy prawdzie w oczy - żałosne. Ciężko było inaczej określić stan, w którym znajdował się aktualnie młodszy braciszek Jewgienija, który pomimo ustanowienia sobie tylu przedziwnych zasad mających wyznaczyć mu sztuczne granice moralne - zacisnął dłoń na tym przeklętym sweterku, kiedy poczuł jak partner bez skrupułów wręcz wgryza mu się w ucho. Twarz wykrzywiła się w dziwnym grymasie, zawieszonym gdzieś na niebezpiecznej granicy pomiędzy chęcią wydania z siebie jakiegoś przekleństwa będącego zrozumiałą reakcją na ból, a czystą, niezaprzeczalną rozkoszą. Nienawidził kiedy Jewgienij go podduszał i... cóż. O to właśnie w tym chodziło. - Może jeszcze mam cię o to prosić? - zapytał z wyraźną nutką niedowierzania w głosie, nie ruszając się nawet na milimetr z pozycji, która została mu narzucona. Przynajmniej przez te kilka sekund, które potrzebne mu były na zadanie pytania. Po tym bowiem, bez żadnego ostrzeżenia podniósł się gwałtownie i korzystając z elementu zaskoczenia perfidnie złapał go za pośladki, pchnął na bok, w stronę szafki i usadowił na niej pewnego swego brata, wpasowując się mu między nogi. - Mała zmiana ról wcale by mnie nie rozczarowała. Jedną dłonią przejechał mu po lędźwiach, celowo z góry na dół, a drugą po wewnętrznej stronie uda.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:36 | |
| Parsknął śmiechem o mały włos nie opluwając przy tym jego twarzy. Bardziej w tej sytuacji bawiło go zachowanie Vakela i to, że to on nie znał swojego brata od tej strony, a nie jego własny dobór słów. - Podobno na starość się dziecinnieje. Zwierzątka możesz uznać za pierwszy objaw. - Mówił nachylając się do jego ucha i mrucząc przy tym nieświadomie. Gdyby Vakel poruszył temat psów z pewnością zepsułby Gienie nastrój. Bułhakow bowiem od zawsze lubił psy, cenił je za wierność i oddanie, ale one nie zawsze odwzajemniały jego uczucie. Zupełnie tak, jakby wyczuwały od niego jakieś kocie wibracje, których według niektórych opinii miał w sobie wiele. Czuł, jak krew zaczynała płynąć mu szybciej, jak do policzków docierało jej zdecydowanie za dużo. Westchnął ponownie przygryzając ucho brata, tym razem ssąc je przy tym lekko. Nigdy nie rozumiał tych wszystkich granic moralnych, które Vakel sobie ustanawiał. Nie widział w tym żadnego sensu, zwłaszcza, że zawsze kończyło się to w ten sposób. Oni dwaj, odrobina przestrzeni i ubrania walające się po podłodze. Dla Gieny był to układ wręcz idealny - nie musiał bać się, że znajdzie sobie szemranego chłopaczka, który zaprowadzi go wprost w sidła policji. I choć wiele razy, gdy przychodził w nocy do pokoju Vakela zastanawiał się, czy tym razem nikt ich nie nakryje, zdawało się, że nic nie jest w stanie go powstrzymać. Lubił tę nutę niebezpieczeństwa. - Och, oczywiście, że tak. Proś, błagaj na kolanach. Płaszcz się przede mną. - O niczym innym teraz nie marzył bardziej. Na samą myśl o tak sponiewieranym, pozbawionym resztek dumy Vakelu robiło mu się cieplej. Aż zapragnął podnieść go jednym ruchem, rzucić na stół i wziąć w tej chwili. Brutalnie i bez zbędnych gier wstępnych, jak zawsze. Tym razem jednak nie było mu dane. W szoku spowodowanym zerwaniem się Vaksilija z miejsca o mało nie stracił równowagi. Ciało bezwiednie dało się popchnąć i wcisnąć na szafkę, gdzie dopiero po chwili do Gieny dotarło, co tak naprawdę się stało. - Łooo. Przystopuj trochę, na taką zabawę nigdy się nie zgadzałem. - Dodał tonem całkowicie pewnym siebie, a w oczach była gotowość do walki. Do popychania, szarpania i przede wszystkim dominowania nad bratem, którego zachowania z minuty na minutę coraz bardziej go dziwiły. - Aż tak jesteś napalony? Myślałem, że znalazłeś sobie tam jakąś panienkę do posuwania. - Powiedział szykując się do odepchnięcia Vakela od siebie i sprytnego manewru zamiany ról, gdy poczuł jego dłonie na swoich udach i zastygł w miejscu. Nigdy nie był typem uległym. To jednak nie znaczyło, że nie lubił, gdy go dotykano. Wręcz przeciwnie, zdawać by się mogło, że do tej pory jedynie prostytutki były w stanie spełnić tę część jego zachcianek. Trudno bowiem o miłosne mizianie, gdy druga strona jest ofiarą gwałtu. Sapnął więc cicho, odprężając się przy tym i przyglądał uważnie poczynaniom Vakela. Zdecydował, że pozwoli mu się przez chwilę porządzić. Szybkim, można by rzecz, niecierpliwym ruchem rąk zdjął z siebie sweter pozostając w czarnej, źle wyprasowanej koszuli. Jedną dłonią złapał za szelkę młodszego z Bułhakowów i pociągnął mocno, by po chwili puścić. Drugą zdjął mu muszkę spod szyi i łapiąc za kołnierz przyciągnął do siebie. I wyczekiwał.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:37 | |
| Ciężko było kłócić się ze stwierdzeniem, że na starość się dziecinniało, kiedy było się kimś tak nierozgarniętym i nielogicznym jak Vakel, więc siłą rzeczy nie posiadał żadnego sensownego komentarza. Nie odnotował również w swojej biografii sytuacji, w których musiałby się o takie sprawy prosić, bo kokietowanie wychodziło mu wbrew wszystkiemu całkiem dobrze, więc nie miał zamiaru robić tego teraz. Pewne rzeczy po prostu dostawał i nic w jego mniemaniu nie przekreślało możliwości przynajmniej jednokrotnego zdominowania człowieka niezdolnego do szczytowania bez dodatkowej atrakcji, jaką było tak umiłowane przez niego podduszanie. Wolał nie wiedzieć ile osób po takiej zabawie już nigdy się nie obudziło, bo ze wszystkich możliwych śmierci jakie mógł zafundować mu los ta definitywnie byłaby wyśmiewana jeszcze przez długie lata. Tak właśnie kończy się homoseksualizm proszę państwa! Nie wspominając już nawet o kazirodztwie. Razem przekroczyli chyba wszystkie granice dobrego smaku jakie istniały i nie zapowiadało się, aby mieli czegokolwiek w tej kwestii pożałować. Profesor słynnej szkoły i pracownik Brygady Uderzeniowej, zaiste piękny nagłówek proroka codziennego. Szybkim ruchem wyciągnął ze swojej kieszeni różdżkę i mocnym machnięciem dłoni zasunął kotary, odcinając ich od świateł latarni na zewnątrz. Zdążył jedynie odłożyć badyl obok, a Giena już rozbroił się ze sweterka, co Vakelowi wydało się wyjątkowo zabawne. - Każesz mi przystopować jednocześnie się rozbierając? A to podobno kobiety lubią wysyłać sprzeczne sygnały. - wywrócił oczami, o dziwo (!) pierwszy raz dzisiaj, po czym bezceremonialnie wymusił pocałunek, nie mając zamiaru słuchać kolejnych komentarzy o jego rzekomo nikłej aktywności seksualnej. Giena dobrze wiedział jak krótko był w stanie wytrzymać, więc obracanie kogoś na boku nie było nawet podejrzeniem, a czystym, niezaprzeczalnym faktem. Lubił pocałunki. Nie spotkał też w swoim życiu nikogo, kto nie podzielałby jego opinii, więc miał w tej kwestii pewną wprawę i upodobania, które chętnie przywoływał poprzez chociażby ssanie i przygryzanie dolnej wargi, chociaż większość osób uznawała takie działania za, na dłuższą metę, upierdliwe. Rękom nie dał odpocząć, bo darowanie sobie obserwowania, jak oddech staje się coraz mniej spokojny pod wpływem jego dotyku był zbyt kuszący, aby go sobie odpuścić. Przysunął go sobie bliżej, bo w takich sytuacjach nigdy nie istniało dla niego za blisko, wodząc rękoma po plecach, począwszy na karku, na delikatnym wsuwaniu się pod spodnie kończąc. Przez głowę przeszedł mu nawet pomysł zrobienia mu masażu, ale zważywszy na to, że Jewgienijowi syfy były niestraszne i prawdopodobnie nie gardził wizytami w domach publicznych - darował sobie. Bycie porównanym w myślach do prostytutki było poniżej godności. Na szczęście nie czytali sobie w myślach, bo obawy były nieco spóźnione. Na chwilę przerwał kontakt, żeby rozpiąć i ściągnąć mu tą obleśnie wygniecioną koszulę, rzucić ją na krzesło i westchnąć ciężko. Wyczucia stylu to on nie miał za grosz. Vakel wcale nie był "gejowaty". Był nowoczesnym wizjonerem, który właśnie zasypywał pocałunkami barki i szyję rodzonego brata, pakując mu przy tym rękę między nogi, jednocześnie wciąż przejmując się tym, że Jewgienij chodził w niewyprasowanych ubraniach. Różnica była rażąco podoba do tej pomiędzy homoseksualistą, a pedałem.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:37 | |
| Kokietowanie mogło wychodzić Vakelowi całkiem nieźle, jednak Giena zdawał się być na to w większości bardzo podatny. Brał tylko to, co sam chciał i nie obchodziło go praktycznie nic innego. Wizja bycia dominowanym przez kogokolwiek zdawała się być dla niego całkowicie nierealna i na swój sposób - śmieszna. Owszem, miał trochę zabawy z obserwowania ruchów i starań Vakela, czerpał z nich też przyjemność, nie mógł zaprzeczyć. Jednak nie miał zamiaru zamienić się z bratem rolami, można by rzec - w szczególności z nim. Na vakelowe wywrócenie oczami odpowiedział tym samym, parodiując brata i jedynie przez kilka sekund utrzymując na twarzy powagę. Nie odpowiedział jednak nic, twierdząc, że to nie czas na rozmowy i strzępienie języka. Który swoją drogą mógł zostać wykorzystany dużo lepiej w obecnej sytuacji. Zasunięcie kotar, przybliżające się do niego ciało i to ciepło, które ogarniało go coraz bardziej. To wszystko działo się zarówno szybko, jak i niemiłosiernie wolno. Z zasady nie bawił się w gry wstępne, były dla niego marnowaniem czasu. (Oczywiście nie dotyczyło to sytuacji, w której gra wstępna była specjalnie dla niego). Tym bardziej pocałunki - nie zwykł do tego rodzaju pieszczot. Nigdy nie rozumiał ich istoty i zastanawiał się, jak odbierały je te wszystkie panienki, które na samo wspomnienie całusa wzdychały z rozmarzeniem. Wymuszony pocałunek był... Cóż, wymuszony. Można wręcz powiedzieć, że Jewgienij na ten drobny moment stał się zwyczajną kłodą, która nie do końca wiedziała, co ze sobą zrobić. Nie czekając więc na dalsze próby podniecenia go, zsunął się z blatu i dorwał dłońmi do rozporka brata, którym zainteresował się na tyle dogłębnie, by po chwili ściągać z jego pośladków spodnie. Pozwolił Vakelowi rozpiąć sobie koszulę i w tym czasie sam zaczął przejeżdżać dłońmi po jego lędźwiach - zdecydowanie, mocno uciskając ciało. W przeciwieństwie do pocałunków w usta, te składane na jego ciele zdawały się przynosić zamierzone efekty. Zdarzyło mu się nawet zadrżeć pod dotykiem warg młodszego z braci, na co odpowiedział tylko silnym złapaniem bioder i przesunięcie ciał ich obu tak, by teraz to Vakel stał tyłem do szafki. Nachylił się nad jego szyją i nie zwracając uwagi na tak drobne rzeczy, jak kulturalne rozpinanie guzików, po prostu pociągnął mocno, by koszula rozpięła się sama. Kogo obchodziłyby w tym czasie guziki i ich stan? Na pewno nie Jewgienija. Pochylił się więc nad półnagą klatką piersiową Vaksilija i przejechał lekko dotykając ją nosem. Gdy dotarł do szyi zaczął wodzić po niej językiem, bardzo powoli, krążąc praktycznie w miejscu. Po chwili pieszczoty ugryzł go w to miejsce, a rękoma zaczął dobierać się do krocza brata. Był zdecydowanie niecierpliwy i chętny do zakończenia zabawy tak, jak to bywało w ich przypadku zawsze.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:37 | |
| Chociaż nie dał tego po sobie poznać, był lekko rozczarowany biernością ze strony kochanka. Prawdopodobnie będzie potrzebował kolejnego szkolnego semestru poświęconego na przemyślenia, żeby dotarło do niego jak bardzo różni się ich postrzeganie świata i siebie nawzajem, a więc i lista niewypowiedzianych potrzeb i fantazji. Trochę denerwowała go ta blokada w umyśle i przeżywał wewnętrzny konflikt z samym sobą, wywołany tak debilnymi pytaniami jak co powinienem czuć i czy robię wszystko dobrze, zestawionymi z wyraźną obojętnością na te tematy prezentowaną przez brata. Miało to sporo sensu z uwagi na ich przeszłość i, cholera, wiedział dobrze, że targające nim emocje nie miały do końca sensu, a mimo to chciał brnąć w to bardziej. Zdolności autodestrukcyjne wykształcił na bardzo wysokim poziomie. Vakel dobrze pamiętał pogrom siany przez starszego Bułhakowa w szkole i w domu, równe jemu napady agresji i wyjątkowy problem w kontaktach międzyludzkich ich obojga, a jednak... to temu szczurowi zawsze wszystko uchodziło na sucho. Dziedzic czystej krwi, oczko w głowie tatusia, otoczony przez rzeszę zwolenników, niebywale silny. Odwieczny obiekt zazdrości nieudacznika ślęczącego przy książkach i próbującego sprostać zadaniom stawianym mu przez rodzinę. Teraz, z perspektywy czasu widział to wszystko całkiem inaczej, ale wciąż, wciąż tak niebywale zazdrościł mu dosłownie wszystkiego, włączając w to nieostrożność i stanowczość w pieszczotach. Kokietujący panienki Vakel był w tych sprawach delikatny i precyzyjny, bo miał sporo czasu na zorientowanie się w gustach większości przedstawicielek płci przeciwnej, a nawet kilku osobników tej samej. Gorzej było spotkać kogoś, kto wiedział, czego potrzebował on, a że w trakcie trwania małżeństwa i późniejszego obracania się w gronie artystów nabawił się wielu zboczeń i fetyszy. Pomimo brutalnej zmiany miejsc nie przerwał dość nieśmiałych jak na ten wiek pieszczot, a wręcz przeciwnie - oddał im się bardziej. Nie zaprotestował przecież, nie odepchnął go i nie wyśmiał, a więc niezaprzeczalnie sprawiło mu to przyjemność. Świadomość tego wywołała na ustach wróżbity delikatny uśmiech. Uważnie więc badał sprezentowane ciało, szukając miejsc bardziej podatnych na dotyk (i przy okazji zgrabnie pozbawiając go paska, który uznał za wyjątkowo zbędny), aż wreszcie... cóż. Wplótł rękę w jego włosy czując, jak Jewgienij przekracza kolejną granicę jego wytrzymałości, aż wreszcie czując ból ugryzienia stęknął z przyjemności, nieświadomie wbijając mu paznokcie w dolną część pleców.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:37 | |
| W przeciwieństwie do Vakela, Giena podczas zbliżeń nie myślał praktycznie wcale. Wszelkiego rodzaju rozmyślania pojawiały się (o ile w ogóle) dopiero po wszystkim. Nie były to też czasy, w których miałby się wahać nad czymkolwiek, zastanawiać i drżeć z niepokoju na samą myśl o tym, jaką istotę miał ten związek. Bo dla Jewgienija był on zapewne czymś zupełnie innym niż dla Vaksilija, choć obaj zdawali się być od siebie bardzo zależni. I trzeba było przyznać, że starszego z braci niesamowicie podniecała podwójna nielegalność tego związku. Oto idealny pracownik Brygady Uderzeniowej, zatopiony w ramionach brata, dyszący mu wprost do ucha z coraz mniejszą ilością wolnej przestrzeni w spodniach. Gdyby ktoś nakrył ich w takiej pozycji, zdecydowanie wylądowali by na pierwszej stronie Proroka Codziennego, trafili do więzienia bądź na kastrację i Giena nigdy więcej nie mógłby pokazać się w domu. Nuta niebezpieczeństwa zdawała się zadowalać go szczególnie mocno. Dotyk Vakela sprawiał mu coraz więcej przyjemności, co mogło zostać zauważone przez chociażby ciche pomruki, wydobywające się z gardła Gieny. On sam zaś cały czas pochylał się nad szyją brata, drażniąc jej skórę językiem i co jakiś czas przygryzając. Z szyi schodził na obojczyki i znów wracał do poprzedniego miejsca. Stęknięcie, które wydobyło się z ust młodszego z nich, wywołało uśmiech na ustach Jewgienija, który przysunął się bardziej i niecierpliwymi rękoma zsunął z ramion koszulę Vaksilija rzucając ją gdzieś w kąt. Potem zjechał dłońmi niżej, zatrzymując się na biodrach i wsuwając jedynie kciuki za materiał majtek swojego kochanka. Zazwyczaj bywał bardziej brutalny. Ale zazwyczaj Vakel stawiał się i walczył dużo usilniej, teraz nie za bardzo miał na co reagować agresją i stanowczością. Mimo to, jedną dłonią złapał za nadgarstek brata i zacisnął na nim mocno palce. Przycisnął go do szafki i naparł na niego całym swoim ciałem całkowicie automatycznie dążąc do zadania mu jak największej ilości bólu. Drugą dłonią zaczął zsuwać bieliznę brata, niby przypadkiem ocierając się o jego męskość. Na chwilę zamarł, jakby zastanawiając się nad czymś. Potem, z ledwo dostrzegalnym wahaniem, naparł swoimi wargami na usta Vakela składając na nich brutalny, zaborczy pocałunek, którego sam do końca nie rozumiał.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:37 | |
| Niestety umysł Vakela nieustannie pracował na pełnych obrotach, a że zdążyli się przez ten czas wymiziąć po rozporkach, to nie dał rady zaprzestać rozmyślań nad sensem istnienia i gorącym uczuciu skierowanym ku psychopacie o sadystycznych skłonnościach. Sadystycznych skłonnościach, które, co trzeba zauważyć - ukształtowały charakter wróżbity już za młodu, co zważywszy na to, że Gienie nie podobały się jego dalsze poczynania w postaci stania się uległym zwykłej kobiecie, czy ucieczki za granicę, było dość ironiczne. Vakel nigdy nie zapominał takich rzeczy. Pielęgnował je w swojej głowie, a kiedyś nawet zbierał do buteleczek, z czego musiał zrezygnować dla własnego bezpieczeństwa. Pamiętał każdego podstawionego mu haka, każde uderzenie w twarz, zamknięcie go w składziku na miotły, przywiązanie do drzewa, czy zmuszanie do bycia głupim Jasiem podczas zabawy, z pełną świadomością tego, że był za młodu od Mikaela i Jewgienija niższy o kilka cali. Rozpamiętywanie gry w piłkę, chociaż powinien skupić się raczej na tym, że był molestowany brzmiało debilnie, ale, cholera - to było okrutne. Czując jak brat mocno na niego napiera, przygważdżając do kredensu, chociaż jeszcze przed chwilą sprawa wyglądała odwrotnie - szarpnął w bok, przypierdalając głową o wiszącą po lewej stronie szafkę. Wydał z siebie zduszony jęk brzmiący z początku jakby chciał coś powiedzieć, a każde słowo wypowiedziane podczas gry wstępnej było niebezpieczne, bo miał talent do sabotowania własnych związków i wytykania innym wad w wyjątkowo nieodpowiednim momencie. Na szczęście była to tylko niema krytyka własnej głupoty wymieszana z reakcją na próby zadania mu cierpienia. Krew w nim aż zawrzała, co ze względu na to, że Giena wyeksponował całe jego ciało było szczególnie widoczne. Nie zdążył nawet specjalnie się wydyszeć, zaprotestować, poprosić o więcej (pomimo reakcji ciała krzyczącego tak resztki mózgu wciąż wyraźnie protestowały), czy skomentować, bo poczuł ponowne zetknięcie warg. Zastygł w miejscu nie bardzo wiedząc co począć, a dezorientacja w oczach wróżbity wyglądała komicznie, aż wreszcie zacisnął na włosach wplecioną w nie rękę, a drugą spróbował wyrwać, by zdecydowanym ruchem wsadzić mu ją w spodnie.
|
Jewgienij Bułhakow Nauczyciel OPCM, Głowa Rodziny BułhakowDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, włókno ze smoczego serca, 10¼ cala, mało giętka. Barwiona na czarno, nieco przetarta, z wyrzeźbionymi na rękojeści liśćmi drzewa, z którego została wykonana.OPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Bombarda, Enervate, Finite, Flippendo, Incendio, Lumos, Lumos Maxima, Mobilicorpus, Nox, Periculum, Protego, Reducto, Sad Infer, Vad Infer, Wingardium Leviosa | Łatwe: Anesthesia, Bracium Emendo, Chłoszczyść, Delens Vestigium, Erecto, Extiguetor Ignis, Funemite, Impervius, Leviora, Rennervate, Siccum, Sollicus, Suspenorius, Vipera Evanesca, Zaklęcie Czterech Stron Świata (Wskaż mi) | Trudne: Acis Missile, Fiendfyre, Invivenerum, Non confringetur, Obliviate, Protego Horribilis, Purpura Flamma, Sectumsempra, Stimulus Meledictionem, Szatańska Pożoga, Tardis | Niewybaczalne: Avada Kedavra, Cruciatus | Specjalne: SolviteOPIS POSTACI: Jewgienij jest wysokim, mierzącym prawie 190cm mężczyzną. Nie należy do tych najlepiej zbudowanych, wręcz przeciwnie - jest tym typem, na którym wszystkie ubrania wiszą i ludzie nie raz dziwią się, jak można być tak chudym. Nie znaczy to jednak, że jest chucherkiem, lata treningów zaowocowały całkiem solidną warstwą mięśniową i choć z kulturystą nie miałby szans, jest przygotowany do powalenia kogoś swojej postury. Na ciele ma wiele blizn, jedne są starsze i pochodzą z dzieciństwa, kiedy to zbierał lanie za występki nie godne dziedzica. Te nowsze są natomiast pamiątkami po eskapadach, mordobiciach i różnego rodzaju balangach, w których już nie tak młody Bułhakow zdawał się brać udział. Ciemne, ścięte na krótko włosy i kilku dniowy zarost to cechy charakterystyczne. Podobnie jak ciemne, odrobinę puste oczy, w których widać przede wszystkim pokłady nienawiści i agresji. Jewgienij zdecydowanie nie należy do najprzystojniejszych mężczyzn jacy chodzili po ziemi, jest zwyczajnie przeciętny. Stara ubierać się elegancko, w koszule, marynarki i spodnie z kantem. Zazwyczaj mu się to udaje, oczywiście o ile nie jest aktualnie na dniu piętnastym ciągłego picia na umór. W takich przypadkach przestaje zwracać uwagę na szczegóły pokroju prasowania, czy nawet prania rzeczy. Często można spotkać go z okularami na nosie, które od pewnego czasu są mu po prostu potrzebne. Kiedyś nosił je, gdy chciał wyglądać na inteligentnego, teraz nie ma wyboru, jeżeli chce się czemuś dobrze przyjrzeć. Jak na ponad czterdziestoletniego mężczyznę przystało, ma pierwsze zmarszczki pojawiające się wokół oczu i skórę, która nosi ślady starzenia się. Nie są mu obce także wszechobecne piegi, którymi tak naprawdę nigdy się nie przejmował. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:38 | |
| Giena tak naprawdę nigdy nie rozumiał Vakela. Ukształtował go swoją brutalnością, dręczeniem i conocnymi wizytami, a jednak cały czas nie potrafił zrozumieć jego myślenia. Fakt faktem, nigdy się nad tym nie zastanawiał wyjątkowo długo. Jeżeli kiedykolwiek analizował coś związanego z życiem uczuciowym, na pewno nie była to psychoanaliza młodszego brata. Chociaż on na jego miejscu trzymałby się od siebie z daleka, a nie pchał w ramiona niewyżytej, brutalnej bestii, która tylko czekała aż się odwróci. Nie mógł jednak narzekać, w końcu on dostawał to, czego chciał. Jakby się tak zastanowić, Giena sam nie wiedział, czemu aż tak sprawiało mu przyjemność wykorzystywanie właśnie Vakela. Kiedyś miało to może sens, ale teraz, kiedy jego młodszy brat nie był już taki młody? Czy robił to z przyzwyczajenia? Braku innych młodych chłopców pod ręką? Za nic w świecie nie przyznałby się, że w pewien sposób przywiązał się do swojej małej ofiary i nikt inny nie był w stanie zapewnić mu tyle rozrywki. Bo w przypadku Vakela nie chodziło tylko o seks, dawał się prowokować na każdym kroku, mógł go sobie ustawiać jak chciał, a i szło czasem porozmawiać. Ach, Jewgienij tęsknił za czasami, gdy miał wokół siebie wielu ludzi, z którymi mógł po prostu rozmawiać. Jednak wspominanie byłych kolegów nie było chyba najlepszym zajęciem podczas miziania z bratem. Na sam dźwięk uderzenia o szafkę jedynie prychnął czując, że za chwilę zacznie się śmiać. Oparł głowę o ramię Vakela i przez krótki moment walczył ze sobą, by nie zepsuć atmosfery, która swoją drogą zaczęła podobać mu się coraz bardziej. Byli już na tym etapie, w którym nie było szans, by coś mogło im przerwać. Jęk bólu, jaki wydobył się z ust Vaksilija jedynie nakręcił go bardziej. Takich właśnie dźwięków potrzebował, by czuć się spełnionym. Puścił więc jedną z jego dłoni, chwilę po tym jak Vakel sam spróbował się wyswobodzić, i położył swoją na kredensie, by utrzymać równowagę. Drugą opierał swobodnie o biodro brata i na chwilę odsunął głowę, by spojrzeć mu w oczy. By wiedzieć, jaki wyraz maluje się na jego twarzy. Zdecydowanie wolał brać go od tyłu. Przyciskanie jego twarzy do stołu, czy poduszki (w szczególności poduszki, gdyż Giena uwielbia podduszanie) podniecało go dodatkowo. Jakby się zastanowić, nie często więc zdarzało im się współżyć właśnie w tej pozycji. Pierwszy raz tak naprawdę mógł zobaczyć twarz brata w takiej sytuacji i na sam widok wyszczerzył zęby z zamiarem wzięcia go tu i teraz. Kolejny dotyk Vakela zatrzymał go jednak w bezruchu i sprawił, że z jego ust wydobyło się ciche sapnięcie. Oparł czoło o ramię brata, omiatając jego klatkę piersiową ciepłym, przyspieszonym oddechem i przymknął oczy.
|
Vakel Bułhakow Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, NumerologDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętkaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego HorribilisOPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze. Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel Sro 27 Sty 2016, 16:38 | |
| // Zmierzyłam sobie temperaturę i mam srogą gorączkę. Shit just got serious.
@UPDATE ROK 2016 CZEMU JA TO NAPISAŁAM??
Były w życiu sprawy, które pomimo wielu prób odkrycia ich ukrytego sensu pozostawały zagadkami i Bułhakow właśnie zdawał się być jedną z nich. Było to jednak tylko wrażenie towarzyszące obserwowaniu jego poczynań przez osoby nie znających go zupełnie, a Jewgienij najwyraźniej do tej grupy należał. Vakel rozważnie dobierał sobie znajomych i bliskich, żeby żadna informacja w niepowołane rączki się nie dostała, więc istniały rzeczy nieopowiedziane nikomu. O pewnej nocy dowiedziała się do tej pory jedynie jego żona, umartwiona w sferze marzeń już wiele razy. Niestety nigdy nie odważył się odnaleźć jej i pragnienia dokonania aktu mordu zaspokoić, więc musiał żyć z potworną świadomością, że istniała osoba manipulująca tak ważnymi informacjami. Informacjami, jakimi nie podzielił się nawet z bratem. Bo po co, skoro przeżywał to razem z nim? Ciężko było człowiekowi analizującemu każdą sekundę swojego życia uświadomić sobie, że inni postrzegali rzeczywistość nieco inaczej, byli ciekawi, nie rozumieli. Przecież skoro on rozumiał, to każdy powinien rozumieć. Nie miał czasu na zatrzymywanie się i tłumaczenie im swojego toku myślenia. Zegar tykał, młodość mu ulatywała (spójrzmy prawdzie w oczy - już uleciała), a on miałby przejąć się zostawieniem kogoś w tyle? Może to i lepiej? Może to i lepiej, że n i e k t ó r z y nie wiedzieli, bo gdyby ich umysł ogarnąć co czaiło się we wnętrzu młodego Bułhakowa, to wyśmialiby go jak zawsze. Jewgienij mógł poczuć, że serce Vakela wali jak młot. Jakby krzyczało, jakby chciało mu powiedzieć to, czego czarnoksiężnik wydusić z siebie nie potrafił, bo wizja ponownego odrzucenia była zbyt przerażająca. Kiedy adorowało się kogoś takiego pokroju, to oczekiwanie wzajemności było tylko kolejnym ciosem w plecy. Wypuścił z siebie powietrze, wciąż odrobinę oszołomiony przygrzmoceniem o upierdliwy mebel, po czym wykorzystując ich aktualną pozycję przejechał mu ręką po odsłoniętym, wyeksponowanym karku i zjechał niżej, do pasa, a następnie przesunął po brzuchu, aż wreszcie zaczął rozpinać guziki spodni, dając znajdującej się pod warstwą materiału dłoni możliwość swobodnych ruchów po całej długości jego penisa. Pocałował go. Wpierw w czubek głowy, później w skroń, policzek, ucho, szyję. Odsunął go od siebie delikatnie, by pochylić się w dół i kucnąć, nie mogąc powstrzymać się, by przejechać językiem po torsie i brzuchu, aż wreszcie zatrzymał się, pociągnął resztę odzienia w dół w celu ułatwienia sobie dostępu i polizał go po całej długości, finalnie pakując całość do ust. Wykonywał ruchy powolne. Denerwująca powolne.
|
Temat: Re: Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel | |
| |
| Bożonarodzeniowa sesja | Jewgienij & Vakel | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |