|
Boisko do QuidditchaIdź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Temat: Re: Boisko do Quidditcha Wto 31 Maj 2016, 23:38 | |
| The member 'Antigone Hennessy' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 18, 15
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Boisko do Quidditcha Sro 01 Cze 2016, 14:52 | |
| Słoneczko świeciło, ptaszki śpiewały. Białe chmurki latały se po niebie jak dziki. A Rurek też latał jak dziki, szczególnie te młode, które dopiero stawiały pierwsze kroki swoimi małymi raciczkami. Jego początki w tej niesamowicie popularnej grze nie był złe, bo w końcu to Malfoy spadł z miotły, a nie on. Przeciwnicy zdobyli punkty, co Marqueza ruszało tak jak rozlane mleko na drugim końcu świata. Średnio emocjonalne podejście do gry (a właściwi brak żadnych negatywnych odczuć, bo te pozytywne wystąpiły) sprawiło, że jego psychiczna forma była niesamowicie dobra. Powinien ją tylko przełożyć na swoje czyny fizyczne. Kafel został rzucony do dziewczyny z jego drużyny, lecz został przejęty przez przeciwniczkę, która postanowiła rzucać w obręcz. Właściwie to był blisko, czemu by nie spróbować złapać piłki w locie? Tak też więc zrobił. Jeśli mu się udało, wykonał super hiper kombinację mniej lub bardziej potrzebnych ruchów. Najpierw dał nura w dół, żeby przelecieć pod przeciwnikami. Jednocześnie skręcił nieco lewo, bo tam było ich mniej. Później znowu ruszył trochę do góry. Cały czas uważał na przeciwników i w stosownej chwili rzucił kafla do Rosier. Oczywiście nie zrobiłby tego, gdyby na dzielącej ich trasie pojawił się jakiś Maurycy. Wtedy po prostu spróbowałby dolecieć do miejsca, z którego może rzucić kaflem do obręczy przeciwników.
1 - złapanie kafla; 2 - obrona; 3 - rzut
|
Temat: Re: Boisko do Quidditcha Sro 01 Cze 2016, 14:52 | |
| The member 'Ururu Marquez' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 10, 10, 5
|
Anastasia Fitzgerald Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Matowa i skromna, nie wyróżnia się na tle innych. Brak zdobień. Rdzeń z rogu jednorożca, drewno jabłoni, sztywna, 12 cali długości. Nic specjalnego.OPANOWANE ZAKLĘCIA: BĄBLOGŁOWY, EXPELLIARMUS, RIDDICULUS, PROTEGO, CONJUNCTIVITIS, DIFFINDO, ACCIO, WINGARDIUM LEVIOSA, VERDIMILIOUS, SICCUM, EBUBLIO, LEVICORPUS, OCULUS LEPUS, UTEVO LUX, SOMNOOPIS POSTACI: Średni wzrost, lekko podkrążone oczy od nadmiernego przesiadywania z książką po nocach. Właścicielka szczupłej, wątłej twarzy, którą okalają długie włosy o kolorze miodu akacjowego. Młoda Panienka Fitzgerald posiada kobiecą budowę ciała i długie włosy, ale na tym kończą się atrybuty kobiecości, którymi może się pochwalić. Skromny i konserwatywny ubiór, kłócący się poniekąd z jej pochodzeniem, przełamuje niekiedy mocniejszym makijażem i frywolnymi kapeluszami, nie mającymi jednak nic wspólnego z modą mugolską. Często próbuje zakryć całkowicie swoje ciało poprzez noszenie wyłącznie czarnych, workowatych szat. Preferuje stonowane kolory, a te pstrokate i przyciągające uwagę omija szerokim łukiem. Bardzo rzadko nosi dodatki i biżuterię, za wyjątkiem skromnego,złotego łańcuszka, z którym się nigdy nie rozstaje. Zazwyczaj wyprostowana lecz w jej kroku na próżno szukać gracji. Wiecznie zachmurzony wyraz twarzy, nieobecne spojrzenie. Czy to tylko zadumanie i wyłączenie się z realnego świata, a może to autentyczna, mroczna energia kryjąca się w jej pokrętnym umyśle i dziwnych fascynacjach? Tego nikt nie jest pewien,nawet ona sama. Temat: Re: Boisko do Quidditcha Sro 01 Cze 2016, 19:26 | |
| - Najbliższy… to dobrze, że jest przy nim ktoś, na kogo może liczyć. Komu może się zwierzyć. Na kim może polegać - przytaknęła, odwracając wzrok. Musiało to wyglądać co najmniej kuriozalnie z punktu widzenia trzeciej osoby, jako iż sama Hope w niemalże tym samym momencie spuściła głowę. Anastasia bez trudu odnalazłszy sylwetkę chłopaka śmigającą po boisku, pokręciła nosem w ramach nie podzielania z dziewczyną tego samego stanowiska. - No skoro tak uważasz… ale w tej wygląda troszkę doroślej - stwierdziła sztywno, próbując zapanować nad rosnącym zażenowaniem - właściwie to czemu nie wybraliście się razem na bal?- zapytała mimo tonięcia w morzu konsternacji i zawstydzenia. Naprawdę czuła się nieswojo, choć ama do końca nie wiedziała dlaczego i czy ma ku temu solidne powody. - To znaczy, ja tam się nie znam mówiąc szczerze. Nigdy nie zadawałam się z młodszymi rocznikami i nawet kiedy z tymi, którymi dzieliłam zajęcia mi się troszkę mylą. Hehehheh. - Zaśmiawszy się wymuszenie, splotła dłonie na kolanku i wypuściła z siebie ociężałe powietrze. W chwili, w której stało się jasne, iż Wiwerny mają dużo mniejsze szanse na wygraną, mecz automatycznie przestał być aż tak ekscytujący jak na początku. Naturalnie, krzyczała i dopingowała tak jak reszta, ale to nie były emocje ogromnego kalibru. Solidny kosmyk włosia zawinęła na wskazującego paluszka, kątem oka zerkając na towarzyszkę. - To...masz jakieś plany na wakacje?
|
Nadzieja Potocka Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 cali, nieco giętka, włos z głowy wili, czarny orzechOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: OPPUGNO, PORTUS, TERGEO, ENERVATE, EXPELLIARMUS, FUMOS, IMMOBILUS, PETRIFICUS TOTALUS, GEMINO, ACCIO, AQUAMENTI, FINITE, HERBIVICUS, REPARO, VENTUS || Łatwe: EBUBLIO, OBSCURO, REPLEO, ANIMO LEPORE, CANTIS, MOBILE IMAGINEM, CAPILLUS TINCTURA, DULCIUS, MELOFORS ||Trudne: MEMORIA IMAGINEM, SALVIO HEXIAOPIS POSTACI: Nadziejka o wzroście nieco większym od przeciętnej szesnastolatki, czyli jakieś takie 165. Waga... lekko poniżej normy, pomimo, że dużo je. Twarzyczka: dość okrąła i dziecięca, mały nosek, różane usteczka. Przy uśmiechu podkreślają się jej mocno policzki. Oczy zielone. Cera taka jakaś typowa dla środkowej, nieco wschodniej Europy. Dodatkowo piegi, ujawniające się bardziej latem. Brwi średniej grubości. Kasztanowe włosy bywają pofalowane, sięgają za ramiona. Czasami je spina w koczek. Grzywka samodzielnie obcięta, czasem ją zaczesuje bardziej na czoło, czasami bardziej w bok. W zależności od nastroju, nosi okulary. Nie ma specjalnie dużej wady. Uwielbia też wszelkie akcesoria do włosów, spinki, wstążki. Jej codzienne ubrania nawiązują nieco do minionych epok. Temat: Re: Boisko do Quidditcha Sro 01 Cze 2016, 19:41 | |
| Słowa Anastasii były... dziwne. Czy to nie oczywiste, że na rodzinę zawsze można liczyć? A może jednak u Fitzgeraldów było inaczej? Hope nie chciała teraz wnikać takie sprawy. Aż tak dobrze się nie znały. - Doroślej? Może i tak... - wzruszyła ramionami. Kolejne pytanie znowu było dziwne. Cóż. W sumie pójście na bal z kuzynem nie było niczym złym, ale w końcu to raczej ten rodzaj imprezek szkolnych, na którą wybierało się z kimś, wobec kogo ma się jakieś... ekhem, plany. Gdyby spytała Maurycego, czy by jej towarzyszył, pewnie by się zgodził. Ale Nadziejka nie miałaby serca, żeby odciągnąć go od niewiasty, w której się zadurzył. - Chciałam iść sama... - odpowiedziała nieco wymijająco, ale zgodnie z prawdą. - Ja kojarzę młodsze roczniki bardzo dobrze, ale głównie to dotyczy osób z mojego domu. Pomagam i w lekcjach... w obronie przed kretynami... i takie tam - zerknęła znów na boisko w skupieniu obserwując kafla. Razem z tłumem uradowała się, kiedy jej drużyna zdobyła punkt. - Będę ćwiczyć rysunek i malowanie... jak zawsze... Pewnie pojadę też do dziadków w Polsce... - odpowiedziała wgapiając się w boisko. - A ty? Powędrowała wzrokiem do przeciwległej strony. - Biedny Peter, chyba będzie się nudził dzisiaj - skomentowała z nieukrywanym uśmiechem widok obrońcy unoszącego się smętnie na miotle przy obręczach Chimer.
|
Maurycy F. Longbottom Prefekt Gryffindoru, Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cyprys, 13 cali, pióro z ogona feniksa, barwiona na fioletowoOPANOWANE ZAKLĘCIA: /OPIS POSTACI: Maurycy to niewysoki, bo mierzący 172 centymetry wzrostu, wiecznie roześmiany chłopak o urzekająco słodkiej buzi. Oczy ma szarozielone, włosy brązowe, ścięte do brody, zwykle nieuczesane i roztrzepane. Do garnituru zaczesuje je za uszy. Posiada na lewym udzie znamię w kształcie serduszka. Na brodzie widoczny jest już delikatny zarost. Temat: Re: Boisko do Quidditcha Czw 02 Cze 2016, 23:22 | |
| Maurycy był gotowy do rzucenia się w pościgu za osobą, która złapie kafla, ale że Antygona spisywała się bezbłędnie - nie miał zbyt wiele do roboty. Skinął jedynie głową do Yvon i krążąc szykował się do ewentualnego pościgu za ścigającym z przeciwnej drużyny, jeżeli po kolejnym wyrzuceniu piłki wpadłaby ona w ręce przeciwników. Wyglądało na to, że mieli dzisiaj szczęście. Oby Tamara dojrzała znicza przed Morrigan! Liczył na to, że brutalny upadek chłopaka szkolnej księżniczki z miotły skutecznie ją rozproszy, uniemożliwiając prześcignięcie szukającej chimer.
|
Niosący Naukę NPC
Temat: Re: Boisko do Quidditcha Pon 06 Cze 2016, 23:49 | |
| Rzut kością za obrońcę Srebrnych Wiwern
|
Temat: Re: Boisko do Quidditcha Pon 06 Cze 2016, 23:49 | |
| The member 'Niosący Naukę' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 19
|
Niosący Naukę NPC
Temat: Re: Boisko do Quidditcha Wto 07 Cze 2016, 00:12 | |
| Próba zdobycia piłki przez Wiwerny spełzła na niczym, gdyż do ataku przystąpiła Antigone, której zagrywka powiodła się. Zadowolona Gryfonka popędziła w stronę obręczy i spróbowała przerzucić kafla przez jedną z nich, chcąc tym samym zdobyć kolejne punkty dla drużyny. Niestety, obrońca przeciwnego zespołu był tym razem w lepszej kondycji i złapał - w ostatniej chwili - nadlatującą kulę. Trybuny zawrzały, a wszyscy fani Srebrnych zdawali się mieć jeszcze jakąś nadzieję. Obrońca rzucił kaflem w stronę Ururu, który znajdował się najbliżej niego i który mógł tę piłkę podać dalej. Rosier, której próba przejęcia kafla w poprzedniej turze się nie udała, popędziła w stronę obręczy zajmowanych przez Petera i tam czekała na pojawienie się Marqueza. Podczas tej drogi zaczął w nią lecieć tłuczek, przed którym próbowała zrobić unik. W tym samym czasie pałkarze znajdujący się blisko niej zorientowali się w sytuacji i mogli popędzić dziewczynie na pomoc. Drugi z tłuczków, odbity przez Yvon obrał sobie za cel kogoś innego, a dokładniej - siostrę pałkarki. Poleciał z dosyć dużą prędkością, celując w Antigone. Znajdująca się obok niej druga z pałkarek popędziła szybko, z zamiarem odbicia kuli. Tymczasem reszta drużyny mogła starać się przejąć kafla. Gdzieś w powietrzu, nad głowami zawodników dało się usłyszeć bardzo dobrze znane im bzyczenie Złotego Znicza. Nikt jednak jeszcze go nie zauważył. SREBRNE WIWERNY: 0 ZŁOTE CHIMERY: 10 RZUT 1 | Tłuczek lecący na Rosier. | RZUT 2 | Unik Rosier. | RZUT 3 | Pałkarz odbija tłuczek lecący w Rosier. | RZUT 4 | Tłuczek lecący w Antigone. | RZUT 5 | Pałkarz odbija tłuczek lecący w Antigone. |
|
Temat: Re: Boisko do Quidditcha Wto 07 Cze 2016, 00:12 | |
| The member 'Niosący Naukę' has done the following action : Rzut kością
#1 'KOŚĆ K20' : 3
--------------------------------
#2 'KOŚĆ K20' : 16
--------------------------------
#3 'KOŚĆ K20' : 18
--------------------------------
#4 'KOŚĆ K20' : 14
--------------------------------
#5 'KOŚĆ K20' : 8
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Boisko do Quidditcha Sro 08 Cze 2016, 11:43 | |
| Kafel poleciał w stronę Marqueza, który postanowił, że go złapie i będzie bohaterem w swoim domu. Jeśli mu się udało, ruszył ku Rusier, mknącej do obręczy przeciwników. Właściwie nie podobało mu się, że Malfoy odpadł. BARDZO nie podobało. Przecież byli teraz niesamowicie przewidywalni. Jaka ta gra jest nieprzemyślana. Unikając wszelkich Maurycych i mu podobnych, dotarł do punktu dogodnego, z którego postanowił rzucić kafla Rosier wraz z wszelkimi tego konsekwencjami.
1 - złapanie 2 - uniki 3 - rzut
|
Temat: Re: Boisko do Quidditcha Sro 08 Cze 2016, 11:43 | |
| The member 'Ururu Marquez' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 2, 20, 1
|
Kaylin Wittermore Prefekt Ravenclawu, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie.OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum. Temat: Re: Boisko do Quidditcha Sro 08 Cze 2016, 13:52 | |
| Stała przez dłuższą chwilę w milczeniu, obserwując to, co działo się na boisku. Na chwilę zatrzymała wzrok na Ururu, zastanawiając się, czemu w ogóle trafił do drużyny. Nie znała go na tyle, by być tego pewną, ale wydawało jej się, że raczej nie był zainteresowany quidditchem. Odniosła wręcz wrażenie, że dużo bardziej zależało mu na nauce. To jednak nie pochłonęło jej aż tak bardzo, bo i Marquez nie był osobą, której przyglądanie się miałoby dla niej jakieś znaczenie. Przejechała wzrokiem po wszystkich zawodnikach, na widok zbierającego się z ziemi Malfoya aż skrzywiła usta. Musiało boleć - zastanawiała się tylko, czy bardziej ucierpiało jego ciało, czy jednak duma. - Nic ci nie powiedział? - Zapytała zdziwiona i na chwilę odwróciła wzrok od boiska. Przyjrzała się Addyson, choć... Wiele jej to nie dało. Nie była zbyt dobra w odczytywaniu mimiki i całej tej mowy ciała. - Kiepsko im idzie. - Powiedziała tylko, gdy Chomery zdobyły pierwsze punkty. Podeszła bliżej barierki, oparła się o nią i lekko wychyliła, obserwując drużynę, która w jakiś sposób była jej bliższa. Dziesięć punktów to niby jeszcze nic, ale - no właśnie, ale - o wszystkim miał zadecydować złoty znicz. Nawet, jeżeli Wiwernom uda się go złapać... Plama na honorze zostanie. Wszyscy zawodnicy Srebrnych tego dnia wydawali się być w bardzo kiepskiej kondycji. Wzrokiem wodziła za Graysenem, bo profesor B. był za daleko by mogła go dostrzec.
|
Maurycy F. Longbottom Prefekt Gryffindoru, Ścigający Złotych Chimer, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Cyprys, 13 cali, pióro z ogona feniksa, barwiona na fioletowoOPANOWANE ZAKLĘCIA: /OPIS POSTACI: Maurycy to niewysoki, bo mierzący 172 centymetry wzrostu, wiecznie roześmiany chłopak o urzekająco słodkiej buzi. Oczy ma szarozielone, włosy brązowe, ścięte do brody, zwykle nieuczesane i roztrzepane. Do garnituru zaczesuje je za uszy. Posiada na lewym udzie znamię w kształcie serduszka. Na brodzie widoczny jest już delikatny zarost. Temat: Re: Boisko do Quidditcha Czw 09 Cze 2016, 01:07 | |
| Dostrzegłszy, że Antygona nie będzie mogła powtórzyć akcji sprzed chwili, ponieważ lecący w nią tłuczek dawał jasno do zrozumienia, że powinna zająć się teraz jego uniknięciem postanowił rzucić się na kafel. Zważywszy na to, że Marquez znajdował się wyjątkowo blisko, próba przejęcia kafla stała się dla Maurysia czymś więcej niż grą - stała się męską rywalizacją. Który ścigający był wspanialszy? Który trafi do dziurki? Z pewnością on. Przypływ adrenaliny, świst powietrza i już - znalazł się przy piłce, którą chwycił pewną ręką i cisnął w stronę najwyższej pętli.
|
Temat: Re: Boisko do Quidditcha Czw 09 Cze 2016, 01:07 | |
| The member 'Maurycy F. Longbottom' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 18, 10
|
Temat: Re: Boisko do Quidditcha | |
| |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |