|
Kiedy zadanie do napisania, a w głowie tylko pajączki || Marquez & ClemenIdź do strony : 1, 2, 3, 4Addyson Clemen Prefekt Hufflepuffu, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Jawor; Włos jednorożca; 10,5OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Finite, Flippendo Duo, Fumos, Riddiculus, Drętwota, Anatisquack, Calvorio, Accio, Alohomora, Bombarda, Glacius, Wingardium Leviosa, Descendo, Mobiliarbus, Lapifors, AnteoculatiaOPIS POSTACI: Panna Addyson Clemen urodziła się w małej wsi, ale za to w bardzo kochającej rodzinie, w której małej dziewczynce niczego nie brakowało. Jej matka, mugolka pogodziła się z myślą, że jej mąż i dzieci są czarodziejami i nigdy nie robiła im z tego powodu wyrzutów. Ojciec zaś starał się jak najlepiej wytłumaczyć swoim pociechom, że nigdy nie powinno nadużywać się czarów, a już na pewno nie w obecności mugoli. Szatynka największe problemy miała ze swoim starszym bratem, który dokuczał jej na każdym kroku, ciągnął za włosy i opowiadał straszne historię, przez które dziewczynka chowała się pod pościelą i płakała. Przez niego panicznie boi się kotów, na widok których zamiera w miejscu i oblewają ją zimne poty. W wyglądzie Addyson nie można dopatrzeć się niczego niezwykłego. Problem polega jedynie w jej wzroście. Mierzy niecałe metr pięćdziesiąt i często nie jest traktowana poważnie (w końcu kto może brać na serio dziewczynę z szóstego roku, która wzrostem przypomina pierwszoroczniaka?) Wbrew pozorom jest to zwykła nastolatka, o ładnych, piwnych oczach i czarnych, sięgających łopatek włosach z kilkoma piegami na nosie i policzkach. Jej policzki prawie zawsze są zaczerwienione, jakby sługo stała na mrozie w zimowy dzień. Temat: Re: Kiedy zadanie do napisania, a w głowie tylko pajączki || Marquez & Clemen Nie 15 Maj 2016, 17:03 | |
| Polewanie oka silnym strumieniem wody, wydobywającym się z różdżki nie powinno być dobrym rozwiązaniem. Ostatni raz przetarła zaczerwienione od płaczu oczy i otarła policzki z mokrych śladów. - Nie wiem… – wzruszyła lekko ramionami, wzdychając cicho przy okazji. - Można by było poszukać czegoś na ten temat w bibliotece… – odparła, drapiąc się w zamyśleniu po policzku. - Sok dyniowy… – trzeba było przyznać, że mimo swojej podzielności uwagi nie nadążała za Marquezem. Gdy ona przeżywała niechybne przytulenie, to Ślizgon zdążył już wszystko przetrawić i pięć razy zmienić temat. Co miało wspólnego jedno z drugim? Niewiele. Praktycznie nic. Historia jego życia, również nie zrobiła na niej żadnego wrażenia, bo.. najzwyczajniej w świecie go nie słuchała, mocno zastanawiając się co powinna zrobić, żeby stać się zauważoną. - Trzeba było pójść do mugolskiej szkoły. – fuknęła na niego, zaciskając palce na swojej książce. Po tym co między nimi zaszło, nie potrafiła wrócić do normalnej pogawędki ze Ślizgonem. Czuła się dziwnie i niekomfortowo, tym bardziej czując pieczenie oczu i ślady po łzach na jej buzi. Najchętniej schowałaby się pod kołdrą w swoim łóżeczku. Nie chcąc spojrzeć na twarz Ururu, uciekła wzrokiem na swoje buty, które nagle okazały się być bardzo ciekawym przedmiotem obserwacji. - Muszę już iść… Naprawdę… – wyszeptała cicho w trawę pod stopami, odwróciła się na pięcie i skierowała się ku zamku, nie czekając na Marqueza.
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Kiedy zadanie do napisania, a w głowie tylko pajączki || Marquez & Clemen Nie 15 Maj 2016, 17:20 | |
| Trochę rozczarowało go, że Addyson nie chciała prowadzić tak ożywionej konwersacji, jakiej się spodziewał. Odnotował jednak w głowie sok dyniowy. Sam go średnio lubił, właściwie w ogóle. Może powinien się spytać, dlaczego dziewczynie przypadł do gustu ten smak? - Nie mogłem. Po pierwsze - dopiero tydzień przed rozpoczęciem pierwszego roku tutaj dowiedziałem się o istnieniu magii - wyszczerzył się. Olaboga, czyżby mugolak w Slytherinie? - Po drugie... pewna osoba sobie tego zażyczyła - dodał ciszej wbijając spojrzenie gdzieś daleko. Ruszył razem z ciemnowłosą dziewczyną w stronę zamku. - Kiedy znowu zatańczymy? Bardzo mi się podobało na balu, chciałbym to z tobą powtórzyć... O, jaki interesujący okaz kota - uśmiechnął się szeroko na widok ssaka, który stanął im na drodze tarasując wejście do zamku. Ururu właściwie nie pociągały takie zwierzątka, ale Addyson pewnie będzie chciała go pogłaskać, więc go nie przeganiał.
|
Addyson Clemen Prefekt Hufflepuffu, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Jawor; Włos jednorożca; 10,5OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Finite, Flippendo Duo, Fumos, Riddiculus, Drętwota, Anatisquack, Calvorio, Accio, Alohomora, Bombarda, Glacius, Wingardium Leviosa, Descendo, Mobiliarbus, Lapifors, AnteoculatiaOPIS POSTACI: Panna Addyson Clemen urodziła się w małej wsi, ale za to w bardzo kochającej rodzinie, w której małej dziewczynce niczego nie brakowało. Jej matka, mugolka pogodziła się z myślą, że jej mąż i dzieci są czarodziejami i nigdy nie robiła im z tego powodu wyrzutów. Ojciec zaś starał się jak najlepiej wytłumaczyć swoim pociechom, że nigdy nie powinno nadużywać się czarów, a już na pewno nie w obecności mugoli. Szatynka największe problemy miała ze swoim starszym bratem, który dokuczał jej na każdym kroku, ciągnął za włosy i opowiadał straszne historię, przez które dziewczynka chowała się pod pościelą i płakała. Przez niego panicznie boi się kotów, na widok których zamiera w miejscu i oblewają ją zimne poty. W wyglądzie Addyson nie można dopatrzeć się niczego niezwykłego. Problem polega jedynie w jej wzroście. Mierzy niecałe metr pięćdziesiąt i często nie jest traktowana poważnie (w końcu kto może brać na serio dziewczynę z szóstego roku, która wzrostem przypomina pierwszoroczniaka?) Wbrew pozorom jest to zwykła nastolatka, o ładnych, piwnych oczach i czarnych, sięgających łopatek włosach z kilkoma piegami na nosie i policzkach. Jej policzki prawie zawsze są zaczerwienione, jakby sługo stała na mrozie w zimowy dzień. Temat: Re: Kiedy zadanie do napisania, a w głowie tylko pajączki || Marquez & Clemen Nie 15 Maj 2016, 17:41 | |
| - Ciągle się zastanawiam dlaczego trafiłeś do Slytherinu. Nie pasujesz tam. – mruknęła marszcząc przy tym czoło. Siwowłosy nadawałby się wszędzie. Tylko nie do Zielonych. - Nie wiem czy będziemy mieli okazję, żeby znów zatańczyć. – znów oblała się rumieńcem. Podobało mu się? To naprawdę urocze! Zamarła w miejscu, gdy Marquez wspomniał o kocie, a jej wzrok uniósł się i zatrzymał na futrzanej bestii. Gdyby była sama, najprawdopodobniej posiedziałaby na błoniach jeszcze dłużej, aż kot sam usunąłby się z jej drogi, jednakże powiedziała Ururu, że za wszelką cenę musi wrócić do zamku. Z jej rąk wypadła drogocenna książka, gdy Addyson wygrzebywała z torby swoją różdżkę, którą ścisnęła w palcach. - Lapifors. – syknęła przez zęby, celując końcem różdżki w kota. Jeżeli się udało – pozbierała szybko książkę z trawy i bez słów uciekła do zamku. A co jeżeli nie wyszło? Wtedy jest wstyd, bo Puchonka nie raczy się ruszyć z miejsca, z łzami w oczach.
[z tematu, jeśli zaklęcie się udało]
|
Temat: Re: Kiedy zadanie do napisania, a w głowie tylko pajączki || Marquez & Clemen Nie 15 Maj 2016, 17:41 | |
| The member 'Addyson Clemen' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 12
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Kiedy zadanie do napisania, a w głowie tylko pajączki || Marquez & Clemen Nie 15 Maj 2016, 17:53 | |
| - Wiem. Ślizgoni są strasznie niemili, poza tym często oszukują, bądź udają różne pozytywne zachowania - przyznał jej rację. - Tiara chciała mnie dać do Ravenclaw'u, ale... wstyd teraz przyznać, ale sam ją poprosiłem o Slytherin i się zgodziła. Właściwie od niedawna wiem, dlaczego... - lekko zbladł wchodząc znowu na tematy, których nie lubił. Jego wężoustość wcale nie była czymś, czym by się chwalił na lewo i prawo. Właściwie to przestał lubić wszelkie gady. - Możemy potańczyć kiedy tylko będziesz miała czas, nawet bez muzyki - uśmiechnął się cieplutko. Zaintrygowany obserwował całe zdarzenie z kotem. Najpierw chciał podnieść książkę, która upadła, lecz wyciągnięta przez dziewczynę różdżka go powstrzymała. - Ładnie czarujesz - pochwalił ją. Chwilkę patrzył za uciekającą Addyson, nie mogąc zrozumieć, co tu się właściwie stało, ale chętnie pobiegł za nią, żeby odprowadzić ją do lochów. [zt]
|
Temat: Re: Kiedy zadanie do napisania, a w głowie tylko pajączki || Marquez & Clemen | |
| |
| Kiedy zadanie do napisania, a w głowie tylko pajączki || Marquez & Clemen | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |