|
Sala zaklęć i urokówIdź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Sob 07 Maj 2016, 21:24 | |
| The member 'Nadzieja Potocka' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 10, 3
|
Kaylin Wittermore Prefekt Ravenclawu, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Angielski dąb, pancerz kikimory, 13 cali, sztywna. Solidna, z dosyć grubą rękojeścią. Nie jest prosta, większość różdżki jest pofalowana. Sama rękojeść ozdobiona jest grawerowaniem w drewnie, a także onyksem, który umieszczony jest na jej podstawie.OPANOWANE ZAKLĘCIA: ★ Szkolne ★ ACCIO - ALOHOMORA - APERACJUM - BĄBLOGŁOWY - BOMBARDA - COLLOPORTUS - CONFUNDUS - DEPULSO - DRĘTWOTA - ENERVATE - EPISKEY - EXPELLIARMUS - GLACIUS - LUMOS MAXIMA - REDUCTO - REPARO - WINGARDIUM LEVIOSA ★ Łatwe ★ ANATISQUACK - BONUM IGNIS - CALVORIO - CHŁOSZCZYŚĆ - CONSTANT VISIO - ENTROPOMORPHIS - ERECTO - FUNEMITE - ILLEGIBILUS - IMPERTURBABLE - SICCUM - ZAKLĘCIE CZTERECH STRON ŚWIATA (WSKAŻ MI) ★ Trudne ★ FINITE INCANTATEM - PROTEGO HORRIBILIS ★ Specjalne ★ ZAKLĘCIE PATRONUSA (EXPECTO PATRONUM, FORMA BIAŁEGO KRUKA) ★OPIS POSTACI: Dosyć niska, mierząca jedynie sto sześćdziesiąt centymetrów, nie wyróżniająca się tak naprawdę niczym szesnastolatka. Drobna, można nawet pokusić się o stwierdzenie chuda dziewczyna, która z pewnością nie ma zbyt wiele siły i łatwą ją pociągnąć, czy popchnąć. Ostatnim razem, gdy się ważyła, waga ukazała czterdzieści osiem kilogramów, co i tak było dla niej osiągnięciem. Całkowicie przeciętna, o krótkich blond włosach, które lubią się puszyć i falować - każdy włos w zupełnie inną stronę, co sprawia, że na jej głowie prawie zawsze panuje nieład. Zawsze bardzo się stara, by mieć choć trochę elegancką fryzurę, jednak nie często jej się to udaje. Brązowe oczy kontrastują z bladą cerą, będącą oznaką przebywania przez większość czasu w budynkach, choć w wakacje zdarza się, że znajduje się na niej lekka opalenizna będąca wynikiem spędzania czasu z magicznymi stworzeniami na zewnątrz. Opala się jednak na czerwono, co nie jest szczytem jej marzeń. Ma na twarzy kilka pieprzyków, a na całym ciele poza tym jedyną skazą jest długa blizna, ciągnąca się aż od lewej strony brzucha do połowy uda. Nie ma zbyt dużej wady wzroku, jednak często można spotkać ją w okularach z czarną obwódką, gdyż w ten sposób lepiej jej się czyta. Dziewczyna nauczona została dbania o siebie, więc zawsze jest czysta i schludnie ubrana. Zdarza się, że na twarzy można dostrzec makijaż, lecz nie jest to zbyt częste. Lubi eleganckie stroje, spódnice, koszule i sweterki. Zawsze pachnie od niej kwiatową mieszanką jej ulubionych perfum. Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Nie 08 Maj 2016, 11:22 | |
| Uratowała koleżankę z klasy zaklęciem trudnym, a szkolne jej nie wyszło. Zapowietrzyła się i gdy wreszcie odzyskała zdolność oddechu prawie jęknęła z żalu nad samą sobą. Fumos, Bąblogłowy. Te zaklęcia jej nie wychodziły, podczas gdy przyswojenie takiego Finite Incantatem, czy Expecto Patronum okazało się nie być tak problematyczne. Śmiech nauczycielki speszył ją dostatecznie i zestresował na tyle, by nie była w stanie skupić się na zadaniu. Niemniej, musiała próbować. - Bąblogłowy. - Szepnęła, machając różdżką. Miała nadzieję, że nikogo tym nie zabije. Że uda jej się choć raz. Że będzie ciut lepiej niż na lekcji OPCM. No właśnie, kto ivh wcześniej uczył? Aż prychnęła pod nosem na samo wspomnienie profresora Windengarde.
|
Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Nie 08 Maj 2016, 11:22 | |
| The member 'Kaylin Wittermore' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 19
|
Addyson Clemen Prefekt Hufflepuffu, Rocznik VIDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Jawor; Włos jednorożca; 10,5OPANOWANE ZAKLĘCIA: Enervate, Episkey, Expelliarmus, Finite, Flippendo Duo, Fumos, Riddiculus, Drętwota, Anatisquack, Calvorio, Accio, Alohomora, Bombarda, Glacius, Wingardium Leviosa, Descendo, Mobiliarbus, Lapifors, AnteoculatiaOPIS POSTACI: Panna Addyson Clemen urodziła się w małej wsi, ale za to w bardzo kochającej rodzinie, w której małej dziewczynce niczego nie brakowało. Jej matka, mugolka pogodziła się z myślą, że jej mąż i dzieci są czarodziejami i nigdy nie robiła im z tego powodu wyrzutów. Ojciec zaś starał się jak najlepiej wytłumaczyć swoim pociechom, że nigdy nie powinno nadużywać się czarów, a już na pewno nie w obecności mugoli. Szatynka największe problemy miała ze swoim starszym bratem, który dokuczał jej na każdym kroku, ciągnął za włosy i opowiadał straszne historię, przez które dziewczynka chowała się pod pościelą i płakała. Przez niego panicznie boi się kotów, na widok których zamiera w miejscu i oblewają ją zimne poty. W wyglądzie Addyson nie można dopatrzeć się niczego niezwykłego. Problem polega jedynie w jej wzroście. Mierzy niecałe metr pięćdziesiąt i często nie jest traktowana poważnie (w końcu kto może brać na serio dziewczynę z szóstego roku, która wzrostem przypomina pierwszoroczniaka?) Wbrew pozorom jest to zwykła nastolatka, o ładnych, piwnych oczach i czarnych, sięgających łopatek włosach z kilkoma piegami na nosie i policzkach. Jej policzki prawie zawsze są zaczerwienione, jakby sługo stała na mrozie w zimowy dzień. Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Nie 08 Maj 2016, 11:46 | |
| .Gdy zaklęcie się udało, Addyson zamrugała kilkakrotnie powiekami. Okazało się, że bańka wokół nosa i ust w ogóle nie była wyczuwalna na skórze. Gdyby nie fakt, że Puchonka widziała jej zarys, w ogóle nie pomyślałaby, że coś takiego znajduje się na jej twarzy. Na samym początku myślała, że będzie to dość dziwne uczucie, powodujące dyskomfort. Oprócz tego, że do nosa czarodziejki nie dochodziły żadne zapachy z sali, było to całkiem przyjemne uczucie. Spojrzała na postępy Nadziei i Kaylin, uśmiechając się do nich na pocieszenie. Clemen naprawdę nie wiedziała co zrobiła dobrze, że bańka się pojawiła i co najważniejsze – nie wypełniła się, żadnym trującym gazem. Przeniosła swój wzrok na nową nauczycielkę, ale jedynie na kilka sekund. Miały w końcu próbować dalej, a Addyson wolała robić to w obecności kogoś bardziej doświadczonego. Wyciągnęła dłoń z różdżką przed siebie i ponownie zrobiła taki sam ruch nadgarstkiem jak poprzednio (a przynajmniej tak jej się wydawało) - Bąblogłowy.
|
Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Nie 08 Maj 2016, 11:46 | |
| The member 'Addyson Clemen' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 5
|
Diana Delacour Nauczycielka Zaklęć i urokówDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Ma długość 13 i 1/4 cala, wykonana z czerwonego dębu, sztywna. Rdzeń z włosa z głowy wili. OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia na start: Szkolne: ENERVATE, EPISKEY, EXPELLIARMUS, FUMOS, PETRIFICUS TOTALUS, EVERTE STATUM, MIMBLE WIMBLE, REPARIFARGE, ACCIO, APERACJUM, LUMOS, NOX, RIDDICULUS, IMPERVIUS, ARANIA EXUMAI Łatwe: FLIPPENDO DUO, ENTROPOMORPHIS, IMPEDIMENTA, OBSCURO, ANTIVENENUM, RENNERVATE, REPARIFORS, SLUGUS ERUCTO Trudne: PROTEGO HORRIBILIS, ARRESTO MOMENTUM, IMPERIUS REVELIO, REJICIUNT APPELATIONIS, SEZAM MATERIOOPIS POSTACI: Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Pon 09 Maj 2016, 18:42 | |
| Dobra, Diana nie miała zamiaru obniżać motywacji uczniów. Chciała tylko uzmysłowić im, że jeszcze daleka przed nimi droga, skoro takie rzeczy się dzieją na zajęciach. Nigdy nie pomyślałaby, że mogłoby to źle zadziałać, ale cóż. W nowej roli będzie musiała nauczyć się wielu nowych rzeczy. Na przykład pedagogicznego podejścia. Obdarowywała ich ładnym uśmiechem i miała nadzieję, że to podniesie ich trochę na duchu. Przypatrywała się ich poczynaniom, by w razie potrzeby ocalić jakiegoś nieszczęśnika od uduszenia się. Na szczęście za drugim razem poszło na tyle dobrze, że przynajmniej nikt nie wymagał żadnej interwencji. Była nawet zaskoczona, że poszła całkiem nieźle. Jak widać niektórym potrzeba tylko trochę poćwiczyć, żeby coś mogło być z ich rzucania zaklęć. Inni wymagać będą większego wkładu pracy, ale nie jest źle. Ale takie to chyba uroki życia - jeden dobry bardziej w tym, inny w drugim i tyle. Chociaż myśl o lekcjach z młodszymi rocznikami napawała ją lekko strachem. W końcu jeśli starsi potrafią zrobić sobie krzywdę to lepiej nie myśleć, co takiego dokonać mogą dzieciaki mniej doświadczone. Nigdy jednak nie wiadomo. Może napotka chodzące małe talenty i nikt już nie otrze się o śmierć na jej lekcjach? - No! Gratuluję tym, którym się powiodło dzisiaj. Niezależnie od tego, która była to próba. A także tego, że ostatecznie nikt nie zginął, co również jest dużym plusem. Widzimy się na następnych zajęciach, moi drodzy. Miło było Was poznać - Na tym zakończyła dosyć stresujące zajęcia dla tych roczników. Choć nie da się ukryć, że dla niej było chyba przede wszystkim bardzo zabawnie. / zt wszyscy
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Pon 09 Maj 2016, 20:00 | |
| Poszedł sobie na kolejną lekcję. Ciekawe, co tym razem go spotka. Miał nadzieję, że przyjdzie Fletcher. Lubił na niego patrzeć. Liczył też, że żaden Ślizgon nie przyjdzie spóźniony, o ile jakikolwiek planował wybrać się na tą imprezkę. Zasiadł w najbliższym miejscu z dostępem do nauczyciela i czekał. Ładna dziś była pogoda. Jak codziennie. Powinien odnieść książkę do biblioteki i wypróbować lusterko dwukierunkowe.
|
Iga Nox Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 cali, Pancerz Kikimory, Kasztan, dość wytrzymała, zdobiona pnączem róży na całej jej długości.OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: ALOHOMORA, COLLOPORTUS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, LUMOS, NOX, FINITE, PROTEGO. ŁATWE: AVIS OPIS POSTACI: Dziewczyna jest szczupła i ma 1,50cm wzrostu. Chodzi pewnym siebie krokiem, ma niebieskie oczy w kształcie migdałów, które radośnie patrzą na świat i ciemnieją, stając się czarnymi, gdy ktoś wyprowadzi ją z równowagi. Są okolone brunatną siateczką rzęs. Nos ma mały i lekko zadarty. Na policzkach i nosie ma piegi, które według innych dodają dziewczynie uroku.Usta różowawe, kryjące małe, białe zęby. Po jej plecach, spływają kaskadą, płomienno-rude włosy do ramion. Zazwyczaj są rozpuszczone i pofalowane. Na lewym nadgarstku ma bliznę przypominającą małego smoka po wypadku z dzieciństwa. Dziewczyna nie lubi się stroić - nie nosi żadnej biżuterii, nie maluje się. Ubiera się dosyć normalnie. Najczęściej nosi ubrania w wzór kwiecisty. Lubi i spodnie i spódnice, więc ubiera je na zmianę. Szata codzienna w ogóle jej nie przeszkadza, przyzwyczaiła się już do niej. Jedną z najmniej rzucających się w oczy cech dziewczyny jest jej styl ubierania się. Nie nosi się, jak typowa modelka, a zwyczajna, mugolska dziewczyna. Z powodu swojej krótkowzroczności nosi okulary. Delikatnie pachnie nutami kwiatowymi. Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Pon 09 Maj 2016, 20:14 | |
| Przybyła na zajęcia z torbą przewieszoną przez ramię, w której miała książki. Wchodząc do pomieszczenia, rozejrzała się, by zaraz stwierdzić, że znalazła się tutaj nie pierwsza - sala była niemal pusta,nie licząc ślizgona z jej rocznika. Zajęła miejsce całkiem po prawej stronie, w ostatniej ławce, po czym ściągnęła swą torbę i położyła ją na ławkę, wyjmując tylko niezbędne rzeczy. Oprócz tego umieściła przed sobą różdżkę, wyczekując rzajęć.
|
Finnian Hennessy Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 i 3/4 cala, średnio giętka, włos w głowy wili, sekwojaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia szkolne: 1. Protego 2. Drętwota 3. Reparifarge 4. Accio 5. Alohomora 6. Lumos 7. Reparo 8. Enervate 9. Aquamenti Zaklęcia łatwe: 1. Utevo luxOPIS POSTACI: Mierzący metr siedemdziesiąt piętnastolatek, który mimo wielkiego apetytu nie musi martwić się o swoją wagę. Należy do tych szczęśliwców, którzy mogą jeść i nie tyć, co jest przedmiotem zazdrości wielu jego koleżanek. Problemem jest jednak to, że mięśniaka raczej z siebie nie dałby rady zrobić, bo po prostu nie miałby z czego rzeźbić. Finn nie odziedziczył rodzinnych rudych włosów. Na szczęście. Naturalnym kolorem jest ciemnoczekoladowy brąz, który jaśnieje, gdy dłużej posiedzi na słońcu i tu niestety pojawiają się rudawe refleksy. Nie przykłada aż tak wielkiej wagi do tego, by je układać, więc często kosmyki odstają niesfornie na wszystkie strony, pchając mu się również do oczu, co wybitnie go irytuje. Mimo tego unika nożyczek, jeśli nie są serio potrzebne. Za wielki plus swojego wyglądu uważa oczy, które przyciągają swoim niebieskim kolorem, niekiedy wpadającym w zielonkawy. Ponoć kolor jest tak głęboki, że można się w nim utopić, ale ofiar jeszcze się nie doczekał. Nieznacznie naturalnie uniesione kąciki ust nadają mu pogodnego wyrazu twarzy, poczucia, że można mu zaufać i w razie problemów wygadać się ze swoich zmartwień. Trudno mu zachować przez to powagę, a nawet jeśli mówi coś naprawdę dla niego ważnego, ludzie nie zawsze odbierają go właściwie, czasem traktując jak wiecznie uśmiechniętego pajaca. Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Sro 11 Maj 2016, 18:28 | |
| Było tylko kilka minut po planowanym rozpoczęciu zajęć. Czyli nie tak źle. Mimo to biegł przez korytarze, tak w razie czego. Po drodze kilka razy potrącił innych spóźnialskich i rzucał "przepraszam", nawet nie oglądając się za siebie. Do sali wręcz wparował z hukiem, bo gdy pchnął drzwi, te uderzyły z trzaskiem o ścianę. -Oj... -mruknął, o mało co nie wypluwając płuc. Oparł dłonie na udach, rozglądając się pospiesznie po klasie, a nie zauważając nauczycielki, odetchnął z ulgą. Przetarł jeszcze przedramieniem czoło i ogarnął ciemne kosmyki włosów, bo tego dnia najprawdopodobniej pokłócił się z grzebieniem. Sam siedzieć nie chciał, do dziewczyny dosiąść się nie chciał z prostego powodu - nie znał jej, więc skierował kroki w stronę Ślizgona, uprzednio zamykając drzwi. -Jak bym wiedział, że jeszcze nie zaczęliście to bym się tak nie spieszył... Chyba gdzieś w międzyczasie wleciałem na woźnego, a wolałbym nie widzieć jego miny... I cześć tak w ogóle. - odezwał się, rozpłaszczając na ławce. Policzki miał nadal lekko zaczerwienione od biegu, a dodatkowo przez szopę na głowie musiał wyglądać jak jakiś dzieciak.
|
Lena Bletchley Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 12 i 3/4 cala, sztywna, tarnina, kieł widłowęża OPANOWANE ZAKLĘCIA: Accio, Lumos, Nox, Protego Horribilis,Bąblogłowy, Expelliarmus, Fumos, Drętwota, Everte Statum, Mimble Wimble, Petrificulus Totalus, Avifors, Cistem Aperio, Verdimilous OPIS POSTACI: Codzienna niecodzienność w postaci dziewczyny, która nie powinna przykuwać zbyt dużej uwagi jest możliwa. Nawet wysokie, mierzące 170 cm o budowie odpowiedniej do swojego wieku i płci, jasna i bardzo zadbana cera, skóra wyjątkowo przyjemna w dotyku. Jest też spory mankament jej urody, czyli za duży nos i kanciasta broda. Z lepszych rzeczy trzeba wspomnieć jasne włosy dziewczęcia o całkiem sporej długości oraz bursztynowe oczy. Te dwie cechy nie odbierają jej naturalności i zwyczajności, dodając przy tym coś niewytłumaczalnego. Jest niby nijaka, a jednak interesująca, przykuwająca uwagę, ładna - mimo rażących wad urody. Niedoskonała, ale ze swoimi magnetycznym spojrzeniem rozprzestrzenia aurę tajemnicy, którą chce się poznać. Nie posiada bardziej wyrazistych cech wyglądu. Gładka i nudna, jeśli chodzi o historię blizn. Możliwe, że jak u każdej nastolatki czasami pojawi się jakiś pryszcz, ale to raczej norma. Po prostu pozornie nużący obrazek, jak wykluczy się nieznoszące sprzeciwu, błyszczące paczadełka. W pakiecie dołączone jest też opakowanie niekończących się uśmiechów - wersja na każdą sytuację. Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Sro 11 Maj 2016, 21:23 | |
| Przypałętała się wreszcie na zajęcia. Ciągłe wmawianie sobie, że musi, bo przecież jakoś trzeba zdać dało jakiś efekt. Świadomość, że zaklęć po prostu trzeba się uczyć, bo inaczej nie da się funkcjonować jest dosyć mocnym argumentem, więc były aż dwa powodu ku temu, by pojawiała się znowu na lekcjach. Nie była wielką entuzjastką, ale są rzeczy z których nie można rezygnować i od których się nie ucieknie. Historię Magii mogła jakoś omijać, bo ostatecznie nie zrobi sobie wielkiej krzywdy z braku wiedzy z jej zakresu, a brak znajomość któregoś zaklęcia może być jedną udaną akcją do przodu, czyimś życiem, jednym debilem więcej leżącym i kwiczącym na podłodze. Tak więc mimo tego, że nie najwcześniej to pojawiła się. Weszła nie przyglądając się zbytnio obecnym w sali i po prostu zajęła byle jakie miejsce, nie wiedząc nawet, czy ktoś siedzi obok. Wszystko jej jedno. Nie uszło też jej uwadze, że zajęcia się nie rozpoczęły. To nawet lepiej dla niej, bo będzie na bieżąco ze wszystkim i obejdzie się bez odzywania do kogokolwiek chwilowo.
|
Diana Delacour Nauczycielka Zaklęć i urokówDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: Ma długość 13 i 1/4 cala, wykonana z czerwonego dębu, sztywna. Rdzeń z włosa z głowy wili. OPANOWANE ZAKLĘCIA: Zaklęcia na start: Szkolne: ENERVATE, EPISKEY, EXPELLIARMUS, FUMOS, PETRIFICUS TOTALUS, EVERTE STATUM, MIMBLE WIMBLE, REPARIFARGE, ACCIO, APERACJUM, LUMOS, NOX, RIDDICULUS, IMPERVIUS, ARANIA EXUMAI Łatwe: FLIPPENDO DUO, ENTROPOMORPHIS, IMPEDIMENTA, OBSCURO, ANTIVENENUM, RENNERVATE, REPARIFORS, SLUGUS ERUCTO Trudne: PROTEGO HORRIBILIS, ARRESTO MOMENTUM, IMPERIUS REVELIO, REJICIUNT APPELATIONIS, SEZAM MATERIOOPIS POSTACI: Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Sro 11 Maj 2016, 21:46 | |
| Śmieszna ta szkoła jest dla Diany, oj śmieszna. Nawet uczniom zdarza się zgubić! Próbowała pomóc jakimś pierwszoroczniakom trafić do sali, ale ostatecznie zostawiła ich w odpowiedniejszych do tego rękach, bo sama niezbyt wiedziała, jak ich tam doprowadzić. Potem z trudem odnalazła własną salę do zajęć! A wyszła dużo wcześniej, ech. Cóż, ostatecznie nie wyszło, aż tak źle, jak mogło. Spóźniła się tylko kilka minut i miała nadzieję, że dzieciaki do tego czasu nie zamordowały przypadkiem swoich kolegów albo siebie. Wiedziała już po poprzedniej lekcji ze starszą młodzieżą, że takie niepozorne rzucanie zaklęć bywa dla nich śmiertelnym zagrożeniem. Kiedy weszła do sali wszyscy wydawali się jednak być cali. To poprawiło jej humor jeszcze bardziej. Szczerzyła się z radością do klasy, jakby właśnie miała im przekazać informację, że wszyscy są geniuszami, więc mają wolne. Niestety nie zrobiła tego, ale ta radość przypominała niemal euforię. - Witam Was moi drodzy! Jeśli ktoś jeszcze niepoinformowany - nazywam się Diana Delacour i postaram się nauczyć Was, jak nie zabić się przy rzucaniu zaklęć. Co więcej podejmiemy przy tym próbę rzucenia ich tak, by były skuteczne. Różnie wychodzi, ale pamiętajcie - im więcej ćwiczycie, tym większe szanse, że zakończy się to sukcesem! Pozwolę sobie ominąć na dzisiejszych zajęciach wypytywanie was o teorię i przejdę do praktycznej części - Tak zaczęła swój wywód przy skocznym kroku po sali. Spacerowała sobie dookoła nich i mówiła, jakby musiała rozładować nadmiar energii. Mogło się to wydać niezwykłe, ale tak już ma ta osóbka. Wciąż przemawianie przed klasą było dla niej czymś nowym, a chciała też robić to w bardziej optymistycznej wersji. Cóż, wyszło jej naprawdę energicznie. Przeszła wreszcie z powrotem na środek sali tak, by wszyscy ją widzieli, kiedy przerwała na chwilę mówić. Czas na objaśnienia. - Każdy zna chociaż jedną osobę, której powinno się zamknąć buzie na kłódkę. Dziś nauczycie się, jak to zrobić, by wyciszyć taką istotę całkowicie zaklęciem zamiast stosować argument pięści. A więc... skupcie się dobrze i przypatrzcie się, jaki ruch różdżką wykonuję do zaklęcia Sillencio - Chyba z milion razy w zwolnionym tempie pokazała, jak powinno zostać to zrobione. Wolała jednak tyle razy powtórzyć, by ominęły ją przyjemności z poprzednich lekcji w postaci prawie martwych uczniów. Chociaż... czy da się kogoś zabić takim zaklęciem? Zaczęła nad tym nawet głębiej rozmyślać. - Tak więc do dzieła! Znajdźcie sobie towarzysza. Próbujecie raz, a dobrze na swoimi partnerze. Jeśli się nie uda, zakończcie zaklęcie, ratujcie nieszczęśnika - wszystko, byleby wrócił do normy i spróbujcie jeszcze raz. Jeśli się powiedzie - możecie myśleć nad odpowiedzią na pytanie: "Jakie szkody może wyrządzić niewłaściwie rzucone zaklęcie Sillencio?". Na koniec lekcji będzie na nie odpowiadać. Wykażcie się kreatywność, jest to po prostu małe filozofowanie. Powodzenia! - Może oni zaproponują jakieś ciekawe wizje na temat tego, co Sillencio może uczynić? Nie była pewna, czy może ono zabić, bo nigdy nie miała do czynienia z taką sytuacją, ale takie rozważania mogły przynieść po prostu jakąś rozrywkę w szare lekcje i tyle. Miała nadzieję, że będą opisywać zmyślone sytuacje, a nie wnioski wyciągnie z lekcji... Przy rzucaniu zaklęcia używacie kostki K20. Jeżeli wyrzucicie wynik powyżej 15 - przyswajacie zaklęcie od razu i na zawsze. Możecie dopisać je sobie do opanowanych. Jeżeli wyrzucicie wynik od 11 do 14 - macie zaliczoną jedną sesję potrzebną do fabularnej nauki zaklęcia. Jeżeli uda wam się za pierwszym razem - nie musicie pisać drugiego postu. KOSTKA K20 | REZULTAT | 20 | Krytyczny sukces. Zaklęcie wykonane perfekcyjnie. | 19 | Silne, rzucone poprawnie zaklęcie. | 11-18 | Zaklęcie rzucone poprawnie. | 10 | Zaklęcie rzucone niepoprawnie. Może przynieść nieoczekiwane rezultaty. | 2-9 | Zaklęcie nie powiodło się. Nic się nie stało. | 1 | Krytyczna porażka. Zaklęcie nie powiodło się i/lub postać obrywa rykoszetem, który może przynieść nieoczekiwane rezultaty.
|
[/quote]
|
Ururu Marquez Ścigający Srebrnych Wiwern, Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 13 cali, elastyczna, włos z głowy wili, sosnaOPANOWANE ZAKLĘCIA: Szkolne: Finite, Enervate, Cave Inimicum, Expelliarmus, Homenum Revelio, Protego, Diffindo, Verdimilious, Alohomora, Avifors, Mimble Wimble, Confunduf, Aquamenti || Łatwe: Trucido, Repleo, Multifors, Aranaea || Trudne: Aranaea Language, Verum de scriptisOPIS POSTACI: Ururu jest chłopcem przeciętnej budowy. Ani specjalnie chudy, ale pulchnym też go nie można nazwać. Mięśni również nie ma specjalnie zarysowanych... Po prostu taki średni. Wzrostu metr sześćdziesiat dziewięć i pół. Włoski całkiem grube, lecz szorstkie. Mają odcień... szarawy. Czy to farba? Czy tak kończy się niepotrzebny stres w zbyt młodym wieku? Obcięte niezbyt krótko, puszyste. Twarzyczka jego nieco okrąglutka, nie widać na niej typowo męskich kształtów. Taki sobie chłopczyna. Przenikliwe spojrzenie oczek w kolorze miodowo-bursztynowym, lekko zadarty nosek i... szeroki uśmiech, który nie znika prawie nigdy. Ubrany w pełny mundurek Ślizgona z idealnie zawiązanym krawatem. Nawet naukowiec musi być elegancki. Czasami nosi gogle na głowie, zazwyczaj zapomina, że je ma, dlatego na jego oczach występują stosunkowo rzadko... Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Sro 11 Maj 2016, 22:28 | |
| Obdarował Igę swoim nieumyślnie przerażającym i uśmiechniętym spojrzeniem. Nie miał bladego pojęcia kim jest, ale tak było z 99% szkoły. Kiedy kolejna osoba weszła... a raczej wbiegła do sali, spojrzał w jej stronę spodziewając się nauczyciela... a to tylko chłopak, którego kojarzył. - Wyglądasz, jakbyś się zmęczył - powiedział grzecznie, chcąc jakoś zareagować na niepotrzebne, według niego, słowa Gryfona. - Witaj - dodał na końcu myśląc, że to jakaś nowa moda na przesunięcie powitań na drugie miejsce. Obserwował, jak Finn przyjmuje swoją tradycyjną pozycję na zajęciach. Kolejna osoba weszła do sali... I znowu to nie była nauczycielka! - Niesamowite - westchnął z przejęciem sam do siebie. Co to za cuda? Aż tyle uczniów? Zerknął w stronę okna. Nie wyglądało, jakby padał deszcz. Cóż się stało? Tak czy inaczej obrócił się w stronę Lenki i posłał jej przyjazny uśmiech. W końcu chyba się znali i mieli pewien wspólny cel. Kolejną osobą była już nauczycielka. No właśnie. GDZIE JEST JEGO UKOCHANY PROFESOR. Oj, zabolało. Wbił w nową nauczycielkę ostre spojrzenie, a jego nieco negatywnych odczuć nie było widać z tej promieniującej uśmiechem twarzyczki. Trochę u niego zaplusowała chęcią przejścia od razu do praktyki. Sam czytał już podręczniki wiele razy, więc było mu to niepotrzebne. Inni go nie interesowali. Nauczycielka mówiła jednak nieco dziwnie, tak... nienauczycielsko? A może tylko mu się wydawało. Po prostu była młoda, o. Poćwiczył sobie kilka razy pokazywany przez nią ruch dłonią. Praca w parach niespecjalnie odpowiadała Marquezowi. Gdyby jeszcze był tu Fletcher... ale kolega niestety się nie pojawił. Ururu zaczął też analizować zadane przez nauczycielkę pytanie w głowie, przesiadając się szybko obok Lenki, nim tylko Gryfon zdołałby chociaż pomyśleć o współpracy z szarowłosym. - Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, jeśli znów ci potowarzyszę - uśmiechnął się cieplutko do Ślizgonki. - Proszę, zacznij Właściwie to ufał Lence, więc się nie bał tego, co mogłoby się ewentualnie stać... przecież rzuci się Finite i po sprawie. Jeśli wyszło jej zaklęcie, spróbował powiedzieć cokolwiek, żeby sprawdzić jego skuteczność. Kiedy nadeszła jego kolej, wykonał odpowiedni ruch ręką. -Sillencio. Gdy wydawało się, że zaklęcie zadziałało spytał: - I jak? Możesz coś powiedzieć? W razie niepowodzenia, lub kiedy spróbowała odpowiedzieć cokolwiek rzucił ładnie zaklęcie kończące. -Finite.
Ostatnio zmieniony przez Ururu Marquez dnia Sro 11 Maj 2016, 22:28, w całości zmieniany 1 raz
|
Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Sro 11 Maj 2016, 22:28 | |
| The member 'Ururu Marquez' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 10, 17
|
Iga Nox Rocznik VDodatkowe informacje biograficzneAKTUALNIE POSIADANA RÓŻDŻKA: 10 cali, Pancerz Kikimory, Kasztan, dość wytrzymała, zdobiona pnączem róży na całej jej długości.OPANOWANE ZAKLĘCIA: SZKOLNE: ALOHOMORA, COLLOPORTUS, DRĘTWOTA, EXPELLIARMUS, LUMOS, NOX, FINITE, PROTEGO. ŁATWE: AVIS OPIS POSTACI: Dziewczyna jest szczupła i ma 1,50cm wzrostu. Chodzi pewnym siebie krokiem, ma niebieskie oczy w kształcie migdałów, które radośnie patrzą na świat i ciemnieją, stając się czarnymi, gdy ktoś wyprowadzi ją z równowagi. Są okolone brunatną siateczką rzęs. Nos ma mały i lekko zadarty. Na policzkach i nosie ma piegi, które według innych dodają dziewczynie uroku.Usta różowawe, kryjące małe, białe zęby. Po jej plecach, spływają kaskadą, płomienno-rude włosy do ramion. Zazwyczaj są rozpuszczone i pofalowane. Na lewym nadgarstku ma bliznę przypominającą małego smoka po wypadku z dzieciństwa. Dziewczyna nie lubi się stroić - nie nosi żadnej biżuterii, nie maluje się. Ubiera się dosyć normalnie. Najczęściej nosi ubrania w wzór kwiecisty. Lubi i spodnie i spódnice, więc ubiera je na zmianę. Szata codzienna w ogóle jej nie przeszkadza, przyzwyczaiła się już do niej. Jedną z najmniej rzucających się w oczy cech dziewczyny jest jej styl ubierania się. Nie nosi się, jak typowa modelka, a zwyczajna, mugolska dziewczyna. Z powodu swojej krótkowzroczności nosi okulary. Delikatnie pachnie nutami kwiatowymi. Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Czw 12 Maj 2016, 12:02 | |
| Podwinęła rękawy jasnoszarej koszuli i chwyciła za różdżkę, którą obracała parę razy w dłoniach. Nie spodziewała się wybitnych skutków, ale miała nadzieję, że końcówka jej różdżki zalśni chociaż na chwilę. - Jak na Puchonke to już byłby sukces.Dla bezpieczeństwa jednak starała się nie celować ani w stronę nauczyciela. stuprocentowe skupienie - powiedziała - Toooo… jakieś pytania, czy możemy zaczynać? - zapytała, odwracając się do Gryfona i zapraszając go ruchem dłoni. Wyrecytowała zaklęcia, z poprawnym akcentem i idealnie wyćwiczonym ruchem nadgarstka. - Wydawałoby się, że przytrzymała dłużej wzrok na Gryfonnie. - A teraz skupiamy się! -Sillencio -Przykładając się zarówno do wymowy, jak i pracy nadgarstka, po czym rzuciła na zakończenie drugie zaklęcie. -Finite A więc... skupiona wykonała ruch różdżką do zaklęcia.
Ostatnio zmieniony przez Iga Nox dnia Czw 12 Maj 2016, 12:07, w całości zmieniany 1 raz
|
Temat: Re: Sala zaklęć i uroków Czw 12 Maj 2016, 12:05 | |
| The member 'Iga Nox' has done the following action : Rzut kością
'KOŚĆ K20' : 13, 14
|
Temat: Re: Sala zaklęć i uroków | |
| |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |