|
SzklarnieIdź do strony : 1, 2Temat: Re: Szklarnie Sro 20 Sty 2016, 03:12 | |
| Cieszyła się, że nie muszą pracować w parach. Nie było nic gorszego niż zostawanie samemu jak palec kiedy wszyscy mają towarzystwo. Polepszyło to jej nastrój na tyle, aby zakasać energicznie rękawy. Pracowała w skupieniu i kompletnej ciszy, ani razu nie patrząc na pozostałe dziewczyny. Rejestrowała jednak oznaki zamieszania aby mieć wszystko pod kontrolą. Karmiąc Króla Artura sucharkiem, drugą ręką wykonywała szkic. Dbała o każdy szczegół więc jej zielnik był nie lada arcydziełem. Założyła rękawice przystępując do sedna tej lekcji. Z roślinami obchodziła się tak samo jak ze zwierzętami. Delikatnie oraz zdecydowanie jeżeli wymagał tego dany gatunek. Z chęcią przygarnęłaby jakiegoś nieszczęśnika lub zaczęła hodować rośliny za przykładem profesor Fletcher ale marzenia musiała odłożyć w czasie. W sierocińcu nie pozwalano na trzymanie zwierząt, a w ogródku hodowano jedynie warzywa. Zręcznymi ruchami przesadziła belladonne zapamiętując tą część którą miała jeszcze dorysować w szkicowniku. Kiedy skończyła, przysiadła na drewnianym stołku aby móc dopieścić ołówkiem żyłki na liściu oraz elementy kwiatu.
|
Anastasia Fitzgerald Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Matowa i skromna, nie wyróżnia się na tle innych. Brak zdobień. Rdzeń z rogu jednorożca, drewno jabłoni, sztywna, 12 cali długości. Nic specjalnego.OPANOWANE ZAKLĘCIA: BĄBLOGŁOWY, EXPELLIARMUS, RIDDICULUS, PROTEGO, CONJUNCTIVITIS, DIFFINDO, ACCIO, WINGARDIUM LEVIOSA, VERDIMILIOUS, SICCUM, EBUBLIO, LEVICORPUS, OCULUS LEPUS, UTEVO LUX, SOMNOOPIS POSTACI: Średni wzrost, lekko podkrążone oczy od nadmiernego przesiadywania z książką po nocach. Właścicielka szczupłej, wątłej twarzy, którą okalają długie włosy o kolorze miodu akacjowego. Młoda Panienka Fitzgerald posiada kobiecą budowę ciała i długie włosy, ale na tym kończą się atrybuty kobiecości, którymi może się pochwalić. Skromny i konserwatywny ubiór, kłócący się poniekąd z jej pochodzeniem, przełamuje niekiedy mocniejszym makijażem i frywolnymi kapeluszami, nie mającymi jednak nic wspólnego z modą mugolską. Często próbuje zakryć całkowicie swoje ciało poprzez noszenie wyłącznie czarnych, workowatych szat. Preferuje stonowane kolory, a te pstrokate i przyciągające uwagę omija szerokim łukiem. Bardzo rzadko nosi dodatki i biżuterię, za wyjątkiem skromnego,złotego łańcuszka, z którym się nigdy nie rozstaje. Zazwyczaj wyprostowana lecz w jej kroku na próżno szukać gracji. Wiecznie zachmurzony wyraz twarzy, nieobecne spojrzenie. Czy to tylko zadumanie i wyłączenie się z realnego świata, a może to autentyczna, mroczna energia kryjąca się w jej pokrętnym umyśle i dziwnych fascynacjach? Tego nikt nie jest pewien,nawet ona sama. Temat: Re: Szklarnie Sro 20 Sty 2016, 03:51 | |
| Z upozorowanym zaciekawieniem na twarzy Anastasia słuchała wypowiedzi swoich niezwykle poinformowanych koleżanek, co w sesjach porannych bywało nieco kłopotliwe. Trudno było nie przysnąć. Dużo rozprawiały o roślinie, przydatne, owszem lecz zawsze mogli to wszystko przeczytać przed lekcją i uznać za nauczone. Co prawda preferowała teorię w przypadku zielarstwa, aczkolwiek nie mogła odmówić wpływowi nauczycielskiego autorytetu na kondycję jej skupienia. Ten senny wykład zaserwowany przez uczennice w porę przerwała nauczycielka, na co Panienka Fitzgerald zareagowała z dużym, prawdopodobnie zbyt podejrzanym entuzjazmem. Dziarskim krokiem ruszyła po swoją roślinkę, starając się wybrać najładniejszy okaz, mimo iż wszystkie w gruncie rzeczy wyglądały tak samo. Wróciła do miejsca pracy, ustawiła przybory wokół siebie, przywdziała swoje rękawice i obejrzała z bliska roślinkę. Atropa belladona. Jasne, oczywiście że słyszała i znała ten gatunek, nawet coś o nim wiedziała, przynajmniej z podręcznika. Tyle że choćby była samym odkrywcą zielska, pierwszą osobą w historii ludzkości, która odkryła Belladonę i wiedziała na jej temat wszystko co możliwe, to nadgorliwe ulubienice Panny Fletcher nie dałyby jej dojść do słowa. Zdarza się, nie miała im tego nawet za złe. Cicho nucąc pod nosem jakąś pospolitą przyśpiewkę z poprzedniego wieku, nasypała świeżej ziemi do większej doniczki, naciągnęła dokładnie rękawice i wzięła się do pracy. Anastasia dobyła roślinkę wyjątkowo powoli, całkiem delikatnie jak na osóbkę z jej temperamentem. Złapawszy stanowczo za całą jej objętość, wyciągnęła ją stanowczym ruchem i przeniosła do większej donicy. Nie zważała na rozsypywaną ziemię, która ostała się na malutkich korzeniach zielska, wolała ich nie dotykać i nie uszkodzić swoją ciętą łapą. Przytrzymała roślinkę i garściami rozpoczęła zasypywanie jej pozostałą częścią ziemi. Przyklepała. Dużo. Musiało być równo, bo inaczej drażniłoby to bezmiernie dziewczynę, doprowadziłoby do krwotoku wewnętrznego i torsji. Wyglądało nieźle, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Bezlitośnie porzuciwszy rękawice, Fitzgerald rozejrzała się po pomieszczeniu i sprawdziła na jakim etapie są jej koleżanki. Tak po prostu, musiała się upewnić czy nikt jeszcze nie skończył szkiców. Od tempa reszty w dużym stopniu zależało jej własne. Wyciągnęła swój zielnik i złapała za ołówek. Szkic zaczęła od najtrudniejszej części - kwiatu.
|
Kaylin Wittermore Prefekt Ravenclawu, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie.OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum. Temat: Re: Szklarnie Sro 20 Sty 2016, 14:56 | |
| Wittermore mogła być świetną uczennicą, uzdolnioną z prawie każdego przedmiotu (z wyjątkiem tych, na których trzeba było rzucać zaklęciami czy latać na miotle - taka z niej słaba czarownica była), rysowanie jednak nie było jej mocną stroną. Zawsze bardzo się starała, ale nic poza kreskowym ludzikiem z wyraźnie namazaną kreseczką pomiędzy nogami imitującą sami-wiecie-co nie wychodziło jej tak naprawdę dobrze. Nie była też mistrzynią śpiewu i jak sama często powtarzała, żadem talent się jej nie dostał przy narodzinach, poza naprawdę dobrą pamięcią. Z tego też powodu bardzo unikała zajęć, na których trzeba było szkicować, czy śpiewać - chór szkolny omijała szerokim łukiem, a zajęcia artystyczne obserwowała z oddali tylko dlatego, że prowadził je profesor Bułhakow. Teraz jednak nie miała wyjścia, wiedziała bowiem, że zielnik się sam nie zapełni. Miała już w swoim sporo szkiców, jednych trochę lepszych, innych trochę gorszych. I choć żadne nie było arcydziełem - do tego rodzaju pracy wystarczało. Kiedy nachylała się tak nad rośliną z dzisiejszych zajęć nuciła sobie w głowie znaną z dzieciństwa melodię i zastanawiała, jakie zajęcia miała w planie następne. Rysowała liść, jednocześnie obserwując donicę i oceniając, czy udało jej się przesadzić Belladonnę odpowiednio delikatnie. Kiedy naszkicowała pierwszą część rysunku, zabrała się za kwiat. Wiedziała, że ta część przysporzy jej najwięcej problemów, mimo to - próbowała. Kątem oka obserwowała postępy innych uczennic, w tym tych znajdujących się najbliżej niej, a także spoglądała na nauczycielkę, którą tak bardzo lubiła. Profesor Fletcher była wymagająca. Nie lubiła spóźnialskich i wyciągała konsekwencja z łamania regulaminu. Kaylin bardzo to imponowało. Lubiła, gdy na świecie rządziły dokładnie sprecyzowane zasady, dzięki nim potrafiła funkcjonować. Z relacjami międzyludzkimi było zupełnie inaczej i w nich już się biedactwo gubiło. Nauczycielka zielarstwa była przy tym też bardzo ładna i kobieca. Nie bez powodu Wittermore przyglądała jej się ukradkiem, jakby podpatrując, jak zachowują się kobiety, na których mężczyźni zatrzymywali swoje spojrzenia.
|
Adara Fletcher BezrobotnaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 11 cali, dosyć giętka, ozdobiona motywem liści na rączce. Rdzeń ze szponu hipogryfa, drewno olchowe. OPANOWANE ZAKLĘCIA: ACCIO, ALOHOMORA, AQUAMENTI, CONFUNDUS, HERBIVICUS, INCENDIO, LUMOS, MOBILICORPUS, SILLENCIO, TERGEO, CONJUNCTIVITIS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, PROTEGO, NERVATE, LEVICORPUS, IMPERTURBABLE, KAPROUN, LIBERACORPUS, ANESTHESIA, RENNERVATE, REPARIFORS, OBSCURO, MULTICORFOS, REPLEO, BONUM IGNIS, CHŁOSZCZYŚĆ, MUFFLIATO, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, SOMNO, UPIOROGACEK, SALVIO HEXIA, PROTEGO HORRIBILIS, VULNERA SANATUR, FERULAOPIS POSTACI: Zgodnie z kanonem wyglądu rodziny Blacków, Adara jest wysoką, szczupłą kobietą o delikatnej budowie ciała. Porusza się z niewymuszonym wdziękiem. Postawę ma typową dla damy wychowanej w arystokratycznej rodzinie: z lekko zadartą głową i zawsze wyprostowanymi plecami. Jej ruchy są eleganckie i oszczędne. Ma w sobie coś takiego... Chyba jakąś wewnętrzną charyzmę, która pozwala jej utrzymać ciszę bez podnoszenia głosu i skupia na niej wzrok wielu osób, sprawiając tym samym, że nigdy nie narzekała na brak powodzenia u płci przeciwnej. Rysy twarzy ma łagodne, regularne. Pełne usta rzadko układają się w uśmiechu. Wyraziste oczy mają ciemną oprawę i kolor orzechowy. Na tęczówce można wyróżnić kilka ciemniejszych plamek, które dodają głębi temu spojrzeniu. Długie włosy w kolorze ciemnego brązu, wpadającego niemal w czerń, naturalnie układają się w fale i loki o dość nieregularnych rozmiarach i kształtach. Na ogół wymagają spięcia, by nie utrudniały jej pracy. Najczęściej można ją zobaczyć w ubraniach w kolorach ciemnych i chłodnych (czernie, granaty, fiolety, zielenie). Ubrana zawsze stosownie do sytuacji. Lubi rzeczy eleganckie, ale niewyzywające. Temat: Re: Szklarnie Czw 21 Sty 2016, 20:57 | |
| Dłonie, wciąż obleczone w rękawice ze skóry, splotła za plecami, a na jej bladej twarzy malował się wyraz uprzejmego zainteresowania. Krążyła między stanowiskami i przyglądała się pracy swoich uczennic z odpowiedniego dystansu. Nie miała w zwyczaju ingerowania w metody ich pracy, tak długo jak nie stanowiły zagrożenia dla siebie, grupy lub samej rośliny. Milczała przy tym jak zaklęta. Trudno było więc odgadnąć czy czyjeś poczynania przypadają jej do gustu, albo wręcz przeciwni - brutalnie naruszają podstawowe zasady zielarstwa. Odezwała się jednak kiedy Kaylin zadała jej pytanie. Ciemne oczy profesor Fletcher spoczęły na twarzy jasnowłosej krukonki i chyba przez chwilę zatraciły swoją chłodną obojętność na rzecz ciepłego błysku. - Informacje bywają przekłamane, to prawda. Oba środki były znane ludzkości od czasów starożytnych i pozwolę sobie zaryzykować stwierdzeniem, że wilcza jagoda nie była zamiennikiem dla arszeniku. Raczej używano ich obu niezależnie od siebie. Choć bez wątpienia belladonna była prostsza do zdobycia niż związki arsenu. - odpowiedziała jej po krótkim zastanowieniu. - Oczywiście, aby mieć pewność musiałyśmy zgłębić materiały źródłowe z epoki. - dodała, a potem kontynuowała swój spacer po szklarni. Oczywiście pojawienie się Hennessy nie umknęło jej uwadze. Nieco zbyt ostentacyjnie zerknęła na swój zegarek, gdy dziewczyna przemykała obok niej z roślinką. - 10 punktów od Gryffindoru, panno Hennessy. - oznajmiła lodowatym tonem. - Następnym razem pani nie wpuszczę. - dodała ostrzegawczym tonem w stronę pleców rudowłosej. Westchnęła cicho z niekrytą irytacją. Gryfoni! Kiedy większość grupy kończyła pracę, skierowała kroki z powrotem do swojego stanowiska. Nie dotarła tam jednak, bo dostrzegła coś co nieomal zjeżyło jej włosy na karku. W trzech szybkich krokach dopadła do Yvon i złapała ją za nadgarstek. - Czy ty rozum postradałaś, dziewczyno? - syknęła, jednocześnie chwytając jej drugą dłoń. Czy dotknęła już rośliny? Odsłonięta skóra wydawała się być trochę zaczerwienione, ale może to od chłodu? - Natychmiast umyć ręce, już! - wskazała jej ruchem głowy umiejscowione w rogu magiczne źródełko wody, z którego czerpano, by podlać rośliny. - Dlatego właśnie, moje drogie panie nie życzę sobie spóźnień. - oznajmiła chłodno, obrzucając grupę pełnym irytacji spojrzeniem. - Niewiedza prowadzi do wypadków. - w jej dotąd spokojnych ruchach widać było rozdrażnienie, które nie wróżyło nigdy najlepiej. - Czerwony jak burak, rozpalony jak piec, suchy jak pieprz, ślepy jak nietoperz, niespokojny jak tygrys w klatce. - wyrecytowała zatrzymując się przy swoim stanowisku. - To symptomy zatrucia belladoną. Jeśli w drodze powrotnej do zamku, panna Hennessy zacznie przejawiać objawy, waszym obowiązkiem będzie odprowadzenie jej do Skrzydła Szpitalnego, zrozumiano? - dopiero, gdy kilka głów nieśmiało potaknęło odetchnęła spokojniej. Przebiegła wzrokiem po stanowiskach przypominając sobie poczynione wcześniej obserwacje. - Co do waszej pracy: Wittermore i Clemen zdobyły dla swoich domów po 15 punktów. Black i Fitzgerald po 10. Hannessy 5 punktów, ale jak jeszcze raz złapię Cię bez rękawic ochronnych, dostaniesz szlaban. Proszę skończyć szkice i posprzątać stanowiska.
/jeszcze jedna kolejka przed zbiorowym zt?
|
Yvon Mavourneen Hennessy Pałkarz Złotych Chimer, Rocznik VIIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Prezentuje się przyzwoicie. Chociaż mierzy sobie zaledwie dwanaście cali, a z natury jest bardzo giętka, więc co za tym idzie trudna do złamania, przy niektórych zaklęciach zachowuje się nieprzyjemnie głośno. W rdzeniu umieszczony został szpon hipogryfa, całość zaś została wykonana z drewna derenia przyczyniającego się do wydawania rozpraszających świstów. OPANOWANE ZAKLĘCIA: Incarcerous, Drętwota, Relashio, Riddiculus, Bąblogłowy, Jęzlep, Salvio Hexia, Antivenenum, Linia Wieku, Protego Horribilis, Sardinus Eructo, Trantallegra, Herbivicus, Waddiwasi, Nox, Deprimo, Locomotor, Mobiliarbus, Glisseo, Bonum Ignis, Obliviate, Lapifors, Oculus Lepus.OPIS POSTACI: Siedemnastoletnie dziewczę, mierzące sobie sto siedemdziesiąt sześć centymetrów wzrostu o budowie wdzięcznej. Rozumiejąc przez to uwydatniony, średni ale krągły biust oraz wyraźnie zaznaczone biodra z naturalnym wcięciem w okolicy talii. Włosy, w kolorze miedzi sięgają mniej więcej do połowy pleców. Naturalnie są nieco pofalowane. Dłonie z wyraźnie zaznaczonymi kostkami, wąskimi nadgarstkami, spiłowanymi na migdałowaty kształt paznokciami. Skóra jest koloru jasnego. Wyróżnia się przede wszystkim piegami, które przybierając różne kształty, oraz odcienie koloru brązowo-pomarańczowego znajdują się w ilości nadprogramowej wszędzie. Pomiędzy jedynkami można spostrzec charakterystyczną, niedużą przerwę. Temat: Re: Szklarnie Czw 21 Sty 2016, 23:02 | |
| Naprawdę widać było gołym okiem, że upierdliwa panna Hennessy na ostatnim roku popełniała więcej błędów niżeli w poprzednich latach razem wziętych. Początek, a ona coraz częściej podpadała różnym nieprzychylnie patrzącym nauczycielom sprawiając, że Gryffindor tracił bardzo ważne punkty, którymi dotychczas szczycił się, z góry patrząc na pozostałe domy, której zwykle nie potrafiły nadgonić aktywności Gryfońskiej. Syknęła. Trudno było zapomnieć o takiej porażce. W końcu równe dziesięć punktów to tak, jakby dostać na wejściu w serce. Kiedy Fletcher nie miała nad Hennessy kontroli, ponieważ zbytnio zajęta była udzielaniem odpowiedzi ta w międzyczasie ostrożnie przesadziła, tak jak pozostałe uczennice swoją Belladonnę do większej donicy, nawet ziemię dokładnie uklepując zabrudzoną szatą. Wydawało się jej, że lichy okaz nie będzie dla niej silnie trujący. Dzielne z niej było dziecko. W dzieciństwie nie raz zjadła to, co nie powinna o dotykaniu nie wspominając, lądując później w szpitalu, a więc kierując się myślą, że dopóki na oczy widzi, a krwią się nie krztusi wszystko jest w jak najlepszym porządku. I było. Chociaż nieco poczerwieniałe dłonie zaczynały swędzieć, ona jednak wstrzymywała się przed podejrzanym drapaniem, tylko zagryzając wnętrze policzków. Nie zdążyła zrobić dokładnej notatki o roślinie, ponieważ nie wiedziała o niej zbyt dużo. Kiedy już miała ochotę odnieść wspomnianą na należyte miejsce, została dzięki uwadze nauczycielskiej wytrącona ze swoistego rytmu w który stopniowo wchodziła. - Ale... Ale to nic takiego. Na pewno nic mi po tym nie będzie. Niech Pani tylko na tę roślinę spojrzy. Toż to ledwo co jeszcze czerpię wodę z ziemi. O ile nie umarło przy przesadzaniu, na pewno nie jest tak niebezpieczne jak normalne, zdrowe rośliny. - Wymamrotała z niejaką nadzieją w głosie, nim pokornie nie odeszła w stronę źródełka zamaczając w nim dłonie. Woda przynosiła ulgę, dlatego trzymała w niej wspomniane jeszcze dłużej, od niechcenia ruszając palcami pod wodą. Na skórze pojawiło się kilka niegroźnych bąbelków, którym dokładnie się przyglądała. Teraz się nie powiększały. Sytuacja wyglądała na stabilną, dlatego też kiedy nadarzyła się okazja, Hennessy wróciła na stanowisko z zamiarem sprzątnięcia rozsypanej ziemi. Parsknęła pod nosem, na wspominkę o niepokoju. Niespokojna bywała, ale to jedynie kiedy Kaylin bywała w pobliżu, a kiedy się odzywała to ho-ho, tygrys nijak nie miał się do stopnia poirytowania głosem blondyny. Tak jak zamierzała, tak zrobiła w ostatniej chwili zajmując się szybkim, niechlujnym szkicem rośliny. - Następnym razem będą! Szlabany naprawdę nie są konieczne. Wezmę nawet zapasowe, o ile uda mi się następne przed kolejnymi zajęciami zdobyć. A do Skrzydła Szpitalnego w razie potrzeby mogę pójść sama... Nie potrzebuję pomocy, ani obstawy. - Zapewniła. Talentu do rysowania tego rodzaju rzeczy nie miała dużego, dlatego też Belladonna nosząca wdzięczne, irlandzkie imię, które to prędko wyleciało uczennicy z głowy, nie była tak bellastyczna, jaką być powinna. Niech tyko Fletcher nie sprawdza zeszytów. Odniosła wszelkie używane narzędzia do wyznaczonych do tego celu miejsc, w postaci pojemniczków, worków oraz tym podobnych, a kiedy skończyła, otrzepała nieco szatę przypominając sobie, że dawno niczego nie jadła. Umierała. Trzeba było trzymać w teczce kanapki.
|
Kaylin Wittermore Prefekt Ravenclawu, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie.OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum. Temat: Re: Szklarnie Pią 22 Sty 2016, 03:50 | |
| Słuchała słów nauczycielki bardzo uważnie, zwłaszcza że ta właśnie odpowiadała na zadane przez nią pytanie. Kiwnęła tylko głową na znak, że zrozumiała i zanotowała sobie w myślach, iż musi poszukać o tym informacji w wolnej chwili. Zapewne gdy będzie w bibliotece (a wybierała się tam jak zawsze po lekcjach) wpadnie na dział zielarstwa i przejrzy kilka książek na ten temat. Lubiła być doinformowana, więc jeżeli pozostawało coś pod znakiem zapytania, nie spocznie póki się tego nie dowie. Uśmiechnęła się więc do nauczycielki w ramach odpowiedzi na jej uzupełnienie i powróciła do szkicowania. Kwiat może nie wyglądał w stu procentach, jak w rzeczywistości - no dobrze, wyglądał raczej średnio - mimo wszystko, szło się dopatrzyć podobieństw. O ile oczywiście chciało się je zobaczyć. Średnio zadowolona z tej pracy, Wittermore miała jednak świadomość, że lepiej już tego nie narysuje. Ściągając usta w jedną, prostą linię westchnęła tylko i skupiła się na rysowaniu owocu, jako iż tylko on jej pozostał do skończenia pracy. Piórko ocierało się o pergamin pozostawiając na nich czarne linie, które w tym przypadku naprawdę przypominały obiekt rzeczywisty. Nie było w tym jednak niczego dziwnego, skoro ten był tak naprawdę jedynie zlepkiem kulek. A kule, bardziej lub mniej krzywe, umiał narysować każdy, nawet takie beztalencie, jak Kaylin. Brak zdolności nadrabiała jednak ciężką pracą i jak dotąd zdawało się to zadowalać profesor Flecher. Kiedy skończyła swoje bazgroły odłożyła notatnik i w tym czasie zwróciła swoją uwagę na scenę dziejącą się w szklarni i dotyczącą, jak zawsze gdy były jakieś problemy, Hennessy. Wittermore jedynie przewróciła oczami i pokręciła głową z niedowierzaniem. Wiedziała, że Gryfonka do najbystrzejszych nie należała i jedyne, co tak naprawdę potrafiła to bycie wredną, jednak bezmyślność jaką się popisała po prostu ją załamała. Przyłożyła dłoń do skroni i sama nie wiedziała, czy powinna się teraz roześmiać, czy jednak spanikować - bo co, jak co, ale zatrucie belladonną do najśmieszniejszych jednak nie należało. Ostatecznie nie zareagowała na to wcale, po prostu milczała w ciszy zbierając swoje rzeczy i sprzątając stanowisko. Kątem oka jednak spoglądała Hennessy i panią profesor, nie mając tak naprawdę nic lepszego do roboty. Nie było w szkole chyba nikogo, kto irytowałby Kaylin bardziej niż Yvon. Dlatego też dziewczyna nie była pierwszą chętną do odprowadzania starszej koleżanki do skrzydła szpitalnego. Wciąż miała spory ślad na szyi po ostatnim spotkaniu z Gryfonką i wolała nie zostawać z nią sam na sam już nigdy więcej. Mimo to wiedziała, że gdyby faktycznie dziewczynie coś dolegało, zakazałaby rękawy, przygryzła język i po prostu odtransportowała ją w miejsce, w którym ktoś byłby w stanie jej pomóc. Miała jednak nadzieję, że nie będzie to konieczne. Wiadomość o dodatkowych punktach dla domu przyjęła z radością. Profesor Fraser na pewno się ucieszy z tego, że znowu zasiliła Krukonów dodatkowymi punktami, dzięki którym wysuwali się na prowadzenie coraz bardziej. Ku zadowoleniu ich obojga, Ravenclaw prowadził coraz większą liczbą punktów i był naprawdę na dobrej drodze, by w tym roku jednak zdobyć puchar domów. Kaylin, choć wydawała się dosyć aspołeczna, naprawdę przejmowała się takimi rzeczami - działały na jej ambicję i łechtały jej potrzebę rywalizacji. Poza tym, była oddaną Kukonką tak samo jak jej ojciec, dziadek i cała reszta przodków z rodziny Wittermore. Zanotowała w swoim notesie jeszcze kilka rzeczy, aby o nich nie zapomnieć i spakowała go sobie do torby, układając pomiędzy organizerem, a najnowszą książką o Pegazach, w oparciu o którą pisała pracę domową zadaną przez nauczyciela ONMS. - Pomóc w czymś jeszcze? - Zapytała się nauczycielki, gdy jej stanowisko było już w stanie idealnym, a rzeczy spakowane. Lubiła zostawać po lekcjach z Adarą i od czasu do czasu pomagać jej w porządkowaniu czy katalogowaniu różnych rzeczy.
|
Adara Fletcher BezrobotnaDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 11 cali, dosyć giętka, ozdobiona motywem liści na rączce. Rdzeń ze szponu hipogryfa, drewno olchowe. OPANOWANE ZAKLĘCIA: ACCIO, ALOHOMORA, AQUAMENTI, CONFUNDUS, HERBIVICUS, INCENDIO, LUMOS, MOBILICORPUS, SILLENCIO, TERGEO, CONJUNCTIVITIS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, PROTEGO, NERVATE, LEVICORPUS, IMPERTURBABLE, KAPROUN, LIBERACORPUS, ANESTHESIA, RENNERVATE, REPARIFORS, OBSCURO, MULTICORFOS, REPLEO, BONUM IGNIS, CHŁOSZCZYŚĆ, MUFFLIATO, FINITE INCANTATEM, INCARCEROUS, SOMNO, UPIOROGACEK, SALVIO HEXIA, PROTEGO HORRIBILIS, VULNERA SANATUR, FERULAOPIS POSTACI: Zgodnie z kanonem wyglądu rodziny Blacków, Adara jest wysoką, szczupłą kobietą o delikatnej budowie ciała. Porusza się z niewymuszonym wdziękiem. Postawę ma typową dla damy wychowanej w arystokratycznej rodzinie: z lekko zadartą głową i zawsze wyprostowanymi plecami. Jej ruchy są eleganckie i oszczędne. Ma w sobie coś takiego... Chyba jakąś wewnętrzną charyzmę, która pozwala jej utrzymać ciszę bez podnoszenia głosu i skupia na niej wzrok wielu osób, sprawiając tym samym, że nigdy nie narzekała na brak powodzenia u płci przeciwnej. Rysy twarzy ma łagodne, regularne. Pełne usta rzadko układają się w uśmiechu. Wyraziste oczy mają ciemną oprawę i kolor orzechowy. Na tęczówce można wyróżnić kilka ciemniejszych plamek, które dodają głębi temu spojrzeniu. Długie włosy w kolorze ciemnego brązu, wpadającego niemal w czerń, naturalnie układają się w fale i loki o dość nieregularnych rozmiarach i kształtach. Na ogół wymagają spięcia, by nie utrudniały jej pracy. Najczęściej można ją zobaczyć w ubraniach w kolorach ciemnych i chłodnych (czernie, granaty, fiolety, zielenie). Ubrana zawsze stosownie do sytuacji. Lubi rzeczy eleganckie, ale niewyzywające. Temat: Re: Szklarnie Pon 25 Sty 2016, 00:05 | |
| |mamy 25, więc kończę Morgana jej świadkiem, że te dzieciaki kiedyś doprowadzą ją do utraty zmysłów. Na co Ci to wszystko Adara, na co? - pytała samą siebie w myślach. - Trzeba było się spakować i uciec do Puerto Rico jak była okazja. Ostatnia myśl rozbawiła ją na tyle, że odrobinę się rozluźniła. - Musi być pani ostrożniejsza, panno Hennessy. - odpowiedziała krótko, wyraźnie ucinając temat. Miała nadzieję, że dziewczynie nic się nie stanie, bo tłumaczenie się przed radą szkoły z takiego wypadku to ostatnie na co miała ochotę. Upewniła się, że dziewczęta posprzątały po sobie, a wszystkie belladonny wróciły na miejsce. Akurat w chwili, gdy zakończyła oględziny szklarni wieża zegarowa wybiła koniec zajęć. - To wszystko, możecie już iść. Dziś wyjątkowo bez zadania. Życzę udanego dnia. - uchyliła drzwi szklarni, tym samym zwalniając je spod swojej opieki i odsyłając do zamku na kolejne zajęcia. Sama też wychodziła. Następną grupę uczniów planowała dziś pomęczyć w szklarni numer dwa. - Ach, Kaylin. - uśmiechnęła się do niej nieznacznie, gdy dziewczyna pojawiła się obok. - Niebawem nów, będę potrzebowała pomocy przy przesadzaniu mandragor. Ale muszę wcześniej porozmawiać z waszymi opiekunami. - na moment jej wzrok uciekł w kierunku Addyson. - Poinformuje was listownie o szczegółach. Tym czasem pędźcie na kolejne zajęcia, dziewczynki. - pogoniła je gestem, a gdy wszyscy opuścili szklarnię zamknęła drzwi na klucz. [zt dla wszystkich] PODSUMOWANIE:
@Adara Fletcher: +20 Punktów Specjalnych, +10 Punktów Nauki, +30ʛ @Kaylin Wittermore: +20 Punktów Specjalnych, +10 Punktów Uczniowskich, +5ʛ @Yvon Hennessy: +20 Punktów Specjalnych, +5ʛ @Addyson Clemen: +20 Punktów Specjalnych, +10 Punktów Uczniowskich, +5ʛ @Anastasia Fitzgerald: +10 Punktów Specjalnych, +5ʛ @Morrigan Black: +20 Punktów Specjalnych, +5ʛ Gryffindor: +10 punktów, -10 punktów, +5 punktów = +5 punktów Hufflepuff: +15 punktów Ravenclaw: +15 punktów Slytherin: +10 punktów, -5 punktów = +5 punktów
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Szklarnie Wto 17 Maj 2016, 10:28 | |
| Koniec roku się zbliżał, a Ururu był bardziej roztrzepany niż zawsze. Właśnie spędził cały dzień na pisaniu pracy zaliczeniowej na mugoloznawstwo, chociaż wychodziła mu całkiem dobra ocena, o czym jednak zapomniał. Nie narzekał na brak czasu, jednak trochę zabolało go własne niedopatrzenie. Ostatnio znajdował w sobie coraz więcej niedoskonałości. Nie miał pojęcia, dlaczego się "psuł". Zielarstwo było lekcją, na której łatwo było się zrelaksować. Jakieś roślinki i nic poza tym. Poza tym zawsze miło było pogawędzić sobie z panią dyrektor. Ururu zajął miejsce oczywiście pierwsze z pierwszych. Pewnie jeszcze było ciepłe po pupci Wittermore.
|
Iga Nox Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 cali, Pancerz Kikimory, Kasztan, dość wytrzymała, zdobiona pnączem róży na całej jej długości.OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: ALOHOMORA, COLLOPORTUS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, LUMOS, NOX, FINITE, PROTEGO. ŁATWE: AVIS OPIS POSTACI: Dziewczyna jest szczupła i ma 1,50cm wzrostu. Chodzi pewnym siebie krokiem, ma niebieskie oczy w kształcie migdałów, które radośnie patrzą na świat i ciemnieją, stając się czarnymi, gdy ktoś wyprowadzi ją z równowagi. Są okolone brunatną siateczką rzęs. Nos ma mały i lekko zadarty. Na policzkach i nosie ma piegi, które według innych dodają dziewczynie uroku.Usta różowawe, kryjące małe, białe zęby. Po jej plecach, spływają kaskadą, płomienno-rude włosy do ramion. Zazwyczaj są rozpuszczone i pofalowane. Na lewym nadgarstku ma bliznę przypominającą małego smoka po wypadku z dzieciństwa. Dziewczyna nie lubi się stroić - nie nosi żadnej biżuterii, nie maluje się. Ubiera się dosyć normalnie. Najczęściej nosi ubrania w wzór kwiecisty. Lubi i spodnie i spódnice, więc ubiera je na zmianę. Szata codzienna w ogóle jej nie przeszkadza, przyzwyczaiła się już do niej. Jedną z najmniej rzucających się w oczy cech dziewczyny jest jej styl ubierania się. Nie nosi się, jak typowa modelka, a zwyczajna, mugolska dziewczyna. Z powodu swojej krótkowzroczności nosi okulary. Delikatnie pachnie nutami kwiatowymi. Temat: Re: Szklarnie Sro 18 Maj 2016, 17:10 | |
| Rudowłosa wyszła dziś wcześniej z pokoju wspólnego ubrana okulary na nosie, aby posiedzieć chwilę na błoniach. Kiedy zobaczyła że uczniowie zaczynają się zbierać na zajecia zielarstwa,puchonka natychmiast zaczęła się zbierać, aby nie spóźnić się na lekcję. Niekoniecznie szybko znalazła się na miejscu, ale ważne, że była. Oprócz niej zobaczyła tylko ślizgona. Zajęła miejsce, które ostatnio także zaszczyciła swoją obecnością, kładąc obok siebie torbę. Usiadła, wyciągnęła podrecznik i kartkę z pergaminem na której zamierzała zapisać swoje własne uwagi ciekawostki. Ciekawiło dziewczyne czy dzisiejsza lekcja będzie równie przyjemna i owocna dla reszty z jej rocznika.
|
Lena Bletchley Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 i 3/4 cala, sztywna, tarnina, kieł widłowęża OPANOWANE ZAKLĘCIA: Accio, Lumos, Nox, Protego Horribilis,Bąblogłowy, Expelliarmus, Fumos, Drętwota, Everte Statum, Mimble Wimble, Petrificulus Totalus, Avifors, Cistem Aperio, Verdimilous OPIS POSTACI: Codzienna niecodzienność w postaci dziewczyny, która nie powinna przykuwać zbyt dużej uwagi jest możliwa. Nawet wysokie, mierzące 170 cm o budowie odpowiedniej do swojego wieku i płci, jasna i bardzo zadbana cera, skóra wyjątkowo przyjemna w dotyku. Jest też spory mankament jej urody, czyli za duży nos i kanciasta broda. Z lepszych rzeczy trzeba wspomnieć jasne włosy dziewczęcia o całkiem sporej długości oraz bursztynowe oczy. Te dwie cechy nie odbierają jej naturalności i zwyczajności, dodając przy tym coś niewytłumaczalnego. Jest niby nijaka, a jednak interesująca, przykuwająca uwagę, ładna - mimo rażących wad urody. Niedoskonała, ale ze swoimi magnetycznym spojrzeniem rozprzestrzenia aurę tajemnicy, którą chce się poznać. Nie posiada bardziej wyrazistych cech wyglądu. Gładka i nudna, jeśli chodzi o historię blizn. Możliwe, że jak u każdej nastolatki czasami pojawi się jakiś pryszcz, ale to raczej norma. Po prostu pozornie nużący obrazek, jak wykluczy się nieznoszące sprzeciwu, błyszczące paczadełka. W pakiecie dołączone jest też opakowanie niekończących się uśmiechów - wersja na każdą sytuację. Temat: Re: Szklarnie Sro 18 Maj 2016, 18:59 | |
| Uwielbiała tą chwilę, kiedy podnosiła swoje zacne cztery litery dlatego, że miała poczucie, iż zmierza w miejsce, gdzie nie zmarnuje swojego czasu. Pozytywne nastawienie to naprawdę dobry początek, kiedy idzie się na zajęcia. Panna Bletchley nie mogła się oburzać ani irytować, kiedy szła gdzieś chętnie. No chyba, że lekcja ją tak zawiedzie, że będzie chciała wydrapać sobie oczy. Nie podejrzewała jednak, by kwestie, które naprawdę ją interesują mogły sprawić, że będzie wołała o pomstę do nieba. Lepiej jednak nie zapeszać... Weszła sobie spokojnie do klasy, posłała obecnym uśmiechy i zaszyła się gdzieś samotnie. Nie żeby miała coś do zebranych, ale przeczuwała, że jeśli dosiądzie się do kogokolwiek to nie nie uniknie wymiany zdań, a chciała być od początku nastawiona na pracę, by nic i nikt jej nie rozpraszało. W końcu chce dlatego, że lubi, a nie dlatego, że musi zaliczyć wyznaczone godziny. Chociaż coś i w tym jest... obecności dają chociaż malutki plus do oceny, a jej zdarzało się znikać (albo naprawdę przypadkiem nie trafiać na zajęcia!), więc warto byłoby robić dobre wrażenie chociaż. Oczekiwała więc z niecierpliwością na rozpoczęcie zajęć.
|
Niosący Naukę NPC
Temat: Re: Szklarnie Pią 20 Maj 2016, 16:40 | |
| Do szklarni weszła, coraz rzadziej widziana ostatnimi czasy pani dyrektor. Była blada i wyglądała na zmęczoną. Prawdę mówiąc, na pierwszy rzut oka było widać, że nie jest w nastroju. Spojrzała na was, westchnęła i stanęła przy swoim stanowisku. - Dzień dobry. Jak wiecie, zbliża się koniec roku, a ja muszę wam wystawić oceny, dlatego napiszemy dzisiaj test. Wypełnijcie go proszę, jak najlepiej. Kiedy skończycie, oddajecie prace i możecie wyjść. - Po tych słowach podała wam kartki i czekała cierpliwie, jak wszystko pouzupełniacie. _________________________________ Imię i nazwisko, rok oraz dom O jakiej roślinie mowa?
Bylina kwitnąca od czerwca do sierpnia. Jest to ___________.Bulwa tej rośliny przypomina kształtem człowieka, skąd też wzięły się legendy o jej pochodzeniu i magicznych właściwościach. Jest to ___________.Przyprawa lecznicza wykorzystywana przy warzeniu eliksiru pieprzowego. Jest to ___________.Nazwa tej rośliny wywodzi się od greckiego słowa oznaczającego króla, gdyż wierzono, że tylko król może zerwać tę roślinę. Jest to ___________.Fonetycznie kojarzy się z „bełkotem” i taki też może być jego skutek. Jest to ___________.Półpasożyt czerpiący za pomocą ssawek wodę wraz z solami mineralnymi z roślin, na których rośnie. Jest to ___________.Występuje na terenach górzystych Ameryki Środkowej oraz w Wenezueli. Jest to ___________.Lubująca się w wilgoci i ciemności bylina, która oplata się wokół potencjalnej ofiary, co może doprowadzić nawet do jej śmierci. Jest to ___________.Napisz wszystko co wiesz o gryzących cebulach i alraunie.
_____________________________________________________ Aby rozwiązać test skopiuj poniższy kod, uzupełnij i wklej do swojego posta. - Kod:
-
[spoiler]<div style="background-image: url('http://i.imgur.com/f0ttKud.jpg');padding: 20px;font-size: 11px;width: 90%;margin:auto;"> [right]_________________________________ [size=10]Imię i nazwisko, rok oraz dom[/size][/right]
[center][b]O jakiej roślinie mowa?[/b][/center] <hr> Bylina kwitnąca od czerwca do sierpnia. [b]Jest to ___________.[/b] Bulwa tej rośliny przypomina kształtem człowieka, skąd też wzięły się legendy o jej pochodzeniu i magicznych właściwościach. [b]Jest to ___________.[/b] Przyprawa lecznicza wykorzystywana przy warzeniu eliksiru pieprzowego. [b]Jest to ___________.[/b] Nazwa tej rośliny wywodzi się od greckiego słowa oznaczającego [i]króla[/i], gdyż wierzono, że tylko król może zerwać tę roślinę. [b]Jest to ___________.[/b] Fonetycznie kojarzy się z „bełkotem” i taki też może być jego skutek. [b]Jest to ___________.[/b] Półpasożyt czerpiący za pomocą ssawek wodę wraz z solami mineralnymi z roślin, na których rośnie. [b]Jest to ___________.[/b] Występuje na terenach górzystych Ameryki Środkowej oraz w Wenezueli.. [b]Jest to ___________.[/b] Lubująca się w wilgoci i ciemności bylina, która oplata się wokół potencjalnej ofiary, co może doprowadzić nawet do jej śmierci. [b]Jest to ___________.[/b]
[center][b]Napisz wszystko co wiesz o [i]gryzących cebulach[/i] i [i]alraunie[/i].[/b][/center] <hr> _____________________________________________________
</div>[/spoiler]
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Szklarnie Pią 20 Maj 2016, 17:59 | |
| Skinął głową Idze, a specjalny uśmiech posłał Lence. - Znalazłaś już ten list? - spytał Ślizgonkę. Chciał jak najszybciej znaleźć adresata tajemniczego zaproszenia, ale z drugiej strony to dochodzenie nie było na tyle atrakcyjne, żeby się zabrać za to samemu. Przywitał się grzecznie z panią dyrektor. Zastanawiał się, jaką dzisiaj fascynującą roślinkę poznają. Zielarstwo bowiem całkiem lubił. Całkiem. Niestety miał odbyć się test, więc Marquezowi humorek trochę się obniżył. Lubił testy, ale przez nie zyskiwał wolny czas, którego nie planował. Nie lubił takich rzeczy. Spojrzawszy na kartkę welpnął. No tak. Jak zwykle nic specjalnie ciekawego. Napisanie tego to tylko chwilka. Myślał, że dłużej pogrzeje się ciepłem Kaylin. - Spoiler:
Ururu Marquez, V rok, Slutherin Imię i nazwisko, rok oraz dom O jakiej roślinie mowa?
Bylina kwitnąca od czerwca do sierpnia. Jest to Lebiodka pospolita.Bulwa tej rośliny przypomina kształtem człowieka, skąd też wzięły się legendy o jej pochodzeniu i magicznych właściwościach. Jest to mandragora.Przyprawa lecznicza wykorzystywana przy warzeniu eliksiru pieprzowego. Jest to pieprz.Nazwa tej rośliny wywodzi się od greckiego słowa oznaczającego króla, gdyż wierzono, że tylko król może zerwać tę roślinę. Jest to bazylia pospolita.Fonetycznie kojarzy się z „bełkotem” i taki też może być jego skutek. Jest to blekot pospolity.Półpasożyt czerpiący za pomocą ssawek wodę wraz z solami mineralnymi z roślin, na których rośnie. Jest to jemioła.Występuje na terenach górzystych Ameryki Środkowej oraz w Wenezueli.. Jest to kichawiec.Lubująca się w wilgoci i ciemności bylina, która oplata się wokół potencjalnej ofiary, co może doprowadzić nawet do jej śmierci. Jest to diabelskie sidła.Napisz wszystko co wiesz o gryzących cebulach i alraunie.
Gryzące cebule wyglądają jak zwykła cebula. Posiada liście w kolorze zielonym, a jej korzeń jest pomarańczowy i podłużny. Odznacza się gryzącym zapachem, który jest bardzo nieprzyjemny. Wszelkie zabiegi mające na celu rozdrabnianie tej rośliny mogą powodować uwolnienie się zawartych w niej substancji powodujących drażniącą woń, co powoduje łzawienie oczu. Magiczne właściwości gryzących cebul wykorzystywane są w eliksirach. Alrauna to nazwa korzenia mandragory lekarskiej (Mandragora officinarum) pochodząca z języka niemieckiego. Przypomina swoim kształtem nowo narodzone dziecko, gdyż posiada usta, oczy i nos. Potrafi wydawać ogłuszający dla człowieka dźwięk. Korzeń ten używany jest do zniwelowania złych czarów zmieniających postać. Wykorzystuje się go też (dokładniej to roślinę jako całość) w eliksirze czyszczącym.
Kiedy napisał, szybko odłożył kartkę na biurko nauczycielki oraz wyszedł z uprzejmym Do widzenia na ustach. Nie wiedział co teraz zrobi. Chyba pospaceruje bezsensownie po szkole.
|
Iga Nox Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 cali, Pancerz Kikimory, Kasztan, dość wytrzymała, zdobiona pnączem róży na całej jej długości.OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: ALOHOMORA, COLLOPORTUS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, LUMOS, NOX, FINITE, PROTEGO. ŁATWE: AVIS OPIS POSTACI: Dziewczyna jest szczupła i ma 1,50cm wzrostu. Chodzi pewnym siebie krokiem, ma niebieskie oczy w kształcie migdałów, które radośnie patrzą na świat i ciemnieją, stając się czarnymi, gdy ktoś wyprowadzi ją z równowagi. Są okolone brunatną siateczką rzęs. Nos ma mały i lekko zadarty. Na policzkach i nosie ma piegi, które według innych dodają dziewczynie uroku.Usta różowawe, kryjące małe, białe zęby. Po jej plecach, spływają kaskadą, płomienno-rude włosy do ramion. Zazwyczaj są rozpuszczone i pofalowane. Na lewym nadgarstku ma bliznę przypominającą małego smoka po wypadku z dzieciństwa. Dziewczyna nie lubi się stroić - nie nosi żadnej biżuterii, nie maluje się. Ubiera się dosyć normalnie. Najczęściej nosi ubrania w wzór kwiecisty. Lubi i spodnie i spódnice, więc ubiera je na zmianę. Szata codzienna w ogóle jej nie przeszkadza, przyzwyczaiła się już do niej. Jedną z najmniej rzucających się w oczy cech dziewczyny jest jej styl ubierania się. Nie nosi się, jak typowa modelka, a zwyczajna, mugolska dziewczyna. Z powodu swojej krótkowzroczności nosi okulary. Delikatnie pachnie nutami kwiatowymi. Temat: Re: Szklarnie Nie 22 Maj 2016, 17:09 | |
| Coś tam nabazgrała na swoim pergaminie, marszcząc brwi i starając się słuchać. Niby początek nic nie zapowiadał coś trudnego, ale kto wie... różne rzeczy były na lekcjach. Bazgrząc piórem zauważyła, że nie ma nikogo innego z jej Domu. Przypadek? Hej, gdzie reszta uczniów. Dobra, dobra... trzeba skupić się na lekcji. Przekręciła jedynie głowę rozgladają sie , Niby nic trudnego, ale jak potrzeba to czasem wyleci z głowy i trzeba wracać do samego pocztku. To nie było by najlepsze rozwiązanie. Kiedyś się o tym przekonała... przypadkiem oczywiście. - Spoiler:
Iga Nox,V rok ,Huffelpuff Imię i nazwisko, rok oraz dom O jakiej roślinie mowa?
Bylina kwitnąca od czerwca do sierpnia. Jest to Pospolita Lebiodka Bulwa tej rośliny przypomina kształtem człowieka, skąd też wzięły się legendy o jej pochodzeniu i magicznych właściwościach. Jest to mandragora.Przyprawa lecznicza wykorzystywana przy warzeniu eliksiru pieprzowego. Jest to pieprz.Nazwa tej rośliny wywodzi się od greckiego słowa oznaczającego króla, gdyż wierzono, że tylko król może zerwać tę roślinę. Jest to bazylia pospolita.Fonetycznie kojarzy się z „bełkotem” i taki też może być jego skutek. Jest to blekot pospolity.Półpasożyt czerpiący za pomocą ssawek wodę wraz z solami mineralnymi z roślin, na których rośnie. Jest to jemioła.Występuje na terenach górzystych Ameryki Środkowej oraz w Wenezueli.. Jest tokichawiec.Lubująca się w wilgoci i ciemności bylina, która oplata się wokół potencjalnej ofiary, co może doprowadzić nawet do jej śmierci. Jest to diabelskie sidła.Napisz wszystko co wiesz o gryzących cebulach i alraunie.
Gryząca cebula wyglądają jak zwykła cebula,liście w kolorze zielonym,korzeń ma podłużny i pomarańczowy.Odznacza się gryzącym zapachem, który jest bardzo nieprzyjemny. Wszelkie zabiegi mające na celu rozdrabnianie tej rośliny mogą powodować uwolnienie się ze srodka jej substancji powodujących drażniącą woń i łzawienie oczu.Właściwości gryzących cebul wykorzystywane są w eliksirach. Alrauna to nazwa korzenia mandragory lekarskiej.Przypomina swoim kształtem nowo narodzone dziecko.Wydaje ogłuszający dla człowieka dźwięk.Jej korzeń używany jest do zniwelowania złych czarów zmieniających postać. Wykorzystuje się go też w eliksirze czyszczącym.
I kolejne głębokie westchnięcie. Dziewczyna zarzuciła torbę na ramie. Postanowiła poszukać lepszego miejsca na naukę, tak więc opuściła salę. [z/t]
|
Niosący Naukę NPC
Temat: Re: Szklarnie Czw 26 Maj 2016, 11:31 | |
| |
Temat: Re: Szklarnie | |
| |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |