NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL
NOWY ADRES FORUM: https://mortis.org.pl
Non mor­tem ti­memus, sed co­gita­tionem Mor­tis


Share

Sala starożytnych run

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6
Vakel Bułhakow
Vakel Bułhakow
Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, Numerolog

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętka
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego Horribilis
OPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze.

https://mortis.forumpolish.com/t335-sowa-vakela https://mortis.forumpolish.com/t412-dziennik-buly-omega https://mortis.forumpolish.com/t346-skrytka-nr-384
PisanieTemat: Re: Sala starożytnych run  Sala starożytnych run - Page 6 EmptySro 27 Kwi 2016, 20:33

Bułhakow wszedł do sali, w która wciąż kojarzyła mu się z dosłownym obrzucaniem się łajnem na zajęciach z niezadowoloną z tego powodu miną, ale szybko pokręcił głową i uśmiechnął się szeroko. Kiedy znalazł się już przy biurku nauczyciela odwrócił się w stronę grupy, która nie powalała swoją licznością, ale przynajmniej uważnie się w niego wpatrywała. Dwie Krukonki i najpilniejsza Puchonka w szkole. Wszystkie ładne, milutkie i słodziutkie. Pierwszy raz od dawna naprawdę chciało mu się prowadzić zajęcia!
- Witam was moje drogie! - przywitał się od razu, typowo klaszcząc przy tym z podejrzanym entuzjazmem. - Niestety nie znalazłem nikogo na tyle kompetentnego, by objął stanowisko nauczycielskie w przypadku tego przedmiotu, więc najprawdopodobniej będę nauczał was w zastępstwie za panią Grisham to końca tego roku. Ja również będę odpowiedzialny za wystawienie waszych ocen końcowych, więc jeżeli macie jakieś pytania, zaległości - zgłaszajcie się z tym do mnie. Zajęcia rozpoczniemy, rzecz jasna, od sprawdzenia waszych zadań domowych. Chcę was posłuchać, więc sprawa jest prosta: kładziecie amulet przed sobą, żebym mógł go zobaczyć, po czym ładnie opowiadacie dlaczego zdecydowaliście się na daną runę i jak przebiegał proces jej wykonania. Może napotkaliście jakieś problemy? Nie martwcie się, jeżeli coś wam nie wyszło - za samą próbę otrzymacie pozytywną ocen. Rozmawiałem z panią Fletcher i przekazała mi, że zgłosiliście się do niej prawie wszyscy. Proszę, zacznijcie.

Opisujecie wszystko co uznacie za słuszne. Dodatkowe punkty za: fabularna prośba o korę z drzewa do wykonania talizmanu i/lub jego fabularne wykonanie. Aby je otrzymać wklejcie na dole posta linki do tematów.


Ostatnio zmieniony przez Vakel Bułhakow dnia Sro 27 Kwi 2016, 22:29, w całości zmieniany 1 raz
Quirella Koirala
Quirella Koirala
Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10½ cala, sztywna, leszczyna, włókno z pachwiny nietoperza, wypukłe, kaligraficzne linie.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: ENERVATE, EXPELLIARMUS, DRĘTWOTA, OPPUGNO, ACCIO, ALOHOMORA, LUMOS, NOX. | ŁATWE: COLLOSHOO, BULLA PRIVATA, SLUGUS ERUCTO.
OPIS POSTACI: Quirella jest szczupła i ma 1,55 cm wzrostu. Wygląd zewnętrzny podkreśla jej delikatność. Ma bujne, czarne włosy i czekoladowe oczy, a do tego jasną karnację oraz zgrabny, lekko zadarty nosek. Delikatne usta mają naturalną, bladoróżową barwę. Jej charakterystycznym znamieniem jest blizna w kształcie małego serduszka na wewnętrznej stronie prawego nadgarstka.

https://mortis.forumpolish.com/t721-zwierzogrod-sowia-poczta-qui https://mortis.forumpolish.com/t722-dziennik-quirelli https://mortis.forumpolish.com/t720-skrytka-numer-333
PisanieTemat: Re: Sala starożytnych run  Sala starożytnych run - Page 6 EmptySro 27 Kwi 2016, 21:04

Nie macie pojęcia jakie to szczęście, kiedy po jej błaganiach otworzyły się drzwi, w których znalazła się Puchonka. Kojarzyła ją z różnych uroczystości i często widziała ją na korytarzach. Nie zamieniły ze sobą jednak jeszcze ani jednego słowa. Tak samo było z Krukonką, która przyszła zaraz po Puchonce. Quirella wiedziała, że ta ostatnia nazywa się Kaylin Wittermore i jest prefektem Ravenclawu. Jednak też jeszcze nigdy nie miały okazji, ażeby porozmawiać. Cicho odpowiedziała na powitanie Puchonki, a w stronę Kay uniosła delikatnie rękę na powitanie, jednakże nie była pewna czy ta w ogóle ten gest zauważyła. Długo tak same nie siedziały. Nawet gdyby Quirella chciała się im przedstawić i zapoznać to nic z tego bowiem w tym momencie wszedł Profesor Bułhakow. Dziewczyna poczuła niesamowitą ulgę, że obok niej siedzą jeszcze dwie uczennice. W kupie siła, jak to mawiają mugole.
Istniała szansa na to, że zajęcia będą prowadzone w spokoju. Profesor miał dobry humor, a przynajmniej na takiego wyglądał. Kto wie o czym mógł tak naprawdę myśleć. Quirella w tym momencie wywęszyła haczyk! To byłoby za piękne gdyby Bułhakow skupił się tylko na sprawach organizacyjnych. Nie sądziła jednak, że tak szybko przejdzie do zadania domowego. Dziewczyna przygryzła nerwowo dolną wargę i uniosła delikatnie rękę ku górze.
- To może ja pierwsza. - Stwierdziła niepewnie, po czym automatycznie uniosła się ze swojego krzesła. Dziwnie było jej mówić na siedząco, poza tym w domu dziecka za brak szacunku dla nauczyciela czy wychowawcy przewidziana była kara w postaci trzaśnięcia linijką w małe, subtelne, dziecięce dłonie. Być może właśnie przez to taka postawa weszła jej w nawyk. Bez zbędnych ceregieli - Qui dostała linijką po łapkach nie raz i nie dwa.
Przechodząc jednak do sedna sprawy - drżącym ruchem położyła na stoliku amulet w kształcie pięcioramiennej gwiazdki. - Jest to najzwyczajniej w świecie wyryta runa w drewnie. Runą, którą wybrałam, jest ANSUZ. - Przedstawiła krótko, zerkając niepewnie na swój amulet, a następnie na profesora. Postanowiła jednak kontynuować gdyż doskonale wiedziała, że milczenie działa tylko na niekorzyść ucznia. - Samo wykonanie szło mi dość mozolnie i do wykonania podchodziłam kilka razy, ale to zapewne dlatego, że nie mogłam się odpowiednio skupić. Finalizowałam zgodnie z zaleceniami. Pokój, aktualnie, mam dla siebie, więc po kilku próbach w końcu zaczęło mi wychodzić. Zapaliłam białą świecę dzięki której narysowałam w powietrzu krąg, który objął moją osobę i obszar tworzenia amuletu. Następnie wyryłam satysfakcjonujący mnie kształt. - Odrzekła, spuszczając wzrok na amulet. Właściwie rzuciła samą teorią, ale co się namęczyła podczas wykonywania talizmanu to jej, można powiedzieć. - W każdym razie nosiłam go już trochę przy sobie, ale nie czuję różnicy. W zasadzie miał on zmniejszać stres i uwalniać od wszelkiego strachu, bo to moja największa wada, ale.. no właśnie. Być może zrobiłam coś nie tak. - Podsumowała, podsuwając amulet wgłąb stolika by profesor mógł się przyjrzeć jej przedmiotowi. Nie ukrywała, że była zestresowana tym co może powiedzieć. Nie wiedziała jaki jest bowiem był on na zastępstwie. Quirella, kątem oka, zerknęła na koleżanki, które zapewne były lepiej przygotowane niż Krukonka.
Addyson Clemen
Addyson Clemen
Prefekt Hufflepuffu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Jawor; Włos jednorożca; 10,5
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Finite, Flippendo Duo, Fumos, Riddiculus, Drętwota, Anatisquack, Calvorio, Accio, Alohomora, Bombarda, Glacius, Wingardium Leviosa, Descendo, Mobiliarbus, Lapifors, Anteoculatia
OPIS POSTACI: Panna Addyson Clemen urodziła się w małej wsi, ale za to w bardzo kochającej rodzinie, w której małej dziewczynce niczego nie brakowało. Jej matka, mugolka pogodziła się z myślą, że jej mąż i dzieci są czarodziejami i nigdy nie robiła im z tego powodu wyrzutów. Ojciec zaś starał się jak najlepiej wytłumaczyć swoim pociechom, że nigdy nie powinno nadużywać się czarów, a już na pewno nie w obecności mugoli. Szatynka największe problemy miała ze swoim starszym bratem, który dokuczał jej na każdym kroku, ciągnął za włosy i opowiadał straszne historię, przez które dziewczynka chowała się pod pościelą i płakała. Przez niego panicznie boi się kotów, na widok których zamiera w miejscu i oblewają ją zimne poty. W wyglądzie Addyson nie można dopatrzeć się niczego niezwykłego. Problem polega jedynie w jej wzroście. Mierzy niecałe metr pięćdziesiąt i często nie jest traktowana poważnie (w końcu kto może brać na serio dziewczynę z szóstego roku, która wzrostem przypomina pierwszoroczniaka?) Wbrew pozorom jest to zwykła nastolatka, o ładnych, piwnych oczach i czarnych, sięgających łopatek włosach z kilkoma piegami na nosie i policzkach. Jej policzki prawie zawsze są zaczerwienione, jakby sługo stała na mrozie w zimowy dzień.

https://mortis.forumpolish.com/t368-cudowronka-addyson#531 https://mortis.forumpolish.com/t402-kronika-addyson#755 https://mortis.forumpolish.com/t369-skrytka-300#532
PisanieTemat: Re: Sala starożytnych run  Sala starożytnych run - Page 6 EmptyCzw 28 Kwi 2016, 10:57

Addyson nie musiała długo czekać, żeby w klasie pojawiła się wyczekiwana Krukonka. Przyjrzała się jej dokładnie i niemalże od razu zauważyła skołtunione włosy i ogólne nieogarnięcie się. Dziewczyna wyglądała jak siedem nieszczęść, jednak Clemen nie miała zamiaru jej tego wypominać. I tak wyglądała na okropnie zmarnowaną.
- Oczywiście, że tak. – posłała jej w pewien sposób pocieszający uśmiech i zgarnęła książki na swoje miejsce, aby Kaylin mogła zająć krzesło obok niej.
Chwilę później do sali wkroczył Bułhakow we własnej osobie, dlatego też Puchonka zerknęła kątem oka na reakcję Krukonki. Delikatnie skinęła głową w kierunku profesora, w ten sposób witając się z nauczycielem numerologii, teraz  zastępującego nauczycielkę starożytnych run.
W ciszy wyciągnęła swój amulet z torby, niespecjalnie będąc z niego zadowolona. Dłubanie nożem w kawałku drewna było bardzo trudne, zważywszy na to, że nóż wyniesiony z Wielkiej Sali był strasznie tępy i trudno było coś z nim wykonać.
Gdyby tego było mało, miała opisać jak wykonała swój amulet. Czy powinna kłamać, że miała ze sobą świecę, a w pobliżu niej nie było żadnej osoby i, że w tym czasie nie rozmawiała z żadną Nadziejką? Na całe szczęście nie musiała zaczynać, a zrobiła to Quirella.
Po raz kolejny zerknęła na Kaylin, chcąc się upewnić, czy wszystko z nią w porządku. Nie zerwała się szybko do odpowiedzi i najwidoczniej nie miała zamiaru zrobić tego po wypowiedzi Krukonki.
Uniosła, więc rękę do góry, a kiedy dostała pozwolenie, zaczęła odpowiadać na temat wykonanej pracy domowej.
- Em… Runę, którą wyryłam na drewnie jest runa Raido. Wybrałam ją ponieważ według tego co mówi podręcznik amulet powinien ochraniać osoby przemieszczające się i zapewniać zmiany na lepsze. Poza tym podobno przyspiesza realizację narzuconych sobie celów. Wykonanie amuletu zaczęłam od przećwiczenia rysowania run na kartce. Kiedy skończyłam, wyrzuciłam pergamin i zabrałam się za wyrzeźbienie runy w drewnie. Jest to bloczek dębu, który dostałam od Profesor Fletcher. – urwała na chwilę wpatrując się w amulet. Według niej wydawał się prosty, ale czy dla oka Bułhakowa również będzie idealny?
- Profesorze… Czy fakt, że nie miałam przy sobie świecy coś zmienia? Bałam się, że podpalę baldachim mojego łóżka…

Prośba o drewno
Wykonanie amuletu


Ostatnio zmieniony przez Addyson Clemen dnia Czw 28 Kwi 2016, 15:19, w całości zmieniany 1 raz
Kaylin Wittermore
Kaylin Wittermore
Prefekt Ravenclawu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★
OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum.

https://mortis.forumpolish.com/t214-zwierzeta-kaylin#273 https://mortis.forumpolish.com/t328-dziennik-kaylin#412 https://mortis.forumpolish.com/t213-skrytka-nr-690#272
PisanieTemat: Re: Sala starożytnych run  Sala starożytnych run - Page 6 EmptyCzw 28 Kwi 2016, 14:51

Kaylin rzadko kiedy zwracała uwagę na znajdujących się w sali uczniów, nawet jeżeli byli Krukonami. Tego dnia w dodatku była wrakiem samej siebie, więc nawet nie dojrzała uniesionej dłoni Quirelli, którą z tego powodu najzwyczajniej w świecie zignorowała. Przysiadła się do Addyson już bez żadnego dodatkowego słowa i kiwnęła jej jedynie głową, wyciągając na blat książkę, notes i wszystko, co uznała potrzebne na zajęciach. Wyciągnęła też swoją runę, którą jak się spodziewała, będą musiały dzisiaj pokazać nauczycielowi. Dopiero w tym momencie rozejrzała się po klasie i prychnęła. Ostatnio był taki tłok, Todd narobił nawet bałaganu a teraz? Teraz cisza, spokój i pusto. Jakby innym wcale nie zależało na zaliczeniu! Niby zrobiło się ładnie, wiosennie, ale to nadal nie były wakacje.
Wejście do sali profesora sprawiło, że wyprostowała się jedynie i przez ułamek sekundy na niego patrzyła. potem jednak spuściła wzrok zażenowana, przede wszystkim tym, jak tego dnia wyglądała. Mruknęła ciche dzień dobry i powierciła się na miejscu niespokojnie. Chciała się do niego uśmiechnąć, przyjrzeć. Wysłuchać i zadawać pytania, na które mógłby jej odpowiadać godzinami. Ale nie dziś, dziś chciała jedynie wrócić do łóżka. Na wzmiankę o profesor Grisham skrzywiła się mimowolnie - bardzo lubiła Prudence, ale fakt iż była blisko z Bułhakowem (o czym Wittermore dowiedziała się niedługo przed jej zniknięciem) bardzo ją denerwował. A ona nie mogła się teraz denerwować.
Kiedy profesor Bułhakow zapytał oo pracę domową nie wyciągnęła reki w górę swoim zwyczajem, nie odezwała się ani nie zgłosiła. Pozwoliła mówić jednej koleżance, a potem drugiej. Dopiero, gdy Addyson skończyła mówić, a Bułhakow odpowiedział na jej pytanie chrząknęła przygotowując się do wykonania zadania. Głos jej drżał, był zachrypnięty, a ręce trzęsły się z niewiadomego powodu.
- Zacznę od tego, że wybór runy zajął mi najwięcej czasu, bo nie mogłam się zdecydować na to, jaki efekt chciałabym osiągnąć. - Powiedziała wyciągając przed siebie amulet - podłużny z wyciętymi w falę bokami. Nie był duży, a runa była zarówno wyżłobiona, jak i wypalona.
- Ostatecznie zdecydowałam się jednak na Tiwaz. Według podręcznika i kilku innych źródeł dostępnych w szkolnej bibliotece, runa ta jest szczególnie pożądana dla osób, które mają problem z asertywnością i podejmowaniem decyzji. Ma dodawać odwagi, wspomagać podczas zmian zachodzących w życiu jej właściciela, a także chronić przed kłótniami. Wybrałam ją właśnie dlatego, że bardzo źle znoszę wszelkiego rodzaju zmiany, a wiem, że są one w moim życiu potrzebne. Wszystko to, przed czym ma chronić Tiwaz jest obecne w moim życiu, dlatego bardzo chciałabym wierzyć w pomoc amuletu, który wykonałam. Tiwaz, jako runa sama w sobie, jest symbolem zmierzania do celu, walki ze strachem. Jednak ma też jeszcze jedną cechę, która bardzo mnie zainteresowała i uznaję ją za przydatną - pomaga dostrzec cel, nakreślić sobie drogę tych zmian, które mają nadejść. Wzmacnia także poczucie sprawiedliwości i honoru, kojarzona jest z ciężką pracą przynoszącą właściwe efekty. I choć drzewem przypisywanym tej runie jest świerk, ja zdecydowałam się na drzewo cyprysowe, o które poprosiłam profesor Fletcher. Wybrałam je przede wszystkim dlatego, iż według mnie bardzo dobrze uzupełnia się z samą runą - przynosi odwagę, śmiałość i ofiarność. - Chwila na oddech, niepewne spojrzenie na Bułhakowa, a potem ponowne zawieszenie wzroku na amulecie. - Jego wykonanie zaczęłam od wyćwiczenia pisania runy, z czym nie miałam problemu, gdyż robiłam to już nie raz. Kartki oczywiście spaliłam, gdy tylko zapisałam je do końca i stwierdziłam, że jest to wystarczające. Znalazłam sobie ciche miejsce w bibliotece, tam gdzie mało kto przychodzi. Potem ukształtowałam drewno w kształt, który wydał mi się przyjemny i uspokajający. Oczyściłam umysł, chcąc wyzbyć się wszelkich negatywnych emocji i zapaliłam białą świecę, którą dostałam od woźnego. Nakreślenie kręgu i wyrycie runy, choć zajęło dużo czasu, nie sprawiło mi zbyt wielu kłopotów. Potem postanowiłam dodatkowo wypalić runę, żeby miała większą trwałość. Na koniec spakowałam amulet do kieszeni szaty i nosiłam przez kilka dni bez przerwy. Obecnie dosyć często zabieram go ze sobą, choć nie jestem pewna, czy daje mi cokolwiek. Chciałabym jednak wierzyć w to, że mi się na coś przyda. - Skończyła swój słowotok przygryzając wargę. Właściwie nie była już niczego pewna.

Prośba o drewno: tutaj.
Wykonanie amuletu: tutaj.
Vakel Bułhakow
Vakel Bułhakow
Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, Numerolog

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętka
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego Horribilis
OPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze.

https://mortis.forumpolish.com/t335-sowa-vakela https://mortis.forumpolish.com/t412-dziennik-buly-omega https://mortis.forumpolish.com/t346-skrytka-nr-384
PisanieTemat: Re: Sala starożytnych run  Sala starożytnych run - Page 6 EmptySob 30 Kwi 2016, 21:10

Bułhakow zaczął przygotowywać ich dzisiejsze karty pracy, cały czas wsłuchując się w ich wypowiedzi. Wtem, bawiąc się piórem w tak jednoznaczny sposób, że od razu wskazywało to na potrzebę zapalenia, uniósł głowę znad papierzysk, bo usłyszał pytanie.
- Obawiam się Clemen, że bez świecy się nie obejdzie. Zważywszy na to, że pracę wykonałaś, lecz niepoprawnie, będziesz mogła ocenę poprawić. Jeżeli nie masz odpowiedniego do wykonania amuletu miejsca, to zgłoś się w czasie wolnym do mojego gabinetu. Udostępnię ci klucz od sali mugoloznawstwa. - powiedział spokojnie, odnotowując bliżej nieokreślone coś w swoim dzienniku.
- Chciałbym również zauważyć, że kartki po wprawkach miały być spalone, a nie wyrzucone, jak to się w twoim przypadku stało.
Wstał z miejsca, podszedł do Qui, by obadać jej kawalątek drewna i westchnął lekko.
- Jeżeli wykonałaś wszystko zgodnie z instrukcją w podręczniku, to całkiem możliwe, że nie naładowałaś amuletu energią. Wszelkie talizmany działają tylko wtedy, kiedy zrozumiemy, że nie działają bezpośrednio i od razu, jak wypowiedziane zaklęcie. Nie, one przynoszą nasze odpowiedzi z czasem, który musimy poświęcić im wraz z uwagą. Nie każdy jest jednak do tego zdolny, a czasami... czasami źle wybieramy. Odwracamy wzrok od tego, czego najbardziej potrzebujemy, a niewłaściwy amulet niczego nam nie ułatwi. - obrócił się na pięcie, klasnął w dłonie raz jeszcze.
- Ale nie przejmujcie się. Uważam, że wykonanie runy to zadanie nietypowe, wymagające od nas więcej, niż suchej wiedzy. Powiedziałbym nawet, że wymagające od nas talentu do dostrzegania niektórych rzeczy pod innym kątem. Clemen otrzymuje więc zadowalający, Koirala powyżej oczekiwań, a Wittermore wybitną... chyba, że zamierzacie zaprotestować. Jeżeli tak - słucham was teraz. - wrócił się po przygotowane wcześniej kartki. - Przygotowałem wam na dzisiaj krótki sprawdzian, po którego napisaniu możecie wyjść z sali. - rozdał je dziewczynom. - I błagam, niech nie będzie jak ostatnio. Jeżeli chcecie ocenę to się podpiszcie.



_________________________________
Imię i nazwisko alfabetem runicznym


O jakiej runie mowa?


Runa przynosząca ze sobą pragnienie zdobywania wiedzy i podatność na manipulacje. Jest to runa ___________.
Runa najmocniej odczuwalna w okresie późnowiosennym. Jest to runa ___________.
Talizman z tej runy zapewni równowagę i trzeźwy osąd. Jest to runa ___________.
Talizman z tej runy przynosi szczęście, szczególnie w karierze zawodowej. Jest to runa ___________.


Dopisz runy do kart tarota.


Wisielec___________Rydwan___________
Cesarz___________Mag___________


Rozpoznaj runę.


_________________________________
_________________________________

Napisz wszystko co wiesz o runach gebo i othalia, do 100 słów na runę.



Kaylin Wittermore
Kaylin Wittermore
Prefekt Ravenclawu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie.
OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★
OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum.

https://mortis.forumpolish.com/t214-zwierzeta-kaylin#273 https://mortis.forumpolish.com/t328-dziennik-kaylin#412 https://mortis.forumpolish.com/t213-skrytka-nr-690#272
PisanieTemat: Re: Sala starożytnych run  Sala starożytnych run - Page 6 EmptyNie 01 Maj 2016, 09:53

Przyglądała mu się przez cały czas, bo patrzenie na niego sprawiało jej przyjemność. Odpowiedź, którą udzielił Addyson zdawała jej się być oczywista, ale nie odezwała się. Ba, nawet nie mrugnęła okiem, by pokazać Clemen, że takie rzeczy naprawdę można wyczytać z książki. Prawdę mówiąc, zrobiło jej się nawet przykro, że praca Puchonki okazała się nie być tak dobra, jak powinna. Nachyliła się więc do niej i ze sporym zawahaniem odezwała - oczywiście tak cicho, by nie przeszkodzić profesorowi w prowadzeniu lekcji.
- Jak chcesz to mogę ci potem z tym pomóc. - Wciąż miała u niej dług wdzięczności. Dług, którego inaczej nie potrafiła spłacić. W zaklęciach była gorsza od samej Clemen, to samo z eliksirami. W wiedzy teoretycznej zdawało się, że Addyson wcale nie potrzebuje pomocy, a co za tym idzie - to był chyba jedyny sposób na to, żeby jej się odwdzięczyć. W końcu dziewczyna dosyć, że przytarła Hennessy nosa to jeszcze spędziła z nią tyle godzin w łazience prefektów ucząc jednego, głupiego Fumos.
Na wieść, że dostała zadowalający uśmiechnęła się z ulgą i przez chwilę wydawała się być wręcz zrelaksowana. Jakby W dawało jej szczęście absolutne, a W od Bułhakowa... Ach, to wykraczało poza skalę szczęścia! Słuchała uważnie tego, co mówił i na wieść o kartach pracy rozluźniła się. O runach wiedziała dużo. Ba, o runach wiedziała prawie wszystko. Profesor Grisham dobrze uczyła, a Wittermore od małego bardzo interesowało ukryte znaczenie tych zabawnych znaczków. Bez słowa zabrała się więc za wypełnienie pracy.

Karta pracy:

Kiedy skończyła, popatrzyła jeszcze na kartę i zastanawiała się, czy coś poprawić. Ostatecznie stwierdziła jednak, że nie ma już nic więcej do dopisania i odłożyła pióro. Rozejrzała się po koleżankach, ale żadna z nich jeszcze nie skończyła. Po chwili wahania podniosła się z miejsca i oddała pracę nauczycielowi. Uśmiechnęła się przy tym do niego nieśmiało i gdy pozwolił jej opuścić salę - tak właśnie zrobiła.

[z/t]
Addyson Clemen
Addyson Clemen
Prefekt Hufflepuffu, Rocznik VI

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Jawor; Włos jednorożca; 10,5
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Finite, Flippendo Duo, Fumos, Riddiculus, Drętwota, Anatisquack, Calvorio, Accio, Alohomora, Bombarda, Glacius, Wingardium Leviosa, Descendo, Mobiliarbus, Lapifors, Anteoculatia
OPIS POSTACI: Panna Addyson Clemen urodziła się w małej wsi, ale za to w bardzo kochającej rodzinie, w której małej dziewczynce niczego nie brakowało. Jej matka, mugolka pogodziła się z myślą, że jej mąż i dzieci są czarodziejami i nigdy nie robiła im z tego powodu wyrzutów. Ojciec zaś starał się jak najlepiej wytłumaczyć swoim pociechom, że nigdy nie powinno nadużywać się czarów, a już na pewno nie w obecności mugoli. Szatynka największe problemy miała ze swoim starszym bratem, który dokuczał jej na każdym kroku, ciągnął za włosy i opowiadał straszne historię, przez które dziewczynka chowała się pod pościelą i płakała. Przez niego panicznie boi się kotów, na widok których zamiera w miejscu i oblewają ją zimne poty. W wyglądzie Addyson nie można dopatrzeć się niczego niezwykłego. Problem polega jedynie w jej wzroście. Mierzy niecałe metr pięćdziesiąt i często nie jest traktowana poważnie (w końcu kto może brać na serio dziewczynę z szóstego roku, która wzrostem przypomina pierwszoroczniaka?) Wbrew pozorom jest to zwykła nastolatka, o ładnych, piwnych oczach i czarnych, sięgających łopatek włosach z kilkoma piegami na nosie i policzkach. Jej policzki prawie zawsze są zaczerwienione, jakby sługo stała na mrozie w zimowy dzień.

https://mortis.forumpolish.com/t368-cudowronka-addyson#531 https://mortis.forumpolish.com/t402-kronika-addyson#755 https://mortis.forumpolish.com/t369-skrytka-300#532
PisanieTemat: Re: Sala starożytnych run  Sala starożytnych run - Page 6 EmptyNie 01 Maj 2016, 12:02

Nerwowo zagryzała swoją wargę, kiedy nauczyciel zwracał się bezpośrednio do niej. Może faktycznie mogła posłuchać Nadziejki i użyć tej przeklętej świecy? Albo po prostu okłamać Bułhakowa. W końcu… Jak mógłby się zorientować, że nie użyła świecy? Po tym, że dormitorium Hufflepuffu nie zostało spalone?
- Jeśli mam taką możliwość, to chciałabym poprawić ocenę. – odchrząknęła cicho. Nie miała ochoty pozostać na ocenie ZADOWALAJĄCEJ, skoro miała możliwość, aby ją poprawić. Westchnęła cicho, chowając „talizman” do torby i opierając podbródek na zaciśniętej pięści. Drgnęła lekko, słysząc, że Kaylin się do niej odezwała.
- Oh… Dzięki. Chętnie. – wyszeptała cicho, aby profesor jej nie usłyszał. Clemen nie wierzyła własnym uszom, że to Wittermore zaproponowała jej pomoc. Niemniej jednak miała ochotę skorzystać z dobrej rady Krukonki, która otrzymała ocenę Wybitną.
Gdy karta pracy wylądowała przed czarodziejką, dziewczyna bez namysłu zaczęła po niej pisać. Przynajmniej w taki sposób mogła zrekompensować sobie ocenę z wykonywania amuletu.
Spoiler:

Na samym końcu, podpisała się na pracy, dokładnie w momencie w którym Kaylin opuszczała klasę. Na szybko przejrzała zapisany tekst, czy aby nie popełniła żadnego, rażącego błędu. Powoli podniosła się z miejsca, schowała swoje przybory i oddała kartkę wicedyrektorowi.
- Do widzenia, profesorze. – pożegnała się grzecznie i opuściła klasę.

[z tematu]
Vakel Bułhakow
Vakel Bułhakow
Dyrektor Hogwartu, Opiekun Hufflepuffu, Numerolog

Dodatkowe informacje biograficzne
AKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Olcha, 13 cali, włókno z pachwiny nietoperza, mało giętka
OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Finite, Bąblogłowy, Expeliarmus, Protego, Drętwota, Lumos, Nox, Depulso, Everte Statum, Immobilus, Repirifage, Accio, Alohomora, Colloportus, Chłoszczyść, Acetabulum Lava, Bombarda Maxima, Constant Visio, Erecto, Oculus Reparo, Quietus, Siccum, Wskaż mi, Pakuj, Anapneo, Anesthesia, Repariforos, Fiedfyre, Obliviate, Sectumsempra, Szatańska Pożoga, Acis Missle, Volnera Sanatur, Salvio Hexia, Upiorogacek, Avada Kedavra, Finite Incantatem, Skurge, Somno, Zaklęcie Kameleona, Repello Muggletum, Adversum, Ne Apportation, Protego Horribilis
OPIS POSTACI: Wysoki, bo mierzący ponad 185 centymetrów wzrostu mężczyzna o ektomorficznej budowie ciała. Nie jest zbyt wysportowany, ale od jakiegoś czasu nad tym pracuje. Mimo tego sprawia wrażenie lekko wychudzonego. Ciało Bułhakowa, głównie plecy, uda i pośladki pokryte są szeregiem szpecących je blizn, będących nieprzyjemną pamiątką po rodzinnym domu. Pomimo wielu okazji ku temu nie usunął ich nigdy, być może po to, aby przypominały mu wydarzenia, które go ukształtowały. Włosy ma brązowe. Charakterystyczną dla nich jest niesforna, opadająca na oko grzywka, w chwilach stresu często przez niego przeczesywana. Oczy szarozielone. Posiada wszystkie cechy wyglądu, które powinny składać się na typowego paszczura - ziemniaczany nos, wyjątkowo jasne i rzadkie brwi, idealny do rozgniatania orzechów, perfekcyjnie kwadratowy podbródek i wiecznie zdenerwowane spojrzenie, a mimo tego z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu rozkochał w sobie niejedną pannę. (Może to prawda, że kobiety podświadomie lecą na złych facetów?) Zawsze wyjątkowo czysty, zadbany i schludny. Dba o swój wizerunek. Nosi się w drogich, szytych na miarę ubraniach. Roznosi wokół siebie przyjemny zapach kwiatowej woni, czasami wymieszany z kadzidłem lub świecami do medytacji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest bogaty, a przynajmniej na takiego pozuje i wychodzi mu to zadziwiająco dobrze.

https://mortis.forumpolish.com/t335-sowa-vakela https://mortis.forumpolish.com/t412-dziennik-buly-omega https://mortis.forumpolish.com/t346-skrytka-nr-384
PisanieTemat: Re: Sala starożytnych run  Sala starożytnych run - Page 6 EmptySro 04 Maj 2016, 22:13

Wkrótce po wyjściu panien z sali ulotnił się i Bułhakow.


Lekcja zakończona.
Zadania dostanie do sprawdzenia nowy nauczyciel Run. Wyniki podeśle wam sową.


Wspaniały Ja - +20 PN, +30 galeonów
@Addyson Clemen - +15 PN +5 galeonów za lekcję +20 PN za zadanie domowe
@Kaylin Wittermore - +15 PN +5 galeonów za lekcję +25 PN za zadanie domowe
@Quirella Koirala - +15 PN +5 galeonów za lekcję



Vakel Bułhakow i Quirella Koirala [z tematu]

Sponsored content


PisanieTemat: Re: Sala starożytnych run  Sala starożytnych run - Page 6 Empty

Sala starożytnych run

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry
Strona 6 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6

Similar topics

-
» „Starożytne runy wcale nie są trudne” - Laurenzoo | Podręcznik do Starożytnych Run
» Wielka Sala
» Sala transmutacji
» Sala mugoloznawstwa
» Sala Wejściowa

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
NOWY ADRES MORTIS.ORG.PL :: II-
Skocz do: